-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-04
2024-04-15
Tytuł ten z pewnością można już powoli zaliczać do klasyki powieści amerykańskiej. Autorka ujęła w swej książce wszystkie bolączki lat siedemdziesiątych, które trapiły tamtejsze społeczeństwo i ukazała je w niezwykle trafny i osobliwy sposób. Akcja rozwija się powoli. Tu zdecydowanie ważniejszy był klimat samych zdarzeń i do czego one zmierzają niż ich intensywność. Typowej grozy tu niewiele, ale duszna atmosfera sprawia, że z ogromem emocji czekałam na finał zdarzeń. Historia Aukcjonera skupia się na tragizmie jednej z farmerskich rodzin, a jednocześnie można ujrzeć szerszą perspektywę. Jeśli ktoś interesuje się zmianami jakie zachodziły w USA w tamtym czasie to z pewnością wyłapie w tym tytule wiele smaczków dla siebie. Mimo, że ja nie siedzę tak głęboko w historii to jednak po lekturze staję się fanką tej książki. Urzekło mnie w niej wszystko, a przede wszystkim mroczny klimat i igranie losem bohaterów. Książka wzbudziła we mnie wiele emocji od zachwytu nad opisami sielskiej wsi, przez współczucie dla głównych bohaterów po ogromną irytację. Mimo, że grozy tu jak na lekarstwo to jednak ten podskórny lęk gdzieś tam cały czas był. Oczywiście polecam.
Tytuł ten z pewnością można już powoli zaliczać do klasyki powieści amerykańskiej. Autorka ujęła w swej książce wszystkie bolączki lat siedemdziesiątych, które trapiły tamtejsze społeczeństwo i ukazała je w niezwykle trafny i osobliwy sposób. Akcja rozwija się powoli. Tu zdecydowanie ważniejszy był klimat samych zdarzeń i do czego one zmierzają niż ich intensywność. Typowej...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-29
Miał być totalny zachwyt, a wyszło gorzej niż źle. Z pewnością to będzie jedno z największych rozczarowań czytelniczych tego roku. Uwielbiam motyw czarownic i nie wiem jak to się stało, że autor zepsuł cały potencjał bądź co bądź dobrze zapowiadającej się fabuły. Książka dla mnie okazała się po prostu nudna. Ciężko mi się do niej wracało, często myślałam, że nie dam już rady, ale łudziłam się, że może na koniec autor w jakiś sposób to wynagrodzi. No niestety moje nadzieje były płonne. To nie tak, że stylistycznie jest fatalnie, bo język jest naprawdę przyzwoity. Grozy tu niewiele, wątek ze śledztwem jest jeszcze bardziej mdły, rozciągnięty do granic możliwości, a wszelkie napięcie i akcja zabijane na poczekaniu. Nie rozumiem tej potrzeby wyjaśniania wszystkich wątków do ostatniego słowa. Stworzenie dwóch linii czasowych byłoby dobrym posunięciem, gdyby jedna z nich ciągle nie ubiegała zdarzeń z czasów, gdy prowadzone jest śledztwo. Czytelnik nawet nie ma okazji by chwilę pogłówkować. Największym zakalcem tej książki byli bohaterowie. Sztuczni, komiksowi wręcz, a cała ich kreacja ograniczała się do banałów i cech wyglądu. Zwłaszcza kobiety kreowane były przez autora bardzo przedmiotowo. Zabrało to historii całej głębi, uroku i autentyczności, co wbrew pozorom jest ważne w powieściach grozy, by móc wczuć się w fabułę i możliwy splot zdarzeń. Tu automatycznie wypadłam z gry po przeczytaniu kilku stron z perspektywy policjanta prowadzącego śledztwo. Bohaterowie jednocześnie budzili we mnie niechęć, a jednocześnie byli tak nijacy, że nie mogę jednoznacznie określić ich charakteru. Autor w posłowiu dolał tylko oliwy do ognia. Próba tłumaczenia, że książka ma inne smaczki, drugie dno i jakieś inne rozwiązania i nawoływanie do ponownego przeczytania tytułu, jest z jego strony dużą dawką samozachwytu i brakiem samokrytyki. Fabuła jest prosta, zaskoczeń o których pisał autor nie było, bo końcowy twist był łatwy do przewidzenia. Książka jest po prostu za długa przez próby tłumaczenia wszystkiego po kolei. Drodzy pisarze - szanujcie czas czytelników. Jeśli coś da się skrócić to nie przedłużajcie tego na siłę tylko po to żeby móc pochwalić się napisanym grubym tomiszczem. Autor dostanie kolejne szanse ode mnie, ale obawiam się, że kreacja bohaterów może być podobna, a to główny powód mojego totalnego rozczarowania tym tytułem. Bo czytałam książki z powolniejszą akcją, a mimo wszystko mi się podobało. Zobaczymy.
Miał być totalny zachwyt, a wyszło gorzej niż źle. Z pewnością to będzie jedno z największych rozczarowań czytelniczych tego roku. Uwielbiam motyw czarownic i nie wiem jak to się stało, że autor zepsuł cały potencjał bądź co bądź dobrze zapowiadającej się fabuły. Książka dla mnie okazała się po prostu nudna. Ciężko mi się do niej wracało, często myślałam, że nie dam już...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-07
Książka prosta, niewymagająca, którą szybko się czyta i dostarczy z pewnością dużo rozrywki. Fantastyka to nie jest gatunek po który sięgam najczęściej, więc historia była dla mnie świeża i interesująca, całkiem inna od tego co czytam zazwyczaj. Zdziwiła mnie ilość zdarzeń, przez co lektura okazała się naprawdę lekka i szybka. Nie obyło się bez wad. Bohaterowie byli dość płascy, a przede wszystkim raziło w oczy brak konkretnej motywacji głównej bohaterki dla jej czynów, a na tym opiera się cała fabuła książki. Na koniec było trochę przewidywalnie i sentymentalnie. Na duży plus zasługuje brak wątku romantycznego. Autorka pokazała, że można tworzyć fantastykę młodzieżową bez wprowadzania na siłę sztucznych romansów, które nie wnoszą nic do fabuły. Podsumowując, stwierdzam, że czas spędzony z "Wespertyną" był czasem miło spędzonym i książka ta przekonała mnie do tego by częściej sięgać po ten gatunek. Być może dla miłośników gatunku historia nie będzie tak bardzo wyróżniająca się na tle innych, ale ze mną zostanie na dłużej.
Książka prosta, niewymagająca, którą szybko się czyta i dostarczy z pewnością dużo rozrywki. Fantastyka to nie jest gatunek po który sięgam najczęściej, więc historia była dla mnie świeża i interesująca, całkiem inna od tego co czytam zazwyczaj. Zdziwiła mnie ilość zdarzeń, przez co lektura okazała się naprawdę lekka i szybka. Nie obyło się bez wad. Bohaterowie byli dość...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-11
Przede wszystkim nie powinnam sięgać po tę książkę. Tytuł wskazywał na legendę o Golemie, do której jest wiele nawiązań we współczesnej literaturze i liczyłam, że wreszcie zgłębię motyw u źródła. Niestety golema tu niewiele, a sporo filozoficznych wykładów, nawiązań do kultury żydowskiej, kabały, tarota i ezoteryki. Całość jest mało spójna, tajemnicza, a kaskada zdarzeń i postaci dla mnie niezrozumiała. Lektura okazała się dla mnie drogą przez mękę. Musiałabym zgłębić motywy na których opiera się autor by zrozumieć liczne nawiązania i interpretacje. W warstwie najbardziej powierzchownej i dosłownej "Golem" Meyrinka dla mnie nie ma wiele ciekawego do zaoferowania.
Przede wszystkim nie powinnam sięgać po tę książkę. Tytuł wskazywał na legendę o Golemie, do której jest wiele nawiązań we współczesnej literaturze i liczyłam, że wreszcie zgłębię motyw u źródła. Niestety golema tu niewiele, a sporo filozoficznych wykładów, nawiązań do kultury żydowskiej, kabały, tarota i ezoteryki. Całość jest mało spójna, tajemnicza, a kaskada zdarzeń i...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-26
"Inwazja porywaczy ciał" pod względem klimatu nie zawodzi. Posępna tonacja w jakiej została napisana książka jest bardzo sugestywna i uderza w wyobraźnię. Prezentuje wszystko to co charakterystyczne dla wszelkich historii o kosmitach - granie na uczuciach i lękach odbiorcy. Akcja rozwija się zaskakująco szybko, dużo się dzieje, a bohaterowie są naprawdę charakterystyczni. To co mnie zdziwiło i w pewnym stopniu rozczarowało to objętość historii i to jak bardzo jest kompaktowa. Liczyłam na nieco bardziej rozbudowaną fabułę, relacje między bohaterami i zakończenie, które przyprawi mnie o porządną dawkę emocji. W tej prostocie jest jakaś metoda, ale w niektórych momentach naprawdę zabrakło szerszej perspektywy zdarzeń i ostatecznie pozostałam z poczuciem niedosytu. Tytuł kultowy już w swym gatunku, interesujący, ale zabrakło tego czegoś by mnie totalnie porwać i zachwycić. Mimo to będę z pewnością go polecać wszystkim miłośnikom historii z kosmitami w roli głównej.
"Inwazja porywaczy ciał" pod względem klimatu nie zawodzi. Posępna tonacja w jakiej została napisana książka jest bardzo sugestywna i uderza w wyobraźnię. Prezentuje wszystko to co charakterystyczne dla wszelkich historii o kosmitach - granie na uczuciach i lękach odbiorcy. Akcja rozwija się zaskakująco szybko, dużo się dzieje, a bohaterowie są naprawdę charakterystyczni....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-16
Niektóre książki kocha się od pierwszych słów, a inne od początku wzbudzają irytację. Ta zdecydowanie należy u mnie do drugiej kategorii. Nie jest to książka zła, ale po prostu nie dla mnie. O ile jeszcze pierwszy tom w jakimś stopniu mnie zaciekawił, tak tym razem czułam jedynie poirytowanie stylem, fabułą i kreacją bohaterów. Odniosłam wrażenie, że brutalność bijąca z niektórych zdarzeń jest wymuszona i sztuczna, a przede wszystkim bezcelowa. Fabularnie książka mnie nie zainteresowała. Mam także wątpliwości do jakiej grupy wiekowej kierowany był ten tytuł. Bo ja jako dorosły czytelnik czułam zmęczenie infantylnością stylu, a jednak niektóre ze scen całkowicie nie nadają się dla młodszych odbiorców. Ogółem może nie czuję wielkiego rozczarowania, gdyż już poprzednia część była dla mnie dość przeciętna, ale "Czerwona królowa" wzbudziła u mnie jedynie rozdrażnienie, mimo że w gruncie rzeczy napisana jest poprawnie. Najwidoczniej nie jest to książka dla mnie, ale ktoś inny może znaleźć w niej wszystko to co lubi w literaturze.
Niektóre książki kocha się od pierwszych słów, a inne od początku wzbudzają irytację. Ta zdecydowanie należy u mnie do drugiej kategorii. Nie jest to książka zła, ale po prostu nie dla mnie. O ile jeszcze pierwszy tom w jakimś stopniu mnie zaciekawił, tak tym razem czułam jedynie poirytowanie stylem, fabułą i kreacją bohaterów. Odniosłam wrażenie, że brutalność bijąca z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-06
Jak ja uwielbiam, gdy książka nie trzyma się sztywnych ram gatunkowych, a autor bawi się, miksując wszystko co się da. Ten miks McCammonowi wyszedł genialnie. Zaczynamy od wątku kryminalnego, z czasem czuć nutę grozy, a jednak tytuł ten to przede wszystkim powieść o życiu i o dorastaniu. Jest mnóstwo miejsca na własne domysły, na wyobraźnię, na wzruszenia i przemyślenia. Zadziwił mnie przede wszystkim styl autora. Nie sądziłam, że można pisać tak delikatnie, a zarazem tak konkretnie i to o zdarzeniach w dużej mierze złych i podstępnych. Książka przede wszystkim otwiera furtkę do przeszłości. Z nostalgią można wspominać własne dzieciństwo, a raczej te ostatnie lata już z pogranicza dojrzewania. Ostatnie lata prawdziwej swobody. Poznajemy tu Amerykę lat 60-tych z całymi jej mankamentami, ale i pięknem małego miasteczka. Narracja pierwszoosobowa totalnie mnie kupiła, głównie przez atmosferę gawędziarstwa i wielkiej przygody. Książka to uczta zarówno dla dużych, jak i tych trochę mniejszych, dla fanów grozy, ale i tych którzy lubią powieści o życiu, dopuszczając to co niewyjaśnione. Dopiero co skończyłam czytać, a już bym chciała zapomnieć o wszystkim i poznać książkę na nowo. Pierwsza lektura tego roku okazała się strzałem w dziesiątkę. Polecam.
Jak ja uwielbiam, gdy książka nie trzyma się sztywnych ram gatunkowych, a autor bawi się, miksując wszystko co się da. Ten miks McCammonowi wyszedł genialnie. Zaczynamy od wątku kryminalnego, z czasem czuć nutę grozy, a jednak tytuł ten to przede wszystkim powieść o życiu i o dorastaniu. Jest mnóstwo miejsca na własne domysły, na wyobraźnię, na wzruszenia i przemyślenia....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-26
Jak dla mnie opowiadania przeciętnej urody i praktycznie bez wyrazu. Tuż po przeczytaniu wylatują z głowy. Chyba tylko o dwóch historiach mogłabym powiedzieć, że są ciekawe. Niestety należę do tych osób, które nie oceniają książek tylko przez pryzmat kiedy zostały napisane. Doceniam kunszt pisarski autora, ale dla mnie w tych historiach nie było nic intrygującego.
Jak dla mnie opowiadania przeciętnej urody i praktycznie bez wyrazu. Tuż po przeczytaniu wylatują z głowy. Chyba tylko o dwóch historiach mogłabym powiedzieć, że są ciekawe. Niestety należę do tych osób, które nie oceniają książek tylko przez pryzmat kiedy zostały napisane. Doceniam kunszt pisarski autora, ale dla mnie w tych historiach nie było nic intrygującego.
Pokaż mimo to2023-12-23
Lektura jest szybka i obfitująca w wir zdarzeń. Niestety im dalej tym bardziej całość przypomina relację tego co się wydarzyło, a nie książkę. Kreacja bohaterów leży i kwiczy. Postacie są płaskie, stworzone na jedną modłę i nawet Ripley niezbyt wyróżnia się na tle innych bezbarwnych nazwisk. Motywacje nie mają solidnej podstawy. Rozumiem, że autor nie celował w literaturę najwyższych lotów, ale pod koniec nawet klimat gdzieś zaniknął. Książka nudna nie jest, dostarcza sporo rozrywki, ale liczyłam na więcej zaangażowania i emocji, a nie poklatkowych scen. W tym wypadku film wygrywa z książką.
Lektura jest szybka i obfitująca w wir zdarzeń. Niestety im dalej tym bardziej całość przypomina relację tego co się wydarzyło, a nie książkę. Kreacja bohaterów leży i kwiczy. Postacie są płaskie, stworzone na jedną modłę i nawet Ripley niezbyt wyróżnia się na tle innych bezbarwnych nazwisk. Motywacje nie mają solidnej podstawy. Rozumiem, że autor nie celował w literaturę...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-12
Nie przepadam za opowiadaniami, ale tak spójnego zbioru chyba jeszcze nie miałam okazji czytać. Czuć pracę włożoną przez autora oraz serce. Całość prezentuje się naprawdę wyśmienicie. Mimo krótkich form historie niesamowicie angażują i wciągają. Każde z opowiadań jest jednocześnie inne, a jednak idealnie łączy się z pozostałymi tworząc mroczny obraz Śmigla - miasta tak ważnego dla autora, co czuć w każdym słowie. Stylistycznie jest bez zarzutu, kreacja bohaterów jest złożona niczym w najgrubszych powieściach. Jeśli ktoś poszukuje książki, która pochłonie go tajemniczą aurą, zbiegiem niewyjaśnionych zdarzeń i mrocznymi oraz nieoczywistymi rozwiązaniami to zachęcam do lektury tego tytułu. Zastanawiam się nad doborem kolejności poszczególnych opowieści, bo odniosłam wrażenie, że te najdziwniejsze, najbardziej niewiarygodne i drażniące moralność czytelnika trafiły na sam początek zbioru. Czy to dobrze, czy źle to już ciężko mi ocenić. Ja dość szybko wsiąkłam w świat wykreowany przez autora i ciężko było mi się z niego wyrwać. Polecam.
Nie przepadam za opowiadaniami, ale tak spójnego zbioru chyba jeszcze nie miałam okazji czytać. Czuć pracę włożoną przez autora oraz serce. Całość prezentuje się naprawdę wyśmienicie. Mimo krótkich form historie niesamowicie angażują i wciągają. Każde z opowiadań jest jednocześnie inne, a jednak idealnie łączy się z pozostałymi tworząc mroczny obraz Śmigla - miasta tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-04
Po raz trzeci autor mnie nie rozczarował, a co więcej, wręcz zachwycił swoją prozą. Jestem całkowicie kupiona stylem pana Sablika, jego pomysłami na fabułę i kreację bohaterów. Z jego książek bije mrok, niebanalna aura i autentyczność mimo częstych zdarzeń z pogranicza snu i jawy. Póki co nie natrafiłam na inne książki w takim stylu, które by mnie do siebie za każdym razem w pełni przekonywały. Autor udowadnia, że nie potrzeba szybkiej akcji, by lektura była emocjonująca. Tytuł od początku do końca wzbudza podziw tak misternie utkaną historią. Niezbędne detale i wyraziste postacie sprawiają, że o książce myśli się nawet po jej odłożeniu. A naprawdę ciężko się od niej oderwać. Mały przytyk ode mnie odnośnie jednego bohatera, który niebezpiecznie otarł się o przerysowanie. I to tyle jeśli chodzi o niedociągnięcia. Cała reszta jest po prostu wyśmienita. Nic tylko czytać. Myślę, że historię docenią nie tylko fani horroru, bo wewnątrz czeka nie lada zagadka kryminalna do rozwikłania.
Po raz trzeci autor mnie nie rozczarował, a co więcej, wręcz zachwycił swoją prozą. Jestem całkowicie kupiona stylem pana Sablika, jego pomysłami na fabułę i kreację bohaterów. Z jego książek bije mrok, niebanalna aura i autentyczność mimo częstych zdarzeń z pogranicza snu i jawy. Póki co nie natrafiłam na inne książki w takim stylu, które by mnie do siebie za każdym razem...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-24
Książka nie powala szybkością akcji, był nawet moment, że czułam się lekko znużona powoli rozwijającym się biegiem zdarzeń. Jednak autorce udało się wykreować tak interesujące postaci, że ostatecznie całkowicie to wybaczam. Z przeczytaniem zakończenia doszłam do wniosku, że pomysł na fabułę był wręcz genialny. Klimat powieści jest tajemniczy, lekko mroczny, a wpleciony wątek prawdziwego seryjnego zabójcy dodał całości autentyzmu. Tytuł może nie pochłania, nie czyta się go jednym tchem, ale zdecydowanie wyróżnia się spośród innych thrillerów psychologicznych. Bo w takich ramach gatunkowych bym go umieściła. Z pewnością sięgnę po inne książki autorki.
Książka nie powala szybkością akcji, był nawet moment, że czułam się lekko znużona powoli rozwijającym się biegiem zdarzeń. Jednak autorce udało się wykreować tak interesujące postaci, że ostatecznie całkowicie to wybaczam. Z przeczytaniem zakończenia doszłam do wniosku, że pomysł na fabułę był wręcz genialny. Klimat powieści jest tajemniczy, lekko mroczny, a wpleciony...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-19
Po przeczytaniu całości mam poczucie, że książce powinnam wystawić dwie oceny. Pierwsza połowa jest naprawdę rewelacyjna. Autor rozpoczął mocnym akcentem i akcja tylko nabiera tempa z każdą stroną. Udało mu się wykreować wiele wyrazistych postaci, a główny motyw jak najbardziej mnie zaintrygował. Wszelkie wampiryczne wątki, a do tego kontrola umysłu i sceneria drugiej wojny światowej to jest to co kupiło mnie w sekundę. Styl autora jest wręcz bezbłędny i idealnie oscyluje między dosadną narracją, a barwnym językiem. Autor nie przesadza w żadną stronę. I w tym momencie docieramy do połowy fabuły i można rzec, że akcja rodzi się na nowo. Nie jestem przekonana do tej części książki. Zaczęłam się nudzić, irytować odwlekaniem zakończenia przez wstawianie co chwilę nowych wątków, z których większość była dla mnie lekko irracjonalna, nawet w oderwaniu od punktu wyjściowego jakim są moce nadnaturalne. Akcja zaczęła być rwana, czasami w moim poczuciu nawet niespójna, a relacje między bohaterami mało wiarygodnie. Dla mnie autor poszedł w zbyt sensacyjną stronę. Samo zakończenie może i by było dobre, ale wcześniej wszystkiego było już tak dużo, a zarazem czekałam na nie tyle stron, że nie zrobiło na mnie odpowiednio wielkiego wrażenia. Rozpoczynając lekturę byłam oczarowana i gotowa dać 10 gwiazdek, potem mój entuzjazm zmalał, ale moje odczucia krążyły wokół oceny 8. Gdybym miała ocenić samą drugą połowę książki (część trzecią według autora) to dałabym 5 gwiazdek. Ostatecznie uważam, że przy tak dobrym stylu autora mimo, że pod koniec nie miałam totalnie ochoty wracać do czytania, ocena 7 wydaje się najbardziej sprawiedliwa.
Po przeczytaniu całości mam poczucie, że książce powinnam wystawić dwie oceny. Pierwsza połowa jest naprawdę rewelacyjna. Autor rozpoczął mocnym akcentem i akcja tylko nabiera tempa z każdą stroną. Udało mu się wykreować wiele wyrazistych postaci, a główny motyw jak najbardziej mnie zaintrygował. Wszelkie wampiryczne wątki, a do tego kontrola umysłu i sceneria drugiej wojny...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-23
To moje pierwsze spotkanie z autorem i nie do końca okazało się udane. Wprawdzie dwa opowiadania - Przyszła na Sarnath zagłada oraz tytułowe Koty Ultharu bardzo mi się podobały, to w pozostałe totalnie nie mogłam się wgryźć. Liczyłam, że najdłuższa historia z tego zbioru, a mianowicie Ku nieznanemu Kadath śniąca się wędrówka, bardziej mnie wciągnie choćby na rozbudowane gabaryty, to na sam koniec zaczęła mnie wręcz nużyć. No nie porwały mnie te senne, oniryczne wręcz opowieści, z pogranicza snu i jawy. Momentami czułam się przytłoczona stylem autora. Ale nie poddaję się. Wręcz przeciwnie jestem ciekawa czy te bardziej kultowe tytuły zrobią na mnie odpowiednio duże wrażenie. Książki nie odradzam, nie polecam. Niech każdy sprawdzi na sobie czy proza Lovecrafta jest akurat dla niego. Mi póki co ciężko jeszcze definitywnie o tym zadecydować.
To moje pierwsze spotkanie z autorem i nie do końca okazało się udane. Wprawdzie dwa opowiadania - Przyszła na Sarnath zagłada oraz tytułowe Koty Ultharu bardzo mi się podobały, to w pozostałe totalnie nie mogłam się wgryźć. Liczyłam, że najdłuższa historia z tego zbioru, a mianowicie Ku nieznanemu Kadath śniąca się wędrówka, bardziej mnie wciągnie choćby na rozbudowane...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-10
Autorka miała ciekawy pomysł na ukazanie historii Alicji w Krainie Czarów w nieco innym wydaniu. Liczyłam jednak, że będzie dużo mroczniej, a fabuła będzie obfitowała w momenty mrożące krew w żyłach. Tymczasem akcja jest dość nierówna, a autorka kluczyła między czymś dla dorosłych, a opowieścią dla młodzieży. Dla mnie za dużo było infantylnych momentów bym mogła docenić w pełni kunszt tego tytułu. Bohaterowie przekonywali mnie raz bardziej, raz mniej. Książkę ogólnie rzecz biorąc czytało mi się szybko i przyjemnie. Wiele pomysłów zrobiło na mnie spore wrażenie, ale tak jak wspomniałam chciałam czegoś bardziej dosadnego. A tak autorka pozostała w takiej bezpiecznej strefie przez co czasami było dość nijako. Nie czuję zawodu, ale myślałam, że będzie lepiej.
Autorka miała ciekawy pomysł na ukazanie historii Alicji w Krainie Czarów w nieco innym wydaniu. Liczyłam jednak, że będzie dużo mroczniej, a fabuła będzie obfitowała w momenty mrożące krew w żyłach. Tymczasem akcja jest dość nierówna, a autorka kluczyła między czymś dla dorosłych, a opowieścią dla młodzieży. Dla mnie za dużo było infantylnych momentów bym mogła docenić w...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-24
W przypadku Parku Jurajskiego mogę być całkowicie nieobiektywna, ale ja po prostu uwielbiam dinozaury, wykreowany świat przez autora, jego styl i to jak przeplata naukę z czystą fikcją literacką. Na Zaginionym Świecie bawiłam się niemal tak samo dobrze jak na pierwszej części. Książka obfituje w dużą ilość zdarzeń. Pula bohaterów jest także spora. Może sylwetki drugoplanowe były nieco gorzej nakreślone niż główni bohaterowie, ale z tymi najważniejszymi postaciami udało mi się nawiązać silną więź dzięki czemu przedstawiona historia zaangażowała mnie podwójnie mocno. Każdy fan dinozaurów będzie usatysfakcjonowany liczbą gatunków i danymi na ich temat. Dla mnie lektura tego tytułu to była czysta przyjemność i przygoda sama w sobie. Jak do tej pory nie powstało chyba nic co mogłoby się równać z tą serią jeśli chodzi o dinozaury. Tak jak i w przypadku pierwszego tomu z zaskoczeniem zauważyłam, że film odbiega fabularnie od książki. Dlatego tym bardziej warto sięgnąć po papierowy pierwowzór. Myślę, że nie tylko dinozaurowi maniacy znajdą coś dla siebie w tej serii.
W przypadku Parku Jurajskiego mogę być całkowicie nieobiektywna, ale ja po prostu uwielbiam dinozaury, wykreowany świat przez autora, jego styl i to jak przeplata naukę z czystą fikcją literacką. Na Zaginionym Świecie bawiłam się niemal tak samo dobrze jak na pierwszej części. Książka obfituje w dużą ilość zdarzeń. Pula bohaterów jest także spora. Może sylwetki drugoplanowe...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-19
Książka przyciąga przede wszystkim tematyką. Każdy fan metalu i rocka będzie usatysfakcjonowany czytając historię upadłego zespołu. Fajnie było znaleźć też wiele nazw metalowych kapel, które samemu się słucha. Autor zaczął od mocnego uderzenia. Akcja szybko nabiera tempa i praktycznie nie zwalnia do samego końca. Niestety przez tę zawrotną sekwencję zdarzeń nie dałam rady zaangażować się w historię głównej bohaterki tak bardzo jakbym sobie tego życzyła. Także z czasem wydarzenia stały się nazbyt absurdalne, biorąc nawet pod uwagę to, że część z nich to był celowy zabieg autora. Na plus zasługuje to, że do samego końca nie wiedziałam co Grady Hendrix knuje na sam finał. Po tak mocnym początku chyba jednak liczyłam na więcej. Czy się rozczarowałam? Nie. "Sprzedaliśmy dusze" to świetna rozrywka z cięższą nutą w tle. Biorąc pod uwagę motyw przewodni byłam pewna, że lektura bardziej zapadnie mi pamięć i emocji będzie więcej.
Książka przyciąga przede wszystkim tematyką. Każdy fan metalu i rocka będzie usatysfakcjonowany czytając historię upadłego zespołu. Fajnie było znaleźć też wiele nazw metalowych kapel, które samemu się słucha. Autor zaczął od mocnego uderzenia. Akcja szybko nabiera tempa i praktycznie nie zwalnia do samego końca. Niestety przez tę zawrotną sekwencję zdarzeń nie dałam rady...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-03
"Egzorcysta" to klasyka sama w sobie i czuć to w każdym słowie. Z ekranizacją zapoznałam się już w dzieciństwie i nie wiem czemu dopiero teraz zabrałam się za oryginał tej historii. Całość czyta się bardzo dobrze i mimo, że fabuła była mi znana to wydarzenia oddziaływały na mnie w niesamowicie mocny sposób. Bardzo mnie zadziwił początkowy bieg zdarzeń w książce i kreacja bohaterów. Postać księdza Karrasa była dla mnie idealnie ukazana i niezwykle intrygująca. Wątek kryminalny i prowadzone śledztwo z pewnością wciągnąłby mnie bardziej, gdybym nie znała finału zdarzeń. W całej powieści nie zagrała mi tylko jedna, mała rzecz, a mianowicie wiek Regan. Nawet na ostatnich stronach ciężko uwierzyć, że ma ona 12 lat. Autor narzucił jej zachowanie bardziej odpowiednie dla znacznie młodszego dziecka. Trudno mi stwierdzić czy był to zabieg celowy, czy też wynika to z czasów napisania tej książki. Ogółem polecam ten tytuł i to nie tylko fanom grozy. Wbrew pozorom fabuła osadzona jest na bardzo realnych założeniach i ukazuje nieco inne podejście do egzorcyzmów niż to, które utrwaliło się ze współczesnych horrorów.
"Egzorcysta" to klasyka sama w sobie i czuć to w każdym słowie. Z ekranizacją zapoznałam się już w dzieciństwie i nie wiem czemu dopiero teraz zabrałam się za oryginał tej historii. Całość czyta się bardzo dobrze i mimo, że fabuła była mi znana to wydarzenia oddziaływały na mnie w niesamowicie mocny sposób. Bardzo mnie zadziwił początkowy bieg zdarzeń w książce i kreacja...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-17
Ciekawy zbiór opowiadań, który przyciąga przede wszystkim klimatem historii. Nie zaangażowałam się niestety tak jak na to liczyłam, ale to wynika przede wszystkim z tego, że nie jestem fanką krótkich form, a większość opowiadań liczyła sobie raptem kilka, kilkanaście stron. Dla mnie to zdecydowanie za mało by historia mogła mnie pochłonąć. Może dlatego najbardziej spodobała mi się historia o tytule "Okulary", gdyż była najdłuższa i najbardziej rozbudowana. Zaś tak znana "Zagłada Domu Usherów" trochę mnie rozczarowała swoją niewielką objętością i tak naprawdę miała tylko jeden zaskakujący element na samym końcu. Większość opowiadań raczej wypadnie mi szybko z głowy, ale po książkę warto sięgnąć choćby dla niespotykanego klimatu. To autorowi udało się bezbłędnie, a każda z opowieści niesie ze sobą większy lub mniejszy rodzaj niepokoju. Polecam ten tytuł, choć miłośnicy opowiadań zapewne bardziej go docenią.
Ciekawy zbiór opowiadań, który przyciąga przede wszystkim klimatem historii. Nie zaangażowałam się niestety tak jak na to liczyłam, ale to wynika przede wszystkim z tego, że nie jestem fanką krótkich form, a większość opowiadań liczyła sobie raptem kilka, kilkanaście stron. Dla mnie to zdecydowanie za mało by historia mogła mnie pochłonąć. Może dlatego najbardziej spodobała...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka jest trudna do jednoznacznej oceny. Z jednej strony mamy ciekawy i intrygujący koncept dla całej fabuły, a z drugiej praktycznie martwą akcję i irytującą narrację. Tytuł poraża brutalnością i dogłębnością opisów. Niestety efekt psuje nieomylny narrator, który opisuje zdarzenia z narzuconym z góry subiektywnym zdaniem autora. Dużo tu patetycznych zdań i przemyśleń, które czasem nie współgrały z tym co aktualnie się dzieje. Z drugiej strony książka została napisana w latach 70-tych i to czuć. Klimat powieści jest niepowtarzalny i całość jest inna od tego co można znaleźć obecnie na półkach w księgarni. W posłowiu dowiadujemy się o inspiracji Władcą much i alegorią polityczną. Nawiązanie do problemów ówczesnego społeczeństwa brzmi trochę naciąganie i jak próba wybrnięcia autora spod ostrzału krytyki odnośnie swej książki. Można się tego doszukać, ale z drugiej strony takie drugie dno można znaleźć w wielu książkach jeśli się będzie doszukiwać dostatecznie długo. Ogółem liczyłam na nieco więcej emocji, zaangażowania i przede wszystkim akcji, która złapie mnie w szpony od pierwszej do ostatniej strony. I pomimo całej grozy zdarzeń niestety nie udało mi się tego odczuć, a wręcz przez większą część książki czułam jedynie znużenie. Tytuł obiecywał znacznie więcej.
Książka jest trudna do jednoznacznej oceny. Z jednej strony mamy ciekawy i intrygujący koncept dla całej fabuły, a z drugiej praktycznie martwą akcję i irytującą narrację. Tytuł poraża brutalnością i dogłębnością opisów. Niestety efekt psuje nieomylny narrator, który opisuje zdarzenia z narzuconym z góry subiektywnym zdaniem autora. Dużo tu patetycznych zdań i przemyśleń,...
więcej Pokaż mimo to