Pasażer

Okładka książki Pasażer Cormac McCarthy
Okładka książki Pasażer
Cormac McCarthy Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Cykl: Pasażer (tom 1) literatura piękna
528 str. 8 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Pasażer (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Passenger
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2023-06-28
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-28
Data 1. wydania:
2022-10-25
Liczba stron:
528
Czas czytania
8 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308081327
Tłumacz:
Robert Sudół
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Mechanizm obronny



2059 609 207

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
348 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
42
42

Na półkach:

Nikt: „McCarthy to pisarz, który używa krótkich, jednokrotnie złożonych zdań oraz lapidarnych dialogów, żeby zamknąć w nich prozę życia, jego okrucieństwo i dylematy stojące przed zwykłymi ludźmi”. McCarthy: „To pa tera. Użyję krótkich, jednokrotnie złożonych zdań do barokowych konstrukcji opisujących wuj wie co i takich samych dialogów. W końcu jestem już stary, wybitnie oryginalny, dużo wiem o różnych rzeczach i przebiję głębokością rozważań tego dupka Faulknera. W końcu będę grał w Lidze Mistrzów”.
Efekt? Meh. Nie taka znowu skomplikowana historia opowiedziana jakby przez męczonego nawracającą gorączką chorego na zapalenie płuc. Artystyczne wstawki mające ilustrować wycieczki nadmiarowo wrażliwego i genialnego umysłu, napomknienia o zakazanej miłości versus szczegółowy i rozwlekły opis banalnych czynności życiowych. Podniosłe dialogi i monologi urozmaicone wykładami na różne tematy, z niezliczonymi aluzjami do teorii naukowych i filozoficznych koncepcji. Na doczepkę mocno spiskowy wątek z wszechmocną władzą tajnych agencji.
Meh po raz drugi. Nie wzięło mnie. Powieść cierpi na potężne wzdęcie, jest napuszona jak kogut przed walką. Gdzieś gubi się autentyczny tragizm, w tym znikający ot tak, na pstryknięcie palców ciekawi i wartościowi ludzie, tylko momentami autentyzm smutku bohatera nie budzi wątpliwości.
Osobnym problemem jest język. Dwa charakterystyczne wyrażenia, powtarzające się nieskończoną liczbę razy - czyli „Jezu” oraz „Co jeszcze?” być może nie rażą w języku oryginału, jednak w tłumaczeniu synkopują jakąś obsesję autora, bo nikt mi nie wmówi, że pod nimi coś się kryje. Czy to stylistycznie czy znaczeniowo. Nie wierzę w nieznajomość pojęcia „umiar” u doświadczonego pisarza. No i jeszcze przedziwna skłonność do języka germańskiego. OK. Język filozofii i nauki XX wieku. Ale żeby aż tak?
Rozczarowanie.

Nikt: „McCarthy to pisarz, który używa krótkich, jednokrotnie złożonych zdań oraz lapidarnych dialogów, żeby zamknąć w nich prozę życia, jego okrucieństwo i dylematy stojące przed zwykłymi ludźmi”. McCarthy: „To pa tera. Użyję krótkich, jednokrotnie złożonych zdań do barokowych konstrukcji opisujących wuj wie co i takich samych dialogów. W końcu jestem już stary, wybitnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
196
163

Na półkach:

Nie jest to łatwa lektura. I czytając opinie innych, cieszę się, że nie tylko ja nie wszystko rozumiem. Myląca jest też sugestia (z opisu),że jest to kryminał. Przede wszystkim jest tu wiele, wiele dialogów. Rozmowy ludzi, którzy zmagają się ze swoim życiem, a przez nie przedzierają zmagania głównego bohatera z żałobą.

Nie jest to łatwa lektura. I czytając opinie innych, cieszę się, że nie tylko ja nie wszystko rozumiem. Myląca jest też sugestia (z opisu),że jest to kryminał. Przede wszystkim jest tu wiele, wiele dialogów. Rozmowy ludzi, którzy zmagają się ze swoim życiem, a przez nie przedzierają zmagania głównego bohatera z żałobą.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
383
219

Na półkach:

Historia kusi opisem na okładce, a rzeczywistość jest całkiem inna. Powieść dłużąca się, momentami po prostu nudna.
Mamy historie tajemniczego lotu, który dość szybko znika z naszych oczu, bujne życie głównego bohatera, opisy wizji chorej psychicznie siostry i teorie spisowe od śmierci JFKa, Roberta czy płacenia kartami. Miszmasz.
Rozczarowanie jak na tego autora.

Historia kusi opisem na okładce, a rzeczywistość jest całkiem inna. Powieść dłużąca się, momentami po prostu nudna.
Mamy historie tajemniczego lotu, który dość szybko znika z naszych oczu, bujne życie głównego bohatera, opisy wizji chorej psychicznie siostry i teorie spisowe od śmierci JFKa, Roberta czy płacenia kartami. Miszmasz.
Rozczarowanie jak na tego autora.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
152
138

Na półkach:

Stop the bullshit and pay taxes!

Stop the bullshit and pay taxes!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
60
1

Na półkach:

Nie dajcie się zwieść opisowi, to nie jest książka akcji. Akcja, fabuła to tylko tło, zresztą dość odległe. A o czym to jest? Nie wiem. O życiu. Ucieczce. Bólu. Samotności. Książka trochę jak połączenie Krwawego Południka tegoż autora, zmieszana z Lemem, przez częste wrzutki stricte naukowe. To dość subiektywne, ale czytania sprawia ból psychiczny, jak to częsty u Cormaca. Wprawia niemal w depresyjne stany, choć bez wyraźnego powodu. Dla cierpliwych masochistów, którzy lubią sprawiać sobie psychiczną krzywdę. Dla osób lubiących akcję, intrygę i inne fajerwerki - zdecydowanie nie.

Nie dajcie się zwieść opisowi, to nie jest książka akcji. Akcja, fabuła to tylko tło, zresztą dość odległe. A o czym to jest? Nie wiem. O życiu. Ucieczce. Bólu. Samotności. Książka trochę jak połączenie Krwawego Południka tegoż autora, zmieszana z Lemem, przez częste wrzutki stricte naukowe. To dość subiektywne, ale czytania sprawia ból psychiczny, jak to częsty u Cormaca....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
141
137

Na półkach:

Myślę, że Pasażera C. Mc Carthy`ego należałoby ograniczyć do zniknięcia tytułowego bohatera zatopionego samolotu, (reszta jest bełkotem starca)!

Myślę, że Pasażera C. Mc Carthy`ego należałoby ograniczyć do zniknięcia tytułowego bohatera zatopionego samolotu, (reszta jest bełkotem starca)!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
174
49

Na półkach:

Najmocniejsza strona tej książki to dialogi. Śą angażujące, ciekawe, nietuzinkowe, czasami aż za bardzo -naszła mnie raz myśl: "kto rozmawia w ten sposób i na takie tematy?". Poza dialogiami akcji praktycznie nie ma. Bohater snuje się tu i tam, wyszukuje coraz to nowsze pustelnie, w których oddaje się prozaicznym czynnościom (opisywanym z wielką wytrwałością),a bezpośredniego wglądu w jego psychikę też nie ma za wiele. Tyle, co da się wywnioskować z zachowania i okazyjnych wspomnień czy snów. Nie było to nudne, ale też nie na tyle ciekawe, żebym dał wyższą ocenę. Pierwsza (lub druga - w zależności od kolejności czytania) część tej duologii bardziej mnie wciągnęła i zaintrygowała. Fragmenty przedstawiające rozmowy Alicii z Talidomidowym Dzieciakiem i resztą tworów swojej psychiki dawały drugą, również ciekawą warstwę, która po "Stella Maris" nadawała kolorytu wiedzy w niej nabytej. Oprócz tego dużo ciekawych rozważań i dużo zapisanych cytatów.
Trochę zawodzi brak rozwinięcia fabuły nakreślonej na początku - tej o wraku i braku pasażera w samolocie. Pewnie jest to zabieg celowy, ale jaki to był cel? Tego nie wiem. Jedyne co przychodzi mi do głowy to fakt, że autor musiał jakoś bohatera wykurzyć z domu, aby oddawał się w objęcia samotności. Ale czemu akurat w ten sposób?
Na koniec miałem wrażenie, że może czegoś nie zrozumiałem albo może autor za bardzo zagłębił się w pokładach melancholii, jakie płyną ze stron.
Chyba można powiedzieć, że to książka o smutku i spokoju w jego obliczu.

Najmocniejsza strona tej książki to dialogi. Śą angażujące, ciekawe, nietuzinkowe, czasami aż za bardzo -naszła mnie raz myśl: "kto rozmawia w ten sposób i na takie tematy?". Poza dialogiami akcji praktycznie nie ma. Bohater snuje się tu i tam, wyszukuje coraz to nowsze pustelnie, w których oddaje się prozaicznym czynnościom (opisywanym z wielką wytrwałością),a...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
212
174

Na półkach: ,

Czytając tą powieść targały mną spore rozterki i wątpliwości, które sprowadzały się ostatecznie do pytania, czy jest ona przejawem geniuszu autora? Czy potokiem grafomanii sugerujacej wczesne objawy choroby otępiennej? I jak to często w życiu bywa prawda leży zapewne gdzieś po środku, ku czemu sam się skłaniam. Oczywiście wszystko jest kwestią indywidualnej interpretacji poszczególnych odbiorców, ale moim zdaniem dobrze znana forma ekspresji literackiej, którą z powodzeniem mocno eksplorował McCarthy w poprzednich swoich dziełach tym razem nie do końca udźwignęła intelektualny ciężar jakim napełnił on tekst tej powieści. Trzeba zaznaczyć, iż treść jest z najwyższej półki w dziedzinie filozofii i dotyczy głównie sensu oraz celu istnienia, a zostało umieszczone w fabule syntezowanej z mniejszych lub większych wątków o charakterze kryminalnym, politycznym, baśniowym, naukowym, ale przede wszystkim eksplorujących codzienność ludzkiej egzystencji. Wszystko skomponowane w sposób, który nie należy do serwujących jasne i klarowne wnioski, ostateczne rozwiązania czy patetyczne i wzniosłe zakończenia.

Czytając tą powieść targały mną spore rozterki i wątpliwości, które sprowadzały się ostatecznie do pytania, czy jest ona przejawem geniuszu autora? Czy potokiem grafomanii sugerujacej wczesne objawy choroby otępiennej? I jak to często w życiu bywa prawda leży zapewne gdzieś po środku, ku czemu sam się skłaniam. Oczywiście wszystko jest kwestią indywidualnej interpretacji...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
374
152

Na półkach: ,

Zmęczyłem, z trudem i bólem. Dziwna książka, nierówna bardzo.
Po "Drodze" spodziewałem się czegoś innego... Aż boję się siadać do drugiego tomu.

Zmęczyłem, z trudem i bólem. Dziwna książka, nierówna bardzo.
Po "Drodze" spodziewałem się czegoś innego... Aż boję się siadać do drugiego tomu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
21
21

Na półkach:

To powieść dobra. Jej największą zaletą jest nie bycie kryminałem. Oprócz tego turmalinowe dziecko prześladujące siostrę mężczyzny "bohatera" posiadającego barwny wachlarz zdolności i ponadprzeciętnego spokoju w obliczu życiowych dramatów. Western to były żołnierz, nurek głębinowy, kazirodca, kierowca wyścigowy a przede wszystkim przerażony chłopiec zagubiony między wyobrażonymi rozmowami z nieżyjącą siostrą a przyjaciółmi. Każdy z prowadzonych dialogów dodaje coś niespotykanego do powieści, nowy wątek absolutnie nie związany ani z fabułą ani pozostałymi rozprawami o fizyce, nurkowaniu albo o śmierci. Zdecydowanie polecam czytać ją w formie długich posiedzeń aby w pełni docenić chaotyczność i niespójność tak dobrze oddającą realia schizofrenicznego świata, nieistniejącego pościgu i powolnej, cichej samotności. Alice (siostra) jest całkowitym przeciwieństwem Westerna. Ona zdaje się zdecydowanie dążyć ku swojemu celowi (samobójczej śmierci),oczarowuje ludzi niespotykanym intelektem, a przede wszystkim otaczające ją wytwory choroby nie pozwalają jej na chwilę odosobnienia.

Czytając tę powieść czułam się tak jakbym o 3 nad ranem, w kuchni na powierzchni serwetki z przyjaciółką kreśliła fundamenty nowego wszechświata. Sposób narracji koncentrujący się na czynnościach prozaicznych jak picie mleka. Czytało mi się to ciężko. Głównie ze względu na wielowątkowość, ale również duży format, który moim zdaniem nie straciłby na zrzuceniu nadmiaru kartek. Powieść sama w sobie nie ma jednak takiej wartości jak rozmowy przeprowadzone na jej temat. W końcu jak sam autor zauważył "kilka wspólnych książek wiążą lepiej niż krew".

Dwójka rodzeństwa najwyraźniej nosi na plecach ciężar potomków twórcy bomby atomowej. Poczucie winy i krzywdy zapędza ich, jedno po drugim w odmęty szaleństwa, udręczenia i własnoręcznego maltretowania z powodu ogromu potencjału. Każde z nich dąży w jakiś sposób do oczyszczenia z win. Zwłaszcza Western, obserwujący powolne odchodzenie jego świata dwa metry pod ziemię (siostra, babcia, przyjaciele). Osuwa się po zboczu szaleństwa. Kto wie, może faktycznie dom w którym finalnie pomieszkuje należał kiedyś do Alice? Jego wielkiej, prawdziwej miłości

To powieść dobra. Jej największą zaletą jest nie bycie kryminałem. Oprócz tego turmalinowe dziecko prześladujące siostrę mężczyzny "bohatera" posiadającego barwny wachlarz zdolności i ponadprzeciętnego spokoju w obliczu życiowych dramatów. Western to były żołnierz, nurek głębinowy, kazirodca, kierowca wyścigowy a przede wszystkim przerażony chłopiec zagubiony między...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    888
  • Przeczytane
    412
  • Posiadam
    103
  • 2023
    28
  • Teraz czytam
    24
  • 2024
    10
  • Literatura piękna
    10
  • Chcę w prezencie
    6
  • Do kupienia
    6
  • Przeczytane 2023
    4

Cytaty

Więcej
Cormac McCarthy Pasażer Zobacz więcej
Cormac McCarthy Pasażer Zobacz więcej
Cormac McCarthy Pasażer Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także