-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2023-07
2022-08-20
2022-08-10
2022-07-22
2022-07-05
2021-07-09
2018
2021-05-12
Motyw magii uwielbiam, dlatego nie zdziwiło mnie wcale, kiedy dostałam tą książkę w prezencie urodzinowym. Przez miesiąc stała na półce i parzyła na mnie.
Czytanie zajęło mi jakieś 3 dni. Tak bardzo wciskała mnie w fotel, że nie mogłam przestać myśleć o tym, co będzie dalej.
Na samym początku uważałam, że będzie to czysto oczywista fabuła, nic odkrywczego. Jednak połączenie magii z demonami.... chyba nie ma na to odpowiednich słów.
Bohaterowie, których wykreowała Woolf są nietuzinkowi. Z początku główna bohaterka jakoś do mnie nie przemawiała, ale koniec końców ją polubiłam. Nie da się również nie przeoczyć dwóch innych bohaterów... mianowicie Ezry i w pewnym stopniu Caleba, który nie pojawia się często. Obaj panowie przyciągają czytelnika. Ezra przez to, że cały czas jest niezdecydowany i bardzo mnie to drażniło, natomiast Caleb przyciąga swoją pewnością siebie, a bohaterowie, którzy są prawie że aroganccy to wisienka na torcie.
Jeżeli chodzi o świat, z którym mamy tutaj do czynienia... cóż współczesna Francja, czyli na dobrą sprawę nie mamy żadnego nowego uniwersum (które zostało opisane!). Ciekawie mogą przedstawiać się stosunki między poszczególnymi grupami. Pojawiają się również zaklęcia oraz "gatunki" demonów (jeżeli tak to można określić)
Na sam koniec, chyba wspomnę o zakończeniu... Nie spodziewałam się, że zakończy się w takim momencie, jak i w taki sposób. Sprawia to tym samym, że człowiek aż czeka na kolejną część... a to dopiero na jesień. Nie będę ukrywać, że jest tutaj też dużo emocji i walki z samym sobą (mówię o bohaterach).
Oczywiście, każdy ma swoje opinie. Daję tą 9 głównie przez zakończenie, które było nieoczekiwane. W mniejszym stopniu przyczynili się do tego niektórzy bohaterowie, jednak książkę się czyta szybko i nie da się jej odłożyć od pewnego momentu.
Motyw magii uwielbiam, dlatego nie zdziwiło mnie wcale, kiedy dostałam tą książkę w prezencie urodzinowym. Przez miesiąc stała na półce i parzyła na mnie.
Czytanie zajęło mi jakieś 3 dni. Tak bardzo wciskała mnie w fotel, że nie mogłam przestać myśleć o tym, co będzie dalej.
Na samym początku uważałam, że będzie to czysto oczywista fabuła, nic odkrywczego. Jednak...
2020-10-09
2020
2020-07
2020-05
2020-05
2020-06
2020-06
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, jak i jej twórczością. Osobiście nie przepadam za klimatami azjatyckimi, chociaż nie ukrywam, że niektóre nieskomplikowane rzeczy mi nie przeszkadzają.
Co do samej powieści, jest to coś z rodzaju od nienawiści do zakochania. Mówię tutaj o głównej bohaterce. Na samym początku Rin, zapowiadała się schematyczną dziewczyną, do tego sierotą, która będzie idealna pod każdym względem. Rzeczywiście na samym początku tak było, patrząc na to że zdała egzamin i dostała się na najlepszą uczelnię wojskową w kraju. Cóż grubo się pomyliłam. Od drugiej części (książka jest podzielona na 3) zmienia się dużo rzeczy. Pojawia się gniew, nienawiść, powiedziałabym nawet, że miejscami arogancja.
Niestety tak szybko, jak polubiłam główną bohaterkę, tak szybko ją znienawidziłam pod sam koniec czytania.
Jak już jesteśmy przy bohaterach... niekiedy miałam wrażenie, że niektórzy z nich są niepotrzebni i wykreowani i wyłącznie po to, żeby byli. (KOLEJNA pomyłka) Okazuje się z czasem, że niektórzy są tutaj bardzo istotni zarówno w historii, jak i biegu wydarzeń.
Jeśli chodzi o świat przedstawiony, na pewno nikt się nie zawiedzie. Wszystko jest przemyślane i rozbudowane w taki sposób, żeby wyglądało realnie, a czytelnik nie miał problemów ze zrozumieniem. Jak już pisałam wcześniej, nie przepadam za klimatami Azji, ale w tej powieści ma to swój urok i myślę, że pasuje do fabuły.
A przechodząc właśnie do fabuły, tutaj też nikt nie będzie rozczarowany, no może niektórymi wątkami. Jest trochę tajemnicy i w sumie nie wiemy do, czego dążymy, ale czyta się bardzo przyjemnie. Zakończenie wbija w fotel i przyznam, że od połowy nie mogłam się oderwać. Akcja się rozkręca i jest wartka. Nie ma niepotrzebnych opisów i wszystko ma swoje uzasadnienie.
Nie byłabym sobą gdybym nie napisała, że oczywiście polecam nie tylko osobą, które lubią klimaty japońskie, ale nie tylko. To powieść dla tych, którzy lubią jak coś się dzieje, a sama fabuła nie jest standardowa i oklepana.
SPOILERY!!!! SPOILERY!!!
Jeśli to czytałeś/-aś i zastanawia cię, co mnie denerwowało albo z czego jestem zadowolona - konkretne sceny itp., tutaj znajdziesz odpowiedź.
* Zastanawiała mnie postać Altana... i nadal jestem ciekawa... mam przeczucie, że jednak nie zginął, a jeśli tak to jest mi bardzo przykro. Autorka postarała się, tworząc tą postać i szkoda by było ją zmarnować.
* Brakło wątku bliższej relacji... kolejny raz mam na myśli Altana, ale również Rin. W niektórych scenach była możliwość, żeby coś między tą dwójką zaistniało... scena w bibliotece np. ... Zdaje sobie sprawę, że może autorka nie szukała tego wątku albo nie chciała psuć bohaterów. Inną sceną było pożegnanie w przystani... myślę, że pocałunek nie byłby zły. Sama mam doświadczenie w pisaniu i zdecydowałabym się go tam wsadzić, gdyby rzeczywiście Altan miał zginąć.
* Relacja z Kitajem jest dla mnie i wyłącznie przyjacielska i nie sądzę, żeby to ruszyło na inne tory. I to mnie cieszy...
* Zachowanie Rin... czasem miałam ochotę uderzyć ją w policzek, żeby się ocknęła... chyba nie wymaga to komentarza...
*Nenzha... no nie jest mi go szkoda, chociaż zastanawia mnie nieco, co się dalej z nim stało.
Na co czekam:
* Oczywiście ogólny ciąg dalszy i nowe zachowanie Rin jako komandora cike.
* Czy będzie wątek Altana - ... jeśli żyje bardzo fajnie by było, coś takiego dostać.
*Może bliższe poznanie cike... w brew pozorom znamy tylko poszczególne postaci, ale czy znamy relacja każdego z nich z innymi... nie sądzę.
* I to będzie dość głupie ... ciekawi mnie czy Rin będzie żałowała decyzji o bezpłodności... szczerze nie mam bladego pojęcia, ale wtedy przy ognisku wydawała się smutna, że to zrobiła.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, jak i jej twórczością. Osobiście nie przepadam za klimatami azjatyckimi, chociaż nie ukrywam, że niektóre nieskomplikowane rzeczy mi nie przeszkadzają.
więcej Pokaż mimo toCo do samej powieści, jest to coś z rodzaju od nienawiści do zakochania. Mówię tutaj o głównej bohaterce. Na samym początku Rin, zapowiadała się schematyczną dziewczyną, do tego...