Czerwone Żniwa

Okładka książki Czerwone Żniwa Joe Schreiber
Okładka książki Czerwone Żniwa
Joe Schreiber Wydawnictwo: Amber Seria: Star Wars: Gwiezdne wojny fantasy, science fiction
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Star Wars: Gwiezdne wojny
Tytuł oryginału:
Red Harvest
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2012-11-08
Data 1. wyd. pol.:
2012-10-11
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324143894
Tłumacz:
Grzegorz Ciecieląg
Tagi:
star wars czerwone żniwa
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
232 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2312
2134

Na półkach: , ,

Szansa na pulpowy horror w Star Wars - zmarnowana po raz drugi. Po Szturmowcach Śmierci, z Wielkim Bohaterem ratującym dzień z czapy, tym razem akcja ma miejsce kilka tysięcy lat wcześniej, więc żaden Han nie wyskoczy ze zsypu. Ale jest jeszcze gorzej! Pulpa ma być groteskowa, karykaturalna, najgorsze co można jej zrobić, to próbować ugrzecznić jak tutaj. Jest o niczym, mnóstwo gadania, a Sithowie hodują kwiatki. Kapiszon.

Szansa na pulpowy horror w Star Wars - zmarnowana po raz drugi. Po Szturmowcach Śmierci, z Wielkim Bohaterem ratującym dzień z czapy, tym razem akcja ma miejsce kilka tysięcy lat wcześniej, więc żaden Han nie wyskoczy ze zsypu. Ale jest jeszcze gorzej! Pulpa ma być groteskowa, karykaturalna, najgorsze co można jej zrobić, to próbować ugrzecznić jak tutaj. Jest o niczym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
491
186

Na półkach: ,

Wartka akcja, tona trupów i żadnej refleksji po zakończeniu.
Muszę przyznać, że choć nie jestem fanem motywu apokalipsy zombie, to czytało mi się to bardzo przyjemnie. Trup ściele się naprawdę gęsto, bohaterowie (w wielu przypadkach na szczęście bezimienni) giną już od pierwszych rozdziałów. Ci, których autor obdarzył iminiem, otrzymują tę odrobinkę charakteru, która pozwala im wybić się ponad pozostałych.
Motyw, który kieruje lordem sithów, gdy rozpętuje epidemię, są ciekawe, choć dość proste. Sposób, w jaki dąży do swojego celu jest niepokojąco zimny, co jeszcze bardziej podkreśla jego zmianę.
Motyw kwiatu, jako katalizatora zmian jest również bardzo ciekawy.
Bohaterowie sami w sobie żyją na kartach powieści raczej krótko, więc nie ma co się nad nimi długo rozpisywać. Główna bohaterka jest skreowana dobrze, ma ciekawe podejście do mocy, choć momentami czyni ją to zdecydowanie zbyt potężną (co jest jednak dobrze wyjaśnione). Jej brat jest płaski i absolutnie nie zapada w pamięć, choć jako śledczy jedi ma potencjał na dobry materiał. Tłum sithów ma swoje minimalne cechy osobiste, więc nie zlewają się w jedno, ale jest ich za dużo, by tu wszystko wypunktować. Duży plus za użycie więcej niż jednej rasy i umiejętne jej wykożystanie. No i łowca głów jest świetny, tak należy pisać bohaterów w uniwersum.
Mało wartościowa książka, choć przyjemna lekturka. Dla fanów serii zdecydowanie polecam, choć nie ma wpływu na żaden aspekt szeroko pojętego uniwersum.

Wartka akcja, tona trupów i żadnej refleksji po zakończeniu.
Muszę przyznać, że choć nie jestem fanem motywu apokalipsy zombie, to czytało mi się to bardzo przyjemnie. Trup ściele się naprawdę gęsto, bohaterowie (w wielu przypadkach na szczęście bezimienni) giną już od pierwszych rozdziałów. Ci, których autor obdarzył iminiem, otrzymują tę odrobinkę charakteru, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
89
49

Na półkach:

Coś innego w świecie Gwiezdnych Wojen, książka bardziej jako ciekawostka. Czyta się szybko, wiadomo, że nie są to wyżyny literackie, a autor nawet nie udaje, że tak jest. W ogóle mogłaby nie mieć szyldu Star Wars na okładce, a historia nic by nie straciła, bo zresztą niewiele do stracenia ma. Pomimo przeciętności są sceny, które zapadają w pamięci, a ciężki klimat dobrze oddał ducha "tanich horrorów".

Coś innego w świecie Gwiezdnych Wojen, książka bardziej jako ciekawostka. Czyta się szybko, wiadomo, że nie są to wyżyny literackie, a autor nawet nie udaje, że tak jest. W ogóle mogłaby nie mieć szyldu Star Wars na okładce, a historia nic by nie straciła, bo zresztą niewiele do stracenia ma. Pomimo przeciętności są sceny, które zapadają w pamięci, a ciężki klimat dobrze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
31
31

Na półkach:

Czerwone żniwa są bardzo słabą książką - prezentują poziom kiepskiego fanfiku, niż oficjalnego wydawnictwa.
Czytając ten tytuł miałem nieodparte wrażenie, że cała historia powstała jako sztampowa opowieść o zombie, a jako, że nikt by jej nie wydał, to zdecydowano się ją lekko zmodyfikować i wydać w świecie Gwiezdnych Wojen.
W tej książce jest wszystko... Mamy zombie, gadające rośliny, szalonych naukowców, "elitarną szkołę z internatem", okultyzm, a nawet nawiązanie do filmu Taken. Nie mamy za to ani krztyny konsekwencji, czy logiki. Nie ma też Gwiezdnych Wojen, bo miecze świetlne i Moc są tutaj doklejone na siłę. Tak bardzo na siłę, że w większości sytuacji bohaterowie z nich nie korzystają, bo podważałoby to całą opowieść.
Akcja dzieje się w większości w Akademii Sithów (sic!),do której, jak się okazuje każdy może sobie 'ot, tak' przylecieć. Główny mistrz Akademii Darth Scabrous prowadzi eksperymenty, mające na celu uzyskanie eliksiru nieśmiertelności, ale zamiast tego rozpoczyna plagę zombie. Później, z każdym rozdziałem robi się już tylko śmieszniej i mniej logicznie - bohaterowie nie korzystają z Mocy, kiedy powinni, zombie czasem "giną" od jednego cięcia, a czasem można ich szatkować, raz autor twierdzi, że nie oddychają, a potem pisze o ich oddechach. Przez całość lektury zastanawiałem się, czy ktoś czytał tę książkę przed wydaniem.
Abstrahując od historii, to książka też nie jest dobrze napisana. Autor wprowadza wiele postaci, które ostatecznie okazują się kompletnie nieistotne, a o niekonsekwencji już pisałem. Dodatkowo autor próbuje szokować dosadnymi opisami i jest mocno zafiksowany na oczy (wypadające) i oczodoły.
Podsumowując: nie jest to dobra książka, nie są to dobre GW (bo jest ich mało),ani dobra historia o zombie. Można ją jedynie polecić osobom, które lubią kiepskie książki, choć ta mnie zmęczyła.
Co ciekawe ten autor wydał inna książkę w uniwersum GW (odwołuje się do niej w podziękowaniach),pt. Szturmowcy Śmierci, która też jest o pladze zombie :D. "Nie mogę" się doczekać.

Czerwone żniwa są bardzo słabą książką - prezentują poziom kiepskiego fanfiku, niż oficjalnego wydawnictwa.
Czytając ten tytuł miałem nieodparte wrażenie, że cała historia powstała jako sztampowa opowieść o zombie, a jako, że nikt by jej nie wydał, to zdecydowano się ją lekko zmodyfikować i wydać w świecie Gwiezdnych Wojen.
W tej książce jest wszystko... Mamy zombie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
163
132

Na półkach: , , , , ,

Zombie w Star Wars... pomysł nawet do obronienia, ale no cóż... mówiąc kolokwialnie - nie pykło. Książka jest tak naprawdę kolejną powieścią klasy b o pseudo zombie apokalipsie. Można przeczytać, ale bez większych oczekiwań bym do niej nie podchodził.

Zombie w Star Wars... pomysł nawet do obronienia, ale no cóż... mówiąc kolokwialnie - nie pykło. Książka jest tak naprawdę kolejną powieścią klasy b o pseudo zombie apokalipsie. Można przeczytać, ale bez większych oczekiwań bym do niej nie podchodził.

Pokaż mimo to

avatar
482
131

Na półkach: ,

"Czerwone Żniwa" są ciekawą książką. Jako prequel "Szturmowców Śmierci" jest pozycją wadliwą. Wyjaśnia niewiele, w ogóle pomysł osadzenia akcji 3600 lat wcześniej jest dość karkołomny w kontekście budowania ciągłości wydarzeń. Natomiast jako samodzielna historia jest ok. Mamy tutaj nieco inne podejście do horroru, mniej budowania napięcia i atmosfery niepewności. "Czerwona Żniwa" są bardziej horrorem akcji, gdzie bohaterowie szlachtują miliony bezmózgich trupów w drodze do kolejnego celu. Sprawdza się to, zwłaszcza że przeciwnicy nie są aż tak bezmyślni.
Mimo wszystko podobało mi się rozwiązanie genezy tajemniczego wirusa. Jest przedstawione wystarczająco faktów, żeby zaspokoić ciekawość czytelnika, ale spora część nie zostaje precyzyjnie dookreślona. Jest to trochę w duchu Gwiezdnych Wojen i z zadowoleniem przyjąłem takie podejście autora.
Słabo za to wypada narracja historii. Jest zbyt rozdrobniona. Trzy-cztery różne perspektywy są jeszcze do przeżycia, ale tutaj wydarzenia są przedstawiane z perspektywy aż chyba dziesięciu bohaterów. Książka nie jest długa i takie rozdrobnienie perspektyw burzy spójność powieści. Zwłaszcza, że bohaterowie też nie są zbyt ciekawi. Jacyś tam Jedi, jacyś tam Sithowie, zwierzęcy łowca nagród, tchórzliwy mechanik i drzewo. No, szału nie ma. Tym bardziej, że postacie dostają przeciętnie po 15-20 stron na swoją prezentacje, więc ciężko próbować im kibicować w starciu z zagrożeniem. Są tu jakieś dramaty, zdrady i inne tego typu zagrywki mające wzbudzić emocje u czytelnika ale bez zżycia się z postaciami to nie działa. Poza jednym momentem, który naprawdę daje radę i w sumie dla tego jednego pokazu prawdziwego egoizmu warto było przeczytać tą książkę.
"Czerwona Żniwa" są typowym średniaczkiem. Taka przeciętna książka, bez emocji. Ma świetne momenty, ale też dużo słabych rozwiązań. Nie sprawdza się też jako wprowadzenie do poprzedniej powieści autora. Nie żałuję przeczytania, ale też nie będę o tej książce za pół roku pamiętał.

"Czerwone Żniwa" są ciekawą książką. Jako prequel "Szturmowców Śmierci" jest pozycją wadliwą. Wyjaśnia niewiele, w ogóle pomysł osadzenia akcji 3600 lat wcześniej jest dość karkołomny w kontekście budowania ciągłości wydarzeń. Natomiast jako samodzielna historia jest ok. Mamy tutaj nieco inne podejście do horroru, mniej budowania napięcia i atmosfery niepewności....

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
21

Na półkach:

Jedna z gorszych książek, które czytałem w ogóle. Co to miało być to ja nie wiem. Mamy tu wszystko: gadanie z roślinamy, zombi, i jakieś nie wiadomo co, ale zabrakło miejsca na gwiezdne wojny. Im bliżej końca książki tym więcej dziwności.

Jedna z gorszych książek, które czytałem w ogóle. Co to miało być to ja nie wiem. Mamy tu wszystko: gadanie z roślinamy, zombi, i jakieś nie wiadomo co, ale zabrakło miejsca na gwiezdne wojny. Im bliżej końca książki tym więcej dziwności.

Pokaż mimo to

avatar
106
25

Na półkach:

Książka zawiera bardzo brutalne opisy (autor opowiada o martwych studentach akademii Sithów - zombie, którzy pożerają pozostałych żywych uczniów).

Książka zawiera bardzo brutalne opisy (autor opowiada o martwych studentach akademii Sithów - zombie, którzy pożerają pozostałych żywych uczniów).

Pokaż mimo to

avatar
474
353

Na półkach:

Ogólnie książka nie przypadła mi do gustu. Takie coś nie wiem młodzieżowego. Mamy tutaj Akademie Sithów do tego......zombie. Tak ogólnie jak dla mnie wyszedł Poranek żywych trupów klasy B. Mamy więc w podsumowaniu Jedi, Sithów, zombie i kwiatka......

Ogólnie książka nie przypadła mi do gustu. Takie coś nie wiem młodzieżowego. Mamy tutaj Akademie Sithów do tego......zombie. Tak ogólnie jak dla mnie wyszedł Poranek żywych trupów klasy B. Mamy więc w podsumowaniu Jedi, Sithów, zombie i kwiatka......

Pokaż mimo to

avatar
66
24

Na półkach: ,

Mimo, że zombie nie pasują do tematyki Star Wars, to książka o dziwo mi się spodobała

Mimo, że zombie nie pasują do tematyki Star Wars, to książka o dziwo mi się spodobała

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    311
  • Posiadam
    122
  • Chcę przeczytać
    111
  • Star Wars
    42
  • Star Wars
    12
  • Teraz czytam
    5
  • Fantastyka
    4
  • 2013
    4
  • Gwiezdne Wojny
    4
  • Ulubione
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czerwone Żniwa


Podobne książki

Przeczytaj także