Bowie w Warszawie

- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2022-01-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-01-12
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308074558
- Tagi:
- literatura polska
Nowa książka Doroty Masłowskiej. Opowieść o wielkim, a przede wszystkim małym świecie i rozpaczliwym poszukiwaniu w nim wolności.
Trwa gierkowska dekada lat 70. David Bowie, podróżując z Moskwy do Berlina, zatrzymuje się na krótką chwilę w Warszawie. Jego na pozór niewiele znaczący pobyt w polskiej stolicy obrósł legendą jako ucieleśnienie tego, co niedoścignione i niedostępne, smuga koloru i blasku w powszechnej szarzyźnie.
Tymczasem w jednym z dusznych i ciasnych warszawskich mieszkań nie może spać plutonowy Wojciech Krętek. Wrażliwy i emocjonalny milicjant próbuje rozwikłać sprawę niejakiego Dusidamka z Mokotowa.
Siejący postrach oprawca zdaje się jednak tylko symbolem pomniejszych przemocy i opresji, których mieszkanki Warszawy doświadczają na każdym kroku od świata i siebie nawzajem.
Co łączy króla muzyki z seryjnym dusicielem? Dowiecie się w opowieści o marzeniach i niespełnieniach.
Ilustracje do książki stworzył ceniony artysta Mariusz Wilczyński, autor uhonorowanego wieloma nagrodami filmu animowanego Zabij to i wyjedź z tego miasta.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Choć na jeden dzień
Tak naprawdę poznałem Bowiego dopiero po jego śmierci, chociaż znałem go całe swoje życie. Co się kryje za tym enigmatycznym stwierdzeniem? Otóż – jeszcze jak byłem mały – myślałem, że to nie Bowie śpiewa, a jakiś Queen lub inny zespół, lub wokalista. Jako dziecko nie potrafiłem odróżnić tej specyficznej barwy głosu od innych brytyjskich wykonawców. Dopiero jak zacząłem przeglądać serwisy muzyczne, odkryłem swój wielki błąd i momentalnie zakochałem się w jego muzyce. Ponownie.
Teraz – po sześciu latach od jego śmierci – jestem szczęśliwym posiadaczem kilku winyli i mogę słuchać „Space Oddity” czy „Heroes”, kiedy tylko zechcę. A muszę przyznać, że ochotę mam dosyć często.
„Bowie w Warszawie” Doroty Masłowskiej to sztuka w trzech aktach. Akcja dzieje się w latach siedemdziesiątych, za rządów Edwarda Gierka. Główną bohaterką jest Regina – młoda dziewczyna mieszkająca z matką. W zaloty do córki przychodzi Pan Kozełko, król pieczarek. No może król, to przesada, ale chłopina znalazł swoją lukę w rynku i w niej się realizuje. Regina jednak niekoniecznie angażuje się w jego romantyczną grę. Już bardziej interesuje ją tajemniczy Dusidamek, który grasuje po Warszawie. Ale i to blaknie wobec poszukiwania pracy, skoro ze studiów nici.
„Bowie w Warszawie” do mnie nie przemówił. Wszystkie postacie są stereotypowe i sztampowe, aż do przesady. Dyrektor to kobieciarz, nerwus i alkoholik, a Pan Kozełko to poczciwy głupek. Nawet Matka jest typową matką. Potencjał zmarnowany, gdyż Masłowska w tym aspekcie nie oferuje kompletnie niczego nowego. Oczywiście dialogi bywają bardzo dobre, ale walory językowe nie są w stanie przyćmić jednowymiarowości postaci. Ktoś może powiedzieć, że taka była konwencja, ale nawet w ramach pewnych żartów warto wysilić się i zaproponować coś nowego. Tutaj tego nie ma. Zwłaszcza że sztuka sama w sobie nie wnosi niczego, a mogłaby, gdyby tytuł okazał się czymś więcej niż mało zgrabnym żartem.
No bo czym dokładnie sztuka Masłowskiej chce być? Nostalgiczną podróżą ku latom siedemdziesiątym? Chyba niekoniecznie, gdyż w fabule nie ma niczego, co wprowadziłoby nas w klimat tamtych czasów. Pastiszem tamtych czasów? Inni zrobili to zdecydowanie lepiej. Odą do młodości? Raczej nie. Tak więc, czym dokładnie jest sztuka Masłowskiej?
Nie wiem. Nie znalazłem tutaj żadnej głębszej treści. Według mnie fabuła jest tylko pretekstem dla ukazania końcowego żartu. Akt trzeci próbuje dokonać małej wolty, ale zupełnie nie pasuje do poprzednich fragmentów. W efekcie otrzymujemy tak dziwną i momentami nużącą mieszankę, że rozczarowanie rośnie z każdą kolejną stroną. Szkoda, że Bowiego jest tak mało. Potencjał niewykorzystany. Żałuję, że nie potrafię odgadnąć intencji autorki. Mam nadzieję, że wam się uda.
„Bowie w Warszawie” to sztuka w trzech aktach. Był to mój pierwszy kontakt z Masłowską i wiem, że nie ostatni. Po prostu traktuję to jako wypadek przy pracy. Autorka zdecydowanie pisać umie, ale książki to nie tylko styl. To również fabuła. A tutaj tego zabrakło.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 408
- 257
- 60
- 52
- 8
- 8
- 7
- 6
- 5
- 4
Cytaty
Ludzie inteligentni statystycznie częściej mają problemy natury metafizycznej.
...tak pięknie zawsze recytowałaś wiersze, idź na politechnikę...
OPINIE i DYSKUSJE
Dobre kawałki, świetnie podsłuchane frazy, ale całość niewiele dodaje do wcześniejszych rozpoznań Masłowskiej.
Dobre kawałki, świetnie podsłuchane frazy, ale całość niewiele dodaje do wcześniejszych rozpoznań Masłowskiej.
Pokaż mimo toŚwietny, wielowątkowy dramat napisany przez znaną pisarkę na potrzeby sceniczne.
Akcja powieści osadzona jest w Warszawie lat 70. w dekadzie gierkowskiej ub. wieku z bogato odmalowanymi realiami obyczajowymi tamtych czasów.
Książka wydana przez Wydawnictwo Literackie zawiera 169 stron, jest przepięknie wydana i opatrzona rysunkami cenionego artysty Mariusza Wilczyńskiego. To pozycja na jedno popołudnie, którego czas nie będzie uznany za stracony.
Napisana z dozą ekstrawagancji i poetyckim stylem błyskotliwa powieść jest satyrą społeczną na ówczesne czasy, bawi sytuacyjnym humorem, zaskakuje i porusza kontrowersyjne problemy.
Świetny, wielowątkowy dramat napisany przez znaną pisarkę na potrzeby sceniczne.
więcej Pokaż mimo toAkcja powieści osadzona jest w Warszawie lat 70. w dekadzie gierkowskiej ub. wieku z bogato odmalowanymi realiami obyczajowymi tamtych czasów.
Książka wydana przez Wydawnictwo Literackie zawiera 169 stron, jest przepięknie wydana i opatrzona rysunkami cenionego artysty Mariusza Wilczyńskiego....
Dorota Masłowska ma wnikliwe ucho, dzięki czemu doskonale oddaje samotność i tęsknoty człowieka uwikłanego w chropowatą codzienność. Posługuje się konstrukcją nieporadnego języka, niezdolnego do wyrażania uczuć i myśli. Bohaterowie dramatu żyją obok siebie, mówią w pustkę, nie są w stanie się porozumieć w żadnej kwestii. Są nieporadni, cwani, liryczni, śmieszni, poważni, zatroskani, naiwni, zatopieni w stereotypach i konwenansach, ludowości-wieśniactwie, wspomnieniach z przeszłości, strachach i plotkach. Nie wiedzą, kim są i czego naprawdę chcą. Komuś spoza tego światka trudno pojąć niuanse naszej swojskości. To świat odpychający i niepojęty, ale też ukrywający wrażliwość, tęsknotę do piękna i miłości.
Dorota Masłowska ma wnikliwe ucho, dzięki czemu doskonale oddaje samotność i tęsknoty człowieka uwikłanego w chropowatą codzienność. Posługuje się konstrukcją nieporadnego języka, niezdolnego do wyrażania uczuć i myśli. Bohaterowie dramatu żyją obok siebie, mówią w pustkę, nie są w stanie się porozumieć w żadnej kwestii. Są nieporadni, cwani, liryczni, śmieszni, poważni,...
więcej Pokaż mimo toWizyta Bowiego w Warszawie stała się dla Masłowskiej pretekstem do przedstawienia plejady ludzi z lat 70-tych. Wulgarny folklor, elementy sensualne, a raczej seksualne nieświadomych niczego młodych dziewcząt. Świetne aczkolwiek krótkie słuchowisko (może to i lepiej?) jako audiobook słuchało się tego świetnie.
Wizyta Bowiego w Warszawie stała się dla Masłowskiej pretekstem do przedstawienia plejady ludzi z lat 70-tych. Wulgarny folklor, elementy sensualne, a raczej seksualne nieświadomych niczego młodych dziewcząt. Świetne aczkolwiek krótkie słuchowisko (może to i lepiej?) jako audiobook słuchało się tego świetnie.
Pokaż mimo toGdybym był na tym w teatrze, pewnie wyszedłbym nieco poirytowany i szybko zapomniał co widziałem. Są sztuki które są ze mną bardzo długo - ale, jak sobie tak myślę, oparte głównie na jakiejś historii jednak. A Masłowska właściwie przestała już opowiadać historie, przekazuje bardziej jakiś nastrój, jakieś didaskalia obite w pomysły językowe. Robi to prima sort - ma świetny, żywy język, który płynie jej spod palców bez problemów. Może to jest własnie dla mnie problem, bo coś ewidentnie jest tutaj dla mnie problemem - te narracje, te dialogi, są tak homogeniczne, tak jednorodne, że właściwie nie ma tutaj zaskoczeń. Jedziemy na takim safari po peerelu, przyglądamy się takim kliszom zamiast ludzi, całość wygląda jak "kuchenne rewolucje" - każdy jest tym kim jest. Wygląda to jakby te postacie, już raz nakreślone, ciążyły w głąb siebie, nigdy nie wychodząc poza swój kontur. Agnieś mnie przestrzegła, że jak to wezmę to przeczytam na jeden raz. Nie wierzyłem, Geerta Maka męczyłem chyba dwa miesiące. Więc położyłem się wczoraj po pracy, wziąłem tego Bowiego i dzisiaj obróciłem ostatnią stronę. Gdybym był w knajpie, to bym chciał kasę z powrotem, bo zamiast piwa dostałem samą pianę. Już bym te lasy oszczędził i wycisnął wiersze na całą stronę a nie na pół, wyciął podwójną interlinię, tylko wtedy całość by szła na dwudziestu stronach a nie na 170. Więc odłożyłem tą książkę i już jutro nie będę pamiętał o co chodziło. Chciałbym żeby Dorota Masłowska napisała kiedyś jakąś narrację o ludziach prawdziwych zamiast dekonstruować literaturę na poziomie językowym. Ja byłbym szczęśliwy. Ale może ona nie.
P.S. Doceniam pomysł na tytuł, ale z tego Viana to już się śmialiśmy.
Gdybym był na tym w teatrze, pewnie wyszedłbym nieco poirytowany i szybko zapomniał co widziałem. Są sztuki które są ze mną bardzo długo - ale, jak sobie tak myślę, oparte głównie na jakiejś historii jednak. A Masłowska właściwie przestała już opowiadać historie, przekazuje bardziej jakiś nastrój, jakieś didaskalia obite w pomysły językowe. Robi to prima sort - ma świetny,...
więcej Pokaż mimo toSyperprodukcja Audioteki wysłuchana i jest nieźle, bo klimatycznie, a często też zabawnie.
Na początku scena z Bowie'm w pociągu z Moskwy, później przeskakujemy do domu milicjanta, by następnie towarzyszyć mu w spotkaniu z niedoszła samobójczynią Reginą. Regina i jej rodzina pojawiają się raz po raz, więc przyjąć można, że ta dziewczyna to główna bohaterka. Zatem początkowy chaos zostaje nieco ogarnięty.
W tle życie kobiet oraz poszukiwania Dusidamka z Mokotowa.
Świetny dobór słów sprawił, że często było zabawnie. Aż chciałoby się zapisać niektóre określenia w kajecie ku pamięci :)
Kolejnym plusem jest niewielki rozmiar tego utworu, dzięki czemu nie poczułam się znużona (2:39 h).
Syperprodukcja Audioteki wysłuchana i jest nieźle, bo klimatycznie, a często też zabawnie.
więcej Pokaż mimo toNa początku scena z Bowie'm w pociągu z Moskwy, później przeskakujemy do domu milicjanta, by następnie towarzyszyć mu w spotkaniu z niedoszła samobójczynią Reginą. Regina i jej rodzina pojawiają się raz po raz, więc przyjąć można, że ta dziewczyna to główna bohaterka. Zatem początkowy...
Masłowska jest dobra w byciu Masłowską, ale totalnie zawodzi jako pisarka. To, co stanowi o powieści, same podstawy sztuki opowiadania, wypadły żenująco słabo. Brak warsztatu. Brak pokory. Dobrze, że to chociaż krótkie i kontakt z tym rozczarowaniem nie boili tak bardzo.
Masłowska jest dobra w byciu Masłowską, ale totalnie zawodzi jako pisarka. To, co stanowi o powieści, same podstawy sztuki opowiadania, wypadły żenująco słabo. Brak warsztatu. Brak pokory. Dobrze, że to chociaż krótkie i kontakt z tym rozczarowaniem nie boili tak bardzo.
Pokaż mimo toNiespełna sto stron książki to niewiele by podejmować się próby oceny talentu Masłowskiej, ale przynajmniej początek wydawał się obiecujący. Dobrze oddany klimat, postacie zarysowane w sposób wyrazisty, starannie dobrany język epoki, w którym autorka porusza się z dużą swobodą. I do tego wpleciony w całość David Bowie, a także nawiązanie do „Złego”.
Superprodukcja Audioteki również zrobiła swoje; nie jestem zresztą pewien czy jest to powieść „do czytania”, natomiast „do słuchania” w tym wydaniu z pewnością.
Niestety po przekroczeniu połowy książki przychodzi rozczarowanie: autorka wybiera jeden wątek, dla mnie mało interesujący, i zaczyna pospiesznie zmierzać do końca, tak jakby brakło jej stron do wypełnienia, czasu, a być może lepszego pomysłu. Szkoda.
Wasz Marchołt
Niespełna sto stron książki to niewiele by podejmować się próby oceny talentu Masłowskiej, ale przynajmniej początek wydawał się obiecujący. Dobrze oddany klimat, postacie zarysowane w sposób wyrazisty, starannie dobrany język epoki, w którym autorka porusza się z dużą swobodą. I do tego wpleciony w całość David Bowie, a także nawiązanie do „Złego”.
więcej Pokaż mimo toSuperprodukcja...
Perełka językowa. Polecam koneserom.
Perełka językowa. Polecam koneserom.
Pokaż mimo toGenialne frazy, zapadający w pamięć bohaterowie, całość niekoniecznie.
#Masłoskazawszenapropsie.
Genialne frazy, zapadający w pamięć bohaterowie, całość niekoniecznie.
Pokaż mimo to#Masłoskazawszenapropsie.