Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Shannon Mayer
Źródło: https://hijinksinkpublishing.com/
16
6,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura młodzieżowa
Pochodzi z Kanady, gdzie dorastała razem ze swoim rodzeństwem. W dzieciństwie uwielbiała maratony Gwiezdnych Wojen, z których inspiracje widoczne są w wielu jej książkach. Zaczęła pisać, ponieważ nie chciała dorosnąć nie zatrzymując przy sobie odrobiny wiary w magię. Razem z mężem i synem mieszkają na farmie, gdzie zajmują się licznymi zwierzętami. W wolnym czasie uwielbia piec ciasta.
6,6/10średnia ocena książek autora
923 przeczytało książki autora
1 539 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Patronat LC
2021
Patronat LC
2021
Patronat LC
2021
Elementally Priceless
Shannon Mayer
Cykl: Rylee Adamson (tom 0.5)
6,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
2015
Powiązane treści
Varia
11
Aktualności
LubimyCzytać
18
Książkowe nowości tygodnia. Patronat LC
Aktualności
LubimyCzytać
4
Książkowe nowości tygodnia. Patronat LC
Aktualności
LubimyCzytać
3
Zostań recenzentem książki „Akademia Mrocznych Zaklęć: Dom Cienia” K.F. Breene i Shannon Mayer
Z okazji nadchodzącej premiery książki „Akademia Mrocznych Zaklęć: Dom Cienia”, autorstwa K.F. Breene i Shannon Mayer, dla czytelników serwisu lubimyczytać.pl przygotowaliśmy 15...
Aktualności
LubimyCzytać
3
Książkowe nowości tygodnia. Patronat LC
Poznajcie szcześliwą siódemkę tego tygodnia, czyli najnowsze książki z patronatem lubimyczytać.pl. Znajdziecie wśród nich kryminał osadzony w alternatywnej rzeczywistości,...
Aktualności
LubimyCzytać
8
Zostań recenzentem książki „Akademia Mrocznych Zaklęć" K.F. Breene oraz Shannon Mayer
Macie szansę, aby zostać jedną z piętnastu osób spośród użytkowników serwisu lubimyczytać.pl, które będą recenzować książkę „Akademię mrocznych zaklęć” K.F. Breene oraz Shannon...
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
W grze przetrwania nie ma zasad" - powtarzała moja matka. " Wykorzystuj zalety dane ci przez Boga, Wild, i nie czuj się z tym źle".
5 osób to lubi
Rozmowa o moralności z kimś, kto jej nie posiada, jest podróżą przez miasto ślepych uliczek.
3 osoby to lubiąOd zawsze twoją mocną stroną było szybkie przystosowywanie się. Teraz nie będzie inaczej. Adaptuj się i podążaj za instynktem. Nie kwestionu...
Od zawsze twoją mocną stroną było szybkie przystosowywanie się. Teraz nie będzie inaczej. Adaptuj się i podążaj za instynktem. Nie kwestionuj podszeptów intuicji i nie bój się tego, co leży w twojej naturze. Rób wszystko, żeby przetrwać. Zawsze. To twoja jedyna szansa.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Dwór miodu i popiołu Shannon Mayer
6,0
Dawno nie czytałam książki z tak zagmatwaną fabułą. Właściwie przez wszystkie te strony, zastanawiałam się: Co tu się stało? Już pominę fakt, że autorki muszą być oddanymi fankami Pani Maas, bowiem niejako czerpały pomysły z jej twórczości. Niestety, nie wyszło tak, jak zapewne miało.
Kallik (zwana też Allie) to mieszaniec, w którego żyłach płynie krew zarówno ludzka, jak i fae. W związku z tym jest pogardzana przez ogół (ktoś tu mocno wzorował się na Holly Black) i traktowana jako gorsza. Przez ostatnie miesiące trenowała wraz z innymi magicznymi istotami w ukrytym obozie i stale musiała walczyć o przetrwanie. Kiedy już myśli, że udało jej się z powodzeniem przejść wszystkie testy i teraz czeka ją kariera wojownika broniącego Underhill - świętej krainy elfów, z której czerpią większość swych mocy, nagle wszystko przybiera niewłaściwy obrót. Bowiem okazuje się, że podczas ceremonii, wejście do krainy nagle znika, a fae pogrążają się w przerażeniu. Oczywiście, Kallik ma w tym swój dość spory udział. Na szczęście nikt z obecnych zdaje się nie być świadom, że to nie kto inny, a właśnie ona jest winna tej tragedii. To tylko pozory, bowiem już niedługo rozpocznie się pościg za Allie. Osobą, która chce pierwsza ją dopaść okazuje się mężczyzna z przeszłości, który niegdyś ją zauroczył. Czy kobieta zdoła oczyścić swe dobre imię?
Opis od wydawnictwa wydał mi się na tyle ciekawy, że pokusiłam się o poznanie tej historii. W końcu reklamowano ją jako powieść na wzór mistrzyń gatunku - w moim skromnym mniemaniu
zupełnie niesłusznie. Jednak postaram się po kolei wyjaśnić - w miarę możliwości i poziomu zirytowania po jakże bezsensownej lekturze - dlaczego Dwór Miodu i Popiołu to jedno z gorszych fantasy, na jakie kiedykolwiek trafiłam.
Muszę wspomnieć na początek o pewnym, kilkukrotnie podkreślonym przez główną bohaterkę fakcie. Mianowicie, jej przyjaciółka posiada... niebywale obfity biust. Cóż, szczerze mówiąc nie jestem pewna,jak to skomentować, na myśl nasuwa mi się tylko nieco ironiczna piosenka Dicke Titten zespołu Rammstein (Sie muss nicht schön sein. Sie muss nicht klug sein, Nein! Doch Dicken Titten),ale jaki to ma wpływ na fabułę - naprawdę nie wiem.
Wracając do tematu, zanim zabrnę za daleko, zastanawiając się, jaki też powód miały autorki, żeby tak natrętnie podkreślać, że dziewczyna miała naprawdę, ale to naprawdę wielkie... Zresztą, nieważne. Najwidoczniej miało to w pełni oddać charakter tej dobrodusznej dziewczyny, która dzielnie znosi wszelkie pomysły Allie.
Kallik przed laty straciła matkę, zaś tożsamość ojca pozostaje niewiadomą - choć logicznym jest, że musiał być przedstawicielem fae. Ponownie wzgardzona i wygnana, w założeniu chce zrobić wszystko, aby znaleźć inne wejście do magicznej krainy. Jednakże musi się też zmierzyć z mrocznym łowcą, który podąża jej śladem i dawno temu ją upokorzył (właściwie robił to bez przerwy).
Kiedy tylko kobieta ponownie spotyka się z Faolanem, w jej brzuchu budzą się motyle, a ona musi się upominać, iż przecież nie może się zakochać w wysokim, umięśnionym, ciemnowłosym mężczyźnie, nazywającym ją jakże pieszczotliwie: ''sierotą'' i na każdym kroku twierdzącym, iż dziewczyna szczególnie inteligenta nie jest (niestety, ma rację).
Trzeba przyznać, że obiekt zarówno westchnień i fantazji, jak i nienawiści bohaterki, rzeczywiście jest niezmiernie szarmancki. Jak go tu nie kochać?
Świat przedstawiony. Jeżeli relacje pomiędzy bohaterami mogą wydawać się niepojęte, to sama nie wiem, jakiego powinnam użyć przymiotnika, żeby określić zaserwowane zasady rządzące opisywaną krainą.
Zacznijmy od tego, że autorki chyba nie mogły się do końca zdecydować, czy iść we wpółczesność, czy też nie. Dlatego też nasza główna bohaterka wydostaje się z magicznej dziczy i porusza
pociągiem, korzystając również z innych dobrodziejstw technologii tylko po to, żeby zaledwie kilka minut później wysiąść i udać się prosto do zamczyska, żywcem wyjętego ze średniowiecza.
Stroje charakterystyczne dla ubiegłych epok, zachowanie, konwenanse... To fantasy, więc może nie powinnam się czepiać, ale jak wyjaśnić, że w dalszej części książki niemalże zapominamy
o nowoczesnych wynalazkach, a Allie rezygnuje z wszelakich środków transportu na rzecz biegania po lesie w tempie turbo-wampira? Wszak nie dość, że to sposób szybszy, to jeszcze zdecydowanie bardziej ekologiczny. Przed oczami już prawie stanął mi Edward Cullen ze Zmierzchu. Stop - koniec ze skojarzeniami!
Tak naprawdę nie wiadomo do końca, dlaczego Underhill jest tak istotne - fabuła jest zbyt chaotyczna, żeby wyciągnąć słuszne wnioski (oprócz tego, że sięgnięcie po tę książę było błędem),a Kallik jakoś nie śpieszy się z odkryciem tej przecież nieszczególnie ważnej dla niej i wszystkich mieszkańców kwestii. Przez większość czasu zajęta jest zupełnie czymś (kimś) innym.
Sama Allie łączy w sobie wszelkie cechy, które z definicji mieć powinna główna bohaterka - silna, lecz jednocześnie wrażliwa, zdeterminowana jednakże nie będąca w stanie oprzeć się toksycznemu mężczyźnie, który traktuje ją jak najgorsze utrapienie lub - w zależności od nastroju - postanawia okazywać jej troskę. Miał być ciekawie przedstawiony motyw hate to love, a zamieszczono jego wyjątkowo niesmaczny pastisz. Faloan w założeniu chyba miał być typowym, nieco mrocznym bohaterem, do którego wzdychałyby wszystkie czytelniczki. Jednakże na ogół jest tak, iż w pewnym momencie niby czarny charakter okazuje się nie taki znowu zły, ewentualnie szary moralnie. Natomiast ten uparty fae nie zmienia swego nastawienia do kobiety - ponoć jej nie lubi, a jednak stale ją śledzi (czyżby stalker?) i bezustannie jej pożąda, co nie przeszkadza mu być wobec niej... nieszczególnie miłym. Ze skruchą muszę się przyznać, że wcale mu się nie dziwię.
Kallik okazuje się nieuprzejma, w gorącej wodzie kąpana, zaś jej sposób prowadzenia konwersacji... Mimo braku ogłady, kobiecie udaje się przechytrzyć każdego przeciwnika i za każdym razem ujść z życiem. Nic dziwnego - w końcu główna bohaterka musi być the best!
Tak naprawdę zaistnienie jakiejkolwiek relacji między Allie i Faloanem wydaje się wręcz niepożądane. Nie sądzę, żeby Kallik, która ma 24 lata, zaś przez cały czas zachowuje się, jakby miała co najmniej o dziesięć mniej, mogła kiedykolwiek pasować do wyrachowanego i kontrolującego bufona, który ma tendencję do nagłego znikania wtedy, kiedy jest jej najbardziej potrzebny.
Nie wyczułam między nimi żadnej chemii, ale wcale nie zdziwiło mnie to, że w jednej chwili skaczą sobie do gardeł, a dwie minuty później: rzucają na siebie w nieco innym celu i wyznają swoje namiętne uczucia. Jest romans? Jest. Jednakże nie może być zbyt kolorowo. Jak stare ludowe porzekadło mówi, przeciwieństwa nie zawsze powinny się łączyć.
Bowiem fae dzielą się na Dwór Seelie oraz Unseelie. Kallik należy do tej pierwszej grupy, zatem jej moc jest związana z życiem i dobrem, z kolei Lan należy do mrocznego domu Unseelie i przy używaniu magii, zostawia po sobie ślad znaczony obumarłymi roślinkami. Legenda głosi, iż członkowie tych odmiennych dworów nie mogą się z sobą łączyć.
Wiecie co, może to jest powód, przez który mężczyzna jest taki wredny wobec głównej bohaterki. Być może miało to ją uchronić i oddalić od niego. Nieszczególnie mu wyszło, najwidoczniej Kallik pociągają toksyczni faceci.
A teraz pora na deser. Mianowicie w pewnym momencie pojawia się postać olbrzyma, który ma dość nietypową zdolność. Potrafi bowiem przejąć na chwilę kontrolę nad niewinnym zwierzęciem i w takiej postaci przemówić. Jakież jest zdziwienie Kallik, gdy zostaje zmuszona do ucięcia sobie rozmowy z... jeleniem. Trzeba przyznać, że szybko się z tym godzi i przechodzi nad tym do porządku dziennego. Nie martwcie się, w tym fantasy pojawiają się też inne dziwaczne stworzenia oraz duchy, które próbują dawać dzielnej dziewczynie wskazówki - niepotrzebnie, gdyż ona i tak wie lepiej i nie ma zamiaru ich słuchać. Taki z niej chojrak.
Zamiast podsumowania, zostawiam Was z niezmiernie wymownym cytatem z tej wspaniałej książki.
‘’Może i masz ku...asa, ale ja potrafię gotować. Ku...asy wiotczeją z czasem; dobra kuchnia jest wieczna.’’
Dwór miodu i popiołu Shannon Mayer
6,0
Nie wiem, czy to przez fakt, że autorki są dwie, czy może coś innego ale jakimś cudem ta książka jest niezła i tragiczna równocześnie. Poznajemy całkiem ciekawy świat przez chwilę, po to żeby cała wizja została rozwalona przez jakieś kompletne idiotyzmy, które ciężko sobie wyobrazić. Brokat i tramwaje… gadający renifer w samolocie? „Życzymy fae-tastycznego dnia”. Główna bohaterka jest do luftu ale przynajmniej ma 24 lata. Gdzieś tam był potencjał i został bezdusznie zamordowany.
Dyskusje związane z autorem
Chcesz zadać pytanie autorowi Shannon Mayer?
Dołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad
Rozpocznij dyskusjęDołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad