-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński31
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2023
2024
2024
2024
2023-07
2023
2023-03-21
2023-03-17
2022-08-20
2022-08-10
2022-07-22
2022-07-05
2022
2022
2021-09-24
2021-09-08
2021-07-09
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, jak i jej twórczością. Osobiście nie przepadam za klimatami azjatyckimi, chociaż nie ukrywam, że niektóre nieskomplikowane rzeczy mi nie przeszkadzają.
Co do samej powieści, jest to coś z rodzaju od nienawiści do zakochania. Mówię tutaj o głównej bohaterce. Na samym początku Rin, zapowiadała się schematyczną dziewczyną, do tego sierotą, która będzie idealna pod każdym względem. Rzeczywiście na samym początku tak było, patrząc na to że zdała egzamin i dostała się na najlepszą uczelnię wojskową w kraju. Cóż grubo się pomyliłam. Od drugiej części (książka jest podzielona na 3) zmienia się dużo rzeczy. Pojawia się gniew, nienawiść, powiedziałabym nawet, że miejscami arogancja.
Niestety tak szybko, jak polubiłam główną bohaterkę, tak szybko ją znienawidziłam pod sam koniec czytania.
Jak już jesteśmy przy bohaterach... niekiedy miałam wrażenie, że niektórzy z nich są niepotrzebni i wykreowani i wyłącznie po to, żeby byli. (KOLEJNA pomyłka) Okazuje się z czasem, że niektórzy są tutaj bardzo istotni zarówno w historii, jak i biegu wydarzeń.
Jeśli chodzi o świat przedstawiony, na pewno nikt się nie zawiedzie. Wszystko jest przemyślane i rozbudowane w taki sposób, żeby wyglądało realnie, a czytelnik nie miał problemów ze zrozumieniem. Jak już pisałam wcześniej, nie przepadam za klimatami Azji, ale w tej powieści ma to swój urok i myślę, że pasuje do fabuły.
A przechodząc właśnie do fabuły, tutaj też nikt nie będzie rozczarowany, no może niektórymi wątkami. Jest trochę tajemnicy i w sumie nie wiemy do, czego dążymy, ale czyta się bardzo przyjemnie. Zakończenie wbija w fotel i przyznam, że od połowy nie mogłam się oderwać. Akcja się rozkręca i jest wartka. Nie ma niepotrzebnych opisów i wszystko ma swoje uzasadnienie.
Nie byłabym sobą gdybym nie napisała, że oczywiście polecam nie tylko osobą, które lubią klimaty japońskie, ale nie tylko. To powieść dla tych, którzy lubią jak coś się dzieje, a sama fabuła nie jest standardowa i oklepana.
SPOILERY!!!! SPOILERY!!!
Jeśli to czytałeś/-aś i zastanawia cię, co mnie denerwowało albo z czego jestem zadowolona - konkretne sceny itp., tutaj znajdziesz odpowiedź.
* Zastanawiała mnie postać Altana... i nadal jestem ciekawa... mam przeczucie, że jednak nie zginął, a jeśli tak to jest mi bardzo przykro. Autorka postarała się, tworząc tą postać i szkoda by było ją zmarnować.
* Brakło wątku bliższej relacji... kolejny raz mam na myśli Altana, ale również Rin. W niektórych scenach była możliwość, żeby coś między tą dwójką zaistniało... scena w bibliotece np. ... Zdaje sobie sprawę, że może autorka nie szukała tego wątku albo nie chciała psuć bohaterów. Inną sceną było pożegnanie w przystani... myślę, że pocałunek nie byłby zły. Sama mam doświadczenie w pisaniu i zdecydowałabym się go tam wsadzić, gdyby rzeczywiście Altan miał zginąć.
* Relacja z Kitajem jest dla mnie i wyłącznie przyjacielska i nie sądzę, żeby to ruszyło na inne tory. I to mnie cieszy...
* Zachowanie Rin... czasem miałam ochotę uderzyć ją w policzek, żeby się ocknęła... chyba nie wymaga to komentarza...
*Nenzha... no nie jest mi go szkoda, chociaż zastanawia mnie nieco, co się dalej z nim stało.
Na co czekam:
* Oczywiście ogólny ciąg dalszy i nowe zachowanie Rin jako komandora cike.
* Czy będzie wątek Altana - ... jeśli żyje bardzo fajnie by było, coś takiego dostać.
*Może bliższe poznanie cike... w brew pozorom znamy tylko poszczególne postaci, ale czy znamy relacja każdego z nich z innymi... nie sądzę.
* I to będzie dość głupie ... ciekawi mnie czy Rin będzie żałowała decyzji o bezpłodności... szczerze nie mam bladego pojęcia, ale wtedy przy ognisku wydawała się smutna, że to zrobiła.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, jak i jej twórczością. Osobiście nie przepadam za klimatami azjatyckimi, chociaż nie ukrywam, że niektóre nieskomplikowane rzeczy mi nie przeszkadzają.
Co do samej powieści, jest to coś z rodzaju od nienawiści do zakochania. Mówię tutaj o głównej bohaterce. Na samym początku Rin, zapowiadała się schematyczną dziewczyną, do tego...
2018
2021-01
2021-02
Długo zabierałam się do tej pozycji i obecnie nie jest to mój ulubiony gatunek jak jeszcze kilka lat temu.
Przechodząc do samej powieści... na samym początku książka wydawała się ciekawa, mimo że rozdziały są bardzo ale to bardzo krótkie. Sam pomysł ze swatką też niczego sobie (nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek natknęła się na to w jakiejkolwiek książce).
Świat, który wykreowała pisarka też nie jest zły, ale czasem brakuje trochę tej historii. Znamy tylko jej zarys. Może w następnych tomach się to zmienia, ale szczerze w to wątpię. Dla osób, które nie zwracają na to uwagi będzie to zwyczajne uniwersum w motywach średniowiecznych nie różniące się zbytnio od większości innych podobnych. Z kolei dla osób, które cenią sobie dobrze wykreowane historie miejsc i uniwersum może być to mały problem.
Bohaterowie... główna bohaterka mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że będzie to zwyczajna dziewczyna. Miała na początku wrażenie, że mimo swojego pochodzenia będzie ponadprzeciętnie piękna... ale tak się nie stało za co szczerze autorce dziękuję. Powiedziałabym nawet, że dałoby się z nią zaprzyjaźnić. Inni bohaterowie też wydają się ciekawi i nietuzinkowi.
Jeśli chodzi o relacje między bohaterami... ciężki orzech do zgryzienia i w którymś momencie ciężko mi było zrozumieć, co właściwie się stało. Finalnie wyszło tak jak zawsze w takich powieściach wychodzi. Moim zdaniem zakończenia można się spodziewać od troszkę ponad połowy.
Fabuła... jak już mówiła troszkę inny pomysł niż zazwyczaj mają autorzy na ten akurat gatunek. Pojawiają się też inne motywy... nie tylko mężczyzna gra ważną rolę.
Ogólnie czyta się szybko i przyjemnie. Można polecić każdemu, kto lubi dawkę dobrego humoru i nieco innych bohaterów.
SPOILERY!! SPOILERY!!
Jeśli czytałeś/-aś i chcesz dowiedzieć się, co mi przeszkadzało, co bym zmieniła albo wręcz przeciwnie, z czego byłam zadowolona przeczytaj to, co napisałam pod spodem.
*Bardzo polubiłam Asha... dopóki nie dowiedziałam się, że tak naprawdę to nie jest ta osoba. Miałam mętlik w głowie... dlaczego mówił o sobie w 3. osobie, kiedy rozmawiał z oficerami.
*Denerwuje mnie fakt, że nie wiemy nic o Robercie... tyle razy ta postać była wspominana, występowała w scenach, ale tak na dobrą sprawę nie znamy go... tak samo jak Asha.
*Ucieszył mnie fakt, że autorka nie wybrała na partnera Sage właśnie Roberta... moim zdaniem byłby to za duży skok społeczny bohaterki... chociaż nie twierdze że w obecnej sytuacji nim nie jest.
*Podobało mi się, że Erin umie zaskoczyć czytelnika i przez ponad pół książki wprowadza go w błąd, co często się nie zdarza a daje fajny efekt.
*Jestem ciekawa dalszego ciągu wydarzeń, mimo że przyznam, że wątki miłosne w literaturze to zupełnie nie moja para kaloszy.
Długo zabierałam się do tej pozycji i obecnie nie jest to mój ulubiony gatunek jak jeszcze kilka lat temu.
więcej Pokaż mimo toPrzechodząc do samej powieści... na samym początku książka wydawała się ciekawa, mimo że rozdziały są bardzo ale to bardzo krótkie. Sam pomysł ze swatką też niczego sobie (nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek natknęła się na to w jakiejkolwiek książce).
Świat,...