Droga

Okładka książki Droga Cormac McCarthy
Okładka książki Droga
Cormac McCarthy Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Ekranizacje: Droga (2010) literatura piękna
268 str. 4 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2010-01-01
Liczba stron:
268
Czas czytania
4 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308044230
Tłumacz:
Robert Sudół
Ekranizacje:
Droga (2010)
Tagi:
nagroda Pulitzera ojciec syn
Inne
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
273 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
91
73

Na półkach:

Wciągnęła mnie niesamowicie i nie puszczała …. Najsmutniejsza jaką czytałam….
Czytałam i płakałam , choć nie każdemu przypadnie do gustu forma powieści i sposób budowania fabuły , ale myślę , że ten kto przeczyta , nie pozostanie obojętny .
Genialna , polecam

Wciągnęła mnie niesamowicie i nie puszczała …. Najsmutniejsza jaką czytałam….
Czytałam i płakałam , choć nie każdemu przypadnie do gustu forma powieści i sposób budowania fabuły , ale myślę , że ten kto przeczyta , nie pozostanie obojętny .
Genialna , polecam

Pokaż mimo to

avatar
1002
1002

Na półkach: , ,

Cóż tu dużo pisać, Droga to pewniak jeśli chodzi o dobrą lekturę. Mimo, że kilka lat temu oglądałam film i znałam fabułę tej historii to w pełni cieszyłam się czasem spędzonym z tą książką. Jedynie zabrakło mi elementu zaskoczenia i mogę tylko domyślać się jak całość wstrząsnęłaby mną, gdybym nie znała finału zdarzeń. Styl autora wymyka się spod jednoznacznej oceny. Niby zdania są proste, dialogi bez myślników, ale momentami język jest wręcz piękny w tej swej surowości. Autor stworzył historię niebanalną, która uderza w czytelnika z całej siły mimo braku rozległych i brutalnych opisów. Tu liczy się przekaz. Jest koniec świata, nie ma żywych trupów, potworów, czy kosmitów. Są jedynie ludzie przeciwko ludziom, a przede wszystkim człowiek przeciwko samemu sobie, zmagający się z poczuciem bezsensowności takiej egzystencji, a jednocześnie nie potrafiący zakończyć swej podróży. Świetnie opisana jest relacja ojca z synem w tych trudnych okolicznościach. Naprawdę czuję się usatysfakcjonowana tym jak książka grała na moich uczuciach i do ilu przemyśleń zmuszała podczas lektury. Zapewne jestem jedną z ostatnich, która czytała "Drogę", ale kto jeszcze nie czytał, to gorąco polecam. Nie ma co zwlekać.

Cóż tu dużo pisać, Droga to pewniak jeśli chodzi o dobrą lekturę. Mimo, że kilka lat temu oglądałam film i znałam fabułę tej historii to w pełni cieszyłam się czasem spędzonym z tą książką. Jedynie zabrakło mi elementu zaskoczenia i mogę tylko domyślać się jak całość wstrząsnęłaby mną, gdybym nie znała finału zdarzeń. Styl autora wymyka się spod jednoznacznej oceny. Niby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1546
131

Na półkach: ,

Jedna z najważniejszych książek mojego życia.
Chyba żadna nigdy nie poruszyła mnie tak mocno, jak ta porusza za każdym razem.

Jedna z najważniejszych książek mojego życia.
Chyba żadna nigdy nie poruszyła mnie tak mocno, jak ta porusza za każdym razem.

Pokaż mimo to

avatar
625
143

Na półkach:

Szli i szli i szli...

Szli i szli i szli...

Pokaż mimo to

avatar
30
30

Na półkach:

Martwy świat (Droga Cormana Mc Carthy`ego)

Droga przecinała wyschnięte trzęsawisko, gdzie ze zmrożonego błota sterczały rury lodu jak formacje geologiczne w jaskini. Resztki dawnego ogniska na poboczu. Dalej długa betonowa grobla. Martwe bagno. Martwe drzewa w szarej wodzie niosącej przeżytki szarego mchu. Kupki miałkiego popiołu przy krawężniku. Stał oparty o chropowatą betonową balustradę. Być może w chwili zagłady świata będzie wreszcie można zobaczyć, jak został stworzony. Oceany, góry. Nieporadny kontrspektakl rzeczy przestających istnieć. Wszechogarniająca jałowość, nienasycona i przenikliwie doczesna. Cisza.
C. McCarthy, Droga

W postapokaliptycznym krajobrazie, pochodzącym z powieści Droga C. Mc Carthy`ego, świat przypomina „wyschnięte trzęsawisko”, pełne zamrożonego błota ze wszechdominującą martwotą, betonem i szarością w roli głównej: „betonowa grobla”, „betonowa balustrada”, „szara woda”, „szary mech”, „martwe drzewa” i „miałki popiół”. Paradoksalnie, chwila zagłady przypomina początek stworzenia, kiedy to świat wyłania się z chaosu. Czy w tej sytuacji bohater odkryje tajemnicę stworzenia? Jałowa ziemi i panująca cisza zdają się przeczyć nieoczekiwanym pragnieniom.
Droga Cormana Mc Carthy`ego, amerykańska powieść okrzyknięta arcydziełem, uhonorowana licznymi nagrodami i wyróżnieniami, m. in. Nagrodą Pulitzera w 2007r., zekranizowana przez J. Hillcoata z muzyką N. Cave`y, przedstawia współczesną dystopię, wyobrażenie świata, w którym nie sposób żyć. Para bohaterów, ojciec i syn, towarzyszy czytelnikom przez całą tytułową drogę, po nienazwanej katastrofie świata. Owo nienazwanie rodzi wszelkie możliwe domysły, ale czy nazwanie zmieni sytuację bohaterów?
Lekturze powieści C. Mc Carthy`ego, towarzyszy nie tylko pytanie: co się stało ze światem, ale i poszukiwanie odpowiedzi (być może ważniejsze): co jest celem wędrówki bohaterów? W wymiarze egzystencjalny: co jest celem życia człowieka? Sam fakt dotarcia do południowego Wybrzeża i znalezienia znośniejszych warunków do życia nie wyczerpuje interpretacji.
Bezimienni bohaterowie (mogą nimi być dowolni mieszkańcy Ziemi) przemierzają piechotą Stany po zagładzie, ciągną sklepowy wózek z dobytkiem ratującym życie, są tam: koce, ubrania, buty, ale przede wszystkim żywność – słoiki z fasolą, kiełbasą, marynowane owoce, puszki z herbatą, kawą, napojami, itp.
Czy bohaterowie nie mogliby się zatrzymać w dowolnie odnalezionym domu i rozpocząć na nowo budowę własnego życia, a tym samym świata? Niestety, nie. Świat po zagładzie, jest martwą planetą, pełną gruzów i popiołów, z których nie narodzi się nowy Feniks. Jałowa ziemia, (powieść Mc Carthe`go porównuje się do dzieła Th. Eliota ) pozbawiona roślin nie wyda kolejnych plonów, nie odrodzi się na wiosnę, gdyż żaden rytm przyrody nie istnieje, słońce nie ogrzeje zamarzniętej ziemi, bowiem samo chyli się ku upadkowi.
Czy dystopia Mc Carthy`ego niesie pozytywne przesłanie? W pierwszym odruchu czytelnik po lekturze tak przerażającej wizji odpowie: NIE! Świat w tym kształcie i zachowanymi hordami barbarzyńców – zmierza w kierunku ostatecznego unicestwienia. Nic na nowo się nie odrodzi ani człowiek, ani roślina, ani zwierzę. Nie powstanie nowa cywilizacja, nie powstaną betonowe lotniska, nie pojawią się pasażerowie z walizkami na kółkach, by przemierzać w interesach świat wzdłuż i wszerz, nie zostaną wybudowane nowe wieżowce ze stali, betonu i szkła, w którym przeglądaliby się przechodnie, architekci i budowniczy nie wybudują nowych domów z ogrodami, a w parkach nie pojawią się jeże i wiewiórki.

Czytelniku, do Ciebie należy znalezienie pozytywnego rozwiązania!
Lektura tego wymaga!

Martwy świat (Droga Cormana Mc Carthy`ego)

Droga przecinała wyschnięte trzęsawisko, gdzie ze zmrożonego błota sterczały rury lodu jak formacje geologiczne w jaskini. Resztki dawnego ogniska na poboczu. Dalej długa betonowa grobla. Martwe bagno. Martwe drzewa w szarej wodzie niosącej przeżytki szarego mchu. Kupki miałkiego popiołu przy krawężniku. Stał oparty o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
3

Na półkach:

Dystopijne historie mają z reguły to do siebie, że tchną beznadzieją i zwątpieniem. Mistrzostwo Mccarthy’ego polega na tym, że czytając tę powieść pogrążyłam się w przytłaczającej rzeczywistości bohaterów do tego stopnia, że razem z nimi odczuwałam głód i pragnienie a wszechobecny popiół wirował mi przed oczami. Doznawałam wrażenia, że podróżujemy razem a nasza wędrówka, moim zdaniem zupełnie bezcelowa, męczyła mnie tak bardzo, że byłam gotowa kłócić się o jej sens i domagać postoju.
Muszę przyznać, że gatunek postapokaliptyczny nie należy do moich ulubionych, jednak McCarthy po raz kolejny mnie nie zawiódł.

Dystopijne historie mają z reguły to do siebie, że tchną beznadzieją i zwątpieniem. Mistrzostwo Mccarthy’ego polega na tym, że czytając tę powieść pogrążyłam się w przytłaczającej rzeczywistości bohaterów do tego stopnia, że razem z nimi odczuwałam głód i pragnienie a wszechobecny popiół wirował mi przed oczami. Doznawałam wrażenia, że podróżujemy razem a nasza wędrówka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
522
280

Na półkach:

W książce dotknęły mnie przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze brak pataosu w opisie umierającego świata, w którym nie ma namiastki cywilizacji, nadziei, idei czy czegokolwiek co by spajało zjadacych się, zezwierzeconych ludzi. Drugą rzeczą jest miłość ojca do syna. Po prostu metafizyka. Pojawiająca się od czasu do czasu matka jest jakimś koszmarem, obrazem zdezerterowania i braku miłości. A ojciec w pełni umiera za syna. Kocha go, wychowuje, chroni. Aby oszczędzić mu cierpienia jest w stanie go zastrzelić, aby nie cierpiał. To dziecko jest dobre, mimo braku cywilizacji kocha i pragnie dobra dla innych. Płacze jak się dzieje komuś krzywda. Dialogi ojca z synem są dla mnie jakimś skarbem. Pytania o dobro, zło, sens, drogę itd. Z drugiej strony ojciec nie ma wobec niego żadnej agresji, niechęć. Dba, kocha ale nie przekłada na jego barki dziedzictwa, czy piętna wychowania, bo nie ma jutro... Tak jakby skutki grzechu miały się na nich skończyć. Ostatni ludzie, w exsodusie po krainie śmierci w kierunku śmierci. Niesiemy ogień. Czytałem tą książkę z ciężarem w sercu. Lęk, paraliż, bezwład rodziła każdą strona. Ale nie mogłem przestać. Coś absolutnie rewelacyjnego. Jak się okaże, że nas zacznie zjadać jakiś mocniejszy wirus, albo kolegom Putina polmyla się rakiety chciałbym mieć egeplarz tego dzieła na własności. Sztuka bliskości na czasy w których cierń i popiół wyścielą ziemię.

W książce dotknęły mnie przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze brak pataosu w opisie umierającego świata, w którym nie ma namiastki cywilizacji, nadziei, idei czy czegokolwiek co by spajało zjadacych się, zezwierzeconych ludzi. Drugą rzeczą jest miłość ojca do syna. Po prostu metafizyka. Pojawiająca się od czasu do czasu matka jest jakimś koszmarem, obrazem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
60
22

Na półkach:

Wciągnęła i nie puszczała. Bardzo emocjonalna zwłaszcza czytana przez młodego ojca :-)

Wciągnęła i nie puszczała. Bardzo emocjonalna zwłaszcza czytana przez młodego ojca :-)

Pokaż mimo to

avatar
150
80

Na półkach:

Jezyk tak swietnie dopasowany do swiata,ktory opisuje,genialny zabieg autora.Historia walki o przetrwanie dla samego przetrwania bo nadziei juz nie ma.Ale moze jednak warto.Smutna to opowiesc i na pewno we mnie pozostanie

Jezyk tak swietnie dopasowany do swiata,ktory opisuje,genialny zabieg autora.Historia walki o przetrwanie dla samego przetrwania bo nadziei juz nie ma.Ale moze jednak warto.Smutna to opowiesc i na pewno we mnie pozostanie

Pokaż mimo to

avatar
73
43

Na półkach:

Ciężka lektura - szczególnie jak się jest rodzicem. Pięknie pokazana miłość ojca do syna. I jak bardzo egoistyczne to uczucie. I jak bardzo w świecie który dogorywa szuka się nadziei - już nie dla siebie ale dla istoty którą sprowadziło się na świat i za którą jest sie odpowiedzialnym... do kresu sił, do samego końca.

Napisana specyficznym językiem, opisującą, szary i beznadziejny świat który wręcz czuć z prostych ale sugestywnych opisów.

Lektura której się nie żałuje...

Ciężka lektura - szczególnie jak się jest rodzicem. Pięknie pokazana miłość ojca do syna. I jak bardzo egoistyczne to uczucie. I jak bardzo w świecie który dogorywa szuka się nadziei - już nie dla siebie ale dla istoty którą sprowadziło się na świat i za którą jest sie odpowiedzialnym... do kresu sił, do samego końca.

Napisana specyficznym językiem, opisującą, szary i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    13 593
  • Chcę przeczytać
    9 919
  • Posiadam
    2 612
  • Ulubione
    801
  • Teraz czytam
    203
  • Chcę w prezencie
    151
  • 2023
    124
  • Fantastyka
    119
  • 2021
    94
  • 2014
    91

Cytaty

Więcej
Cormac McCarthy Droga Zobacz więcej
Cormac McCarthy Droga Zobacz więcej
Cormac McCarthy Droga Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także