-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
Biblioteczka
2012-12-18
2010-11-17
2011-03-09
Cudownie absurdalne historie o absurdach naszego codziennego życia, do których przyzwyczailiśmy się tak bardzo, że nawet ich nie zauważamy. Opowieści o poszukiwaniu sensu, zabawy z popularnymi teoriami i przekonaniami, dające pole do wielu możliwych interpretacji.
Z sentymentem przywołuję chociażby powód wojny pomiędzy dużymi i małymi Lemurami z Lemurii (opowiadanie "Wojna u Lemurów") - jakże trafnie oddaje powody, dla których codziennie na świecie wybuchają małe i duże konflikty:
"Małe Lemury powtarzały, że Lemury tak się nazywają,
bo mieszkają w Lemurii i że z tego wynika, iż nie
mogą mieszkać gdzie indziej, a to z kolei znaczy, że
Lemuria jest z natury rzeczy ojczyzną Lemurów i nikt
nie śmie jej sobie zabierać. Duże Lemury zaś
powtarzały, że Lemuria tak się nazywa, bo mieszkają w
niej Lemury, a z tego wynika, że nikt nie może mieszkać
w Lemurii oprócz Lemurów, czyli że z natury rzeczy
ojczyzną Lemurów jest Lemuria i nikt nie śmie jej
sobie zabierać."
Cudownie absurdalne historie o absurdach naszego codziennego życia, do których przyzwyczailiśmy się tak bardzo, że nawet ich nie zauważamy. Opowieści o poszukiwaniu sensu, zabawy z popularnymi teoriami i przekonaniami, dające pole do wielu możliwych interpretacji.
Z sentymentem przywołuję chociażby powód wojny pomiędzy dużymi i małymi Lemurami z Lemurii (opowiadanie "Wojna...
2010-12-23
"Straż nocna" to kolejna część cyklu o straży miejskiej Ankh-Morpork. Tym razem z powodu feralnej burzy magnetycznej wraz z Vimesem cofamy się w czasie, do momentu gdy straż dopiero się formowała, a sam Vimes był jeszcze młokosem. Spotkanie oko w oko z samym sobą sprzed trzydziestu lat może przyprawić o zawrót głowy, zwłaszcza że młody Sam przejawia już talenty do pakowania się w kłopoty. Pojawią się też znani ze "Złodzieja czasu" mnisi historii, którzy i tym razem spędzą trochę czasu na tym, by solidnie namieszać.
Jak na książkę o straży miejskiej, "Nocna straż" nie dorównuje raczej pozycjom takim jak "straż! Straż!" czy "Na glinianych nogach", co trochę rozczarowuje. Książka ma cięższy humor, więcej mroku w Mrokach i ogólnie nietypowy jak na Pratchetta nastrój.
Osobiście uważam, że mimo kilku naprawdę świetnych momentów, książka nie wybija się na tle innych pozycji Pratchetta, ale warto po nią sięgnąć choćby po to, by zapełnić luki w historii Straży.
"Straż nocna" to kolejna część cyklu o straży miejskiej Ankh-Morpork. Tym razem z powodu feralnej burzy magnetycznej wraz z Vimesem cofamy się w czasie, do momentu gdy straż dopiero się formowała, a sam Vimes był jeszcze młokosem. Spotkanie oko w oko z samym sobą sprzed trzydziestu lat może przyprawić o zawrót głowy, zwłaszcza że młody Sam przejawia już talenty do pakowania...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-12-05
"Czarnoksiężnicy z Krainy Osobliwości" to zbiór opowiadań z gatunku humorystycznego fantasy. Niestety mimo świetnego wyboru autorów (m.in. Arthur C. Clarke, Terry Pratchett, Philip K. Dick), których opowiadania znalazły się w niniejszym cyklu, poziom tekstów jest bardzo różny. Jak to bywa w przypadku zbiorów, znajdziemy tu kilka perełek, które czyta się z prawdziwą przyjemnością, jednak pozostałe wypadają przeciętnie na tym tle. Za plus uznaję fakt, że w zbiorze znalazły się opowiadania nie tylko nam współczesne, ale też starsze, czasem zupełnie już zapomniane, które odegrały znaczącą rolę w kształtowaniu się humoru fantasy. Mimo wszystko jest to przyjemna i lekka lektura, doskonała na podróże komunikacją miejską - opowiadanka są krótkie i czyta się je naprawdę szybko.
"Czarnoksiężnicy z Krainy Osobliwości" to zbiór opowiadań z gatunku humorystycznego fantasy. Niestety mimo świetnego wyboru autorów (m.in. Arthur C. Clarke, Terry Pratchett, Philip K. Dick), których opowiadania znalazły się w niniejszym cyklu, poziom tekstów jest bardzo różny. Jak to bywa w przypadku zbiorów, znajdziemy tu kilka perełek, które czyta się z prawdziwą...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-01-01
2010-11-10
Do tej pozycji sięgnęłam po dłuższej przerwie w lekturze dzieł Pratchetta i znowu z wielką przyjemnością odkrywałam tajniki absurdalnego humoru Świata Dysku :) Po moich ulubionych "Piramidach" żadna inna część nie dostąpi pewnie 5 gwiazdek, jednak postacie wykreowane w "Złodzieju czasu" są pomysłowe, a całość porywa i bawi do ostatniej strony. Tym razem autor prezentuje w krzywym zwierciadle życie mnichów (mnichów historii dodam dla precyzji), wplatając w powieść wątki czasu, historii i apokalipsy. Nie sposób powiedzieć inaczej niż że ta wybuchowa mieszanka jest jak najbardziej "na czasie" :)
Do tej pozycji sięgnęłam po dłuższej przerwie w lekturze dzieł Pratchetta i znowu z wielką przyjemnością odkrywałam tajniki absurdalnego humoru Świata Dysku :) Po moich ulubionych "Piramidach" żadna inna część nie dostąpi pewnie 5 gwiazdek, jednak postacie wykreowane w "Złodzieju czasu" są pomysłowe, a całość porywa i bawi do ostatniej strony. Tym razem autor prezentuje w...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-02-01
Za największy plus tej pozycji uznaję małą liczbę stron, dzięki czemu można książkę szybko skończyć. Jak na Pratchetta, niestety nie należy do kanonu wybitnych, choć przyznaję, że przy kilku spostrzeżeniach na temat kotów można się uśmiechnąć. Mimo wdzięcznego tematu, jakim są koty, lektura nie jest niestety zbyt odkrywcza i prócz typowych opisów kociej toalety, sposobów żywienia i kocich zabaw nie znajdziemy tu samej esencji "kotowatości".
Celowo czytałam tę książkę w oryginale, bo jak wiadomo tłumaczenie humoru nie należy do zadań łatwych - niestety nie specjalnie przemówiło to na korzyść oryginału.
Za największy plus tej pozycji uznaję małą liczbę stron, dzięki czemu można książkę szybko skończyć. Jak na Pratchetta, niestety nie należy do kanonu wybitnych, choć przyznaję, że przy kilku spostrzeżeniach na temat kotów można się uśmiechnąć. Mimo wdzięcznego tematu, jakim są koty, lektura nie jest niestety zbyt odkrywcza i prócz typowych opisów kociej toalety, sposobów...
więcej Pokaż mimo to