rozwińzwiń

Farma

Okładka książki Farma Joanne Ramos
Okładka książki Farma
Joanne Ramos Wydawnictwo: Otwarte kryminał, sensacja, thriller
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
The Farm
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2019-08-14
Data 1. wyd. pol.:
2019-08-14
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375155853
Tłumacz:
Grażyna Woźniak
Tagi:
Grażyna Woźniak selekcja surogatka kontrola
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
195 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
213
141

Na półkach:

Nie wiem, co mnie najbardziej rozczarowało w tej powieści - zakończenie, słabi bohaterowie, wlokąca się w niejasnym kierunku akcja? Do końca trzymałą mnie nadzieja, że w końcu coś się wydarzy, jakaś bohaterka nabierze kolorów, jakieś zagadnienie wybrzmi porządnie i stworzy miejsce do rozważań... Ale to wszystko to próżne nadzieje :( Nie ma żadnych wniosków, żadnych rozterek - no, może poza wnioskiem, który wszystkie imigranckie bohaterki znały już wcześniej: że bez pieniędzy to życie jest do niczego, a jak są pieniądze, to nie ma żadnej refleksji.

Ciężko znaleźć tutaj główną bohaterkę, ponieważ narracja podzielona jest między kilkoma osobami, ale główne wydarzenia kręcą się wokół Jane - postaci tak bezosobowej, bez własnego zdania, tak nudnej i naiwnej, że nie da jej się lubić. Jane nie jest sprawcza, akcja dzieje się wbrew niej, inne bohaterki ustawiają ją jak chcą - im dalej w powieści, tym jest z nią gorzej. Zresztą, pozostałe "żywicielki" nie są lepsze - podpisują kontrakt, zdaje się, że żadna go nie czytała, zresztą zasady tego kontraktu też nie są jasne, jakieś zmieniające się stawki, bonusy, które zostają odebrane bo wiatr zawieje... Z jednej strony, luksusowy ośrodek, pełna inwigilacja, wyzbycie się podstawowych praw człowieka tylko dla pieniędzy - z drugiej, jakiś prymitywny internat z pokojami dwuosobowymi, wspólna stołówka, zakleszczone krzaki dookoła, błoto na ścieżkach, że buty można pogubić.
Bohaterki są surogatkami na których wykonuje się wszelkie zabiegi bez pozwolenia i ich zgody, ale mają moralne rozterki związane z aborcją (chociaż autorka nie mogła się zdecydować, czy chodzi o katolizm, czy o pieniądze :) ). Pełno tu takich niekonsekwencji, nad którymi bardziej krytyczne oko nie przejdzie spokojnie.

Szkoda czasu.

Nie wiem, co mnie najbardziej rozczarowało w tej powieści - zakończenie, słabi bohaterowie, wlokąca się w niejasnym kierunku akcja? Do końca trzymałą mnie nadzieja, że w końcu coś się wydarzy, jakaś bohaterka nabierze kolorów, jakieś zagadnienie wybrzmi porządnie i stworzy miejsce do rozważań... Ale to wszystko to próżne nadzieje :( Nie ma żadnych wniosków, żadnych rozterek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
103

Na półkach:

Nie będę kryć, że się rozczarowałam. Być może moje oczekiwania rozminęły się z przedstawionymi tu historiami, ale nie tego się spodziewałam. Bohaterkami tej książki są przede wszystkim zdesperowane kobiety, imigrantki w USA pragnące wyrwać się z nędzy. Z powodu braku perspektyw sprzedają de facto swoje macice i zostają surogatkami. Zostać surogatką wcale nie jest łatwo. Trzeba przejść liczne badania lekarskie i psychologiczne. “Złote Dęby”, bo tak nazywa się tytułowa farma, to luksusowy ośrodek, w którym przebywają te kobiety zwane Żywicielkami. Ich jedynym zadaniem jest urodzenie Klientom zdrowego dziecka. Wtedy dostają bliżej nieokreślone “wielkie pieniądze”, a nawet ogromne premie pozwalające im się wyrwać z biedy i niejednokrotnie pomóc rodzinom w krajach swojego pochodzenia. Autorka koncentruje się głównie na Filipinkach, bo sama pochodzi z Filipin. Na farmie są też Latynoski, Amerykanki pochodzenia anglosaskiego i Polki. W epilogu przeczytałam, że autorce chodziło o przedstawienie historii kobiet i zadanie pytań, ale bez udzielania odpowiedzi. Autorka stawia pewne tezy, jak chociażby tę, że w Stanach są potworne nierówności. Zgadza się. Kobiety i emigranci w ogóle są zdolni do ogromnych poświęceń, do wegetacji wręcz byle tylko wysyłać pieniądze na drugi koniec świata do rodzin. Wszystko prawda, tylko co z tego? Otóż nic. Żeby było jasne, nie spodziewałam się od autorki rozwiązań problemów współczesnego świata. Mądrzejsi od niej łamią sobie nad nimi głowy, ale jakieś wnioski czy puenta nadałaby głębi i większego sensu przedstawionym tu treściom. Jak dla mnie motyw przewodni tej powieści stanowią pieniądze oraz wpływ ich braku jak i nadmiaru na zachowania i relacje międzyludzkie. Wszystko się wokół nich kręci. W pewnym momencie autorka zaczyna budować napięcie sugerując, że jednak jest w tej powieści jakieś drugie dno, czy ukryty sens. Czytelnik oczekujący jakiegoś punktu kulminującego bardzo się rozczaruje. Oprócz tego książka jest co nieco przegadana. Również było tu to, czego po prostu nie jestem w stanie znieść w książkach ani nigdzie indziej, czyli krzywda zwierząt. Joanne Ramos popełniła długachny opis walk kogutów na Filipinach. Oczywiście czym prędzej pominęłam ten koszmarny fragment, co nie zmienia faktu, że do końca zepsuł mi on już i tak mało ciekawą lekturę. Książkę mogę polecić tylko czytelnikom przygotowanym na liczne, postawione przez autorkę pytania bez żadnych wniosków oraz historie kobiet, głównie imigrantek w kontekście ciężkiej i brutalnej walki o byt w Stanach Zjednoczonych.

Nie będę kryć, że się rozczarowałam. Być może moje oczekiwania rozminęły się z przedstawionymi tu historiami, ale nie tego się spodziewałam. Bohaterkami tej książki są przede wszystkim zdesperowane kobiety, imigrantki w USA pragnące wyrwać się z nędzy. Z powodu braku perspektyw sprzedają de facto swoje macice i zostają surogatkami. Zostać surogatką wcale nie jest łatwo....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1078
424

Na półkach: , ,

Opowieść żywicielki... Nieodróżnialne od powieści obyczajowej science-fiction, a i to nie do końca. Mroczne, a niepozorne.

Tematyka surogatek i biznesów ciążowych, do tego rozwarstwienie społeczne oraz emigracje. Łączy się to, składa w bolesną historię.

Nie lubię wygładzającego zakończenia i paru zbędnych powtórzeń, ale ta książka mimo wad zostaje z czytelnikiem.

Opowieść żywicielki... Nieodróżnialne od powieści obyczajowej science-fiction, a i to nie do końca. Mroczne, a niepozorne.

Tematyka surogatek i biznesów ciążowych, do tego rozwarstwienie społeczne oraz emigracje. Łączy się to, składa w bolesną historię.

Nie lubię wygładzającego zakończenia i paru zbędnych powtórzeń, ale ta książka mimo wad zostaje z czytelnikiem.

więcej Pokaż mimo to

avatar
661
52

Na półkach: , ,

Miałam nadzieję na lepsze zakończenie.

Miałam nadzieję na lepsze zakończenie.

Pokaż mimo to

avatar
1240
508

Na półkach: , ,

Zastępcza macica…

Luksusowy ośrodek dla matek „zastępczych” – surogatek, wynajmowanych przez bogate rodziny, kobiety, które z różnych przyczyn nie chcą albo nie mogą być w ciąży. To tu w głównej mierze biedne kobiety, które z zagranicy przyjechały do Stanów w poszukiwaniu pracy i lepszego życia, podejmują się zarobienia pieniędzy. Niemałych pieniędzy. Tylko jakim kosztem?

„Farma” to powieść w wydźwięku nieco dystopijna, o kobietach dla kobiet. O wykorzystywaniu, uciskaniu słabszych, uprzedmiotowieniu kobiet, nierównościach społecznych, poświęceniu, tęsknocie za rodziną. O podejmowaniu trudnych decyzji. O manipulacji, kłamstwach, pogoni za zyskiem i karierą.

Główna bohaterka Jane ma małą córeczkę Amalię. Chcąc poprawić byt swój i dziecka postanawia podjąć się urodzenia cudzego dziecka. Jest też Reagan – młoda, zagubiona amerykanka, która pragnie w życiu zrobić coś dla wyższego dobra. I Lisa, zatrudniana na „Farmie” po raz trzeci…

Czy moralnie jest wykorzystywać inne kobiety, by poniosły ciężar urodzenia dziecka, by matka mogła zachować nieskazitelną figurę lub bez przeszkód mogła rozwijać karierę?
Czy zdobycie pieniędzy na poprawę bytu własnych dzieci poprzez urodzenie ich obcym ludziom jest zasadne?
Czy odizolowywanie zapłodnionych kobiet od świata i rodziny, by non stop monitorować stan płodów jest słuszne?

Dylematy moralne, rozterki i brutalny opis dysonansu społecznego między bogatymi i biednymi są największymi atutami tej powieści. Akcja dzieje się tu nieśpiesznie, niektóre fragmenty w moim odczuciu są zbędne, niemniej warto wspomnieć, że jest to powieściowy debiut autorki i jak na debiut jest świetny. Poza tym autorka niekonwencjonalnie podeszła do zakończenia. Bowiem jest ono łagodne i jednocześnie niespodziewane w świetle wcześniejszych wydarzeń. Niepożądane, a jednak w pewien sposób mocno prawdziwe….

To ważna książka.

Polecam.

https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/

Zastępcza macica…

Luksusowy ośrodek dla matek „zastępczych” – surogatek, wynajmowanych przez bogate rodziny, kobiety, które z różnych przyczyn nie chcą albo nie mogą być w ciąży. To tu w głównej mierze biedne kobiety, które z zagranicy przyjechały do Stanów w poszukiwaniu pracy i lepszego życia, podejmują się zarobienia pieniędzy. Niemałych pieniędzy. Tylko jakim kosztem?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1447
1446

Na półkach: , , ,

Naprawdę świetna książka, ale za to z bardzo nijakim zakończeniem. Pomysł na fabułę i wykonanie mnie kupiło, ale ta nieszczęsna końcówka była po prostu zwykła.

Naprawdę świetna książka, ale za to z bardzo nijakim zakończeniem. Pomysł na fabułę i wykonanie mnie kupiło, ale ta nieszczęsna końcówka była po prostu zwykła.

Pokaż mimo to

avatar
40
40

Na półkach: ,

No cóż spodziewałem się ciekawej wartkiej historii dotyczącej surogatek. Niestety tak nie było. Historia strasznie się ciągnie. Występuje wiele opisów,które nie mają wielkiego znaczenia. Autorka co chwile skacze między różnimy okresami i ciężko się połapać o co chodzi. Strasznie męcząca pozycja, dokończyłem ją licząc na jakiś zaskakujący koniec. NIESTETY nie oczekujcie fajerwerków. Ani to kryminał ani sensacja, co najwyżej słaby thiller. Flaki z olejem z niespecjalnej marynacie. Ogólnie zapowiadało się dobrze, a zakończyło się rozczarowaniem

No cóż spodziewałem się ciekawej wartkiej historii dotyczącej surogatek. Niestety tak nie było. Historia strasznie się ciągnie. Występuje wiele opisów,które nie mają wielkiego znaczenia. Autorka co chwile skacze między różnimy okresami i ciężko się połapać o co chodzi. Strasznie męcząca pozycja, dokończyłem ją licząc na jakiś zaskakujący koniec. NIESTETY nie oczekujcie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
636
518

Na półkach:

Krótki opis na okładce sugerował, że będzie to powieść, w której coś się dzieje... Czekałam na element zaskoczenia, coś w formie delikatnego thrilleru psychologicznego... Gdzie po cudownym początku pojawiają się mroczne tajemnice i zwroty akcji... No niestety zabrakło mi tego... Była to po prostu opowieść o tym, co tak naprawdę jest bardzo możliwe w niedalekiej przyszłości lub może nawet gdzieś w tajemnicy się dzieje... Zastępcze matki istnieją nie od dziś, jednak taki biznes na dużą skalę nie jest czyms fikcyjnym, a może już istniejącym luksusem dla bogaczy... Może książka nie porywa, ale mimo wszystko temat sam w sobie ciekawy :-)

Krótki opis na okładce sugerował, że będzie to powieść, w której coś się dzieje... Czekałam na element zaskoczenia, coś w formie delikatnego thrilleru psychologicznego... Gdzie po cudownym początku pojawiają się mroczne tajemnice i zwroty akcji... No niestety zabrakło mi tego... Była to po prostu opowieść o tym, co tak naprawdę jest bardzo możliwe w niedalekiej przyszłości...

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
45

Na półkach: ,

Historia sama w sobie ciekawa, ale w trakcie czytania zabrakło mi szybszego tempa. Możliwe że to kwestia mojego przyzwyczajenia, do książek w których dzieje się dużo i szybko się czyta. Mocne 6.

Historia sama w sobie ciekawa, ale w trakcie czytania zabrakło mi szybszego tempa. Możliwe że to kwestia mojego przyzwyczajenia, do książek w których dzieje się dużo i szybko się czyta. Mocne 6.

Pokaż mimo to

avatar
402
63

Na półkach:

Potraficie pewnie wymienić 5 książek, w których na końcu protagoniści zostają nagrodzeni za swoją cierpliwość i dobroć, a antagoniści otrzymują zasłużoną karę? „Farma” Joanna Ramos zdecydowanie nie jest tego typu literaturą. To obyczajowa opowieść o komercjalizacji surogactwa, macierzyństwie, kapitalizmie, nierównościach społecznych i trudnych wyborach.
Jedna z bohaterek, Jane, to matka malutkiej Amalii. Wychowuje ją sama, starając się przetrwać jako imigrantka w USA: jest Filipinką, brak skończonej szkoły skazuje ją na prace opiekuńcze jak niania czy pomoc w domu starców, wymagające mnóstwa energii. Mae, druga z kobiet, których losy śledzimy, wygrała społeczną loterię: jest wykształcona, ma pieniądze, kontakty i mnóstwo ambicji. Zajmuje się rekrutowaniem kobiet, które za wynagrodzeniem skłonne są zostać surogatkami i zamieszkać w specjalnym ośrodku. Większość z nich to imigrantki, dla których taka oferta to świetny układ. Wydawałoby się, że już na samym początku autorka wskazała nam tą złą i tą dobrą bohaterkę, prawda? W rzeczywistości wszystkie postacie kobiece w tej książce są bardzo złożone, działają z różnych pobudek – ze względu na różne doświadczenia życiowe, nie zawsze potrafią się porozumieć i przewidzieć swoje zachowania.
Jak w prawdziwym życiu, w którym ofiara nadal mieszka na tej samej ulicy, co oprawca, wydarzenia nie dzieją się, zamykając wątki w pięknej kompozycji klamrowej, a przełomowy moment nadchodzi i zostawia po sobie uczucie niedosytu, „Farma” Joanne Ramos nie kończy się wielkim wybuchem. Różnica w statusie Jane i Mae nie została zatarta, system nie został odwrócony do góry nogami – to niecodzienny wybór we współczesnej literaturze obyczajowej, która ma tendencję do zamykania historii w jednym tomie.
Całość oceniam na 7 na 10 i puszkę mleka w proszku.

Potraficie pewnie wymienić 5 książek, w których na końcu protagoniści zostają nagrodzeni za swoją cierpliwość i dobroć, a antagoniści otrzymują zasłużoną karę? „Farma” Joanna Ramos zdecydowanie nie jest tego typu literaturą. To obyczajowa opowieść o komercjalizacji surogactwa, macierzyństwie, kapitalizmie, nierównościach społecznych i trudnych wyborach.
Jedna z bohaterek,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    253
  • Przeczytane
    223
  • Posiadam
    65
  • 2019
    15
  • Przeczytane w 2019
    6
  • 2020
    5
  • 2021
    5
  • 2022
    5
  • Przeczytane 2019
    4
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Więcej
Joanne Ramos Farma Zobacz więcej
Joanne Ramos Farma Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także