Zapiski wariatki

Okładka książki Zapiski wariatki Aleksandra Młynarczyk-Gemza
Okładka książki Zapiski wariatki
Aleksandra Młynarczyk-Gemza Wydawnictwo: Redakcja miesięcznika Znak literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Redakcja miesięcznika Znak
Data wydania:
2022-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2022-09-19
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324065974
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
58 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
86
37

Na półkach:

Dała mi ogrom inspiracji. Otwarcia. Odwagi. Książka roku. Dziękuję.

Dała mi ogrom inspiracji. Otwarcia. Odwagi. Książka roku. Dziękuję.

Pokaż mimo to

avatar
685
525

Na półkach:

Dla równowagi po niezbyt udanym "Osobistym przewodniku po depresji" Jastruna, sięgam po - nomen omen - zwariowane "Zapiski wariatki". Ten styl znacznie bardziej do mnie przemawia. Pomimo, że i tutaj mowa o osobistych doświadczeniach i nierównej walce z chorobą, jest próba zdystansowania się przez sarkazm. Nie czuję, żeby to pomniejszało problem - każdy walczy taką bronią, jaka jest dostępna. Nie potrzeba wielkiej przenikliwości, żeby wyobrazić sobie, że pobyty w szpitalu nie były piknikiem, a kolejne rozczarowania w pracy lub kontaktach ze współlokator(k)ami były kosztowne emocjonalnie. W opowieściach ezoterycznych widzę raczej ironię niż pełne namaszczenia odwoływanie się do new age. I jak zwykle zastanawia mnie, ile straciłyby prace pani Oli (o ile w ogóle powstałyby),gdyby funkcjonowała, jak każda inna przykładna obywatelka?

Dla równowagi po niezbyt udanym "Osobistym przewodniku po depresji" Jastruna, sięgam po - nomen omen - zwariowane "Zapiski wariatki". Ten styl znacznie bardziej do mnie przemawia. Pomimo, że i tutaj mowa o osobistych doświadczeniach i nierównej walce z chorobą, jest próba zdystansowania się przez sarkazm. Nie czuję, żeby to pomniejszało problem - każdy walczy taką bronią,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
108
50

Na półkach:

Chociaż literatura konfesyjna nie kojarzy mi się z arcydziełami, tylko z pewnym rodzajem perwersji, jednak ta rzecz warta jest przeczytania. I nie chodzi tu tylko o niewątpliwą inteligencję autorki skrzącą się pomiędzy opisami życiowych pułapek i niedogodności. A także nie tylko o swego rodzaju pocieszenie z niej płynące dla osób z diagnozami zaczynającymi się na f kropka - bo mamy tu przecież do czynienia z ofiarą choroby nieuleczalnej, a przecież także w pewnym sensie kobietą sukcesu. To proza tak szczera, że bardziej szczerym nie powinna być nawet artystka w terapii. Szaleństwo, które oprócz wzbudzania współczucia - imponuje choć przestrasza. Słowem - warto przeczytać do końca, zrozumieć, wyciągnąć swoje wnioski, a może nawet, kto wie, otworzyć się na szaleńców?

Chociaż literatura konfesyjna nie kojarzy mi się z arcydziełami, tylko z pewnym rodzajem perwersji, jednak ta rzecz warta jest przeczytania. I nie chodzi tu tylko o niewątpliwą inteligencję autorki skrzącą się pomiędzy opisami życiowych pułapek i niedogodności. A także nie tylko o swego rodzaju pocieszenie z niej płynące dla osób z diagnozami zaczynającymi się na f kropka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
326
43

Na półkach:

Książka napisana w sposób ciekawy i bardzo bezposredni. Wiedząc, że autorka dzieli się z nami swoimi doświadczeniami, jest to tym bardziej poruszające. Nie czytałem wcześniej książek o kimś, kto cierpi na chorobę psychiczną. Jest to obraz, który może przerażać, ale też który ukazuje, jak można żyć z chorobą i próbować sobie z nią radzić. Autorka jest również artystką i tylko ta forma pracy jej odpowiada. Próbowała niejednokrotnie pracy na etacie, ale ewidentnie nie jest to coś, co może jej dać satysfakcję. Skazana jest zatem na życie, gdzie ciężko jest związać koniec z końcem i np. na mieszkanie ze studentami w wielopokojowym mieszkaniu. Często ukrywa też swoje dolegliwości.

Książka napisana w sposób ciekawy i bardzo bezposredni. Wiedząc, że autorka dzieli się z nami swoimi doświadczeniami, jest to tym bardziej poruszające. Nie czytałem wcześniej książek o kimś, kto cierpi na chorobę psychiczną. Jest to obraz, który może przerażać, ale też który ukazuje, jak można żyć z chorobą i próbować sobie z nią radzić. Autorka jest również artystką i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1565
647

Na półkach: , ,

Bardzo trudna lektura, ale warta przeczytania. Dzięki niej można choć troszeczkę poczuć, jak działa człowiek cierpiący na zaburzenia osobowości. A meandry umysłu takiej osoby naprawdę płyną nieznanymi ścieżkami…

Bardzo trudna lektura, ale warta przeczytania. Dzięki niej można choć troszeczkę poczuć, jak działa człowiek cierpiący na zaburzenia osobowości. A meandry umysłu takiej osoby naprawdę płyną nieznanymi ścieżkami…

Pokaż mimo to

avatar
397
63

Na półkach:

Niniejsza lektura była dla mnie miłym, pozytywnym zaskoczeniem.

Nie przepadam za prozą zbyt osobistą, odnoszącą się tak wprost do przeżyć autora czy autorki. Nie tak dawno zresztą omawiałem tu, krytykując zresztą, inną książkę zbliżoną gatunkową do Zapisków.

Ta książka ujęła mnie natomiast bardzo. Mimo że tematem przewodnim są kryzysy psychiczne, leczenie psychiatryczne, to jednak autorka umie pisać o tym wszystkim z pewnym humorem i dystansem, dzięki czemu historia choroby jest ujęta w bardzo ludzki sposób.

Bardzo ważnym tematem jest tu także kobiecość, opisywana - jak dawniej się mówiło (może teraz jest inaczej) - w naturalistyczny sposób, ale i bardzo metaforyczny. Zresztą język tej książki jest naprawdę niesamowity.

Książki mogą być doceniane przez krytyków, publiczność, ale jeśli nie mają tego czegoś, to wyrażam też swoje subiektywne odmienne stanowisko. Tu zaś pojawiło się wiele takich elementów, które dzięki osobistym odczuciom sprawiły, że ta książka stała mi się bliska. W tytule jednego rozdziału odnalazłem ulubiony cytat filmowy (sowy nie są tym, czym się wydają),tekst jednej z ulubionych piosenek (Wicked Games) czy też nazwę ulicy, na której się wychowałem (Pędzichów).

Lekturę polecam, i może to być czarny koń tegorocznej Nike.

IG: @somniumscipionis

Niniejsza lektura była dla mnie miłym, pozytywnym zaskoczeniem.

Nie przepadam za prozą zbyt osobistą, odnoszącą się tak wprost do przeżyć autora czy autorki. Nie tak dawno zresztą omawiałem tu, krytykując zresztą, inną książkę zbliżoną gatunkową do Zapisków.

Ta książka ujęła mnie natomiast bardzo. Mimo że tematem przewodnim są kryzysy psychiczne, leczenie psychiatryczne,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
102

Na półkach:

Przez część książki pozostaje wrażenie, że trochę za mało o samym szaleństwie, za to sporo łatwo nużących rozważań: a to o parapsychologicznych bzdurach i mundrościach new age, a to o tym, jak strasznie zła dla autorki jest zwykła praca; a to inne tematy prozy życia w przewidywalnym tonie obowiązujacej poprawności (my kobiety, feminizm, piękne cipki, nasz cudowny okres, okropny kapitalizm itd.). Praca to "opresyjny obowiązek i terroryzuje". Żadna dla autorki nie jest dobra. Swoją drogą zastanawia mnie, czy normalne jest zatrudnianie schizofreniczki w szkole do pracy w świetlicy z małymi dziećmi. Tam małe dzieci są dla niej straszne, a wożenie ich na basen przerażającą sprawą, bo śmierdzą moczem i są obleśne. Owszem, może i tak jest, ale to dobry motyw by pokazać, że osoba z taką choroba absolutnie nie powinna mieć nic do czynienia w pracy z dziećmi. Inna sprawa, która mnie nurtuje, to jak osoba tak bardzo uświadomiona feministycznie (na marginesie: są fragmenty z których jakby wynika, że chociaż jest hetero marzy o byciu lesbijką),a także uświadomiona w kwestii kosmicznych energii, czakr, piątego oka, medytacji i innego tego typu bełkotu, dość bezrefleksyjnie odnośnie swojej choroby opisuje jak wąchała klej za małolata i było to ok i niby "psychodeliczne". Owszem, narkotyki nie powodują schizofrenii, bo ma ona podłoże genetyczne o skomplikowanym przebiegu, ale pewne czynniki mogą ułatwić jej zaistnienie i wąchanie kleju jako dziecko do takich należy. To niebezpieczne niedotlenienie mózgu i śmierć wielu neuronów, które może mieć wpływ na choroby umysłowe, rozwój, inteligencję itd. To nie łagodny wpływ jak marihuana, ale syf niszczący mózg dosłownie. Szkoda, że nie poruszyła tego wątku, jak i innych narkotyków (wspomina o psychodelikach; i choć dla osób przygotowanych na nie mogą mieć twórczy i dobry wpływ, to dla chorych umysłowo to jak dorzucanie do ognia). Ogólnie książka jest pozytywna czysto czytelniczo, ale dość mieszana: ciekawsze fragmenty związane z chorobą i leczeniem przeplatane są dużą ilością niepotrzebnych tekstów, które niewiele wnoszą. Autorka-bohaterka sprawia sympatyczne wrażenie, ale tkwi w wielu naiwnych, infantylnych bzdetach, które opisuje z pełną powagą (wspomniane new age i feminizm, który mam wrażenie stał się dla generacji urodzonej w 80-90 bardziej poprawnością i koniecznością, niż intelektualnym wątkiem). Zabawny przykład na idiotyzm klimatów ezoterycznych: bohaterka gdy czuła się samotna i nie miała z kim spać, wkładała do pochwy święte, magiczne kamyki. Kurtyna. Na szczęście zaprzestała i je kiedyś wyrzuciła. Brrr dobrze, że nie utknęły! Ostatnia uwaga: sądzę, że dla osób schizofrenicznych wszelka duchowość, ezoteryka, czy religijność (nawet nie ortodoksyjna) powinny być zakazane (o narkotykach nawet nie wspominam, bo to jasne). To przecież myślenie magiczne, które i tak najczęściej jest jednym z silnych składników ich choroby i nie może pomóc, a tylko namiesza. Autorka w rozmowie o książce stwierdza, że wiele przejaskrawia; mam więc nadzieję, że te kamyki to wymysł, a że trzon książki, czyli główny wątek jej schizofrenii jest opisany bez ubarwień, inaczej byłoby to nadużycie.

Ps. Dla większego, literackiego zgłębienia szaleństwa polecam sięgnąć po "Obłęd" Jerzego Krzysztonia. Stare i świetne. Dobrze też czytało mi się ostatnio "Trąby jerychońskie" Unici Zurn.

Przez część książki pozostaje wrażenie, że trochę za mało o samym szaleństwie, za to sporo łatwo nużących rozważań: a to o parapsychologicznych bzdurach i mundrościach new age, a to o tym, jak strasznie zła dla autorki jest zwykła praca; a to inne tematy prozy życia w przewidywalnym tonie obowiązujacej poprawności (my kobiety, feminizm, piękne cipki, nasz cudowny okres,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
330
62

Na półkach:

Ależ to świetne językowo! I jakie inteligentne! autorka: momentami bardzo irytująca, ale cóż, ze schizofrenią nie jest łatwo. Mnóstwo w tej książce ironii, a autorkę doceniam za dystans do siebie, szczerość, nonkonformizm i za odcięcie się od jedynego uprawnionego w ostatnim czasie mówienia o chorobach psychicznych pełnego narcyzmu, wyczulenia, drażliwości, przesadnego skupienia na sobie i takiego traktowania tematu, wyrażanego pełnymi emfazy i z dbałością o każde słowo sformułowaniami (a w społecznej narracji o chorobach psychicznych należy mówić bardzo delikatnie i na około),że mimo, wyrażanych świadomie założeń przybliżenia problemu, oddalamy się od niego. Och, jaki powiew świeżości, ekshibicjonizmowi reprezentowanemu przez autorkę mówię: tak. Nie chcę, by ktokolwiek odniósł błędne wrażenie, że autorka sama nie jest egotyczką, o nie, (codziennie przeszukuje internet w poszukiwaniu swojego innego "ja"),a siebie opisuje z typową butą i egzaltacją, ale jest to przedstawienie skąpane w całej swojej obrzydliwości, gdy jest obrzydliwie, brudzie, niełaszące się, nieugłaskawiające, i przez to prawdziwe i uczciwe. Poza tym bardzo ciekawe, a przy tym uniwersalne, były w książce fragmenty dotyczące próby dostosowywania się do społeczeństwa, nawiązania z nim relacji, odbudowy relacji rodzinnych, spojrzenie na swoją cielesność. Gorąco polecam lekturę!

Ależ to świetne językowo! I jakie inteligentne! autorka: momentami bardzo irytująca, ale cóż, ze schizofrenią nie jest łatwo. Mnóstwo w tej książce ironii, a autorkę doceniam za dystans do siebie, szczerość, nonkonformizm i za odcięcie się od jedynego uprawnionego w ostatnim czasie mówienia o chorobach psychicznych pełnego narcyzmu, wyczulenia, drażliwości, przesadnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
44
28

Na półkach:

Zaczęłam czytać bez wgłębiania się kim jest autorka, której twarz pojawia się na genialnej wprost okładce. Po chwili jednak zapoznałam się z artystką i jej sztuka to raczej nie moja bajka ale...
Jeśli miałabym jednym słowem określić książkę to byłby to autentyzm.
Język jakim została ona napisana jest przyjazny czyta się na prawdę dobrze, mimo, że traktuje o trudnej chorobie psychicznej. Przebija się co jakiś czas mniej lub bardziej czarny humor, bywa też mroczna i przygnębiająca.
Spokojnie mogę polecić książkę. :)

Zaczęłam czytać bez wgłębiania się kim jest autorka, której twarz pojawia się na genialnej wprost okładce. Po chwili jednak zapoznałam się z artystką i jej sztuka to raczej nie moja bajka ale...
Jeśli miałabym jednym słowem określić książkę to byłby to autentyzm.
Język jakim została ona napisana jest przyjazny czyta się na prawdę dobrze, mimo, że traktuje o trudnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
219
136

Na półkach: , ,

Ciekawa i wciągająca lektura. Jak dla mnie czasami zbyt dosłowna, ale takie jest życie. Podziwiam bohaterkę za realizację zamierzonych celów, pomimo wielu przeciwności losu. Nie zgadzam się z krytyką pracy przeplataną co jakiś czas wspominaniem chęci posiadania środków na spokojne życie. Albo rybki albo akwarium. Niektóre wątki z książki (mi) znane i bliskie.

Ciekawa i wciągająca lektura. Jak dla mnie czasami zbyt dosłowna, ale takie jest życie. Podziwiam bohaterkę za realizację zamierzonych celów, pomimo wielu przeciwności losu. Nie zgadzam się z krytyką pracy przeplataną co jakiś czas wspominaniem chęci posiadania środków na spokojne życie. Albo rybki albo akwarium. Niektóre wątki z książki (mi) znane i bliskie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    146
  • Przeczytane
    70
  • Posiadam
    10
  • 2023
    7
  • 2022
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Psychologia
    3
  • Literatura piękna
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Znaleźć
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zapiski wariatki


Podobne książki

Przeczytaj także