Dominika Smoleń

Główna bohaterka - Amber, ma młodszą siostrę, którą wychowuje i matkę alkoholiczkę. Pracuje za najniższą krajową w księgarni i jest w stanie poświęcić dla Sandry wszystko, bo jej siostrzyczka jest najważniejsza. Tyle wiemy o postaci przez 50% książki. Pewnego dnia, jak manna spadająca z nieba, pojawia się ogłoszenie o naborze ludzi na test szczepionki, za które oferowane jest wynagrodzenie w postaci 1000zł. Amber bez większego zastanowienia decyduje się na wzięciu udziału w testach, bo przecież przyda się jej dodatkowy zastrzyk gotówki. Niestety po szczepionce następują komplikacje i dziewczyna traci przytomność. Następnego dnia budzi się w luksusowym apartamencie, osłabiona i zdezorientowana. I wtedy do pomieszczenia wchodzi on. I tu przechodzimy do tytułowego Kaina. Kain jest nazwany w książce wampirem, choć szczerze nie pasuje do definicji wampira – jest po prostu nieśmiertelny. Wracając do fabuły – Amber jest zaskoczona i przestraszona tym, że do pokoju wchodzi obcy facet. Potem Kain wyjaśnia jej okoliczności dlaczego się tam znalazła. Kain jest tym biblijnym Kainem, który za zabicie swego brata został ukarany wieczną tułaczką po świecie, a szczepionka to tak naprawdę jego krew. Krew miała za zadanie znaleźć jego ukochaną – legendarną Lilith, pierwszą żonę Adama. Lilith nie była nieśmiertelna, odradzała się co pokolenie i Kain musiał ją odnaleźć, ponieważ ona nic nie pamiętała z poprzedniego wcielenia. Dopiero „wampir” po jej odnalezieniu przywracał jej częściowo wspomnienia. Co robi Amber po takiej wiadomości? Mimo, że ciężko jej to wszystko przyswoić i uwierzyć, jest jeszcze słaba i oszołomiona to i tak rozkłada przed Kainem nogi, bo przecież jest taki powalający Pozostałe 50% to wiecznie napalony Kain i coś co imituje sceny łóżkowe. W międzyczasie pojawia się Lucyfer, który odbija Amber, a właściwie Lilith, Kainowi i w dalszym ciągu występują sceny imitujące sceny keksu. No to lecimy z minusami: - fabuła, a właściwie jej brak; ta książka, jak już ktoś napisał, to flaki z olejem, pisanie o niczym, -bohaterowie; o Amber wiemy, że ma młodszą siostrę i później, że jest pierwszą żoną Adama. To wszystko. Jeżeli chodzi o charakter to czasami próbowała pokazać jaka to ona nie jest zaradna, jedyna głębsza rzecz z postaci. Natomiast Kain… Czy ja powinnam się w ogóle wypowiadać na jego temat? Jedyne co mógłby robić to bzykać Amber. Sama bohaterka po kilku upojnych dniach pod rząd (DNIACH, NIE GODZINACH, DNIACH) otwarcie mówi mu, że ile to można. I tylko tym ta postać się charakteryzuje. -sceny łóżkowe; to jest istny koszmar, ja nie wiem nawet, jak mam się wypowiedzieć w tej kwestii..to było tak gów*iano napisane, że to hit -nawiązania biblijne; nie wiem, czy to po prostu mój brak sympatii do tego motywu, czy to ta książka.. chyba jedno i drugie. Zostawiam bez komentarza. Well, jedyną zaletą tutaj jest to, że książkę szybko się czyta, więc nie musiałam się męczyć. Ogółem to książka była tak okropna, że pozbyłam się jej przy najbliższej okazji. 2 gwiazdki za to, że tekst był napisany w taki sposób, który ułatwiał czytanie.