-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2018-12-17
1992-04-24
2018-02-15
2016-07-21
1994-07-07
(Rozbudowana opinia z poprzedniego, starego konta, które mi obumarło)
Świetny reżyser wspaniałym autorem książki? Sprawnym, barwnie i plastycznie tworzącym pisarzem? Można? Można!
Odnośniki, nawiązania - tak, jak najbardziej. Ale nie, Broń Boże - nie, nie proste kopiowanie.
"Ja, Gelerth" to znakomita, inteligentna, wysmakowana niuansami, pełna poczucia humoru książka.
Z okładki i z pozoru lekka; wkręca niesamowicie czytelnika w perypetie Rycerzy Okrągłego Stołu przyszłości. Pochwała męskiej przyjaźni, odwagi przeplata się z mroczną i apokaliptyczną wizją przyszłości świata.
A próba rozwikłania zagadki pojawiania się zabójczych, ciemnych i niezwykle potężnych Teutonów to tylko początek Twojej drogi w czasie tej przygody. Ostatecznie i tak będziesz bardzo zaskoczony kolejnymi kartami, nawet jeśli niezwykle bystrze zagrasz w pokera z samym Pasikowskim.
"Ja, Gelerth" to dokonanie wielkiego polskiego reżysera, ale także już pisarza; w swym profesjonaliźmie niczym nie ustępuje jego sławetnym super-produkcjom filmowym. Bardzo dobra fabuła i duża dbałość o szczegóły. Barwny i dosadny język.
Pozycja jest świetną sensacją, przygodą i być może proroczym science fiction. Ma zaskakująco sporą dawkę dramaturgii, jak na taką książkę i wspaniałe elementy - niezwykle powoli i umiejętnie odkrywanej skrawek po skrawku tajemnicy.
Fanatycy kina pana Pasikowskiego odnajdą rzetelne, a fajne opisy, soczyste, wyraziste, które dodają polotu i lekkości książce. Dzięki nim "Ja, Gelerth" jest jednocześnie wyspecjalizowane, ale też pozytywnie zdystansowane. Ponieważ książka skupia się w prowadzeniu akcji i opisach na wielu rzeczach, co dodaje dynamiki, rytmu i sensacyjnej akcji. Łapiemy też pozytywny dystans do fabuły dzięki wspaniałym opisom ciężkich karabinów, ciuchów wojskowych, porad surwiwalowych oraz dzięki znakomitemu poczuciu humoru Władysława Pasikowskiego.
To tyle, bo jak zwykle przemycam myśli, starając się nie zdradzić znaczących zdarzeń, nie zdradzać fabuły i sekretów. :)
Polecam!
__________________________
Oceny szczegółowe książki:
Ocena ogólna: 8
Fabuła: 6/8
Narracja, język, sposób pisania (oryginalność), styl: 7
Innowacyjność (ew. zaskoczenie): 9/10
Spójność/konsekwencje/logika: 6/7
Oczarowanie lekturą: 9.5
(Rozbudowana opinia z poprzedniego, starego konta, które mi obumarło)
Świetny reżyser wspaniałym autorem książki? Sprawnym, barwnie i plastycznie tworzącym pisarzem? Można? Można!
Odnośniki, nawiązania - tak, jak najbardziej. Ale nie, Broń Boże - nie, nie proste kopiowanie.
"Ja, Gelerth" to znakomita, inteligentna, wysmakowana niuansami, pełna poczucia humoru książka....
"Diuna" to science fiction najwyższych lotów.
Niesamowita abstrakcja łącząca się z genialną fabułą, z malowniczo i o dziwo realistycznie nakreślonym światem przez Franka Herberta.
Genialny "sen", odlot, wizja.
Czytając tę książkę byłem w centrum jej wydarzeń, czułem obecność Paul'a Muad)Diba, piasku i melanżu.
Geniusz "Diuny" polega na niesamowicie udanym połączeniu natchnienia autora z niezwykłym dopracowaniem i niezwykłą szczegółowością pięknie i konsekwentnie wykreowanego świata. Autor książki jakby opisał nam historię, której był świadkiem.
"Diuna" to już klasyk; otoczona jest już od dawna wielkim kultem miłośników jej gatunku.
Genialna książka utalentowanego pisarza... Rzesze miłośników wysmakowanej, mistycznej Diuny wciąż rosną, rośnie ich i jej siła.
Oceny szczegółowe książki:
Ocena ogólna: 10+
Fabuła ,,Diuny'': 8/9
Narracja, język, sposób pisania (oryginalność), styl: 10+
Innowacyjność (ew. zaskoczenie): 10+
Spójność/konsekwencje/logika: 8/9/10
Oczarowanie lekturą: 10+
"Diuna" to science fiction najwyższych lotów.
Niesamowita abstrakcja łącząca się z genialną fabułą, z malowniczo i o dziwo realistycznie nakreślonym światem przez Franka Herberta.
Genialny "sen", odlot, wizja.
Czytając tę książkę byłem w centrum jej wydarzeń, czułem obecność Paul'a Muad)Diba, piasku i melanżu.
Geniusz "Diuny" polega na niesamowicie udanym...
2015-08-28
,,Bardzo barwnie napisane. Sugestywnie. Klarowny, ciekawy i czytelny zarazem styl, który bardzo mi pasował...'' - Napisałem taką krótką opinię w Lubimy_Czytać.pl w roku, bodajże 2011, dając dobrą/bardzo d. ocenę a dziś, czytając książkę już trzeci raz, podwyższam ocenę o jedną gwiazdkę (rewelka) i mocniej chwalę.
To książka z rodzaju lekkiej literatury, nie ma tutaj jakiś głębokich rozważań, samo życie i choć sytuacja jest nader dramatyczna, to książka jednak posiada dużą lekkość.
Gra pozorów przeplata się z tym, co zabójczo realne, niskie temperatury z rywalizacją i grą, która zaczyna odbywać się pomiędzy nieco zwariowanym, choć bardzo umęczonym życiem porywaczem, a młodziutką istotką, która potrafi być wygadana i żyje w świecie kreacji, lansu, dziwnej pół-fikcji, pół-rzeczywistości. Grywalizacja ukazana jest niezwykle czysto, fair-play, bez oczerniania albo wybielania którejś z dwóch postaci. Pan H. jest pozornie tym złym i surowym, ale dziewczę M. jest różowym projektem mediów, które też wcale anielskie nie są. No i... jest przede wszystkim małą kobietką, a te, nawet małe, potrafią owinąć męski świat wokół palca.
Starcie problemów pana H. i małej pokazują im samym ich własny dramat oraz śmieszność, w których znaleźli się, w sumie, z dużej własnej ,,winy'' - na własne życzenie. Obustronna lekcja, rywalizacja, perypetie ze ścigającymi ich dziennikarzami, prokuratorem i oddziałem specjalnym policji, które wystawiają ich na widelec świata - dla nich samych są lekcją pokory i filmowo-groteskowym teatrem absurdu, w którym wychodzą na scenę i grając swe przywdziane role, w końcu, ostatecznie zupełnie zrzucają swoje maski.
Pięknie opowiedziana historia tułaczki życiowej, wynik wielu przepychanek obecnego świata i problemów życiowych jest taki, że pan H. i mała M. zaprzyjaźniają się w czasie podjętej gry.
Na koniec nie chcą już żyć w świecie, który razem z innymi wykreowali. Obydwoje. Bez kłamstw, bez fikcji.
Pozycja aż prosi się o ekranizację. Autor stworzył książkę niezwykle plastyczną, wyraźną. Perypetie i charaktery oraz reakcje dwójki bohaterów fajnie pokazał w sposób niezakłamany, dosadny.
W sumie, jest to dość prosty schemat i dość prosta historia, ale jakie emocje końcowe! Dobra literatura, polecam.
Oceny szczegółowe książki:
Ocena ogólna: 8
Fabuła ,,Małej Garbo'': 6.5/7/8
Narracja, język, sposób pisania, styl: 7/9
Innowacyjność (ew. zaskoczenie): 5.5/6.5
Spójność: 8
Oczarowanie lekturą: 10!
,,Bardzo barwnie napisane. Sugestywnie. Klarowny, ciekawy i czytelny zarazem styl, który bardzo mi pasował...'' - Napisałem taką krótką opinię w Lubimy_Czytać.pl w roku, bodajże 2011, dając dobrą/bardzo d. ocenę a dziś, czytając książkę już trzeci raz, podwyższam ocenę o jedną gwiazdkę (rewelka) i mocniej chwalę.
To książka z rodzaju lekkiej literatury, nie ma tutaj jakiś...
Ze starego skasowanego konta:
"Tragizm Życia, "Żołnierze Kosmosu"
Trwa wojna pomiędzy Ziemianami i Pluskwo - Pajęczakami, agresywną rasą pozaziemską, która metodyką działań i świadomością zbiorową przypomina mrówki i ich organizację, struktury.
Przewaga liczebna nieprzyjaciela wyklucza globalną konfrontację i wymusza strategię nagłych, szybkich ataków ze strony potężnie wyposażonej i uzbrojonej Ziemskiej Federacji. Do takich mobilnych, błyskawicznych akcji - zadań najlepiej wyszkoleni/uzbrojeni są komandosi z Piechoty Zmechanizowanej. W ten sposób poznajemy młodego kadeta Johnego Rico.
Żołnierze Kosmosu to mistrzostwo świata militarnego science fiction. A raczej mistrzostwo Kosmosu. :) Literatury SF w najlepszym słów znaczeniu; strategicznym i taktycznym. Ta taktyka to uwodzenie czytelnika sprzętem ciężkim i wartką, dobrą fabułą.
Strategia ~ tutaj coś, co bardziej mnie interesuje. Mnóstwo osób spłyca tę książkę; sprowadzając ją do militarnej nawalanki w skafandrach i wybuchowej jatki z pluskwo~robalami.
Ale tak naprawdę to jest to książka niezwykle humanistyczna w swym wydźwięku ~ Bo choć "oni" są tak inni i lękamy się/nienawidzimy ich i chcemy wykończyć ich (z wzajemnością); tak naprawdę do tego wszystkiego, samego można sprowadzić prawie każdą wojnę pomiędzy wieloma państwami w historii naszego świata.
Ekspansja, uprzedzenia, nienawiść, odmienność, chęć zagarnięcia terenów, niezrozumienie, wstręt, nietolerancja dla inności.
Czyż robale nie są tylko metaforą odmienności? Czy pod przykrywką mocnej akcji tej książki nie kryje się głębsze studium człowieczeństwa?
Książka i jej autor wielokrotnie spotykali się z bardzo różną krytyką: począwszy od zarzutów o przesadną fascynację militariami i surowym życiem/prawem wojskowym po ciągoty narodowo~faszystowskie.
Dla mnie ta książka jest głębsza aniżeli dla wielu czytelników (tak przynajmniej sądzę po różnych opiniach słyszanych od lat).
Jeśli jest pochwałą odwagi i żołnierskich zachowań, to w takim samym stopniu pokazuje bezsens wojny i jej tragizm. Naszą groteskowość, patetyczność i śmieszność w ocenianiu siebie i znienawidzonego wroga. Ukazuje podejście i los dwóch stron wrogich "armii". Tragizm sytuacji.
Autor i książka są wyrocznią i przepowiednią. Ukazują kruchość życia i śmieszność (choć tragiczną) z góry skazanych (w obliczu wojny) na określone losy osobników, grup, nacji i ras, które wybiorą drogę agresji, śmierci, skrajności.
Czy w tym szaleństwie jest metoda? Drogi czytelniku; to już osądź sam ~ głęboko, wielowymiarowo zanalizuj tę książkę, nim zarzucisz jej prostotę przekazu. Wiele zależy od podejścia do tej pozycji, dla mnie cała ona tak, jak cytat: "Naprzód żołnierze! Chcecie żyć wiecznie?!" ~ oscyluje bez przerwy pomiędzy wartkim "combat~SF~action", dobrym dramatem, tragi-farsą, finezyjną, dwuznaczną groteską.
Ze starego skasowanego konta:
"Tragizm Życia, "Żołnierze Kosmosu"
Trwa wojna pomiędzy Ziemianami i Pluskwo - Pajęczakami, agresywną rasą pozaziemską, która metodyką działań i świadomością zbiorową przypomina mrówki i ich organizację, struktury.
Przewaga liczebna nieprzyjaciela wyklucza globalną konfrontację i wymusza strategię nagłych, szybkich ataków ze strony potężnie...
,,PROMETEUSZ'' Ridleya Scotta
FILMOWA MASTURBACJA CZY TRYBUT KINOWY?
TEN, KTO OCZEKUJE ZUPEŁNIE NOWEGO FILMU, BĘDZIE NIECO ZAWIEDZIONY.
Ten, kto powie (liczne już komentarze w sieci), że to dokładnie Obcy,
tylko w nowej wersji; też nie będzie miał racji.
Powstała nowa jakość w historii kina. Jeden z największych reżyserów
świata robi remake filmu z samego siebie, który momentami przekształca
i film remake 'em już nie jest. Czy można zresztą zrobić remake
własnego filmu?
Kto nigdy nie czuł klimatu Black Rain, Blade Runnera, nie poczuje nadal
stylu w tym filmie. Kto będzie szukał przemieszania Obcego jedynki z
obcą dwójką i czwórką - sromotnie się rozczaruje.
Moim zdaniem oczywiście źródłowo najwięcej mamy tutaj Obcego, Ósmego Pasażera Nostromo, ale także jest odnośnik w postaciach odważnych - wojujących kobiet.
Nawiązanie do ról Sigourney Weaver z jedynki, dwójki też,
trójki, a nawet czwórki. Motyw dziecka - potwora - oscyluje od samego
pomysłu wyrodzenia się z brzucha z jedynki, poprzez dwójkę do
wyraźnych nawiązań do czwórki.
Nie spotkamy tutaj nawalanki i plutonu Marines, ale miotacze ognia są...
Czym jest ten film, jeśli nie dokładnie remake 'em własnego tworu,
jeśli nie Obcym 5?
Według mnie ,,Prometeusz'' jest zabawą reżysera o wielkim kunszcie; jest wycieczką po serii Obcy, choć fabuła jest bardzo bliska jedynki. Jest także
niezwykłą zabawą z widzem, zabawą w wycieczkę po kinie. Mamy tutaj odnośniki fabularne, ale i stylistyczne, obrazowe do Misji na Marsa, Obcego
jedynki, do klimatycznego i odjechanego Obcego trójki (utalentowanego Davida Finchera), a nawet do Jaskini Zapomnianych Snów.
W niepokojących scenach burzy pyłowej widziałem wiele klasycznych
powieści science fiction. Zabrakło mi troszeczkę wydłużenia motywów
bytności na statku przed rozwinięciem głównej akcji i wprowadzenia
kilku dialogów więcej.
Film jest wizualnie i technicznie dopieszczony do perfekcji. Jest
przeżyciem estetycznym. W tym momencie przychodzi na myśl Avatar, z
którym również nasuwają się skojarzenia -- statki, hologramy, holowizje,
przeszklony, przestronny kokpit wydłużonego i zaokrąglonego statku.
Tytuł Prometeusz i delikatne nowe elementy, które zostały tutaj
umieszczone, chyba zostały wprowadzone dla "zamydlania oczu". I są
zupełnie nieważne, jeśli kochasz kino w/g Ridley 'a Scotta.
Jeśli uwielbiasz nastrój jego dawniejszych filmów, jeśli lubisz
subtelne gry świateł i cieni, jeśli kochasz ridley 'owskie motywy
mgieł, dymów, dymków -- to ten film jest dla Ciebie.
Jeśli kochasz kino
i chcesz wybrać się w nostalgiczną wycieczkę do przeszłości -- obejrzyj
koniecznie!
{Dodatki książeczkowe do filmu to fajne dopełnienie, choć są zdecydowanie zbyt skromne.}
,,PROMETEUSZ'' Ridleya Scotta
FILMOWA MASTURBACJA CZY TRYBUT KINOWY?
TEN, KTO OCZEKUJE ZUPEŁNIE NOWEGO FILMU, BĘDZIE NIECO ZAWIEDZIONY.
Ten, kto powie (liczne już komentarze w sieci), że to dokładnie Obcy,
tylko w nowej wersji; też nie będzie miał racji.
Powstała nowa jakość w historii kina. Jeden z największych reżyserów
świata robi remake filmu z samego siebie, który...
Ładna książka, przeczytałem ją, będąc starszym dzieckiem. Wywarła na mnie wtedy duże wrażenie. Na początku tajemnicza... wciągnęła mnie, zaciekawiła, pomimo długich opisów, które są ładne.
Lektura zdecydowanie dla dzieci i młodszej młodzieży, łącząca w sobie pewną opowieść, nakreślenie sytuacji z pewną umownością, czasem metaforyką.
Piękna książka o człowieczeństwie, ucząca myślenia i wrażliwości. Bardzo ciekawie, przystępnie skierowane do dzieci przesłanie tolerancji, akceptacji drugiego człowieka i ,,uczenia się go'', a także pomagania mu.
Wielka lekcja tolerancji, wrażliwości i empatii. Od pierwszych zdań autorka nawiązuje nić porozumienia z młodym czytelnikiem, którą z czasem zacieśnia.
Brawa dla pisarki.
Ładna książka, przeczytałem ją, będąc starszym dzieckiem. Wywarła na mnie wtedy duże wrażenie. Na początku tajemnicza... wciągnęła mnie, zaciekawiła, pomimo długich opisów, które są ładne.
Lektura zdecydowanie dla dzieci i młodszej młodzieży, łącząca w sobie pewną opowieść, nakreślenie sytuacji z pewną umownością, czasem metaforyką.
Piękna książka o człowieczeństwie, ucząca...
[prywatne tagi: fantastyka, mocny klimat, wybory, akcja, sensacja, książka drogi, wyzwanie, przygoda dla młodzieży i dorosłych, wizje alternatywne, fantastyka z domieszką dramaturgii]
"Mad Max wysiada"; i wszystkie te madmaksowo~podobne lub kopio~wtórne próby naśladownictwa; czy to powieści, opowiadania, czy to obrazy filmowe (filmy, clipy metalowe). Nawet w słynnym "Ja, człowiek-legenda" jak dobrze się zastanowić; znajdziemy podobny styl, klimat, nawet, nawet pomysły (sic!).
* * *
Książka z ogólnym przesłaniem, potrafi wzruszyć i to mocno wzruszyć pomimo, że stanowi świetną w sumie także nawalankę SF. Wiem, że istnieje nazwa: film drogi. Nigdy nie słyszałem, by ktoś mówił książka drogi, a ta pozycja zasługuje na miano genialna książka drogi. Wypełnia umysł, całe ciało, całe Twoje ja drogi Czytelniku, jeśli jesteś fun 'em dobrej fantastyki.
Zdobądź tę pozycję, a ona uwiedzie, pokocha Ciebie.
* * *
Należy się dziwić, że nadal w czasach pojawiania się setek nowych produkcji kinowych, premier różnej maści gniotów akcji i sensacji szczególnie; to, to ~ genialne TO w swym obrębie ~ nie doczekało się nigdy ekranizacji. Moim skromnym zdaniem w czasach popularności fantastyki, jakich lotów by ona obecnie nie była, absolutnie powinno przenieść się TO na ekrany kin i byłby TO hicior grubą, dużą, czerwoną cegłą murowany.
- [ 'critical', nuclear warning ]
Być może miłośnicy literatury pięknej wzruszą ramionami; pozycja raczej dla zagorzałych wielbicieli~maniaków odjazdowego (ups) science fiction.
Mimo to gorąco polecam! :)
[prywatne tagi: fantastyka, mocny klimat, wybory, akcja, sensacja, książka drogi, wyzwanie, przygoda dla młodzieży i dorosłych, wizje alternatywne, fantastyka z domieszką dramaturgii]
"Mad Max wysiada"; i wszystkie te madmaksowo~podobne lub kopio~wtórne próby naśladownictwa; czy to powieści, opowiadania, czy to obrazy filmowe (filmy, clipy metalowe). Nawet w słynnym "Ja,...
kinga albo się nie lubi, albo kocha i uwielbia
nie sposób być zupełnie neutralnym i obojętnym :)
w kolejnej poznanej przeze mnie opowieści utalentowany pisarz znów mnie zaskoczył
king poza nieprawdopodobnymi, interesującymi i fantastycznymi historiami/sytuacjami ma dar ukazywania w wielce wprawny sposób plastycznej wizji
barwny, soczysty, ale nie męczący język, rozbudowane i niewiarygodnie rozbudowane zdania - czyta się z zaskakującą jak na ich długość/skomplikowanie przyjemnością i nawet z pewną lekkością
king jest mistrzem ponad mistrze w okrasie niesamowitych opowieści
bogactwo języka, wyrazistość, wspaniałe opisy pozornych ,,pierdółek'' i _ genialne życiowe uwagi i spostrzeżenia
autor wskakuje do czołówki moich naj-najulubieńszych pisarzy :)
kinga albo się nie lubi, albo kocha i uwielbia
nie sposób być zupełnie neutralnym i obojętnym :)
w kolejnej poznanej przeze mnie opowieści utalentowany pisarz znów mnie zaskoczył
king poza nieprawdopodobnymi, interesującymi i fantastycznymi historiami/sytuacjami ma dar ukazywania w wielce wprawny sposób plastycznej wizji
barwny, soczysty, ale nie męczący język,...
skojarzyło mi się troszkę z takim stylem poetów; na czerwone pisanie czerwienista czerwień przebarwiła się cudnie kolorem; nie mniej jednak czytelna forma i styl, wspaniały język genialnie utkwiony gdzieś pomiędzy genialnością prostoty i interesującym pokładem złożoności, fantastyczna lekkość i naturalność pisania - powodująca automatyczne widzenie ekranizacji w czasie lektury; oraz niezwykły talent pisarza -- powodują to, że staje się on, mimo nadal słabego go poznania, zdecydowanie na wyrost, ale bez wahania - jednym z ulubionych autorów i wskakuje w poczet 'ulubieni pisarze' na lc
polecam, fantastyczna lektura, oderwanie od rzeczywistości, wspaniały odpoczynek
skojarzyło mi się troszkę z takim stylem poetów; na czerwone pisanie czerwienista czerwień przebarwiła się cudnie kolorem; nie mniej jednak czytelna forma i styl, wspaniały język genialnie utkwiony gdzieś pomiędzy genialnością prostoty i interesującym pokładem złożoności, fantastyczna lekkość i naturalność pisania - powodująca automatyczne widzenie ekranizacji w czasie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010-12-31
Kupiłem tę książkę lekko zaintrygowany jej reklamą w księgarni (dawne) "KDC"/"Weltbild.pl" oraz z czystej, męskiej ciekawości. Jestem mile zaskoczony. Dodatkowo jestem pod wrażeniem osobowości/języka autorki książki. Abstrahując od tematu (niejaki dystans wskazany); czyta się ją lekko i przyjemnie. Ta pozycja dla mnie osobiście jest zabawna. Sposób narracji jest fajny. Wtrącane myśli głównej bohaterki (i to jakie) podczas opisów i w czasie przedstawianych rozmów (najlepsza rzecz) są "mistrzostwem świata". Choć lekka; to nie znaczy: zła książka. Polecam jako niezłą rozrywkę. "Kochanek Malutki" nie jest też pozbawiony refleksji. Zdaje sobie sprawę, że ktoś zaśmieje się, iż facet reklamuje "damską literaturę", ale ta książka przypadła mi do gustu i już. Wiem, że wiele osób zarzuci jej wtórność opisów choćby pakowania walizki, no i wtórność tematu magii (magia i relacje kobieta - mężczyzna - tak, to już było), ale obecnie trudno już tego uniknąć, bo wszystko co ciekawe, dawno powstało. Wiem, że dla kogoś ta książka będzie niezła zaledwie, dla kogoś innego całkiem średnia i powszednia. Do mnie trafił jej język, spotkałem w niej mnóstwo zdań, które sam w życiu wypowiedziałem i pomyślałem. Za pewną wtórność pomysłów literackich należy się autorce ocena co najwyżej średnio-dobra. Jako że takowej drobniejszej skali (bardziej złożonej) nie ma; tradycyjnie już dokonuję zaokrąglenia do: oceny średniej. Zdaję sobie sprawę, że w tej książce momentami rwane szkolnym stylem zdania zirytowały wielu czytelników. Wtrącane zdania, komentarze w myślach - mojego akurat spokoju nie zburzyły...
Nie jest to jednak też książka, której można dać jakąś wysoką notę, ale po przemyśleniu podwyższam jej (po drodze przecież zmiana skali ocen...) kolejno z 3 na 4 i teraz na 5 gwiazdek za momentami mocno ciekawy język i styl.
Kupiłem tę książkę lekko zaintrygowany jej reklamą w księgarni (dawne) "KDC"/"Weltbild.pl" oraz z czystej, męskiej ciekawości. Jestem mile zaskoczony. Dodatkowo jestem pod wrażeniem osobowości/języka autorki książki. Abstrahując od tematu (niejaki dystans wskazany); czyta się ją lekko i przyjemnie. Ta pozycja dla mnie osobiście jest zabawna. Sposób narracji jest fajny....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kolejna interesująca książka, która przekonuje mnie, że opisywanie świata jest równie złożone i skomplikowane, co on sam - jednak rządzi się on prostymi zasadami. :)
Kolejna interesująca książka, która przekonuje mnie, że opisywanie świata jest równie złożone i skomplikowane, co on sam - jednak rządzi się on prostymi zasadami. :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to