Ikony. Opowieść o terrorystach

Okładka książki Ikony. Opowieść o terrorystach Stefan Türschmid
Okładka książki Ikony. Opowieść o terrorystach
Stefan Türschmid Wydawnictwo: Rebis powieść historyczna
398 str. 6 godz. 38 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2016-09-28
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-28
Liczba stron:
398
Czas czytania
6 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380620544
Tagi:
carat terroryści Rosja
Inne
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1048
1000

Na półkach: , , , , , , ,

Książka, która powinna zaciekawić każdego, kto interesuje się okresem przełomu XIX i XX wieku w Europie Wschodniej, ze szczególnym uwzględnieniem Rosji oraz rewolucji lutowej i przewrotu bolszewickiego w 1917 roku oraz niebanalnymi życiorysami wielu spośród głównych aktorów tamtych wydarzeń.
Większy kłopot sprawia zakwalifikowanie tej pozycji. Czy jest to powieść historyczna, czy też może pięć nowel? A może fabularyzowane szkice biograficzne? Chyba najwłaściwszym byłoby określenie powieść dokumentalna (jak w przypadku „Zimowej drogi” Leonida Józefowicza) w pięciu odsłonach. Bowiem poszczególne części nie przechodzą płynnie jedna w drugą a nawet nie wszystkie są napisane w tej konwencji. Dla przykładu jedna z nich jest opowiadana w pierwszej osobie liczby pojedynczej (z perspektywy narratora, obserwatora ale i uczestnika wydarzeń),podczas gdy pozostałe w narracji trzecioosobowej, neutralnej, przeważnie o zmiennym punkcie widzenia. Cztery dotyczą konkretnych osób, mają pojedynczych bohaterów, ale jedna opisuje po prostu zamachy na jednego z carów, nota bene bardzo popularnego do tej pory,nie tylko w Rosji. Najdłuższa część ma nawet dwie wersje zakończenia, albowiem niedostatki źródłowe pozwalają na wiele interpretacji.
Tym niemniej powieść – jest to bowiem niewątpliwie beletrystyka - czyta się znakomicie, co jest wspólną zasługą ciekawej tematyki, umiejętnego jej wyboru i sposobu podania przez autora oraz jego języka. Stefan Türschmid, w odróżnieniu od większości polskich współczesnych pisarzy, potrafi stworzyć ciekawą fabułę, interesujące dialogi czy przemyślenia i monologi bohaterów bez uciekania się do wulgaryzmów. W literaturze polskiej XXI wieku rzadkość, za co należy się co najmniej jeden plus. Nie uciekł się tez do wtykania tanich schematów z literatury popularnej, jak trudne dzieciństwo, wątki romansowe czy martyrologiczne. Bohaterowie są ludźmi z krwi i kości, posiadającymi ludzkie wady i zalety, a nie superbohaterami, wygłaszającymi manifesty wobec torturujących i rozstrzeliwujących ich carskich czy bolszewickich oprawców. Życiorys Sawinkowa, postaci, której autor poświęcił najwięcej miejsca, był mi dobrze znany, ale cieszę się, że w ciekawy sposób przedstawione zostały losy Wiery Zasulicz i Marii Spiridonowej, spinającej klamrą walkę części rosyjskich elit o wolność ludu, który niekonicznie jej chciał. No i nie należy nazywać obu Pań terrorystkami, albowiem były de facto wykonawczyniami zamachów na konkretnych oprawcach, bez używania materiałów wybuchowych oraz ofiar wśród osób postronnych.
Szkoda, że niedawno zmarły Stefan Türschmid zaczął pisać w tak późnym wieku (po sześćdziesiątce). Mógł bowiem stworzyć jeszcze więcej ambitnych i interesujących powieści historycznych.

Książka, która powinna zaciekawić każdego, kto interesuje się okresem przełomu XIX i XX wieku w Europie Wschodniej, ze szczególnym uwzględnieniem Rosji oraz rewolucji lutowej i przewrotu bolszewickiego w 1917 roku oraz niebanalnymi życiorysami wielu spośród głównych aktorów tamtych wydarzeń.
Większy kłopot sprawia zakwalifikowanie tej pozycji. Czy jest to powieść...

więcej Pokaż mimo to

avatar
470
147

Na półkach: , , ,

Fantastyczna i arcyciekawa książka dla miłośników historii ! !!!! Gorąco polecam. Jeśli ktoś lubi książki w stylu Bogusława Wołoszańskiego to nie powinien się zawieść. Autor opowiada nam w niej historię rosyjskich terrorystów , zamachowców doby carskiego samodzierżawia i Rosji bolszewickiej. Odnajdziecie zatem w książce historię zamachu Wiery Zasulicz na Trepowa , przyrodniego brata cara Aleksandra II, historię 7 zamachów na cara Aleksandra II, historię życia ikony rewolucji Marii Spiridonowej , Borysa Sawinkowa oraz Aleksandra Pella vel Siergieja Diegajewa rosyjskiego rewolucjonisty a zarazem carskiego agenta , zdrajcy i zamachowca w jednej osobie, który zbiegł do USA i tam przez lata żył jako szanowany , uniwersytecki profesor matematyki. Książka przybliża powikłane losy tych wszystkich postaci , ikon rewolucji. Naprawdę świetna pozycja i niesamowite historie, które zdarzyły się przecież naprawdę. Dodam, że w książce opisane są też dwa zamachy z udziałem Polaków Antoniego Berezowskiego, który 6 czerwca 1867 r. w Paryżu niedaleko Lasku Bulońskiego strzelał do cara Aleksandra II oraz Ignacego Hryniewieckiego , który w kolejnym, siódmym już zamachu w końcu zabił cara Aleksandra II . Dodam może jeszcze, że w mojej ocenie , czytając tę książkę, nie należy zniechęcać się sposobem narracji autora, który w książce stosuje różne jej techniki np. formę pamiętnika, listu czy artykułu prasowego. Niektórzy tego nie lubią. Natomiast , moim zdaniem, to czyni tę pozycję właśnie ciekawszą także pod względem czysto literackim. Zatem ja polecam tę książkę miłośnikom historii z czystym sumieniem.

Fantastyczna i arcyciekawa książka dla miłośników historii ! !!!! Gorąco polecam. Jeśli ktoś lubi książki w stylu Bogusława Wołoszańskiego to nie powinien się zawieść. Autor opowiada nam w niej historię rosyjskich terrorystów , zamachowców doby carskiego samodzierżawia i Rosji bolszewickiej. Odnajdziecie zatem w książce historię zamachu Wiery Zasulicz na Trepowa ,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1553
465

Na półkach:

Bardzo ciekawa. Wspomniał o niej Rafał Ziemkiewicz (odcinek o Biesach Dostojewskiego) i rzeczywiście widać Rosję terrorystów.
Ciekawy autor. To nie ostatnie spotkanie z nim.
Ciekawostka. Rodzina przybyła po rozbiorach, aby zniemczyć nowe nabytki. Udało się tylko odwrotnie. Oni stali się Polakami. Dla wszystkich lemingów dla których Polska to nienormalność. Jak się patrzy na inne kraje (na wschodzie i zachodzie) to włos się jeży.

Bardzo ciekawa. Wspomniał o niej Rafał Ziemkiewicz (odcinek o Biesach Dostojewskiego) i rzeczywiście widać Rosję terrorystów.
Ciekawy autor. To nie ostatnie spotkanie z nim.
Ciekawostka. Rodzina przybyła po rozbiorach, aby zniemczyć nowe nabytki. Udało się tylko odwrotnie. Oni stali się Polakami. Dla wszystkich lemingów dla których Polska to nienormalność. Jak się patrzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
95

Na półkach:

Historia, historia i jeszcze raz historia... absolutnie nie jest to książka, którą poleciłabym osobie niezainteresowanej carską Rosją i jej upadkiem, socjalizmem i komunizmem. Niemniej jednak mi absolutnie przypadły te historie do gustu.

Historia, historia i jeszcze raz historia... absolutnie nie jest to książka, którą poleciłabym osobie niezainteresowanej carską Rosją i jej upadkiem, socjalizmem i komunizmem. Niemniej jednak mi absolutnie przypadły te historie do gustu.

Pokaż mimo to

avatar
290
98

Na półkach:

Książka napisana bardzo topornie. Zdania są kanciaste, nieforemne, dzienniki jednej z bohaterek powieści prowadzone językiem infantylnym. W zasadzie nie ma logicznego ciągu, nie wiadomo, po co ta kobieta prowadzi owy dziennik (poza motywem "aby nie zwariować w więzieniu", ale te wynurzenia mają bardziej formę myśli i naprawdę nie czyta się ich dobrze jako przelanej na papier treści). Język zbyt uwspółcześniony jak na czasy, w których dzieje się akcja powieści. Największy mankament tej książki - autor traktuje czytelnika jak idiotę. Mamy dwie kobiety, wyraźnie w charakterystyce podkreślono, że jedna z nich jest radykalna, druga relatywizuje rzeczywistość. Ostatecznie ta radykalna okazuje się być jednak mniej zdeterminowana do niecnych postępków. Ta druga oczywiście nie omieszka w swoim dzienniku pisanym jakiś czas później wspomnieć coś w stylu: "ja, roztrzęsiona Wieroczka, zrobiłam swoje, a jak to możliwe, że ta radykalna Masza nie". Tak jakby czytelnik sam nie potrafił wyciągnąć wniosków w podobnym tonie. Takich oznak powątpiewania w inteligencję czytelnika jest więcej. I jeszcze jedna sfera - korekta. W książce jest mnóstwo literówek, błędów w datach, nazw własnych pisanych małą literą. Odradzam.
Aha - widzę w serwisie, że książka była nominowana do nagrody im. Mackiewicza. Myślę, zacny człowiek. Sprawdzam - sekretarzem tej nagrody jest Stanisław Michalkiewicz, ten sam, który podał personalia dziewczyny gwałconej latami przez księdza i porównał jej wywalczone odszkodowanie do zarobków uzyskiwanych z prostytucji. Niech ludzie stojący za tą nagrodą świadczą o jej jakości.

Książka napisana bardzo topornie. Zdania są kanciaste, nieforemne, dzienniki jednej z bohaterek powieści prowadzone językiem infantylnym. W zasadzie nie ma logicznego ciągu, nie wiadomo, po co ta kobieta prowadzi owy dziennik (poza motywem "aby nie zwariować w więzieniu", ale te wynurzenia mają bardziej formę myśli i naprawdę nie czyta się ich dobrze jako przelanej na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
934
546

Na półkach:

Terroryzm jest jednym ze zjawisk istniejących od zarania dziejów. Pod pretekstem walki z istniejącym porządkiem osoby zaangażowane w ten zbrodniczy proceder dopuszczają się okrutnych morderstw i zniszczeń. Swoimi działaniami budzą w społeczeństwach panikę, prowadząc jednocześnie do wywołania anarchii w określonym państwie. O motywach postępowania terrorystów, którzy pod pretekstem walki z niesprawiedliwością i wyzyskiem opowiada książka Stefana Turschmida pt. "Ikony".

Ten zbiór opowiadań przenosi nas do carskiej Rosji z przełomu XIX i XX w., kiedy to na terenie tego kraju powstało kilka organizacji terrorystycznych, których celem było obalenie ustroju uznawanego przez nich za zacofany. Swoje postępowanie uzasadniali chęcią wywołania w kraju społecznego buntu oraz rzekomą poprawą losu ciemiężonych przez cara poddanych. Choć sami oskarżali cara i jego urzędników o to, iż lud rosyjski cierpi, to w istocie powodowanym przez nich okrucieństwem nie pozostawali daleko w tyle od władcy i kierowanego przez niego aparatu. Terroryści ci (podobnie jak i współczesne organizacje) dokonując zbrodniczych aktów odwoływali się do zgubnych ideałów. Choć uważali, że chcieli dobrze dla Rosji i jej mieszkańców, to tak naprawdę przyczyniali się do zamętu i chaosu we własnym kraju. Historie przedstawionych w lekturze postaci często zbiegały się z losami cara i jego urzędników, zaś w opowiadaniach o Borysie Sawinkowie i Marii Spirydionowej można dowiedzieć się o ich burzliwych kontaktach z bolszewikami, które kończyły się dla nich tragicznie.

W książce tej autor odwzorowuje historię Rosji z pietyzmem i dbałością o szczegóły. Chętnie odwołuje się prywatnych zapisków postaci opisywanych w książce, relacji z gazet oraz fragmentów książek. Odtwarza wiernie wydarzenia historyczne oraz atmosferę społeczeństwa rosyjskiego w tamtych czasach. Ponadto "Ikony" są bardzo dobrze napisanym i przemyślanym zbiorem opowiadań od którego trudno było mi się oderwać.

W trakcie lektury tej przypominały mi się słowa Zofii Nałkowskiej "Ludzie ludziom zgotowali ten los". Uświadamiałem sobie bowiem, że bestialstwo terrorystów jest niewyobrażalne i przynosi często wiele niewinnych ofiar, zaś wiara w zgubne ideały powoduje wiele nieodwracalnych zniszczeń w ludzkiej psychice. Nawet jeśli druga strona również ponosi winę za zaistniałą sytuację. Fascynująca, ale i zmuszająca do przemyśleń lektura. Zachęcam do jej przeczytania.

Terroryzm jest jednym ze zjawisk istniejących od zarania dziejów. Pod pretekstem walki z istniejącym porządkiem osoby zaangażowane w ten zbrodniczy proceder dopuszczają się okrutnych morderstw i zniszczeń. Swoimi działaniami budzą w społeczeństwach panikę, prowadząc jednocześnie do wywołania anarchii w określonym państwie. O motywach postępowania terrorystów, którzy pod...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach:

Znakomicie napisana, choć trudna powieść. Trudna z uwagi na poruszane w książce problemy i przeżycia bohaterów. Mimo to warta przeczytania, bo to trochę taka historia w pigułce. Choć znakomita większość książki jest fikcją, to jednak bazuje na wydarzeniach historycznych (mało tego, w powieści znaleźć można fragmenty autentycznych listów czy notatek postaci, o których mowa w "Ikonach").

Polecam, choć warto mieć w pamięci, że to ciężka gatunkowo lektura.

Znakomicie napisana, choć trudna powieść. Trudna z uwagi na poruszane w książce problemy i przeżycia bohaterów. Mimo to warta przeczytania, bo to trochę taka historia w pigułce. Choć znakomita większość książki jest fikcją, to jednak bazuje na wydarzeniach historycznych (mało tego, w powieści znaleźć można fragmenty autentycznych listów czy notatek postaci, o których mowa w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Recenzja Wacława Holewińskiego
Jak łatwo się pomylić. I jedni i drudzy to terroryści. Tych z drugiej połowy XIX wieku i pierwszych lat wieku XX w Rosji rozgrzeszało nie tylko społeczeństwo, także sądy. Dla współczesnych, mordujących gdzie się da i kogo się da – prawie nikt nie znajduje dobrego słowa. Napisałem te słowa i pomyślałem, że to jednak nieprawda. Że po atakach na World Trade Center w świecie islamu było dużo radości… Ale jak znaleźć znak równości dla tamtych i tych? Nie znajduję. I nikt przy zdrowych zmysłach nie znajdzie.
Stefan Türschmid napisał świetna książkę. Dokument? Paradokument? Beletrystykę opartą na dokumentach? Pomieszał gatunki. I dobrze. Bo stworzył żywe „ikony”.
Wiera Zasulicz, Siergiej Diegajew, Maria Spirydonowna, Borys Sawinkow. A oprócz nich cała paleta tych, którzy gotowi byli oddać życie za zabójstwo cara, ministra, gubernatora, szefa policji. Dziesiątki postaci, które na trwałe zapisały się w historii carskiej, a potem także sowieckiej Rosji (wśród nich także Polacy). Wróć – dziesiątki, setki postaci z obu stron. Tych, którzy chcieli zabić i tych, którzy próbowali zapobiec zamachom. Jeszcze raz wróć. Bo często ci, którzy mieli chronić… sami tworzyli tych, którzy strzelali. Tak, tak, takie historie Türschmid w swojej książce, którą czyta się jak najlepszy kryminał, także opisał.
Kim byli? Idealistami? Bez wątpienia. Wierzyli, że terrorem doprowadzą do wybuchu społecznego buntu, że zmienią Rosję, że zabójstwami dadzą impuls, który ucywilizuje samodzierżawie, że zmuszą cara do nadania krajowi konstytucji, poszanowania prawa, wejścia na drogę demokracji. Gotowi byli oddać za swe pomysły życie. W najlepszym wypadku pójść na katorgę.
Bali się? A któż by się nie bał. Mieli klapki na oczach? Nie nam osądzać. Szli w lud, próbowali zmienić warunki jego życia, nieść oświatę, higienę, cokolwiek. I trafiali na ścianę, na opór cynicznych urzędników, przepisy, łapówki, na to wszystko, czym była Rosja końca XIX wieku. Zderzenie inteligentów, ludzi, którzy często studiowali po parę lat na uniwersytetach ze światem przeraźliwej nędzy, poniżenia, braku jakichkolwiek perspektyw.
Strzelali. Zabijali. Okaleczali. Także niewinnych. Byli na to gotowi. Podejmowali takie decyzje we własnych sumieniach. „Radykalny odłam partii eserzy-maksymaliści, wysadzili w powietrze pół domu premiera Piotra Stołypina. Sami zginęli, zabili wielu ludzi, poranili dzieci premiera, lecz jemu samemu nic się nie stało.” Na niektórych przychodziło opamiętanie, inni do końca wierzyli w słuszność idei.
A druga strona? Mieli ich wszystkich rozpracowanych? A można inwigilować kilka tysięcy osób? Pewnie można, ale to trudne. O wielu wiedzieli wszystko, sporo poszło na współpracę, niektórzy uwierzyli w diaboliczne układy policji politycznej i zamachowców.
Türschmid tworzy swoją opowieść wokół prawdziwych ikon. Tak, są w encyklopediach, podręcznikach, aktach policji. Wiemy o nich wszystko? A skąd. A skoro tak, skoro jest przestrzeń dla wyobraźni – wpisuje w nich historie, które mogły, ale nie musiały się przydarzyć. Tworzy fikcję jak rasowy prozaik. Jak w przypadku Diegajewa-Pella, może najciekawszej z tych opowieści. Żołnierza, terrorysty, tchórza/bohatera, zdrajcy, zabójcy, zbiega, naukowca. Układa jak w jakiejś kartoniadzie wzór człowieka ze wszystkimi cechami szlachetnymi aby zaraz go odwrócić, pokazać naiwność, lęk, słabość i zaraz znów odwrócić…
Płacili wysoką cenę za swoją odwagę. Najwyższą. No może poza Wierą Zasulicz, która zmarła 8 sierpnia 1919 roku. „Feliks Edmundowicz Dzierżyński nie zdążył się nią zająć osobiście.” „Nie zdążył” – to kluczowe słowa. Bo przecież skończyłaby jak inni. Już, już, gdyby pożyła miesiąc, dwa dłużej…
Dlaczego? Przecież część z nich znała Lenina, Trockiego, cała tę bolszewicką szajkę, która z rewolucji zrobiła parodię, z tyranii uczyniła jeszcze większa tyranię. Znała, niektórzy byli gotowi nawet z nimi współpracować, wierzyli w dobre intencje. Otwierali szeroko oczy, gdy widzieli efekty ich działalności: morderstwa, strzelanie bez wyroków, rekwizycje, brutalne śledztwa. Próbowali przeciwstawić się terrorowi, znów chcieli strzelać. Ale wszystko rozchodziło im się gdzieś między palcami, rozpływało, dawało bolszewikom szansę, z której umieli korzystać.
Czytałem te książkę i często zadawałem sobie pytanie: gdzie jest granica naiwności? Strzelano do cara licząc, że będzie to sygnał dla chłopów do buntu. Zamiast buntu była nienawiść do morderców. Albo, jak w przypadku Sawinkowa, jakaś mityczna partia, która w bolszewickiej Rosji zaraz, dosłownie za chwilę rozniesie znienawidzonych katów… Szukam usprawiedliwienia, motywu. Znajduję jeden: miłość do Rosji.
Ślepa? Być może, ale jednak miłość. Miłość czasami spełniona – jak w tych wiwatach pod sądem, czasami niespełniona, gdy nikt już ich nie bronił…
Czterysta stron fascynujących historii, fascynujących ludzi… Jak to dobrze, że czasami, prawda, niezbyt często, trafiam na takie książki, na takie pióro, na taką wiedzę…

Recenzja Wacława Holewińskiego
Jak łatwo się pomylić. I jedni i drudzy to terroryści. Tych z drugiej połowy XIX wieku i pierwszych lat wieku XX w Rosji rozgrzeszało nie tylko społeczeństwo, także sądy. Dla współczesnych, mordujących gdzie się da i kogo się da – prawie nikt nie znajduje dobrego słowa. Napisałem te słowa i pomyślałem, że to jednak nieprawda. Że po atakach na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
638
438

Na półkach: , ,

Nierówno mi się czytało, początkowo nawet bardzo dobrze, ale później muszę przyznać że ciężko. W zasadzie ledwo skończyłam. Wymaga skupienia niewątpliwie. jednakże to kawał historii Rosji i warto przeczytać.

Nierówno mi się czytało, początkowo nawet bardzo dobrze, ale później muszę przyznać że ciężko. W zasadzie ledwo skończyłam. Wymaga skupienia niewątpliwie. jednakże to kawał historii Rosji i warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
258
49

Na półkach: ,

Nierówne trochę, że tak się ośmielę wyrazić swą prywatną opinię. O Sawinkowie bardzo dobre. No i trochę Ci rewolucjoniści wyidealizowani jednak...a ja nie do końca jestem pewny...

Nierówne trochę, że tak się ośmielę wyrazić swą prywatną opinię. O Sawinkowie bardzo dobre. No i trochę Ci rewolucjoniści wyidealizowani jednak...a ja nie do końca jestem pewny...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    65
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    16
  • Historia
    6
  • Powieść historyczna
    2
  • Mam do przeczytania
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Literatura polska
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Rosja
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ikony. Opowieść o terrorystach


Podobne książki

Przeczytaj także