Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Póki co najsłabsza część. Wątki mocno poplątane, a ostateczne rozwiązanie naciągane. Książka mi się dłużyła.
Klementyna w każdej kolejnej części jest coraz bardziej irytująca, a jej wątki osobiste nudne. To ciągłe smęcenie "Teresa, Teresa...". Niby jest w żałobie, ale jednak nie czuje się jej smutku, ciągłe wspominanie o niej robi się męczące. Cliffhanger na końcu spowodował, że sięgnęłam po kolejną część, chociaż tak naprawdę wątek Daniela i Weroniki jest mało emocjonalny. Po pierwszym tomie myślałam, że pani psycholog będzie miała większe znaczenie dla całej serii, a jak na razie jest raczej czwartoplanową postacią.

Póki co najsłabsza część. Wątki mocno poplątane, a ostateczne rozwiązanie naciągane. Książka mi się dłużyła.
Klementyna w każdej kolejnej części jest coraz bardziej irytująca, a jej wątki osobiste nudne. To ciągłe smęcenie "Teresa, Teresa...". Niby jest w żałobie, ale jednak nie czuje się jej smutku, ciągłe wspominanie o niej robi się męczące. Cliffhanger na końcu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli chcecie kupić tę książkę to musicie wiedzieć jak do niej podejść. To jest GADŻET dla fanów Stranger Things. To nie jest żadne źródło wiedzy, tylko okrojona namiastka ksiąg pamiątkowych jakie robią w szkołach w Stanach Zjednoczonych na koniec roku szkolnego. I w takiej kategorii trzeba to oceniać. Jest ładnie wydane i ma sporo zdjęć z serialu. Jeśli lubicie zbierać gadżety z ulubionych seriali to raczej będziecie zadowoleni. Jeśli oczekujecie kompendium wiedzy czy jakiś nieznanych faktów to nie sięgające po tę pozycję. :)

Jeśli chcecie kupić tę książkę to musicie wiedzieć jak do niej podejść. To jest GADŻET dla fanów Stranger Things. To nie jest żadne źródło wiedzy, tylko okrojona namiastka ksiąg pamiątkowych jakie robią w szkołach w Stanach Zjednoczonych na koniec roku szkolnego. I w takiej kategorii trzeba to oceniać. Jest ładnie wydane i ma sporo zdjęć z serialu. Jeśli lubicie zbierać...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Friends. Przyjaciele na zawsze. Ten o najlepszych odcinkach Bryan Cairns, Jeannine Dillon, Gary Susman
Ocena 7,0
Friends. Przyj... Bryan Cairns, Jeann...

Na półkach:

Kupując tę książkę wiedziałam, że ma ona opowiadać o odcinkach serialu. Nie wiedziałam jednak, że aż tak dosłownie. Liczyłam na zbiór ciekawostek, smaczków zza kulis i wytłumaczenia, dlaczego fabuła poszła w tę, a nie inną stronę. Ale te rzeczy, choć są obecne, stanowią niewielki procent całej książki. Tak naprawdę dostałam streszczenie przypominające bryka, którego czytało się w szkole, kiedy człowiek nie zapoznał się na czas ze szkolną lekturą. W dodatku bardzo kiepsko napisane. Po prostu niesamowicie nudne streszczenie odcinków. Mniej więcej od połowy książki czytałam już tylko „komentarz”, w którym najprędzej, chociaż niestety nie zawsze, można było znaleźć coś ciekawego.
Nie bardzo wiem, co autorzy mieli na myśli, pisząc to opracowanie. Dla fana będzie to zbyt nudne, a osoby nieznającej „Przyjaciół” raczej nie przekona to do oglądania. Sucha relacja na zasadzie „on poszedł i zrobił to i to, a ona powiedziała to i to” nie odda atmosfery serialu i jego humoru. Może przyda się komuś, kto przygotowuje się do konkursu z wiedzy o „Przyjaciołach”, a nie ma czasu przypomnieć sobie wszystkich odcinków.
Książkę ratuje piękne wydanie (SQN jak zwykle zrobili to dobrze!) i duża ilość zdjęć (nawet jeśli nie zawsze kadry były dopasowane do omawianego odcinka). Ta pozycja raczej spełnia rolę gadżetu zdobiącego półkę, niż rzeczywiste źródło wiedzy.

Kupując tę książkę wiedziałam, że ma ona opowiadać o odcinkach serialu. Nie wiedziałam jednak, że aż tak dosłownie. Liczyłam na zbiór ciekawostek, smaczków zza kulis i wytłumaczenia, dlaczego fabuła poszła w tę, a nie inną stronę. Ale te rzeczy, choć są obecne, stanowią niewielki procent całej książki. Tak naprawdę dostałam streszczenie przypominające bryka, którego czytało...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 1 Francesco Artibani, Alessandro Barbucci, Elisabetta Gnone
Ocena 8,5
Czarodziejki W... Francesco Artibani,...

Na półkach: ,

Bardzo dobrze pamiętam moment, kiedy w Polsce ukazał się pierwszy numer W.I.T.CH. Kupiłam go i kilka następnych. Mimo to szał na czarodziejki mnie trochę ominął. Dzisiaj już nie jestem w stanie powiedzieć, co przerwało moją chęć do kupowania tych komiksów, ale porzuciłam je dość szybko. I trochę żałuję. Może dlatego, kiedy dowiedziałam się, że będzie wznowienie w formie książkowej, bardo się ucieszyłam. Sentyment to jednak bardzo silne uczucie ;)
Komiksy są bardzo ładnie narysowane, a historia ciekawa. Nawet teraz, kiedy mam już prawie 30 lat, naprawdę się wciągnęłam!
Nie wiem czy dzisiejsze dzieci zainteresują się przygodami W.I.T.C.H., ale mam nadzieję, że te książki to będzie wspaniała rozrywka nie tylko dla dorosłych, którzy pragną powrotu do dzieciństwa :) Ja już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. (Chociaż fakt, że ma być ich ponoć aż 22 trochę mnie przeraża ;))

Bardzo dobrze pamiętam moment, kiedy w Polsce ukazał się pierwszy numer W.I.T.CH. Kupiłam go i kilka następnych. Mimo to szał na czarodziejki mnie trochę ominął. Dzisiaj już nie jestem w stanie powiedzieć, co przerwało moją chęć do kupowania tych komiksów, ale porzuciłam je dość szybko. I trochę żałuję. Może dlatego, kiedy dowiedziałam się, że będzie wznowienie w formie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Folwark zwierzęcy Odyr, George Orwell
Ocena 8,3
Folwark zwierzęcy Odyr, George Orwell...

Na półkach: ,

Pamiętam, że kiedy czytałam "Folwark zwierzęcy" w szkole wywarł na mnie ogromne wrażenie. Do dziś wspominam go jako najlepszą lekturę. Mocno zweryfikował moje poglądy i zabrał trochę z młodzieńczej naiwności.
Byłam bardzo ciekawa tej graficznej adaptacji. I nie zawiodłam się. Oczywiście jest to mocno skrócona wersja klasyka Orwella, ale tego się należy spodziewać. Rysunki wzmocniły pewne sceny, tak że wywarły jeszcze większe wrażenie. Zapoznanie się z tą powieścią graficzną sprawiło, że mam ochotę przypomnieć sobie pełną wersję napisaną przez Orwella.

Pamiętam, że kiedy czytałam "Folwark zwierzęcy" w szkole wywarł na mnie ogromne wrażenie. Do dziś wspominam go jako najlepszą lekturę. Mocno zweryfikował moje poglądy i zabrał trochę z młodzieńczej naiwności.
Byłam bardzo ciekawa tej graficznej adaptacji. I nie zawiodłam się. Oczywiście jest to mocno skrócona wersja klasyka Orwella, ale tego się należy spodziewać. Rysunki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słuchając tej, jak mi się wydaję, bardzo osobistej książki Katarzyny Nosowskiej poczułam się jak na kawie u dobrej przyjaciółki. Poczułam się zaopiekowana, zrozumiana, wsparta.
Ktoś powie, że to same truizmy. I może tak jest. Jednak czasem potrzebujemy, żeby ktoś nam te truizmy przypomniał. Warto się zatrzymać i skorzystać z okazji do przemyśleń. I właśnie dlatego ja powiem, wielkie dzięki za tę książkę, Kaśka.

PS Bardzo polecam w audiobooku, również tym, którzy tak jak ja, mają problemy z przekonaniem się do tego formatu.

Słuchając tej, jak mi się wydaję, bardzo osobistej książki Katarzyny Nosowskiej poczułam się jak na kawie u dobrej przyjaciółki. Poczułam się zaopiekowana, zrozumiana, wsparta.
Ktoś powie, że to same truizmy. I może tak jest. Jednak czasem potrzebujemy, żeby ktoś nam te truizmy przypomniał. Warto się zatrzymać i skorzystać z okazji do przemyśleń. I właśnie dlatego ja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zespołu IRA słucham od wielu lat. Jest to zespół, który w większym lub mniejszym stopniu towarzyszy mi przez większość życia. Jednak muszę przyznać, że nigdy nie szukałam szczegółowego opisu jego historii. Tę książkę potraktowałam jako możliwość zajrzenia za kulisy działalności jednego z moich ulubionych polskich zespołów.
Wielu osobom wydaje się, że życie gwiazd muzyki jest cudowne, kolorowe i beztroskie. Zapominają o tym jak niepewny jest to kawałek chleba. Dzisiaj ludzie Cię kochają, jutro nikt o Tobie nie pamięta. Jedną płytą się zachwycają, drugą określają jako koniec zespołu. Niektórzy fani przyjmują sobie jakieś wyobrażenie o ulubionym twórcy i oczekują, że ten będzie zgodnie z nim postępował.
„IRA Bo jest paru ludzi” jest książką, która pozwala zrozumieć, że muzycy to też ludzie. Ludzie, którzy mierzą się z takimi samymi problemami jak zwykli śmiertelnicy. Pokazuje, że życie muzyka rockowego to nie tylko niekończąca się impreza, ale ciężka praca i próba sprostaniu oczekiwaniom świata przy jednoczesnym pozostaniu wiernemu sobie. Przez historię prowadzą nas sami członkowie grupy. Opowiadają o wydarzeniach i towarzyszącym im emocjach. Poznajemy różne punkty widzenia i nieznane dotąd fakty.
Jest to inspirująca i ciekawa podróż. Dodatkowo książka zawiera wiele zdjęć z prywatnego archiwum zespołu. Dla fanów pozycja obowiązkowa. :)

Zespołu IRA słucham od wielu lat. Jest to zespół, który w większym lub mniejszym stopniu towarzyszy mi przez większość życia. Jednak muszę przyznać, że nigdy nie szukałam szczegółowego opisu jego historii. Tę książkę potraktowałam jako możliwość zajrzenia za kulisy działalności jednego z moich ulubionych polskich zespołów.
Wielu osobom wydaje się, że życie gwiazd muzyki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podobno nawet jedno zupełnie niepozorne zdarzenie może odmienić całe nasze życie. Tak było w przypadku Morgana Shepparda, który jako jedenastoletni chłopiec rozwiązał tajemnicę śmierci swojego nauczyciela z matematyki. W ten sposób stał się znanym „małoletnim detektywem” i rozpoczął wielką karierę. Dwadzieścia pięć lat później, kiedy budzi się przykuty do łóżka, staje w obliczu najważniejszej zagadki w swoim życiu – która spośród pięciu osób, zamkniętych razem z nim w hotelowym pokoju, jest mordercą? Odpowiedź na to pytanie musi znaleźć w przeciągu trzech godzin. Inaczej wszyscy zginą.
Książka zapowiadała się naprawdę ciekawie. Konwencja escape roomów, ograniczony czas i grupa osób, spośród której jedna na pewno kłamie. Powinno być niebezpiecznie, tajemniczo i z dużą dozą napięcia. Niestety nie do końca tak było. Książka była naprawdę interesująca. Z każdą kolejną stroną odkrywamy coś nowego o Morganie Sheppardzie. Mamy tu dużo retrospekcji i doszukujemy się powiązań bohaterów z ofiarą morderstwa. Niestety wiele rzeczy można domyślić się samemu zbyt szybko. Jednak ta historia to nie tylko zagadka kryminalna. To także podróż bohatera w głąb siebie. Przyznanie się przed samym sobą do posiadania mrocznej strony i próba znalezienia tej jasnej. Sheppard, poszukuje nie tylko mordercy, ale również odpowiedzi na pytanie czy jest dobrym człowiekiem.
Akcja wciąga i całość czyta się bardzo szybko. Jedyne czego mi brakowało to emocjonalna więź z bohaterami. Nie czułam strachu w związku z uciekającym czasem. Nie czułam napięcia. Jednak na pewno nie żałuje czasu spędzonego z tą powieścią.

Podobno nawet jedno zupełnie niepozorne zdarzenie może odmienić całe nasze życie. Tak było w przypadku Morgana Shepparda, który jako jedenastoletni chłopiec rozwiązał tajemnicę śmierci swojego nauczyciela z matematyki. W ten sposób stał się znanym „małoletnim detektywem” i rozpoczął wielką karierę. Dwadzieścia pięć lat później, kiedy budzi się przykuty do łóżka, staje w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sarie Holland to wzorowa studentka specjalnego programu dla zdolnych uczniów na uniwersytecie w Filadelfii. Jest grzeczną dziewczyną, która nigdy się nie upiła, ani nie zapaliła jointa. Pilnie się uczy, jest uporządkowana i nigdy nie sprawiała problemów. Wszystko się zmienia tej jednej nocy, kiedy podwozi kolegę ze studiów (nie swojego chłopaka, jak jest w opisie!) w niejasnej sprawie na drugi koniec miasta. Chociaż wie, że sytuacja wydaje się podejrzana, kolega jest tak słodki, że nie umie mu odmówić. Koniec końców, kolega się zmywa, a ona z podejrzanymi tabletkami w samochodzie, zostaje zatrzymana przez policjanta z wydziału antynarkotykowego. I tak zaczyna się cała historia. Chociaż tak naprawdę tutaj mogłaby się skończyć. Bo dlaczego mądra, poukładana dziewczyna ryzykuje całe swoje życie dla chłopaka, którego spotkała jakieś trzy razy i ledwo go zna, jest dla mnie trudne do zrozumienia. No, ale chłopak jest przystojny i miły. To widocznie wystarczy. Nieważne, że jest dilerem.
I chociaż to nie jedyna niezbyt mądra decyzja podjęta przez Sarie to jednak w toku kolejnych wydarzeń okazuje się, że dziewczyna potrafi wykazać się szybkim myśleniem i umiejętnością wychodzenia z opresji.
Daune Swierczynski zgrabnie przedstawia dość zawiłą fabułę, umiejętnie dawkując informację i stopniowo zapoznając czytelnika z nowymi postaciami. Mamy wątki walczących ze sobą gangów narkotykowych, skorumpowanych oraz porządnych policjantów, dramaty rodzinne i zaginięcia informatorów. A w środku tego wszystkiego młoda wzorowa studentka, która dodatkowo ma na głowie sesję egzaminacyjną!
Mam trochę mieszane uczucia, co do tej pozycji. Z jednej strony całość była naprawdę ciekawa, z drugiej motyw ratowania za wszelką cenę kolegi, którego ledwo się zna, jest mocno naciągany. Rozumiem zauroczenie starszym studentem, ale żeby aż do tego stopnia? Może jestem zbyt mało romantyczna....
Dodatkowo przeszkadzał mi język, jakim jest napisana ta książka. Po kilkudziesięciu stronach jakoś się przyzwyczaiłam, ale ilość bluzgów i potocznego języka była dla mnie trochę za duża. Zwłaszcza kiedy Sarie prowadziła narracje w formie listów do swojej zmarłej matki. Gdyby ta żyła, również opisywała by jej wydarzenia w tak barwnych słowach? Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tematykę książki, trochę mi to przeszkadzało.
W powieści mamy wielu narratorów. Co jest dużym plusem, ponieważ bohaterowie są całkiem dobrze skonstruowani i pokazanie kilku punktów wiedzenia czyni tę historię ciekawszą i bardziej wciągająca. Jednak czasem miałam problem połapać się, kiedy kończy się jeden wątek, a zaczyna drugi. Nie wiem jak wygląda to w wydaniu papierowym, ale ebook zdecydowanie zbyt słabo miał zaznaczone przechodzenie do kolejnej narracji.
Podsumowując: mimo paru minusów jest to dobrze wymyślona powieść sensacyjna, dla której warto było poświęcić kilka wieczorów.

Sarie Holland to wzorowa studentka specjalnego programu dla zdolnych uczniów na uniwersytecie w Filadelfii. Jest grzeczną dziewczyną, która nigdy się nie upiła, ani nie zapaliła jointa. Pilnie się uczy, jest uporządkowana i nigdy nie sprawiała problemów. Wszystko się zmienia tej jednej nocy, kiedy podwozi kolegę ze studiów (nie swojego chłopaka, jak jest w opisie!) w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Seria o Komisarzu Forście to, póki co, jedyne książki Remigiusza Mroza, które czytałam. I szczerze mówiąc mam z twórczością tego autora spory problem. Niby wciągają, niby nie mogę się od nich oderwać, a jednak czegoś mi w nich brakuje. Przede wszystkim mam problem, żeby zżyć się z bohaterami. Jestem ciekawa, co się z nimi stanie, jednak nie ściskam nerwowo kciuków, aby któryś przeżył. Właściwie jest mi obojętne czy uda im się osiągnąć cel, czy nie. Chcę tylko wiedzieć, co było dalej, bez względu na rezultat.
Bardzo nie lubię niedokończonych historii. Dlatego zakończenie „Trawersu” trochę mnie zirytowało. I chyba nie jestem jedyną osobą, która spodziewała się, że to nie będzie tylko trylogia. Że powstaną kolejne tomy. I powstały.
„Deniwelacja” mocno mnie zawiodła. Dla mnie to była historia zupełnie o niczym. I pewnie dlatego, kiedy zaczęłam czytać „Zerwę” miałam problem, żeby przypomnieć sobie, co takiego działo się w poprzednim tomie.
Natomiast „Zerwę” czytało mi się bardzo dobrze. Remigiusz Mróz na szczęście podarował sobie obszerne wywody rodem z Wikipedii. Za to próbował trochę wodzić za nos (czasem nawet skutecznie :)), poddawał w wątpliwość zachowanie bohaterów i zgrabnie budował całą akcję, nawet jeśli momentami była mocno naciągana. O tym już wspominałam w opinii o „Ekspozycji” – Forst jest w stanie wyjść z wielu opresji w dość nieprawdopodobny sposób, ale halo! To jest fikcja. Tak jak w filmach główni bohaterowie po wybuchu bomby mają ledwie kilka siniaków, tak i Forst może z urazem kolana wspinać się po górach ;)
Podsumowując, jest to dobra i wciągająca rozrywka. I nawet jeśli czegoś mi w książkach Mroza brakuje to pewnie jeszcze kiedyś sięgnę po coś spod jego pióra.

Seria o Komisarzu Forście to, póki co, jedyne książki Remigiusza Mroza, które czytałam. I szczerze mówiąc mam z twórczością tego autora spory problem. Niby wciągają, niby nie mogę się od nich oderwać, a jednak czegoś mi w nich brakuje. Przede wszystkim mam problem, żeby zżyć się z bohaterami. Jestem ciekawa, co się z nimi stanie, jednak nie ściskam nerwowo kciuków, aby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzeci tom serii z Amosem Deckerem, detektywem obdarzonym pamięcią absolutną, różni się od dwóch poprzednich. Przede wszystkim od początku wiemy, kto zabił. Nie wiemy tylko dlaczego. A im dalej postępuje śledztwo, tym sprawa bardziej się komplikuje. Razem z Deckerem i jego przyjaciółmi wkraczamy w świat szpiegów oraz tajemnic zarówno państwowych, jak i rodzinnych, gdzie kolejne odpowiedzi rodzą coraz to nowe pytania. Bohaterowie momentami kręcą się w kółko, jednak dodaje to fabule autentyczności, pokazuje jak żmudna i trudna jest praca detektywów i policjantów.
W "Dylemacie" mamy do czynienia nie tylko ze skomplikowaną sprawą dotyczącą bezpieczeństwa tajemnic państwowych, ale również przyglądamy się zmianom w życiu Deckera (a za tymi, jak wiadomo, nie przepada). Czy w wyniku wypadku na boisku rzeczywiście stracił swoje człowieczeństwo? Jak wiele "starego" Amosa w nim pozostało? Jak rozwiną się jego relacje z przyjaciółmi?
Baldacci pisze prostym językiem, nie bawi się w zbędne opisy, dzięki czemu książkę bardzo szybko się czyta. Dobra rozrywka dla miłośników gatunku.

Trzeci tom serii z Amosem Deckerem, detektywem obdarzonym pamięcią absolutną, różni się od dwóch poprzednich. Przede wszystkim od początku wiemy, kto zabił. Nie wiemy tylko dlaczego. A im dalej postępuje śledztwo, tym sprawa bardziej się komplikuje. Razem z Deckerem i jego przyjaciółmi wkraczamy w świat szpiegów oraz tajemnic zarówno państwowych, jak i rodzinnych, gdzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W Internecie czujemy się anonimowo. A to Internet najbardziej odziera nas intymności. To tu dzielimy się wszystkim: co robimy, co myślimy. Często zapominając o ważnej prawdzie: w Internecie nic nie ginie. Internet nie zapomina. Jest bezwzględny. Najmniejsze przewinienie zamieni w ogólnoświatowy skandal. Internet wyda na nas wyrok. Bez rozprawy i prawa do obrony. Sprawi, że spalimy się ze wstydu.
Internet to My!
Jon Ronson w swojej książce objawia nam te znane prawdy, uświadamiając, że każdy z nas może znaleźć się na celowniku. Zastanawia się czym tak naprawdę jest wstyd, skąd się bierze i jaki ma wpływ na nasze życie. Nie tylko przez pryzmat naszej obecności w Internecie, ale ogólnie w całym życiu. Zabiera nas na sale sądową, terapię, a nawet plan filmu pornograficznego. To wszystko, by zrozumieć mechanizmy, jakie nami kierują. Dlaczego tak bardzo lubimy osądzać innych i dlaczego jesteśmy tak okrutni w swoich sądach.
Książka skłania do refleksji nad tym jak funkcjonujemy w wirtualnej rzeczywistości i jaki ma ona wpływ na świat realny.
Bo dzisiaj to Ty zawstydzasz. Jutro mogą zawstydzić Ciebie.

W Internecie czujemy się anonimowo. A to Internet najbardziej odziera nas intymności. To tu dzielimy się wszystkim: co robimy, co myślimy. Często zapominając o ważnej prawdzie: w Internecie nic nie ginie. Internet nie zapomina. Jest bezwzględny. Najmniejsze przewinienie zamieni w ogólnoświatowy skandal. Internet wyda na nas wyrok. Bez rozprawy i prawa do obrony. Sprawi, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kuszona wieloma pozytywnymi opiniami, byłam bardzo ciekawa tej książki. Niestety, jak to bywa z bestsellerami, dobry marketing nie zawsze jest równoznaczny z dobrą książką. Naprawdę nie wiem, dlaczego ta pozycja miała wywołać sensację na rynku wydawniczym.
Fakt, książę czyta się szybko, jednak jest to spowodowane raczej prostą konstrukcją, a nie niemożnością oderwania się od niej. Brak tu portretów psychologicznych bohaterów, jakiejś tajemnicy czy zaskakujących zwrotów akcji. Tego czegoś, co trzymałoby czytelnika w napięciu. Miał być emocjonujący i przerażający thriller, było sprawozdanie z wydarzeń. Autorka podjęła się bardzo trudnego tematu i chociaż się starała, nie do końca sobie poradziła. Nie wystarczy napisać "bałam się", żeby czytelnik rzeczywiście mógł poczuć strach bohatera.
Nie odradzam, ale nie spodziewajcie się po tej książce fajerwerków.

Kuszona wieloma pozytywnymi opiniami, byłam bardzo ciekawa tej książki. Niestety, jak to bywa z bestsellerami, dobry marketing nie zawsze jest równoznaczny z dobrą książką. Naprawdę nie wiem, dlaczego ta pozycja miała wywołać sensację na rynku wydawniczym.
Fakt, książę czyta się szybko, jednak jest to spowodowane raczej prostą konstrukcją, a nie niemożnością oderwania się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przystojny i bogaty prawnik, poszukujący żony. Nawina młoda studentka z niezamożnej rodziny, która każdemu chce przychylić nieba. Oraz testament pozostawiony przez wujka z Ameryki. Czyli prosty przepis na komedię romantyczną. Wszyscy wiemy, jak to się skończy.
Oczekiwałam lekkiej i zabawnej historii. Dostałam niesamowicie naiwną bohaterkę z cyklu "przepraszam, że żyję", manipulującego nią przystojniaka i do bólu przewidywalny ciąg wydarzeń. Styl pisania autorki również nie przypadł mi do gustu. Nie jestem pewna dlaczego sięgnęłam po drugi tom, ale po trzeci nie zamierzam.

Przystojny i bogaty prawnik, poszukujący żony. Nawina młoda studentka z niezamożnej rodziny, która każdemu chce przychylić nieba. Oraz testament pozostawiony przez wujka z Ameryki. Czyli prosty przepis na komedię romantyczną. Wszyscy wiemy, jak to się skończy.
Oczekiwałam lekkiej i zabawnej historii. Dostałam niesamowicie naiwną bohaterkę z cyklu "przepraszam, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Simon Spier ma szesnaście lat i jest gejem. Do pewnego momentu jedyną osobą, która o tym wie, jest Blue – tajemniczy chłopak ze szkoły, z którym Simon pisze e-maile. Sprawa komplikuje się, kiedy ich korespondencja wpada w ręce Martina, szkolnego dowcipnisia. Simon pada ofiarą szantażu i powoli wszystko zaczyna mu się wymykać spod kontroli.
„Simon oraz inni homo sapiens” to napisana lekkim językiem historia o dojrzewaniu. I nie chodzi w niej tylko o homoseksualizm, chociaż to wokół orientacji seksualnej głównego bohatera toczy się historia. Chodzi o przyjaźń, zaufanie, wsparcie bliskich osób i siłę miłości. O zrozumienie samego siebie. Pokazuje jak łatwo można doprowadzić do nieporozumień między przyjaciółmi z powodu kilku niedopowiedzeń. Zwraca uwagę jak ważna jest komunikacja międzyludzka. I jak łatwo głupi żart może wyrządzić drugiej osobie krzywdę.
Kierowana do nastolatków, jednak nie tylko oni mogą z niej wyciągnąć kilka ważnych wniosków.

Simon Spier ma szesnaście lat i jest gejem. Do pewnego momentu jedyną osobą, która o tym wie, jest Blue – tajemniczy chłopak ze szkoły, z którym Simon pisze e-maile. Sprawa komplikuje się, kiedy ich korespondencja wpada w ręce Martina, szkolnego dowcipnisia. Simon pada ofiarą szantażu i powoli wszystko zaczyna mu się wymykać spod kontroli.
„Simon oraz inni homo sapiens” to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Idealny stan” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Brandona Sandersona. Na podstawie opisu, znajdującego się z tyłu książki, spodziewałam się krótkiej humorystycznej opowieści o niezręczności randek w ciemno w świecie science fiction. I chociaż moje oczekiwania nie zostały spełnione, absolutnie nie czuję się zawiedziona.
Bóg-Cesarz Kairominas włada całym światem. Światem, w którym może osiągnąć wszystko i rozwinąć swoje najlepsze cechy. Jednak świat Kairominasa nie jest jedynym, który istnieje. Władców podobnych do niego jest więcej. Światy, którymi władają różnią się od siebie. Niektóre przypominają ten nasz współczesny, innym bliżej do średniowiecza. Zostały one sztucznie stworzone. Co więcej, wszyscy o tym wiedzą i zupełnie im to nie przeszkadza. Kai jest zadowolony z tego, co udało mu się osiągnąć. Jednak wymuszona randka z władczynią innego świata wywołuje u niego wątpliwości. Powstaje pytanie: Ile jest prawdy w tej iluzji?
Początkowo trudno było mi się odnaleźć w tym świecie, jednak z każdą stroną byłam coraz bardziej zaciekawiona. Jedyne czego żałuję to, że ta nowela była tak krótka. Bardzo jestem ciekawa, co wydarzyło się później. Pozostaje mi mieć nadzieję, że Brandon Sanderson jeszcze kiedyś do tej historii wróci.

„Idealny stan” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Brandona Sandersona. Na podstawie opisu, znajdującego się z tyłu książki, spodziewałam się krótkiej humorystycznej opowieści o niezręczności randek w ciemno w świecie science fiction. I chociaż moje oczekiwania nie zostały spełnione, absolutnie nie czuję się zawiedziona.
Bóg-Cesarz Kairominas włada całym światem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Remigiusz Mróz – człowiek, który w ciągu roku wydaje więcej książek niż statystyczny Polak czyta. Wszyscy wkoło polecają jego twórczość, a kolejne pozycje znajdują się na liście bestsellerów jeszcze przed premierą. Nie ma innej opcji, trzeba po niego sięgnąć, żeby dowiedzieć się o co tyle szumu.
Większość osób na pierwszy ogień poleca „Kasację”, ja jednak zaczęłam od „Ekspozycji”. Głównym bohaterem jest niepokorny komisarz wydziału kryminalnego Wiktor Forst. Uzależniony od gum do żucia, mający problem z alkoholem playboy, którego nęka wieczna migrena. Forst niczym się nie przejmuje, a już na pewno nie zasadami i zakazami. Ciągle wpada w kłopoty, jednak jak na niezwyciężonego glinę przystało, zawsze się z nich jakoś wywija. Chociaż czasami przysparza sobie w ten sposób jeszcze większych problemów. Ponieważ obejrzałam w swoim życiu wiele seriali kryminalnych to nawet mi to tak bardzo nie przeszkadzało i przymykałam oko na niektóre nadzwyczajne wyczyny pana komisarza.
Język jakim napisana jest książka nie zachwyca jakoś szczególnie. Dużo w niej przekleństw, które zapewne miały nadać klimatu i realizmu, ale nie zawsze dobrze się sprawdzały. Dialogi momentami były bardzo nijakie, a ciągłe wstawki Forsta o seksie wcale nie czyniły go super fajnym.
Mimo wszystko książkę czyta się bardzo szybko i można wciągnąć się w fabułę. Osobiście jestem ciekawa, co wydarzy się w kolejnych tomach.

Remigiusz Mróz – człowiek, który w ciągu roku wydaje więcej książek niż statystyczny Polak czyta. Wszyscy wkoło polecają jego twórczość, a kolejne pozycje znajdują się na liście bestsellerów jeszcze przed premierą. Nie ma innej opcji, trzeba po niego sięgnąć, żeby dowiedzieć się o co tyle szumu.
Większość osób na pierwszy ogień poleca „Kasację”, ja jednak zaczęłam od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozytywnie smutna książka.

Pozytywnie smutna książka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam spory problem z tą książka. Można w niej znaleźć kilka naprawdę mądrych rzeczy. Pokazuje ona nam wzloty i upadki, rezygnację z marzeń, ale również walkę o nie oraz próbę odnalezienia siebie. Ale właśnie! Tylko pokazuje. Ja w ogóle nie umiałam się tutaj wczuć w losy bohaterów, przeżywać tego razem z nimi. Czułam się tylko jak przypadkowy obserwator, czytający cudze listy. Może na tym polega problem. Ta listowna konwencja w ogóle do mnie nie trafiła. Na początku myślałam, że listy/e-maile/chatowanie itd. mają być tylko sporą częścią tej książki, nie całością. Chyba trochę mi brakowało tego tradycyjnego opisu akcji. I niestety, choć ta książka przekazuje ważne rzeczy, ja się nudziłam, czytając ją.

Mam spory problem z tą książka. Można w niej znaleźć kilka naprawdę mądrych rzeczy. Pokazuje ona nam wzloty i upadki, rezygnację z marzeń, ale również walkę o nie oraz próbę odnalezienia siebie. Ale właśnie! Tylko pokazuje. Ja w ogóle nie umiałam się tutaj wczuć w losy bohaterów, przeżywać tego razem z nimi. Czułam się tylko jak przypadkowy obserwator, czytający cudze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czyta się szybko, chociaż akcja nie jest aż tak wartka i wciągająca jak np. w "Srebrnych cieniach" czy mojej ulubionej części Akademii Wampirów, czyli w "Ostatnim poświęceniu". Jednak jest to najbardziej rozczarowująca ze wszystkich części tych dwóch powiązanych ze sobą serii. W zapowiedziach pojawiła się informacja, że zostaną tutaj rozwiązane pewne tajemnice bohaterów z "Akademii". I jest jedna bardzo zaskakująca rzecz, ale jakby nic z niej nie wynika. Dowiadujemy się czegoś o jednej, a w zasadzie dwóch postaciach, jednak nie ma to większego wpływu na fabułę. Brak jest też rozwiązania wielu ważnych wątków, które przewijały się przez całą serię. Za mało o Lisie, badaniach nad duchem itp. Mam też wrażenie, że epilog został napisany na kolanie. Jak na ostatni tom, to zbyt wiele istotnych pytań pozostało zupełnie bez odpowiedzi.

Książkę czyta się szybko, chociaż akcja nie jest aż tak wartka i wciągająca jak np. w "Srebrnych cieniach" czy mojej ulubionej części Akademii Wampirów, czyli w "Ostatnim poświęceniu". Jednak jest to najbardziej rozczarowująca ze wszystkich części tych dwóch powiązanych ze sobą serii. W zapowiedziach pojawiła się informacja, że zostaną tutaj rozwiązane pewne tajemnice...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to