Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

"Czas. Wszystko, co mamy, wszystko, czego potrzebujemy, i wszystko, co tracimy."

Na premierę tej książki czekałam z niecierpliwością. Wcześniejsza część "Ulubione momenty" tak bardzo mi się spodobała, że teraz przedstawiam ją każdemu jako moją ulubioną książkę. Miałam duże oczekiwania co do kontynuacji i z ręką na sercu mogę spokojnie przyznać, że się nie zawiodłam. "Serca w pułapce" to książka, która już od pierwszych stron wciąga czytelnika do nastrojowego Stuttgartu i szybko z niego nie wypuszcza. Historię Layli czyta się z zapartym tchem i zaciśniętymi kciukami. Boimy się o jej losy, chcemy, żeby wszystko ułożyło jej się jak najlepiej i przeżywamy wszystkie upadki razem z główną bohaterką. Były momenty, gdzie cieszyłam się z jej sukcesów ale również takie, gdzie miałam ochotę zamknąć książkę i już dalej nie czytać, bo tak mocno nie zgadzałam się z jej losem. Historia jest niesamowita, bardzo oryginalna i skradająca serce. Uwielbiam dialogi pomiędzy bohaterami, dają dużo do myślenia i są po prostu piękne. Do końca książki dobrnęłam tak szybko! Aż miałam wyrzuty sumienia, że mogłam czytać trochę wolniej ;) Samo zakończenie mocno mnie poruszyło. Ostatnie kilkadziesiąt stron to była mieszanka wybuchowa emocji - działo się tutaj tak wiele, że rzeczywistość przestała dla mnie istnieć. To była cudowna przygoda.
Ogromnie się cieszę, że trafiłam na takie książki jak "Ulubione momenty" i "Serca w pułapce".

"(...) ludzi, którzy nas kochają, poznajemy po tym, że pomagają nam zrealizować te nasze sny"

Zapraszam do mnie http://wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"Czas. Wszystko, co mamy, wszystko, czego potrzebujemy, i wszystko, co tracimy."

Na premierę tej książki czekałam z niecierpliwością. Wcześniejsza część "Ulubione momenty" tak bardzo mi się spodobała, że teraz przedstawiam ją każdemu jako moją ulubioną książkę. Miałam duże oczekiwania co do kontynuacji i z ręką na sercu mogę spokojnie przyznać, że się nie zawiodłam....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ce n'est rien de mourir. C'est affreux de ne pas vivre.
Umierać to nic; straszne jest nie żyć"

Ta książka bardzo mnie poruszyła. Podczas czytania musiałam ją parę razy odłożyć na bok i odetchnąć, by po prostu pomyśleć. Cała ta historia dostarczyła mi bardzo dużo wrażeń i emocji. Przez to, że wiedziałam, że ta książka jest zarazem autobiografią bardzo mocno przejmowałam się losami głównego bohatera. Były fragmenty, gdzie się wzruszyłam, ale częściej pojawiały się takie, przez które popadałam w nostalgiczny nastrój i użalałam się nad sytuacją bohatera. Końcówka książki kompletnie mnie zaskoczyła. Obstawiałam różne możliwości zakończenia tej opowieści, jednak to co się wydarzyło na końcu całkowicie mną wstrząsnęło. Pamiętam, że po przeczytaniu ostatniej strony siedziałam jeszcze z książką w ręce i kiwałam niedowierzająco głową. Przede wszystkim nie mogłam pojąć, że to już koniec opowieści.
Styl pisania Gramelliniego jest bardzo przyjemny w czytaniu. Podobały mi się te fragmenty w książce, gdzie autor opisywał swoje uczucia. Massima poznajemy już jako małe dziecko, parę dni przed tragedią, która zostawia ślad w jego sercu na całe życie. Widoczna jest jego frustracja i lęk, który towarzyszy mu przez wiele lat. Czytając - przeżywałam razem z nim.

Łzy leciały mi same podczas czytania.

"Niektóre pytania budziły we mnie lęk. Ale chyba jednak bardziej przerażały mnie odpowiedzi."

Zapraszam do mnie http://wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"Ce n'est rien de mourir. C'est affreux de ne pas vivre.
Umierać to nic; straszne jest nie żyć"

Ta książka bardzo mnie poruszyła. Podczas czytania musiałam ją parę razy odłożyć na bok i odetchnąć, by po prostu pomyśleć. Cała ta historia dostarczyła mi bardzo dużo wrażeń i emocji. Przez to, że wiedziałam, że ta książka jest zarazem autobiografią bardzo mocno przejmowałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"- Czy cokolwiek jest tu nielegalne? - spytał Addison.
- Przetrzymywanie książek z biblioteki. Dziesięć batów z dzień opóźnienia, i to tylko w wypadku wydań w miękkich okładkach."

Według mnie była to najlepsza część całej serii! Autor ponownie nas zaskakuje historią pełną przygód i niebezpieczeństwa. Poznajemy nowe, jeszcze bardziej osobliwe postacie i przenosimy się w inne, dość mroczne i tajemnicze miejsca. Powieść wciąga od razu, a akcja rozpoczyna się już od pierwszej strony. Czytałam książkę jednym tchem zastanawiając się, co się dalej wydarzy. Były również momenty, gdzie postacie popełniły jakiś błąd, a ja miałam ochotę rzucić książką o ścianę, jednak przez całą historię nadal trzymałam za nich kciuki. Uwielbiam opisy miejsc i krajobrazów Riggsa - czytając czułam się, jakbym tam była. Pisze on bardzo realistycznie, pomimo tego, że pisze o rzeczach osobliwych ;) Zdjęcia dołączone do książki idealnie wpasowują się w fabułę i budują niezwykły nastrój.
Podsumowując: książkę czytało mi się wspaniale! Szybka akcja, ciekawe przygody oraz zabawne dialogi - to coś co lubię!

Zapraszam do mnie wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"- Czy cokolwiek jest tu nielegalne? - spytał Addison.
- Przetrzymywanie książek z biblioteki. Dziesięć batów z dzień opóźnienia, i to tylko w wypadku wydań w miękkich okładkach."

Według mnie była to najlepsza część całej serii! Autor ponownie nas zaskakuje historią pełną przygód i niebezpieczeństwa. Poznajemy nowe, jeszcze bardziej osobliwe postacie i przenosimy się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Efekt Rosie" to idealna powieść na jesienne, długie wieczory, gdy po całym dniu zmęczeni padamy na fotel i jedyne co nam się marzy to odpoczynek. Ta książka od razu poprawi nam humor! Powieść napisana jest bardzo łatwym i codziennym językiem, dzięki czemu czyta się ją bardzo przyjemnie. Historia jest niesamowicie oryginalna i interesująca, zatracimy się w niej na dobre parę godzin. Don i Rosie, nasi główni bohaterowie, zostali tak realistycznie stworzeni, że czytelnik od razu się z nimi "zaprzyjaźnia", a zabawne sytuacje pomiędzy nimi wywołują spontaniczny uśmiech na naszych twarzach. W książce znalazłam również wiele momentów, które mnie wzruszyły, przy niektórych zadawałam sobie pytanie "Czemu?", a czasami łapałam się zdumiona za głowę i z niedowierzaniem śledziłam ich dalsze losy. Ta książka to wypad ze znajomymi do wesołego miasteczka - dobra zabawa gwarantowana!
Opowieść o relacjach damsko- męskich napisana z dużym przymrużeniem oka.

"Efekt Rosie" to idealna powieść na jesienne, długie wieczory, gdy po całym dniu zmęczeni padamy na fotel i jedyne co nam się marzy to odpoczynek. Ta książka od razu poprawi nam humor! Powieść napisana jest bardzo łatwym i codziennym językiem, dzięki czemu czyta się ją bardzo przyjemnie. Historia jest niesamowicie oryginalna i interesująca, zatracimy się w niej na dobre...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Będziesz moim wszystkim Hanna Barełkowska, Aleksandra Pilimon
Ocena 7,7
Będziesz moim ... Hanna Barełkowska,&...

Na półkach: ,

"Będziesz moim wszystkim" to książka zawierająca 10 różnych historii opowiedzianych przez rodziców adopcyjnych. To książka o miłości do dzieci, którą trzeba się wykazać i pielęgnować, mimo przeciwności losu. O tym jak ważna jest funkcja instytucji rodziny i jej wsparcie, zwłaszcza kiedy dziecko ma trudności z przywyknięciem do nowej dla niego sytuacji. Każda z dziesięciu historii jest jednakowo poruszająca i wyjątkowa, czytając je w wielu momentach miałam łzy w oczach ze wzruszenia. Temat adopcji jest rzadko poruszany w polskich domach, a dzięki tej książce miałam okazję dowiedzieć się o nim trochę więcej. Zmieniło się trochę moje podejście to adopcji, wcześniej uważałam, że w sumie do szczęścia wystarczy dać takiemu dziecku miłość, ale ta lektura uświadomiła mnie jak ciężko mają rodzice. Niektóre dzieci miłości pragną, niektóre nie umieją jej przyjąć. Każda historia pokazuje prawdziwe życie takich rodzin - wszystko tak jakby "od kuchni" - pokazane jak każdy domownik odbiera to i co czuje. Książka nie jest łatwa, ale z pewnością warta polecenia.
Książka, która nie pozostawia obojętnym. Daje możliwość poznania i podjęcia próby zrozumienia ważnych kwestii.

Zapraszam do mnie http://wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"Będziesz moim wszystkim" to książka zawierająca 10 różnych historii opowiedzianych przez rodziców adopcyjnych. To książka o miłości do dzieci, którą trzeba się wykazać i pielęgnować, mimo przeciwności losu. O tym jak ważna jest funkcja instytucji rodziny i jej wsparcie, zwłaszcza kiedy dziecko ma trudności z przywyknięciem do nowej dla niego sytuacji. Każda z dziesięciu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W tej książce zakochałam się już od pierwszego spojrzenia na nią. Pod przepiękną okładką, która od razu przyciągnęła mój wzrok, skrywa się niesamowita, ale również bardzo "życiowa" historia z morałem. Przepiękne opisy krajobrazów, elektryzująca relacja pomiędzy Laylą a Tristianem oraz dążenie do spełnienia swoich marzeń - to właśnie znajdziemy w książce "Ulubione momenty". Lekkie pióro autorki sprawiło, że na parę ładnych godzin zatraciłam się w lekturze i nie miałam ochoty jej kończyć. Główna bohaterka przechodzi ogromną zmianę dzięki Tristianowi. On pokazuje jej, żeby marzenia zamienić na realne cele, a dziewczyna po ciężkich próbach zerwania ze smutną rzeczywistością wreszcie staje się szczęśliwa. Byle być sobą we wszystkim co się robi, byle żyć chwilą, bo w końcu przyszłość to tylko pusta kartka, która czeka, żebyśmy to właśnie my ją zapełnili - tego właśnie nauczyłam się dzięki tej książce. Po tej lekturze dostałam ogromną motywację, do tego by wziąć się za siebie, bo przecież nie ma rzeczy nie możliwych są tylko te z których za szybko rezygnujemy ;)
Czytanie tej książki to był zdecydowanie jeden z moich ulubionych momentów!

Zapraszam do mnie http://wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

W tej książce zakochałam się już od pierwszego spojrzenia na nią. Pod przepiękną okładką, która od razu przyciągnęła mój wzrok, skrywa się niesamowita, ale również bardzo "życiowa" historia z morałem. Przepiękne opisy krajobrazów, elektryzująca relacja pomiędzy Laylą a Tristianem oraz dążenie do spełnienia swoich marzeń - to właśnie znajdziemy w książce "Ulubione...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cudownie napisana książka o miłości do rodziny, szukaniu własnych korzeni i poznawaniu własnej historii. Powieść pokazuje ile matka jest w stanie poświęcić dla dobra dziecka, a także, mimo wszystko, pozostać silną w czasach wojny.
Język książki nie jest skomplikowany, dzięki czemu tę książkę czyta się błyskawicznie. Oryginalna, zawiła i miejscami smutna historia na pewno nikogo nie zanudzi - wciąga już od pierwszej strony i sprawia, że czytelnik pośpiesznie przewraca kolejne kartki, żeby dowiedzieć się co się dalej wydarzy. Autorka potrafiła stworzyć klimat wyczuwalny już od pierwszej strony: wiadomo, że Ellę spotka ktoś lub coś tajemniczego. Niezwykle mądra i bardzo wartościowa książka, która daje czytelnikowi wiele do przemyślenia.

Zapraszam do mnie http://wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

Cudownie napisana książka o miłości do rodziny, szukaniu własnych korzeni i poznawaniu własnej historii. Powieść pokazuje ile matka jest w stanie poświęcić dla dobra dziecka, a także, mimo wszystko, pozostać silną w czasach wojny.
Język książki nie jest skomplikowany, dzięki czemu tę książkę czyta się błyskawicznie. Oryginalna, zawiła i miejscami smutna historia na pewno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia w książce bardzo mi się spodobała: piksy, wilkołaki i inni zmiennokształtni to zdecydowanie moja bajka! Uwielbiam fantasy :) Tą książkę czytałam w sumie dwa razy, pierwszy, gdy byłam trochę młodsza i drugi raz skończyłam ją czytać przed paroma dniami. Mimo, że teraz uważam tą książkę za troszeczkę oklepaną - bo mamy tutaj dwóch nadzwyczajnych chłopców i dopiero odkrywającą swój talent dziewczynę- to nadal jestem nią zauroczona. Postacie w książce są świetnie, realistycznie przedstawione i większość wzbudziła we mnie sympatię :) Historia jest bardzo dobrze napisana, nie było momentów, gdzie długie opisy krajobrazów by mnie przygnębiały. Nie! Tutaj opisy były ciekawe i zwięzłe. Najbardziej jednak spodobał mi się pomysł, żeby rozdziały rozpoczynały się nazwą fobii, jest to bardzo fajne urozmaicenie książki :)

Idealna na oderwanie się od rzeczywistości.

Historia w książce bardzo mi się spodobała: piksy, wilkołaki i inni zmiennokształtni to zdecydowanie moja bajka! Uwielbiam fantasy :) Tą książkę czytałam w sumie dwa razy, pierwszy, gdy byłam trochę młodsza i drugi raz skończyłam ją czytać przed paroma dniami. Mimo, że teraz uważam tą książkę za troszeczkę oklepaną - bo mamy tutaj dwóch nadzwyczajnych chłopców i dopiero...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka była bardzo przyjemną i lekką lekturą. Wciągnięcie się na dobre w historię zajęło mi zaledwie paręnaście minut - już po około 50 stronach czytelnik zaczyna interesować się, co dalej się wydarzy. Szczerze mówiąc nie mogłam odciągnąć się od tej książki. Nie jest to może wybitna lektura, ale miło spędza się przy niej czas, Całość napisana jest bardzo prostym językiem, denerwowały mnie jedynie przekleństwa - po prostu pojawiały się one zbyt często. Pomysł na książkę oryginalny i dość dobrze zrealizowany. Zakończenie mnie zaskoczyło, bo przez połowę książki podejrzewałam w sumie kogoś innego. Cała akcja w książce jest ciekawie opisana i nie ciągnie się w nieskończoność. Ba! Nawet nie zdążamy zauważyć, kiedy kończymy czytać książkę. :)
Z bardziej technicznych i wizualnych rzeczy to jestem zachwycona wydaniem książki. Na pierwszy rzut oka to przecież normalna książka, ale gdy weźmiecie ją do rąk, poczujecie cudowne uczycie papieru. Jego jakość jest bardzo dobra, papier jest gruby i bardzo miły w dotyku! Może tylko ja zwracam uwagę na takie rzeczy... :)

Książka była bardzo przyjemną i lekką lekturą. Wciągnięcie się na dobre w historię zajęło mi zaledwie paręnaście minut - już po około 50 stronach czytelnik zaczyna interesować się, co dalej się wydarzy. Szczerze mówiąc nie mogłam odciągnąć się od tej książki. Nie jest to może wybitna lektura, ale miło spędza się przy niej czas, Całość napisana jest bardzo prostym językiem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pozbierać się jest dziesięć razy trudniej, niż się rozsypać"

Genialnie napisana, trzymająca w napięciu książka! Kiedy zaczęłam czytać, wręcz nie mogłam się od niej oderwać - lektura pochłonęła mnie w całości i przez to na kilka godzin odłączyłam się od świata rzeczywistego. Chyba każdy już czytał, bądź oglądał którąś z części "Igrzysk Śmierci" i zna odważną, silną Katniss, więc nie muszę Wam wyjaśniać o czym jest ta seria. Ostatni tom jest prawdziwą mieszanką wybuchową dla czytelnika. Są momenty, w których siedzisz ze ściśniętym z nerwów żołądkiem, ale również są momenty, gdzie masz łzy w oczach. Uwierzcie mi, wiele przeżyłam podczas czytania tej książki i wszystkie te emocje zostaną ze mną jeszcze na długo! Jestem pod wrażeniem stylu pisania Suzanne - czyta się to niesamowicie naturalnie i lekko.
A! I ta nowa okładka jest przecudna - jestem w niej zakochana!

Zapraszam do mnie http://wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"Pozbierać się jest dziesięć razy trudniej, niż się rozsypać"

Genialnie napisana, trzymająca w napięciu książka! Kiedy zaczęłam czytać, wręcz nie mogłam się od niej oderwać - lektura pochłonęła mnie w całości i przez to na kilka godzin odłączyłam się od świata rzeczywistego. Chyba każdy już czytał, bądź oglądał którąś z części "Igrzysk Śmierci" i zna odważną, silną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Błędem jest wierzyć, że domem człowieka jest miejsce, w którym się urodził i dorastał – odparła ciotka Isabella. – Tak właśnie myślałam, kiedy zdecydowałam się tu wrócić. Ale dom jest tam, gdzie jest się szczęśliwym, gdzie się kochało i gdzie doświadczało się miłości."

Książka bardzo mi się podobała, napisana lekkim, potocznym językiem. Mimo ponad 500 stron, powieść przeczytałam w ok. cztery godziny - tak mnie zainteresowała, że nie mogłam się od niej oderwać! Niby historia o życiu, jednak czytałam ją z zapartym tchem wyczekując na to, co zdarzy się na kolejnej stronie. A tyle się tam działo! Gdy już myślałam, że to koniec tarapatów Sheridan, ona znowu miała jakieś przygody, wpadki lub problemy. Nie lubię czytać przydługich wywodów o tym jak pięknie jest na dworze, ale o dziwo, ta książka skradła moje serce wspaniałymi opisami krajobrazów: siedząc pod kocem z gorącą herbatą niemal przeniosłam się na wieś, do słońca :)
Jak zostało mi parę kartek do skończenia książki, byłam w szoku, jak autorka tak nagle to wszystko wyjaśni, a gdy już dotarłam do końca - nie wierzyłam. Niby książka skończona, ale jednak nie wszystko zostało wyjaśnione. Po lekturze dość długo siedziałam w "stanie zamyślenia", bo po prostu zastanawiałam się, jak to się stało, że przeczytałam tą książkę tak szybko.

"Błędem jest wierzyć, że domem człowieka jest miejsce, w którym się urodził i dorastał – odparła ciotka Isabella. – Tak właśnie myślałam, kiedy zdecydowałam się tu wrócić. Ale dom jest tam, gdzie jest się szczęśliwym, gdzie się kochało i gdzie doświadczało się miłości."

Książka bardzo mi się podobała, napisana lekkim, potocznym językiem. Mimo ponad 500 stron, powieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaczniemy od plusów, bo jest ich niewiele: okładka książki jest świetna! Gdy przekrzywię książkę na okładce pojawia się jeszcze człowiek i latające nad nim ptaki. Opis z tyłu książki również zachęcający i tajemniczy. Mimo, że nie przepadam za thrillerami to po przeczytaniu opisu kupiłam tą książkę bez zastanowienia. A mogłam jeszcze poczytać o niej trochę w internecie...
Książka napisana fajnym, lekkim i bardzo prostym językiem, ale historia którą opowiadała była bardzo chaotycznie opisana. Miałam wrażenie, że autor podczas pisania jej miał wielomiesięczne przerwy i pozapominał o czym pisał wcześniej. Wiele momentów się powtarzało, czasami coś działo się za szybko lub czytając, nie zauważyłam przejścia do innej osoby i historia mieszała mi się, Nie wiem czy książka dzieje się w naszym świecie czy może w niebie czy w obydwóch światach naraz. nie wiem również kto tam był duchem, kto człowiekiem i nie rozumiem tego, że jak ktoś umierał to od razu ożywał. Kompletnie nie pamiętam co działo się w tej książce, bo było tam wszystkiego za dużo.
Przeczytałam ją do końca tylko, by zobaczyć co jeszcze autor może wymyślić.

Zaczniemy od plusów, bo jest ich niewiele: okładka książki jest świetna! Gdy przekrzywię książkę na okładce pojawia się jeszcze człowiek i latające nad nim ptaki. Opis z tyłu książki również zachęcający i tajemniczy. Mimo, że nie przepadam za thrillerami to po przeczytaniu opisu kupiłam tą książkę bez zastanowienia. A mogłam jeszcze poczytać o niej trochę w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Mur może chronić przed podłymi atakami i zamachami. Jeśli człowiek dostatecznie mocno w to uwierzy, to zdoła się nim otoczyć. Chodzi o niewidzialny mur."

Szokująca i prawdziwa...

Merel jest 15 letnią, lubianą w szkole dziewczyną. Pewnego dnia zauważa na swojej skórze dziwne "łuski" - skóra zaczyna jej pękać i krwawić przy tym niemiłosiernie swędząc. Dziewczyna jest przerażona, bo wie, że prędzej czy później wyjdzie to na jaw. Zakłada swetry i bluzki z długim rękawem ukrywając swoje chore ciało. Podczas pyjama party niechcący dziewczynie niechcący zsuwa się bluzka odsłaniając zakrwawione ramię. Jej koleżanki nie kryją obrzydzenia, a Merel ucieka z przyjęcia. I tu zaczyna się prawdziwy koszmar! Ojciec dziewczyny brzydzi się nią i mówi jej to wprost, a koledzy ze szkoły nękają ją, tak, że dziewczyna odcina się od świata i zamyka w swoim własnym, wewnętrznym schronie. Co musi się stać, by rówieśnicy zmądrzeli i przestali jej dokuczać? Czy Merel posunie się tak daleko, że będzie chciała popełnić samobójstwo? Czy znajdzie się osoba, która pomoże Merel?

Chyba każdy zna sytuację, w której grupka nastolatków gnębi i prześladuje jedną niewinną osobę. Sama przyznam, że dobrze to znam - w mojej byłej klasie była grupka dziewczyn, które wyśmiewały mnie i moją koleżankę, ciągnęło się to parę lat, ale dzielnie to ignorowałyśmy. Ale przechodząc do książki: wstrząsająca i do bólu prawdziwa powieść bardzo dobrze napisana. Emocje głównej bohaterki mocno idealnie przelewają się na osobę czytającą. Gdy dziewczynie dokuczano, wyzywano ją, zarówno ona jak i czytelnik czują się podle. A zakończenie... totalnie mną wstrząsnęło, mimo, że spodziewałam się go. Po przeczytaniu ostatniej strony miałam łzy w oczach i byłam wściekła na tych ludzi, którzy są tak bardzo głupi, by krzywdzić drugą osobę!
Według mnie ta książka powinna zostać lekturą obowiązkową w szkole.

"(...) nie wierzę w piekło, a jeśli już ono istnieje, to mamy je tutaj na ziemi."

Zapraszam do mnie http://wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"Mur może chronić przed podłymi atakami i zamachami. Jeśli człowiek dostatecznie mocno w to uwierzy, to zdoła się nim otoczyć. Chodzi o niewidzialny mur."

Szokująca i prawdziwa...

Merel jest 15 letnią, lubianą w szkole dziewczyną. Pewnego dnia zauważa na swojej skórze dziwne "łuski" - skóra zaczyna jej pękać i krwawić przy tym niemiłosiernie swędząc. Dziewczyna jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klimat gorącej Hiszpanii...

"Powrót do Barcelony" to druga część losów Ewy, która ucieka od problemów małżeńskich do słonecznej Hiszpanii i flamenco.
Kobieta zostawia w domu męża, który ciągle ją upokarzał i dwie nastoletnie córki i wyjeżdża do Hiszpanii na naukę tańca flamenco. Na zajęciach zakochuje się w przystojnym instruktorze tańca - Paco. Oboje mają nadzieję, że ich romans przemieni się w coś poważniejszego i powoli układają razem swoje życie. Uczucie między tymi dwojga kwitnie, czterdziestoletnia Ewa wręcz promienieje, jednak do czasu. Kobieta dowiaduje się, że Paco nie był jej do końca wierny i przespał się z dwoma jej koleżankami. Zdruzgotana Ewa, chcąc wszystko na spokojnie przemyśleć, wyjeżdża do Lisbony pod nieobecność Paco i zostawia mu liścik. W Lisbonie trafia na Polkę uczącą tanga, kobiety zaprzyjaźniają się i przedstawiają sobie swoją miłość do tanga i flamenco.
Czy Ewa wróci do męża czy do Paco? Może wybierze taniec i samodzielność?


Lektura podobała mi się, jednak nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie i nie wniosła nic do mojego życia. Przeczytanie tej książki, zajęło mi lekko ponad godzinę, dzięki temu, że została ona napisana swobodnym, codziennym językiem, bez zbędnie zawiłej przygody. Powieść została napisana z perspektywy czterech osób - Ewy, siostry Marii, Paco i męża Ewy. Podobało mi się to, aczkolwiek trochę za mało było opowieści Marii, a to właśnie jej historia przypadła mi bardziej do gustu, niż historia głównej bohaterki. Książka dostaje ode mnie dużego plusa za wyczuwalny w niej klimat Portugalii i Hiszpanii, za te smakowite opisy regionalnych potraw, deserów oraz za taniec :) Uwielbiam oglądać filmy o tańcu, ale nigdy nie czytałam o tym książki. Chociaż ta lektura nie była typowo o tańcu, to jednak miała jakieś tam wątki z tym związane. Właśnie te opisy flamenco czy tango i miłości do tańca najbardziej podobały mi się w tej książce.


To książka dla ludzi, którzy po prostu chcą miło spędzić czas i pomarzyć o cieple Barcelony.

Klimat gorącej Hiszpanii...

"Powrót do Barcelony" to druga część losów Ewy, która ucieka od problemów małżeńskich do słonecznej Hiszpanii i flamenco.
Kobieta zostawia w domu męża, który ciągle ją upokarzał i dwie nastoletnie córki i wyjeżdża do Hiszpanii na naukę tańca flamenco. Na zajęciach zakochuje się w przystojnym instruktorze tańca - Paco. Oboje mają nadzieję, że ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"-Ma swoje plusy.
-Och przestań. Na pewno znasz lepsze teksty.
Zrobił zbolałą minę.
-Wyciągam dla Ciebie najlepsze.
-W takim razie wolałabym nie oglądać dna tej szuflady."

Merit, główną bohaterkę, atakuje wampir i rozrywa jej gardło. Na szczęście w pobliżu znajduje się drugi wampir (z innego klanu niż ten pierwszy) i żeby ratować Merit, przemienia ją również w krwiopijcę. Dziewczyna automatycznie zostaje przyjęta do domu Cadogan a jej Panem zostaje Ethan Sullivan. Merit jest wściekła tym, że Ethan przemienił ją bez pytania i nie zamierza być oddanym wampirem swego Pana. Po przemianie ma parę dni na treningi, zaznajomienie się z kodeksem Domu i przyzwyczajeniem do nowego życia. Potem ma udać się do Domu na Śluby Wampirów, na których przyrzeka się być wiernym i posłusznym Sullivanowi. Jednak Ethan ma inne plany co do życia Merit. Dziewczyna nie ma być tylko jakimś tam wampirem i poddanym...

Powieść wciągnęła mnie od pierwszej strony! Uwielbiam wampiry i to chyba przy takich książkach najlepiej się bawię. Fabuła, mimo, że nie była oryginalna, bo oczywiście znalazła się w niej para wampirów, ukrywana miłość itp. to zaciekawiła mnie. Jednym tchem czytałam tą książkę, a dzięki dobremu stylu pisania sunęłam po tekście w tempie błyskawicznym. Skończyłam ją po niecałych trzech godzinach, z krótkimi przerwami, żeby westchnąć z uśmiechem.Cała książka była pełna dowcipnych, sarkastycznych dialogów, które jeszcze bardziej umilały mi czytanie. Sama postać wampira również była dobrze stworzona, nie było jakiś bezsensownych faktów o wampirze typu "świecenie w słońcu". Postacie stworzone również bardzo realistycznie, z którymi zdążyłam się zaprzyjaźnić już na początku czytania.
Podsumowując jest to lekka, zabawna książka o wampirach, dzięki której możemy miło spędzić czas. Nie ma w niej momentów grozy, jednak znajdziemy w niej parę drobniejszych akcji i scenki miłosne.

"Bogaci ludzie nie są fajniejsi, mają tylko lepsze bryki"

Zapraszam do mnie wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"-Ma swoje plusy.
-Och przestań. Na pewno znasz lepsze teksty.
Zrobił zbolałą minę.
-Wyciągam dla Ciebie najlepsze.
-W takim razie wolałabym nie oglądać dna tej szuflady."

Merit, główną bohaterkę, atakuje wampir i rozrywa jej gardło. Na szczęście w pobliżu znajduje się drugi wampir (z innego klanu niż ten pierwszy) i żeby ratować Merit, przemienia ją również w krwiopijcę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Życie nie polega na tym, że dalej się oddycha. Musisz mieć rano powód, by wstać z łóżka."

O miłości do książek...

David pracuje w wydawnictwie: wspiera pisarzy i nadzoruje prace nad książką, przez co dużo podróżuje. Jego żona nie jest zachwycona tym, że mąż tak rzadko bywa w domu, odczuwa potrzebę założenia rodziny i coraz częściej rozmawia o tym z mężem. Pewnego dnia jego szef ma dla niego nietypowe zadanie, które ma pozostać w tajemnicy oraz awans na stanowisko bardziej biurowe. Wydawnictwo zasłynęło dzięki niesamowitej książce "Spirala" Thomasa Mauda. Książka stała się bestsellerem, a autor co dwa lata przesyłał kolejną część. Gdy właśnie teraz zbliżał się termin wydania ostatniego tomu tej sagi, a autor nadal nie przesyłał książki, David musiał odnaleźć autora, tylko, że to nie było takie łatwe. Thomas Maud to tylko wymyślone imię i nazwisko przez autora, który chciał po prostu odciąć się od mediów. David dostał tylko parę informacji: leworęczny, z sześcioma palcami u jednej z rąk i posiadający maszynę do pisania niespotykanej marki. Czy mimo przeszkód uda mu się odnaleźć anonimowego autora?

Książka jest oczywiście idealna dla miłośników książek. Powieść ma kilka zawiłych wątków, które układają się w spójną całość. Oprócz Davida, poznajemy również mieszkańców malowniczej wioski Bredagós. Ludzi niezmiernie sympatycznych i gotowych pomóc w każdej chwili. Autor wytworzył błogą, sielankową atmosferę: piękne opisy przyrody i krajobrazu oraz niesamowicie mili ludzie i chyba właśnie to chwyciło mnie najbardziej za serce w tej książce. To ciepło, spokój i radość :) Jednak w tej książce mamy również przepełnione humorem dialogi oraz poszukiwania autora przez Davida, które w niektórych momentach czytałam z zapartym tchem.
Całość napisaną bardzo lekkim językiem czyta się momentalnie! Wręcz nie zauważyłam, kiedy dotarłam do ostatniej kartki ;) A zakończenie... nie spodziewałam się tego, co wydarzyło się na końcu i w nerwach powtarzałam tylko, czemu ten David nie wpadł na to wcześniej!

"Wiecznie skarżymy się, że czegoś nam brakuje do szczęścia. Ten, kto znalazł miłość myśli sobie: "Och, gdybym tak miał pieniądze!". Ten, kto ma miłość i pieniądze, wzdycha: Och, gdybym jeszcze miał dzieci!". A ten, kto ma miłość, pieniądze i dzieci, powie: "Och, gdybym tak miał więcej czasu!". Zawsze stawiamy sobie kolejne cele, kolejne wyzwania, kolejne wymówki."

"Życie nie polega na tym, że dalej się oddycha. Musisz mieć rano powód, by wstać z łóżka."

O miłości do książek...

David pracuje w wydawnictwie: wspiera pisarzy i nadzoruje prace nad książką, przez co dużo podróżuje. Jego żona nie jest zachwycona tym, że mąż tak rzadko bywa w domu, odczuwa potrzebę założenia rodziny i coraz częściej rozmawia o tym z mężem. Pewnego dnia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Czasami trzeba wyjechać daleko, by zobaczyć siebie i swoje życie z innej perspektywy."

Do zastanowienia się...

Magda i Konrad mają dwójkę dzieci - inteligentnego syna Piotrusia i śmiertelnie chorą córkę Sarę. Magda poświęciła całe swoje życie dzieciom, dba o nie dniami i nocami i nie wyobraża sobie robić coś innego. Jest odizolowana od świata, najnowszych technologii i nie ma kompletnie czasu dla siebie. Natomiast Konrada, jej męża, pochłonęła praca i służbowe podróże. Przerażony narodzinami chorej córki co raz rzadziej bywał w domu, aż pewnego dnia, zasłaniając się służbowym mieszkaniem, wyprowadził się do Warszawy. Dzieci bardzo tęskniły za tatą, jednak wiedziały, że on chce dla nich najlepiej - by pieniądze wystarczyły na życie i drogie zabiegi Sary. Magda marzyła o tym, by mąż wrócił do domu i poświęcił uwagę dzieciom, a w szczególności, tak przez niego nie chcianej, chorej córeczce. Role rodziców zmieniają się po podejrzanych snach Magdy i Piotrusia...

Historia napisana z punktu widzenia trzech osób - Magdy, Konrada i Michała (lekarza przychodzącego na wizyty domowe do Sary). Książka przypadła mi do gustu tym, że była pisana bardzo prawdziwie oraz że poruszała dość ważny temat, jakim jest rodzina z umierającym dzieckiem. To była bardzo przygnębiająca dla mnie lektura, jednak to doprowadziło, że długo zastanawiałam się czy poświęcam wystarczająco dużo czasu rodzinie i co bym zrobiła, gdybym to ja urodziła chore dziecko. Wiele razy podczas czytania tej książki nie mogłam powstrzymać łez ze wzruszenia, a po skończeniu jej dosyć długo siedziałam i zastanawiałam się czy ktoś nie wyrwał mi przypadkiem kilkunastu ostatnich stron. Nie wierzyłam, że ta wspaniała książka tak szybko się skończyła i do tego tak tajemniczo! Autorka w sumie nie wyjaśniła dokładnie co się stało z osobami w tej powieści...
Powieść pokazuje, jak bardzo ważne jest okazywanie uczuć osobom nam najbliższym, tym, że w życiu trzeba mieć cel do którego się dąży i że nie można bać się nieznanego.
I parę słów o okładce: śliczna kolorystyka i bardzo miła w dotyku.

Zapraszam do mnie wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"Czasami trzeba wyjechać daleko, by zobaczyć siebie i swoje życie z innej perspektywy."

Do zastanowienia się...

Magda i Konrad mają dwójkę dzieci - inteligentnego syna Piotrusia i śmiertelnie chorą córkę Sarę. Magda poświęciła całe swoje życie dzieciom, dba o nie dniami i nocami i nie wyobraża sobie robić coś innego. Jest odizolowana od świata, najnowszych technologii i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Twarz człowieka poznajesz w świetle, charakter w ciemności"

Miriam to mama kilkuletniej Amelie i żona Tobiasa. Pewnego dnia postanawiają coś zmienić w ich monotonnym życiu w Niemczech i korzystając z nadarzającej się oferty pracy - wyjeżdżają do Chin. Początki mają bardzo trudne: robią rzeczy, które w Chinach uznaje się za niestosowne i niekulturalne, mają problem z mieszkaniem i sąsiadami. Nie umieją sobie poradzić wśród Chińczyków i ich zasad. Czy uda im się odnaleźć w zatłoczonym Szanghaju?

Książka bardzo mi się podoba, czyta się ją szybko i bez zbędnego wysiłku. Pisana lekkim językiem wciąga od razu. Kobieta opisuje swoje codzienne życie, jej problemy i pomyłki w Szanghaju, o tym jak próbowała znaleźć ami (阿姨) czyli służbę i nianię w jednym, jakim wielkim problemem było dla Chińczyków zamontowanie stabilnej deski sedesowej, naprawienie zmywarki czy przeciekającego kranu.
Lektura, wydaje mi się, jest idealna na wakacje: wyczuwalny w książce klimat Azji, lekkie dialogi oraz zabawne momenty. Z książki dodatkowo można nauczyć się paru słówek po chińsku wraz z wymową! Jedyne co mnie denerwowało to, że główna bohaterka tak narzekała na Chińczyków i śmiała się z ich głupoty. Być może, gdybym zamieszkała w Chinach też reagowałabym na pewne zachowania tak jak ona...trudno powiedzieć.
Podobało mi się, że każdy rozdział zaczynał się od cytatu, związanego z treścią kolejnych kilkunastu stron. Oczywiście nie mogę też przejść obojętnie koło okładki - śliczne kolory i kobieta w stożkowym, azjatyckim kapeluszu - całość wygląda bardzo ładnie i zachęcająco.

Serdecznie zapraszam do siebie wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"Twarz człowieka poznajesz w świetle, charakter w ciemności"

Miriam to mama kilkuletniej Amelie i żona Tobiasa. Pewnego dnia postanawiają coś zmienić w ich monotonnym życiu w Niemczech i korzystając z nadarzającej się oferty pracy - wyjeżdżają do Chin. Początki mają bardzo trudne: robią rzeczy, które w Chinach uznaje się za niestosowne i niekulturalne, mają problem z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Czy nie taki był sens książki? Czy nie chodziło o to, żeby kobiety zrozumiały: ‘Jesteśmy tylko dwiema istotami ludzkimi, nie tak znowu wiele nas dzieli. Znacznie mniej, niż sądziłam’."

Aibileen i Minny to dwie czarnoskóre kobiety pracujące jako służba w domach białych ludzi. Aibileen to miła, rozumna kobieta, która zawsze szanuje swoje panie i uwielbia ich dzieci. Ona sama straciła syna - chłopak spadł z dźwigu na budowie na drogę, gdzie przejechał go traktorem jakiś mężczyzna. U swojej pani jest w miarę dobrze traktowana, do czasu zbudowania specjalnej toalety w ogródku przeznaczonej tylko dla niej. Wtedy zaczyna się raczej nieświadome poniżanie Aibileen, co ona znosi przez cały czas ze spokojem.
Minny jest natomiast szczera i pyskata w stosunku do swoich pań, przez co często ją wyrzucano z pracy. Po zrobieniu strasznego psikusa (żeby nie popsuć Wam przyjemności z czytania książki to nie napiszę co to było) została zwolniona z pracy i okrzyknięta jako złodziejka z niewyparzoną gębą. Znajduje jednak pracę u nieco zakręconej pani, która ukrywa służącą przed mężem - chce, żeby on myślał, że to ona robi wszystko tak idealnie. Odtąd Minny w pracy umiera ze strachu przy każdym drobnym szeleście czy puknięciu, bojąc się powrotu mężczyzny.
Panienka Skeeter, którą również poznajemy w książce to młoda redaktorka gazety. Marzy o byciu profesjonalną pisarką. Pewnego dnia wpada na pomysł, żaby napisać książkę o czarnoskórej służbie i prosi wszystkie znane jej służące o pomoc. Na początku czarne kobiety się wahają: zgadza się najpierw jedna, później wciąga się w to druga i tak uzbiera się kilkanaście służących, które są gotowe za cenę życia swojego i swoich rodzin pomóc Panience Skeeter. Jednak czy pomysł na książkę zostanie wydany w rasistowskim Jackson w stanie Missisipi? Jakie konsekwencje poniosą za to służące? Zapraszam do przeczytania książki - na pewno się nie zawiedziecie.

Książka jest podzielona na opowieści trzech kobiet, tak jak wspomniałam w opisie powyżej: Aibileen, Minny i Panienki Skeeter. Każda z tych historii ma w sobie coś, co zachęca do dalszego czytania.
Książka przedstawia bardzo ważny problem równości i podziału na rasy: ludzi białych i kolorowych. Osobiście nie uznaję czegoś takiego, że inny ode mnie,w tym wypadku czarnoskóry - znaczy gorszy. Uważam, że każdy człowiek jest sobie równy, bez względu na kolor skóry, wiarę, orientację seksualną, pochodzenie czy poglądy. Dlatego podczas czytania w niektórych momentach, aż nie dowierzałam jak podli mogą być ludzie w stosunku do czarnoskórych osób, którzy tak naprawdę nie wiele różnili się od nich.
W powieści nie zabrakło również pięknej miłości i chodzi mi tutaj o uczucia jakie małą Mae Mobley, córeczkę białej pani, darzyła Aibileen. Troszczyła się i dbała by niczego dziewczynce nie brakowało. W tajemnicy przed jej rodzicami opowiadała jej piękne historie, w których biali byli przyjaciółmi kolorowych. Chciała nauczyć dziewczynkę, że każdy człowiek powinien być traktowany tak samo i udało jej się to. Dziewczynka szczerze ją kochała i nie rozumiała zachowania mamy. To były piękne i wzruszające momenty w książce, przy których łzy napływały mi do oczu.

Patrząc na książkę pod kątem technicznym - jest ona chyba jedną z najlepiej wykonanych książek jakie czytałam. Jej okładka jest przepiękna, taka delikatna i we wspaniałym odcieniu niebieskiego. Struktura okładki również zachwyca, gdy przesuwam po niej ręką, czuję jakby była z aksamitu- jest tak miła w dotyku!

Książkę tę powinien przeczytać każdy, by choć trochę zmienić sposób patrzenia na ludzi innych.
Powieść zawiera w sobie miłość, strach, upokorzenie, ale również (dzięki Minny i jej zabawnym odzywkom) sporo humoru. Ta książka to bomba emocji, po której przeczytaniu długo nie mogłam się pozbierać. Czułam niedosyt i chciałam więcej, jednak wiem, że autorka zakończyła książkę w dobrym momencie.


Należą się brawa dla autorki za tak wspaniałą lekturę! Nie przesadzam - ta książka naprawdę aż tak mnie zachwyciła.

"Po mojemu, jakby Bóg chciał, żeby biali i kolorowi przebywali tak blisko siebie przez tak dużą część dnia, to uczyniłby nas daltonistami."

Zapraszam do siebie wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"Czy nie taki był sens książki? Czy nie chodziło o to, żeby kobiety zrozumiały: ‘Jesteśmy tylko dwiema istotami ludzkimi, nie tak znowu wiele nas dzieli. Znacznie mniej, niż sądziłam’."

Aibileen i Minny to dwie czarnoskóre kobiety pracujące jako służba w domach białych ludzi. Aibileen to miła, rozumna kobieta, która zawsze szanuje swoje panie i uwielbia ich dzieci. Ona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pamiętaj, że czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest"

Quentin zakochuje się w niezależnej, odważnej i pewnej siebie koleżance z sąsiedztwa - Margo. Pewnej nocy Margo wchodzi do pokoju Q prosząc go, żeby pożyczył jej swój samochód i pomógł zemścić się na jej byłym chłopaku. Oczywiście Q się zgadza, mimo tego, że to co chciała zrobić Margo miało być szalone, nielegalne i pełne adrenaliny. Gdy po tej nocnej przygodzie Margo znika, a chłopak postanawia za wszelką cenę ją odnaleźć.

Jak każda książka Greena ta również była bardzo oryginalna. Ogółem bardzo mi się podobała, mimo, że było parę denerwujących mnie rzeczy. Po pierwsze - Margo. Ta postać była tak beztroska i lekkomyślna, że przy prawie każdym zdaniu wypowiedzianym przez nią miałam ochotę wykrzyknąć "Boże, dziewczyno ogarnij się, nikt za tobą nie będzie latał!". Uciekając zachowała się trochę jak dziecko, któremu nikt nie poświęca uwagi. Zniknęła, bo dobrze wiedziała, że Q będzie jej szukał. To nie była jedyna książka, w której główna bohaterka nie wzbudziła we mnie sympatii. A może Green właśnie taki miał zamiar?
Ale przechodząc do czegoś ważniejszego niż główna postać, a mianowicie do treści - nie zawiodłam się na Zielonym. Książka była naprawdę świetna, ciekawa historia. Czytało się ją migiem. Bardzo mi się podobały te fragmenty wierszy gdzieniegdzie. Okładka również genialna, zresztą jak wszystkie te Greenowskie. Podsumowując - naprawdę zachęcam do przeczytania.

John Green to autor, którego książki są must have każdego czytelnika.

"Wieczność to kompozycja z chwil obecnych."

Zapraszam do mnie http://wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com :)

"Pamiętaj, że czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest"

Quentin zakochuje się w niezależnej, odważnej i pewnej siebie koleżance z sąsiedztwa - Margo. Pewnej nocy Margo wchodzi do pokoju Q prosząc go, żeby pożyczył jej swój samochód i pomógł zemścić się na jej byłym chłopaku. Oczywiście Q się zgadza, mimo tego, że to co...

więcej Pokaż mimo to