Obóz świętych

Okładka książki Obóz świętych Jean Raspail
Okładka książki Obóz świętych
Jean Raspail Wydawnictwo: Fronda fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Le camp des saints
Wydawnictwo:
Fronda
Data wydania:
2015-03-23
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364095429
Tłumacz:
Marian Miszalski
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
573 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
306
133

Na półkach:

Niewiarygodne, że autor napisał tę książkę już 50 lat temu.
Chyba najbardziej znamienne jest przedstawienie papieża głoszącego fałszywe miłosierdzie, fałszywe ubóstwo i fałszywą pokorę. Fałszywe- tzn. niezgodne z wielowiekowym nauczaniem Kościoła. Autor delikatnie przestrzelił z imieniem, bo Benedykt XVI był jakże daleki od tego opisu, natomiast jego następcy jakby dużo bliżej.
Kilka scen było da mnie za mocnych (zbyt mocno zezwierzęcających nachodźców),jednak dla opisów działania całej medialnej machiny, wywierania wpływu emocjonalnego na ogłupiony naród warto przeczytać, bo książka okazuje się być po prostu prawdziwa i prorocza, a nie opisująca jedynie wyimaginowany świat.

Niewiarygodne, że autor napisał tę książkę już 50 lat temu.
Chyba najbardziej znamienne jest przedstawienie papieża głoszącego fałszywe miłosierdzie, fałszywe ubóstwo i fałszywą pokorę. Fałszywe- tzn. niezgodne z wielowiekowym nauczaniem Kościoła. Autor delikatnie przestrzelił z imieniem, bo Benedykt XVI był jakże daleki od tego opisu, natomiast jego następcy jakby dużo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2052
280

Na półkach: ,

Dobre książki mają tę wspólną cechę, że gdy się do nich wraca, odsłaniają warstwy, na jakie wcześniej nie zwróciliśmy uwagi. Tak też było z "Obozem świętych" Jeana Raspaila, który po kilku latach ostatnio sobie odświeżyłam. Czytałam go po raz pierwszy, gdy do Europy miała się zbliżyć wywołana przez "herzlich Wilkommen" Angeli Merkel fala migracyjna z Afryki i Bliskiego Wschodu. Uderzyły mnie wtedy przede wszystkim niemal prorocze opisy mechanizmu inwazji Trzeciego Świata na zasobny Zachód i bezbronność tego ostatniego. Polska patrzyła na to z przerażeniem, ale i poczuciem, że w naszej, doświadczonej tak dotkliwie przez komunizm części świata, zachowaliśmy jeszcze resztki rozsądku i zdolności oceny sytuacji. Dzisiaj dotarło do mnie wyraźniej to, co wówczas nie wydawało mi się w odniesieniu do nas tak istotne: mechanizmy urabiania opinii, manipulowania nią, oszukiwania społeczeństw i usypiania ich czujności. Cała ta nieczysta gra, prowadzona przez Bestię rękami możnych tego świata. Dziś zresztą rozumiem lepiej co miał na myśli autor, mówiąc o Bestii: niezależnie od tego, jak wyobrażamy sobie jej oblicze i naturę, coraz wyraźniej dowodzi swojego istnienia logiką działania, jego niszczycielską mocą i nihilizmem, ukrytymi za egzaltowaną frazeologią, jaką jesteśmy tumanieni.
Pozostaje pytanie: co dalej? Co zrobimy w związku z tym? Wygląda na to, że niewiele i że Jean Raspail nie pomylił się także w diagnozie stanu naszej świadomości. Pięćdziesiąt lat po powstaniu "Obozu świętych", choć bieg wydarzeń potwierdził po stokroć trafność jego prognoz, nie wyciągnięto żadnych wniosków, ani nie zmieniono kursu. Europa, oddawszy Bestii stery, pełna samozadowolenia czeka na swoją klęskę.

Dobre książki mają tę wspólną cechę, że gdy się do nich wraca, odsłaniają warstwy, na jakie wcześniej nie zwróciliśmy uwagi. Tak też było z "Obozem świętych" Jeana Raspaila, który po kilku latach ostatnio sobie odświeżyłam. Czytałam go po raz pierwszy, gdy do Europy miała się zbliżyć wywołana przez "herzlich Wilkommen" Angeli Merkel fala migracyjna z Afryki i Bliskiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
1

Na półkach:

portrety mechanizmów ogłupiania i klakierów nieszczęścia

portrety mechanizmów ogłupiania i klakierów nieszczęścia

Pokaż mimo to

avatar
2842
798

Na półkach: , , ,

[...]
„Co było na świecie bardziej zachodniego niż Mozart, bardziej cywilizowanego, doskonalszego? Żadne osiemset tysięcy głosów nie byłoby w stanie zanucić swej pieśni do nut Mozarta. Mozart nigdy nie pisał, aby poruszyć masy, ale aby poruszyć serce każdego człowieka, w jego prywatnym „ja”.

𝐊𝐎𝐍𝐓𝐑𝐎𝐖𝐄𝐑𝐒𝐘𝐉𝐍𝐀 - 𝐓𝐎 𝐍𝐀 𝐏𝐄𝐖𝐍𝐎. 𝐃𝐋𝐀 𝐌𝐍𝐈𝐄 𝐍𝐈𝐄𝐎𝐂𝐄𝐍𝐈𝐀𝐋𝐍𝐀.
Tak zwana dystopia o końcu cywilizacji i świata jaki znamy.
Ale czy na pewno nie do przewidzenia...
A co powiesz na inwersję.
Co powiesz na opowieść o końcu cywilizacji i świata, jaki znamy, kiedy banda Białych, tak świadomie używam tego określenia, napada na Brązowy, Czerwony tudzież Inny Świat?
Chwila, chwila , ale przecież to już się rzeczywiście wydarzyło, prawda...
Role się odwracają hymmm ciekawe.
I to absolutnie nie będzie przyjemne, dla żadnej ze stron.
Przywodzi mi to na myśl "Rivers of Blood" Enocha Powella.
W każdym razie bez zewnętrznych poglądów politycznych i patrząc wyłącznie na nią, tę książkę jak na kawałek literatury, nie można zaprzeczyć, że uznałam ją za potężną i wywierającą głęboki wpływ pracę, która będzie wymagała od wielu zmiany myślenia i być może popchnie do zmiany postępowania, w co śmiem wątpić.
𝐂𝐇𝐎Ć 𝐍𝐀 𝐏𝐑𝐙𝐄𝐒𝐓𝐑𝐎𝐆Ę 𝐉𝐄𝐒𝐓 𝐉𝐔Ż 𝐙𝐃𝐄𝐂𝐘𝐃𝐎𝐖𝐀𝐍𝐈𝐄 𝐙𝐀 𝐏𝐎́Ź𝐍𝐎, 𝐓𝐎 𝐈 𝐓𝐀𝐊 𝐏𝐎𝐋𝐄𝐂𝐀𝐌. 𝐁𝐘Ć 𝐌𝐎Ż𝐄 𝐔𝐂𝐇𝐑𝐎𝐍𝐈 𝐏𝐑𝐙𝐄𝐃 𝐆Ł𝐔𝐏𝐎𝐓Ą 𝐊𝐎𝐋𝐄𝐉𝐍𝐄 𝐏𝐎𝐊𝐎𝐋𝐄𝐍𝐈𝐄 !

[...]
When freedom expands to mean freedom of instinct and social destruction, then freedom is dead.
[...]
“Can a door protect a world that has lived too long?”

[...]
„Co było na świecie bardziej zachodniego niż Mozart, bardziej cywilizowanego, doskonalszego? Żadne osiemset tysięcy głosów nie byłoby w stanie zanucić swej pieśni do nut Mozarta. Mozart nigdy nie pisał, aby poruszyć masy, ale aby poruszyć serce każdego człowieka, w jego prywatnym „ja”.

𝐊𝐎𝐍𝐓𝐑𝐎𝐖𝐄𝐑𝐒𝐘𝐉𝐍𝐀 - 𝐓𝐎 𝐍𝐀 𝐏𝐄𝐖𝐍𝐎. 𝐃𝐋𝐀 𝐌𝐍𝐈𝐄 𝐍𝐈𝐄𝐎𝐂𝐄𝐍𝐈𝐀𝐋𝐍𝐀.
Tak zwana dystopia o końcu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
750
225

Na półkach: , ,

Prorocza wizja świata. Książka wydana w 1973 roku, licząca już ponad 50 lat. Mam odczucie skakania po wątkach co mnie rozpraszało w czytaniu treści. Niektóre wątki i opisy przerażające i obrzydliwe. Totalny chaos, który opanowywuje Europę po wyruszeniu znad Gangesu miliona uchodźców, szukających lepszego życia.

To była interesująca lektura, ciekawy punkt widzenia, który sprawił, że zaczęłam rozmyślać. Uwielbiam książki, które zmuszają do myślenia.

Prorocza wizja świata. Książka wydana w 1973 roku, licząca już ponad 50 lat. Mam odczucie skakania po wątkach co mnie rozpraszało w czytaniu treści. Niektóre wątki i opisy przerażające i obrzydliwe. Totalny chaos, który opanowywuje Europę po wyruszeniu znad Gangesu miliona uchodźców, szukających lepszego życia.

To była interesująca lektura, ciekawy punkt widzenia, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
72

Na półkach:

Straszna książka... Przygnębiająca, apokaliptyczna, ale należy ją przeczytać ku przestrodze.

Powieść ma kilka wad. Rzeczywistość nieco karykaturalna, większość postaci statyczna, nie ma żadnej dynamiki. A jeśli występuje u kogoś "change of heart", to na zasadzie pstryknięcia przełącznikiem, a nie dojrzałej refleksji. Postaci niedopracowane, jedno- lub maksymalnie dwuwymiarowe. Autor wprowadza niektórych "aktorów" na scenę po to, żeby zaraz o nich zapomnieć lub nakreślić ich losy bardzo lakonicznie.

Może to kwestia epoki, ale postaciami pozytywnymi są wyłącznie mężczyźni. Kobiety w książce występują albo wyłącznie w rolach negatywnych (agentki poprawności politycznej, lampucery frymarczące swoimi wdziękami przed "rewolucjonistami", konformistki poślubiające śniadych najeźdźców),albo jako statystki: tępe kury domowe z klasy robotniczej, zdobyczne żonki milionerów lub ofiary gwałtu.
Innymi słowy, wyłącznie mięso do rżnięcia, posiadające co najwyżej ładne ciało, ale bez mózgu...
Serio, nie było ani jednej Francuzki, która przyłączyłaby się do ruchu oporu, choćby dla ochrony przed gwałtem?
Pod tym względem wolałam "Dzienniki Turnera", choć to z kolei było przegięte pod innymi względami. Jednak w "Dziennikach" ludzie są mniej ciapowaci, a w ruchu oporu działają obie płci.

Razi mnie też religijne zadęcie autora. Tak jakby nie było uczciwych ateistów. Jakby religia była jedyną miarą człowieczeństwa. I nie jakakolwiek religia, tylko katolicka.

Kolejny kontrowersyjny temat to dzieci z wadami wrodzonymi.
Autor z wyraźnym wstrętem opisuje zdeformowane dzieci imigrantów. Jednocześnie w innym akapicie pogardliwie wypowiada się o kobietach dokonujących aborcji. Jakby nie wiedział, że "potworki", jak je nazywa, rodzą się także białym kobietom.
Innymi słowy, "to złe kobiety były" - i te, które rodzą zdeformowane dzieci, i te, które decydują się ich nie rodzić. Bo mogły, bagatela, nie uprawiać seksu, to nie miałyby problemu...
Owszem, celibat jest jakimś sposobem zapobiegania narodzinom zdeformowanych dzieci. Tylko że w ten sposób w ogóle nie będą rodzić się żadne dzieci, co spowoduje kryzys demograficzny.
Jaki widzisz sposób, żeby ludzie się rozmnażali, ale żeby mieli tylko zdrowe potomstwo, bez "dzieci-potworów", jak je nazywasz? Co, autorze? Chciałbyś zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko?

Poza tym wiele kobiet przerywających ciążę to ofiary gwałtu. Autor szeroko rozpisuje się o gwałceniu białych kobiet przez ciemnoskórych najeźdźców. Pisze również o "mieszaniu rasy", choć głównie przez te, które dobrowolnie poślubiają okupantów. Newsflash, autorze, w ciążę można zajść nie tylko po ślubie i nie tylko dobrowolnie... Znowu "to złe kobiety były". Jedne złe, bo przerywają ciążę, drugie złe, bo hańbią własną rasę i rodzą ciemnoskóre dzieci... Jak to było z tym ciasteczkiem...?

No i rzecz, która jest nie do przyjęcia dla większości Polaków. Jedna z postaci pozytywnych utożsamia się że słynnymi rycerzami i wojownikami. Rozumiem, gdyby to byli krzyżowcy, ale Krzyżacy??? Dobrzy Krzyżacy przeciw złym Litwinom? Serio? Autorze, piszesz jak ślepy o kolorach. Tak się znasz na historii Polski i Litwy, jak na wadach genetycznych (czyli wuja się znasz).

Wymieniłam minusy (ubogi warsztat i olbrzymią hipokryzję),teraz przejdę do plusów.

Autor jest wizjonerem.
1. Masowa migracja ma miejsce.
2. Poprawność polityczna jest faktem. Zatajanie faktów, tuszowanie zbrodni. Europa, której plują w twarz, udaje, że deszcz pada.
3. Imigranci nie okazują wdzięczności ani tolerancji, nawet swoim miłośnikom. Gdyby przejęli władzę, feministki zgwałciliby, gejów ukamienowali, ekumenicznych księży nawróciliby na islam pod groźbą noża.

Dodatkowy plusik za Benedykta XVI. Autor kropnął się tylko o jeden pontyfikat, bo ten książkowy papież to "lewicowy wywrotowiec z Ameryki Południowej"... panujący obecnie.

Straszna książka... Przygnębiająca, apokaliptyczna, ale należy ją przeczytać ku przestrodze.

Powieść ma kilka wad. Rzeczywistość nieco karykaturalna, większość postaci statyczna, nie ma żadnej dynamiki. A jeśli występuje u kogoś "change of heart", to na zasadzie pstryknięcia przełącznikiem, a nie dojrzałej refleksji. Postaci niedopracowane, jedno- lub maksymalnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
24

Na półkach:

Niesamowite, że ta książka została napisana nie kilka, a kilkadziesiąt lat temu. Nie chodzi tylko o przewidzenie masowej migracji z biednych krajów do Europy. Jeszcze bardziej zdumiewa wizjonerski na tamten czas obraz stanu zachodniego społeczeństwa, władz państwowych, mediów. Nie jest to pozytywny obraz, oj nie. Jako społeczeństwo i świat prawdopodobnie dalej idziemy w stronę opisaną przez Raspail'a. Czy odwrócimy bieg tej historii?

Niesamowite, że ta książka została napisana nie kilka, a kilkadziesiąt lat temu. Nie chodzi tylko o przewidzenie masowej migracji z biednych krajów do Europy. Jeszcze bardziej zdumiewa wizjonerski na tamten czas obraz stanu zachodniego społeczeństwa, władz państwowych, mediów. Nie jest to pozytywny obraz, oj nie. Jako społeczeństwo i świat prawdopodobnie dalej idziemy w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
618
604

Na półkach:

Jean Raspail opublikował swoją powieść "Obóz świętych" we Francji w 1973 roku. Wywołała ona prawdziwą burzę. Jeden z ówczesnych krytyków nazwał określił powieść nazwano "dobrym, tłustym, skrajnie prawicowym gulaszem". Inny porównywał ją do "Mein Kampf" Adofla Hitlera, a najłagodniejszym ze słów, jakim nazwał Raspaila, było "skrajny rasista".

Opowieść o masowym napływie brudnych i brutalnych imigrantów, którzy zalewają i niszczą Francję, była - jak na dobre lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku - tak politycznie niepoprawna, że nie mogła nie wywołać moralnego i politycznego odrzucenia.

Czytana dzisiaj, gdy migracja z Afryki i Azji stała się prawdziwym wyzwaniem dla Europy, nie budzi już tak skrajnych emocji, może też dlatego, że sam język debaty politycznie strasznie się zbrutalizował i zwulgaryzował.

Sama powieść (poza nośnym tematem jaki podejmuje) nie zachwyca w sensie literackim, ponieważ Jean Raspail użył form typowych raczej dla pamfletów politycznych, nakładając na siebie dwa obiegowe stereotypy: o złych i brudnych migrantach i o niszczonej wielkiej kulturze białych.

Niemniej rzecz warta przeczytania - także jako świadectwo czasów, w ktorych powieść powstawała i dzisiejszych, gdy czytana jest w zupełnie innych uwarunkowaniach politycznych i kulturowych.

Jean Raspail opublikował swoją powieść "Obóz świętych" we Francji w 1973 roku. Wywołała ona prawdziwą burzę. Jeden z ówczesnych krytyków nazwał określił powieść nazwano "dobrym, tłustym, skrajnie prawicowym gulaszem". Inny porównywał ją do "Mein Kampf" Adofla Hitlera, a najłagodniejszym ze słów, jakim nazwał Raspaila, było "skrajny rasista".

Opowieść o masowym napływie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
83

Na półkach:

"Autor 40 lat temu przewidział wydarzenia w Europie, które dzieją się na naszych oczach." To chyba najlepiej oddaje jaka jest ta książka. Polecajcie ją znajomym !

"Autor 40 lat temu przewidział wydarzenia w Europie, które dzieją się na naszych oczach." To chyba najlepiej oddaje jaka jest ta książka. Polecajcie ją znajomym !

Pokaż mimo to

avatar
347
167

Na półkach: ,

Obóz śniadolicych

Książkę dobrze się czyta, jest sporo zabawnych momentów trafnie kpiących z głupoty ludzkiej. Całość na zasadzie pastiszu reportażu historycznego.
Dobrze budowane napięcie przed najazdem dzikusów na Europę.
Świetnie opisane postępujące zidiocenie zachodniego społeczeństwa i podatność na manipulacje opinią publiczną za pomocą mediów. Oraz wynikająca z tego bezbronność wobec inwazji brudasów z trzeciego świata, którzy wcale nie chcą się bratać w imię zachodnich wartości. Tylko przypłynęli palić, gwałcić I mordować białych. Brać, przeć naprzód, zabierać i łupić białym co popadnie. Ludzie nawet nie udają głupich, po prostu tak bardzo są zaślepieni. Nie wiedzą, że to inna rasa człowieka, nie taka sama jak oni sami. Dlatego Europa doznaje szoku na jaki zasłużyła. Tylko że w tej książce jest to bardzo patetyczny i błyskawiczny proces. W naszej rzeczywistości przebiega to wolniej i stopniowo (w mniejszych grupkach?).
Przy końcu historia się nieco wlecze, w oczekiwaniu na wyładowanie ludzkiej ciżby. Autor musiał uwzględnić jeszcze trochę perypetii grup społecznych, takich jak np. komiczni zakonnicy, oczywiście zadeptani na śmierć razem z ich żałosną religią miłosierdzia, przez czarnych diabłów. Głupie prymitywne bandy wyzwolonych Francuzów rebeliantów, którzy korzystają na zamęcie żeby się zabawić i też trochę pogwałcić. Robole fabryczni wzniecający strajki w fabrykach białych, oni przeczuwali że zmienia się porządek świata. I żołnierze dezerterzy, którym sumienie nie pozwalało strzelać do biednego najeźdźcy. To co się przy końcu dzieje, w ostatniej "normalnej" grupce ocalałych we Wiosce, to jest taka wzniosła parodia tego całego społeczeństwa.

Obóz śniadolicych

Książkę dobrze się czyta, jest sporo zabawnych momentów trafnie kpiących z głupoty ludzkiej. Całość na zasadzie pastiszu reportażu historycznego.
Dobrze budowane napięcie przed najazdem dzikusów na Europę.
Świetnie opisane postępujące zidiocenie zachodniego społeczeństwa i podatność na manipulacje opinią publiczną za pomocą mediów. Oraz wynikająca z tego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    953
  • Przeczytane
    703
  • Posiadam
    172
  • Teraz czytam
    22
  • Ulubione
    21
  • Chcę w prezencie
    8
  • E-book
    7
  • Literatura francuska
    6
  • 2018
    5
  • Beletrystyka
    5

Cytaty

Więcej
Jean Raspail Obóz świętych Zobacz więcej
Jean Raspail Obóz świętych Zobacz więcej
Jean Raspail Obóz świętych Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także