Hillbilly Elegy
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- HarperCollins Publishers
- Data wydania:
- 2016-09-22
- Data 1. wydania:
- 2016-09-22
- Język:
- angielski
- Tagi:
- american dream Ameryka USA biografia wspomnienia różnice kulturowe awans społeczny
- Inne
J. D. Vance dorastał na wzgórzach Kentucky. Jego rodzina i przyjaciele byli ludźmi, których większość świata nazywa redneckami, hillbillies lub white trash. W tym głęboko poruszającym pamiętniku Vance opowiada o demonach swojej rodziny i o problemie Ameryki z pokoleniowym zaniedbaniem.
Jak jego matka walczyła z dziedzictwem przemocy, alkoholizmu, ubóstwa i traumy, ale nigdy w pełni się z niego nie wyzwoliła. Jak jego dziadkowie, "brudni i biedni, ale zakochani", oddali wszystko swoim dzieciom, by te mogły podążać za amerykańskim marzeniem. Jak Vance pokonał przeciwności losu i ukończył Yale Law School. I jak Ameryka porzuciła, a następnie potraktowała protekcjonalnie swoją białą klasę robotniczą, aż do punktu krytycznego.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1 309
- 1 253
- 225
- 106
- 28
- 26
- 26
- 21
- 19
- 19
Opinia
Przygnał mnie do książki film. A właściwie nie do książki, ale do audiobooka, co ma chyba znaczący wpływ na mój odbiór tej pozycji. Recenzując audiobook zawsze mam trochę poczucie winy, że oceniam niesprawiedliwie; bo w wersji dźwiękowej treść się zawsze podpiera lektorem. Albo się o lektora potyka. Tu się niestety potknęła. Ba! Rozłożyła się na całego i znokautowana przeleżała tak do samego końca. Mojego angielskiego audiobooka czytał nie kto inny, jak sam pan J.D. Vance.
„To chyba dobrze, czyż nie?!” – powie niejeden. Hmmm, no tu akurat niestety nie. Pan Vance-Lektor odczytał bowiem swoją elegię tak, jak by odczytywał przed tablicą wypracowanie na odgórnie narzucony temat. Monotonnie i jednym ciągiem. A że treść nie była podzielona na jakieś logiczne przedziały, to słuchało się tego jak relacji z sejmu we wczesnych godzinach popołudniowych lub informacji dla rolników o cenach trzody chlewnej.
Dodatkowo – wspomniany na wstępie film odłóżmy jeszcze na chwilę na bok – temat mnie po prostu koszmarnie nudził. Bardzo się starałam – przysięgam – skupić, analizować, wczuwać, wysnuwać szerzej zakrojone wnioski, ale najzwyczajniej świecie losy ‘bidoka’ z nieuprzywilejowanego rejonu Stanów Zjednoczonych zupełnie mnie nie porwały. Jak już przylazłam za tym tłumem czytelników dających najwyższe noty, za rzeszą krytyków szastających słowem ‘bestseller’, za książkowymi ‘trendsetterami’ piejącymi peany na cześć objawionego komentatora amerykańskiej polityki i gospodarki, to postanowiłam się pogapić. Tylko że do końca nie wiedziałam na co.
Bo jak już wspomniałam: tematyka – nie, język - nie porwał, forma – w żadnym wypadku! Ani to powieść, ani pamiętnik. Ot, swobodny przepływ myśli i wspomnień. Mój mózg operuje na innych obrotach. Zaczęłam grzebać w internetowych otchłaniach pytając się z głupia frant jak to się stało, że ta książka zyskała sobie taką popularność. Teorii – jak to w internetach – było wiele. Nie chce mi się przytaczać. Oprócz tej już zacytowanej podobno na okładce polskiego wydania, że pan Vance nie tylko poruszył czułe struny wielu amerykańskich i nie tylko ‘bidoków’, to jeszcze naświetlił fenomen zwycięstwa w wyborach pana Donalda. Nie Tuska.
No i chwała mu za to. Statystycznie to musiało zainteresować wielu. Zresztą w licznych angielskojęzycznych recenzjach aż się roi od osobistych odniesień i rodzinnych konotacji. Gdyby jakiś pan Wiesio z Jackowa napisał książkę o swojej drodze na szczyty kariery, na pewno by nie zyskał takiego poklasku.
Z tym, że mnie ta tematyka … Ach! Już to mówiłam.
I teraz wrócę do filmu (Choć to portal o czytaniu. Ale kto bogatemu zabroni?).
Film mnie zainteresował niezmiernie. Tematyką właśnie.
Owszem, panie Glenn Close i Amy Adams maczały w tym swoje palce, nie powiem. Obie były genialne. Choć pani C. lepsza.
I trudno, mogę być posądzona o pójście na łatwiznę, o łykanie przetrawionej już papki, ale nie będę na siłę udawać przeintelektualizowanego zachwytu.
A film mnie poruszył.
Nie losem J.D. ale losem postaci nieco drugoplanowej – jego matki Bev. Szkolnej prymuski kończącej ‘karierę naukową’ nastoletnią ciążą, uzależnionej od leków, kiepsko sobie radzącej matki dzieciom i niepoukładanej partnerki wielu. Bev, ‘wieśniarze’ nieudolnie próbującej coś osiągnąć w życiu. Bev, z trudem zdobywającej zawód pielęgniarki tylko po to, by pożegnać się z nim z powodu uzależnienia od heroiny. To o niej jest elegia. Nie o J.D. który osiągnął sukces dzięki mieszance silnej woli, samozaparcia, szczęścia i ludzi, którzy stanęli mu na drodze. I jeszcze dzięki temu, że nie miał macicy, której ‘błogosławiony owoc’ stawałby mu później na drodze na każdym rozdrożu.
To Bev jest oskarżana o to, że nie za bardzo próbuje. Dostaje jej się po głowie nawet od jej zasadniczej Mamaw, która co prawda daje dobre rady, a sama ich w życiu nie stosuje.
To Bev obala ten cały amerykański mit o sukcesie, ten bullsh*t wciskany przez trenerów personalnych, że wszystko zależy tylko od ciebie, że rodzisz się białą kartą i twoją odpowiedzialnością jest, co na niej napiszesz. Acha, tak, być może. Ale niekoniecznie, jeśli pochodzisz z Ohio … (z Pcimia Dolnego, z brazylijskich favelli czy slumsów New Dehli - odpowiednie zaznaczyć).
Twórcy filmu wydobyli z książki to, czego ja samodzielnie nie byłam w stanie.
Jeśli będziecie mieli w ręku papierową wersję książki, jeśli będziecie mieli odpowiednio dużo cierpliwości, jeśli spojrzycie na temat przez uniwersalne okulary, to może warto.
Książka nie dla mnie – stąd tylko 5 gwiazdek. Ale ‘przeciętna’ to złe słowo.
Książka 5/10, film 8/10 reżyseria Ron Howard, scenariusz Vanessa Taylor
Przygnał mnie do książki film. A właściwie nie do książki, ale do audiobooka, co ma chyba znaczący wpływ na mój odbiór tej pozycji. Recenzując audiobook zawsze mam trochę poczucie winy, że oceniam niesprawiedliwie; bo w wersji dźwiękowej treść się zawsze podpiera lektorem. Albo się o lektora potyka. Tu się niestety potknęła. Ba! Rozłożyła się na całego i znokautowana...
więcej Pokaż mimo to