dEfekt Lucyfera

Okładka książki dEfekt Lucyfera Rafał Wałęka
Okładka książki dEfekt Lucyfera
Rafał Wałęka Wydawnictwo: E-bookowo kryminał, sensacja, thriller
270 str. 4 godz. 30 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
E-bookowo
Data wydania:
2015-12-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-12-01
Liczba stron:
270
Czas czytania
4 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378595328
Tagi:
kryminał horror detektyw sensacja dramat kanibal policja morderstwo
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
402
255

Na półkach:

Były policjant, pisarz cierpiący na chorobę psychiczną zostaje wciągnięty w zaskakujący eksperyment, który ma na celu nie tylko pomóc samemu pacjentowi, ale także przysłużyć się do ujęcia Organisty i Kanibala... Nic więcej ode mnie nie wyciągniecie, gdyż nie chcę spoilerować czy psuć Wam zabawy 😉

To pozycja to dość oryginalny kryminał, który potrafi nieźle namącić w głowie. Styl autora jest niekonwencjonalny oraz mocno podszyty czarnym humorem, co moim zdaniem okazało się jego wielką zaletą. Pisarz lubi bawić się słowem, widać, że sprawia mu to ogromną przyjemność. Intryga stworzona na potrzeby tej opowieści może wydawać się nieco zagmatwana, jednak w ostatecznym rozrachunku wszystkie elementy idealnie się ze sobą spinają, tworząc niebanalną układankę. Na pochwałę zasługuje kreacja bohaterów – zwłaszcza Tymona Danteja alias Adama Wrony – została bowiem dopracowana w najdrobniejszych szczegółach.

Sam pomysł na fabułę to dla mnie mistrzostwo. Jej skupienie wokół cierpiącej na schizofrenię głównej postaci, pozwoliło twórcy na głębsze wejrzenie w umysł takiej osoby, lepsze ujęcie tego problemu. Dzięki temu czytelnik może niejako wczuć się w emocje, uchwycić wszelkie komplikacje czy starać się zrozumieć chorych zmagających się z rozdwojeniem jaźni.

Rafał Wałęka duży nacisk położył również na pojęcie zła. Stara się je rozłożyć na czynniki pierwsze, przedstawić jego genezę i rozwój, a także przybliżyć próby jego racjonalizowania. Żeby motyw był dla nas bardziej zrozumiały przywołuje termin efektu Lucyfera, który został wprowadzony przez Philipa Zimbardo i na stałe zagościł w dziedzinach psychologii bądź psychiatrii.

Były policjant, pisarz cierpiący na chorobę psychiczną zostaje wciągnięty w zaskakujący eksperyment, który ma na celu nie tylko pomóc samemu pacjentowi, ale także przysłużyć się do ujęcia Organisty i Kanibala... Nic więcej ode mnie nie wyciągniecie, gdyż nie chcę spoilerować czy psuć Wam zabawy 😉

To pozycja to dość oryginalny kryminał, który potrafi nieźle namącić w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1445
1215

Na półkach: , ,

„Pośród czterech ścian tworzą diabelski plan.”

A skoro diabelski plan, to i piekielnie dobry pisarz. Drugie spotkanie z Wałęką uważam za niezwykle udane.

Kojarzysz sceny z kreskówek, gdzie na jednym ramieniu siedzi diabeł, a na drugim anioł i trwa zażarta kłótnia, który podpowiada lepiej? To teraz sobie wyobraź, że raz jeden ma władzę nad Twoim ciałem, a innym razem ten drugi. To właśnie spotkało Tymona Danteja. Albo Adama Wronę. Kto wie?

Fabuła rewelacyjna. Mimo mnogości postaci i wątków, nie można się pogubić. Do tego język - poetycki wręcz momentami. Wałęka pisze inaczej niż wszyscy. To nie są zwyczajne książki. Jest w nich mrok, coś niezrozumiałego, nieuchwytnego, a wszystko to przeplata się z niewybrednymi żarcikami. Dziwne połączenie, ale jakie to jest dobre! Zaśmiałam się nie raz, a mnie niełatwo rozbawić. Humor autora jest niepoprawny politycznie i wybitnie mój ;) Pomysł na historię Danteja cacuszko. Dzieje się tam dużo i nigdy nie wiadomo co jest prawdziwe. Postaci wykreowane jak należy - każda inna i konsekwentnie w swej inności utrzymana do ostatniej strony. Nie ma się co rozwlekać, to jest po prostu kawał świetnej lektury. I muszę przyznać, że po raz pierwszy w życiu czytając książkę, mam nieodpartą ochotę zobaczenia tego na deskach teatru.

A na koniec smaczek w postaci cytatu, bo Wałęka jest genialnym obserwatorem.

„Może nie zasmakowałem tego odpowiednio? Gdy jesz frytki to nie marudź, że smakują jak frytki. Dopraw je i jedz odpowiednio. Z dżemem smakować nie będą.”

„Pośród czterech ścian tworzą diabelski plan.”

A skoro diabelski plan, to i piekielnie dobry pisarz. Drugie spotkanie z Wałęką uważam za niezwykle udane.

Kojarzysz sceny z kreskówek, gdzie na jednym ramieniu siedzi diabeł, a na drugim anioł i trwa zażarta kłótnia, który podpowiada lepiej? To teraz sobie wyobraź, że raz jeden ma władzę nad Twoim ciałem, a innym razem ten...

więcej Pokaż mimo to

avatar
167
161

Na półkach:

Po lekturze „Kryminału prywatnego” Rafała Wałęki miałam już wyrobioną opinię o autorze i jego stylu, a więc myślałam, że niczym mnie nie zaskoczy.
W książce „Defekt Lucyfera” pojawia się Tymon Dantej. Zostaje on poproszony o prowadzenie śledztwa dotyczącego tajemniczych zniknięć ludzi, za którymi stoi człowiek nazwany Organistą. Pseudonim ten pochodzi od tego, że psychopatycznie wielbi on ludzie organy, do tego stopnia, że z radością wykorzystuje ludzką stopę jako kostkę rosołową. Matko jedyna, jak ja to czytałam, to myślałam, że padnę… Ale wracając do głównego bohatera, przyznam, że w końcu go polubiłam. Nadal uważam, ze jego nazwisko niejako motywuje wszystkie dantejskie sceny w tej książce, także tę opisaną powyżej. Ale Dantej, w porównaniu z jego alter ego, Adamem Wroną, wypada w tej książce jak anioł. Stawiam tezę, że chodziło właśnie o to, żeby pokazać, że każdy człowiek ma w sobie dobro i zło. Adam Wrona to zdecydowanie przedstawiciel zła, istny diabeł wcielony. Alkoholik, rozpustnik, buntownik. Wrona i Dantej to ogień i woda. Dwa żywioły w ciele jednego człowieka, który cierpi na rozdwojenie jaźni. Przyznam szczerze, że przez 30 początkowych stron książki nie zrozumiałam, że to jedna osoba i byłam tym zaskoczona. Chociaż wiem, że to choroba, to jednak bardzo bawiło mnie to, kiedy Tymon starał się odnaleźć w sytuacji, w której pozostawił go Adam i na reakcje otocznia, kiedy przyczyna zamieszania okazywała się nagle zupełnie potulnym facetem.
Książka gatunkowo lokuje się gdzieś między kryminałem a literaturą grozy. Wielki plus dla autora za dbanie o szczegóły i zachwycającą analizę stanów psychicznych bohaterów. Szczególnie mam tu na myśli ich rozterki, ale też rozdwojenie jaźni głównego bohatera. Dużo roboty trzeba, by idealnie zaplanować moment, w którym alter ego dochodzi do głosu lub znika. To były jedne z lepszych momentów tej książki. Zresztą , Rafał Wałęka ma naprawdę bardzo oryginalne pomysły na fabułę, nie spotkałam się z drugą taką książką. Co nie zmienia faktu, że trochę się jej boję :p
A sam motyw psychopatycznego zabójcy (Organisty) trochę przypomina mi motywy rodem z powieści Kinga. Niestety, nie dla mnie są wszystkie drastyczne sceny.
Jestem pewna, że każdy czytelnik po przeczytaniu zrozumie czym autor się sugerował nadając właśnie tytuł "dEfekt Lucyfera".

Po lekturze „Kryminału prywatnego” Rafała Wałęki miałam już wyrobioną opinię o autorze i jego stylu, a więc myślałam, że niczym mnie nie zaskoczy.
W książce „Defekt Lucyfera” pojawia się Tymon Dantej. Zostaje on poproszony o prowadzenie śledztwa dotyczącego tajemniczych zniknięć ludzi, za którymi stoi człowiek nazwany Organistą. Pseudonim ten pochodzi od tego, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
308
220

Na półkach: , ,

Rafał Wałętka - Defekt Lucyfera
Ocena: 1/10

W mieście dochodzi do tajemniczych zniknięć mieszkańców. Policja chce, aby śledztwem zajął się niejaki Tymon Dantej.

Tymon Dantej jest byłym policjantem, który po tragicznej śmierci swojego syna tworzy swoje alter ego, które jest jego zupełnym przeciwieństwem.

Nasz były policjant jest człowiekiem spokojnym, który boryka się z problemami natury emocjonalnej, natomiast jest druga osobowość Adam Wrona to rozpustnik, alkoholik do tego agresywny.
O dziwo w śledztwie mają wziąć udział jego dwie osobowości - mają współpracować.

_____

Sama historia jest dość zagmatwana i lekko jak dla mnie przesadzona. Dialogi są sztuczne.
Ogólnie bardzo nie podoba mi się w tej książce szeroko pojęta nienawiść. Psychiatra, który jest antysemitą, morderstwa za orientację seksualną, transfobia... Nie są to moje klimaty. Kontrowersja, kontrowersją, ale pewne rzeczy powinny być po prostu potępiane.
Żarty i cięte riposty, którymi posługuje się główny bohater niestety nie rozbawiły.
Plusa daję za sam zamysł i psychodeliczny klimat grozy.

Trochę tu kryminału, troche grozy.


____

Niestety nie porwało mnie. Może jest to właśnie "zasługa" próby zaszkowania czytelnika?
Nie mam pojęcia.
Książka na pewno znajdzie swoich zwolenników. Jednak ja do nich nie należę.

Rafał Wałętka - Defekt Lucyfera
Ocena: 1/10

W mieście dochodzi do tajemniczych zniknięć mieszkańców. Policja chce, aby śledztwem zajął się niejaki Tymon Dantej.

Tymon Dantej jest byłym policjantem, który po tragicznej śmierci swojego syna tworzy swoje alter ego, które jest jego zupełnym przeciwieństwem.

Nasz były policjant jest człowiekiem spokojnym, który boryka się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
218
216

Na półkach: , ,

Historia jest mocno skomplikowana, jednak nie jest przesadzona jak w poprzedniej powieści, i wciągająca na tyle, by również czytelnik_czytelniczka ciekawi byli odpowiedzi na pojawiające się w treści pytania. Co do pomysłu, samej historii, jestem jak najbardziej na tak, znalazłam jednak kilka minusów. Postaci, które być może miały być kontrowersyjne, we mnie jednak wzbudzają obrzydzenie. Psychiatra antysemita, podziwiający Hitlera, który pomimo swoich przekonań nie jest w żaden sposób potępiony. Morderca zabijający kogoś ze względu na jego orientację seksualną. Zwracanie się do osoby po korekcie płci poprzednim imieniem, to jawna transfobia. Przyzwalając na takie postawy w fikcji literackiej dajemy również przyzwolenie na ich istnienie w świecie realnym, na co zgodzić się nie mogę, ponieważ uderzają one w podstawowe dla mnie wartości jak równość i tolerancja.

Pełną treść recenzji znajdziecie tutaj:
http://nietoperzczytaioglada.blogspot.com/2018/07/defekt-lucyfera-rafa-waeka.html?m=1

Historia jest mocno skomplikowana, jednak nie jest przesadzona jak w poprzedniej powieści, i wciągająca na tyle, by również czytelnik_czytelniczka ciekawi byli odpowiedzi na pojawiające się w treści pytania. Co do pomysłu, samej historii, jestem jak najbardziej na tak, znalazłam jednak kilka minusów. Postaci, które być może miały być kontrowersyjne, we mnie jednak wzbudzają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
512
324

Na półkach: , ,

kanapaliteracka.pl
To jedna z najoryginalniejszych fabularnie książek jakie miałam przyjemność czytać. Wypisanie atutów, dzięki którym mogłabym Was zachęcić do przeczytania, będzie czystą przyjemnością, ale również wyzwaniem. Wiem, że nie lubicie zbyt długich recenzji, a o tej książce chciałoby się pisać.

Bohaterowie.
Cóż za barwna mieszanka!
Przede wszystkim Dantej/Wrona, człowiek zupełnie nieprzewidywalny, nieokiełznany, inteligentny, przytłoczony i wyzwolony, spolegliwy i zbuntowany, pokorny i rozwrzeszczany i, co najfajniejsze, nie wykreowany na superbohatera. Nie znoszę postaci doskonałych. Silnych, przez co niepokonanych i nieomylnych. On/Oni w obu wersjach są bardzo ludzcy i mają całą długą listę ludzkich przywar. Potrafią sobie nawet wzajemnie dokuczać, nie znoszą się będąc swoimi dokładnymi przeciwieństwami. Dantej żyje w ascezie, Wrona prowadzi raczej dekadencki tryb życia.

Poczucie humoru.
To głównie zasługa Wrony. Cięte riposty są jego specjalnością, a komiczne tarapaty w jakie wpada przez niego Tymon bawią do łez. Nie orientuję się za bardzo na czym polega rozdwojenie jaźni i na ile fakty pokrywają się z opisem autora, ale na pewno nie jest tak zabawne jak w scenach książkowych. Płakałam ze śmiechu, kiedy Tymon starał się odnaleźć w sytuacji, w której pozostawił go Adam i na reakcje otocznia, kiedy przyczyna zamieszania okazywała się nagle zupełnie potulnym facetem.

Klimat.
Klimat jest zdaje się największym atutem książki. Gęsty, mroczny i ociekający histerycznym wręcz strachem. Psychodeliczne sceny snów wzbudzają dezorientację i silny niepokój. Obraz psychopaty obezwładnia swoim perfekcjonizmem. Tajemnice skrywane w piwnicy od razu przywiodły mi na myśl Brady’ego Hartsfield’a z osławionej trylogii Kinga i przyznać muszę, że obaj panowie mogliby się ścigać w swoim popapraniu. Cieszyłam się, że autor daje chwilę wytchnienia podsuwając nam „suchary” w wykonaniu Wrony, bo momentami wrażenie trwogi było naprawdę mocne.

Podsumowując Rafał Wałęka serwuje nam kawał naprawdę dobrej prozy. Nie mogąc się zdecydować czy to bardziej kryminał czy dreszczowiec lokuję swoją opinię gdzieś pomiędzy. Coraz rzadziej spotykamy taką dbałość o detale. Staranność i precyzja budowania fabuły, oraz różnorodność używanych synonimów sprawiła, że to jedna z najlepiej napisanych książek jakie poznałam. Nieprzesadzona kwiecistość opisów przełamywana prostotą dialogów nadaje bohaterom realizmu prawdziwych ludzi, a zastosowany zabieg „w słabości siła” podbija ten efekt. Z najgłębszego strachu wyrywa nas scena komediowa, niewymuszona subtelna erotyka przeplata się z ponurą rzeczywistością, a szalony pościg natrafia co rusz na równie szalone zwroty akcji. To książka o walce jaką toczy zło z jeszcze większym złem. Bo przecież dobro i złem czynić można.
Cóż więcej powiedzieć, żeby nie przeciągać i nie zacząć przynudzać? POLECAM!

kanapaliteracka.pl
To jedna z najoryginalniejszych fabularnie książek jakie miałam przyjemność czytać. Wypisanie atutów, dzięki którym mogłabym Was zachęcić do przeczytania, będzie czystą przyjemnością, ale również wyzwaniem. Wiem, że nie lubicie zbyt długich recenzji, a o tej książce chciałoby się pisać.

Bohaterowie.
Cóż za barwna mieszanka!
Przede wszystkim Dantej/Wrona,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
600
49

Na półkach: , , , ,

"Dobro i Zło mają to samo oblicze, wszystko zależy jedynie od momentu, w którym staną na drodze człowieka..."- Paulo Coelho



Według eksperymentu Philipa Zimbardo złymi ludźmi czynią nas okoliczności w jakich się znajdujemy. Anioł stał się Diabłem i dopiero jako zło, podkreślił czym jest dobro. Zło i dobro, które nie mogą bez siebie istnieć. Podobnie jak Tymon Dantej i Adam Wrona. Dwa sprzeczne charaktery walczą o jedno ciało, badają sprawę "Hymnu samobójców" i psychopaty, który zasmakował w ludzkim ciele. Z uśmiechem odcina on część nogi swojej ofiary, wrzuca ją do zupy i uznaje to za… kostkę rosołową. Krwawe kulinarne popisy tego osobnika nie pozwalają nikomu spać spokojnie, a sam Diabeł uznał, że jedno piekło to za mało – postanowił zabawić się na ziemi.

Główny bohater cierpi na rozdwojenie jaźni. Posiada w sobie dwie osobowości- Tymon Dantej/Adam Wrona. Nie zna dnia ani godziny, kiedy ten drugi przejmuje kontrolę nad pierwszym. Obaj mają ważne zadanie. Mają pomóc w znalezieniu i pojmaniu psychopaty- Kanibala/ Organisty. Tymon Dantej to spokojny, były policjant,napisał książkę, która do bestsellerów nie należała. Nie znosi pić alkoholu i rozpacza po rodzinnej tragedii z przeszłości. Adam Wrona to detektyw, całkowite przeciwieństwo tego pierwszego. Pali, pije i zabawia się z kobietami, robiąc na złość Dantejowi. W obliczu ważnej sprawy trafia na komisariat i tam poznaje komisarza Iwana i jego córkę Sonię.Tymon Dantej jak i Adam Wrona podejmują współpracę, godząc się na rozwikłanie zagadki o psychopacie, który zasmakował sobie ludzkie ciało. Powracają również demony przeszłości. W książce autor w postaci retrospekcji ukazuje nam wydarzenia, które miały miejsce kilka lat temu. Kto tutaj jest tytułowym Lucyferem? Kto miał defekt? A kto chciał osiągnąć zamierzony efekt? Która osobowość przejmie kontrolę nad Tymonem Dantejem, on sam czy Adam Wrona? Dla kogo Sonia okaże się ważna? Czy Tymon odetnie się od przeszłości, by zacząć nowe życie?


Cytat z książki:

"-Ależ oczywiście. Tańczycie, jak wam zagram, więc pomyśl i zarecytuj w głowie wraz ze mną. 'Deszcze niespokojne, potargały sad, a my na tej wojnie ładnych parę lat. Do domu wrócimy, w piecu napalimy, nakarmimy psa. Przed nocą zdążymy, tylko zwyciężymy, a to ważna gra. Na niebie obłoki, po wsiach pełno bzu, gdzież ten świat daleki, pełen dobrych snów. Powrócimy wierni, my czterej pancerni.'"


Moja ocena: 8/10

Rozdwojenie jaźni jako główny wątek książki wysuwa się na pierwszy plan. Na drugi plan przesuwa się wątek kryminalny. Możemy tutaj dostrzec walkę człowieka, w którym uwięzione są dwie dusze. Tymon Dantej spokojny człowiek i Adam Wrona, bardzo irytujący, wiecznie zdenerwowany i nieszczędzący słów na swojego alter ego. Dwa przeciwieństwa, ale w jednym ciele.
Wrona irytuje, ale zyskał sobie dzięki temu moją sympatię. I z każdą kolejną stroną śmiałam się do rozpuku słysząc kolejny "szalony" tekst Wrony. Nie jest wiadomo kiedy ten drugi przejmuje kontrole, dzieje się to nagle. Jeden drugiemu robi na złość, by ostatecznie zacząć współpracować nad znalezieniem psychopaty- Kanibala/ Organisty. Wtedy, gdy autor pokazywał poczynania psychopaty łapałam się za głowę z przerażenia. Szok i niedowierzanie w jednym. Trudno było domyśleć się kto za tym wszystkim stoi i za to plus dla autora.
Dodatkowo autor pisze krótkimi zdaniami, ułatwiając czytelnikowi śledzenie dalszych losów bohaterów. Osoby drugoplanowe często są opisane w kilku słowach, po czym nagle okazuje się, że stają się ważne.
Wysoka ocena, bo doceniam kryminał i swego rodzaju metaforę w nazwie powieści. Bo tak naprawdę i efekt i defekt w tej książce się znajduje, a sam Lucyfer maczał w tym palce. I każdy czytelnik po przeczytaniu zrozumie czym autor się sugerował nadając właśnie tytuł "dEfekt Lucyfera".
Mam jedynie zastrzeżenie co do pośpiechu. Czasami były małe niedopowiedzenia i miałam wrażenia, że się gubię w tym, co jest prawdą, a co tak naprawdę się stało.
Polecam osobom, które lubią doceniać autorów mniej znanych. Polecam osobom, które są ciekawe co kryje w sobie nazwa powieści "dEfekt Lucyfera". Polecam tym, którzy liczą na dobry kryminał, a dodatkowo z bohaterem, który cierpi na rozdwojenie jaźni.


Jednym słowem:


Kostka rosołowa

"Dobro i Zło mają to samo oblicze, wszystko zależy jedynie od momentu, w którym staną na drodze człowieka..."- Paulo Coelho



Według eksperymentu Philipa Zimbardo złymi ludźmi czynią nas okoliczności w jakich się znajdujemy. Anioł stał się Diabłem i dopiero jako zło, podkreślił czym jest dobro. Zło i dobro, które nie mogą bez siebie istnieć. Podobnie jak Tymon Dantej i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
265
212

Na półkach: , , , ,

http://ruderude-czyta.blogspot.com/2016/04/107-defekt-lucyfera-rafa-waeka.html

http://ruderude-czyta.blogspot.com/2016/04/107-defekt-lucyfera-rafa-waeka.html

Pokaż mimo to

avatar
192
130

Na półkach:

Powiedziałabym - mocno niegrzeczna, rzekłabym nawet - niepoprawna politycznie. Nie każdemu przypadnie do gustu, ale mi czytało się całkiem dobrze - zwłaszcza te psychopatyczne fragmenty, podane wprost, bez wygładzania kantów.

Powiedziałabym - mocno niegrzeczna, rzekłabym nawet - niepoprawna politycznie. Nie każdemu przypadnie do gustu, ale mi czytało się całkiem dobrze - zwłaszcza te psychopatyczne fragmenty, podane wprost, bez wygładzania kantów.

Pokaż mimo to

avatar
439
437

Na półkach: ,

"Boisz się, więc zrozumieć nie chcesz, zrozumiesz, a przestaniesz się bać."
Zapraszam na moją opinię
https://mojefikusnezycieblog.blogspot.com/2021/01/defekt-lucyfera.html

"Boisz się, więc zrozumieć nie chcesz, zrozumiesz, a przestaniesz się bać."
Zapraszam na moją opinię
https://mojefikusnezycieblog.blogspot.com/2021/01/defekt-lucyfera.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    16
  • Przeczytane
    12
  • Posiadam
    3
  • Czasoumilacze- nic nadzwyczajnego
    1
  • Przeczytane w 2016 roku
    1
  • Ebook
    1
  • Najgorsze książki
    1
  • 2020
    1
  • Współpraca recenzencka
    1
  • Na regale
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki dEfekt Lucyfera


Podobne książki

Przeczytaj także