My Name Is Memory

Okładka książki My Name Is Memory Ann Brashares
Okładka książki My Name Is Memory
Ann Brashares Wydawnictwo: Riverhead Books literatura obyczajowa, romans
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Riverhead Books
Data wydania:
2010-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-06-01
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9781594487583
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1764
1753

Na półkach:

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach: ,

Przepełniona magią, miłością i druzgocącą rozpaczą, ale spodziewałam się ciekawszego zakończenia. Gdzieniegdzie zalatywało tanim, amerykańskim romansidłem, ale parę zwrotów akcji trzymało w napięciu. Szkoda tylko, że było ich tak mało, bo konwencja świetna i można było zrobić z tego coś jeszcze lepszego. Jednakże polecam przeczytać, można się przy niej odprężyć

Przepełniona magią, miłością i druzgocącą rozpaczą, ale spodziewałam się ciekawszego zakończenia. Gdzieniegdzie zalatywało tanim, amerykańskim romansidłem, ale parę zwrotów akcji trzymało w napięciu. Szkoda tylko, że było ich tak mało, bo konwencja świetna i można było zrobić z tego coś jeszcze lepszego. Jednakże polecam przeczytać, można się przy niej odprężyć

Pokaż mimo to

avatar
510
234

Na półkach: ,

"Nigdy" i "zawsze" to moje dwa ulubione słowa. Nie mogłam więc przejść obojętnie obok tej książki. Jest magiczna, jest piękna, jest wzruszająca, dodaje nadziei i pokazuje, że warto czekać. I właśnie dlatego chciałam ją przeczytać i cieszę się, że na nią trafiłam. Polecam!

"Nigdy" i "zawsze" to moje dwa ulubione słowa. Nie mogłam więc przejść obojętnie obok tej książki. Jest magiczna, jest piękna, jest wzruszająca, dodaje nadziei i pokazuje, że warto czekać. I właśnie dlatego chciałam ją przeczytać i cieszę się, że na nią trafiłam. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
223
28

Na półkach:

Książka nie należy do najgorszych jednak jedyne co po sobie zostawia to żal utraty czasu (na nią). Jest dość nudna, jedyne co mnie przy niej utrzymało to ciekawość zakończenia :/

Książka nie należy do najgorszych jednak jedyne co po sobie zostawia to żal utraty czasu (na nią). Jest dość nudna, jedyne co mnie przy niej utrzymało to ciekawość zakończenia :/

Pokaż mimo to

avatar
1759
1758

Na półkach:

Jeśli można przedłużyć moment pomiędzy pożądaniem a spełnieniem w nieskończoność, czyniąc z niego przepiękną opowieść o miłości jedynej, wielkiej, wyjątkowej i tej na zawsze, to autorka jest w tym mistrzynią. A jeśli dołączyć do tego wyrażenia „miłość na zawsze”, drugie skrajne określenie – możliwe, że „nigdy niespełnionej”, to historia zwykłego, przeciętnego romansu przeistacza się w niemalże opowieść filozoficzną.
I właśnie tak się stało w przypadku tej powieści.
Daniel, główny bohater, swoją ukochaną Sophię spotkał po raz pierwszy w 541 roku, w małej osadzie na terenie obecnej Turcji. Zakochał się w niej od pierwszego ujrzenia, od spojrzenia w oczy, w których zobaczył przynależną mu duszę, by w chwilę potem stracić ją. Nigdy jej nie zapomniał, dzięki ponadczasowej Pamięci, którą dziedziczył w kolejnych wcieleniach, a która od tej pory stała się jego błogosławieństwem i zarazem przekleństwem w poszukiwaniach duszy ukochanej. Chciał z nią przeżyć chociaż jedno, wspólne, szczęśliwe życie. Niestety, nieliczne spotkania za każdym razem uniemożliwiała mu a to różnica wieku, a to skrajny status społeczny i materialny, a to dzieląca ich odległość geograficzna, a przede wszystkim brak Pamięci u dziewczyny, dla której Daniel za każdym razem był zupełnie obcą osobą. On wiecznie zajmował się "szukaniem i pamiętaniem, a ona znikaniem i zapominaniem".
Aż do roku 2004.
W którym nareszcie byli rówieśnikami, wolnymi nastolatkami, bez zobowiązań oraz zależnościowych uwikłań i w którym ta walka Daniela o duszę Sophii, a w tym życiu Lucy, właśnie rozpoczęła tę powieść. Jej wydarzenia rozgrywane do 2009 roku stały się zwieńczeniem ponad tysiącletnich poszukiwań i czekania Daniela przez "dziesiątki żyć w dziesiątkach ciał w dziesiątkach miejsc pośród dziesiątek rodzin oraz dodatkową komplikację w postaci dziesiątków śmierci w ciągu tylu lat". To właśnie ta barwna przeszłość, przesiąknięta nieskończoną tęsknotą, smutkiem i nadzieją, wymuszająca na mnie zwolnienie tempa czytania, była wplatana przez narratora naprzemiennie w wydarzenia rozgrywane współcześnie, tworząc jedną, magiczną opowieść o platonicznym uczuciu do dziewczyny widzianej tylko jeden, jedyny raz.
Autorka wykorzystała w tej opowieści o wyjątkowym uczuciu, dla którego warto czekać i o które warto walczyć, filozofię reinkarnacji. Wędrówkę dusz, które dziedzicząc pamięć z poprzednich żyć, odnajdują bliskie lub znaczące osoby w nowych ciałach. Niesamowite było to, że potrafiła elementy tej teorii idealnie dopasować do rzeczywistości żyjącego w nim człowieka, logicznie tłumacząc jego zachowania psychospołeczne od niezrozumiałych przeczuć do nietypowych postaw, sugestywnie wmawiając mi, że "wiele naszych irracjonalnych zachowań wyglądałoby rozsądnie, gdyby można je było zobaczyć w kontekście wszystkich żyć". Niebezpieczne było to, że na czas czytania przestałam bać się śmierci. Opamiętanie przyszło dopiero po jego zakończeniu.
Na szczęście!
Jednak jak ogromnym darem czarowania słowem i siły przekonywania trzeba być obdarzonym, by mnie, człowieka o ugruntowanych poglądach, doprowadzić na skraj gotowości ich całkowitego zrewidowania. Bym poczuła to, co Lucy – "przerażenie, znalazłszy tyle dowodów na to, że świat nie działa tak, jak myślała ona i jak sądzi większość ludzi". Jednocześnie wodziła mnie za nos, jak dobra czarodziejka, sącząc do ucha wiarę we własne możliwości, w sens każdej przeżywanej chwili, w sprawy skazane z góry na niepowodzenie, w siłę nadziei i moc wolnej woli, nakazującej walczyć do utraty sił i tchu, a której głos rzadko odbieramy "zagłuszony hałasem istnienia – naszym konkretnym miejscem na ziemi i krótkofalowymi pragnieniami ciała", tak pięknie ujętą i zobrazowaną w końcowej scenie walki bohaterów z oceanicznym żywiołem, będącej niezwykłą metaforą zmagań człowieka z życiem i śmiercią oraz wolną wolą pomiędzy nimi. Obrazem zawierającym jedno, bardzo ważne przesłanie – życie nie powinno być oparte tylko na wspomnieniach, doświadczeniach i umiejętnościach, ale przede wszystkim na sile woli, która krzyczy – "Jeśli nie ma wyjścia, trzeba je stworzyć. Nie można pozwalać, by świat po prostu nam się przydarzał", a które Arthur Schopenhauer ubrał w inne słowa, za każdym razem przywoływane przeze mnie w sytuacjach bez wyjścia – Nie masz szansy, ale wykorzystaj ją!
Siedzę sobie teraz z tą książką na kolanach, zastanawiam się nad tą myślą i zadaję sobie pytanie – Ile z życia biorę tego, co ono samo mi podsuwa, uznając śmieciowe szanse za coś wyjątkowego, a ile sama stwarzam sobie nowych możliwości? Łatwo odpowiedzieć mi nie jest, a to tylko jedno z wielu, wielu pytań, jakie stawia ta powieść.
Mam nad czym myśleć.
A książkę polecam wszystkim tym, którzy walczą ze śmiertelną chorobą swoją lub bliskich. Napawa niezwykłym spokojem ducha, łagodząc i oddalając strach przed przejściem oraz lęk przed nieznanym.
naostrzuksiazki.pl

Jeśli można przedłużyć moment pomiędzy pożądaniem a spełnieniem w nieskończoność, czyniąc z niego przepiękną opowieść o miłości jedynej, wielkiej, wyjątkowej i tej na zawsze, to autorka jest w tym mistrzynią. A jeśli dołączyć do tego wyrażenia „miłość na zawsze”, drugie skrajne określenie – możliwe, że „nigdy niespełnionej”, to historia zwykłego, przeciętnego romansu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
30

Na półkach: , , ,

Może mogłabym znaleźć kilka wad i niedociągnięć w tej książce. Jednak to, jak mnie ona wciągnęła i ile emocji przez nią przeżyłam, jak pokochałam głównych bohaterów, wpływa na ostateczną ocenę i fakt, że na pewno kiedyś przeczytam ją jeszcze raz.
Mocno polecam i mam nadzieję, że częściej uda mi się trafiać na takie perełki.

Może mogłabym znaleźć kilka wad i niedociągnięć w tej książce. Jednak to, jak mnie ona wciągnęła i ile emocji przez nią przeżyłam, jak pokochałam głównych bohaterów, wpływa na ostateczną ocenę i fakt, że na pewno kiedyś przeczytam ją jeszcze raz.
Mocno polecam i mam nadzieję, że częściej uda mi się trafiać na takie perełki.

Pokaż mimo to

avatar
442
61

Na półkach: , , , , , ,

Nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak dobra. To piękna i magiczna opowieść o miłości, która przetrwała wszystko. Polecam ją szczególnie fanom "Niewidzialnego życia Addie LaRue".

Nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak dobra. To piękna i magiczna opowieść o miłości, która przetrwała wszystko. Polecam ją szczególnie fanom "Niewidzialnego życia Addie LaRue".

Pokaż mimo to

avatar
748
110

Na półkach:

Miałam ochotę przeczytać coś romantycznego, co wprawi mnie w dobry nastrój. Dostałam stek nudnych (nawet depresyjnych) wywodów wiecznie zakochanego, tysiącletniego Daniela. Płonie on przez wieki niezaspokojoną miłością do kobiety, którą przed wiekami skrzywdził. W moich oczach, to bardziej obsesja niż miłość i chęć odkupienia win (tym bardziej, że myślał on nawet o samobójstwie). Zmęczyła mnie trochę ta książka – jakoś nie wydała mi się ani romantyczna ani nawet nic w tym stylu. Strasznie naciągnięta i mało przekonująca historia. Daniel, w moim odczuciu, po prostu zmarnował sobie wieki istnień na marzenia o wyidealizowanej kobiecie - zamiast doceniać to, co miał, i cieszyć się tym.
Sam dobry pomysł na powieść to nie wszystko.

Miałam ochotę przeczytać coś romantycznego, co wprawi mnie w dobry nastrój. Dostałam stek nudnych (nawet depresyjnych) wywodów wiecznie zakochanego, tysiącletniego Daniela. Płonie on przez wieki niezaspokojoną miłością do kobiety, którą przed wiekami skrzywdził. W moich oczach, to bardziej obsesja niż miłość i chęć odkupienia win (tym bardziej, że myślał on nawet o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
22
14

Na półkach:

Rewelacji wielkiej jakiejś nie ma.

Rewelacji wielkiej jakiejś nie ma.

Pokaż mimo to

avatar
350
350

Na półkach: ,

Czytam dużo, wręcz bardzo dużo, wiele książek wpada w moje dłonie, z reguły są to publikacje dobre, ciekawe, godne uwagi. Kilka w ostatnim czasie wzbudziło mój szczery podziw, teraz jednak historia, którą odmalowała wyjątkowo piękną gamą barw i kolorów Ann Brasheres zmiata z powierzchni ziemi wszystko, co dotąd mogliśmy znać, czytać, bądź jedynie przeglądać zastanawiając się, czy warto kupić i czy to, co ukrywa się w środku ma sens.

Teraz nie tylko nie ma, nad czym się zastanawiać, ale jeśli chcemy raz w życiu poczuć, że z wrażenia zatrzymuje się nam serce to jest właściwy moment, odpowiednia chwila, tak, konkretna książka, dzięki której wszystko to może się wydarzyć. Gdzieś po drodze była jeszcze jedna magiczna powieść Droga do raju, w obu przypadkach popełniona przez tą samą autorkę.

Teraz miłość biegnąca przez wieki nie ma sobie równych, teraz wszystko to, co dzieje się w życiu Lucy i sercu Daniela zaskakuje bardziej, niż możemy sobie wyobrazić, a może nawet wymarzyć. Teraz jest to miłość tak kojąca, piękna i niecodzienna, że patrząc na to, co jeszcze mnie czeka w miejscu, w którym jestem wiem, że serce zatrzyma się ponownie z wrażenia. (…)

Pełna treść recenzji książki dostępna w poniższym linku:
https://internetowacela.blogspot.com/2020/04/ann-brasheres-nigdy-i-na-zawsze.html

Czytam dużo, wręcz bardzo dużo, wiele książek wpada w moje dłonie, z reguły są to publikacje dobre, ciekawe, godne uwagi. Kilka w ostatnim czasie wzbudziło mój szczery podziw, teraz jednak historia, którą odmalowała wyjątkowo piękną gamą barw i kolorów Ann Brasheres zmiata z powierzchni ziemi wszystko, co dotąd mogliśmy znać, czytać, bądź jedynie przeglądać zastanawiając...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    3 428
  • Przeczytane
    2 021
  • Posiadam
    559
  • Ulubione
    197
  • Chcę w prezencie
    76
  • Teraz czytam
    68
  • 2013
    48
  • 2012
    47
  • Fantastyka
    35
  • 2014
    27

Cytaty

Więcej
Ann Brashares Nigdy i na zawsze Zobacz więcej
Ann Brashares Nigdy i na zawsze Zobacz więcej
Ann Brashares Nigdy i na zawsze Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także