-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2012-12-10
Uff. Nareszcie Loki pozałatwiał wszystkie swoje sprawy :)
Uff. Nareszcie Loki pozałatwiał wszystkie swoje sprawy :)
Pokaż mimo toRozczarowałam się, ponieważ dostałam w zasadzie trochę inną wersję "Magii Kasztana" i wszystko, co tam wydawało się nowe i odświeżające, tutaj było wtórne i nieświeże - ale być może jest to wina kolejności czytania, gdybym "Sonatę o marzeniach" czytała najpierw, to być może "Magia kasztana" wydałaby mi się wtórna i nieciekawa.
Rozczarowałam się, ponieważ dostałam w zasadzie trochę inną wersję "Magii Kasztana" i wszystko, co tam wydawało się nowe i odświeżające, tutaj było wtórne i nieświeże - ale być może jest to wina kolejności czytania, gdybym "Sonatę o marzeniach" czytała najpierw, to być może "Magia kasztana" wydałaby mi się wtórna i nieciekawa.
Pokaż mimo toCieszę się, że to ostatnia część. Mam jakieś akie wewnętrzne przekonanie, że jest tego o jeden tom za dużo. Ale niezależnie od wszystkiego Grzędowicz trzyma poziom, kończy opowieść z przytupem i generalnie warto przeczytać, jeżeli polubiło się bohaterów tej historii.
Cieszę się, że to ostatnia część. Mam jakieś akie wewnętrzne przekonanie, że jest tego o jeden tom za dużo. Ale niezależnie od wszystkiego Grzędowicz trzyma poziom, kończy opowieść z przytupem i generalnie warto przeczytać, jeżeli polubiło się bohaterów tej historii.
Pokaż mimo toSam Peter V. Brett polecał, więc nie mogłam nie sprawdzić, dlaczego. Miał rację, "Honor Złodzieja" to wciągająca historia, w której w roli przewodnika występuje niejaki Drothe, pakujący się w przeróżne kłopoty. Wraz z nim i jego przyjaciółmi lub chwilowymi sojusznikami poznajemy różnorodny świat Ilddrekki oraz zasady rządzące obowiązujące Kamratów. Poznajemy też pewne elementy historii i mitologii świata, w którym przyszło mu się narodzić. Sztuka szermiercza jest tam na wysokim poziomie, więc razem z bohaterami książki również w nich uczestniczy i naprawdę im kibicujemy. Szczególnie, ze po swojej stronie Drothe ma Degana. Książkę naprawdę warto przeczytać, ponieważ nic w niej nie jest tak czywiste jakby mogło się wydawać.
Sam Peter V. Brett polecał, więc nie mogłam nie sprawdzić, dlaczego. Miał rację, "Honor Złodzieja" to wciągająca historia, w której w roli przewodnika występuje niejaki Drothe, pakujący się w przeróżne kłopoty. Wraz z nim i jego przyjaciółmi lub chwilowymi sojusznikami poznajemy różnorodny świat Ilddrekki oraz zasady rządzące obowiązujące Kamratów. Poznajemy też pewne...
więcej mniej Pokaż mimo to1981-01-01
Książka, z którą pierwszą styczność miałam w postaci opowieści. Moja babcia opowiadała mi po kolei wszystkie historie. Jako dziecko inaczej odczuwałam smutek tych historii, ale kiedy w pierwszej klasie moja pani wypożyczyła mi tą książkę, to płakałam już nad nią rzewnie. Cudowna książka, mimo, że tak ogromnie smutna.
Książka, z którą pierwszą styczność miałam w postaci opowieści. Moja babcia opowiadała mi po kolei wszystkie historie. Jako dziecko inaczej odczuwałam smutek tych historii, ale kiedy w pierwszej klasie moja pani wypożyczyła mi tą książkę, to płakałam już nad nią rzewnie. Cudowna książka, mimo, że tak ogromnie smutna.
Pokaż mimo to
Zdecydowanie chce się czytać tom II.
Zdecydowanie chce się czytać tom II.
Pokaż mimo to