Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Zanim zabrałem się za tą książkę miałem pewne obawy związanie z popularnością filmu - jego samego nie widziałem nigdy lecz opinie o nim jako o jednym z największych dzieł kinematografii są mi dobrze znane, z tego właśnie powodu strach przed zawodem był bardzo silny.
Otóż nic z tym rzeczy.
Jakby ktoś mnie kiedyś zapytał:
Damian, chcę wiedzieć jak być dobrym narratorem, wiesz od kogo się uczyć?
Odpowiedziałbym bez wahania: Mario Puzo - zaraz potem dodając z pewnym siebie uśmiechem - oczywiście nigdy nie osiągniesz takiego poziomu.
Takim pisarzem jest Puzo.
To jest ten moment kiedy czytając książkę utożsamiasz się z bohaterami i starasz się zachować tak jak oni w jakiś sytuacjach, taki w którym to po raz kolejny mówisz sobie "urodziłem się w złych czasach".
I z bólem serca dodajesz "USA to jednak ciekawą i krętą historię miało".
Powiem więcej, to jedna z tych chwili gdy uświadamiasz sobie jak mało wiesz o pewnym okresie historii który dla Twojej części świata był w cholerę nudny a dla tamtej - nowoświatowej - bardzo intensywny.
Ojciec Chrzestny - rzekłbyś - jest jedną z niewielu powieści których czytanie sprawia taką przyjemność, w wielu momentach wywoływała ona u mnie uczucia, takie prawdziwe. Raz się wściekałem, innym razem bałem, tu znowu uszczęśliwiałem czy satysfakcjonowałem, jednak dawno żadne fragmenty z książek mnie nie wzruszały. Dosłownie oczy mokre mi się zrobiły jak autor opisywał historie pewnych dwóch pobocznych bohaterów, więcej dowodów na geniusz autora mi nie potrzeba. Na wszystko co święte - ja się chyba nigdy przedtem nie wzruszyłem przy czytaniu książki!
Co ja tu będę mówił o uczuciach, to tylko psychika. Prawdziwie wczuć się w książkę znaczy nabrać ochoty na wino z dodatkiem cytryny bądź pomarańczy po przeczytaniu fragmentu takowe wino opisującego. Ja tak miałem. Następnego dnia poszedłem do sklepu zakupić sok porzeczkowy (mimo wszystko alkoholu wolę nie pić).
Powiedzieć - polecam - to nic nie powiedzieć.
Powiedzieć - sami sprawdźcie - to okazać brak szacunku wobec takiej literatury.
Powiem zatem - musicie to przeczytać, inaczej otrzymacie ofertę nie do odrzucenia.

Zanim zabrałem się za tą książkę miałem pewne obawy związanie z popularnością filmu - jego samego nie widziałem nigdy lecz opinie o nim jako o jednym z największych dzieł kinematografii są mi dobrze znane, z tego właśnie powodu strach przed zawodem był bardzo silny.
Otóż nic z tym rzeczy.
Jakby ktoś mnie kiedyś zapytał:
Damian, chcę wiedzieć jak być dobrym narratorem, wiesz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Suren Cormudian jako jeden z nielicznych autorów Uniwersum potrafi z sukcesem podejść do danego mu tematu na kilka różnych sposobów nie tracąc przy tym klimatu świata w którym operuje. Już po pierwszych stronach czułem że szykuje się coś dobrego, że nie spotka mnie zawód jak w przypadku kilku innych książek do których wolę nie wracać.
Choć krótka, powieść potrafiła pokazać wartką i ciekawą historię dwóch przypadkowych partnerów od których to działań zależały losy Metra. Autor stanął na wysokości zadania aby fabuła nie pozostawiała niedokończonych wątków ani pytań.
Warto także zaznaczyć oryginalność tejże książki, wydana w 2010 roku w Rosji powieść stała się podstawą do dalszego kreowania świata Metro 2033 w Metrze Moskiewskim.
Tylko czekać na Skraj Ziemi i Skraj Ziemi 2 które - mam taką nadzieje - powoli połączą wątki wszystkich powieści pisarza.

Suren Cormudian jako jeden z nielicznych autorów Uniwersum potrafi z sukcesem podejść do danego mu tematu na kilka różnych sposobów nie tracąc przy tym klimatu świata w którym operuje. Już po pierwszych stronach czułem że szykuje się coś dobrego, że nie spotka mnie zawód jak w przypadku kilku innych książek do których wolę nie wracać.
Choć krótka, powieść potrafiła pokazać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Są takie filmy, książki bądź gry które mocno wpływają na człowieka, pozostają w pamięci i trwają w niej po wszeczasy. Na ogół są to twory bardzo dobre, które były przyjemne w odbiorze, czujemy po czymś takim chęć przeżycia tego jeszcze raz i jeszcze raz.
Czy czymś takim jest Pan Wołodyjowskim? Jak najbardziej jest to powieść bardzo dobra, praktycznie klasyka XIX wieku i obowiązkowa pozycja każdego fana powieści historycznych. Nie jest to jednakowoż coś co chcemy przeżywać po raz drugi, po prostu ciężko na sercu nosić kolejne smutki związane z książką zwieńczającą Trylogie.
Henryk Sienkiewicz pozwolił nam po raz ostatni spotkać się z bohaterami I Rzeczypospolitej o których przygodach mogliśmy dowiedzieć się z poprzedniej części, dodatkowo otrzymaliśmy wiele nowych charakterów ubarwiających w mocnym stopniu całą historię. Jednak nie samymi barwnymi postaciami Trylogia żyje.
Znowu przenieśliśmy się do świata dalekich, bezkresnych stepów. Tym razem na czele z Michałem Wołodyjowskim oraz jego wybranką, oczyma wyobraźni widzimy jak Polacy-Sarmaci raz jeszcze bronią się przed najazdem nieprzeliczonych hord przeciwnika, dokonują bohaterskich czynów, pokazując nam panującą w tamtych czasach kulturę i obyczaje i dają kolejną szansę na zatopienie się w tym zarazem wspaniałym jak i dzikim świecie ognia i miecza.
Wszystko to możemy odczuć dzięki wiedzy historycznej połączonej z wielką wyobraźnią autora oraz jego niezwykłymi umiejętnościami literackimi których niejeden dzisiejszy "pisarz" może tylko pozazdrościć.

Są takie filmy, książki bądź gry które mocno wpływają na człowieka, pozostają w pamięci i trwają w niej po wszeczasy. Na ogół są to twory bardzo dobre, które były przyjemne w odbiorze, czujemy po czymś takim chęć przeżycia tego jeszcze raz i jeszcze raz.
Czy czymś takim jest Pan Wołodyjowskim? Jak najbardziej jest to powieść bardzo dobra, praktycznie klasyka XIX wieku i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Widząc inne książki z tej serii w myślach miałem "a gdzie ta różnorodność i ten legendarny fatalizm"? Stanowcza większość nowych tytułów, a zwłaszcza polskie przedstawiała Universum Metro 2033 jako fallautowy świat gdzie problemy poruszane w starszych utworach znikały. Dlatego też przeczytawszy Korzenie Niebios poczułem powiew świeżości, takiej stęchłej zimnej i śmierdzącej krwią ale jednak. Tullio Avoledo jako jeden z nielicznych potrafił utrzymać oryginalny klimat dodając do tego także i swoje własne, nie mniej ponure wizje.
Krucjata Dzieci dogłębnie mnie utwierdziła w powyższym stwierdzeniu. Po raz kolejny włoski autor stanął na wysokości zadania i przedstawił nam rok 2033 tak jak go widziałem - brudny, brutalny i bez większych perspektyw. Bohaterowie ukazani w powieści różnią się od siebie, niektórzy denerwują do bólu zaś utrata innych zasmuca dogłębnie. Sama fabuła jest zaskakująca, nie raz kierując się utartymi schematami dawałem się zaskoczyć niespodziewanemu, do tego samo niespodziewane było logiczne i racjonalne wyjaśnione.
Jak dla mnie jedna z najlepszych jak nie najlepsza w serii.

Widząc inne książki z tej serii w myślach miałem "a gdzie ta różnorodność i ten legendarny fatalizm"? Stanowcza większość nowych tytułów, a zwłaszcza polskie przedstawiała Universum Metro 2033 jako fallautowy świat gdzie problemy poruszane w starszych utworach znikały. Dlatego też przeczytawszy Korzenie Niebios poczułem powiew świeżości, takiej stęchłej zimnej i śmierdzącej...

więcej Pokaż mimo to