Szklany klosz
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Koliber
- Tytuł oryginału:
- Bell jar
- Wydawnictwo:
- Książka i Wiedza
- Data wydania:
- 1989-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1989-01-01
- Liczba stron:
- 364
- Czas czytania
- 6 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8305122719
- Tłumacz:
- Mira Michałowska
- Tagi:
- powieść amerykańska - 20w.
"Szklany klosz" to opowieść o 19-letniej Esther - dziewczynie mieszkającej niedaleko Bostonu. Przyjeżdża ona do Nowego Jorku - miasta spełnienia, szczęścia, zabawy, kariery - na miesięczny staż. Pracuje w redakcji gazety. Ma poznać miasto, spędzić miło czas. Esther nie potrafi się jednak odnaleźć. Nie ma ochoty na nocne zabawy, nie umie znaleźć odpowiedniego towarzystwa, jest zniechęcona. Odkrywa, że dobre oceny, które zawsze zdobywała w szkole, wcale nie są odzwierciedleniem jej rzeczywistej wartości.
Bohaterka nie potrafi zdecydować, na czym zależy jej w życiu, co ją interesuje, czy w ogóle istnieje taka rzecz. Kiedy powraca do rodzinnego domu, pogrąża się w smutku, zniechęceniu... Nie jest taka jak dziewczyny w Nowym Jorku - śliczne, uśmiechnięte i zadowolone z życia. Dochodzi do choroby psychicznej, leczenia w szpitalu psychiatrycznym, wreszcie prób samobójczych...
Myślę, że książka dobrze pokazuje pustkę, bezradność, w końcu obojętność, jaka rodzi się czasem w człowieku, kiedy staje przed pytaniem: do czego dążę, na czym mi naprawdę zależy, czy jestem szczęśliwy... I kiedy nie potrafi odpowiedzieć na te kwestie. Kiedy dochodzi do wniosku, że jego życie wcale nie jest kolorowe, piękne, radosne... nie ma osoby, którą kocha z całego serca, jest tylko nicość... Nicość przynosząca depresję, może śmierć samobójczą.
Wiemy dobrze, że "Szklany klosz" zawiera elementy biografii autorki. Wiemy też, że popełniła ona samobójstwo. Problemy, przed którymi stawała, nie były więc błahe - poetka nie potrafiła ich rozwiązać. Nie znamy końca życia Esther - możemy się go jednak domyślać. To każe nam stawać na nogi, uśmiechać się i liczyć na to, że odpowiedzi na dręczące nas pytania kiedyś przyjdą. Nie możemy rezygnować, uznawać obecnego stanu rzeczy za jedyny i niezmienny. Być może opowieść o Esther powinna nas orzeźwiać, pomimo tego, że wcale orzeźwiająca nie jest. Wręcz przeciwnie - przygniata ciężarem smutnej prawdy. Pomaga jednak tę prawdę przeanalizować i zmienić koleje własnego życia. Pomaga zdjąć Szklany Klosz i odetchnąć świeżym powietrzem!
(Biblionetka)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 12 564
- 10 081
- 1 970
- 937
- 341
- 210
- 133
- 120
- 104
- 91
OPINIE i DYSKUSJE
Szklany klosz to podróż do najmroczniejszych i najbardziej przerażających zakamarków ludzkiej psychiki. Powieść ukazała się w styczniu 1963 roku. Niecały miesiąc później Sylvia Plath popełnia samobójstwo.
Mam wrażenie, że ta książka sama mnie znalazła i odnalazła mnie po to aby trafić do mojego wnętrza.
Wraz z wydarzeniami książki i przeżyciami bohaterki książka wywołała we mnie różne emocje. Przez większość czasu czułam jednak spokój. Co jest rzeczą niesamowitą, byłam w stanie poprzez strony, wejść do umysłu głównej bohaterki. Podczas historii dosłownie czułam to co dzieje się w jej umyśle. Kiedy docieramy do punku "obłędu" bohaterki, przez kartki książki czuć tą pustkę i czuć te emocje które siedzą w Esther.
Niesamowita i straszna, a jednak tak prawdziwa i realna historia. Fakt iż autorka wiedziała o czym pisze dodatkowo uderza.
Szklany klosz to podróż do najmroczniejszych i najbardziej przerażających zakamarków ludzkiej psychiki. Powieść ukazała się w styczniu 1963 roku. Niecały miesiąc później Sylvia Plath popełnia samobójstwo.
więcej Pokaż mimo toMam wrażenie, że ta książka sama mnie znalazła i odnalazła mnie po to aby trafić do mojego wnętrza.
Wraz z wydarzeniami książki i przeżyciami bohaterki książka wywołała...
Zdarza się taki wewnętrzny konflikt między tym co powinieneś, a tym co chcesz, lub nie chcesz zrobić. Wtedy pojawia się lęk.
Esther wydaje się, że nigdzie nie pasuje, nigdzie nie przynależy, mogłaby być w zasadzie gdzieś pośrodku, ale to też nie to. Nic, tylko spełnia oczekiwania innych. Aż w końcu coraz trudniej jest jej wstać z łóżka, bo po co? Nie ma powodu dla którego warto by to zrobić. Umyć się, ubrać? Po co, skoro jutro trzeba będzie zrobić to znowu. Zaczyna się czuć jak pod kloszem zgryzoty, szklanym kloszem. Tak trafia w system ówczesnej psychiatrii.
Wtedy mówiono o tym szaleństwo. Dziś depresja i zaburzenia lękowe to żaden powód do wstydu. Zmieniły się metody leczenia, zmienił się światopogląd, sama choroba - nie. Bo dlaczego by miała?
Książka, która dojrzała wraz ze mną. Teraz znaczy chyba coś innego, na pewno rozumiem ją lepiej. Sylvia Plath niezmiennie zachwyca. Ponadczasowa. Tak znaczące wątki autobiograficzne dodają jej głębi.
Zdarza się taki wewnętrzny konflikt między tym co powinieneś, a tym co chcesz, lub nie chcesz zrobić. Wtedy pojawia się lęk.
więcej Pokaż mimo toEsther wydaje się, że nigdzie nie pasuje, nigdzie nie przynależy, mogłaby być w zasadzie gdzieś pośrodku, ale to też nie to. Nic, tylko spełnia oczekiwania innych. Aż w końcu coraz trudniej jest jej wstać z łóżka, bo po co? Nie ma powodu dla którego...
Piękne przyjemne opisy to jedyne co ma do zaoferowania ta książka. Z czystym sumieniem stwierdzam że prowadzi do nikąd bo główna bohaterka po 350-400 stronach (zależy od wydania) znajduję się w tym samym miejscu w którym była na początku książki, cała fabuła nie dodała jej doświadczenia, a wręcz woli udawać że niewygodne wydarzenia nigdy nie miały miejsca. Powieść ma poruszać problematykę chorób psychicznych i w pewnym sensie tak jest ale autorka ukazuje tylko to co widzi każdy u cierpiących na zaburzenia, nie wgłębia się w powody, traumy ani nie opisuje odczuć, tego co się dzieję w głowie takiej osoby tylko daje nam opis taki jaki by mogł napisać każdy kto widział człowieka chorego psychicznie. Naprawde autorka nie pokazała za wiele swojej wrażliwości. Ta opinia może być nie subiektywna ze względu na ilość opinii niezwykle pozytywnych przez których oczekiwałam sporo.
Piękne przyjemne opisy to jedyne co ma do zaoferowania ta książka. Z czystym sumieniem stwierdzam że prowadzi do nikąd bo główna bohaterka po 350-400 stronach (zależy od wydania) znajduję się w tym samym miejscu w którym była na początku książki, cała fabuła nie dodała jej doświadczenia, a wręcz woli udawać że niewygodne wydarzenia nigdy nie miały miejsca. Powieść ma...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Szklany klosz" Sylvii Plath przychodzi na świat dwa razy.
Po raz pierwszy książka ta ukazała się w 1963r. w Londynie. Została ona wydana pod pseudonimem Victoria Lucas.
Drugie wydanie(amerykańskie)ukazuje się siedem lat później wydane już pod prawdziwym nazwiskiem autorki, jednak to ma miejsce dluuugo po jej śmierci.
Sylvia cierpiała na stany depresji w które zapadała co kilka lat. Dwa razy próbowała popełnić samobójstwo. (Za 3x się udało )
Ta książka ma charakter autobiograficzny, jednak na mnie ona nie zrobiła wrażenia. Dla mnie jest nijaka i chaotyczna.
Można ją podzielić na dwie części.
Pierwsza to jak stara się funkcjonować w otaczającym ją świecie, ale z dnia na dzień obojętnieje na otaczającą ją rzeczywistość. Czuję jak wszystko ją przytłacza, a jedynym wyjściem z tego będzie śmierć.
Druga część to opisy jej pobytu w szpitalu psychiatrycznym.
Te opisy były nawet ciekawe, zwłaszcza kiedy była mowa o elektorwstrząsach jednak cała książka wynudziła mnie.
Nie wiem czemu do tej pory uważana jest za fenomen.
Podobno książka ta zachwyca osoby które czuły to co główna bohaterka. Utożsamiają się z nią, wiedzą o czym mówi i dlatego jest dla nich wyjątkową lekturą.
Może i coś w tym jest.
Ja jednak fanką książki nie jestem.
"Szklany klosz" Sylvii Plath przychodzi na świat dwa razy.
więcej Pokaż mimo toPo raz pierwszy książka ta ukazała się w 1963r. w Londynie. Została ona wydana pod pseudonimem Victoria Lucas.
Drugie wydanie(amerykańskie)ukazuje się siedem lat później wydane już pod prawdziwym nazwiskiem autorki, jednak to ma miejsce dluuugo po jej śmierci.
Sylvia cierpiała na stany depresji w które zapadała co...
"Szklany klosz" to kolejny klasyk literatury, od którego się odbiłem. Powieść Plath miała w sobie coś, co zachęcało mnie do dalszej lektury, wzbudzało ciekawość dalszego rozwoju wydarzeń i tylko dlatego skończyłem tę książkę. Lektura nie obfitowała u mnie w górnolotne przemyślenia egzystencjonalne czy inne takie, wręcz przeciwnie - byłem zawiedziony ich brakiem, choć słynne drzewo figowe to symbol genialny.
Sama główna bohaterka jest świetnie wykreowana na płaszczyźnie psychologicznej, jednak rozbiegana fabuła nie pozwoliła mi jej poznać na tyle, ile bym oczekiwał.
Rozumiem skąd te wszystkie zachwyty czytelników, ochy, achy i miejsce w kanonie klasyki literatury światowej - jak najbardziej zasłużone. To książka ważna, którą warto znać zwłaszcza w dzisiejszych czasach, jednak Sylvia Plath i jej twórczość to chyba zupełnie nie moja bajka.
"Szklany klosz" to kolejny klasyk literatury, od którego się odbiłem. Powieść Plath miała w sobie coś, co zachęcało mnie do dalszej lektury, wzbudzało ciekawość dalszego rozwoju wydarzeń i tylko dlatego skończyłem tę książkę. Lektura nie obfitowała u mnie w górnolotne przemyślenia egzystencjonalne czy inne takie, wręcz przeciwnie - byłem zawiedziony ich brakiem, choć słynne...
więcej Pokaż mimo toZdawałoby się, że to ja wchodzę w głąb książki, lecz to ona wtargnęła wewnątrz mnie. Zabrała ze sobą ładunek emocjonalny, którego ciężar wyrwał mnie z emocji codzienności i wprowadził w stan refleksji, które nie były wygodne i otulające, a uświadamiające.
"Szklany klosz" Sylvii Plath to dzieło, którego nie da się opisać prostymi słowami. Historia o Esther, która popada w otchłań szaleństwa, depresji wysokofunkcjonującej to powieść introspekcyjna, która pozwala zrozumieć, bądź poczuć się zrozumianym - i to właśnie doświadczenie czytelnika najsilniej wpływa na jej odbiór. Dla osób zmagających się z depresją będzie to historia intymna, którą będą czytać przez pryzmat osobistej perspektywy i traktować niezwykle personalnie. Warto więc zastanowić się czy etap życia, w którym obecnie się znajdujemy sprzyja poznaniu tej historii.
Książka niebywale dopracowana, inteligentna i wielopłaszczyznowa. Począwszy od kreacji głównej bohaterki, która jest postacią bardzo wyrazistą. Pozytywne cechy przeplatają się z antypatycznością, cynizmem i egocentryzmem. Wykracza ona poza ramy i wywołuje niejednoznaczne emocje.
Od samego początku tworzy dystans pomiędzy sobą, a światem, nad którym niepostrzeżenie traci kontrolę.
Aspekt fabularny jest ciężki do oceny, ponieważ wszelkie wydarzenia nie tyle urozmaicają akcję, a wprowadzają kontekst do wewnętrznych przeżyć Esther. Stopniowo odkrywamy zakamarki jej umysłu, które coraz bardziej pokrywają się mrokiem. Podążamy wraz z bohaterką w rozwój jej choroby psychicznej, widząc zmiany nie tylko w niej, jej zachowaniu i przemyśleniach, ale przede wszystkim w narracji. I to właśnie umiejętność obrazowania emocji wywarła na mnie największe wrażenie. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że brak tu narracyjnej głębi, a przedstawienie wydarzeń jest zbyt lekkie i chłodne. Jednakże nic bardziej mylnego.
Podczas czytania zauważyłam, że Esther ani razu nie mówi nam - jestem smutna/cierpię/odczuwam rozpacz. Brak tu emfazy, egzaltowania uczuć. Spostrzegłam, że autorka celowo unikała opisywania emocji i wewnętrznego bólu bohaterki, by paradoksalnie jak najszczerzej oddać stan, w który wprowadza depresja. Esther utraciła zdolność odczuwania, popadła w stagnację, zobojętnienie, otchłań pustki, z której nie potrafiła się wydostać. Znalazła się w psychicznym letargu i radykalnym brak napędu. Oschłość i prostota narracji jest więc zabiegiem celowym, stanowi odrębne pole interpretacji. Ponadto, chaotyczna dynamika przemyśleń bohaterki, czasem nieskładne retrospekcje wskazują, że była ona nieobecna. Bądź obecna gdzieś pomiędzy - pomiędzy teraźniejszą, a przeszłością, pomiędzy świadomością, a jej utratą. Stan, w którym tkwiła kobieta sprawiał, że nie potrafiła skupić i pewnie stanąć na jednej myśli, lecz ślizgała się po własnych wyobrażeniach.
A więc podsumowując - konstrukcja narracji wyraża więcej niż słowa w niej zawarte.
Każdy odnajdzie własną definicję tytułowego szklanego klosza, która oparta będzie na podobnej płaszczyźnie, lecz zbudowana z subiektywnych wniosków emocjonalnych.
Książka odciska namacalne i niełatwe piętno na czytelniku, a jego autentyczność wynika z autobiografizmu i doświadczeń samej autorki.
Polecam "Szklany klosz" każdemu, kto czuje się gotowy, by poznać proces autodestrukcji spowodowanej rozsypywaniem się na kawałki niemożliwe do poskładania w dawną całość.
Pamiętajcie, że depresja to poważna choroba i jeśli czujecie się podobnie, jak Esther - nie bójcie się prosić o pomoc, to nigdy nie będzie oznaką słabości.
Zdawałoby się, że to ja wchodzę w głąb książki, lecz to ona wtargnęła wewnątrz mnie. Zabrała ze sobą ładunek emocjonalny, którego ciężar wyrwał mnie z emocji codzienności i wprowadził w stan refleksji, które nie były wygodne i otulające, a uświadamiające.
więcej Pokaż mimo to"Szklany klosz" Sylvii Plath to dzieło, którego nie da się opisać prostymi słowami. Historia o Esther, która popada w...
bardzo przejmująca, mimo ciężkiego tematu płynie się przez nią, dzięki pięknemu pismu autorki.
niesamowite jak i przerażające są czasy, w których żyje Esther- mam wrażenie, że lepiej odnalazłaby się w naszych realiach.
odnoszę wrażenie, jakbym znała już tą książkę i bardzo się do niej przywiązałam.
bardzo przejmująca, mimo ciężkiego tematu płynie się przez nią, dzięki pięknemu pismu autorki.
Pokaż mimo toniesamowite jak i przerażające są czasy, w których żyje Esther- mam wrażenie, że lepiej odnalazłaby się w naszych realiach.
odnoszę wrażenie, jakbym znała już tą książkę i bardzo się do niej przywiązałam.
Żałuję, że nie przeczytałam Szklanego Klosza w liceum, na pewno mój młody umysł, który bywał nader często w kloszu, rezonowałby z książką na wysokim poziomie. Czytając w wieku +30, doceniam dosadny opis depresji, szczególnie uderzył mnie moment powrotu ze stypendium i popadania w co raz czarniejszą otchłań. Brakuje trochę głębszych przemyśleń, rodzących pytania w głowie.
Żałuję, że nie przeczytałam Szklanego Klosza w liceum, na pewno mój młody umysł, który bywał nader często w kloszu, rezonowałby z książką na wysokim poziomie. Czytając w wieku +30, doceniam dosadny opis depresji, szczególnie uderzył mnie moment powrotu ze stypendium i popadania w co raz czarniejszą otchłań. Brakuje trochę głębszych przemyśleń, rodzących pytania w głowie.
Pokaż mimo toTa książka to dzieło sztuki.
Pomimo poruszanych ciężkich spraw, depresja, pobyt w szpitalu psychiatrycznym, próby samobójcze, czyta się bardzo lekko. Sylvia Plath ma w tej powieści bardzo lekkie i takie przyjemne w czytaniu pióro :)
Bardzo polecam :)
Ta książka to dzieło sztuki.
Pokaż mimo toPomimo poruszanych ciężkich spraw, depresja, pobyt w szpitalu psychiatrycznym, próby samobójcze, czyta się bardzo lekko. Sylvia Plath ma w tej powieści bardzo lekkie i takie przyjemne w czytaniu pióro :)
Bardzo polecam :)
Autobiograficzna część powieści jest jej najlepszą stroną. Dużo dziwnych, chaotycznych wątków (niektóre kompletnie zbyteczne) przeplatanych z tymi naprawdę ciekawymi. Metafora drzewa figowego najbardziej zapada w pamięć.
Autobiograficzna część powieści jest jej najlepszą stroną. Dużo dziwnych, chaotycznych wątków (niektóre kompletnie zbyteczne) przeplatanych z tymi naprawdę ciekawymi. Metafora drzewa figowego najbardziej zapada w pamięć.
Pokaż mimo to