rozwińzwiń

Porządne papiery arcyksięcia Wilhelma

Okładka książki Porządne papiery arcyksięcia Wilhelma Natalka Śniadanko
Okładka książki Porządne papiery arcyksięcia Wilhelma
Natalka Śniadanko Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy literatura piękna
488 str. 8 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2022-09-21
Data 1. wyd. pol.:
2022-09-21
Liczba stron:
488
Czas czytania
8 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381964623
Tłumacz:
Bohdan Zadura
Tagi:
literatura ukraińska
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dryblując przez granicę. Polsko-ukraińskie Euro 2012 Jurij Andruchowycz, Marek Bieńczyk, Natasza Goerke, Paweł Huelle, Piotr Siemion, Natalka Śniadanko, Ołeksandr Uszkałow, Serhij Żadan
Ocena 6,1
Dryblując prze... Jurij Andruchowycz,...
Okładka książki Łóżko. Antologia opowiadań Jurij Andruchowycz, Jonathan Carroll, Rina Frank, Anna Janko, Etgar Keret, Rei Kimura, Jan Jakub Kolski, Dan Lungu, Marsha Mehran, Johanna Nilsson, Tomasz Piątek, Zachar Prilepin, Dawid Rosenbaum, Natalka Śniadanko, Michal Viewegh, Oksana Zabużko
Ocena 6,5
Łóżko. Antolog... Jurij Andruchowycz,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
121
96

Na półkach: ,

W tej książce jest wszystkiego za dużo, a co za dużo to niezdrowo... Za dużo wątków, bohaterów głównych, czasów, państw, lat, miast, mocarstw, narodowości, itd.... Tym samym wszystko liźnięto i porzucono.
Natalka Śniadanko stworzyła sagę rodziny arcyksięcia Wilhelma Habsburga inspirując się faktami z jego biografii i tworząc fantazje na temat losów jego i jego potomków w radzieckiej, a potem niepodległej już Ukrainie. Fabuła prowadzona jest w sposób poszatkowany między kolejne pokolenia w rodzinie Wilhelma i lata. W tle pokazując elementy charakterystyczne dla sytuacji i uwarunkowań politycznych i spolecznych życia prezentowanego wycinka rzeczywistości. Mamy tu więc przedstawione w pigułce burzliwe dzieje i losy Ukrainy i Ukraińców w ostatnich 150 latach, przede wszystkim dążenie Ukraińców do uznania ich niepodległości i stworzenia niezależnego państwa. Ta książka ma chyba właśnie na celu "pokrzepienie Ukraińskich serc".
W mojej opinii, ta próba upchnięcia wszystkiego w jednym tomie jest nieudana, bo spłyca każdy z podjętych wątków. Plus za zaciekawienie postacią tytułowego Wilhelma Habsburga.

W tej książce jest wszystkiego za dużo, a co za dużo to niezdrowo... Za dużo wątków, bohaterów głównych, czasów, państw, lat, miast, mocarstw, narodowości, itd.... Tym samym wszystko liźnięto i porzucono.
Natalka Śniadanko stworzyła sagę rodziny arcyksięcia Wilhelma Habsburga inspirując się faktami z jego biografii i tworząc fantazje na temat losów jego i jego potomków w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach:

Nie mógłbym uznać tej książki za dobrą, nawet gdybym nieco wcześniej nie czytał znakomitej monografii niedoszłego króla Ukrainy arcyksięcia Wilhelma Habsburga autorstwa Timothy Snydera, z której nb. autorka „Porządnych papierów arcyksięcia Wilhelma” czerpie wiele wątków jego niezwykłego życiorysu.

Nie mógłbym uznać tej książki za dobrą, nawet gdyby mi nie przeszkadzała jej objętość, rozbudowana ponad wszelką miarę. 486 stron zawiera mnóstwo dłużyzn, głównie o nędzy bytowania w sowieckim Lwowie, ale także o wspaniałościach życia młodego Wilhelma na zamku w Żywcu, gdzie jego ojciec Karol Stefan sposobił się do objęcia korony polskiej.

Nie mógłbym uznać tej książki za dobrą, nawet przy braku wątpliwości wobec przyjętej konwencji.

A przecież sam pomysł Śniadanko był całkiem niezły. Fantazja o życiu we Lwowie po II wojnie jednego z najoryginalniejszych Habsburgów (który naprawdę umarł w 1948 r. w sowieckim wiezieniu po porwaniu go z Wiednia) mogłaby być świetną opowieścią.

Ale niestety, czegoś zabrakło, a nawet nie czegoś, lecz w zasadzie wszystkiego. Nie ma tu przede wszystkim prawie żadnego napięcia, zagadki. Postacie recytują swe kwestie jak na szkolnej akademii.

Zabrakło też stylu opowiadania. Język niczym tu nie zachwyca, przeważnie grzeszy zaś prostotą narracji i nudą (choć akurat może to być odbiciem potwornej nudy egzystencji w Sowietach – przy której życie w peerelu może się wręcz jawić niczym wieczny karnawał w Wenecji).

Parę realiów sowieckiego Lwowa z lat 50. czy 60. budzi niemałe wątpliwości, a raczej zażenowanie. Np. regularne przysyłanie Wilhelmowi z zagranicy przez dawnego adiutanta przekazów z frankami szwajcarskimi czy zdanie Habsburga o jednej z lwowianek: „była podobna do jakiejś nadmuchanej lalki do erotycznych zabaw”.

A już szczytem jest zdanie: ”W swoim sowieckim życiu Wilhelm figurował pod nazwiskiem Wasyl Wyszywany” (byłby to absurd, skoro pod tym określeniem znali go wszyscy w Ukrainie podczas I wojny, gdy miał zostać jej królem – a zatem marna to „konspiracja” w Sowietach). Ale dalej jest gorzej: ”ich wrogość do radzieckiego systemu była dość oczywista, wiec właściwie nazwisko nie miało znaczenia”. Pewnie, mógłby spokojnie chodzić po Parku Stryjskim z Orderem Złotego Runa na szyi i w mundurze c.k. z zółto-niebieską opaską.

Książkowy Wilhelm w końcu został „królem” – ale jedynie nielegalnego handlu zlotem we Lwowie. I mimo że „sprawy prowadził już tylko przez telefon”, to nikt go przecież nigdy nie podsłuchał, a o „wpadce” nie mogło być nawet mowy….

O sceny erotyczne z Wilhelmem nie spytacie (a bardziej był gejem niż bi)? Owszem są, wyrafinowane, jak na księcia z domu panującego, przystało: „Zwyczajnie zaruchał w wąskim i dość suchym otworze”.

Czasem zawodzi nie tylko Autorka, ale i tłumacz (nie byle jaki, bo sam Bohdan Zadura),gdy np. czytamy, że śledczy „odkrył sprawę karną” (w nieistniejącym w jęz. polskim sensie „wszczął”, „rozpoczął”).

Ale największa niespodzianka to sposób, w jaki powieściowy Wilhelm wydostał się z rąk NKWD. Wystarczyło, by „chłopcy z OUN” wzięli na zakładnika syna majora Smiersz, który prowadził śledztwo. W innej wersji - widocznie Autorka już się gubi w wersjach ocalenia - „został wykradziony przez OUN z więzienia w Kijowie” (sic!). Dzięki któremuś z tych scenariuszy Habsburg spokojnie wrócił zatem do Lwowa, gdzie nie niepokojony żył sobie do 1985 r.

Nie jest tak, że nie lubię fantazji czy alternatywnych wizji historii. Musza one jednak mieć jedną cechę – minimalną logikę i prawdopodobieństwo w świecie przedstawionym. Inaczej są – co najmniej - bajką dla naiwnych.

Aby nie być tak już zupełnie na „nie”: jest tu parę ciekawych epizodów z przedwojennego Lwowa, np. pogromy. I tu cytat po jednym z nich: „Ciekawiło ją, czy ludzie wtedy w 1932 r. zauważali, jak często słowo Żyd zaczęło się pojawiać na stronach gazet w różnych niedorzecznych kontekstach, które najprawdopodobniej wywoływały u nieodległego obywatela niejasną złość, a potem wyraźne przekonanie, że właśnie Żydzi wszystkiemu są winni. Bo winny ktoś musi być”.

Taaaa…. Polacy i Ukrainy tam i wtedy zapewne bardzo się nienawidzili, co nie przeszkadzało mieć wspólnego przedmiotu jeszcze silniejszej nienawiści. Stąd te pogromy: najpierw ten z listopada 1918, gdy po odbiciu miasta z rak Ukraińców Polacy rzucili się właśnie na Żydów (Wilhelm wiele razy go nam wypominał) i drugi: gdy po zdobyciu Lwowa przez Niemców w 1941 r. Ukraińcy - chciałbym wierzyć, że tylko oni - zgotowali Żydom jeszcze większą krwawą masakrę.

Wartością tej pozycji jest sposób, w jakim widzą nas Ukraińcy. Cóż, utrwalony z dawien dawna wizerunek jako zadufanych w sobie „panów” ma się dobrze (książka z 2021).

Jest też tu słynny proces z 1932 ukraińskich bojowców Biłasa i Danyłyszyna, skazanych na śmierć za zabójstwo piłsudczyka Tadeusza Hołówki (o ironio – ukrainofila) oraz napad na pocztę. Nb. o zamianę im kary na dożywocie apelowali m.in. dawni bojowcy Piłsudskiego z lat walki z caratem - daremnie. Zostali powieszeni na dziedzińcu lwowskiego wiezienia – dziś jest tam miejsce pamięci.

I jeszcze plus za piękne słowa Autorki nt. spotkania w 1917 r. Wilhelma z grekokatolickim metropolitą Lwowa, duchowym przywódcą ukraińskim abp. Andrejem Szeptyckim (wnukiem Aleksandra Fredry): „Polski arystokrata i wychowany na polskiego króla austriacki książę rozmawiali po ukraińsku i budowali plany odłączenia Ukrainy, jako niezależnego królestwa, od Austrii i od Polski. I nie wiedzieli, że te plany wtedy były realne tak jak nigdy wcześniej i tak jak nigdy później”.

Warto jeszcze tylko przywołać parę słów powieściowego Wilhelma, które mają - jak większość tu faktów co do niego – oparcie w monografii Snydera.

„Dobrze znam Polaków, nigdy nie uznają Ukraińców za równych sobie” (to komentarz po tym, gdy po traktacie ryskim Polska internowała w obozach swych niedawnych, wiernych sojuszników z wojny 1920 r. – co jest wielkim naszym wstydem).

I jeszcze jeden cytat:

„Uważam żołnierza ukraińskiego za pierwszorzędny materiał na świecie (…) W ataku nie ma lepszych”. Niech to zdanie dowódcy Ukraińskich Strzelców Siczowych (odpowiednika Legionów Piłsudskiego z I wojny) przyświeca dziś dzielnym obrońcom ojczyzny przed zbirami kremlowskiego zbrodniarza, którego oby by dopadli.

Cóż, słyszałem, że są lepsi ukraińscy autorzy. Pora się brać za Sofiję i Jurija Andruchowyczów, Serhija Żadana, Oksanę Zabużko, Jurija Wynnyczuka…

PS Zdziwienie nominacją do Angelusa

Nie mógłbym uznać tej książki za dobrą, nawet gdybym nieco wcześniej nie czytał znakomitej monografii niedoszłego króla Ukrainy arcyksięcia Wilhelma Habsburga autorstwa Timothy Snydera, z której nb. autorka „Porządnych papierów arcyksięcia Wilhelma” czerpie wiele wątków jego niezwykłego życiorysu.

Nie mógłbym uznać tej książki za dobrą, nawet gdyby mi nie przeszkadzała jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15417
2028

Na półkach: ,

Z jednej strony mamy przetworzona, zbeletryzowaną biografię pruskiego księcia Wilhelma Habsburga, z drugiej zaś osnutą na tej kanwie historię Halyny, któa wspomina dziadka Wilhelma. Oczywiście na tym zasadza się historical fiction, że opisuje alternatywne życie danego bohatera po oficjalnej śmierci, zwłąszcza jeśli jej okoliczności były niejasne. Ekscentryczny władca przez ojca był namaszczony na przyszłego władcę Polski, dlatego też wychowywano go w żywieckim pałacu Uciekał do Hucułow, walczył o włąsną wolnośc i niezależność. Luźno wspomniana jest maria Teresa i jej artystyczne inklinacje, czy te sposób wychowywania licznego potomstwa.
Tropimy przeszłośc na żywieckim zamku, opisane są kolekcje mechanicznych zabawek, wyprawy pociągim do Wieliczki. Dzieci odbierały staranne wykształcenie, m.in. opanowując 5 języków, etykietę.
Także losy maluczkich jak np ordynansa Wilhelma, chlopskiego syna Ivana, któremu zafundowano naukę w gimnazjum i mógł aspirować do warstwy średniej zostały wplecione w bogaty historyczny fresk. Przyjęcia, obchody Bożego Narodznia, dobór prezentów, regaty po Wielkiej nocy. Wyjazdy na letnisko włoskie to cała kołomyja. Budowa statku Waturusa, by popłynąć na Sycylię.
Na te fragmenty nakładają się uwagi światowej Bronisłąwy o brudnych slumsach Buenos Aires oraz przeżycia jej wnuczki Sofii z bogobojnej prawosławnej rodzin, która to z kolei jest baBCIĄ Halyny tO Sofia miała być żóną Wilhelma po tym, jak porzucił książęce życie.
Najciekawsze były wspomnienia z I połowy xx wieku, gdyż Sniadanko przywołuje dawne obrzędy, polewanie wodą łądnych dziewcząt i ukraiński folklor czy dązenia niepodległościowe. Ciekawe, dlaczego Wilhelm utożsamiał się z udręczonym podbitym ukraińskim narodem i nawet występował w narodowym stroju ukraińskim.
Oprócz tego nie sposób pominąć rozważań o smutnym losie cesarzowej Sissi i tragedii jej jedynego syna, który wybrał miłość i śmierć z własnej ręki.

Z jednej strony mamy przetworzona, zbeletryzowaną biografię pruskiego księcia Wilhelma Habsburga, z drugiej zaś osnutą na tej kanwie historię Halyny, któa wspomina dziadka Wilhelma. Oczywiście na tym zasadza się historical fiction, że opisuje alternatywne życie danego bohatera po oficjalnej śmierci, zwłąszcza jeśli jej okoliczności były niejasne. Ekscentryczny władca przez...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    26
  • Przeczytane
    7
  • Posiadam
    5
  • 2023
    3
  • Powieść biograficzna, autobiograficzna
    1
  • Saga/historia rodzinna/stosunki rodzinne
    1
  • CK Monarchia
    1
  • Matka i syn
    1
  • Galicja
    1
  • Biblioteka Główna
    1

Cytaty

Więcej
Natalka Śniadanko Porządne papiery arcyksięcia Wilhelma Zobacz więcej
Natalka Śniadanko Porządne papiery arcyksięcia Wilhelma Zobacz więcej
Natalka Śniadanko Porządne papiery arcyksięcia Wilhelma Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także