Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Oczekiwałam inspiracji, a nie encyklopedii, więc jestem zadowolona. Dzieło Springera nie jest kompendium. To szybka przejażdżka po Polsce i podarowanie czytelnikowi impulsu do szukania, czytania i odwiedzania znanych i mniej znanych miejsc. Często zapomnianych i zaniedbanych, czasem zupełnie nowych lub już nieistniejących (Solpol R. I. P.). 2-3 strony tekstu i zdjęcie lub dwa to za mało, by czegoś nauczyć czy zaspokoić ciekawość, ale wystarczająco, by ją rozbudzić. Czasem jednak ciężko czytać o wyglądzie budynków bez przekrojowych zdjęć bryły z więcej niż jednej strony czy braku ilustracji wnętrz. Mimo wszystko polecam, bo nawet znane miejsca stają się bardziej nieznane, gdy poznaje się rys historyczny ich powstania czy architekta, który je projektował.

Oczekiwałam inspiracji, a nie encyklopedii, więc jestem zadowolona. Dzieło Springera nie jest kompendium. To szybka przejażdżka po Polsce i podarowanie czytelnikowi impulsu do szukania, czytania i odwiedzania znanych i mniej znanych miejsc. Często zapomnianych i zaniedbanych, czasem zupełnie nowych lub już nieistniejących (Solpol R. I. P.). 2-3 strony tekstu i zdjęcie lub...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo rzadko zdarza mi się porzucić książkę, bez doczytania jej - choćby po łebkach - a tu zrobiłam to bez cienia żalu. Czas poświęcony tej pozycji jest niestety stracony. "Siła" nie czyta się ani technicznie (bo dla mnie napisana jest niestrawnie, pełna powtórzeń, nudna stylistycznie), ani wbrew pozorom tematycznie. Męcząca opowieść, która wydawała mi się przez moment pozycją dla nastolatek, ale nie ma w niej tej łatwości w czytaniu, tego zestawu cech, który sprawia, że można ją połknąć w jedno popołudnie. Nie polecam, można w tym czasie sięgnąć po ambitniejsze lub bardziej rozrywkowe lektury.

Bardzo rzadko zdarza mi się porzucić książkę, bez doczytania jej - choćby po łebkach - a tu zrobiłam to bez cienia żalu. Czas poświęcony tej pozycji jest niestety stracony. "Siła" nie czyta się ani technicznie (bo dla mnie napisana jest niestrawnie, pełna powtórzeń, nudna stylistycznie), ani wbrew pozorom tematycznie. Męcząca opowieść, która wydawała mi się przez moment...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy to grafomańskie posty na fejsie starszej pani? Czy pamiętnik dziesięciolatki, który przetrwał kilkadziesiąt lat? Szkoda mi tych dwóch godzin, które na to poświęciłam.

Czy to grafomańskie posty na fejsie starszej pani? Czy pamiętnik dziesięciolatki, który przetrwał kilkadziesiąt lat? Szkoda mi tych dwóch godzin, które na to poświęciłam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa pozycja dla osoby, która jest zupełnie zielona w temacie diety w chorobach autoimmunologicznych. Choć w kilku miejscach czytelnik jest namawiany do odrzucenia rewolucyjnego, zero-jedynkowego podejścia "od jutra" oraz indywidualizacji diety do swoich potrzeb, to łatwo zachłysnąć się wiedzą i przestraszyć koniecznością zrobienia wielu drogich badań diagnostycznych omawianych w pierwszej części książki. Najlepiej oceniam rozdziały autorstwa Joanny Dronki-Skrzypczak - uspokoiły mnie trochę i popchnęły do działania. Doceniam tabelki z zamiennikami produktów!

Ciekawa pozycja dla osoby, która jest zupełnie zielona w temacie diety w chorobach autoimmunologicznych. Choć w kilku miejscach czytelnik jest namawiany do odrzucenia rewolucyjnego, zero-jedynkowego podejścia "od jutra" oraz indywidualizacji diety do swoich potrzeb, to łatwo zachłysnąć się wiedzą i przestraszyć koniecznością zrobienia wielu drogich badań diagnostycznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pretensjonalna wydmuszka.

Pretensjonalna wydmuszka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uważam, że Głaskologia zyskałaby jako audiobook lub jeszcze lepiej - wystąpienie na żywo. W czytaniu uwiera mnie trochę forma, kolory czcionki, skakanie z anegdoty na anegdotę i zawiłości stylistyczne ze zbyt solidną porcją żartów. Merytorycznie jestem bardzo na "tak"!

Uważam, że Głaskologia zyskałaby jako audiobook lub jeszcze lepiej - wystąpienie na żywo. W czytaniu uwiera mnie trochę forma, kolory czcionki, skakanie z anegdoty na anegdotę i zawiłości stylistyczne ze zbyt solidną porcją żartów. Merytorycznie jestem bardzo na "tak"!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślałam, że będzie prosta, ale okazała się prostacka.

Myślałam, że będzie prosta, ale okazała się prostacka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo istotne dla ludzi (a nie tylko kobiet!) tematy i problemy, ale w zupełnie nieprzyswajalnej formie. Trudny do udźwignięcia styl i niektóre przekonania autorki (lub sposób ich przedstawienia).

Bardzo istotne dla ludzi (a nie tylko kobiet!) tematy i problemy, ale w zupełnie nieprzyswajalnej formie. Trudny do udźwignięcia styl i niektóre przekonania autorki (lub sposób ich przedstawienia).

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kto jest docelowym odbiorcą tej książki? Nie wiedziałam na początku, w środku, a nawet i na na ostatniej stronie.

Lektura ciężka w odbiorze z kilku powodów:
1) róż i pomarańcz nie są najlepszymi kompanami w przypadku druku książki, trzeba wytężać wzrok, by przeczytać historie Idiotek;
2) sporo błędów stylistycznych, powtórzeń, zbyt potoczny język;
3) w podcaście bardziej wyczuwalny jest ton przyjacielski, nieoceniający - w książce autorka w mojej opinii ocenia niektóre zachowania i trochę za bardzo wciela się w rolę terapeuty i specjalisty od związków bez wielkiego doświadczenia w tej materii.

Na plus - piękne wydanie (poza różowymi stronami), pierwsze rozdziały czyta się szybko i lekko. Doceniam listę pomocnych miejsc dla ofiar przemocy różnego rodzaju.

Kto jest docelowym odbiorcą tej książki? Nie wiedziałam na początku, w środku, a nawet i na na ostatniej stronie.

Lektura ciężka w odbiorze z kilku powodów:
1) róż i pomarańcz nie są najlepszymi kompanami w przypadku druku książki, trzeba wytężać wzrok, by przeczytać historie Idiotek;
2) sporo błędów stylistycznych, powtórzeń, zbyt potoczny język;
3) w podcaście bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pocztówka o bezradności.

Pocztówka o bezradności.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bezdennie głupie i złe.

Bezdennie głupie i złe.

Pokaż mimo to

Okładka książki Prostytutki. Tajemnice płatnej miłości Magda Mieśnik, Piotr Mieśnik
Ocena 6,7
Prostytutki. T... Magda Mieśnik, Piot...

Na półkach:

Książka z szablonu, a w mojej głowie świta "już to gdzieś widziałam...". Równie dobrze mogłabym przeczytać dłuższy reportaż w gazecie i może tak też bym wolała? Wtedy nie ma się tak dużych oczekiwań. Mogło być mocniej, mogło być dogłębniej, a autorzy chcieli, żeby po prostu było jak najwięcej.

Książka z szablonu, a w mojej głowie świta "już to gdzieś widziałam...". Równie dobrze mogłabym przeczytać dłuższy reportaż w gazecie i może tak też bym wolała? Wtedy nie ma się tak dużych oczekiwań. Mogło być mocniej, mogło być dogłębniej, a autorzy chcieli, żeby po prostu było jak najwięcej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Totalna strata czasu. Nie wiem, czy to wina tłumaczenia, czy samej książki, ale styl jest gorzej niż mierny. Nawet jeśli pod płaszczykiem banałów kryje się jakaś wartościowa fabuła, to nie mam siły na to, żeby próbować do niej dotrzeć.

Totalna strata czasu. Nie wiem, czy to wina tłumaczenia, czy samej książki, ale styl jest gorzej niż mierny. Nawet jeśli pod płaszczykiem banałów kryje się jakaś wartościowa fabuła, to nie mam siły na to, żeby próbować do niej dotrzeć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Spodziewałam się błyskotliwej pozycji, z której nauczę się czegoś nowego o statystyce w przyjaznej, lekkiej formie. Niestety, książka okazała się niestrawna i przesadzona w każdą możliwą stronę, tylko nie w tę merytoryczną i naukową. Dla mnie ani przystępna, ani śmieszna. Razi mnie też tak częste dublowanie treści z bloga, występów czy mediów społecznościowych. To rozczarowujący prztyczek nos dla fanów Janiny - przez swoją formę książka wydaje się być właśnie wyłącznie dla nich, a nie dla ogółu czytelników (niezależnie od ich stopnia zaawansowania w statystyczno-metodologicznym świecie). To po prostu źle się czyta - szczerze mi przykro, bo liczyłam na fajną pozycję.

Spodziewałam się błyskotliwej pozycji, z której nauczę się czegoś nowego o statystyce w przyjaznej, lekkiej formie. Niestety, książka okazała się niestrawna i przesadzona w każdą możliwą stronę, tylko nie w tę merytoryczną i naukową. Dla mnie ani przystępna, ani śmieszna. Razi mnie też tak częste dublowanie treści z bloga, występów czy mediów społecznościowych. To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wykop w formie książki, w sumie czemu nie.

Wykop w formie książki, w sumie czemu nie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Obozowy Michael Scofield. Dość mierne, a lekkość czytania w przypadku historii osadzonych w Auschwitz-Birkenau nie jest żadną zaletą.

Obozowy Michael Scofield. Dość mierne, a lekkość czytania w przypadku historii osadzonych w Auschwitz-Birkenau nie jest żadną zaletą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nachalna inspiracja "Grą Endera" zdecydowanie odrzuca, ale nie jest to książka zła... dla nastolatka.

Nachalna inspiracja "Grą Endera" zdecydowanie odrzuca, ale nie jest to książka zła... dla nastolatka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby za tytuł odpowiadała J. K. Rowling, to zamiast "Sezonu burz" mielibyśmy "Wiedźmin Geralt i Dylematy Moralne".

Gdyby za tytuł odpowiadała J. K. Rowling, to zamiast "Sezonu burz" mielibyśmy "Wiedźmin Geralt i Dylematy Moralne".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chciałam nadrobić "bestsellery", dostałam kolejny gniot. Historia ma potencjał, dlatego z pewnością obejrzę serial, ale ta książka...nie. Po prostu nie. Mogłabym porównać tę pozycję do "Pięćdziesięciu twarzy Greya", ale tam przynajmniej pośmiałam się z żenujących opisów seksu. Tutaj? Dostałam tragiczną narrację (głos Hannah przerywany głupimi komentarzami Claya), drętwe dialogi, nieprawdopodobnie sztuczne scenerie i kilkanaście historii, z których te poważne były okropnie spłycone, a te nieznaczące wyniesione do rangi tragedii na skalę światową. Założeniem autora było prawdopodobnie zwrócenie uwagi na to, że wystarczy jedno słowo, żeby wywołać lawinę i kogoś zniszczyć - ja się z tym zgadzam i dobrze, że ktoś o tym napisał. Niestety forma książki automatycznie plasuje ją na półce "młodzież do 15 roku życia" oraz "dla niewymagających". Szkoda.

Chciałam nadrobić "bestsellery", dostałam kolejny gniot. Historia ma potencjał, dlatego z pewnością obejrzę serial, ale ta książka...nie. Po prostu nie. Mogłabym porównać tę pozycję do "Pięćdziesięciu twarzy Greya", ale tam przynajmniej pośmiałam się z żenujących opisów seksu. Tutaj? Dostałam tragiczną narrację (głos Hannah przerywany głupimi komentarzami Claya), drętwe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Domyślam się, że w "tamtych" czasach to była prawdziwa rewolucja i jedyne takie kompendium wiedzy o seksualności, miłości i związkach. I naprawdę to doceniam, ale niestety książka nie zasługuje ode mnie na więcej niż 4 gwiazdki. Ocena nie jest za nieaktualność, a za wspieranie kultury gwałtu (ach te lekkomyślne dziewczęta same proszące się o problemy) i za zaściankowość myślenia, które mogłoby by być wyplenione w tych unowocześnionych edycjach książki. Cieszę się, że przeczytałam ją już będąc świadoma tego, jak powinna wyglądać sztuka kochania.

Domyślam się, że w "tamtych" czasach to była prawdziwa rewolucja i jedyne takie kompendium wiedzy o seksualności, miłości i związkach. I naprawdę to doceniam, ale niestety książka nie zasługuje ode mnie na więcej niż 4 gwiazdki. Ocena nie jest za nieaktualność, a za wspieranie kultury gwałtu (ach te lekkomyślne dziewczęta same proszące się o problemy) i za zaściankowość...

więcej Pokaż mimo to