Jak zwykle książki Larrego Nivena nie zawodzą, tutaj nie da się nudzić. Koncepcja Parku marzeń jest wspaniała, bardzo bym chciała zagrać w taką grę! Oprócz wspaniałego SFu, który tu czuć to jeszcze mamy dobry wątek dedektywistyczny, który tylko dodaje smaczku powieści. Książkę czyta się jednym tchem, jest napisana językiem prostym, można ją śmiało brać na wakacje na plażę, nie wymaga dużo skupienia a nie jest zwykłym czytadłem ale otwiera wspaniale drogę wyobraźni. Niesamowite są również mity melanezyjskie, które są naprawdę bardzo interesujące i warte głębszego zaintersowania. Polecam.
Zdecydowanie gorsza niż pierwsza część. Mam wrażenie, że pisana trochę na siłę.
Mocną stroną "Dzieci Beowulfa" jest pewna zagadka wyspy, która stopniowo, strona za stroną, zdawkowo jest obnażana przed czytelnikiem. Tę samą konwencję autorzy chcieli zastosować w "Dziedzictwie Heorotu". Czy im to wyszło?
Moim zdaniem efekt nie jest już tak porywający jak poprzednio. Mimo to książkę czyta się przyjemnie i polecam ja osobom, którym podobała się pierwsza część.