Świętujemy Dzień Ziemi 2024. Oto najciekawsze książki dla każdego czytelnika
Pamiętacie ze szkoły podstawowej spacery po okolicy, w trakcie których uczniowie zbierali śmieci, lub wypady z klasą do lasu, aby go wysprzątać? Szkoły zawsze różnie świętowały przypadający dziś – czyli 22 kwietnia – Dzień Ziemi. O klimacie, o naszej planecie w jej przeszłej, obecnej i przyszłej kondycji warto też czytać. A co konkretnie? Sprawdźcie poniżej propozycje książek na Dzień Ziemi 2024.
No dobrze, ale dlaczego warto czytać te książki o klimacie Ziemi? Przyjrzyjmy się faktom, a właściwie na początek niech wystarczy jedna informacja, którą poznaliśmy dzięki Copernicus C3S. A czymże jest ten Copernicus? To unijny program, którego celem jest dostarczanie rzetelnych danych dotyczących klimatu, jego przeszłego i teraźniejszego stanu, a także stawianie prognoz na przyszłość. Jeśli chodzi o teraźniejszość, nie jest najlepiej – 2023 był najgorętszym rokiem na świecie w historii pomiarów. Średnia globalna temperatura wyniosła 14,98 st. Celsjusza i po raz pierwszy w historii średnia dobowa każdego dnia w roku przekraczała o jeden stopień średnią z lat 1850–1900.
Argumenty za tym, by czytać o Ziemi i klimacie, znajdziecie również w poniższych książkach – zapraszam do zapoznania się z zestawieniem, w którym są książki dla dorosłych chcących poszerzyć swoją wiedzę w tym temacie i dla dzieci. W końcu czym skorupka za młodu…
Warto poczytać, aby wiedzieć więcej – idealne książki na Dzień Ziemi 2024
„Skarby Ziemi. Sześć surowców, które zadecydują o przetrwaniu naszej cywilizacji”, Ed Conway, Wydawnictwo Szczeliny
Ale żeby nie było tak wyłącznie pesymistycznie, zacznijmy od książki, która oprócz obaw o przyszłość wyraża również wielką wiarę w człowieka. Jej autorem jest dziennikarz ekonomiczny Ed Conway, który postanowił napisać „Skarby Ziemi” zainspirowany tym, w jaki sposób człowiek wydobywa złoto: poświęca temu tyle wysiłku, a przecież gdyby zabrakło złota, nie stałoby się dla ludzkości nic katastrofalnego w skutkach. Przyszły autor „Skarbów Ziemi” pomyślał więc: no dobrze, a ile pracy wkładamy w to, by zdobyć surowce, które są nam niezbędne? No i które z surowców do tej listy niezbędnych dodać? W końcu decyzja została podjęta i w szóstce wybrańców znalazły się: piasek, żelazo, sól, ropa, miedź i lit, a Conway wyruszył w podróż po świecie, by poznać ich tajemnice – sposoby pozyskiwania, przetwarzania, transportowania, no i oczywiście zastosowanie. Bo choć piasek i sól mogą wydawać się mniej intrygujące niż np. lit, to to, jak wiele człowiekowi dają, jest zadziwiające.
W swojej książce autor pisze również o sposobach wydobywania surowców i ich konsekwencjach dla Ziemi: o globalnym ociepleniu, ale też i o skutkach tego postępowania dla człowieka, zarówno zdrowotnych, jak i kulturowych. Conway zaznacza jednak, że – szczęście w nieszczęściu – w wielu przypadkach wiemy już, co zrobić, by strasznym konsekwencjom zapobiec. I część tego wprowadzamy już w życie, bo gdy człowiek traci jedną możliwość, bardzo często znajduje inną. Nie zawsze jednak robi to, co powinien.
Jeśli więc czasem zastanawiacie się: „Co właściwie siedzi w mojej komórce”, albo jeśli nigdy nie podziwialiście piękna… betonu, to zachęcam do sięgnięcia po „Skarby Ziemi”.
„Epoka człowieka. Retoryka i marazm antropocenu”, Ewa Bińczyk, Wydawnictwo Naukowe PWN
Ed Conway napisał książkę, którą bez problemu przeczyta nie tylko naukowiec, ale i zwykły czytelnik czy czytelniczka. W „Epokę człowieka” Ewy Bińczyk trzeba się bardziej wgryźć, a i po drodze zapoznać się z mnóstwem cytatów, rozważań nad metodologią itp. Co więcej, Conway, choć zauważa wyzwania i nie patrzy w przyszłość przez różowe okulary, zdaje się mieć zdecydowanie więcej wiary w ludzkość niż Ewa Bińczyk. Obie perspektywy zdecydowanie warto poznać. W „Epoce człowieka” autorka skupia się przede wszystkim na analizie retoryki kampanii dezinformacyjnych poświęconych zmianom klimatycznym. Analizie poddaje również różne pomysły mające na celu przeciwdziałanie właśnie zmianom klimatycznym, ale niekoniecznie – jak się okazuje – ten cel wspierające. Czy więc człowiek ma szansę wydostać się z marazmu (z gr. gaśnięcie, uwiąd) epoki, w której to on zdominował świat, i podjąć właściwe (jakiekolwiek) kroki na rzecz ratowania planety?
Do sięgnięcia po „Epokę człowieka” zachęca m.in. czytelnik Archetypiarz, który pisze o niej tak:
Bardzo dobre wprowadzenie w problematykę aktualnych zmian klimatycznych. Ujęcie głównie od strony humanistycznej, z mnogością przypisów i odniesień do innych prac, badań, pozycji filozoficznych oraz artykułów. Skarbnica ważnych pojęć. Książka drogowskaz dla osób zgłębiających coraz bardziej temat.
„Regenesis. Jak wyżywić świat nie pożerając planety”, George Monbiot, Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Energia energią, surowce surowcami, ale w dyskusji o przyszłości Ziemi pojawiają się też głosy podkreślające, że problemem może być – a właściwie jest – to, jak się żywimy. Uprawa roli i hodowla zwierząt przyczyniają się bowiem, o czym wielu z nas nie zdaje sobie sprawy (ja do niedawna o tym nie wiedziałam), do niszczenia środowiska: zmniejszają zasoby wody pitnej, zanieczyszczają oceany i, tak, tu nie ma pewnie niespodzianki, przyczyniają się do ocieplenia klimatu. Ciekawi was ta tematyka? Sięgnijcie po „Regenesis”. Jej autor, George Monbiot, podróżuje po świecie, by poznać ludzi, którzy doskonale zdają sobie z tego sprawę, kochają Ziemię, ale i zajmują się uprawianiem warzyw, owoców, zbóż. Okazuje się również, czego Monbiot dowodzi w swojej publikacji, że da się produkować duże ilości zdrowego jedzenia bez szkód dla Ziemi. Ale co konkretnie trzeba zrobić? Aby się tego dowiedzieć, przeczytajcie „Regenesis”.
„Energia dla klimatu. Jak niektóre kraje poradziły sobie ze zmianami klimatu”, Joshua Goldstein, Staffan A. Qvist, Wydawnictwo Naukowe PWN
A co sądzicie o energetyce jądrowej? Jeśli jeszcze się nad tym nie zastanawialiście, to możecie to zrobić dzięki lekturze „Energii dla klimatu” Joshuy Goldsteina i Staffana A. Qvista. Panowie w przystępny dla zwykłego zjadacza chleba sposób przybliżają tę kwestię. Kwestię o tyle ważną, że – jak zauważył w przedmowie do książki Steven Pinker – „o niewielu książkach można powiedzieć, że w wiarygodny sposób przedstawiają przepis na uratowanie świata. O tej jak najbardziej tak”. Bo choć tych sposobów na ratunek ludzkość próbuje znaleźć jak najwięcej – instaluje panele słoneczne, turbiny wiatrowe – to nie wszystkie mogą się okazać tak skuteczne jak energetyka jądrowa. Niech nie brzmi to dla was zbyt przerażająco – książka ma tylko i aż 320 stron, więc nawet energetyczny laik da sobie z nią radę!
Trylogia „Maddaddam”, Margaret Atwood, Wydawnictwo Wielka Litera
O świecie przyszłości, o Ziemi przyszłości nie muszą pisać wyłącznie autorzy książek popularnonaukowych czy reportaży. Jedną z najbardziej znanych pisarek działaczek na rzecz ekologii jest Margaret Atwood. Już w roku 1988, w „Kocim oku”, za pośrednictwem ojca Elaine, głównej bohaterki, zawodowego biologa, kanadyjska twórczyni podjęła temat, o którym głośniej zrobiło się wiele lat później, czyli globalne ocieplenie. Ba! Atwood korzysta wyłącznie z papieru z recyklingu, nie kupuje plastikowych butelek, w swoim biurze nie zainstalowała klimatyzacji i siedzi przy lampce biurowej tak długo, jak się da, zanim zapali światło w pomieszczeniu. Pisarka przez rok mieszkała też w Cove Park w Rosneath, w Szkocji – to ekologiczna enklawa złożona z porośniętych trawą kontenerów.
Raczej nie powinno więc dziwić, że to właśnie Atwood jest autorką cyklu „Maddaddam”. W pierwszym tomie, czyli „Oryks i Derkacz”, poznajemy świat już po katastrofie. Yeti budzi się i nie wierzy, że jego przyjaciel Derkacz oraz ukochana ich obu, Oryks, nie żyją. Przetrwały tylko zielonookie Dzieci Derkacza. Bohater, choć wyczerpany, rusza w podróż w przeszłość (choć „podróż” bardziej należy rozumieć tu jako retrospekcje), do początków zapowiadającej się dopiero zagłady. Powieści z cyklu „Maddaddam” są pełne humoru, oburzenia, niepokoju względem tego, co może się wydarzyć.
Jak krótko napisał o „Oryks i Derkaczu” Lucyferus:
Nie znam kolejnych części cyklu, lecz ta pierwsza to mistrzostwo gatunku. Czy to nie było proroctwo?
Co czytać dzieciom o klimacie? Najciekawsze książki dla dzieci na Dzień Ziemi 2024
A jak o klimacie, Ziemi, mówić dzieciom? Mnie się wydaje, że one i tak dużo już na ten temat wiedzą: właśnie dzięki tym różnym wydarzeniom w przedszkolu czy w szkole. Ostatnio znalazłam w swojej skrzynce na listy karteczkę, przestraszyłam się, że awizo, bo była niewielka. Na szczęście okazało się, że to jakaś mała sąsiadka lub mały sąsiad postanowił(a) samodzielnie, z okazji Dnia Ziemi 2024, przygotować instrukcję, kiedy pamiętać o wyłączaniu światła i nieładowaniu telefonu. Być może ten mały miłośnik ekologii czytał którąś z poniższych książek?
„Pod Ziemią, czyli co kryje się wewnątrz naszej planety”, Monika Utnik, il. Małgosia Piątkowska, Wydawnictwo Nasza Księgarnia
W „Pod Ziemią, czyli co kryje się wewnątrz naszej planety” Monika Utnik, z pomocą pięknych ilustracji Małgosi Piątkowskiej, przybliża młodszym (i starszym) czytelnikom to, co kryje się pod Ziemią. Ta książka zaspokoi dziecięcą i dorosłą ciekawość związaną z tym, jak to możliwe, że w domu możemy włączyć światło czy zapoznać się z mnóstwem informacji dzięki internetowi. Ale nie tylko – dzięki tej publikacji poznacie podziemnych pracowników: ludzi, ale i zwierzęta torujące sobie drogę w ciemnościach przez gęstą i skomplikowaną sieć tuneli. Dowiecie się też, gdzie leży środek Ziemi, skąd właściwie to wiemy i czy człowiekowi udało się tam już zajrzeć.
Książka uzyskała bardzo wysoką ocenę od użytkowników i użytkowniczek Lubimyczytać – aż 9,4/10. Jak napisały o niej Zaczytane_Skrzaty:
Mnóstwo ciekawostek z praktycznie każdej dziedziny życia, bo okazuje się, że świat pod naszymi stopami jest równie fascynujący. A swoją drogą to ciekawe, że coraz dalej i coraz więcej latamy w kosmos, a ziemia i jej głębiny wciąż jeszcze pozostawiają tak wiele do odkrycia.
Fascynująca lektura.
„Bałtyk”, Rafał Jankowski, il. Justyna Hołubowska-Chrząszczak, Wydawnictwo Zielona Sowa
A teraz pora na książkę trochę w klimacie wakacyjnym, a trochę edukacyjnym. Piękne piaszczyste plaże, morze parawanów, nieprzewidywalna pogoda, mnóstwo innych miłośników kąpieli słonecznych, a na obiad koniecznie pyszna rybka – choć wielu z nas właśnie z tym może kojarzyć Bałtyk, to Rafał Jankowski odkrywa przed czytelnikami i czytelniczkami jego inne oblicze. Autor, pracując w Fundacji WWF Polska, przez pięć lat „czerpał niemałą frajdę” z poznawania „naszego” morza – może i niewielkiego, ale jak się okazuje zdecydowanie „naj” w niektórych kategoriach.
Jankowski zdradza czytelnikom i czytelniczkom podwodne sekrety Bałtyku, a tych jest niemało: morze czasem odwiedzają goście z oceanów, za to na co dzień zamieszkują je m.in. krewetki, ryby o zielonych oczach. Bałtyk karmi tysiące ptaków, zdobią go podwodne łąki, ma nawet zdolność dymienia i toczenia lodowych kul. Nie jest też tak nietknięty ludzką ręką, jak mogłoby się wydawać. Książkę Rafała Jankowskiego uzupełniają zachwycające (przynajmniej moje) oko ilustracje Justyny Hołubowskiej-Chrząszczak. „Bałtyk” jest dzisiaj trudno dostępny w księgarniach, ale zachęcam do założenia na ten tytuł alertu cenowego LC, a także do poszukania tej pozycji w bibliotekach.
„Palmy na biegunie północnym. Wielka opowieść o zmianie klimatu”, Marc ter Horst, il. Wendy Panders, tłum. Alicja Oczko, Wydawnictwo Nasza Księgarnia
To jeszcze nie koniec pełnych ciekawostek książek dla dzieci na Dzień Ziemi. No bo czy wiecie, że na biegunie północnym naprawdę rosły palmy? Albo w jaki sposób tak naprawdę wyginęły dinozaury? Jakie konsekwencje nie tylko dla dinozaurów, ale i innych zwierząt, roślin, miało uderzenie meteorytu około 66 milionów lat temu? Jak w ciągu całej ziemskiej historii zmieniał się klimat? No i skoro zmieniał się on już nieraz, to dlaczego akurat teraz tak bardzo się tym przejmujemy? I co możemy zrobić, by zapobiec postępowi globalnego ocieplenia? Gdzie dookoła siebie możemy zobaczyć, nawet za bardzo się nie wysilając, objawy tych zmian? O tym i nie tylko pisze w swojej pełnej ciekawostek (dotyczących m.in. przyczyn pojawienia się pierwszego deszczu, plam na Słońcu i… krowich placków) książce Marc ter Horst.
„Plastik fantastik?”, Eun-Ju Kim, il. Ji-Won Lee, Wydawnictwo Babryba
I kolejny temat do rozważenia w mniejszej i większej głowie, poświęcony temu, który zyskał w ostatnich latach najczarniejszą ze sław – plastikowi. Ale co tak naprawdę o nim wiemy? Pytań na jego temat można formułować niemało: czy zabija życie na Ziemi? Ile tak właściwie go zużywamy? Jak powstaje? Dlaczego stał się tak powszechny – jakim właściwościom zawdzięcza swoją popularność? No i czy jest jednoznacznie zły? (Jak się domyślacie, wcale tak nie jest, a wykorzystuje się go m.in. w medycynie). A może da się go używać z głową?
Na wszystkie te pytania odpowiadają w swojej książce, którą polecamy przeczytać z okazji Dnia Ziemi, koreańscy autorzy. Warto dodać, że „Plastik fantastik?” otrzymał Nagrodę Główną w konkursie „Świat przyjazny dziecku”, organizowanym przez Komitet Ochrony Praw Dziecka.
Książka spodobała się też użytkowniczce AlkoweCzytanki:
„Plastik fantastik?” jest świetną edukacyjną pozycją, która w zrozumiały i przystępny sposób tłumaczy dzieciom, czym jest to ropopochodne tworzywo. Duże i wyraźne ilustracje skupiają uwagę i skłaniają do dyskusji – w obecnym czasie bardzo potrzebnej.
„Możemy uratować naszą Ziemię”, Loll Kirby, Wydawnictwo HarperCollins Polska
I na koniec książka budząca w dzieciach ducha ekologicznej walki. W serii Akademia Mądrego Dziecka ukazała się publikacja o zmianach klimatycznych, którym przeciwdziałać mogą właśnie także najmłodsi. Autorka, Loll Kirby, przedstawia prawdziwe historie 12 dzieci z całego świata, które już wzięły sprawy w swoje ręce. Felix z Niemiec sadzi drzewa, a Brooklyn z USA napisała książkę, w której wyjaśnia, dlaczego śmieci są dużym problemem, i odwiedza różne szkoły w kraju, opowiadając o tym. Na końcu autorka daje też 10 rad młodym czytelnikom i czytelniczkom – wyjaśnia, jak w prosty sposób i oni mogą zadbać o swoje otoczenie. Jak to więc w przypadku książek z cyklu Akademia Mądrego Dziecka bywa, „Możemy uratować naszą Ziemię” łączy w sobie przystępną teorię z jeszcze przystępniejszą praktyką.
To tylko kilka tytułów, które mogą zainspirować do czytania o kondycji naszej planety. Warto poszukać też w naszym katalogu książek z tagiem „Ziemia” lub „Klimat”.
Jakie macie plany na Dzień Ziemi 2024? Sprzątacie czy czytacie? A może to i to? Dobrego dnia naszej planety życzymy wszystkim czytelnikom!
komentarze [64]
Książki dla dzieci o poznawaniu świata zawsze mnie zachwycają :D uwielbiam je przeglądać
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJak na dzień Ziemi to Saga Puszczy Białowieskiej, Atlas dziur i szczelin, Natura Natury. Dlaczego potrzebujemy dziczy, Życie na naszej planecie. Moja historia, wasza przyszłość
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Na Dzień Ziemi polecam trylogię Mai Lunde
Historia pszczół. Powieść,
Błękit oraz
Ostatni
W tym roku to już tetralogia, w czerwcu wychodzi Sen o drzewie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postOoo, dziękuję za informację. Muszę więc przeczytać, bo bardzo mi się ta seria podobała.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDawno temu czytałam Błękit, ale chodzi mi ta seria ostatnio po głowie, może wrócę do niej w tym roku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postświetna seria! największe wrażenie zrobił na mnie "Błękit" i był też najbardziej dołujący
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post6-7 razy "warto" w stosunkowo krótkim tekście. Bez komentarza.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post6 razy „warto” na prawie 15000 znaków ~ prawie 8,5 strony znormalizowanego tekstu; rzeczywiście, karygodna zbrodnia.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZbrodnia? Nie, jedynie żenujące nieuctwo i brak umiejętności pisania nawet na poziomie gimnazjum. 15 tysięcy znaków to 0,375 arkusza, ale nie wiem, czemu miałoby służyć to porównanie. "Warto" jest wyrazem, a nie znakiem. Porównujesz wyrazy ze znakami, żeby wyszło więcej? Dość prymitywna manipulacja. Nie zmienia ona faktu, że powtarzanie wielokrotnie jednego wyrazu jest...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWarto jednak zwrócić uwagę, że nie jest to ani przekleństwo, ani nawet wyraz dosadny. ;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWarto kochać, warto rozmawiać, a czasem nawet warto się nie czepiać. 😋
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
To nie jest błąd stylistyczny; może poza pierwszym przypadkiem, gdzie drugi wyraz jest w bliskim sąsiedztwie pierwszego, co i tak można bronić tym, że oddziela je grafika, a ten pogrubiony tekst nad nią ma rolę highlighta – wstępu do tekstu właściwego.
Ale miej, radoszkę, miej. 😉
Myślę, że to maniera językowa autorki tekstu. Każdy z nas ma podobne maniery... co nie oznacza, że należy je ignorować.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZastanawia mnie często - z psychologicznego punktu widzenia - determinacja z jaką niektórzy Polacy rozpaczliwie i z zapałem bronią bylejakości i nieuctwa. Mam wtedy ochotę spytać, czy w przypadku lekarzy albo nauczycielki własnej córki, też są tak wyrozumiali i gotowi bronić indolencji?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoże ci Polacy są zmęczeni widząc po raz kolejny z jakim brakiem szacunku inni Polacy traktują niektórych Polaków, kiedy wystarczy uprzejmie zwrócić uwagę. Szczególnie gdy dotyczy to czegoś tak mało istotnego i niewpływającego na jakość życia, jak powtórzenie w darmowym artykule na darmowym serwisie, z którego mogą dobrowolnie i za darmo korzystać. Warto traktować innych z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWidzę, że dyskusja trwa nadal, zupełnie jakby autorka napisała gurnik albo dżwi, tymczasem z pośpiechu nadużyła (i tak nienachalnie) jednego słowa, a już zwołany jest sąd kapturowy. Niektórzy nie rozumieją, że niektóre błędy – literówki, powtórzenia – wynikają nie z nieuctwa lecz braku uwagi lub pośpiechu i popełnia je każdy. Nawet Proust dopuścił się słynnego błędu...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
@Diabeł_Z_Caroc nom, i dlatego jest coś takiego jak REDAKCJA, wiesz? Autorka ma nawet taką etykietę przy swoim nazwisku.
Czym innym jest pisać artykuł a czym innym komentarze, więc nie ma co szukać fałszywych porównań.
edit. Komentarz edytowany na prośbę administracji, żeby wrażliwe serduszka naszej trójki muszkieterów już tak nie bolały 😉
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Diabeł_Z_Caroc Czyli nie można nikomu zwrócić uwagi, ponieważ będzie się wtedy czepialskim palantem? Ma się rozumieć, że sam też się dostosowujesz do tej zasady?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTrzech muszkieterów w komplecie. Miłej soboty
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Meszuge Za niedługo wogóle nie będzie warto uczyć się, starać. Jeśli nie będzie się zahaczać - oczywiście w niezadawalający dla pewnych środowisk temat - na pewne kontrowersyjne tematy, to można robić wszystko, niezależnie od przyjętych norm, wiedzy, estetyki, etc.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Diabeł_Z_Caroc ,,Sensowna" odpowiedź. :D Tylko współczuć innym osobom, które natrafią na wasz zlot czarownic. 😜
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Diabeł_Z_Caroc @LetCentryczna W takim razie jesteście czepialskimi palantami. Mogę dołożyć jeszcze wyzwiska od faszystów, homofobów i rasistów? Bo z tego co kojarzę, to w waszym otoczeniu są modne, kiedy coś nie idzie po myśli. ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPewnie, dokładaj, co chcesz, skoro masz taką potrzebę. 😊W sumie dziwię się, że tak długo się powstrzymywałeś, to niezdrowe.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@LetCentryczna ,,to niezdrowe" - wiesz, jeśli już się ma taką potrzebę, to można takie rzeczy wykrzykiwać np. do poduszki, ściany, aniżeli do innych ludzi. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@LetCentryczna Gdyby ktoś mnie pytał, co to jest ironia, to pokazałbym mu ten wątek 😄
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Diabeł_Z_Caroc, zachowaj, może się jeszcze przydać. 😋
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Diabeł_Z_Caroc I siebie nazywającego ludzi zwracających uwagę od czepialskich palantów, jednocześnie samemu zwracającego uwagę innym. 😜
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@LetCentryczna Mogę się postarać. Nieironicznie przyda się, kiedy będę pisać jakiś artykuł. Nie wiem czy zauważyłaś, ale właśnie pokazałaś, że zwrócenie komuś uwagi to nic złego i nie trzeba używać takich określeń jak ,,czepialski palant", czy innych. :) @Diabeł_Z_Caroc
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Znowu mam przepychanki w powiadomieniach z zupełnie bezsensownego powodu.
Jeżeli "zwraca się komuś uwagę" bez szacunku do tej osoby i bez życzliwości, to jest się zwyczajnym chamem. Można sobie balansować na tej krawędzi, a pewnie. Tylko po co? Dlaczego i w jakim celu tego bronić? Ani to honorowe, ani godne, w dodatku brzydkie i takie internetowe.
@Caroline_Q ,,z bezsensownego powodu" - zwykle sama bierzesz w nich udział po konkretnej stronie. Nawet jeśli się nie wypowiesz, to i tak widać po łapkach w górę kogo popierasz. :)
,,Jeżeli "zwraca się komuś uwagę" bez szacunku do tej osoby" - tutaj to była tylko kwestia użycia słowa ,,warto", ale czasami osoba, której zwraca się uwagę sama nie jest życzliwa. Nie mówię,...
@Caroline_Q wystarczyłaby działająca opcja blokowania na tej stronie. Mam zablokowanych trzech pieniaczy powyżej i jakby nigdy nic wołają mnie przez "@", tragedia 🤦♂️
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Diabeł_Z_Caroc ,,pieniaczy" - może byś tak podał definicję tego słowa i podał kilka przykładów tego ,,pieniactwa" w naszym przypadku. Łatwo jest rzucić w kogoś oskarżeniami. Dla mnie np. pieniactwem jest nazywanie osób zwracających uwagę palantami.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Marcin, a może ty sobie jakąś encyklopedię kup? To już druga dyskusja, którą widzę z twoim udziałem i druga, w której oczekujesz podawania definicji.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@LetCentryczna A może niech ludzie, albo nie posądzają mnie (ja to tylko przykład) o coś, co mnie nie dotyczy, albo niech pokażą mi, że np. tu sieję nienawiść, a tu się pienię.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNic dziwnego, że "staję po konkretnej stronie", jest to zazwyczaj strona poszkodowana systemowo lub osobiście. Nie jest moją winą, że tam gdzie ja widzę miejsce na uprzejmość, Ty uważasz, że wszystko jest w porządku, pomimo jawnego protekcjonalizmu, czy bezczelności i kpiny.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten posthttps://autopamflet.blogspot.com/2024/04/jakos-trzeba-sobie-radzic.html
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postA to, że sprawdzasz kto komu lajki daje jest trochę dziwne i odrobinę stalkerskie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Z ciekawości sprawdziłem definicję słowa pieniacz i faktycznie, nie musi chodzić o awanturnika tak jak myślałem (czepialskie palanty!), tylko o kogoś lubiącego się procesować. Ale wciąż używa się tego słowa w znaczeniu kogoś wywołującego awantury i raczej z kontekstu stawiałbym na to znaczenie.
P.S. No, ja to może jeszcze ,,się procesuję", ale np. Lis? :)
P.S. 2 Zwykle...
@Caroline_Q ,,stalkerskie" - dzięki temu wiem, że stoisz po wiecznie poszkodowanych stronach, niezależnie od tego, co sami napiszą. ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzynajmniej pani redaktorka @Anna Sierant może w sprawozdaniu pochwalić się, że ma ruch pod artykułami 😁 Być może nawet będzie to inspiracją do jakiegoś newsa w stylu: Czy warto robić błędy? (Tak, jeśli chcesz mieć ruch na stronie!) 😄
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie polajkowałam Diabła, kiedy nazwał Cię palantem, bo to mi się nie podobało - i co chciałeś tym udowodnić?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Diabeł_Z_Caroc Jeżeli chcesz w intrenecie dostać szybką odpowiedź, to najlepiej zalogować się na inne konto i pod pytaniem odpowiedzieć błędnie, wtedy w dziesięć sekund pojawi się dziesięciu specjalistów, żeby cię poprawić. ;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Caroline_Q Nie miałem na myśli diabła. Mogę pogrzebać wypowiedzi (nawet te najnowsze wystarczą), jeśli nie będziesz uważała tego za stalking. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Już uważam, czemu dałam wyraz wyżej.
Stawiasz mnie w jakiejś dziwnej opozycji do siebie, jakbym była Twoim przeciwnikiem na ringu. Po co? Ja nawet nie chcę brać udziału w tym jałowym sporze.
Wolicie soloną prażoną kukurydzę czy na słodko?
@Caroline_Q Ludzie z którymi się zgadzałaś sami stawiali innych w takich, jeśli nie gorszych, sytuacjach.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Wolimy brak atencjuszy 🙄
No nic, pora spadać. Dzięki @Caroline_Q za bezwiedne polecenie
Król olch; znalazłem w czasie, gdy Marcin się gardłował 😉
@Diabeł_Z_CarocTo przepiękna ballada, tylko koniecznie weź dobre tłumaczenie - to moje ulubione. Chyba że w oryginale, to zazdroszczę. :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tak mnie zastanawia:
"Jeśli chodzi o teraźniejszość, nie jest najlepiej – 2023 był najgorętszym rokiem na świecie w historii pomiarów. Średnia globalna temperatura wyniosła 14,98 st. Celsjusza i po raz pierwszy w historii średnia dobowa każdego dnia w roku przekraczała o jeden stopień średnią z lat 1850–1900."
Chyba nie bardzo da się porównać obecnych badań do tych z...
myślę nie trzeba być wielkim naukowcem żeby zauważyć że dzieje się coś niedobrego
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post,,wiele z danych, które podaje się w mediach są nierzetelne a wręcz zakłamane." - uuu.... teoria spiskowa i myślozbrodnia, nie wolno negować danych danych.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNooo, zwłaszcza po gruzowanku Ostatniego Pokolenia w Kanale Zero. Aż sobie sprawdziłem ten ich raport, w którym to ponoć 70% "Polaków" opowiada się, że sprawy klimatu są najwyższej wagi (czy jakoś tak). Okazuje się, że próba wynosi około 1000 osób, a do tego zrzeszona w "klubie" wypełnianie ankiet Kantar :) Za pieniądze albo prezenty.... w każdym razie za coś tam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZ książek traktujących o ziemi najbardziej chciałbym przeczytać Błogosławieństwo ziemi i A lasy wiecznie śpiewają.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post