-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać304
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2024-04-12
2023-11-11
2023-03-26
Książkę skończyłam kilka miesięcy temu, i szczerze nie pamiętam fabuły, ale ogólny zarys i emocje towarzyszące, które można podsumować : okay!
Książkę skończyłam kilka miesięcy temu, i szczerze nie pamiętam fabuły, ale ogólny zarys i emocje towarzyszące, które można podsumować : okay!
Pokaż mimo to2023-02-05
Ocena: 7/10
Przyznaję - książkę przeczytałam w ciągu dnia.Nie pamiętam, aby kiedykolwiek mi się to przydarzyło. Historia od początku wzbudziła moje zainteresowanie, bardzo dobrze mi się ją czytało.Postaci Louise, oraz młodej pary z dwójką dzieci zachwyciły mnie napięciem wyczuwalnym, troszkę surowością opisu.Jednak kompletnie nie zrozumiałam dlaczego opiekunka zrobiła to co zrobiła.W końcówce tej historii zabrakło mi cierpliwości ze strony autorki by wyjaśnić motywy działań niańki.Prawdopodobnie to mój problem, ale nie zmienia to faktu, że w końcówce powieść ta straciła w moich oczach.Myślę, że czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze. Nie wszystko trzeba zostawać czytelnikowi, czasem warto przedstawić swoją wizję od początku do końca.W tym przypadku zabrakło mi tego.
Ocena: 7/10
Przyznaję - książkę przeczytałam w ciągu dnia.Nie pamiętam, aby kiedykolwiek mi się to przydarzyło. Historia od początku wzbudziła moje zainteresowanie, bardzo dobrze mi się ją czytało.Postaci Louise, oraz młodej pary z dwójką dzieci zachwyciły mnie napięciem wyczuwalnym, troszkę surowością opisu.Jednak kompletnie nie zrozumiałam dlaczego opiekunka zrobiła to...
2022-11-20
Temat oklepany, ale wciąż pożądany?
Takie zdanie przyszło mi do głowy po przeczytaniu całości.Osobiście nie znam studentki (sama nią byłam), która nie kochałaby się w swoim profesorze.Jednak czym innym jest jakieś platoniczne zauroczenie, a czym innym romans, a już zupełnie innym morderstwo.Typowy, wręcz bardzo nachalny scenariusz wydarzeń, który „na ostatniej prostej” próbuje zaskoczyć.I przyznaję, że trochę mnie zbił z pantałyku.Pomimo wszystko thriller ten czytało mi się przyjemnie i szybko.Schemat znany, ofiara znana, sprawca również (tak się może wydawać), a jednak nie nudziłam się i to najważniejsze.Czytałam dużo ciekawsze powieści kryminale /thrillery, ale czytałam też takie, które pomimo swojej bardzo rozbudowanej struktury bardzo mnie męczyły.W przypadku „Studentki” było: okay.Oczywiście morał całej historii nie mógł być bardziej oczywisty.Ocena: jest okay.
Temat oklepany, ale wciąż pożądany?
Takie zdanie przyszło mi do głowy po przeczytaniu całości.Osobiście nie znam studentki (sama nią byłam), która nie kochałaby się w swoim profesorze.Jednak czym innym jest jakieś platoniczne zauroczenie, a czym innym romans, a już zupełnie innym morderstwo.Typowy, wręcz bardzo nachalny scenariusz wydarzeń, który „na ostatniej prostej”...
2022-10-02
Wyobraźcie sobie, że goście, którzy mieli wpaść jedynie na krótki czas z wizytą zostają z Wami na dłużej (znacznie dłużej).Najpierw przedłużają wizytę o tydzień, później o miesiąc, aż ostatecznie zostają na stałe.Jeszcze, żeby tego było mało, wprowadzają w Waszym domu swoje własne rządy.Brzmi strasznie, prawda?Jak to mówią: „Dobry gość, to krótki gość”.
Henry wraz rodziną zanim wprowadziła się reszta mieszkał w luksusie.Jego rodzice byli znanymi i szanowanymi ludźmi.Co tydzień wystawne przyjęcia,sławni goście w domu,pyszne jedzenie,aż tu nagle wraz z pojawieniem się „nowych” dziwnych znajomych to wszystko kończy się z hukiem.”Nowi goście”, a szczególnie dwoje z nich , naprawdę dziwnymi i niebezpiecznymi ludźmi.W domu zaczęły się dziać okropne i odrażające sytuacje.Rodzice Henri’ego zostali całkowicie zdominowani przez nowoprzybyłych.To wszystko miało konsekwencje.25 lat później historia ożywa na nowo…
Muszę przyznać, że książka wciągnęła mnie niesamowicie.Już dawno nie miałam tak, aby 2/3 książki przeczytać w jeden dzień.Powieść dzieje się na dwóch płaszczyznach.Oprócz tego mamy narratora wydarzeń, kilka spojrzeń na sprawę i niesamowicie intrygujący klimat.Bohaterom powieści daleko do ideału, a jednocześnie człowiek ma ochotę wziąć ich w obronę.Zderzenie trzech pokoleń: rodziców Henriego i jego znajomych, Henriego i dzieci znajomych rodziców, a także dzieci tychże dzieci to mix niesamowity.Jednak wszystko tutaj „ma ręce i nogi”.Historia jest trochę przerażająca, trochę dziwna, trochę pouczająca, wszystko na swoim miejscu.Henry mnie przerażał, jednocześnie rozumiałam jego działania i rozumowanie.Zakończenie może się podobać, i nie podobać.Mnie usatysfakcjonowało.Jednak największym „plusem” jak dla mnie całej tej powieści był fakt, że jest bardzo intrygująca, i naprawdę ciężko mi było się od niej oderwać choć na chwilę.To wszystko było spotęgowane myślą o tym, że ktoś mógłby zachowywać się w moim własnym domu podobnie.Absolutnie nie można być w życiu za dobrym ;) trzeba znać granicę i wyznaczać je innym… Fakt, że w tym roku przeczytałam książkę o opartą na faktach o podobnej tematyce (sekty) dodatkowo sprawiło, że historia tutaj przedstawiona nie wydawała się wcale taka odrealniona.Zachęcam do przeczytania i przestrzegam przed tym, kogo wpuszczacie do swojego domu.
Polecam!
Wyobraźcie sobie, że goście, którzy mieli wpaść jedynie na krótki czas z wizytą zostają z Wami na dłużej (znacznie dłużej).Najpierw przedłużają wizytę o tydzień, później o miesiąc, aż ostatecznie zostają na stałe.Jeszcze, żeby tego było mało, wprowadzają w Waszym domu swoje własne rządy.Brzmi strasznie, prawda?Jak to mówią: „Dobry gość, to krótki gość”.
Henry wraz rodziną...
2022-08-20
Rok temu zginął jej mąż, gdy pewnego dostaje wiadomość od siostrzenicy, rzuca wszystko i jedzie na kampus, w którym przebywa Zoey, by wesprzeć ją, po tym gdy straciła przyjaciółkę.Czy był to dobry pomysł?
Powieść dobrze się czytało.Zainteresowała mnie, nie przeczę jednak, że wrażenie, które zostało po „Pacjentce” też miało na to wpływ.Możliwe, że gdyby była to powieść jakiegoś innego autora moja ocena byłaby minimalnie wyższa, jednak apetyt po poprzedniej był ogromny, i niestety nie został zaspokojony.Rzekomo szokujące zakończenie, w mojej osobistej ocenie było za bardzo pokręcone i wręcz telenowelowe.Nawet nie chodzi o przewidywalność, ale pewnego rodzaju przesadzenie.Ewidentnie autorowi zabrało rozmachu jak w przypadku „Pacjentki”. Niestety często tak mam, że zakończenia thrillerów psychologicznych rzadko kiedy wywołują we mnie prawdziwą ekscytację, często są powtarzalne i małostkowe.Plusem było dla mnie umieszczenie wydarzeń na kampusie prestiżowej uczelni, a także dosyć ciekawe nawiązanie do części poprzedniej (choć wydarzenia z „Bogiń” działy się wcześniej).Nie dostałam w zupełności to czego oczekiwałam, dostałam to czego mogłabym się spodziewać po innych autorach przeciętnych zagadek kryminalnych, ale tak czy siak czas spędzony z lekturą był bardzo przyjemny.Czytelnikom mogę doradzić, aby nie nastawiali się na nic spektakularnego, wówczas możliwe, że wasze wrażenia będą bardziej pozytywne.
Rok temu zginął jej mąż, gdy pewnego dostaje wiadomość od siostrzenicy, rzuca wszystko i jedzie na kampus, w którym przebywa Zoey, by wesprzeć ją, po tym gdy straciła przyjaciółkę.Czy był to dobry pomysł?
Powieść dobrze się czytało.Zainteresowała mnie, nie przeczę jednak, że wrażenie, które zostało po „Pacjentce” też miało na to wpływ.Możliwe, że gdyby była to powieść...
2022-06-08
Ciekawa, ale nie zaskakująca… Nie jestem w stanie wiele o niej napisać, bo nie wiele pamiętam.Z tego co utkwiło mi w pamięci to na pewno początek, który faktycznie wydawał się intrygujący, oraz fakt, że lekturę czytało się przyjemnie.Minusem dla mnie było przesycenie fabuły niepotrzebną wielowątkowością, a jednocześnie bardzo przewidywalnymi rozwiązaniami.
Myślę, jednak że warto przekonać się na „własnej skórze”.
Ciekawa, ale nie zaskakująca… Nie jestem w stanie wiele o niej napisać, bo nie wiele pamiętam.Z tego co utkwiło mi w pamięci to na pewno początek, który faktycznie wydawał się intrygujący, oraz fakt, że lekturę czytało się przyjemnie.Minusem dla mnie było przesycenie fabuły niepotrzebną wielowątkowością, a jednocześnie bardzo przewidywalnymi rozwiązaniami.
Myślę, jednak że...
2022-03-31
Bliźnięta z lodu”, to powieść, która przypadła mi do gustu od samego początku i to uczucie zostało ze mną do końca.Thrillery psychologiczne, są wciąż jednym z moich ulubionych gatunków literackich, które czytam dla przyjemności.
Niewątpliwie największym plusem tej powieści, było to, że przez cały czas odczuwałam zainteresowanie losami bohaterów, i rozwiązaniem „zagadki”.Naprawdę rzadko mam tak, aby choć na moment na mojej twarzy nie pojawił się grymas zniecierpliwienia.Tutaj wszystko było na swoim miejscu.Oczywiście kwestią gustu pozostaje ocena finału, ale szczerze mogę napisać, że mnie się podobał.Polubiłam zarówno głównych bohaterów jak i postaci drugoplanowne.Myślę, że to naprawdę przyjemny, a jednocześnie dobrze skonstruowany thriller psychologiczny.
Polecam !
Bliźnięta z lodu”, to powieść, która przypadła mi do gustu od samego początku i to uczucie zostało ze mną do końca.Thrillery psychologiczne, są wciąż jednym z moich ulubionych gatunków literackich, które czytam dla przyjemności.
Niewątpliwie największym plusem tej powieści, było to, że przez cały czas odczuwałam zainteresowanie losami bohaterów, i rozwiązaniem...
2022-01-06
Czy naprawdę los mógł się do niej uśmiechnąć w tak trudnym momencie? Hal nie ma za wiele do stracenia, musi spróbować. Zaproszenie na pogrzeb, które otrzyma dziewczyna zmieni jej życie diametralnie …
Powieść ta jest godna polecenia wszystkim fanom thrillerów psychologicznych.Początek przyznaję, trochę mnie „zamulił”, ale w miarę rozwinięcia historii fabuła staje się coraz bardziej intrygująca.Czytając „Śmierć Pani Westeway”, odczułam inspirację autorki - Agathą Christie. Jednocześnie było to coś zupełnie innego i świeżego. Lekturę tą czytało mi się niezwykle przyjemnie, i zdarzało się, że myślałam o niej w ciągu dnia. Jeżeli historia (nawet wymyślona), przykuwa moją uwagę w taki sposób, to dobrze o niej świadczy.Zdecydowanie to jeden z ciekawszych thrillerów, które czytałam.Oprócz standardowego scenariusza: mamy kilku podejrzanych (z najbliższego otoczenia ofiary), próbując odgadnąć kto pośród nich jest sprawcą, możemy zauważyć niezwykle wciągający charakter opisów otoczenia w którym znalazła się nasza główna bohaterka.Teraz,gdy o tym myślę, nasuwa mi się również podobieństwo do : „Dziwnych losów Jane Eyre”. Nie można zapomnieć o niepokoju jakiego doświadcza czytający, przeczuwając, że w każdej chwili Hal może stać się coś złego.Co zabawne, czasami odnosiłam wrażenie, że czytam dobrą powieść obyczajową.Czas spędzony z tą lekturą naprawdę był miły, i jeśli ktoś lubi taki mix: Jane Eyre, z powieściami Agathy Christie, i współczesnych thrillerów, jestem pewna, że będzie równie zadowolony jak ja.
Czy naprawdę los mógł się do niej uśmiechnąć w tak trudnym momencie? Hal nie ma za wiele do stracenia, musi spróbować. Zaproszenie na pogrzeb, które otrzyma dziewczyna zmieni jej życie diametralnie …
Powieść ta jest godna polecenia wszystkim fanom thrillerów psychologicznych.Początek przyznaję, trochę mnie „zamulił”, ale w miarę rozwinięcia historii fabuła staje się...
2021-12-05
Jako matka mordercy, skazanego za mordowanie młodej dziewczyny i podejrzewanego o zabójstwo innej Erica jest ofiarą hejtu i nienawiści ze strony mieszkańców miasteczka, i lokalnej społeczności.Izoluje się od świata, pocieszenie znajdując wśród rodzin w podobnej sytuacji rodzinnej za sprawą internetu.Jednak niebawem jej życie znów przewróci się o 180 stopni – jej syn ma być wypuszczony na wolność… Radość z tego faktu, miesza się z niepewnością dotyczącą przyszłości jaką czeka ich w tej mieścinie ,oraz niepokojącym głosem, który podważa fakt czy ukochany syn naprawdę był niewinny w co chciała bardzo wierzyć…
„Tylko matka”, jest powieścią dobrą, nie wybitną, nie słabą, po prostu dobrą.Postać matki – Eriki jest kobietą, której nie da się nie lubić. Osobiście bardzo szybko ją polubiłam, i choć nie przeżyłam nic podobnego, jej przeżycia były dla mnie jak najbardziej zrozumiałe.Autorka sprawnie stopniowała emocje, co sprawiło, że tempo powieści były równe.Nie zauważyłam w tej powieści niczego co wybiłoby mnie z rytmu, czy przeszkadzało.Tak jak napisałam, nie uważam, aby to była najwyższa półka tego gatunku, ale mogę ją spokojnie polecić fanom wszelkich thrillerów psychologicznych.
Jako matka mordercy, skazanego za mordowanie młodej dziewczyny i podejrzewanego o zabójstwo innej Erica jest ofiarą hejtu i nienawiści ze strony mieszkańców miasteczka, i lokalnej społeczności.Izoluje się od świata, pocieszenie znajdując wśród rodzin w podobnej sytuacji rodzinnej za sprawą internetu.Jednak niebawem jej życie znów przewróci się o 180 stopni – jej syn ma być...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-08
Czuł się samotny. Chciał mieć przyjaciela do zabawy, więc gdy w jego życiu pojawiła się Ona - był szczęśliwy.Jednak jego radość nie szła w parze z jej brakiem entuzjazmu.Chcesz dowiedzieć się co było tego przyczyną?Koniecznie przeczytaj!
Minął ponad miesiąc. a ja wciąż pamiętam o czym była ta powieść, i jakie wrażenie na mnie wywarła.Niezwykle rzadko mi się to zdarza.”Schronisko” to zdecydowanie jeden z lepszych thrillerów psychologicznych, które czytała.Mamy tutaj wiele sytuacji, które naprawdę zaskakują.Historia nie jest tak bardzo odrealniona, gdyż niestety co minutę na świecie jakaś osoba jest uważana za zaginioną.Takimi historiami żyją "przeciętni jadacze chleba”. Jednak w „Schronisku” jest coś bardziej przerażającego.Książka ta ujęła mnie swoją prostotą.Zaczyna się niepozornie, by później przeobrazić się w coś niezwykłego.Podczas jej lektury miałam tak skrajne odczucia, że sama nie wiedziałam, czy chcę ją przeczytać jak najprędzej, czy zwlekać z zakończeniem, by móc dłużej się nią cieszyć.Tempo akcji, postaci, klimat, zakończenie fabuły - nie mam najmniejszych zastrzeżeń.Nie pamiętam, abym kiedyś przy takiego typu powieści uroniła łzę. O tak „Schronisko” doprowadziło mnie do łez.Niesamowicie zżyłam się z bohaterami, kibicowałam, aby wszystko zakończyło się „happy endem”. Czy tak się stało? Zapraszam do lektury!
Czuł się samotny. Chciał mieć przyjaciela do zabawy, więc gdy w jego życiu pojawiła się Ona - był szczęśliwy.Jednak jego radość nie szła w parze z jej brakiem entuzjazmu.Chcesz dowiedzieć się co było tego przyczyną?Koniecznie przeczytaj!
Minął ponad miesiąc. a ja wciąż pamiętam o czym była ta powieść, i jakie wrażenie na mnie wywarła.Niezwykle rzadko mi się to...
2021-07-26
Kristin – młoda fotografka, miała dobre życie.Nic ponad przeciętność, ale życie, które jej odpowiadało.Zmieniło się to pewnego dnia, gdy otrzymała maila zatytułowanego „Odsłona 1”.Jej pozornie spokojne życie zamieniło się chaos.Jeśli chcesz poznać rozwiązanie zagadki - nie zwlekaj, sięgaj po lekturę.
„Zaślepienie” jest dla mnie kolejną powieścią z dobrym początkiem i rozwinięciem, oraz rozczarowującym zakończeniem. Mam bardzo duże wymagania jeśli chodzi o ten gatunek, i tak naprawdę niewiele lektur zbliżyło się do mojej czołówki thrillerów psychologicznych
.Kristin musi zmierzyć się z niewidzialnym wrogiem,który ma nad nią taką przewagę, że ją widzi, ona natomiast nie widzi jego.Powieść toczy się bardzo intrygująco, i przez dłuższy czas nie wiadomo, w którą stronę się rozwinie.Fabuła jest ciekawa, i osobiście przez dłuższy czas nie domyślałam się kto jest sprawcą nieszczęść naszej sympatycznej i nieogarniętej Kris.Jednak zakończenie było dla mnie iście rozczarowujące.Nawet nie to, kto stał za tym wszystkim, ale dlaczego.Problem mógłby być rozwiązany zwykłą rozmową.
Czas spędzony z lekturą oceniam jako dobry, ale nie jest to coś co tygrysy lubią najbardziej ;)
Kristin – młoda fotografka, miała dobre życie.Nic ponad przeciętność, ale życie, które jej odpowiadało.Zmieniło się to pewnego dnia, gdy otrzymała maila zatytułowanego „Odsłona 1”.Jej pozornie spokojne życie zamieniło się chaos.Jeśli chcesz poznać rozwiązanie zagadki - nie zwlekaj, sięgaj po lekturę.
„Zaślepienie” jest dla mnie kolejną powieścią z dobrym początkiem i...
2021-05-27
Nie zawsze powrót w rodzinne strony wiąże się z pozytywnymi emocjami.Gdy Alicja powraca do rodzinnego miasta w sprawach zawodowych, wracają do niej demony, o których zdążyła na pewien czas zapomnieć…
Oszczędzając sobie zbędnych rozwinięć: zdecydowanie „Ciemno, prawie noc” w mojej ocenie to książka bardzo dobra.Spodziewałam się „typowego” ,thrillera psychologicznego, otrzymałam znacznie więcej.Można powiedzieć, że podstawą fabuły jest zaginięcie trójki dzieci, ale to tylko mały zapalnik, a autorka „zafundowała” nam naprawdę niezwykle interesującą historię.Mamy tutaj zagadkę, retrospekcje (wspomnienia bohaterów), legendy, a także odniesienie do normalnego życia i relacji polsko-polskiej.Bardzo często łapałam się na myślach typu: ale to dziwne wszystko, ale jakie wciągające!Ta książka mnie poraziła i trochę przeraziła, a jednocześnie zafascynowała.Klimat powieści jest bardzo niepokojący.Pamiętam, że bardzo lubiłam takie miasta/miasteczka przedstawiane w powieściach amerykańskich pisarzy, ale nie sądziłam, że polubię w wersji polskiej.Dużym plusem jest również to, że bohaterzy są niesamowicie intrygujący,trochę odpychający, wzbudzający ciekawość, współczucie, niezrozumienie etc.Natłok myśli jakie towarzyszą mi pisząc moją opinię na temat powieści p. Bator jest niebywały.Nie jest to typowa powieść kryminalno-psychologiczna, łączy bowiem w sobie tyle gatunków, że spokojnie mogłaby zostać zakwalifikowana i do fantastyki i obyczajowości, romansu, czy też dramatu
.Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak dziwnej, a zarazem dobrej lektury.Symbolika w tej książce też nie jest bez znaczenia.Z całą pewnością mogę polecić wszystkim.W moim odczuciu: rewelacja!
Nie zawsze powrót w rodzinne strony wiąże się z pozytywnymi emocjami.Gdy Alicja powraca do rodzinnego miasta w sprawach zawodowych, wracają do niej demony, o których zdążyła na pewien czas zapomnieć…
Oszczędzając sobie zbędnych rozwinięć: zdecydowanie „Ciemno, prawie noc” w mojej ocenie to książka bardzo dobra.Spodziewałam się „typowego” ,thrillera psychologicznego,...
2021-04-25
Miała opiekować się bliźniaczkami, ale jak przystało na „typową starszą siostrę” nie było jej to w smak.Wydarzenia potoczyły się bardzo szybko i niepomyślnie dla sióstr.Czy, gdyby każda z nich zrobiła to co do nich należało, nie doszłoby do nieszczęścia, czy jednak drobiazgi nic by nie zmieniły?Czy porwanie i silne emocje wywarły ich życiu silny odcisk?Carly i jej siostry zapraszają do swojego świata.
W moim osobistym odczuciu, ten thriller psychologiczny ma lepsze i gorsze momenty, niczym sinusoida.Były momenty,w których nie potrafiłam oderwać się od lektury, bywały, wzbudzający we mnie grymas niezadowolenia.Mogłabym ocenić ją w trzech częściach.Pierwsza – najbardziej spójna, budująca napięcie, i wywołująca we mnie chęć udzielenia pomocy bohaterkom.Druga – przekombinowana, i przez to budząca odczucia: „To nie powinno iść w tę stronę!”.Trzecia mieszana (dobre momenty w tej drugiej części).Wiem, brzmi to dziwnie i tajemniczo, ale nie chcąc oznaczać mojej opinii jako: spoiler, musiałam tak to ująć.
Pomijając fakt pewnych kwestii, które mogłyby potoczyć się inaczej,mogę wyznać z całkowicie czystym sumieniem, że książka mnie bardzo zaciekawiła, i lektura była rozrywką na dobrym poziomie.Nie jest to idealna powieść,ale na pewno wzbudziła we mnie uczucia,które bardzo rzadko towarzyszą mi podczas czytania lektur tego typu:współczucia, chęci przytulenia gł.bohaterów i tłumaczenia ich zachowań.W pewnym momencie miałam wrażenie, że czytam powieść obyczajową, a nie thriller psychologiczny.I choćby z tego powodu uważam, że było warto.Prawdopodobnie pewne kwestie zostały przekombinowane, wkradł się chaos i trochę absurdu, aczkolwiek na pewnie sprawy można przymknąć oko, gdyż ogólnie historia jest wciągająca i rekompensuje braki.Polecam!
Ocena: 6,5 (ale bliżej jej do 6,0 niż 7.0 w moim odczuciu).
Miała opiekować się bliźniaczkami, ale jak przystało na „typową starszą siostrę” nie było jej to w smak.Wydarzenia potoczyły się bardzo szybko i niepomyślnie dla sióstr.Czy, gdyby każda z nich zrobiła to co do nich należało, nie doszłoby do nieszczęścia, czy jednak drobiazgi nic by nie zmieniły?Czy porwanie i silne emocje wywarły ich życiu silny odcisk?Carly i jej siostry...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-08
Josie,Alison,Mia i Zach.Najważniejsi w tej historii, to na nich opiera się cały fundament fabuły.Jak myślisz o co mogło chodzić?Zdaję sobie sprawę, że trudno zgadywać w oparciu o imiona bohaterów i ich liczbę.Nie pozostaje nic innego jak wniknąć w ich niezwykle interesującą historię.
Trzy kobiety i jeden mężczyzna.Zdradzając powiązania pomiędzy bohaterami - zdradziłabym zbyt wiele.Pani Kathryn jak zwykle miała iście diabelski pomysł na historię i jak zwykle nie żałowała nam skomplikowanych psychologicznie bohaterów, nie wspominając o fabule.Nawet pisząc tę recenzję zastanawiałam się czy: pójść w spoiler i napisać co i jak (co mi się podobało, a co nie i dlaczego), czy jak to mam w zwyczaju zachęcić nie pisząc nic szczególnego.
To moja druga powieść tej autorki, i uważam, że równie udana jak poprzednia („Córeczka” ).Najpierw mamy powolne tempo, poznajemy wszystkich po kolei, później tempo przyspiesza, i na koniec otrzymujemy bombę.No właśnie!Dla mnie zabrakło efektu: wow!Może dlatego, że przeczytałam już tak wiele tego typu powieści, że naprawdę ciężko mnie zaskoczyć.W żadnym razie nie mogę jednak zrzucić tego jako winę autorki, tym bardziej biorąc uwagę, w jak umiejętny sposób budowała całą historię.Umówmy się: nie wszystkim efekt końcowy przypada do gustu, ważne jest również wprowadzenie i rozwinięcie, które jak dla mnie były bez zarzutu.W moim subiektywnym odczuciu efekt końcowy zepsuł mi „blurb” (krótka zachęta do przeczytania napisana przez osobę, z której gustem może liczyć się czytelnik).Nie powiem który, ale ewidentnie spowodował, że nasunęło mi się rozwiązanie zagadki z innej wg. mnie rewelacyjnej powieści tego typu.Nie mam żadnych wielkich zastrzeżeń co do powieści, i mogę spokojnie polecić ją fanom tego gatunku.Według mnie spełniła swoją rolę bardzo dobrze, i mnie osobiście zachęciła do sięgnięcia po kolejną lekturę tej autorki!
Warto!
Josie,Alison,Mia i Zach.Najważniejsi w tej historii, to na nich opiera się cały fundament fabuły.Jak myślisz o co mogło chodzić?Zdaję sobie sprawę, że trudno zgadywać w oparciu o imiona bohaterów i ich liczbę.Nie pozostaje nic innego jak wniknąć w ich niezwykle interesującą historię.
Trzy kobiety i jeden mężczyzna.Zdradzając powiązania pomiędzy bohaterami - zdradziłabym...
2021-02-03
Jane została namówiona przez starszą kuzynkę, aby wziąć udział w rekrutacji do nietypowej pracy.Miała zostać surogatką.Z pewnym wahaniem, jednak zgodziła się i po licznych rozmowach, oraz wszelakich testach została przyjęta.Jak się okazuje to nie proces rekrutacji okazał się najcięższy…
„Farma” ma bardzo ciekawą koncepcję.Młode, zdrowe kobiety różnych narodowości, po przerażającej liczbie testów mających na celu ocenę ich zdrowia fizycznego,psychicznego, oraz wielu wnikliwych rozmów stają się surogatkami.Zamieszkują w domu, w którym 24/7 mają stałą opiekę medyczną, najlepsze warunki, najlepsze jedzenie, ćwiczenia, i co tylko młoda mama sobie może wymarzyć.Jedyną małą niedogodnością jest to, że są stale kontrolowane (mają na dłoniach specjalne bransoletki, w całym ośrodku – farmie- są też kamery).Nagrodą za urodzenie zdrowego dziecięcia jest gotówka, przyprawiająca o zawrót głowy.Niewątpliwie „Farma” przypomniała mi te wszystkie dystopijne historie, które lubię czytać i oglądać, a które mnie również przerażają.I tak również było w tym przypadku.Książka ta zaintrygowała mnie, losy bohaterek wciągnęły i sprawiły, że z chęcią oddawałam się lekturze.Fabułę poznajemy oczyma czterech bohaterek.Każda z nich rzuca nam trochę inne światło.To zdecydowany plus tej powieści.Ponadto w moim przypadku, towarzyszyło mi również napięcie i chęć poznania zakończenia.Zrzucając na bok poglądy, o tym co każdy z nas myśli o surogactwie, wszyscy zgodzą się z tym, że „Farma” nie pokoi koncepcją tego jak miałoby to się odbywać, gdyby projekt otrzymał jeszcze większe uznanie (przynajmniej mnie to zaniepokoiło).Niestety im dalej w las, tym słabiej….Poczułam rozczarowanie(i to dwukrotne).Koniec historii ewidentnie „gryzł się” z całością, ponadto wyjaśnienie, a może wytłumaczenie pani Joanne w posłowie dodatkowo pogłębiło to odczucie.Ocena mogłaby by być wyższa, ponieważ fabuła na to zasługiwała, ale coś poszło nie tak. Czasem tak jest, gdy człowiek chce za bardzo.I tak wciąż polecam przeczytanie powieści ku przestrodze.Zdaję sobie sprawę, że moja opinia nie jest jedyna i najbardziej słuszna,ale jak każdy mam do niej prawo
Ocena: 6,5/10
Jane została namówiona przez starszą kuzynkę, aby wziąć udział w rekrutacji do nietypowej pracy.Miała zostać surogatką.Z pewnym wahaniem, jednak zgodziła się i po licznych rozmowach, oraz wszelakich testach została przyjęta.Jak się okazuje to nie proces rekrutacji okazał się najcięższy…
„Farma” ma bardzo ciekawą koncepcję.Młode, zdrowe kobiety różnych narodowości, po...
2021-01-06
Bailey to pani detektyw odnosząca sukcesy.To miała być kolejna „sprawa” do rozwiązania.Niestety los chciał, że z łowczyni stała się ofiarą.Kto był sprawcą jej nieszczęścia?Czy mogła temu zapobiec w jakikolwiek sposób?Nie dowiesz się jeśli nie sięgniesz po tę lekturę.
„Zawsze ktoś patrzy” jest dobrym thrillerem psychologicznym.Główną bohaterka jest 29 letnia Bailey – detektyw z zawodu.Kilka lat wcześniej straciła ukochaną matkę, a niedługo później ojca, w dodatku walczy z przyrodnim rodzeństwem o spadek po ojcu.Jakby tego było mało, staje się ofiarą gwałtu.Czy to nie za wiele jak na tak młodą osobę?Autorka nie zapomniała o pokazaniu procesu „radzenia” sobie z traumą po tak okropnym doświadczeniu.Nasza bohaterka „rozpada się na cząsteczki”.Nie ma sił jeść, pić, zadbać o siebie, prześladują ją koszmary.Z pomocą przychodzi jej przyrodnia siostra, i jej córka.Dzięki temu Bailey powolutku „staje na nogi”.Ogromnym atutem tej powieści jest fakt, że jest niezwykle wciągająca.Czułam ciągłą dozę podenerwowania.Ciekawość ciągle wygrywała, i naprawdę trudno było mi oderwać się od lektury.Pomimo takiej a nie innej fabuły przyznaję, że wielokrotnie roześmiałam się w głos (były takie fragmenty, które temu sprzyjały).Choćbym usilnie się starała, nie mogę znaleźć widocznych minusów.Ta książka spełniła moje oczekiwania.Zakończenie?Dla mnie zaskakujące.Niechcąc zdradzać wiele, przyznaję, że dałam się zbić z pantałyku.Dawka emocji gwarantowana.Godne polecenia dla fanów takiego gatunku.
Ocena: 7.5/10
Bailey to pani detektyw odnosząca sukcesy.To miała być kolejna „sprawa” do rozwiązania.Niestety los chciał, że z łowczyni stała się ofiarą.Kto był sprawcą jej nieszczęścia?Czy mogła temu zapobiec w jakikolwiek sposób?Nie dowiesz się jeśli nie sięgniesz po tę lekturę.
„Zawsze ktoś patrzy” jest dobrym thrillerem psychologicznym.Główną bohaterka jest 29 letnia Bailey –...
2020-10-11
Mamy mówią: „(…) uważaj na obcych, nie rozmawiaj z nimi, trzymaj się domu.”. Patrząc na historię Leah trzeba stwierdzić: Mamy mają rację! Zawsze warto mieć ograniczone zaufanie….
Od momentu, gdy zaczęłam czytać „Co o mnie wiesz?” odniosłam wrażenie, że już znam ducha emocji, tzn coś mi to przypomina.Jasna sprawa, thrillerów psychologicznych jest teraz tyle, że nie trudno o podobne odczucie.Po przeczytaniu całości, dopiero skojarzyłam, że Megan Miranda jest autorką innej powieści, która jakiś czas temu bardzo mi się spodobała.Dlaczego o tym piszę?Bo po prostu czułam podobny niepokój i ogromną chęć poznania prawdy.I faktycznie, przez dłuższy czas nie potrafiłam połapać, „ o co w tym kaman?”. Sam fakt, że dziewczyna przeprowadza się do takiego miejsca, z osobą tak niestabilną życiowo jak Emmy .Leah musiała porzucić wszystko, zmusiło ją do tego życie.Zaufała osobie, o której nie wiedziała wiele, i którą swoim dziwnym zachowaniem u nie jednego naszego rodaka sprawiłaby, włączenie się tak zwanej „czerwonej lampki”.Więc dlaczego nie stało się tak w przypadku naszej głównej bohaterki?W tej powieści pełno jest niedopowiedzeń, zagadek etc.Małe miasteczko, przeszłość którą zostawiła za sobą gł. bohaterka, i Emmy, która tak mało pozostawiała po sobie znaków, że z łatwością mogłaby nie istnieć.Jest bardzo ciężko napisać mało, by nie zdradzić za wiele.To historia w istocie prosta, a jednak okazuje się, że ma dosyć sporo warstw.Ze szczerością mogę napisać, że nie jest najlepszą powieścią tego typu, jaką czytałam, ale jest tak dziwna i trudna do zaszufladkowania, że aż sama nie wiem jak ją ocenić.Myślę, że warto przeczytać dla głównej bohaterki, dla klimatu, dla historii.Dobra rozrywka, nie pożałujecie.
Mamy mówią: „(…) uważaj na obcych, nie rozmawiaj z nimi, trzymaj się domu.”. Patrząc na historię Leah trzeba stwierdzić: Mamy mają rację! Zawsze warto mieć ograniczone zaufanie….
Od momentu, gdy zaczęłam czytać „Co o mnie wiesz?” odniosłam wrażenie, że już znam ducha emocji, tzn coś mi to przypomina.Jasna sprawa, thrillerów psychologicznych jest teraz tyle, że nie trudno...
2020-07-07
Tego jeszcze nie było! Szymon i Gusław (zwany Guciem) wyruszają na irlandzką ziemię, by wyjaśnić zniknięcie wnuczki kolejnego klienta.Chcecie wybrać się z nimi?Zachęcam!Weźcie ze sobą gumowce, będzie deszczowo
I za mną kolejna odsłona zwariowanych przygód Szymona, Gucia i jeszcze jednej osoby.Dlaczego Irlandia?A otóż dlatego,że takie zlecenie dostał nasz doceniony pan detektyw Szymon.Właściwie może i te by odrzucił, gdyby nie fakt, że: „wypadało by już coś robić ze swoim życiem”.Szymon po wyjeździe Róży popadł w marazm, więc może dobrze się stało, że otrzymał taką ofertę.Jego zadaniem było odnalezienie wnuczki pewnego starszego Pana Czesława – Kasi Walasek.Młoda kobieta udała się na wyspę za pracą.Cóż takiego się stało, że dziadek stracił z nią kontakt?Przecież byli tak blisko.Szymon z nieocenionym wsparciem Gucia biorą się do roboty. Jeśli mam być szczera nie była to taka iście powieść kryminalna, tzn. nie zajmowało moją głowę rozwikłanie zagadki (podobnie było z częścią pierwszą).Dla mnie ta powieść była niesamowitym wypoczynkiem.Gucio zabrał mi serce i chyba nie odda go, aż do końca serii pt.” Kryminał pod psem”.Akcja się dzieje w swoim tempie.Zestawienie Szymona, Gucia i Róży, to najlepsze połączenie jakiego mogła dokonać pani Marta.Każde z nich jest tak różne, że gdy działają razem stanowią mieszankę wybuchową.Co mnie szczególnie ujęło w tej części to, wątek historyczny braci (dziadka Kasi Walasek i jego brata), którzy pisali do siebie listy w czasach wojny.Nadało to trochę innego charakteru powieści.Oczywiście nie zabrakło śmiechu, co w tej serii lubię najbardziej i na co czekam z ustęsknieniem.Nie mam wielkich oczekiwań co do struktury kryminalnej w powieściach tej autorki, bo nie tego szukam specjalnie, aczkolwiek podoba mi się zastasowanie mechanizmu Agathy Christie, tzn. mamy kilka osób, i każda z nich może być winna.Mam maleńkie oczekiwania na przyszłość, że jednak autorka pójdzie w kierunku thrilleru psychologicznego, ale jeśli tak się nie stanie i tak będę fanką Gucia, Róży i Szymona.To naprawdę dobra rozrywka. Polecam fanom niewymuszonego humoru i lekkiego kryminału
Tego jeszcze nie było! Szymon i Gusław (zwany Guciem) wyruszają na irlandzką ziemię, by wyjaśnić zniknięcie wnuczki kolejnego klienta.Chcecie wybrać się z nimi?Zachęcam!Weźcie ze sobą gumowce, będzie deszczowo
I za mną kolejna odsłona zwariowanych przygód Szymona, Gucia i jeszcze jednej osoby.Dlaczego Irlandia?A otóż dlatego,że takie zlecenie dostał nasz doceniony pan...
Książka, która będąc thrillerem w końcówce wywołała we mnie wzruszenie. Polecam serdecznie !
Książka, która będąc thrillerem w końcówce wywołała we mnie wzruszenie. Polecam serdecznie !
Pokaż mimo to