rozwińzwiń

Głodne słońce. Ołtarz i krew

Okładka książki Głodne słońce. Ołtarz i krew Wojciech Zembaty
Okładka książki Głodne słońce. Ołtarz i krew
Wojciech Zembaty Wydawnictwo: Powergraph Cykl: Głodne słońce (tom 2) Seria: Fantastyka z Plusem fantasy, science fiction
656 str. 10 godz. 56 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Głodne słońce (tom 2)
Seria:
Fantastyka z Plusem
Wydawnictwo:
Powergraph
Data wydania:
2019-04-05
Data 1. wyd. pol.:
2019-04-05
Liczba stron:
656
Czas czytania
10 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364384660
Tagi:
fantastyka
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 461 (02/2021) Mika Modrzyńska, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Wojciech Zembaty, Julia Zonis
Ocena 6,1
Nowa Fantastyk... Mika Modrzyńska, Re...
Okładka książki Nowa Fantastyka 451 (04/2020) Jeffrey Ford, Scott Sigler, Istvan Vizvary, Charles Yu, Wojciech Zembaty
Ocena 0,0
Nowa Fantastyk... Jeffrey Ford, Scott...
Okładka książki Nowa Fantastyka 451 (04/2020) Jeffrey Ford, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Scott Sigler, Istvan Vizvary, Charles Yu, Wojciech Zembaty
Ocena 6,1
Nowa Fantastyk... Jeffrey Ford, Redak...
Okładka książki Nowa Fantastyka 439 (4/2019) Przemysław Karbowski, Andriej Kokoulin, Mark Lawrence, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Wojciech Zembaty
Ocena 6,1
Nowa Fantastyk... Przemysław Karbowsk...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
209
171

Na półkach: ,

Odniosłem wrażenie po lekturze tej powieści, że jej dość ciekawa fabuła posłużyła za narzędzie do wręcz perwersyjnej literackiej ekspozycji brutalności ocierającej się niejednokrotnie o makabryczność czy nawet naturalizm. Problemem tutaj nie jest środek wyrazu jaki obrał autor za punkt wyjścia do tworzenia swojej wizji literackiej, ale raczej fakt, iż jest on również punktem docelowym. Nie rozwija on bowiem zaczynów refleksji nad ludzka naturą, korzeniami religii czy wiary oraz kontaktem naszego gatunku z obcym i nieznanym co ciekawie było zarysowane w części pierwszej, ale używa ich jako tła dla podkreślenia i usprawiedliwienia treści ociekającej bólem, rozpaczą, obrzydliwością czy krwią. W efekcie otrzymujemy wypośrodkowany materiał, który błąka się pomiędzy interesującym pomysłem na fantastykę pełną stymulujących tajemniczych niedopowiedzeń fabularnych, a zogniskowaniem treści na turpistycznych narzędziach twórczych.

Odniosłem wrażenie po lekturze tej powieści, że jej dość ciekawa fabuła posłużyła za narzędzie do wręcz perwersyjnej literackiej ekspozycji brutalności ocierającej się niejednokrotnie o makabryczność czy nawet naturalizm. Problemem tutaj nie jest środek wyrazu jaki obrał autor za punkt wyjścia do tworzenia swojej wizji literackiej, ale raczej fakt, iż jest on również...

więcej Pokaż mimo to

avatar
968
358

Na półkach:

Druga część przeleżała u mnie dłuższy czas- potrzebowałam zaczerpnąć oddechu przed kontynuowaniem tej niełatwej wędrówki w bezlitosnym świecie Głodnego słońca. Nie spoilerując-jest jeszcze bardziej krwawo, do tego o wiele bardziej magicznie niż w pierwszym tomie.

Druga część przeleżała u mnie dłuższy czas- potrzebowałam zaczerpnąć oddechu przed kontynuowaniem tej niełatwej wędrówki w bezlitosnym świecie Głodnego słońca. Nie spoilerując-jest jeszcze bardziej krwawo, do tego o wiele bardziej magicznie niż w pierwszym tomie.

Pokaż mimo to

avatar
247
65

Na półkach:

Drugi tom ma dokładnie takie same wady i zalety jak tom pierwszy. Z jednej strony mamy ciekawy świat, wartką akcję i dużo wplecionych w narrację bon motów - z drugiej zaś, mnóstwo wulgaryzmów, bardzo współcześnie się zachowujących (nie zawsze zrozumiale) bohaterów i czasami nie do końca przemyślane elementy. Jest to więc powieść dobra (czyli sześć gwiazdek w skali LC),ale nie bardzo dobra - chociaż do "bardzo dobrej" niewiele brakuje.

Z drugiej strony, jeżeli komuś nie przeszkadzają menelowate postacie, przekleństwa wplecione wszędzie w narrację i wybitnie nowoczesne porównania i teksty w utworze fantasy - wtedy rzeczywiście i ta powieść może się bardzo spodobać.

Zakończenie trochę pośpieszne, zarazem otwarte na dalszy ciąg. Można się spodziewać trzeciego tomu.

Drugi tom ma dokładnie takie same wady i zalety jak tom pierwszy. Z jednej strony mamy ciekawy świat, wartką akcję i dużo wplecionych w narrację bon motów - z drugiej zaś, mnóstwo wulgaryzmów, bardzo współcześnie się zachowujących (nie zawsze zrozumiale) bohaterów i czasami nie do końca przemyślane elementy. Jest to więc powieść dobra (czyli sześć gwiazdek w skali LC),ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
637
221

Na półkach: ,

https://wiewiorkawokularach.blogspot.com/2021/07/glodne-slonce-oltarz-i-krew-wojciech-zembaty.html

Ameryki Środkowa i Południowa to wciąż krainy, które swoją tajemniczością przyciągają do siebie badaczy, naukowców i literatów. To obszary, których wszystkich tajemnic nadal nie poznaliśmy, a przez to kuszą one nas w dwójnasób. Dlatego są tak znakomitym miejscem do osadzenia w nich fikcji literackiej, szczególnie tej fantastycznej...

Tlatoani Odnowionego Przymierza, Quinatzin, postanawia wystawić w trakcie Ofiary Kamienia pojmanego przez Tennoka i Harana Szaratangę, Lwa Labiryntu, jako największą atrakcję. Jednocześnie wciąż knuje przeciwko Szurukanowi, zwierzchnikowi wszystkich kapłanów w państwie Kruzów, by doprowadzić do jego obalenia. Dobrym sposobem wydaje się ponowne wojenne wystąpienie przeciwko Tlaszkali, odwiecznym wrogom, zwłaszcza że wszedł w posiadanie mapy Labiryntu, budowli, która strzeże granic państwa. Haran zostaje przyjęty do gwardii królewskiej, w której niepomiernie się nudzi, nie mając wcale ochoty bawić się w politykę, więc informacja o następnej wojnie jest dla niego najlepszą z możliwych wiadomości. Tennok mimo swojego chrztu bojowego wciąż unika starć zbrojnych i woli chować się wśród zakurzonych ksiąg. Natomiast Citlali postanawia wstąpić do tajemniczej organizacji Matek, odsunięta za swoje niepowodzenia przy torturach Szaratangi przez Tysiąc Oczu od dalszej skrytobójczej i szpiegowskiej działalności. Pod ziemią zaś budzą się Zjadacze, obrzydliwi hikku'tai, a kolejny Cykl dobiega końca i zwiastuje całkowitą przemianę znanego ludziom świata...

Wśród powieści fantastycznych osadzonych w quasi-średniowiecznych realiach ze smokami, rycerzami i księżniczkami, dylogia Głodne Słońce Wojciecha Zembatego przypomina diament pośród zwykłych kamieni. Nie przypominam sobie innej powieści osadzonej w realiach Mezoameryki, połączone w dodatku z wątkiem postapokaliptycznym (świat Białoskórych nie istnieje, opanowany przez kataklizmy i epidemie). To powiew świeżości w literaturze fantasy, oby pierwszy i nie ostatni zwiastun czegoś nowego.

Po pierwszym tomie, który był dość chaotyczny i stanowił wprowadzenie do właściwej akcji, którą obserwujemy w Ołtarzu i Krwi, ta część przedstawia się dużo korzystniej. Brak w niej chaosu, akcja jest dużo bardziej przemyślana, a poszczególne wątki prowadzone logicznie i dużo sprawniej. Autor, być może za namową redakcji, ograniczył też wulgaryzmy – nie mam nic przeciwko nim, ale w pierwszym tomie było ich stanowczo za dużo, wręcz miałam wrażenie, że były wstawiane zamiast przecinków i w całkowicie losowych miejscach. Zembaty również znacznie ograniczył współczesne słownictwo, które nijak nie przystawało do realiów opisywanych w książkach. Wspominki o koniach, które były w czasach Majów i Inków zwierzętami nieznanymi, zostały wyraźnie ograniczone. Nawet nazwy geograficzne, które w pierwszym tomie wciąż mi się mieszały ze względu na swoje podobieństwo, tutaj zrobiły się jakoś tak bardziej swojskie i nie pojawiały się co i rusz, wprowadzając niepotrzebny chaos. Taka redakcja wyszła historii na plus, dzięki temu nabrała ona płynności i wyrazistości.

Pogłębieniu uległy również sylwetki psychologiczne postaci. Żadna z nich nie jest czarno-biała ani krystalicznie czysta, ale każda przechodzi jakąś przemianę i odnajduje siebie w ciągu wydarzeń, w które wpada. Quinatzin z despotycznego książątka przeradza się w prawdziwego tyrana, który wie, czego chce i który po trupach dąży do celu. Haran, mający w sobie krew Białoskórych, wydobyty z Dołów w Yugal, wciąż walczy z ciemnością, która się wówczas w nim zalęgła i stara się przeżyć w świecie ogarniętym pożogą wojny. Citlali, odtrącona i poniżona, za wszelką cenę nie chce być znowu marionetką w rękach mężczyzn i sama chce rządzić sobą i swoim losem. Tennok to tchórzliwy książę, który postanawia jednak w końcu wziąć swoje życie w swoje ręce i zapanować nad nim nieco, a nie dawać się mu nieść bezwolnie. Z tej bogatej palety charakterów najbardziej polubiłam Harana, nieźle pokaleczonego przez los, odpychanego przez wszystkich i całe życie idącego pod prąd, przy czym wbrew wszelkiemu rozsądkowi wychodzi z każdych tarapatów tylko z kolejnymi bliznami na duszy i ciele. Miał on w sobie coś takiego, że nie mogłam nie czuć do niego sympatii i nie kibicować mu przez wszystkie strony powieści.

Oprócz wartkiej akcji autor serwuje nam również sporo przemyśleń nad sensownością wojny i postępu technologicznego. Quinatzin, wszczynający drugą w ciągu wojnę przeciwko Tlaszkali, wbrew woli kapłanów, obala odwieczną tradycję. Niszczy przeciwnika, z którym jego państwo toczyło walki od nieomal zamierzchłych czasów raz do roku, dzięki czemu miało stały dopływ jeńców, jako ofiar dla swych bogów, i niewolników, którzy mogli wydobywać tajemniczy kopal braazatal w Dołach. Czy jednak warto było zlikwidować jednego przeciwnika by szukać kolejnego? Czy lepiej toczyć ciągłą, jedną wojnę ze złem znanym zamiast z nieznanym? Dążenie tlatoaniego do postępu, do rozwoju technologicznego, też sprawiało, że tak naprawdę nikomu nie żyło się lepiej. Zamiast odejmować ludziom pracy, ten postęp jeszcze jej dokładał, nakręcał coraz bardziej sprężynę, która mogła w każdej chwili pęknąć. I tylko na końcu rodzi się pytanie: czy było warto?

Jeśli jesteście już znużeni czytaniem o smokach, zamkach, książętach i światach wyglądających jak europejskie średniowiecze, to powinniście koniecznie sięgnąć po tę dylogię. Głodne Słońce daje czytelnikowi powiew świeżości i udowadnia, że w fantastyce nie wszystko już było. Co prawda całość prezentuje dość nierówny poziom, z nieco słabszym tomem pierwszym, ale za to świetnym tomem drugim, ale jeśli nie boicie się okrutnych czasów Mezoameryki z ich kanibalizmem, ofiarami z ludzi i brutalnością, to śmiało sięgajcie po te książki, a się nie rozczarujecie.

https://wiewiorkawokularach.blogspot.com/2021/07/glodne-slonce-oltarz-i-krew-wojciech-zembaty.html

Ameryki Środkowa i Południowa to wciąż krainy, które swoją tajemniczością przyciągają do siebie badaczy, naukowców i literatów. To obszary, których wszystkich tajemnic nadal nie poznaliśmy, a przez to kuszą one nas w dwójnasób. Dlatego są tak znakomitym miejscem do osadzenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
581
310

Na półkach: ,

Druga część nie zawiodła moich oczekiwań. Zgrabna fabuła, zwroty akcji, autor aż do końca zostawiał w swoim świecie coś w zanadrzu. Jednocześnie dwa tomy są w sam raz, by zgrabnie zakończyć tę historię.

Druga część nie zawiodła moich oczekiwań. Zgrabna fabuła, zwroty akcji, autor aż do końca zostawiał w swoim świecie coś w zanadrzu. Jednocześnie dwa tomy są w sam raz, by zgrabnie zakończyć tę historię.

Pokaż mimo to

avatar
4974
4765

Na półkach:

Lekko nie było ,to ciężka fantasty.Wymaga bardziej na myślenie ni wyobraźnię.
Co by było ,gdyby na kontynent amerykański,nie trafił Biały człowiek.
Gdyby nie dał cywilizcji Indianom .
Mamy ofiary z ludzi ? Inkowie opuścili swe Andy.
Książka nie jest nudna tylko ,dla osób które nie siedzą w fantasty.Może być trudna.Ja polecam :-)

Lekko nie było ,to ciężka fantasty.Wymaga bardziej na myślenie ni wyobraźnię.
Co by było ,gdyby na kontynent amerykański,nie trafił Biały człowiek.
Gdyby nie dał cywilizcji Indianom .
Mamy ofiary z ludzi ? Inkowie opuścili swe Andy.
Książka nie jest nudna tylko ,dla osób które nie siedzą w fantasty.Może być trudna.Ja polecam :-)

Pokaż mimo to

avatar
153
124

Na półkach: , ,

Książka umiejętnie napisana, z ciekawie przedstawioną wizją świata, z nieco większą dawką fantasy niż w części pierwszej. Największą zaletą książki jest jej oryginalność oraz nieschematyczność. Poza tym całość opowiedziana jest tak zrozumiale, że czytelnik nie gubi się w plątaninie postaci i wydarzeń. Czekam na ekranizację, a może 3 część?

Książka umiejętnie napisana, z ciekawie przedstawioną wizją świata, z nieco większą dawką fantasy niż w części pierwszej. Największą zaletą książki jest jej oryginalność oraz nieschematyczność. Poza tym całość opowiedziana jest tak zrozumiale, że czytelnik nie gubi się w plątaninie postaci i wydarzeń. Czekam na ekranizację, a może 3 część?

Pokaż mimo to

avatar
342
319

Na półkach:

Lubicie Grę o tron? A Faraona Prusa? A stare, dobre weird fiction w stylu Lovecrafta? A do tego jeszcze klimaty mezoamerykańskie? Jeśli tak, to bo bez wahania bierzcie się za tę książkę.

WIĘCEJ:
http://seczytam.blogspot.com/2019/07/wojciech-zembaty-godne-sonce.html

Lubicie Grę o tron? A Faraona Prusa? A stare, dobre weird fiction w stylu Lovecrafta? A do tego jeszcze klimaty mezoamerykańskie? Jeśli tak, to bo bez wahania bierzcie się za tę książkę.

WIĘCEJ:
http://seczytam.blogspot.com/2019/07/wojciech-zembaty-godne-sonce.html

Pokaż mimo to

avatar
78
42

Na półkach:

Epickie zakończenie historii, pełne boskich interwencji i bardzo ludzkich zachowań - cóż więcej można dodać :) Przez całą serię czuć że świat przedstawiony przez autora wyewoluował w bardzo spójną wizję, która przekonuje czytelnika do swojej autentyczności. Trochę skomplikowane zdanie, jednak najlepiej obrazuje ogrom pracy jaki autor włożył z konsekwentne budowanie świata :)

Epickie zakończenie historii, pełne boskich interwencji i bardzo ludzkich zachowań - cóż więcej można dodać :) Przez całą serię czuć że świat przedstawiony przez autora wyewoluował w bardzo spójną wizję, która przekonuje czytelnika do swojej autentyczności. Trochę skomplikowane zdanie, jednak najlepiej obrazuje ogrom pracy jaki autor włożył z konsekwentne budowanie świata :)

Pokaż mimo to

avatar
3994
2028

Na półkach: , ,

Cytując moją opinię o pierwszym tomie tego cyklu :
Czasy, gdy Cortez, ze swoją zgrają rzezimieszków najechał Amerykę Północną są nam doskonale znane, nie tylko z licznym interpretacji historycznych, ale i ze świadectwa naocznych świadków tamtych wydarzeń. Na ten temat powstało mnóstwo, udanych, bądź mniej historii, nie tylko analizujących, tamte sytuację, ale i czysto rozrywkowe dzieła. A co jeśli inwazja się nie udała, a Białe Diabły zostały wyparte za morza? O tym właśnie jest ta opowieść. W drugim tomie oczywiście cała opowieść przedstawia nam zupełnie nowe wydarzenia, jednak cały czas mamy świadomość tego, że rdzenni mieszkańcy Ameryki żyją sobie całkiem miło bez hordy barbarzyńców z Europy. Pomijając oczywiście krwawe ofiary, które nie wszystkim mogą przypaść do gustu, a szczególnie samym ofiarom.

O książce możemy dowiedzieć się że:
Obsydianowe miecze, zapach czekolady przyprawionej chilli i ofiary krwi składane na schodach piramid. Czytelnik znajdzie tu także tajemniczy narkotyk zmieniający rzeczywistość, okrutne kampanie wojenne i potworne istoty chroniące się w podziemiach przed światem. O Aztekach mało kto już pamięta, za to wciąż przerażenie budzi każda wzmianka o Klątwie, która powstrzymała inwazję Białoskórych… Zachęcam do lektury.

Słowem podsumowania. Tom drugi w niczym nie ustępuje części pierwszej. Jest krwawo, wciągająco, poznajemy nowych bohaterów, spotykamy starych przyjaciół. Dowiadujemy się więcej o Klątwie, która ocaliła ludy Ameryki od inwazji. Uczestniczymy w rytuałach skąpanych w krwi i o wiele więcej. Świetnie napisana, przedstawia interesującą wizję świata, który poszedł inną drogą. Polecam wszystkim wielbicielom fantastyki, którzy cenią sobie niebanalne rozwiązania.

Cytując moją opinię o pierwszym tomie tego cyklu :
Czasy, gdy Cortez, ze swoją zgrają rzezimieszków najechał Amerykę Północną są nam doskonale znane, nie tylko z licznym interpretacji historycznych, ale i ze świadectwa naocznych świadków tamtych wydarzeń. Na ten temat powstało mnóstwo, udanych, bądź mniej historii, nie tylko analizujących, tamte sytuację, ale i czysto...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    90
  • Przeczytane
    56
  • Posiadam
    26
  • Fantastyka
    2
  • Serie
    1
  • Ebook
    1
  • 2019 Przybyło
    1
  • Posiadam Nie Czytałem
    1
  • Teraz Polska
    1
  • Fantasy
    1

Cytaty

Więcej
Wojciech Zembaty Głodne słońce. Ołtarz i krew Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także