-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
Genialna książka, którą 'przypadkiem' zauważyłem w kościele franciszkańskim w trakcie Adoracji. Zakupiłem, przeczytałem z zaciekawieniem i pytaniem w sercu: kim właściwie był i jest ten Franciszek z Asyżu?
Pewne odpowiedzi się pojawiły; ten święty stał się mi bardzo bliski. Nie tylko dlatego, że mam na imię Damian... W końcu to 'ostatnie' imie, niepozorne, nic nie znaczące nabrało dla mnie znaczenia, godności.
Co do treści książki, najbardziej wyryły mi się w pamięci zdania, że strach jest przyczyną przemocy, agresji - strach przed drugim człowiekiem (piękny przykład opowieści o wilku) jak również to, że prawdziwa bieda to nie brak pieniędzy tylko brak Miłości (oczywistość, jednak warto to podkreślać w dzisiejszym konsumpcyjnym społeczeństwie). A grzech to naigrywanie się z tych, którzy cierpieli przeze mnie. Trafia w punkt - w serce. Polecam serdecznie i dziękuję.
Genialna książka, którą 'przypadkiem' zauważyłem w kościele franciszkańskim w trakcie Adoracji. Zakupiłem, przeczytałem z zaciekawieniem i pytaniem w sercu: kim właściwie był i jest ten Franciszek z Asyżu?
Pewne odpowiedzi się pojawiły; ten święty stał się mi bardzo bliski. Nie tylko dlatego, że mam na imię Damian... W końcu to 'ostatnie' imie, niepozorne, nic nie...
2000-03-01
2000-01-01
2018-06-19
Książka jest zapisem rekolekcji wygłoszonych Siostrom Albertynkom przez bp. Rysia w Sanktuarium Ecce Homo św. Brata Alberta w Krakowie w dniach 14-22 kwietnia 2010 r., rozszerzonym o dodatkowe refleksje (zapis rekolekcji jest tu "przepracowany").
Z całą pewnością mogę stwierdzić, że książka jest bardzo inspirująca. Pozwala zrewidować swoje myślenie na wiele ważnych zagadnień. Jak to na przykład jest, że życie monastyczne jest "odwrócone do góry nogami" - przecież śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa są w opozycji do wartości zaistniałych w świecie. Czy świat stoi na głowie? A może zakonnicy są nienormalni? A może jedno i drugie?
To jedno z pierwszych pytań, jakie pojawiły się po lekturze tej książki. Właściwie rozumiem wszystkie zawarte w niej rozważania jako zaproszenie do tego, aby samodzielnie zgłębiać charyzmat albertyński, sięgać "do źródła", a nie pić z konewki jak pisze za bratem Albertem bp. Ryś. W każdym razie, nie należy bezmyślnie kopiować brata Alberta, to mu się na pewno by nie spodobało :). Sięgajmy do Biblii, którą można zastosować radykalnie wprost - zgodnie z duchem franciszkańskim. Warto też zgłębiać naukę Ojców Kościoła, Świętych, którzy byli tak jak my ludźmi z krwi i kości, zatem nasze ludzkie doświadczenia - czasem trudne - trafnie opisywali, dawali odpowiedzi, których szukamy.
Co to jest sprawiedliwość? czym jest miłosierdzie i jakie to rodzi konsekwencje dla człowieka, który tego miłosierdzia dostępuje? Jakie wartości w życiu są ważne, czemu mogę się poświęcić? Jaki jest mój charyzmat w Kościele? Czy Świętość jest do osiągnięcia własnymi siłami? Jak osiągnąć mamy ów Świętość, skoro wszyscy jesteśmy do niej powołani? Czy w życiu duchowym jest miejsce na kryzys (nawet w formie hospitalizacji w szpitalu psychiatrycznym czy też innego uwięzienia)? Po co jest potrzebna pustynia w życiu duchowym? Czego uczy kryzys i jak się z niego wychodzi - czy kryzys to też szansa? Co to znaczy, że moc w słabości się doskonali? Czy można zastosować "Ostrożności" spisane przez Brata Alberta, aby zabezpieczyć się przed problemami we wzrastaniu duchowym?
Odpowiedzi w książce się pojawią. Jest jednak tak, że odpowiedzi na postawione pytania rodzą następne pytania; a może warto znaleźć sens/odpowiedź w konkretnym, realnym - nie wydumanym - działaniu na rzecz potrzebujących? Czy to może być katalizatorem zmian: spotkanie, żywa relacja? Jak wydobyć z siebie prawdziwe człowieczeństwo i czym ono jest? Jak żyć w relacji do Boga, do siebie, do bliźniego? Co to znaczy, że Bóg JEST i gdzie mogę Go spotkać?
Brat Albert znalazł odpowiedzi na powyższe pytania. Warto poszukać ich samodzielnie, oczywiście z pomocą książki abp Grzegorza Rysia pod znaczącym tytułem "Brat Albert. Inspiracje". To bardzo ważna pozycja niezwykle wnikliwego autora.
Książka jest zapisem rekolekcji wygłoszonych Siostrom Albertynkom przez bp. Rysia w Sanktuarium Ecce Homo św. Brata Alberta w Krakowie w dniach 14-22 kwietnia 2010 r., rozszerzonym o dodatkowe refleksje (zapis rekolekcji jest tu "przepracowany").
Z całą pewnością mogę stwierdzić, że książka jest bardzo inspirująca. Pozwala zrewidować swoje myślenie na wiele ważnych...
2019-01-24
1999-01-01
2002-07-10
2012-04-21
2018-01-20
2018-02-15
Fajnie się czyta pozycję duchownego, który nie redukuje zjawisk sfery ludzkiej "duszy" (psychicznej) li tylko do fenomenów czysto demonicznych (o przyczynach demonicznych). Nie przeczytamy więc tutaj o demonie lęku, demonie zranień, demonie nałogu, demonie rozpaczy, demonie dysocjacji, demonie gniewu itd. Bardzo fajna książka porządkująca spojrzenie na fenomeny leżące na styku psychologii i duchowości.
Fajnie się czyta pozycję duchownego, który nie redukuje zjawisk sfery ludzkiej "duszy" (psychicznej) li tylko do fenomenów czysto demonicznych (o przyczynach demonicznych). Nie przeczytamy więc tutaj o demonie lęku, demonie zranień, demonie nałogu, demonie rozpaczy, demonie dysocjacji, demonie gniewu itd. Bardzo fajna książka porządkująca spojrzenie na fenomeny leżące na...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-11
2018-06-02
Książka jest wynikiem wieloletnich kontemplacji autora nad Słowem Bożym, staje się to widoczne wraz z zagłębianiem się w kolejne strony tego poradnika.
Punktem wyjścia pozytywnych zmian jest osobiste nawrócenie. Nawrócenie, czyli metanoia (zmiana myślenia) pozwala nam na nowo, świeżym, jasnym wzrokiem spojrzeć na otaczający nas świat:
"Każdemu z nas zdarza się błędnie oceniać sytuację, widzieć sprawy w fałszywym świetle. Głupota jednak oznacza, że nasz ogląd na jakimś jego obszarze uległ mocnemu zwichrowaniu i utrwalił się (...) Zamiast żywego pędu pnącego się ku światłu mamy twardą, martwą belkę! Zamiast jasnego spojrzenia - zaślepienie i podatność na złudzenia.
Skutkuje to cierpieniem wynikającym z nieadekwatnego sposobu działania w oparciu o błędne przekonania - tak postępujesz, jak myślisz".
Zadziwiające jest to, jak wiele z "odkryć", zasad współczesnych nam psychoterapii poznawczo-behawioralnych (CBT) znajdujemy w objawionej nam 2000 lat temu Ewangelii.
"Przemiana myślenia jest konieczna. Konieczne jest leczenie wzroku, gdyż jedynie w ten sposób mamy szansę przerwać bieg na oślep".
Autor podaje nam 10 tytułowych sposobów, jak sobie z tym poradzić. Jednak i tak najważniejsze jest to, że nie musimy przechodzić tej drogi ku pozytywnym zmianom sami!
"W Jezusie z Nazaretu Bóg przyszedł do nas, aby dać się poznać, już bez niedomówień, jako Miłośnik swojego stworzenia. Jako Ten, który pragnie wyłącznie dobra istot uczynionych przezeń z prochu ziemi. Stał się bliski, aby nas pociągnąć do bliskości (...) Mądrość Wcielona posunęła się jednak dużo dalej niż głoszenie Prawdy. Jezus wszedł w nasze ciemności. Wkroczył w ludzkie zagubienie i śmierć, jaką ono rodzi. Opatrywał rany serc złamanych - złamanych i poturbowanych przez błędy, głupotę i rozpacz. Był blisko tych, którzy cierpieli, przygnieceni własną słabością, doznaną krzywdą, bezsensem. Swoją miłością przywracał światło zagubionym w mroku. Swoją śmiercią ukazał mądrość krzyża: gotowość oddawania życia w potędze słabości".
Trzeba też pamiętać o obietnicy, jaką dał nam zakochany Zbawiciel: On JEST z nami aż do skończenia świata. W naszej ciemności, słabości, niedomaganiu ("Przyjaciel celników i grzeszników"). On tu jest i oferuje nam swoją przyjaźń, dar swojej Miłości. Czy podejmiemy wyzwanie drogi ku wolności, ku "domu Ojca"? Stawka jest wysoka - nasze szczęście. Doczesne, ale nade wszystko - wieczne.
Książka jest wynikiem wieloletnich kontemplacji autora nad Słowem Bożym, staje się to widoczne wraz z zagłębianiem się w kolejne strony tego poradnika.
Punktem wyjścia pozytywnych zmian jest osobiste nawrócenie. Nawrócenie, czyli metanoia (zmiana myślenia) pozwala nam na nowo, świeżym, jasnym wzrokiem spojrzeć na otaczający nas świat:
"Każdemu z nas zdarza się błędnie...
2018-06-05
Bardzo trafną recenzję książki bp Grzegorza Rysia wystawili uczestnicy krakowskiej pielgrzymki na Jasną Górę:
"Pan Bóg jest gotów stanąć w Twojej obronie - jest Twoim Goel. Pragnie zbawić Twój Dom - Twoją Rodzinę. Chce działać dla Ciebie, swoim kosztem. Dziś.
Z krainy Moabu do ziemi Izraela przyszła Rut - kobieta obca, sierota, wdowa. Pan Bóg uczynił ją swą krewną, wprowadził w rodowód Jezusa.
Księga Rut - dobra nowina ogłoszona nie w synagodze, ale podczas pracy w polu, w ciężkich codziennych kłopotach. Zbawienie zapoczątkowane w ludzkich odruchach uczciwego człowieka, mającego Boga w sercu.
Towarzyszyła nam podczas wędrówki z Krakowa do Częstochowy, była światłem w sprawach, które nieśliśmy z sobą.
Teraz nadal może z nami iść, budząc radość, że Pan Bóg aż tak nas rozumie. "Rut Moabitka. Krewna Boga" bpa Grzegorza Rysia to okrzyk radości z odkrycia prawdy o Panu Bogu - Obrońcy grzeszników i Wykupicielu.
Pielgrzymi
Kraków-Częstochowa 2012"
(ze wstępu książki).
Bardzo trafną recenzję książki bp Grzegorza Rysia wystawili uczestnicy krakowskiej pielgrzymki na Jasną Górę:
"Pan Bóg jest gotów stanąć w Twojej obronie - jest Twoim Goel. Pragnie zbawić Twój Dom - Twoją Rodzinę. Chce działać dla Ciebie, swoim kosztem. Dziś.
Z krainy Moabu do ziemi Izraela przyszła Rut - kobieta obca, sierota, wdowa. Pan Bóg uczynił ją swą krewną,...
postawiłem sobie za cel przeczytanie całego Starego Testamentu w tym przekładzie i finalnie cel został osiągnięty, z czego niezmiernie się cieszę. Sam przekład bardzo polecam, jest uwspółcześniony, dobrze się czyta. Teraz pozostaje powracanie i "rzucie" i smakowanie poszczególnych wersetów; przeczytana ale tak na prawdę do końca życia będę tutaj powracał.
postawiłem sobie za cel przeczytanie całego Starego Testamentu w tym przekładzie i finalnie cel został osiągnięty, z czego niezmiernie się cieszę. Sam przekład bardzo polecam, jest uwspółcześniony, dobrze się czyta. Teraz pozostaje powracanie i "rzucie" i smakowanie poszczególnych wersetów; przeczytana ale tak na prawdę do końca życia będę tutaj powracał.
Pokaż mimo to