Pocałunki w Nowym Jorku

W ciągu 24h można znaleźć swoją bratnią duszę i się w niej zakochać. W realnym życiu pewnie nie, ALE w książce wszystko jest możliwe.

Razem z Charlotte i Anthonym poznawałam Nowy Jork podczas Świąt Bożego Narodzenia i patrzyłam jak rozwija się uczucie pomiędzy nimi. Charlotte chciała posmakować całkiem nowego życia za oceanem, ale zakończony koszmarnie związek obrzydził jej takie piękne miasto jak Nowy Jork. Dopiero Anthony pokazał jej co jest takiego niesamowitego w tym mieście i dlaczego powinna dać mu (miasto) jeszcze jedną szansę.

Książka jest przyjemna, akurat na aby wprowadzić się w nastrój świąteczny.

W ciągu 24h można znaleźć swoją bratnią duszę i się w niej zakochać. W realnym życiu pewnie nie, ALE w książce wszystko jest możliwe.

Razem z Charlotte i Anthonym poznawałam Nowy Jork podczas Świąt Bożego Narodzenia i patrzyłam jak rozwija się uczucie pomiędzy nimi. Charlotte chciała posmakować całkiem nowego życia za oceanem, ale zakończony koszmarnie związek obrzydził...

Pocałunki w Nowym Jorku czytałam po „Pocałunkach w Paryżu” i tutaj klimat świąteczny jest lepiej oddany, ale to też może dlatego, że w mojej świadomości bardzo dobrze mogę sobie wyobrazić jak wygląda zimą Nowy Jork.
Tym razem mamy dwójkę uciekinierów Charlotte, która chce uciec z Nowego Jorku do swojego rodzinnego domu i Anthony'ego, który za nic w świecie nie chce wrócić do swoje domu na święta. Ta historia podobała mi się trochę bardziej, bohaterowie byli dla mnie bardziej wiarygodni, polubiłam ich oboje. Uwielbiam motyw Pomyłki, pomocy Doughowi.

Pocałunki w Nowym Jorku czytałam po „Pocałunkach w Paryżu” i tutaj klimat świąteczny jest lepiej oddany, ale to też może dlatego, że w mojej świadomości bardzo dobrze mogę sobie wyobrazić jak wygląda zimą Nowy Jork.
Tym razem mamy dwójkę uciekinierów Charlotte, która chce uciec z Nowego Jorku do swojego rodzinnego domu i Anthony'ego, który za nic w świecie nie chce wrócić...

Nowy Jork miasto, które nigdy nie śpi. Ale czy zawsze? Autorka zabiera nas na spacer po tym amerykańskim raju w wigilię Bożego Narodzenia. Nie ma tu jednak opisów wszystkich atrakcji, które w tym szczególnym okresie wprawiają w zachwyt turystów.
Mamy romantyczną historię o nastolatkach i dla nastolatków ze świętami w tle, opowiadającą o tym, że kiedy czujemy się podle, myśląc, że złamane serce, czy utknięcie na lotnisku tysiące kilometrów od domu to koniec świata, zawsze mogło być gorzej.
"Taka sytuacja jest nieciekawa, ale zawsze mogło być znacznie gorzej, prawda? Pamiętaj skarbie: zawsze na świecie ktoś ma gorzej niż ty."
To historia o mierzeniu się z rodzinnymi problemami. Odnajdywaniu siebie na nowo. Niepodejmowaniu ważnych decyzji pod wpływem zranionych uczuć.
"Podejmując ważną decyzję, nigdy nie zastanawiaj się, jak ona wpłynie na mężczyzn w twoim życiu. Kobieta jest kobietą tylko wtedy, kiedy myśli samodzielnie i kiedy działa samodzielnie. A większość facetów nie jest warta twoich łez".
Czytając zakończenie, myślałam "przecież widziałam podobna scenę w jakimś filmie" i rzeczywiście. Przypomina mi ono ostatnia scenę filmu "Bezsenność w Seattle", gdzie Tom Hanks i Meg Ryan odegrali kultową scenę na szczycie Empire State Building. W sumie można znaleźć kilka podobieństw między książką a wymienionym przeze mnie filmem.
Jeśli lubicie młodzieżówki, to ta może zapełnić czas jednego z zimowych wieczorów.

Nowy Jork miasto, które nigdy nie śpi. Ale czy zawsze? Autorka zabiera nas na spacer po tym amerykańskim raju w wigilię Bożego Narodzenia. Nie ma tu jednak opisów wszystkich atrakcji, które w tym szczególnym okresie wprawiają w zachwyt turystów.
Mamy romantyczną historię o nastolatkach i dla nastolatków ze świętami w tle, opowiadającą o tym, że kiedy czujemy się podle,...

Jak jeszcze bardziej poczuć świąteczny klimat? Dla mnie idealnym rozwiązaniem jest czytanie książek w tym klimacie z tego też powodu po przeczytaniu opisu, który mnie zaintrygował postanowiłam, że ta książka wraca ze mną do domu.
Co mogę o niej powiedzieć? Na pewno to, że posiada ona swój własny urok i sceny, które w wielu momentach mnie po prostu rozczuliły. Historia pomimo tego, że była dosyć przewidywalna nie brakowało w niej spójności oraz czystości w tekście. Nie jest to lektura przy której trzeba nad wyraz kontemplować czy w wielkim stresie przeżywać dalsze losy bohaterów. Przy niej mamy okazję w pełni się wyluzować i odetchnąć w czasie aktywnych przygotowań do świąt.
Pomysł na książkę jest bardzo ciekawy bo w głównym zamyśle autorka chce nas przekonać, że nawet jedno nic nie znaczące spotkanie może stać się kluczem do poważnej relacji. Charlott i Anthony spotykają się gdy w ich sercach góruje smutek przez zakończenia swoich związków. Razem postanawiają sprostać tym trudnościom a ma im w tym pomóc książka, która uczy jak w 10 krokach pozbyć się złamanego serca, ale czy im się udało tego musicie dowiedzieć się sami.
Podsumowując to wszystko książka jest dobrym wyborem na nudę i zabicie czasu. Na pewno nie można nastawiać się na szczyty w dziedzinie pisania, jednak aby cieszyć się niewymagającą i pełną relaxu książkę jest wręcz idealna

Jak jeszcze bardziej poczuć świąteczny klimat? Dla mnie idealnym rozwiązaniem jest czytanie książek w tym klimacie z tego też powodu po przeczytaniu opisu, który mnie zaintrygował postanowiłam, że ta książka wraca ze mną do domu.
Co mogę o niej powiedzieć? Na pewno to, że posiada ona swój własny urok i sceny, które w wielu momentach mnie po prostu rozczuliły. Historia...

Idealny scenariusz do Netflixowego romansidła dla nastolatek z „Last Christmas” w tle.
W zeszłym roku miałam okazje przeczytać „Pocałunki w Londynie” i porównując tę historię do tej, którą właśnie przeczytałam to Nowy Jork wypadł słabiej, nic a nic mnie nie oczarował.

Akcja książki toczy się w ciągu zaledwie 7 godzin w noc Wigilijną. Nie działo się w niej nic ciekawego.. Większość tekstu to myśli i uczucia zapychające głowy głównych bohaterów, dzięki którym nie poczułam żadnej świątecznej atmosfery.. Dwie beksy użalające się nad sobą, ocierające sobie nawzajem łzy, ciągle robią głupie rzeczy, których potem żałują. Nie polepsza sytuacji fakt, że każda osoba, którą poznają przez wspólnie spędzany czas to ludzie nieciekawi i przygnębiający. A podobno święta Bożego Narodzenia to czas radości..

Nawet jak na typową historię świąteczną ta jest zdecydowanie przesłodzona, naiwna i bez klimatu.

Idealny scenariusz do Netflixowego romansidła dla nastolatek z „Last Christmas” w tle.
W zeszłym roku miałam okazje przeczytać „Pocałunki w Londynie” i porównując tę historię do tej, którą właśnie przeczytałam to Nowy Jork wypadł słabiej, nic a nic mnie nie oczarował.

Akcja książki toczy się w ciągu zaledwie 7 godzin w noc Wigilijną. Nie działo się w niej nic...

Książka nie jest wybitna, ale jest całkiem przyjemna na długi jesienny czy zimowy wieczór. Czyta się błyskawicznie i w niektórych momentach można się uśmiechnąć, jednak miałam wrażenie, że wręcz za szybko wszystko się działo. Czułam jakby relacje głównych bohaterów z innymi osobami zostały spłaszczone, na przykład nie umiałam przejąć się problemami rodzinnymi Anthony'ego, bo zabrakło mi większego poświęcenia temu czasu. Ogólnie książka jest w porządku jeśli szuka się do czytania czegoś lekkiego i nie wymagającego. Sięgnę po inne pozycje tej autorki, bo na okres świąteczny będą idealne.

Książka nie jest wybitna, ale jest całkiem przyjemna na długi jesienny czy zimowy wieczór. Czyta się błyskawicznie i w niektórych momentach można się uśmiechnąć, jednak miałam wrażenie, że wręcz za szybko wszystko się działo. Czułam jakby relacje głównych bohaterów z innymi osobami zostały spłaszczone, na przykład nie umiałam przejąć się problemami rodzinnymi Anthony'ego,...

Miła, przyjemna, takiej się spodziewałam. Bardziej młodzieżowa niż myślałam, ale to nie szkodzi, bo historia była urocza.

Miła, przyjemna, takiej się spodziewałam. Bardziej młodzieżowa niż myślałam, ale to nie szkodzi, bo historia była urocza.

lekka młodzieżówka, bardzo fajnie napisana, urocza, cieplutka, do przeczytania na jeden wieczór :)

lekka młodzieżówka, bardzo fajnie napisana, urocza, cieplutka, do przeczytania na jeden wieczór :)

Bardzo przyjemna książka. Sympatycznie bohaterowie. Chociaż od początku było wiadomo, jak skończy się ta historia, to dzięki obecnym w niej emocjom i kilku zaskakującym elementom była naprawdę wciągająca. Bardzo polecam!

Bardzo przyjemna książka. Sympatycznie bohaterowie. Chociaż od początku było wiadomo, jak skończy się ta historia, to dzięki obecnym w niej emocjom i kilku zaskakującym elementom była naprawdę wciągająca. Bardzo polecam!

Bardzo lekka i przyjemna, bohaterów nie da się nie polubić

Bardzo lekka i przyjemna, bohaterów nie da się nie polubić