Korona z czarodrzewu

Okładka książki Korona z czarodrzewu Tad Williams
Okładka książki Korona z czarodrzewu
Tad Williams Wydawnictwo: Rebis Cykl: Ostatni król Osten Ard (tom 1) fantasy, science fiction
896 str. 14 godz. 56 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Ostatni król Osten Ard (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Witchwood Crown
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2019-10-08
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-08
Liczba stron:
896
Czas czytania
14 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380623088
Tłumacz:
Jan Józef Szczepański
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
525
116

Na półkach: ,

Długo wyczekiwany ciąg dalszy kultowej sagi "Pamięć, Smutek i Cierń"!!! Akcja rozgrywa się kilkadziesiąt lat po zakończeniu "Wieży Zielonego Anioła", główni bohaterowie sagi Simon i Miriamele wciąż sprawują władzę jako monarchowie Erkynlandu. Po latach niepewnego pokoju raz jeszcze do wystąpienia przeciwko ludziom szykują się starzy wrogowie - Nornowie. Królowa Utuk'ku wybudziła się ze swego snu i wraz z najbliższymi doradcami planuje nową kampanię. Tymczasem ziemie ludzi nie są przygotowane do nowego konfliktu, zwłaszcza, że lojalność nowego władcy Hernystiru jest niepewna, w Nabbanie pachnie wojną domową a Thrithingowie znów podnoszą głowy. Dziedzicem Simona jest jego wnuk, nieodpowiedzialny Morgan, a bohaterowie wojny z Inelukim zestarzeli się lub poumierali. Ich następcy kierują się natomiast własnymi, nie zawsze jasnymi interesami.

Autor buduje narrację w swoim stylu, powoli, zarysowując najpierw zmiany jakie zaszły w Osten Ardzie przez te wszystkie lata od zakończenia poprzedniej sagi. Narracja jest jednak bardzo bogata, wydarzenia poznajemy z bardzo licznych perspektyw, w tym wielu zupełnie nowych. Narratorami są tym razem także antagoniści - po raz drugi (po noweli "Serce świata utraconego") czytelnicy mają wgląd w poczynania Nornów, dzięki czemu można zrozumieć także ich dążenia oraz plany. Jak zwykle u Williamsa poszczególni narratorzy nie są ze sobą powiązani, można się jedynie domyślać w jakich okolicznościach ich losy się splotą (a że się splotą tego możemy być pewni). Akcja przyspiesza w połowie książki i ładnie się zawiązuje - wiadomo czego można się spodziewać w kolejnych tomach tej serii, choć autor celowo pozostawia pewne kwestie niewyjaśnione.

Twórczość Tada Williamsa jest bardzo specyficzna - przedstawiony świat jest zawsze bardzo bogaty, nasycony ciekawymi, często bardzo nieoczywistymi bohaterami i równie ciekawymi czarnymi charakterami. Intryga nie jest od początku w pełni jasna - autor umiejętnie dawkuje informacje o zamiarach głównych antagonistów. Sposób budowania świata, skupianie się zarówno na wydarzeniach ważnych jak i potencjalnie nieistotnych, ale przyczyniających się do rozbudowy uniwersum krain Osten Ard, z całą siatką legend, historii i lokalnego kolorytu, jest klasą samą dla siebie. Niewielu autorów buduje swoje uniwersa w tak bogaty sposób. W przypadku "Korony z czarodrzewu" mamy w dodatku powrót do świata stworzonego przed ponad trzydziestu laty, powszechnie uznawanego za jedno z najlepszych uniwersów stworzonych przez twórców fantasy, świata inspirującego kolejnych autorów do stworzenia własnych wybitnych dzieł tego rodzaju literatury. Przyjemnie jest zauważyć, że powracając do Osten Ard Tad Williams jawi się jako wyraźnie dojrzalszy pisarz, przedstawione wydarzenia nie są ukazywane w typowo biało-czarnym ujęciu, ale mają w sobie znacznie więcej odcieni szarości. Wzbogaca to narrację.

Wielkim minusem jest zaprzestanie tłumaczenia serii na język polski przez Rebis po wydaniu pierwszego tomu nowej sagi. W rezultacie spragniony ciągu dalszego czytelnik zmuszony jest do kontynuacji czytania w języku angielskim. Zarówno niedoszłe "Imperium traw" - "Empire of Grass", jak i świeżo wydana trzecia część "Into the Narrowdark" są już obecnie na mojej półce i zamierzam zamieścić opinie także o nich. Po raz kolejny z trylogii Williamsowi wyszła tetralogia - ostatnia część o planowanym tytule "The Navigator's Children" jeszcze się nie ukazała.

Długo wyczekiwany ciąg dalszy kultowej sagi "Pamięć, Smutek i Cierń"!!! Akcja rozgrywa się kilkadziesiąt lat po zakończeniu "Wieży Zielonego Anioła", główni bohaterowie sagi Simon i Miriamele wciąż sprawują władzę jako monarchowie Erkynlandu. Po latach niepewnego pokoju raz jeszcze do wystąpienia przeciwko ludziom szykują się starzy wrogowie - Nornowie. Królowa Utuk'ku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
675
43

Na półkach: ,

Nowa historia osadzona w świecie o którym czytałem ładnych parę lat temu... Z każdą stroną coraz bardziej przypomina się wędrówka Simona i jego kompani, szkoda że nie ma czasu by wrócić i przeczytać jeszcze raz cykl "Pamięć, Smutek, Cierń". Warto czekać za zapowiedziane następne części. Tylko dla wielbicieli porywających obszernych histori.

Nowa historia osadzona w świecie o którym czytałem ładnych parę lat temu... Z każdą stroną coraz bardziej przypomina się wędrówka Simona i jego kompani, szkoda że nie ma czasu by wrócić i przeczytać jeszcze raz cykl "Pamięć, Smutek, Cierń". Warto czekać za zapowiedziane następne części. Tylko dla wielbicieli porywających obszernych histori.

Pokaż mimo to

avatar
82
2

Na półkach: ,

Wspaniała kontynuacja dla fanów cyklu "Pamięć Smutek Cierń". Autor idealnie utrzymał klimat poprzednich części.czekam na więcej.

Wspaniała kontynuacja dla fanów cyklu "Pamięć Smutek Cierń". Autor idealnie utrzymał klimat poprzednich części.czekam na więcej.

Pokaż mimo to

avatar
656
155

Na półkach: ,

„Bo w pieśni ktoś tam rusza ubić smoka i serce ma pełne szlachetnych idei, pięknych dziewic do ratowania i tak dalej. Ale w realnym świecie on jedzie ratować własną skórę, błąka się tu i tam i przytrafiają mu się dziwne, czasem bezsensowne przygody. I wcale nie zamierza uganiać się za smokiem!”

„Korona z Czarodrzewu” to najnowsza powieść Tada Williamsa rozpoczynająca cykl „Ostatni Król Osten Ard”. Jest to powrót do znanego już fanom autora świata, jednak wiele lat później (seria „Pamięć, Smutek i Cierń”). Znani bohaterowie zdążyli się zestarzeć i doczekać wnuków, świat odetchnął po pokonaniu złowrogiego Króla Burz i wszyscy doczekali swojego „i żyli długo i szczęśliwie”. Ale czy na pewno?
Książka jest klasyczną powieścią fantasy. W odróżnieniu od tak popularnych w ostatnim czasie młodzieżówek, tu akcja nie pędzi na łeb na szyję, byle tylko zachęcić czytelnika do jak najszybszego czytania. Tu mamy zupełnie inną ligę. Opowieść rozwija się nieśpiesznie, autor powoli wprowadza nas do swojego nowego świata, który jest niezwykle przemyślany, posiada bogatą historię, różne nacje o zróżnicowanej kulturze i pochodzeniu. Również bohaterów mamy tu całe mnóstwo. Narracja prowadzona jest z różnych perspektyw, zarówno króla i królowej, księcia, złowrogich Nornów, tajemniczych Sithów, czy też prostej niańki z odległego Nabbanu. Dzięki temu świat Osten Ard jest przedstawiony bardzo kompleksowo i potrafi oczarować już od pierwszych stron.
Osobiście nie czytałam oryginalnego cyklu i trochę się obawiałam, czy ten zupełnie nowy świat mnie nie przytłoczy swoim ogromem. Ku mojej uciesze, nie miałam z tym najmniejszych problemów. Poczułam się związana z bohaterami już po kilku pierwszych rozdziałach. Same postacie są przedstawione bardzo prawdziwie. Miriamele i Simon, stare dobre małżeństwo, wciąż się sprzeczają, dogryzają sobie, ale przede wszystkim kochają się nad życie i wspierają w każdej sprawie, nawet jeśli nie do końca im się to podoba. Morgan, następca tronu po tajemniczej śmierci ojca oddaje się pijackim rozrywkom i nie przejawia najmniejszej ochoty na podjęcie królewskich obowiązków.
Przez całą książkę autor powoli buduje napięcie. Na spokojnym, pozbawionym konfliktów świecie zaczynają się dziać niepokojące rzeczy. Po jakimś czasie nawet najwięksi sceptycy muszą przyznać, że jest ich zbyt wiele by były jedynie dziełem przypadku. Gdy opowieść posuwa się do przodu jest coraz więcej zaskakujących momentów i niespodziewanych zwrotów. To co zdawało się być spokojną idyllą tak naprawdę okazuje się jedynie grą pozorów, skrywającą knowania i intrygi na najwyższym poziomie.
Jedyne, co mi nieco zgrzytało to zaadaptowanie religii chrześcijańskiej to realiów magicznego świata. Ja rozumiem, że idea jedynego boga jest bardzo kusząca i przemawiającą do większości ludzi, jednak w oryginalnie stworzonych światach wolałabym również oryginalną religię, która w tym świecie powstała. Tymczasem tutaj mamy pogańskie panteony starych bogów (które są bardzo w porządku) i nową religię monoteistyczną, gdzie Jezus został przemianowany na Aedona i to tyle jeśli chodzi o różnice.
Gdy skończyłam „Koronę z Czarodrzewu” od razu sprawdziłam, kiedy wychodzi kolejna część. Tak mnie ta historia wciągnęła. Teraz odczuwam niedosyt i chcę więcej, bo ciężko mi porzucić tę magiczną krainę. Książka ma ponad 800 stron więc trochę czasu się z nią spędza, a mimo to, gdy już przeczytacie epilog to jednak wciąż chce się więcej. To właśnie ten rodzaj książek który lubię najbardziej.
Jeśli lubicie klasyczną, epicką fantastykę, jak "Władca Pierścieni", "Miecz Prawdy" czy książki Sandersona, to „Korona z Czarodrzewu” to dla Was pozycja obowiązkowa!

„Bo w pieśni ktoś tam rusza ubić smoka i serce ma pełne szlachetnych idei, pięknych dziewic do ratowania i tak dalej. Ale w realnym świecie on jedzie ratować własną skórę, błąka się tu i tam i przytrafiają mu się dziwne, czasem bezsensowne przygody. I wcale nie zamierza uganiać się za smokiem!”

„Korona z Czarodrzewu” to najnowsza powieść Tada Williamsa rozpoczynająca cykl...

więcej Pokaż mimo to

avatar
815
666

Na półkach: , ,

"Przebudzenie"


Tad Williams to jeden z najpopularniejszych współczesnych autorów fantasy i fanom gatunku nie trzeba go raczej przedstawiać. Ma na swoim koncie wiele cykli złożonych z bardzo obszernych (czytaj ceglastych!) tomów, które zapewniają wiele godzin lekkiej i przyjemnej lektury, o której pamięta się na dłużej. Jego proza chyba najbardziej ze znanych współczesnych autorów przypomina tę od guru gatunku, czyli Johna R. R. Tolkiena, więc bardzo szybko zyskał sobie spore grono zwolenników chętnie sięgających po jego książki. Najbardziej znana i lubiana jest jego trylogia "Pamięć, smutek i cierń", która była przełomowym dziełem w karierze autora. Ten czterotomowy cykl powstał w ostatniej dekadzie XX wieku i wiele wskazywało na to, że to już koniec przygód Simona i Miriamele. Ale nieustający w prośbach fani autora i grono jego najbliższych (zwłaszcza żona) osiągnęli sukces. Williams sięgnął w końcu po pióro i zaczął pisać. I tak po ponad dwudziestu latach powstała "Korona z czarodrzewu", czyli książka rozpoczynająca nowy cykl, w którym autor zaprasza fanów ponownie do znanego im bardzo dobrze świata Osten Ard!

Mija trzydzieści lat od zwycięskiej wojny nad nieumarłym Królem Burz i sprzymierzonymi z nim nieśmiertelnymi Nornami. Od tego czasu Wielkie Berło Osten Ard spoczywa w rękach króla Simona i królowej Miriamele, którzy wspólnie żyli w czasach pokoju. Ale pokój nigdy nie trwa wiecznie. Zawsze gdzieś czai się zło, które czeka na swój moment, żeby znowu się pojawić. I końcu nadeszła ta chwila. Po wielu latach snu przebudziła się wielka Utuk'hu, najniebezpieczniejsza sojuszniczka Króla Burz, która wraz z całym swoim ludem pragnie zemsty na zwycięskich śmiertelnikach. Chce odnaleźć i zdobyć koronę z czarodrzewu, która ma jej pomóc zwyciężyć. Simona i Miriamele czeka kolejna wojna, bo zło ponownie zagraża pokojowi i chce wrócić do Osten Ard...

"Korona z czarodrzewu" już po pierwszych stronach powinna wywołać uśmiech na ustach fanów, którzy czytali "Pamięć, smutek i cierń", bo ponownie będą mogli wrócić do wspaniałego świata Osten Ard i znanych im wielu postaci. Oczywiście oprócz starych bohaterów pojawiają i kolejni. Nowy cykl rozpisany został na wiele wątków tak, jak i poprzednio, a więc oprócz głównego związanego z Simonem i Miriamele przyjdzie poznać losy także nowych postaci, które mniej lub bardziej związane są z trzonem opowieści. Ale najwięcej jest o władcach Osten Ard. Czytelnik poznaje wiele kwestii związanych z Simonem i Miriamele. Zarządzanie królestwem, sprawowanie władzy, kwestie polityczne, ale też te bardziej osobiste, jak wspomnienia z dawnych lat czy też po prostu zwykłe ludzkie życie. Są momenty ciekawe, ale też i zbyt rozwinięte i niepotrzebne. Chociaż pewnie niektórym nie będzie to na pewno przeszkadzać. Mnie lektura na pewno nie umęczyła.

Poznajemy rodzinę władców Osten Ard, czyli przede wszystkim wnuków: Lilę (wątek wciśnięty na chama i nic nieznaczący) i księcia Morgana - pretendenta do tronu, wokół którego tak naprawdę najwięcej się dzieje, ale który może najbardziej irytować, bo przez całą fabułę Simon bardziej niż z wrogami walczy z niesfornym wnukiem, który pragnie władzy, ale nie przejawia żadnych pozytywnych zalet, żeby ją osiągnąć i być wielkim i szanowanym władcą jak dziadek. Ciągłe pije, wykłóca się i popada w tarapaty, a Simon (i czytelnik) szybko zaczyna tracić cierpliwość. Niestety momentami można uznać, że jest tego zbyt wiele i idzie się zirytować, bo ile można? Na szczęście przeplata się to z momentami znacznie lepszymi, zwłaszcza gdy pojawiają wątki poboczne, które mogłyby być co prawda bardziej rozpisane, ale były interesujące i na pewno jeszcze większego znaczenia nabiorą w kolejnych tomach. Autor zabiera nas w różne miejsca i przybliża sytuacje innych postaci z różnych ludów (Sithowie, Nornowie, olbrzymi itp). Wystarczy zerknąć na zamieszczoną na początku mapkę, gdzie widnieje kilka królestw (Rimmersgard, Nabban, Yiqanuc, Aldheorte itp.). Akcja dzieje się w praktycznie każdym z tych miejsc i nie ma sensu przybliżać innych wątków, bo to zbyt wiele na recenzję. Dość wiedzieć, że autor znacznie przybliża cały świat Osten Ard i przez to fabuła jest mocno rozbudowana i ciekawsza.

Williams znany jest z mocno przydługawych wstępów - i mowa tutaj nie o 100-150 stronach, a gdzieś około 250-300, a nierzadko także i nieco więcej - ale w tej książce chyba jednak trochę przesadził, bo cała "Korona..." to właściwie jeden wielki wstęp do wielkich i wzniosłych wydarzeń, które dopiero mają się pojawić w kolejnym tomie. Oczywiście to nie jest tak, że nic się tutaj nie dzieje i wieje nudą, bo wspominałem, że jest wiele wątków i akcja się tam pojawia. Są walki, przygody i emocje. Ale jednak jest to raczej w małym formacie, nie ma takiej epickości i ogólnie większego rozwinięcia, jakiego można by się spodziewać gdzieś w połowie książki. Nieco bardziej to rusza pod koniec, ale i tak moim zdaniem to trochę przesada, zważywszy że cykl liczyć ma sobie trzy tomy, a nie więcej (zrozumiałbym takie postępowanie w przypadku "Archiwum Burzowego Światła" Sandersona czy "Malazańskiej Księdze Poległych" Eriksona, które mają kilkanaście tomów). Na szczęście jednak przy tym wszystkim jest jedna wielka zaleta, czyli po prostu styl Williamsa, który od samego początku bardzo mi się spodobał i z nim związał, bo to autor, który pisze tak lekko i swobodnie, że nawet pisząc o niczym potrafi być w tym bardzo dobry i jego książki czyta się zupełnie lekko, przyjemnie i czytelnik dobrze się przy nich bawi.

Podsumowując, "Korona z czarodrzewu" to z pewnością nie najwyższa półka książek fantastycznych, ale książka na tyle dobra, że z pewnością zyska sobie spore grono zwolenników, nie tylko tych będących fanami Tada Williamsa. To pełnokrwiste i epickie high fantasy, które bardzo przypomina prozę Tolkiena ze świetnie odmalowanym światem, mnóstwem barwnych postaci, magią i mocno rozbudowaną fabułą obfitującą w wiele ciekawych wątków. Jeśli ktoś szuka niezobowiązującego epickiego fantasy to te powinno się spodobać, bo czyta się przyjemnie i lekko. I można sięgnąć bez znajomości poprzedniego cyklu, a przy tym momentami naprawdę dobrze się bawić.

https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2019/12/korona-z-czarodrzewu-tad-williams.html

"Przebudzenie"


Tad Williams to jeden z najpopularniejszych współczesnych autorów fantasy i fanom gatunku nie trzeba go raczej przedstawiać. Ma na swoim koncie wiele cykli złożonych z bardzo obszernych (czytaj ceglastych!) tomów, które zapewniają wiele godzin lekkiej i przyjemnej lektury, o której pamięta się na dłużej. Jego proza chyba najbardziej ze znanych współczesnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
342
319

Na półkach:

Podsumowując: jest to nie najlepsza powieść, choć czytało mi się dobrze (ale lubię i Osten Ard, i styl Williamsa). Kolejny tom oczywiście kupię (po angielsku już wyszedł). Być może po przeczytaniu całego nowego cyklu (znowu trylogii?) Williamsa spojrzę na Koronę z czarodrzewu łaskawszym okiem, ale na dziś jeszcze nie wiem ku czemu to zmierza i dlaczego tak wolno.

WIĘCEJ:
https://seczytam.blogspot.com/2019/12/tad-williams-korona-z-czarodrzewu.html

Podsumowując: jest to nie najlepsza powieść, choć czytało mi się dobrze (ale lubię i Osten Ard, i styl Williamsa). Kolejny tom oczywiście kupię (po angielsku już wyszedł). Być może po przeczytaniu całego nowego cyklu (znowu trylogii?) Williamsa spojrzę na Koronę z czarodrzewu łaskawszym okiem, ale na dziś jeszcze nie wiem ku czemu to zmierza i dlaczego tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
96
20

Na półkach: , , ,

"Korona z czarnodrzewu" jest początkiem nowej historii w starym świecie. Nie miałam okazji sięgnąć po wcześniejszą serię, ale autor nie daje tego odczuć podczas czytania tej. W większości sytuacji są wtrącenia czy pojawiają się postacie, które nie znają przygód bohaterów i im się wszystko wyjaśnia. A razem z nimi świat poznaje także nowy czytelnik. W samej historii nie dzieje się wiele. Autor skupia się głównie na przygotowywaniu gruntu pod dalsze części. W efekcie akcja jest raczej ślamazarna. Poznajemy bohaterów i sytuację geopolityczną świata po wielkiej wojnie (o której było w poprzedniej serii). Jednak pomimo braku wartkiej fabuły książkę czyta się przyjemnie. Treść jest przedstawiana oczami różnych postaci, które zmieniają się raz płynnie (tzn. jedna scena oczami różnych osób) a raz nagle (urwanie akcji w najciekawszym momencie). Przez wagę wydania, zdawało mi się, że język będzie ciężki, jak na przyzwoite fantasy przystało. Ale ma on swoistą gładkość i wcale nie trudno się go czyta. Tak jak wspomniałam wcześniej, książka nie ma mocnej linii fabularnej, ale z przyjemnością przewracałam następne strony i na pewno sięgnę po następne części, bo obudziła się we mnie ciekawość.

"Korona z czarnodrzewu" jest początkiem nowej historii w starym świecie. Nie miałam okazji sięgnąć po wcześniejszą serię, ale autor nie daje tego odczuć podczas czytania tej. W większości sytuacji są wtrącenia czy pojawiają się postacie, które nie znają przygód bohaterów i im się wszystko wyjaśnia. A razem z nimi świat poznaje także nowy czytelnik. W samej historii nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3996
2029

Na półkach: ,

Tad Williams to jeden z najpopularniejszych pisarzy. Tworzy przede wszystkim szeroko pojęta fantastykę, a dla mnie wielkim plusem jest to, że jego powieści to prawdziwe księgi. Nie tylko objętościowo, ale także przez porywające historie, które tylko on umie tak opowiedzieć. Wystarczy że wymienię jego cykl „Pamięć, Smutek i Cierń”, czy opowieści o Bobbym Dollarze. Ostatnio trafiłem na pierwszy tom nowego cykl, a zarazem kontynuację Pamięć ...” Nosi on tytuł „Korona z czarodrzewu”


O książce możemy przeczytać że:
Król Simon i królowa Miriamele dzierżą Wielkie Berło Osten Ard od trzech dziesięcioleci. Razem brali udział w wielu wojnach, żadna jednak nie była tak tragiczna jak ta, w której zwyciężyli we wczesnej młodości: wojna z nieumarłym Królem Burz i sprzymierzonymi z nim nieśmiertelnymi Nornami. Te lata nie minęły bez wyzwań i bólu. Para monarsza przeżyła wielką tragedię – utratę jedynego dziecka Johna Josui, teraz jednak zawisł nad nimi jeszcze poważniejszy kryzys. Najniebezpieczniejsza sojuszniczka Króla Burz, wiekowa władczyni Nornów, przebudziła się z długiego snu w głębi dalekiej Burzowej Góry. Jak cały jej lud, Utuk’ku dyszy żądzą zemsty na zwycięskich śmiertelnikach. Aby zwiększyć swoje szanse, chce odnaleźć koronę z czarodrzewu, której tajemnicy nie zna nikt poza samą Utuk’ku i jej najważniejszymi wodzami.Władców Osten Ard zaczynają prześladować zagrażające pokojowi siły, które powinny pozostać historią. Zło jednak nigdy nie umiera.

Fajnie wrócić do czegoś, o czym się myślało że to już koniec i pozostają nam tylko powtórki. Spotykamy starych znajomych, uwikłamy się w liczne spory polityczne, ale poza tym nie wiemy zbyt wiele o tym, co bohaterowie zrobią z zagrożeniem. Być może kolejne tomy przedstawią nam więcej odpowiedzi na coraz liczniejsze pytania. Ten to raczej bardzo obszerny wstęp niż właściwa akcja. Zobaczymy. Polecam do przeczytania, jednak tych wieczorów będzie parę, bo księga ta to prawie 900 stron.

Tad Williams to jeden z najpopularniejszych pisarzy. Tworzy przede wszystkim szeroko pojęta fantastykę, a dla mnie wielkim plusem jest to, że jego powieści to prawdziwe księgi. Nie tylko objętościowo, ale także przez porywające historie, które tylko on umie tak opowiedzieć. Wystarczy że wymienię jego cykl „Pamięć, Smutek i Cierń”, czy opowieści o Bobbym Dollarze. Ostatnio...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1014
682

Na półkach: , ,

Korona z czarodrzewu jest książką, od której można rozpocząć swoją przygodę ze światem Osten Ard, ale ja bym jednak sugerował zacząć od Smoczego tronu, pierwszego tomu cyklu Pamięć, Smutek, Cierń. Co prawda, autor wyjaśnia w trakcie lektury najważniejsze wydarzenia z poprzedniego cyklu, ale pewne kwestie mogą być dla nas niejasne lub nie w pełni poczujemy co dokładnie oznacza przebudzenie władczyni Nornów. Akcja w książce biegnie dość nieśpiesznie i głównie poznajemy jak wygląda Osten Ard po trzydziestu latach rządów Simona i Miriamele, czego dokonali, ale i jakie czekają ich wyzwania. Znacznie więcej jest tutaj polityki, zarówno na dworze króla Simona i podległych Wielkiemu Tronowi księstwach.

W książce spotkamy wielu starych znajomych jak króla Simona, królową Miriamele, rycerza Porto, trolla Binabika, Wielkiego Mistrza Zakonu Budowniczych Viyekiego, ale i wielu nowych jak książę Morgan, syn Johna Josui, wyzwoleńca nornijskiego Jarnufa, czy córkę Viyekiego Nezeru. Historię opisaną w książce oglądamy głównie z perspektywy tych nowych bohaterów, choć i starym znajomym autor poświęca dużo miejsca. Tad Williams na przestrzeni ponad ośmiuset stron bardzo dobrze wykreował wszystkie postacie, nadał im osobowość, plany, marzenia, ale również wady, którymi potrafią zirytować innych. Nie mamy jednak jednej głównej postaci, wokół której rozgrywałaby się akcja, ale w niczym to nie przeszkadza i pozwala śledzić historię z wielu punktów widzenia.

Zawsze podchodzę z rezerwą do kontynuacji cykli, które wszyscy uważali za zamknięte, a niespodziewanie pojawia ich kontynuacja, ponieważ różnie takie książki wypadają. Ten problem dotyczy także Korony z czarodrzewu. Owszem książka pokazuje wielu bohaterów, mamy szeroki ogląd na to, co dzieje się Osten Ard po wielu latach, ale po pewnym czasie zaczyna to już nużyć i chciałoby się przejść dalej, zobaczyć co się będzie dalej. działo Dość szybko dowiadujemy się o poszukiwaniach tytułowej Korony z czarodrzewu, ale autor dość sporadycznie przez całą książkę o niej wspomina, ale po przeczytaniu książki wiemy na ten temat bardzo mało. Podobnie ma się kwestia Nornów, którzy się przebudzili. Mamy dużo politykowania, ale bardzo długo niewiele na temat tego, co Simon i Miriamele zrobią, żeby przeciwstawić się nadchodzącemu atakowi. Co więcej, odniosłem wrażenie, że Tad Williams sam nie do końca przemyślał fabułę kontynuacji cyklu Pamięć, Smutek, Cierń ponieważ w Sercu świata utraconego, mamy wpis Norna, który odtwarza po wielu latach oblężenie Nakkigi i wprost napisał, że królowa dotąd się nie obudziła, choć minęło dużo Wielkich Lat (dla śmiertelników to kilka wieków),a tymczasem w Koronie z czarodrzewu władczyni obudziła się i to raptem po 30 latach. Zachodzi więc ewidentna sprzeczność.

Korona z czarodrzewu jest całkiem udanym rozpoczęciem nowego cyklu fantasy Ostatni król Osten Ard, który jest kontynuacją trylogii Pamięć, Smutek, Cierń. Choć nie wszystko mi w tej najnowszej książce Tada Williamsa pasowało, to wciąż jest to dobre high fantasy.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis!

https://hrosskar.blogspot.com/2019/11/korona-z-czarodrzewu-tad-williams.html

Korona z czarodrzewu jest książką, od której można rozpocząć swoją przygodę ze światem Osten Ard, ale ja bym jednak sugerował zacząć od Smoczego tronu, pierwszego tomu cyklu Pamięć, Smutek, Cierń. Co prawda, autor wyjaśnia w trakcie lektury najważniejsze wydarzenia z poprzedniego cyklu, ale pewne kwestie mogą być dla nas niejasne lub nie w pełni poczujemy co dokładnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
713
694

Na półkach:

„Władców Osten Ard zaczynają prześladować zagrażające pokojowi siły, które powinny pozostać historią. Zło jednak nigdy nie umiera”.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Tada Williamsa ale już po kilku pierwszych stronach śmiało mogłem stwierdzić iż wybór tej lektury był naprawdę dobrym pomysłem.

Czasami w natłoku poważnej literatury, historycznej czy faktu, która przetłacza nas podejmowaną problematyką (bywa iż bardzo trudną i bolesną),szarpie i porusza naszymi emocjami, mamy ochotę oderwać się na chwilę i popuścić wodze swojej wyobraźni. Pozwolić naszym zmysłom, choć na chwile, poszybować z dala od rzeczywistości i zagłębić się w fascynujący świat wielkiej magii, bohaterskich herosów, szalonych władców, okrutnych potworów, tajemniczych istot i niespotykanych zjawisk.

Odpowiedzią na te pragnienia jest właśnie powieść Tada Williamsa zatytułowana „Korona z Czarnodrzewu”.

Echa okrutnej, rozdzierającej wojny, którą, niemal trzy dekady wcześniej stoczył Osten Ard z nieumarłym Królem Burz i jego upiornymi sojusznikami, powracają po raz kolejny. Ze snu budzi się właśnie Utuk’ku, władczyni nieśmiertelnych Normów, pałająca żądzą zemsty na ludziach za przegrana batalię i upadek swojego sojusznika. Przed królem Simonem i królową Miriamele stanie więc wyzwanie, którego ceną będzie przetrwanie całego znanego im świata. W ich tle tytułowa zaś mityczna „Korona z Czarnodrzewu”, której zdobycie może przechylić szale zwycięstwa na jedną ze stron. Jest wiec o co walczyć…

Bardzo urzekł mnie sposób w jaki autor wykreował świat przedstawiony (oraz iście epicki rozmach) z całą jego plastycznością, wielobarwnością i gamą niezwykłych postaci, ras i miejsc z unikalnym, przepełnionym magią klimatem. To jak kreśli fascynującą historię, która do mnie przemawia (jest naprawdę dobrze przemyślana i spójna) pobudza wyobraźnie a dzięki lekkości stylu (duży ukłon w stronę literackiego warsztatu) bynajmniej nie przytłacza. Powieść jest wielowątkowa, poznajemy nowe miejsca, nowe postacie, co umożliwia nam obserwację głównego nurtu wydarzeń ze znacznie szerszej perspektywy.

Jak często jednak w tego rodzaju literaturze bywa sama opowieść stają się jedynie pretekstem do ukazania prawdziwej miłości, przyjaźni, poświecenia, ofiarności, odwagi, honoru i to też stanowi jeden z ważniejszych akcentów tej publikacji. To osnuta nutą magii historia o przełamywaniu barier, nieoczekiwanej odmianie losu, przeznaczeniu, dążeniu do celu, ponadczasowych wartościach niezależnych od miejsca i czasu. I oczywiście o odwiecznej walce Dobra ze Złem.

Trzymamy w swoich rękach tom I, który jest dopiero wstępem do wydarzeń, które zapewne eksplodują z cała mocą w kolejnych odsłonach powieści, wiec mam nadzieje iż Wydawnictwo REBIS nie będzie kazało nam czekać na nią zbyt długo.

Polecam.

„Władców Osten Ard zaczynają prześladować zagrażające pokojowi siły, które powinny pozostać historią. Zło jednak nigdy nie umiera”.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Tada Williamsa ale już po kilku pierwszych stronach śmiało mogłem stwierdzić iż wybór tej lektury był naprawdę dobrym pomysłem.

Czasami w natłoku poważnej literatury, historycznej czy faktu, która...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    161
  • Przeczytane
    35
  • Posiadam
    34
  • Fantasy
    5
  • Teraz czytam
    2
  • Egzemplarz recenzencki
    2
  • Fantastyka
    2
  • 2020
    2
  • 1.3. Science-fiction ebook
    1
  • Nowe serie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Korona z czarodrzewu


Podobne książki

Przeczytaj także