-
Artykuły„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński4
-
Artykuły„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać23
-
Artykuły„Herbaciany sztorm”: herbatka z wampiramiSonia Miniewicz1
-
ArtykułyWakacyjne „Książki. Magazyn do Czytania”. Co w nowym numerze?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2013-02-05
2013
2013-06-21
2013
2013
2013-07-01
"Katedra Marii Panny w Paryżu". Ta książka chyba wszystkim kojarzy się z bajką Disney'a "Dzwonnik z Notre- Dame", jednak oprócz bohaterów ma ona mało wspólnego z dziełem Wiktora Hugo. Przeczytałam ją dosłownie w kilka dni. Czasami autor tak rozwodził się nad wyglądem budowli, Paryża, pomieszczeń, że miałam ochotę zamknąć książkę z głośnym trzaskiem, ale powstrzymywała mnie myśl, że zaraz będę czytać o pięknej Cygance (Esmeraldzie), głuchym dzwonniku (Quasimodo), zapatrzonym w siebie kapianie (Febusie) i szalonym księdzu (Klaudiuszu Frollo). Żal było mi ślicznej Esmeraldy, która była zakochana w Febusie (on chciał ją tylko i wyłącznie wykorzystać do uciech cielesnych, a zabiegał o rękę innej). Za to dostała miłość Quasimodo i archidiakona Frollo. W sumie, ksiądz też odczuwał do niej raczej pociąg fizyczny (w końcu chciał ją wykorzystać), ale nie przestawał o niej myśleć, nie oglądał się za innymi kobietami. Zanim poznał Esmeraldę, był oddany nauce i Bogu. Chciał zmusić Cygankę do bycia z nim, żebrał o dobre słowo. I niby ją kochał, ale kiedy jego męskie ego ucierpiało (przed egzekucją dał jej ostatnią szansę, że jeśli zgodzi się z nim być, to on ją uratuje, ale ona mu dość dosadnie odmówiła), nawet nie kiwnął palcem, aby ją uratować. Mimo wszystko polubiłam archidiakona Frolla. Nie wiem, moze to dlatego, że lubię czarne charaktery.
Polecam tę książkę każdemu.
http://przystanek-bookstock.blogspot.com/
"Katedra Marii Panny w Paryżu". Ta książka chyba wszystkim kojarzy się z bajką Disney'a "Dzwonnik z Notre- Dame", jednak oprócz bohaterów ma ona mało wspólnego z dziełem Wiktora Hugo. Przeczytałam ją dosłownie w kilka dni. Czasami autor tak rozwodził się nad wyglądem budowli, Paryża, pomieszczeń, że miałam ochotę zamknąć książkę z głośnym trzaskiem, ale powstrzymywała mnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-08-08
2013-07-28
Czytało się niby przyjemnie, bohaterowie wyraziści, ale ciągle miałam przed oczami stereotyp o Ukrainie: bieda, bałagan i masa alkoholu. Czasem główna bohaterka mnie irytowała. Mogłabym ją nawet posądzić o alkoholizm. Raczej szybko zapomnę o tej książce.
http://przystanek-bookstock.blogspot.com/
Czytało się niby przyjemnie, bohaterowie wyraziści, ale ciągle miałam przed oczami stereotyp o Ukrainie: bieda, bałagan i masa alkoholu. Czasem główna bohaterka mnie irytowała. Mogłabym ją nawet posądzić o alkoholizm. Raczej szybko zapomnę o tej książce.
http://przystanek-bookstock.blogspot.com/
2013-06-27
Świetny pomysł, wartka akcja, nieoczekiwane wydarzenia. Jednak miejscami trochę nużąca.
http://przystanek-bookstock.blogspot.com/
Świetny pomysł, wartka akcja, nieoczekiwane wydarzenia. Jednak miejscami trochę nużąca.
http://przystanek-bookstock.blogspot.com/
2013-07-04
Z ulgą odetchnęłam, gdy przeczytałam ostatnie zdanie w tej książce. Czytanie tego "czegoś" było nudne. Akcja została rozwleczona. W każdym rozdziale znajdowały się dialogi między Raven (niewinna, piękna Amerykanka, która ma parapsychiczne zdolności i chce wszystkich ratować, ale jej to nie wychodzi) a Michaiłem (przystojnym wampirem, sorry Karpatianinem, który jest księciem nieśmiertelnych i ścigają go jacyś fanatycy), gdzie zapewniali oni siebie nawzajem, że się kochają, nie mogą bez siebie żyć i są swoim słońcem, niebem, ziemią, sercem, duszą i co tam jeszcze. Michaił- ta postać nie była taka irytująca. Rozumiem, że szukał towarzyszki, z którą spłodziłby córkę (tak córkę, przynajmniej tam kobiety nie były uważane za coś gorszego od mężczyzn). Wydawał się być rozsądny. Oprócz tego, że mówił do Raven, zamiast kochanie/skarbie/złotko (niepotrzebne skreślić), maleńka. To brzmiało jak urywek jakiegoś nieudanego podrywu, np.: "Hej, maleńka! A bolało jak spadłaś z nieba?". Ale wracając nie była to irytująca postać jak następna, a mianowicie Raven. Miała parapsychiczne zdolności, pomagała łapać przestępców, ale była z niej (no, nie da się inaczej powiedzieć) ofiara losu. Wszyscy się obchodzili z nią jak z jakąś lalką z porcelany. O rozsądku w jej wypadku powiedzieć nie można. Zamiast siedzieć cicho na czterech literach, tak jak krzyczą inni, ale nie, ona wszystkim pomoże, bo przecież jest tak dobra, tak wrażliwa na krzywdę innnych, że... Eh.., jak przeczytacie to zrozumiecie to wzburzenie. No irytująca postać, nawet bardzo. Najbardziej polubiłam księdza Hummera. Ogólnie rzecz biorąc, gdyby skrócić cukierkowe dialogi obojga głównych bohaterów, książka straciłaby ok. 100 stron (wliczając w to akty miłosne, pojawiające się w jednym rozdziale nawet po trzy- cztery razy). Nigdy nie sięgnę po książkę tej autorki. A jeślibym chciała, to mnie walnijcie.
http://przystanek-bookstock.blogspot.com/
Z ulgą odetchnęłam, gdy przeczytałam ostatnie zdanie w tej książce. Czytanie tego "czegoś" było nudne. Akcja została rozwleczona. W każdym rozdziale znajdowały się dialogi między Raven (niewinna, piękna Amerykanka, która ma parapsychiczne zdolności i chce wszystkich ratować, ale jej to nie wychodzi) a Michaiłem (przystojnym wampirem, sorry Karpatianinem, który jest księciem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-21
Wypożyczajac tę książkę, byłam do niej sceptycznie nastawiona. Sama nie wiem czemu. Lecz zagłębiając się coraz bardziej w jej fabułę, zdałam sobie sprawę jak wielki błąd popełniłam, zwlekając z jej czytaniem. Jest to miła odkocznia od tych wszystkich romansów paranormalnych, którymi wydawnictwa wręcz nas zasypują. Bohaterowie "Wybranych" to zwykli ludzie, ale właśnie przez tę prostotę postaci, ta książka jest taka... niezwykła i godna uwagi. Z chęcią sięgnę po kolejne części.
http://przystanek-bookstock.blogspot.com/
Wypożyczajac tę książkę, byłam do niej sceptycznie nastawiona. Sama nie wiem czemu. Lecz zagłębiając się coraz bardziej w jej fabułę, zdałam sobie sprawę jak wielki błąd popełniłam, zwlekając z jej czytaniem. Jest to miła odkocznia od tych wszystkich romansów paranormalnych, którymi wydawnictwa wręcz nas zasypują. Bohaterowie "Wybranych" to zwykli ludzie, ale właśnie przez...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-10
Książkę czyta się szybko. Przeczytałam ją w niecałą godzinę, jednak ta godzina sprawiła, że zaczęłam postrzegać mistrza szermierki w Domu Nocy zupełnie inaczej. Książka opowiada o tym, jak Bryan Lankford (tak miał na imię Bryan) trafił do Domu Nocy Tower Grove, przyjął imię Smoka, zakochał się w Anastasii oraz to jak fatalny popełnił błąd darując komuś życie (ale o tym się dowiecie, gdy sami przeczytacie tę książkę). Nie trzeba się wysilać przy jej czytaniu, a do tego śliczne rysunki sprawiają, że i oko się cieszy. Po tej lekturze mogę stwierdzić, że chyba polubiłam Smoka Lankforda. Bądźcie wszyscy pozdrowieni!
http://przystanek-bookstock.blogspot.com/
Książkę czyta się szybko. Przeczytałam ją w niecałą godzinę, jednak ta godzina sprawiła, że zaczęłam postrzegać mistrza szermierki w Domu Nocy zupełnie inaczej. Książka opowiada o tym, jak Bryan Lankford (tak miał na imię Bryan) trafił do Domu Nocy Tower Grove, przyjął imię Smoka, zakochał się w Anastasii oraz to jak fatalny popełnił błąd darując komuś życie (ale o tym się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-07
Cieszę się, że w końcu ukazało się coś ambitniejszego niż powieści o wielkich miłościach wampirów. Jestem mile zaskoczona po przeczytaniu pierwszej części trylogii autorstwa Suzanne Collins. Świetny pomysł. Bohaterowie ani trochę nie byli irytujący. Brali sprawy w swoje ręce i nie czekali na cud. Skoro Głodowe Igrzyska skończyły się już w pierwszej części, to jestem ciekawa co będzie dalej z Katniss, Peetą i pozostałymi bohaterami. Polecam!
http://przystanek-bookstock.blogspot.com/
Cieszę się, że w końcu ukazało się coś ambitniejszego niż powieści o wielkich miłościach wampirów. Jestem mile zaskoczona po przeczytaniu pierwszej części trylogii autorstwa Suzanne Collins. Świetny pomysł. Bohaterowie ani trochę nie byli irytujący. Brali sprawy w swoje ręce i nie czekali na cud. Skoro Głodowe Igrzyska skończyły się już w pierwszej części, to jestem ciekawa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-24
2013
2013-07-01
2013-11-09
Czytajac tę książkę, wiele razy się uśmiechałam pod nosem lub po prostu wybuchałam śmiechem, przez co domownicy patrzyli na mnie jak na wariatkę, ale to nic.
Nie mogłam się od tej książki oderwać. Chciałam wiedzieć co będzie z Wiktorią i Belethem oraz jak pokonana zostanie perfidna Elżbieta. Dla tej powieści zarwałam dwie noce, ale nie żałuję. Z jednego powodu jest mi jednak smutno: to już koniec przygód byłej diablicy i niedoszłej anielicy, Wiktorii Biankowskiej, przystojnego diabła Beletha, podstępnego Azazela i zapatrzonej w siebie Kleopatry. Za to Lucyfer i Gabriel będą mieli spokój w swoich Arkadiach, Niższej i Wyższej.
http://przystanek-bookstock.blogspot.com/
Czytajac tę książkę, wiele razy się uśmiechałam pod nosem lub po prostu wybuchałam śmiechem, przez co domownicy patrzyli na mnie jak na wariatkę, ale to nic.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie mogłam się od tej książki oderwać. Chciałam wiedzieć co będzie z Wiktorią i Belethem oraz jak pokonana zostanie perfidna Elżbieta. Dla tej powieści zarwałam dwie noce, ale nie żałuję. Z jednego powodu jest mi...