-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2019-01
2018-11
2018-11
Miażdżąca, przerażająca...prawdopodobna (niestety). Od pierwszych kart mrożąca krew w żyłach rzeczywistość wyrażona adekwatnym do niej językiem. Brutalność, zezwierzęcenie to przychodzi do głowy w pierwszej częsci i w momencie, kiedy czytelnikowi zdaje się, że to już kres brutalności, ze gorzej być nie może autor zabiera go do innego majątku, innych massa, gdzie sadyzm wobec niewolników jest jeszcze posunięty o krok dalej. O nieee, to nie jest literatura do poduszki, ani łatwa, nie dla tych, którzy chcą odpocząć przy dobrej książce. Wymagająca- to też mi nie przystaje. W zasadzie jeżeli nawet ma się mocne nerwy, to nie czyta się tej książki jednym tchem - po max. 60 stronach czytelnik musi zrobić przerwę, odpocząć od tych scen okrucieństwa, które stanowią codzienność niewolniczą. Musi odpocząć booo, zdaje sobie sprawę ze autor opierał się na prawdzie historycznej. PRAWDZIE HISTORYCZNEJ, która obnaża bestialstwo, a mimo to mamy do czynienia z kawałem dobrej literatury, postaciami mocnymi i konsekwentnie budowanymi: negry (jak mówią o sobie bohaterowie) Lilith, Homer, Pallas, ale też biali Pani Isobel, czy Irlandczyk Robert Queen, tak na prawdę nikt nie jest tu klarowny, czysty moralnie, nikt nie jest dobry i zły, wszyscy są uwikłani w niewolnictwo, które toczy ich jak choroba, niezależnie po której stronie barykady stoją. Czytelnik na pewno zastanowi się nad pojęciem wolności, buntu, tego ile może znieść człowiek dumny i jak ta duma się buduje, albo gdzie jest granica pomiędzy dumą a nienawiścia.
Polecam, ale przyszykujcie sie na mocne i wstrząsające sceny, które dadzą do myślenia. Może tylko tak można wstrząsnąć współczesnym czytelnikiem żeby zastanowił sie nad wartościami, które w kontekście współczesnego, trudnego świata w kontekście wszechobecnej brutalności bledną - może Marlon James znalazł drogę ?
Miażdżąca, przerażająca...prawdopodobna (niestety). Od pierwszych kart mrożąca krew w żyłach rzeczywistość wyrażona adekwatnym do niej językiem. Brutalność, zezwierzęcenie to przychodzi do głowy w pierwszej częsci i w momencie, kiedy czytelnikowi zdaje się, że to już kres brutalności, ze gorzej być nie może autor zabiera go do innego majątku, innych massa, gdzie sadyzm...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-10
Pamiętnik, nieudany strumień świadomości , jakieś mrzonki, opowieści, z trudem pisane baśnie. Nieskładne to wszystko, , niezachwycające, a nawet nieładne. Pomysł na książkę zdawał się dobry, a gdzieś na okładce napisane jest saga , folklor, wiec sadziłam ze będzie ciekawie, a tu na początku jakaś śpiewaczka Lu, która kompletnie nie jest zadowolona z tego ze została matką ( przynajmniej takie wrażenie odniosłam) bo nie wie kto jest ojcem jej córki KARY, jakiś dziwny mąż, który ma specyficzne poczucie humoru - psychopatyczne. Jakaś złamana kariera, przeplatane to wszystko opowieściami babi Ady, które opowiada Lu, bo Ada na początku książki umiera ..... opowieściami i wspomnieniami o pokoleniu i linii kobiet, które traciły coś z urodzeniem córki ......nieeee, Przykro mi nie dałam tej powieści szansy już po 100 stronie zwątpiłam, i w połowie odpuściłam. Może coś tam się zadziało dalej, co warte jest uwagi, ale nie mam ochoty się dowiadywać, po ponad połowie jakiejś mętnej fabuły, w dodatku słabo tkanej. Plus za pomysł, plus za piękną okładkę, plus za próby wplatania opisów najtrudniejszej do uchwycenia dziedziny sztuki, czyli muzyki - tyle. NIE POLECAM
Pamiętnik, nieudany strumień świadomości , jakieś mrzonki, opowieści, z trudem pisane baśnie. Nieskładne to wszystko, , niezachwycające, a nawet nieładne. Pomysł na książkę zdawał się dobry, a gdzieś na okładce napisane jest saga , folklor, wiec sadziłam ze będzie ciekawie, a tu na początku jakaś śpiewaczka Lu, która kompletnie nie jest zadowolona z tego ze została matką (...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09
Początek nie ujął, sięgnęłam, bo wielu ludzi polecało mi tę pozycje, jako .... ważna w rozwoju duchowym i... i nie mylili się. Pierwsze strony przyjęłam nie tyle sceptycznie, ale te świadectwa i trochę "teorii" jakoś nie trafiły, ale już przy 50 - tej stronie i rozdziale II zaczęło do mnie docierać co czytam i ... o czym i... jak bardzo rozjaśnia mi to moje odmęty i zawiłości- Nie nie tłumaczy moich wyobrażeń, nie tłumaczy mnie, ale odpowiada na wiele pytań, przy czym nie pozwala pozostać bez refleksji, bez przyjrzenia się temu , jaka jestem wewnątrz, mogłabym tu poruszyć wiele innych tematów, ale książka otwiera osobiste przestrzenie, o których nie ma co publicznie pisać. Lektura obowiązkowa dla tych, którzy wierzą, którzy szukają, którzy pytają, i odkrywają Boga, ale i dla tych, którzy mają wątpliwości.
Początek nie ujął, sięgnęłam, bo wielu ludzi polecało mi tę pozycje, jako .... ważna w rozwoju duchowym i... i nie mylili się. Pierwsze strony przyjęłam nie tyle sceptycznie, ale te świadectwa i trochę "teorii" jakoś nie trafiły, ale już przy 50 - tej stronie i rozdziale II zaczęło do mnie docierać co czytam i ... o czym i... jak bardzo rozjaśnia mi to moje odmęty i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-04
2018-08
Uśmiech i ... coś jeszcze. Lekka, przyjemna historia o.....? O ludziach, przyjaźni, pokorze, relacjach, systemach wartości i wielu innych ważnych sprawach. Dlatego dość wysoko oceniam tę pozycję, bo oto Liliana Fabisińska pisząc lekko, z humorem, z dystansem przemyciła i podała nam w pozornie lekkiej historii, konkretne danie o nazwie: przyjrzyj się jak wariuje Twój świat i zastanów się nad wartościami, pokorą, podejściem do świata oraz przeanalizuj Twoje otwarcie na innych ludzi. Powieść, która czytałam na plaży, przyniosła mi wielokrotnie uśmiech (postać siostry przełożonej w Sanatorium "Marzenie" - na samo wspomnienie się uśmiecham), ale też historia Natalii i Niny urzekła warstwą ukrytą pod dynamiką i dziwactwami postaci. Ta z pozoru lekka opowieść w ogólnym wydźwięku przynosi zadumę. To powieść która ... każe zagadnąć siebie o życie, a to bardzo cenna i coraz rzadsza funkcja literatury. Doceniam też sposób napisania, bo nie jest to łatwe pchnąć fabułę naprzód żaglując dwoma postaciami i budując je bardzo wyraziście. Polecam, do wartościowego odpoczynku.
Uśmiech i ... coś jeszcze. Lekka, przyjemna historia o.....? O ludziach, przyjaźni, pokorze, relacjach, systemach wartości i wielu innych ważnych sprawach. Dlatego dość wysoko oceniam tę pozycję, bo oto Liliana Fabisińska pisząc lekko, z humorem, z dystansem przemyciła i podała nam w pozornie lekkiej historii, konkretne danie o nazwie: przyjrzyj się jak wariuje Twój świat i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07
Powieść pełna pasji, pędu do rozwoju, taki "kawał życia" ze wzlotami i upadkami, w dodatku z punktu widzenia kobiety, która ma chłonny umysł, masę kompleksów, talent i niezwykłą wrażliwość, do tego mądrość w sięganiu po nowe możliwości... Powieść osadzona jest XIX w.,ale śmiało można w postaci odnaleźć współczesną kobietę, z jej problemami. Nie ma tu zbyt wiele złotych myśli albo naciąganych sentencji, ale można się natknąć na cenne porównania, które dają do myślenia. Wartka akcja, dobrze napisana i postać głównej bohaterki - realna, bo realnie istniejąca - plus dla Melisy Achley- autorki za to, że nie zrobiła z Elizabet Gould jakiejś: super bohaterki, wojującej feministki, czy księżniczki, bo oto mamy przed sobą kobietę z krwi i kości, z pragnieniami, kompleksami, piękną wewnętrznie, z pędem do rozwoju, artystkę. Urzekła mnie postać, sposób bycia, charyzma całej powieści, czego dowodem jest fakt, ze sięgnęłam (po przeczytaniu powieści) do wyszukiwarki, żeby zobaczyć jak faktyczne wyglądała Elizabeth, ilustratorka. Trochę rozminęła się z moim wyobrażeniem, ale...za to właśnie kocham czytanie. Polecam
Powieść pełna pasji, pędu do rozwoju, taki "kawał życia" ze wzlotami i upadkami, w dodatku z punktu widzenia kobiety, która ma chłonny umysł, masę kompleksów, talent i niezwykłą wrażliwość, do tego mądrość w sięganiu po nowe możliwości... Powieść osadzona jest XIX w.,ale śmiało można w postaci odnaleźć współczesną kobietę, z jej problemami. Nie ma tu zbyt wiele złotych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-06
Powieść o kobietach podobieństwach, różnicach. Czy zaskoczyła... nie , raczej nie, czy uwiodła... nie raczej nie, czy się dobrze czytała - tak. Natomiast jest to powieść hmmm w zamyśle epistolarna, ale.... nie jest to jakiś kunszt, czy majstersztyk. Dużo postaci, sporo nazwisk, forma epistolarna spowodowała lekki chaos na początku, potem ... hmm skakanie w narracji z osoby pierwszej na trzecią. Forma ciekawa, ale czy na pewno to wyszło tak jak powinno? W moim odczuciu mogłoby być lepiej. Postacie dość ciekawe, ale czasem rozmyte i nie wiem dlaczego, ale język i obrazowanie spowodowało,że w mojej głowie postacie rysowały się jak bohaterki z XIX wieku, a nie kobiety czasów wojny. Czy to moja wyobraźnia, czy wina stylistyki, słownictwa i obrazowania? Nie wiem. Oceniam mniej więcej na 6 gwiazdek, bo nie żałuje, ale nie porwało.
Powieść o kobietach podobieństwach, różnicach. Czy zaskoczyła... nie , raczej nie, czy uwiodła... nie raczej nie, czy się dobrze czytała - tak. Natomiast jest to powieść hmmm w zamyśle epistolarna, ale.... nie jest to jakiś kunszt, czy majstersztyk. Dużo postaci, sporo nazwisk, forma epistolarna spowodowała lekki chaos na początku, potem ... hmm skakanie w narracji z osoby...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-06
2018-05
Nie jet to moja ulubiona część,ale mimo tego to też bardzo mądra część i językowy majstersztyk, miód na skołatane serce miłośnika książek, który ostatnio trafiała na grafomanię. Oh niezastąpiona Musierowicz- idealna na lato!!
Nie jet to moja ulubiona część,ale mimo tego to też bardzo mądra część i językowy majstersztyk, miód na skołatane serce miłośnika książek, który ostatnio trafiała na grafomanię. Oh niezastąpiona Musierowicz- idealna na lato!!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05
Hanna Pasterny - autorka, prezentuje bardzo ciekawy punkt widzenia i odbioru świata, bo oto osobom pełnosprawnym w tej książce prezentuje świat osób niepełnosprawnych. Co więcej świat fascynujący, ciekawy, zaskakujący, a momentami prześmieszny. Nie, nie chodzi tu o śmianie się z niepełnosprawności, raczej są to, po prostu, życiowe sytuacje, emocje pisane przez Panią Pasterny w sposób ludzki i przezabawny. Książka mądra, wartościowa, o przyjaźni, dumie, często walce z uprzedzeniami, światem, który nie jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, z polskimi realiami- chociażby służby zdrowia, która pozostawia wiele do życzenia nie reagując na żaden argument i na niepełnosprawność. Co mnie uderzyło w tej lekko podanej historii przyjaźni między Hanną a Helen? To, że w przypadku osób niepełnosprawnych jedynie wspólne działanie daje im jakąkolwiek możliwość funkcjonowania i to, że niezależnie od niepełnosprawności empatia jest ich cechą wrodzoną. Polecam, bo warto otworzyć oczy, uszy emocje, na tych, którzy te zmysły mają wyłączone, ale nie wyłączają człowieczeństwa i pokazują, że nieposiadanie zmysłu to tylko mały problem, bo najważniejszy jest człowiek.
Hanna Pasterny - autorka, prezentuje bardzo ciekawy punkt widzenia i odbioru świata, bo oto osobom pełnosprawnym w tej książce prezentuje świat osób niepełnosprawnych. Co więcej świat fascynujący, ciekawy, zaskakujący, a momentami prześmieszny. Nie, nie chodzi tu o śmianie się z niepełnosprawności, raczej są to, po prostu, życiowe sytuacje, emocje pisane przez Panią...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-04
Musierowicz powoduje, że się uśmiecham. Otwieram jeżycjadę i ... nabieram dystansu do życia i świata. Pierwsza część "trąci językową myszką". Niesamowita składania, przez którą przedziera się kindersztuba, niecodzienność, dobre wychowanie i obyczaje, które we współczesności chyba nie do końca już mają miejsce, a przecież "Szósta klepka" przenosi nas zaledwie 40 lat temu. I śmieszno i straszno jak wiele i niewiele się zmieniło. Nastolatki mają wciąż te same problemy, tylko warstwa społeczna i otoczenie zmieniło się nie do poznania. Musierowicz - uniwersalna na każde czasy i pokazująca jak zupełnie niedawno kultura i dobre wychowanie stało ponad wszystkim. Sięgnęłam po pierwszą część jeżycjady po latach i ... po kilku powieściach, które były trudne, ciężkie i nie najlepsze... jak bardzo odetchnęłam światem Żaczków.
Musierowicz powoduje, że się uśmiecham. Otwieram jeżycjadę i ... nabieram dystansu do życia i świata. Pierwsza część "trąci językową myszką". Niesamowita składania, przez którą przedziera się kindersztuba, niecodzienność, dobre wychowanie i obyczaje, które we współczesności chyba nie do końca już mają miejsce, a przecież "Szósta klepka" przenosi nas zaledwie 40 lat temu. I...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03
Harold Fry, spokojny, nudny, przewidywalny, zalękniony emeryt, który w zasadzie mechanicznie działa i żyje pod dyktando żony. Z tej stagnacji wytrąca go pewien list od pewnej dawnej przyjaciółki i ... ten impuls powoduje, ze Harold postanawia przejść Anglię z północy na południe. Podróż jest o tyle ważna, że przywraca Harolda do życia, daje mu czas na poukładanie przeszłości i odetchnięcie. Nie wiem, czy oczekiwałam od tej książki czegoś innego, a może oczekiwałam jakiejś innej dynamiki, niż taka z pogranicza psychologi przemiany. Nie jest to poradnik. Zderzenia Harolda z innymi ludźmi, odniesienia do przeszłości nie są takie klarowne, jasne, to nie był lot myśli, było trochę przyciężko, około setnej strony zaczęłam się nieco nudzić, ale dałam Haroldowi szansę , no i z każdym krokiem Harolda i kartką książki było nieco lżej. Nie jest to książka zła, źle napisana, nieciekawa, ale mnie nie porwała, acz doceniam ten debiut autorki.
Harold Fry, spokojny, nudny, przewidywalny, zalękniony emeryt, który w zasadzie mechanicznie działa i żyje pod dyktando żony. Z tej stagnacji wytrąca go pewien list od pewnej dawnej przyjaciółki i ... ten impuls powoduje, ze Harold postanawia przejść Anglię z północy na południe. Podróż jest o tyle ważna, że przywraca Harolda do życia, daje mu czas na poukładanie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03
Nie wiem, na prawdę nie wiem co myśleć o "Pudełko z guzikami Gwendy". Z jednej strony widzę metaforykę, drugie dno, czuję to kingowskie napięcie, z drugiej... nie mogłam się przekonać do tej krótkiej opowieści. Z jednej strony .. nie przekonała mnie ta historia, takie jej podanie, ta stylistyka i nie uwierzyłam Panu Farrisowi, ani Gwendy, ani całe to pudełko z guzikami mnie nie "ruszyło". Przedmiot raz dobry, raz zły jakieś czekoladki, które rzekomo wpływają na to czy Gwendy się w życiu coś udaje, czy nie, guziki do naciskania, które są władzą, w rękach dziecka, młodej dziewczyny... Mętne to wszystko, ale nie takie kingowskie, po prostu mętne. Czytałam Kinga, znam i lubię to jego pomiędzy słowami. Tu tego pomiędzy również nie zabrakło, ale ... zbyt mało tego szlifu. W połowie książki pojawiło się owo "o co tu chodzi?",a potem ... wciąż denerwujące przekonanie: "tylko o to, na prawdę". Ktoś mi przy okazji tej książki zadał pytanie: jak to jest, że książka ma dwóch autorów, jak można pisać książkę we dwóch? W zasadzie nie wiem, ale na przykładzie "Pudełka..." okazuje się, że to wyzwanie, które nie zawsze wychodzi in plus. Zaliczam do kategorii - może być, ale czy sięgnęłabym po raz drugi ....?
Nie wiem, na prawdę nie wiem co myśleć o "Pudełko z guzikami Gwendy". Z jednej strony widzę metaforykę, drugie dno, czuję to kingowskie napięcie, z drugiej... nie mogłam się przekonać do tej krótkiej opowieści. Z jednej strony .. nie przekonała mnie ta historia, takie jej podanie, ta stylistyka i nie uwierzyłam Panu Farrisowi, ani Gwendy, ani całe to pudełko z guzikami...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03
Daje gwiazdek na pól gwizdka. Sięgnęłam, bo książki z tej serii (szczególnie "Dziewczyny wojenne") zawsze powodowały, że znikałam w ich świecie, budziły żywe emocje. W przypadku tej książki... ech raczej studium przypadku, śledztwo socjologiczne oparte na tym, co się wydarzyło, które w żaden sposób nie uwiodło. Autor stara się pokazać, że świat nie zmienił się aż tak bardzo. W książce znajdziecie portret polskich zbrodniarek w poprzednich wieków, portret, który jakoś tam jest pogłębiony o studium przypadku, doszlifowany całą sytuacją społeczną w danym momencie dziejów, ale... no nie jest to majstersztyk literacki, psychologiczny czy kryminalistyczny.Wszystko to wygląda tak, jak by autor nie mógł się zdecydować jaki rys nadać tym historiom. Ogromny plus za zdjęcia i cytaty źródłowe z ówczesnej prasy, język też ładny, często reportażowy, ale to tzw. "letnia" pozycja i nie chodzi o porę roku :)
Daje gwiazdek na pól gwizdka. Sięgnęłam, bo książki z tej serii (szczególnie "Dziewczyny wojenne") zawsze powodowały, że znikałam w ich świecie, budziły żywe emocje. W przypadku tej książki... ech raczej studium przypadku, śledztwo socjologiczne oparte na tym, co się wydarzyło, które w żaden sposób nie uwiodło. Autor stara się pokazać, że świat nie zmienił się aż tak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jakem fanka folku, guseł i wierzeń ludowych sięgnęłam po "Szeptuchę" z zaciekawieniem i zainteresowaniem. Na okładce przeczytałam:"słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, romans i ogromna dawka humoru". No i ok, lektura w łatwy sposób poszerzyła mój panteon bóstw słowiańskich i upiorów, wyjaśniła czym są ( lub kim) ubożeta. Za to plus, plus za postaci drugoplanowe- miałam okazje być u szeptuchy i faktycznie, autorka trafnie wyłuskała to, do czego jesteśmy przywiązani, my współcześni. Chcemy widzieć zakorzenioną tajemniczość, nie przyjmując nowoczesności w szeptuchowym temacie Pradawne obrzędy - tu , hmm dziwnie to wszystko wygląda na tle XXI wieku, ale to też przyjmuje, bo wielce prawdopodobne, ze własnie tak komicznie to wygląda na tle zwariowanej współczesności. Poczucie humoru - nie moje, romans - no nigdy nie przepadałam, szczególnie, ze tutaj ten romans jest dość infantylny. Mamy Gosię, główna bohaterkę, która właśnie skończyła uczelnie medyczną i myślę sobie, ze na początku ta racjonalna i hipohondryczna postać może być nieco zagubiona, ale jej naiwność, infantylność i poziom rozwoju 13- latki utrzymuje się do końca książki . Za to minus. Książka, przy której mozna odpoczac i która skierowana jest do młodszego odbiorcy, ale na wieczory jesienne- może być.
Jakem fanka folku, guseł i wierzeń ludowych sięgnęłam po "Szeptuchę" z zaciekawieniem i zainteresowaniem. Na okładce przeczytałam:"słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, romans i ogromna dawka humoru". No i ok, lektura w łatwy sposób poszerzyła mój panteon bóstw słowiańskich i upiorów, wyjaśniła czym są ( lub kim) ubożeta. Za to plus, plus za postaci drugoplanowe- miałam...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to