Mieszkańcy Roany odchodzą pogodnie. Wyprawy do Asyryjczyków, Cymbrów i Karaimów
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Sulina
- Tytuł oryginału:
- Die fröhlichen Untergeher von Roana
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2010-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-01-01
- Liczba stron:
- 160
- Czas czytania
- 2 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375361988
- Tłumacz:
- Sława Lisiecka
- Tagi:
- Szwecja Asyryjczycy Włochy Cymbrowie Litwa Karaimowie mniejszości publicystyka austriacka
Karl-Markus Gauß słynie ze sztuki pisania reportaży z podróży. Niedawno ponownie wyruszył na penetrację osobliwych kultur, aby "uczyć nas zdumienia nad Europą" ("Frankfurter Allgemeine Zeitung").
W Szwecji spotkał młodych, świadomych siebie Asyryjczyków, tropił losy tych orientalnych chrześcijan, którzy, niegdyś zmuszeni do ucieczki, z powodzeniem znaleźli dla siebie miejsce w nowej ojczyźnie, choć nadal marzą o odzyskaniu starej.
W położonych na uboczu górach północnych Włoch Gauß trafił na ostatnich, mądrych i doświadczonych życiowo Cymbrów, posługujących się najstarszą formą języka niemieckiego i dobrze wiedzących, że policzone są nie tylko ich własne dni, ale także dni kultury cymbryjskiej.
Był również na Litwie u tajemniczych Karaimów, spośród których jedni uważają się za członków nieistniejącego już żydowskiego plemienia, a inni wypierają się wszelkich związków z judaizmem.
Z tych podróży w nieznane Karl-Markus Gauß przywiózł przedziwne opowieści. Dygresje historyczne, analizy polityczne i przesycone gęstą atmosferą opisy miast i wsi przeplatają się tu porywająco z ciepłymi, pełnymi serdeczności opisami niezwykłych ludzi, dając w efekcie suwerenną i niezwykle przekonującą literaturę.
"Małych narodów i grup narodowościowych jest w Europie więcej, niż się nam wydaje i nikt nie potrafi opisywać ich dokładniej, czulej i z większym literackim zacięciem niż Karl-Markus Gauß, ten natchniony etnograf naszego kontynentu".
Andreas Wirthensohn, "Wiener Zeitung"
"Książki Gaußa należą niewątpliwie do owych literackich rarytasów, których zapowiedź budzi radość, bo z góry obiecują wspaniałe i odkrywcze wyprawy".
Sabine Berling, "Frankfurter Allgemeine Zeitung"
"Obsesyjnie kocha przegranych. Pisze o narodach, dla których historia nie była łaskawa, rozmawia z ludźmi ginących kultur. Mówi, że to przede wszystkim oni strzegą teraz bogactwa europejskiej tradycji. Gdy znikną, będzie tak, jakby morze zabrało część lądu, na którym żyjemy. Karl-Markus Gauß twierdzi, że literatura nie zmieni świata, ale może odmienić niektórych czytelników. Nie wiem, czy ma rację. Wiem natomiast, że podróże z Gaußem to wspaniała lekcja współczucia".
Bartosz Marzec
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 138
- 96
- 48
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Mieszkańcy Roany odchodzą pogodnie. Wyprawy do Asyryjczyków, Cymbrów i Karaimów
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Czytałem tę książkę dobrych kilka lat temu, a nadal pamiętam fragment poświęcony Asyryjczykom. Zaledwie jeden rozdział, dobrze to czy źle ? W perspektywie oceanu książek, które przepłynęły przez moje ręce, a nie zachowały się w pamięci, to chyba jednak niezły wynik.
Naprawdę nie zdawałem sobie sprawy o aż takiej złożoności szwedzkiego społeczeństwa, gdzie znalazło się miejsce dla tej specyficznej mniejszości. Znałem wprawdzie drużynę piłkarską Assyriska FF Soedertaelje, ale nie wiedziałem że jest zespół emigrantów, wyznawców Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego. Nie miałem pojęcia o ich zwyczajach i kulturze. Gdyby autorzy książki „Mecz to pretekst” zamierzali napisać jej kontynuację – spokojnie mogą sięgnąć po temat Asyryjczyków w Szwecji.
Co do pozostałych rozdziałów o Karaimach oraz Cymbrach – nie zachwyciły mnie aż tak bardzo. Ale z książką często jest jak z filmem – czasem warto obejrzeć dla jednej sceny bądź dialogu.
Czytałem tę książkę dobrych kilka lat temu, a nadal pamiętam fragment poświęcony Asyryjczykom. Zaledwie jeden rozdział, dobrze to czy źle ? W perspektywie oceanu książek, które przepłynęły przez moje ręce, a nie zachowały się w pamięci, to chyba jednak niezły wynik.
więcej Pokaż mimo toNaprawdę nie zdawałem sobie sprawy o aż takiej złożoności szwedzkiego społeczeństwa, gdzie znalazło się...
Może nie mój temat, ale wymęczyła.
Może nie mój temat, ale wymęczyła.
Pokaż mimo toReportaże austriackiego autora o przedstawicielach dość egzotycznych mniejszości narodowych, tak małych, że grozi im wyginięcie w ciągu jednego – dwóch pokoleń. Jeśli tak się stanie, takie prace pozwolą o nich pamiętać.
Autor opisuje trzy grupy. Pierwszą są Cymbrowie – mieszkająca w północnych Włoszech grupa pierwotnie germańsko-języczna, która uważa się za potomków Cymbrów z Jutlandii, którzy nawiedzili półwysep Apeniński prawie dwa tysiące lat temu. Są to owi mieszkańcy Roany.
Druga grupa to Karaimi, znalezieni przez autora na Litwie. Dzisiaj to raczej w większym stopniu mniejszość wyznaniowa, niż narodowościowa, ale istotnie również bardzo ciekawa. Niestety, autor nie wspomina o Karaimach żyjących w naszym kraju ani o losie tych spośród ich współbratymców, którzy do drugiej wojny światowej mieszkali na Wołyniu. Można odnieść wrażenie, że ten temat Gaussowi ma za mało przepracowany.
Natomiast najciekawszy jest pierwszy rozdział książki – o Asyryjczykach. Już na początku autor zaskakuje informacją, gdzie ich znalazł – w Södertälje nieopodal Sztokholmu. To semicko-chaldejski lud, zamieszkujący kraje arabskie, które podzieliły pomiędzy siebie region Mezopotamii, ale wyznający chrześcijaństwo (w obrządku wschodnim). Według encyklopedycznych danych stanowią już 1/3 tamtejszej populacji. Mają m.in. swój klub piłkarski oraz radio. A przede wszystkim … są bardzo spolaryzowani. Niektórzy z nich uważają się za Aramejczyków – od ich ojczystego języka. Autor próbuje dociec przyczyn rozłamu oraz celów obu stron. Niestety – bezskutecznie. Przy okazji można dowiedzieć się, ile „zawdzięczają” oni Kurdom z dawnego Imperium Osmańskiego (podobnie jak Ormianie).
Tom reportaży naprawdę wart przeczytania.
Reportaże austriackiego autora o przedstawicielach dość egzotycznych mniejszości narodowych, tak małych, że grozi im wyginięcie w ciągu jednego – dwóch pokoleń. Jeśli tak się stanie, takie prace pozwolą o nich pamiętać.
więcej Pokaż mimo toAutor opisuje trzy grupy. Pierwszą są Cymbrowie – mieszkająca w północnych Włoszech grupa pierwotnie germańsko-języczna, która uważa się za potomków...
Gauss porusza się w rejonach, które i mnie intrygują. W Europie szuka zapomnianych mniejszości, ginących kultur. W Umierających Europejczykach (polecam!!!) zajął się Łużyczanami, Arboreszami, w Sarajewie znalazł nawet Sefardyjczyków!
Tym razem w Szwecji zetknął się z najprawdziwszymi Asyryjczykami, we Włoszech odnalazł Cymbrów, których lata temu od autonomii odgrodzili Habsburgowie. Wreszcie ruszył na Litwę, by tam przyjrzeć się z bliska życiu miejscowych Karaimów. I ta wyprawa była bodaj najbardziej niezwykła i zaskakująca, bo przyjęta bez specjalnego entuzjazmu tubylców.
(...) wolę traktować ludzi uciśnionych jako szlachetnych, a nie jako po prostu uciśnionych. Ta droga, ten sposób patrzenia na mniejszości czasem prowadzi do rozczarowań. Tak było w reportażu dotyczącym Asyryjczyków oraz Kurdów, którzy zajmowali sąsiednie ziemie. Zresztą, patrząc na ludzi jakich spotykał na swojej drodze Gauss, łatwo utwierdzić się w przekonaniu, że pochodzenie nie gwarantuje wyjątkowości, choć wielu jego rozmówców swobodnie łączyło te dwie wartości.
Wprawnym reporterskim okiem opisuje autor historię nurtujących go wspólnot, zarysowuje ich współczesność, przybliża ginące mniejszości w najlepszy możliwy sposób, poprzez kontakty z ich przedstawicielami. Dzięki rozmowom, poznawaniu losów poszczególnych osób, te zapomniane kultury nabierają kształtów, kolorów, prawdziwości.
Pouczająca i odkrywcza podróż po Europie nieznanej, ukrytej, fascynującej. Gauss odnalazł swoją reportersko - opowieściową niszę w świecie, gdzie pozornie wszystko już było i wszystko jest jasne. W dzisiejszej zunifikowanej Europie bez granic, taka podróż w poszukiwaniu tożsamości jest pewnym smaczkiem.
buchbuchbicher.blogspot.com
Gauss porusza się w rejonach, które i mnie intrygują. W Europie szuka zapomnianych mniejszości, ginących kultur. W Umierających Europejczykach (polecam!!!) zajął się Łużyczanami, Arboreszami, w Sarajewie znalazł nawet Sefardyjczyków!
więcej Pokaż mimo toTym razem w Szwecji zetknął się z najprawdziwszymi Asyryjczykami, we Włoszech odnalazł Cymbrów, których lata temu od autonomii odgrodzili...
Gauß operuje wspaniałą mieszanką empatii, ciekawości świata i krytycyzmu. Jednocześnie nie zapomina, skąd pochodzi, ale nie jest to okazją do pokazania wyższości i arogancji. Dzięki tej niepozornej publikacji dowiedziałam się o istnieniu mniejszości w Europie, o których nigdy nie słyszałam. To pisarstwo na bardzo wysokim poziomie.
Gauß operuje wspaniałą mieszanką empatii, ciekawości świata i krytycyzmu. Jednocześnie nie zapomina, skąd pochodzi, ale nie jest to okazją do pokazania wyższości i arogancji. Dzięki tej niepozornej publikacji dowiedziałam się o istnieniu mniejszości w Europie, o których nigdy nie słyszałam. To pisarstwo na bardzo wysokim poziomie.
Pokaż mimo to37/2015
37/2015
Pokaż mimo toTo moje trzecie spotkanie z Gaussem (po "Psożercach ze Svini" i "Umierających Europejczykach"). Lubię go przede wszystkim za to, że chce mu się odnajdywać te ludy i narody Europy, o których mało kto słyszał i które niedługo być może znikną na zawsze. Ja o Cymbrach na przykład nie miałam pojęcia! A tak mnie zaciekawili, że spędziłam wczoraj wieczór z Google maps, szukając ich miasteczek i wiosek w północnych Włoszech i spacerując wirtulanie po ulicach tytułowej Roany :-) Trzy nacje opisane w tej niewielkiej książce, choć tak różne, mają jednak ten sam problem: jak się zdefiniować? Kim właściwie jest Asyryjczyk/Cymbr/Karaim i skąd się wziął? Są rozproszeni po świecie, często skłóceni, nie zgadzają się nawet w podstawowej kwestii, czyli samej nazwy swojego narodu, ale też twardo obstają przy zachowaniu tożsamości i języka. Bardzo ciekawa lektura, chwilami zabawna, częściej refleksyjna. Gauß ma dość oszczędny styl, ale od czasu do czasu przebija jego dość suche i ironiczne poczucie humoru. U Cymbrów czuł się chyba najlepiej - ja też :-)
To moje trzecie spotkanie z Gaussem (po "Psożercach ze Svini" i "Umierających Europejczykach"). Lubię go przede wszystkim za to, że chce mu się odnajdywać te ludy i narody Europy, o których mało kto słyszał i które niedługo być może znikną na zawsze. Ja o Cymbrach na przykład nie miałam pojęcia! A tak mnie zaciekawili, że spędziłam wczoraj wieczór z Google maps, szukając...
więcej Pokaż mimo toCiekawe
Ciekawe
Pokaż mimo toWyjątkowo szkodliwa książką świadcząca o kompletnym braku porządnego warsztatu pisarskiego autora. Część o Karaimach jest wręcz obraźliwa dla społeczności karaimskiej, bo przedstawiono w niej stek bzdur, przeinaczeń, nieprawdziwych i niemądrych hipotez i zafałszowań. Mniejszość Karaimska prowadzi ostatkiem sił kampanię informacyjną o swoich korzeniach (między innymi dzięki finansowemu wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego),a tu przychodzi taki Pan Karl-Markus i wszystko przekreśla jedną nieprzemyślaną książką. W zasadzie trudno zrozumieć jak mógł wydawca pozwolić na opublikowanie czegoś takiego. Ta część książki spotkała się miażdżącą krytyką Związku Karaimków Polskich oraz historyków. Polecam recenzję Anny Akbike Sulimowicz (Karaimki, tłumaczki m.in. Orhama Pamuka) i Mariusza Pawelca (niekaraimskiego historyka) na łamach czasopisma Awazymyz 2010/3 (czasopismo Związku Karaimów Polskich, tekst wszystkich numerów w pełni dostępny w Internecie na stronie oficjalnej związku).
Nie podejmuję się komentarza tych części książki, które są poświęcone Asyryjczykom i Cymbrom, bo się na tym nie znam, ale na pewno nie będę traktował tej książki jako wiarygodnego źródła na ich temat.
Wyjątkowo szkodliwa książką świadcząca o kompletnym braku porządnego warsztatu pisarskiego autora. Część o Karaimach jest wręcz obraźliwa dla społeczności karaimskiej, bo przedstawiono w niej stek bzdur, przeinaczeń, nieprawdziwych i niemądrych hipotez i zafałszowań. Mniejszość Karaimska prowadzi ostatkiem sił kampanię informacyjną o swoich korzeniach (między innymi dzięki...
więcej Pokaż mimo to