-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2021-08-15
2021-02-12
2021-01-26
2021-01-17
Ważna, potrzebna, systematyzująca wiedzę, dodająca argumentów w dyskusji.
Ważna, potrzebna, systematyzująca wiedzę, dodająca argumentów w dyskusji.
Pokaż mimo to2018-03-30
2018-05-01
2015
2018-07-30
Nie sądzę, że autor swą książką miał zamiar wywołać powszechną niechęć wobec specjalizacji, jaką od 40 lat się zajmuje. Myślę, że jak każdy porządny profesjonalista, chciał pokazać swój zawód (jak mówi sam autor: rzemiosło) takim, jaki jest, bez słodzenia i patosu. Czy mu się udało? Nie śmiem twierdzić, że nie. Oczarował mnie zarówno opowieścią, jak i neurochirurgią. Powiem więcej - czytając żałowałam, że nigdy nie znajdę się na miejscu Marsha i nie będę miała okazji dostąpić zaszczytu - myślę, że mogę to tak nazwać - obcowania jako operator z najbardziej tajemniczym i najważniejszym ludzkim organem. A specjalizacja ta, jak każda inna, obarczona jest ryzykiem. Niestety, zazwyczaj bardziej od innych operacji katastrofalnym w skutkach. Czy mimo to straciłam zaufanie względem neurochirurgów? Wręcz przeciwnie. Jestem pełna podziwu dla kunsztownej, wręcz koronkowej roboty ich rąk. Fascynująca opowieść, której bez wahania daję 10. Przepadałam nad nią na cały dzień. Wciąga i wywołuje dreszcze jak dobry thriller.
Nie sądzę, że autor swą książką miał zamiar wywołać powszechną niechęć wobec specjalizacji, jaką od 40 lat się zajmuje. Myślę, że jak każdy porządny profesjonalista, chciał pokazać swój zawód (jak mówi sam autor: rzemiosło) takim, jaki jest, bez słodzenia i patosu. Czy mu się udało? Nie śmiem twierdzić, że nie. Oczarował mnie zarówno opowieścią, jak i neurochirurgią. Powiem...
więcej mniej Pokaż mimo to2016
Książka wstrząsająca, momentami bardzo obrazowa i ciężka. Nawet dla mnie, osoby, która nigdy nie odbierała żywo treści w literaturze. Niestety, problem z książką J. Gierak-Onoszko polegał na tym, że miałam poczucie o jej dokumentalnym charakterze... Co innego nie przejąć się fikcją literacką, a co innego dramatem, złamanym życiem niewinnych ludzi, dzieci, których jedyną winą było to, że były dziećmi rdzennymi. Miałam po tej książce mnóstwo przemyśleń na temat wiary i tego, jak daleko można usprawiedliwiać własne czyny działaniem "w imię boże", ale także na temat eskpansji "białego świata" i pychy, jaka nieodzownie tej ekspansji towarzyszyła. Pozostałam z refleksją, o ile piękniej żyłoby się nam, gdybyśmy umieli szanować innych, tak po prostu. Mimo, że to trywialne i może ktoś uzna, że niemądre i płytkie podsumowanie, tak sobie umoszczę w sercu tę książkę. I będę mówić o niej dalej - bo trzeba o niej mówić.
Książka wstrząsająca, momentami bardzo obrazowa i ciężka. Nawet dla mnie, osoby, która nigdy nie odbierała żywo treści w literaturze. Niestety, problem z książką J. Gierak-Onoszko polegał na tym, że miałam poczucie o jej dokumentalnym charakterze... Co innego nie przejąć się fikcją literacką, a co innego dramatem, złamanym życiem niewinnych ludzi, dzieci, których jedyną...
więcej Pokaż mimo to