Najnowsze artykuły
Artykuły
Książki adwentowe dla dzieci i dorosłych – te tytuły zapewnią ci 24 dni przedświątecznego czytaniaAnna Sierant2Artykuły
Jest temat, o którym się nie mówi… Porozmawiajmy o piractwieKonrad Wrzesiński2Artykuły
Można już zgłaszać książki do Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać1Artykuły
Wyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na grudzień 2023Anna Sierant2378
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tom Derenick

7
6,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
131 przeczytało książki autora
54 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2022

2020

2018

2018

2016

2015

2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Venom: Przed sądem Larry Hama 
6,8

Pierwszy tom kolekcji "Ciemna Strona Marvela" poświęcony jest postaci równie groźnej co ikonicznej. Mowa oczywiście o arcywrogu Spider-Mana Venomie. Album zawiera trzy historie - "Przed sądem", "Licencja na zabijanie" i "Znak szefa". W każdej z nich dostajemy jakiś gościnny występ, mamy zatem Daredevila, Spider-Mana, ale i Ghost Ridera. Album ten serwuje nam swoistą zmianę paradygmatu bo Venom niejako staje po stronie dobra i w służbie rządu USA musi zająć się pewnymi zakapiorami. Robi to oczywiście w swoim okrutnym i pełnym sarkazmu stylu. Przyznam, że całkiem to zabawne, ale czuć tu ducha lat '90. Humor może być dziś już słabo zrozumiały, a chwilami rzecz jest mocno przegadana. Jednak wolę jak akcja toczy się za pomocą obrazu, a nie serwuje się nam przydługie ekspozycje. Ale i tak wyszło na plus.
Liga Sprawiedliwości: Epidemia Bryan Hitch 
4,3

Pierwszy tom oceniłem dosyć wysoko, bo spełniał swoją rolę akcyjniaka, który miał dać szybką i niestety mało zapamiętywaną fabułę. Drugi tom jest taki sam, ale nie sposób już przymknąć oko na pewne zwyczajnie głupie rozwiązania, drętwe dialogi czy brzydko wyglądającą kreskę. i nielogiczności fabularne.
Bo oto na samym początku mamy jakiś byt, który sprawia, że nawet Batman o mało co nie narobi w pelerynę ze strachu. Szkopuł w tym, że jak się szybko zagrożenie pojawiło, tak szybko się go wyzbyto. Nieco pozornie, bo cienisty byt atakuje grupę poprzez pierścień Zielonej Latarni, niszcząc przy okazji małą randkę pewnej bohaterskiej parce. Strach, bo tym to owo coś jest. ma straszyć. A co robi? Sprawia, że nowy, stary Superman leci spuścić łomot Batmanowi, który na taki łomot chce przystać... Aquaman z Wonder Woman postanawiają stawić czoła światowym rządom, a reszta... I tak jest bez sensu.
A dalej mamy mocno średnią historię, która nieco podratowała ten cały album. Ktoś przeprowadza udany atak hakerski na Cyborga i pierścienie Zielonych Latarni, jednocześnie zagrażając całej masie ludzi. Okazuje się, że całym zajściem stoi pewien człowiek, ale wizyta Ligi w jego domu tylko komplikuje sprawę, a Hitch zapodaje nam prawdopodobnie najlepszy pomysł w tym tomie, czyli kto i jak za tym stoi. Zabawne, że ktoś może potraktować Ligę w roli... (view spoiler)
A zaraz potem mamy podbicie stawki, gdyż za głowę członków Ligi zostaje wyznaczona astronomiczna kwota z konta Lexa Luthora, Bruce'a Wayne'a i paru innych bogaczy. Doprowadza to do pojawienie się całej gromady mocno zaśniedziałych już złoczyńców, którzy mają chrapkę na łatwą kasę. "Łatwą", bo nie wyobrażam sobie, aby jakiś szanujący się łobuz ruszył na Supermana...I takowych tu nie ma. To eksponaty muzealne z jakiejś trzeciej ligi, którzy mają tylko dostać łupnia.
Kreska miejscami była bardzo uboga w detale i mocno poniżej średniej. Co prawda artysta miał tu przebłyski, ale nijak się to ma wyższej jakości, jaką obiecywało nam DC Rebirth. A Hitch po raz kolejny udowadnia, że może i kreskę ma obłędną, ale jako scenarzysta się zwyczajnie nie sprawdza. Zaskakuje mnie jak długo utrzymał się na tym stanowisku...