Trzy opowieści

Okładka książki Trzy opowieści
César Aira Wydawnictwo: Ossolineum Seria: Z Kraju i ze Świata [Ossolineum] literatura piękna
292 str. 4 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Z Kraju i ze Świata [Ossolineum]
Wydawnictwo:
Ossolineum
Data wydania:
2019-10-29
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-29
Liczba stron:
292
Czas czytania
4 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366267077
Tłumacz:
Tomasz Pindel
Tagi:
Argentyna literatura argentyńska
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
109
56

Na półkach:

Trzy opowieści, Z Kraju i ze Świata, co za seria i nie wiem co jeszcze dodać - wiosna. Na błękitnym niebie świeci łagodnie słońce, wulkan drzemie, powietrze zmienia konsystencję; drobne różnice, ruchy, drżenia, myśli, otwarte przestrzenie jak w pięknym wzruszającym śnie - a coś więcej, jakieś streszczenie? Postacie wyraziste i jakie to wielowymiarowe i jak się spina (w panoramie czy soczewce) - i co tam autor chciał przez to powiedzieć? (słyszałem, że niewiele) z pewnością do niej wrócę - i jaki tam jest styl narracji? (ja jebię) obłędny twierdzę (polubień opinii 200). Po pierwsze wszystko przez zepsute lody truskawkowe i jeszcze sprzeczka człowieka z kosem, psem i świerszczem. I miłość kolejny raz zwycięża?...- bardzo dobrze, siadaj, dostatecznie. No nic mi do głowy nie przychodzi proszę Pani więcej, a to dlatego, że przez mecz tenisowy w Kalifornii zarwałem nockę, zaczął się niby przed północą, a tu ledwo parę razy odbili piłkę, to na kort wpadł wielki rój pszczół, zawodnicy i publiczność uciekali w popłochu, jak w tanim horrorze, w szoku, w życiu czegoś takiego nie widziałem, a pszczoły upodobały sobie wiszącą nad kortem kamerę i taki widok z lotu ptaka na koniec świata i faktycznie kamera przypominała ogromnego robala. Po godzinie wbił też podstarzały hippis w kolorowej koszulce z napisem Killer Bee, świetny gość, na luzie, z jakimś wielkim odkurzaczem i sprejem i zaczął wciągać te pszczoły i pryskać wszędzie i został gwiazdą internetu zapewne i słusznie, no i tak czekałem, inwazję pszczółek obejrzałem (wypuszczone później gdzieś bezpiecznie) i mecz potem, ten Carlitos na forehandzie ma niezłą bazookę i skończyło się to o 3, ale ja to już nie zasypiam o tej porze (sen jest istotą najniewinniejszą, a człowiek bezsenny najbardziej winną), więc audiobooka Ubika klasyka włączyłem (dla przypomnienia, Joe Chip co za ksywa, kocham) i powiem Wam, że jak ludzie tak książki doznają to nie wiem, mnie od razu uwaga ucieka i myśli się plączą, książka papierowa w ręce wymusza jednak pewne skupienie, więc zasnąłem gdzieś przed 4 a do pracy wstaję przed 7 (fascynujące) i nieprzytomny; prysznic, kawa, rower, na zewnątrz świat tonie we mgle, jadę, jakiś chłop drzewo obejmuje czule, potem piesek duży, czarny biegnie sobie obok mnie bulwarem, kurczę długo, miło, jakby był moim psem (Rin Tin Tinem), ale w końcu przepadł gdzieś we mgle, teraz w pracy udaję, że jestem człowiekiem a nie zombie, piję kawę i milczę, jakoś przeżyję (gorzej jak wyjdę i na rowerze zasnę) albo wiem, pogoda się zrobiła, mam w plecaku Airę, walnę się na ławce w parku, poczytam, podrzemię, przeniosę się w mroki snu przecinane księżycowym światłem, jak Sergia Vicio ukołysze mnie kosmiczna przestrzeń. Sergio tańczył dwie, trzy godziny bez przerwy, bo on uwielbiał tańczyć, a potem wyhamowywał stopniowo, instynktownie (nagłe wyrwanie z ruchu zaburzało mu ciśnienie i mógł oślepnąć, nie wiedział, że ma ortostatyczną hipotonię ehe) i potem wychodził i spacerował do świtu, a chłodne powietrze na ulicy ocuciło też Marcię. I piękna Mao jak słońce jak światło. Skończyłem i z tyłu okładki tak leci Bolano, że to frustrujące, jak zaczniesz czytać to nie chcesz przestać. I miał rację. Wydajcie wszystko człowieka a nigdy już się nie wyśpię.

Trzy opowieści, Z Kraju i ze Świata, co za seria i nie wiem co jeszcze dodać - wiosna. Na błękitnym niebie świeci łagodnie słońce, wulkan drzemie, powietrze zmienia konsystencję; drobne różnice, ruchy, drżenia, myśli, otwarte przestrzenie jak w pięknym wzruszającym śnie - a coś więcej, jakieś streszczenie? Postacie wyraziste i jakie to wielowymiarowe i jak się spina (w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    166
  • Przeczytane
    88
  • Posiadam
    27
  • 2020
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2022
    3
  • 2020
    3
  • 2019
    2
  • Przeczytane 2023
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Więcej
César Aira Trzy opowieści Zobacz więcej
César Aira Trzy opowieści Zobacz więcej
César Aira Trzy opowieści Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także