Trzeba być cicho

Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
242 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
162
162

Na półkach:

„W pustce, bez myśli i bez słów Luna kładzie się na plecach, odchyla ramię i pozwala Miśce położyć się w zagłębieniu między pachą a obojczykiem, tam, gdzie leżą kochankowie. Tam gdzie powinny też leżeć siostry i matki, i dorastające dzieci - to miejsce jest do ofiarowywania. To jest waluta na wymianę: każdy kto położy tam głowę, oddaje w zamian swój ciężar i ciepło”.

Ale nie zawsze tak się dzieje.
Czasami to miejsce w zagłębieniu jest boleśnie puste.
Choć wypełnia je człowiek, całe emanuje ciszą.

Ale ta cisza wcale nie musi być cicha.
Gdy dobrze się w nią wsłuchać, wybrzmiewa wieloma dźwiękami i różnymi emocjami.
I bywa tak, że to właśnie ona jest najgłośniejszym wołaniem.
Czasami potrzebuje atencji, innym razem chce być po prostu ciszą…
Stanem, w którym dobrze jest ze sobą pomilczeć.

Dwie kobiety, jakby „odwrotne”, a przez to dziwnie podobne. Obydwie mają w sobie to samo, „ten brak”.
Z Miśki wylewają się słowa, Luna je więzi.
Miśka nimi żongluje, Luna zatrzymuje je w sobie.
Miśka balansuje na powierzchni, Luna „chce opaść na dno i się odbić, nie wie tylko, na jak długie opadanie starczy jej oddechu”.
Luna się doktoryzuje, Miśka maluje innym paznokcie.
Luna jest jak „sucharek”, za to Miśka jak owoc, „jak obietnica czegoś słodkiego i soczystego”

W ich życiu prym wiodą niedomówienia.
Półprawdy.
Uniki.
Nikt nie pyta.
Nikt nie odpowiada.
Bo trzeba być cicho…

Relacje rodzinne przypominają dziwny taniec, bez żadnego przepływu energii, bez jakiegokolwiek kontaktu, miałki, płytki, nieważny.
Coraz bardziej oddalają od siebie tancerzy, tak, żeby się w tym tańcu nie spotkać, nawet nie musnąć w przelocie.
Czasami następuje jakieś zbliżenie, ale jest poplątane, niechciane albo wybrakowane.
Ale zawsze zbyt bierne ze strony matki.

I cisza pęcznieje.

Jest coraz głośniejsza i woła, by zamienić się z kimś na życie, z kimkolwiek, byle jak najdalej od tego…
Czują, że jeśli czegoś nie zrobią, to znikną na dobre, rozpuszczą się i staną się niewidoczne.
A gdy jest się „niewidzialnym, trzeba się mocno postarać, żeby ktoś znowu cię zauważył”.

Dlatego Miśka gotowa jest na zmiany, na poważne ustępstwa, otwiera się na nowe życie.
Ale Luna nie słyszy „melodii świata”, jest zupełnie głucha na to, co poza słowami. Przywiązuje zbyt dużą wagę do ich logiki i jasności, a nie mogąc jej uchwycić milczy. Kiedy nie może posłużyć się językiem, „zostaje w ciszy”.
I w ciszy kolekcjonuje wszystkie emocje, gromadzi tajemnice, zbiera mniejsze i większe sekrety. I zgodnie z przykazaniami:
„Nikomu nie mów, trzymaj w sobie, z nikim się nie dziel, nie trzeba”, nie dzieli się swoimi obawami.

Ciągle czeka.
Ciągle zwleka.
I ta „prokrastynacja” spowiją ją całą, „przykleja się do dłoni, do ust i oczu; im bardziej Luna chce się jej wyrwać, tym mocniej ona ściska”.

Gra rolę, którą jej przydzielono i nie ma odwagi powiedzieć : stop, to nie ten film, nie ze mną w roli głównej!

„Co zostało zranione, tego nie da się odranić”, ale można się wypłakać, wytęsknić, wyżalić.
Dlatego tak długo tłumiony krzyk rozdziera płuca Luny. Wydostaje się z trzewi, biegnie przez gardło i wypełnia powietrze.
Przynosi wolność i przestrzeń, zachwaszczoną ziemię, zniszczony dom i wiejskie powietrze…

I wcale nie trzeba drzeć się wniebogłosy, jak Luna. Wystarczy przestać być cicho…
Nawet wtedy, kiedy „cynamon w szarlotce wciąż pachnie smutkiem i dzieciństwem”.
Bo dzielenie się emocjami jest szansą na to, żeby nie wyskoczyć przez okno z biletem do „jaknajdalejstąd”!

Bardzo polubiłam tę krótkie przekazy serwowane przez @wydawnictwo_cyranka
Potwierdzają one, że tam, gdzie stawia się na ilość, a nie na jakość, korzyści są chwilowe. Dotyczy to również życia.
Jednym słowem: nie liczy się ile w życiu dokonamy, ale to jak dokonamy tego, czego dokonamy.

#trzeba być cicho @aga_jelonek idealnie wpisuje się w ten kanon.
Krótko, angażująco o dzieciństwie aż po dorosłość, o tłumieniu emocji,
o zamykaniu słów na kluczyk,
o myślach, którym nie pozwala się wybrzmieć.

I o tym, że
„większość rzeczy, co się od nich ucieka, i tak się wozi ze sobą”, dlatego
trzeba rozmawiać, trzeba to wszystko przegadać, wyrzucić z siebie słowa, dać upust emocjom.
Polecam!

„W pustce, bez myśli i bez słów Luna kładzie się na plecach, odchyla ramię i pozwala Miśce położyć się w zagłębieniu między pachą a obojczykiem, tam, gdzie leżą kochankowie. Tam gdzie powinny też leżeć siostry i matki, i dorastające dzieci - to miejsce jest do ofiarowywania. To jest waluta na wymianę: każdy kto położy tam głowę, oddaje w zamian swój ciężar i ciepło”.

Ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
744
734

Na półkach:

Ta historia to krzyk, który wyzwala od ciężaru dzieciństwa, to krzyk, który pozwala oddychać, pozwala się oczyścić i zacząć żyć chociaż trochę swoim życiem. To opowieść o próbie "wychodzenia z siebie i stanięcia obok", żeby zobaczyć jakie na prawdę jest życie, którym żyje bohaterka, Luna. Osoba złożona z ciszy, wycofania, nie wychylania się, nie mówienia, zamknięta w swojej "bezpiecznej kartonowej otoczce", odgradzającej od świata pełnego pozorów, złości, lęku, agresji. Robiąca tylko tyle, żeby zadowolić rytuały innych, potrzeby sprostania wypracowanym schematom i scenariuszom. Zawsze spełniająca oczekiwania dla spokoju, namiastki sympatii, dobrego gestu, choć te gesty nie zawsze były dla niej miłe, bo z czasem stały się natarczywe, zbyt częste, nieprzyjemne. Popsuły relacje, odgrodziły, zmotywowały do ucieczki.

Dzieciństwo niesie ze sobą różne doświadczenia, czasem trudno wyjść z niego nawet będąc już dorosłym trudno nabrać dystansu, odseparować się, pozbyć się leków, postawić się, obnażyć, żeby poczuć wolność Czasem, aby do tego doszło musi stać się wiele rzeczy, ktoś inny musi krzyknąć, zachorować, rozbawić, ośmieszyć i obnażyć swoje słabości. Czasem ktoś inny potrzebuje pomocy, jest bezbronny, słaby, pozbawiony wsparcia i wtedy robi się wyłom w emocjach i rusza się do pomocy, sprostania zadaniu w nieznanych okolicznościach. Czasem nic nie pomaga w poradzeniu sobie z "bagażem" rodzinnym, zasłony dymne, napełniacze, uśmierzacze, nic, to zjazd po równi pochyłej do miejsca z napisem "nie poradziłeś sobie", nikt cię nie uratował.

"Je, a właściwie żre, ale jedzenie jej nie syci. Jest pusta, chce być pełna. Chce być spokojna i senna. Chce zostać utulona. Nosi po kuchni swój głód, jakby nosiła małe, płaczące dziecko, którego nie da się uspokoić, które się zanosi, a im bardziej Luna stara się mu pomóc, tym ono mocniej płacze, rozdrażnione, zawiedzione tym , że ona go nie rozumie." (str. 20)

Ta książka to obrazek przeciętności, pozorów, pustki, bylejakości emocjonalnej, braku miłości, miałkości relacji. Uniwersalna opowieść o relacji między ludźmi osadzonymi w rodzinie, w której jest tylko zależność złożona z lęku, uzależnienia od chorych emocji, żebrania o coś czego nie było i nie będzie - bliskości. Bardzo wyrazista, bolesna, poruszająca, dla mnie wciągająca i refleksyjna.
Zdecydowanym walorem tej książki jest jej piękny język, wyrazisty, mięsisty i oddający opisywane wydarzenia. Język dzięki któremu czułam emocje, samopoczucie, udręki bohaterów. Dla mnie wartościowa lektura.

Ta historia to krzyk, który wyzwala od ciężaru dzieciństwa, to krzyk, który pozwala oddychać, pozwala się oczyścić i zacząć żyć chociaż trochę swoim życiem. To opowieść o próbie "wychodzenia z siebie i stanięcia obok", żeby zobaczyć jakie na prawdę jest życie, którym żyje bohaterka, Luna. Osoba złożona z ciszy, wycofania, nie wychylania się, nie mówienia, zamknięta w swojej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
474
280

Na półkach: ,

Jest coś osaczającego w tej niewielkiej, zagęszczonej książce Agnieszki Jelonek, która zgrabnie składa słowa i tworzy nastrój niezwykły, bo z jednej strony jakże rzeczywisty, a z drugiej nierealny, delikatny, rachityczny? – jak jej bohaterowie. Wprawdzie czuję nieco przesyt, gdy po raz kolejny czytam o nieumiejących okiełznać emocji i uczuć trzydziestoparolatków, którzy ciągle coś muszą skończyć, a nie kończą; coś zacząć, a nie zaczynają; ciągle nie potrafią rozgrzeszyć się i kogoś z tego, co było i nie umieją zawalczyć o siebie, a z drugiej wciąga Jelonek w swój świat, i mimo że fabuła tu prosta i bez fajerwerków, to naszpikowana nadzieniem tak słonym jak wysychająca łza, że całość pęka w szwach. Ktoś powie: to już kiedyś było, te małżeństwa rozchodzące się na boki, ci synowie uciekający spod matczynych skrzydeł, ci mężczyźni, których prowadzi siła ich dłoni, a ślady po nich to posiniaczone kwiaty i te kobiety, które to wszystko wiedzą, ale nie potrafią. Skrępowanie, uwięzienie, błądzenie – czasem było nieco sztampowo, czasem może zbyt dosadnie, ale… mimo tych wad czyta się Jelonek jakoś inaczej i chyba głębiej.

To taka cyrankowa książka. Nie chcę napisać, że typowa.

Skończyłem czytać „Trzeba być cicho” i zapadł we mnie spokój zaskakujący. ”Trzeba dać się smutkowi wysmucić”. Polecam, działa.

Okładka, że hej: Marta Róża Żak.

Jest coś osaczającego w tej niewielkiej, zagęszczonej książce Agnieszki Jelonek, która zgrabnie składa słowa i tworzy nastrój niezwykły, bo z jednej strony jakże rzeczywisty, a z drugiej nierealny, delikatny, rachityczny? – jak jej bohaterowie. Wprawdzie czuję nieco przesyt, gdy po raz kolejny czytam o nieumiejących okiełznać emocji i uczuć trzydziestoparolatków, którzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
585
472

Na półkach: ,

O czym? Nie wiem... ale jest to pewien wycinek z życia trójki bohaterów. Każdy z problemem, przeszłością, pokiereszowaną psyche. Piękny, plastyczny język, który mnie zachwycił i krótka forma, którą w takiej tematyce lubię. Polecam.

O czym? Nie wiem... ale jest to pewien wycinek z życia trójki bohaterów. Każdy z problemem, przeszłością, pokiereszowaną psyche. Piękny, plastyczny język, który mnie zachwycił i krótka forma, którą w takiej tematyce lubię. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
874
726

Na półkach:

Chyba za dużo przeczytałam już tego typu książek, bo miałam wrażenie, że czytam kolejny raz o tym samym. Generalnie: jak masz słabych rodziców, to bedzie ci się ciężko żyło bo masz poj...porąbaną psychikę. Mozna sie rozejść.

Chyba za dużo przeczytałam już tego typu książek, bo miałam wrażenie, że czytam kolejny raz o tym samym. Generalnie: jak masz słabych rodziców, to bedzie ci się ciężko żyło bo masz poj...porąbaną psychikę. Mozna sie rozejść.

Pokaż mimo to

avatar
320
21

Na półkach: ,

Wciągająca historia, narracja poprowadzona po mistrzowsku, sposób przeplatania się historii, zdarzeń i bohaterów bardzo do mnie trafił. Porusza i wzrusza, naprawdę warto zanurzyć się w tej krótkiej, ale obfitej treści!

Wciągająca historia, narracja poprowadzona po mistrzowsku, sposób przeplatania się historii, zdarzeń i bohaterów bardzo do mnie trafił. Porusza i wzrusza, naprawdę warto zanurzyć się w tej krótkiej, ale obfitej treści!

Pokaż mimo to

avatar
345
112

Na półkach:

Krótka, lecz treściwa książka, która powinna być lekturą obowiązkową dla każdego miłośnika literatury pięknej. Dlaczego? Bo jest po prostu przepięknie napisana. Każde zdanie to małe dzieło sztuki. Autorka naprawdę potrafi operować słowem pisanym. Moje zapotrzebowanie na estetykę w literaturze zostało w pełni zaspokojone.

„Trzeba być cicho” to książka o złożonych emocjach zwykłych ludzi. Fabuła jest interesująca, ale nie to mnie najbardziej w niej urzekło. Czytając, momentami czułam, jakby autorka przelała na papier to, co sama często czuję, ale nie potrafię wyrazić. Ta pozycja bardzo mnie poruszyła, czuję, że jest mi bliska.

Całość traktuje w głównej mierze o relacjach międzyludzkich. Znajdziemy tu małżeństwo, które stopniowo się od siebie oddala. Jest samotna matka, która uczy się jak sobie radzić z coraz większą niezależnością nastoletniego syna. Mamy trudne i w dużym stopniu toksyczne relacje rodziców ze swoimi dziećmi. I wiele innych – każdy czytelnik odnajdzie w którejś sytuacji siebie.

Zachwycił mnie również realizm tej książki. Postaci, sytuacje i dialogi są autentyczne, nie ma tutaj literackiego przekłamania na potrzeby fabuły. Nie wiem, czy kiedykolwiek w literaturze ktoś tak adekwatnie opisał to, co kobieta czuje tuż przed okresem.

Serdecznie polecam – małe arcydzieło literatury pięknej.

Krótka, lecz treściwa książka, która powinna być lekturą obowiązkową dla każdego miłośnika literatury pięknej. Dlaczego? Bo jest po prostu przepięknie napisana. Każde zdanie to małe dzieło sztuki. Autorka naprawdę potrafi operować słowem pisanym. Moje zapotrzebowanie na estetykę w literaturze zostało w pełni zaspokojone.

„Trzeba być cicho” to książka o złożonych emocjach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
10

Na półkach:

Lubię książki Jelonek. Mimo niewielkich gabarytów niosą ogromny ciężar emocji. Ta też do mnie przemówiła. I to dość głośno.

Lubię książki Jelonek. Mimo niewielkich gabarytów niosą ogromny ciężar emocji. Ta też do mnie przemówiła. I to dość głośno.

Pokaż mimo to

avatar
579
185

Na półkach: ,

Poprzednią książkę autorki oceniłam na 4/10. Czyli kiepsko. Po następną nie zamierzałam sięgać. Tak się jednak złożyło, że akurat przebywałam w Trójmieście w trakcie spotkań z autorami nominowanymi do Nagrody Literackiej Gdynia i postanowiłam, że możnaby te nominowane książki przeczytać. Naprawdę warto było dać autorce drugą szansę! Niesamowicie do mnie trafiła. Język, obserwacje na temat życia i relacji. Trochę żałuję że nie kupiłam swojego egzemplarza, żeby mieć z autografem

Poprzednią książkę autorki oceniłam na 4/10. Czyli kiepsko. Po następną nie zamierzałam sięgać. Tak się jednak złożyło, że akurat przebywałam w Trójmieście w trakcie spotkań z autorami nominowanymi do Nagrody Literackiej Gdynia i postanowiłam, że możnaby te nominowane książki przeczytać. Naprawdę warto było dać autorce drugą szansę! Niesamowicie do mnie trafiła. Język,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
384

Na półkach:

To jest może i niewielka książka, ale nasycona. Bólem bycia niewystarczającym. Myślami naszych podświadomości. Tęsknotą za sobą w innym wydaniu.

To jest może i niewielka książka, ale nasycona. Bólem bycia niewystarczającym. Myślami naszych podświadomości. Tęsknotą za sobą w innym wydaniu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    293
  • Chcę przeczytać
    234
  • 2022
    38
  • Posiadam
    28
  • 2023
    9
  • Legimi
    7
  • Literatura piękna
    6
  • Przeczytane 2022
    5
  • E-booki
    5
  • Ebook
    3

Cytaty

Więcej
Agnieszka Jelonek Trzeba być cicho Zobacz więcej
Agnieszka Jelonek Trzeba być cicho Zobacz więcej
Agnieszka Jelonek Trzeba być cicho Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także