-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
2023-12-26
2023-12-22
2023-12-15
Choć to zupełnie nie moja tematyka, nie mogłam się oderwać od tej "cegiełki". Oprócz częstych zwrotów akcji, autor serwuje nam dość nieprzyjemną wizję świata, w którym tylko krok dzieli nas od katastrofy.
Choć to zupełnie nie moja tematyka, nie mogłam się oderwać od tej "cegiełki". Oprócz częstych zwrotów akcji, autor serwuje nam dość nieprzyjemną wizję świata, w którym tylko krok dzieli nas od katastrofy.
Pokaż mimo to2023-12-01
Rowling poszła w bardzo dobrym kierunku z serią o Cormoranie Strike'u - już w poprzednim tomie położyła nacisk na aktualne i ważne społecznie tematy, dzięki czemu jej książki z tego cyklu odznaczają się nie tylko świetnie skonstruowanym wątkiem kryminalnym, ale i są odzwierciedleniem bolączek, z którymi obecne społeczeństwa mają do czynienia.
Tym razem autorka bierze na tapet problem sekt. Robin pod przykrywką dostaje się na teren farmy, by pomóc w odejściu z niej syna klienta agencji. Opis życia w sekcie oraz technik manipulacji to literacki majstersztyk. Wiedza ta też może przydać się nam w prawdziwym świecie, bo sekty to nie tylko grupy z powieści, ale realne zagrożenie.
Pisałam to już poprzednim razem, że powoli zaczynam być znużona wątkiem niewyjaśnionej relacji Cormorana z Robin. Na szczęście końcówka daje (mam nadzieję, że nie złudną) nadzieję, że może w końcu sprawa ruszy. W którym kierunku nie wiem - Rowling jest tego typu pisarką, u której zdarzyć się może wszystko.
Rowling poszła w bardzo dobrym kierunku z serią o Cormoranie Strike'u - już w poprzednim tomie położyła nacisk na aktualne i ważne społecznie tematy, dzięki czemu jej książki z tego cyklu odznaczają się nie tylko świetnie skonstruowanym wątkiem kryminalnym, ale i są odzwierciedleniem bolączek, z którymi obecne społeczeństwa mają do czynienia.
Tym razem autorka bierze na...
2023-11-27
Książka ciekawa nie tylko dla tych, którzy mają zamiar wybrać się do Korei. Obok opowieści o tym, co autorkę spotkało po przeprowadzce do obcego kraju, jest tu też sporo praktycznych informacji i tak zwanych smaczków.
Całość napisana jest bardzo przystępnie, dlatego czytałam z przyjemnością.
Książka ciekawa nie tylko dla tych, którzy mają zamiar wybrać się do Korei. Obok opowieści o tym, co autorkę spotkało po przeprowadzce do obcego kraju, jest tu też sporo praktycznych informacji i tak zwanych smaczków.
Całość napisana jest bardzo przystępnie, dlatego czytałam z przyjemnością.
2023-11-23
2023-11-22
Strasznie wymęczyła mnie ta książka - pełna jest pięknych opisów, ale jeśli chodzi o fabułę, jest - jak dla mnie - zbyt uboga. Człowiek czyta, czyta, czeka aż coś zacznie się dziać i po pewnym czasie te opisy zaczynają go nużyć i irytować. Tak więc - zamysł świetny, z wykonaniem gorzej.
Strasznie wymęczyła mnie ta książka - pełna jest pięknych opisów, ale jeśli chodzi o fabułę, jest - jak dla mnie - zbyt uboga. Człowiek czyta, czyta, czeka aż coś zacznie się dziać i po pewnym czasie te opisy zaczynają go nużyć i irytować. Tak więc - zamysł świetny, z wykonaniem gorzej.
Pokaż mimo to2023-11-12
Gdy człowiek łudzi się, że ma już za sobą najgorszą książkę, jaką jest mu dane przeczytać w życiu, od spodu puka autor i mówi "Przeczytaj jeszcze tę". I zabawa zaczyna się od początku.
Houellebecq to kontrowersyjny autor, ale mimo wszystko podoba mi się jego krytyka współczesnego świata i czasem udaje się mu jakaś głębsza refleksja. Dla tych fragmentów jestem w stanie znosić opisy kryzysu wieku średniego i seksualne wycieczki. Z "Kilkoma miesiącami mojego życia" mam taki problem, że książka ta składa się głównie z opisów preferencji seksualnych autora, tłumaczenia się ze swoich słów (czyżby Houellebecq bał się procesów?) oraz obrażania wszystkich dookoła. Doprawione to jest intelektualnymi wywodami, które nijak się mają do rynsztoka bluzgów, które autor wylewa.
Gdy człowiek łudzi się, że ma już za sobą najgorszą książkę, jaką jest mu dane przeczytać w życiu, od spodu puka autor i mówi "Przeczytaj jeszcze tę". I zabawa zaczyna się od początku.
Houellebecq to kontrowersyjny autor, ale mimo wszystko podoba mi się jego krytyka współczesnego świata i czasem udaje się mu jakaś głębsza refleksja. Dla tych fragmentów jestem w stanie...
2023-11-12
Nie lubię opowiadań, na szczęście w tym wypadku mamy do czynienia z odrobinę (przynajmniej w moim odczuciu) dłuższymi tekstami. Każdy tekst skłania do jakiejś refleksji, tak naprawdę nie podobało mi się jedynie opowiadanie o nadchodzącym końcu świata (jakoś specjalnie mnie nie poruszyło i nie wywołało oczekiwanej przez twórcę paniki). Reszta - z dreszczykiem grozy, w stylu Kinga.
Nie lubię opowiadań, na szczęście w tym wypadku mamy do czynienia z odrobinę (przynajmniej w moim odczuciu) dłuższymi tekstami. Każdy tekst skłania do jakiejś refleksji, tak naprawdę nie podobało mi się jedynie opowiadanie o nadchodzącym końcu świata (jakoś specjalnie mnie nie poruszyło i nie wywołało oczekiwanej przez twórcę paniki). Reszta - z dreszczykiem grozy, w stylu...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-12
Sama nie wiem, co sądzić o tej książce. Z jednej strony ciężki i poważny temat podany lekko i z humorem. Bo kto inny może pisać żartobliwie o depresji, jeśli nie osoba, która sama jej doświadczyła. Ale czy to odpowiednie - nie mi oceniać. Strony lecą szybko - czasami jest smutno, czasami śmiesznie, widać też oczytanie autorki, co zawsze jest dla mnie na plus.
Przeczytać warto, bo powiedzieć głośno, że się ma depresję to nie wstyd, a może akurat ktoś w kryzysie psychicznym po lekturze postanowi poszukać pomocy u specjalistów.
Sama nie wiem, co sądzić o tej książce. Z jednej strony ciężki i poważny temat podany lekko i z humorem. Bo kto inny może pisać żartobliwie o depresji, jeśli nie osoba, która sama jej doświadczyła. Ale czy to odpowiednie - nie mi oceniać. Strony lecą szybko - czasami jest smutno, czasami śmiesznie, widać też oczytanie autorki, co zawsze jest dla mnie na plus.
Przeczytać...
2023-11-08
2023-11-05
Po dość dobrym (dziwnym, ale wciągającym) pierwszym tomie, drugi jest dla mnie wielkim rozczarowaniem. Wieje z niego pustotą, jeśli są kolejne tomy, daruję je sobie.
Po dość dobrym (dziwnym, ale wciągającym) pierwszym tomie, drugi jest dla mnie wielkim rozczarowaniem. Wieje z niego pustotą, jeśli są kolejne tomy, daruję je sobie.
Pokaż mimo to2023-11-01
Pewnie wiele osób zna stan permanentnego "wkur...u", kiedy to niby wszystko jest w porządku, ale tak naprawdę wszystko jest źle. I nie ma żadnych racjonalnych powodów, żeby błahostka wyprowadzała z równowagi, żeby świat zawsze był wrogi, a ludzie niesympatyczni. Tak właśnie żyje Britt.
I wszystko byłoby dobrze, książka otrzymałaby ode mnie nawet gwiazdkę więcej, bo dotyka ważnego problemu (jak i poprzednia powieść autorki), gdyby nie zakończenie. Powątpiewam, że po wcześniejszych nieudanych próbach zmiany swojego życia, akurat ta ostatnia okazała się sukcesem - ładnie to wygląda w książce, ale czy byłoby to prawdopodobne w prawdziwym życiu?
Pewnie wiele osób zna stan permanentnego "wkur...u", kiedy to niby wszystko jest w porządku, ale tak naprawdę wszystko jest źle. I nie ma żadnych racjonalnych powodów, żeby błahostka wyprowadzała z równowagi, żeby świat zawsze był wrogi, a ludzie niesympatyczni. Tak właśnie żyje Britt.
I wszystko byłoby dobrze, książka otrzymałaby ode mnie nawet gwiazdkę więcej, bo dotyka...
2023-10-31
Zaczyna się dobrze i przez prawie całą książkę autor trzyma poziom, niestety wyjaśnienie zagadki zbrodni, choć jest logiczne i dobrze koresponduje z całością, jest dla mnie rozczarowaniem.
Zaczyna się dobrze i przez prawie całą książkę autor trzyma poziom, niestety wyjaśnienie zagadki zbrodni, choć jest logiczne i dobrze koresponduje z całością, jest dla mnie rozczarowaniem.
Pokaż mimo to2023-10-30
2023-10-30
2023-10-21
2023-10-18
Myślę, że dużym nadużyciem jest porównywanie "Dewajtisa" do "Nad Niemnem". Dużym, bo niestety powieść Rodziewiczówny wypada dość blado przy przepięknej powieści Orzeszkowej.
Nie znaczy to, że to książka zła. Historia jest ciekawa, choć dość grubo ciosana - mamy tych jednoznacznie złych i tych dobrych, mamy oddanie i zdradę. Jednak trochę to dla mnie zbyt moralizatorskie. Rozumiem, że powieści tego typu powstawały ku pokrzepieniu serc i dzisiaj również spełniają taką rolę.
Być może moim błędem było czytanie tej książki kilka dni po ukończeniu "Nad Niemnem", kiedy jeszcze zachwyt nad tamtą nie opadł i mimowolnie porównałam te dwie książki. Niemniej nie wykluczam dalszego zgłębiania powieści Rodziewiczówny.
Myślę, że dużym nadużyciem jest porównywanie "Dewajtisa" do "Nad Niemnem". Dużym, bo niestety powieść Rodziewiczówny wypada dość blado przy przepięknej powieści Orzeszkowej.
Nie znaczy to, że to książka zła. Historia jest ciekawa, choć dość grubo ciosana - mamy tych jednoznacznie złych i tych dobrych, mamy oddanie i zdradę. Jednak trochę to dla mnie zbyt moralizatorskie....
Mike Omer wyrasta na jednego z moich ulubionych pisarzy kryminałów. Drugi tom serii z Abby Mullen trzyma wysoki poziom. Autor sięga po ważne i aktualne tematy (co bardzo sobie cenię).
W ostatnim czasie sami doświadczyliśmy zalewu teorii spiskowych, więc pewnie te z powieści budziłyby uśmiech zażenowania, gdyby Obserwatorzy nie mieli broni i nie byli gotowi jej użyć. Jak się okazuje członkowie grupy, która wkracza do szkoły, żeby ratować dzieci przed siatką pedofili, mają różne intencje, przeważającej mierze raczej dalekie od ratowania świata. Abby ma więc dużo na głowie - ciągnie się za nią sekciarska przeszłość, musi też prowadzić trudne negocjacje, bo wśród zakładników znajduje się jej córka.
Całość trzyma z napięciu, wszystko powoli zaczyna składać się z całość, choć do samego końca nie wiemy czy będzie to zakończenie w stylu "i żyli długo i szczęśliwie".
Mike Omer wyrasta na jednego z moich ulubionych pisarzy kryminałów. Drugi tom serii z Abby Mullen trzyma wysoki poziom. Autor sięga po ważne i aktualne tematy (co bardzo sobie cenię).
więcej Pokaż mimo toW ostatnim czasie sami doświadczyliśmy zalewu teorii spiskowych, więc pewnie te z powieści budziłyby uśmiech zażenowania, gdyby Obserwatorzy nie mieli broni i nie byli gotowi jej użyć. Jak...