Duane Swierczynski is the author of several crime thrillers, including the the Shamus Award-winning Fun and Games, the first in the Charlie Hardie series published by Mulholland Books, as well as the Edgar-nominated and Anthony Award-winning Expiration Date. Many of these books are currently in development for film and TV. He currently writes the IDW series Judge Dredd, the Valiant Comics series Bloodshot, the forthcoming Dark Horse series X, and has written about the Punisher, Birds of Prey, Godzilla, Cable, the Immortal Iron Fist, Werewolf By Night, Black Widow and Deadpool. Duane has also collaborated with CSI creator Anthony E. Zuiker on a series of bestselling “digi-novels” which include Level 26: Dark Origins, Dark Prophecy and Dark Revelations. In a previous life, Duane was the editor-in-chief of the Philadelphia City Paper, and has worked as an editor and writer at Men's Health, Details and Philadelphia magazines. In a previous, previous life, Duane, then known as "Cliff Dohower," died of tuberculosis in Wisconsin in 1957.http://secretdead.blogspot.com/
"Wojna o mesjasza" to nie jest komiks wybitny, fabularnie jest wręcz prosty jak budowa cepa. I pewnie, gdybym przeczytał go przed tym jak wymęczyłem się na X-Menach Hickmana to zapewne oceniłbym go na jakieś 6/10. Ale jako, że sięgnąłem po niego po nudnym i nijakim tworze Hickmana to doceniłem prostotę zaserwowaną w "Wojnie o mesjasza". Za scenariusz tej historii odpowiada trzech scenarzystów: Swierczynski/Yost/Kyle i trochę to widać, bo poszczególne zeszyty składające się na całość mają różny ciężar gatunkowy. Jednak scenarzyści doskonale oddają charaktery pojawiających się w historii postaci, uderzają w czułe struny znanych i lubianych potyczek X-Men, które wydarzyły się w przeszłości. Dobrze też wykorzystują relacje pomiędzy postaciami - zarówno tymi, które w przeszłości ze sobą współpracowały, jak i tymi, które przeważnie ze sobą walczyły. Akcja jest wartka, nie da się utknąć tutaj na żadnym etapie. Graficznie jest nierówno, ale można też powiedzieć, że różnorodnie. Nie brakuje brutalności i czerstwego, ale jednak posiadającego pewien urok humoru. Przyjemny komiks, który raczej skierowany jest głównie do fanów mutantów Marvela, dla nowych czytelników zaszłości pomiędzy postaciami mogą wydać się dość skomplikowane i przez co wkradnie się chaos do tej prostej opowieści.
Pierwszy tom bez Ennisa i niestety spadek jakości jest ewidentny. Kompletny brak polotu u nowych scenarzystów - historie są sztampowe i bzdetne, właściwie w żadną nie sposób się zaangażować. Jedynie "Witajcie na Bayou" jest znośne, ale i tu brakuje tego charakterystycznego sznytu i pomysłowości Gartha Ennisa. Zdecydowanie najsłabszy tom całej serii MAX, na szczęście w kolejnym wraca Ennis, a potem świetny run pisze Jason Aaron.