-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Biblioteczka
2020-02-05
2019-03-01
2019-02-22
2019-02-08
2019-01-30
2019-01-23
2019-01-17
2019-01-14
2019-01-07
2018-12-12
2019-08-09
2018-10-30
2018-10-24
Suren Cormudian jako jeden z nielicznych autorów Uniwersum potrafi z sukcesem podejść do danego mu tematu na kilka różnych sposobów nie tracąc przy tym klimatu świata w którym operuje. Już po pierwszych stronach czułem że szykuje się coś dobrego, że nie spotka mnie zawód jak w przypadku kilku innych książek do których wolę nie wracać.
Choć krótka, powieść potrafiła pokazać wartką i ciekawą historię dwóch przypadkowych partnerów od których to działań zależały losy Metra. Autor stanął na wysokości zadania aby fabuła nie pozostawiała niedokończonych wątków ani pytań.
Warto także zaznaczyć oryginalność tejże książki, wydana w 2010 roku w Rosji powieść stała się podstawą do dalszego kreowania świata Metro 2033 w Metrze Moskiewskim.
Tylko czekać na Skraj Ziemi i Skraj Ziemi 2 które - mam taką nadzieje - powoli połączą wątki wszystkich powieści pisarza.
Suren Cormudian jako jeden z nielicznych autorów Uniwersum potrafi z sukcesem podejść do danego mu tematu na kilka różnych sposobów nie tracąc przy tym klimatu świata w którym operuje. Już po pierwszych stronach czułem że szykuje się coś dobrego, że nie spotka mnie zawód jak w przypadku kilku innych książek do których wolę nie wracać.
Choć krótka, powieść potrafiła pokazać...
2017
2017
2017
2017
2017
2018-10-22
2018-07
Zanim zabrałem się za tą książkę miałem pewne obawy związanie z popularnością filmu - jego samego nie widziałem nigdy lecz opinie o nim jako o jednym z największych dzieł kinematografii są mi dobrze znane, z tego właśnie powodu strach przed zawodem był bardzo silny.
Otóż nic z tym rzeczy.
Jakby ktoś mnie kiedyś zapytał:
Damian, chcę wiedzieć jak być dobrym narratorem, wiesz od kogo się uczyć?
Odpowiedziałbym bez wahania: Mario Puzo - zaraz potem dodając z pewnym siebie uśmiechem - oczywiście nigdy nie osiągniesz takiego poziomu.
Takim pisarzem jest Puzo.
To jest ten moment kiedy czytając książkę utożsamiasz się z bohaterami i starasz się zachować tak jak oni w jakiś sytuacjach, taki w którym to po raz kolejny mówisz sobie "urodziłem się w złych czasach".
I z bólem serca dodajesz "USA to jednak ciekawą i krętą historię miało".
Powiem więcej, to jedna z tych chwili gdy uświadamiasz sobie jak mało wiesz o pewnym okresie historii który dla Twojej części świata był w cholerę nudny a dla tamtej - nowoświatowej - bardzo intensywny.
Ojciec Chrzestny - rzekłbyś - jest jedną z niewielu powieści których czytanie sprawia taką przyjemność, w wielu momentach wywoływała ona u mnie uczucia, takie prawdziwe. Raz się wściekałem, innym razem bałem, tu znowu uszczęśliwiałem czy satysfakcjonowałem, jednak dawno żadne fragmenty z książek mnie nie wzruszały. Dosłownie oczy mokre mi się zrobiły jak autor opisywał historie pewnych dwóch pobocznych bohaterów, więcej dowodów na geniusz autora mi nie potrzeba. Na wszystko co święte - ja się chyba nigdy przedtem nie wzruszyłem przy czytaniu książki!
Co ja tu będę mówił o uczuciach, to tylko psychika. Prawdziwie wczuć się w książkę znaczy nabrać ochoty na wino z dodatkiem cytryny bądź pomarańczy po przeczytaniu fragmentu takowe wino opisującego. Ja tak miałem. Następnego dnia poszedłem do sklepu zakupić sok porzeczkowy (mimo wszystko alkoholu wolę nie pić).
Powiedzieć - polecam - to nic nie powiedzieć.
Powiedzieć - sami sprawdźcie - to okazać brak szacunku wobec takiej literatury.
Powiem zatem - musicie to przeczytać, inaczej otrzymacie ofertę nie do odrzucenia.
Zanim zabrałem się za tą książkę miałem pewne obawy związanie z popularnością filmu - jego samego nie widziałem nigdy lecz opinie o nim jako o jednym z największych dzieł kinematografii są mi dobrze znane, z tego właśnie powodu strach przed zawodem był bardzo silny.
więcej Pokaż mimo toOtóż nic z tym rzeczy.
Jakby ktoś mnie kiedyś zapytał:
Damian, chcę wiedzieć jak być dobrym narratorem, wiesz...