Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

To jedna z tych książek, która nie daje nam tła swojej historii, a informacje skrupulatnie dozuje. Momentami doprowadzało mnie to do szału bo musiałam składać historię puzzel po puzzlu, a ja lubię mieć bazę do snucia swojej własnej historii i sprawdzać czy jest taka sama jak historia książki. I tu mnie zaskoczyła bo po każdym skrawku informacji moja historia musiała się zmieniać, a niewielu książkom się to udaje, a tak poza tym to spodziewałam się lekkiego i błahego romansidła, który wypełni mi wolny czas i nie będzie mnie zmuszał do zastanawiania się nad treścią.

W pewnym momencie miałam ochotę wywalić ją przez okno za to, że nie daje mi tego czego chcę i nie mogę dopełnić historii. Ale ciekawość wzięła górę, stwierdziłam, że nie rozumiem tej książki i pozwolę jej samej snuć historię. I tak pozostało mi tylko jedno: pochłaniać, pochłaniać i jeszcze raz pochłaniać aż zastał mnie świt, a przed oczami pojawiły się podziękowania.

Trwam w zadumie, w której mnie zostawiła już kilka godzin i chcę więcej. Chcę więcej chociaż wiem, że ta historia już ma swoje zakończenie, które jest dokładnie takie jak powinno być.

To jedna z tych książek, która nie daje nam tła swojej historii, a informacje skrupulatnie dozuje. Momentami doprowadzało mnie to do szału bo musiałam składać historię puzzel po puzzlu, a ja lubię mieć bazę do snucia swojej własnej historii i sprawdzać czy jest taka sama jak historia książki. I tu mnie zaskoczyła bo po każdym skrawku informacji moja historia musiała się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Miło było sobie przypomnieć za co pokochałam pierwszą część. Ta urzekła mnie jeszcze bardziej :) Ten niezwykły styl pisania autorki, sposób w jaki opisuje uczucia Julii. Czasem akcja schodzi na dalszy plan i książkę pochłania się tylko po to by czytać te zwykłe rzeczy ubrane w tak piękne słowa i ośmielę się powiedzieć że także niezwykle prawdziwe. Julia w tej części zaskakuje, przechodzi ogromną przemianę, ale co z niej wyszło będzie nam dane dowiedzieć sie dopiero w kolejnym tomie. Adam również zaskakuje, ale już w mniej pozytywny sposób bo traci w tym tomie, mam nadzieję że sie odbuduje :) Kenji jak to Kenji wywoływał uśmiech na każdym kroku, potrafi w najbardziej poważnym momencie palnąć głupotę i dlatego jest moją ulubioną postacią :D Warner również wywoływał u mnie śmiech ale nie ten pozytywny, po prostu chciało mi się śmiać co sie stało z tą postacią, przeszedł taki obrót o 180 stopni że nie można tego pojąć.
Ale mimo wszystko książka była bardzo ciekawa i w przeciwieństwie do czekania na tą część czekanie na trzecią będzie ogromnie dłużącym sie czasem :)

Miło było sobie przypomnieć za co pokochałam pierwszą część. Ta urzekła mnie jeszcze bardziej :) Ten niezwykły styl pisania autorki, sposób w jaki opisuje uczucia Julii. Czasem akcja schodzi na dalszy plan i książkę pochłania się tylko po to by czytać te zwykłe rzeczy ubrane w tak piękne słowa i ośmielę się powiedzieć że także niezwykle prawdziwe. Julia w tej części...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo spodobał mi się styl pisania autorki.
Z początku niesamowicie wciąga potem już troszke mniej, ale nadal czyta się z zaciekawieniem, aż w końcu spogląda się na ostatnią stronę i zastanawia nad lepszym zakończeniem. Bo ja bym jeszcze coś dodała, zachęciła bardziej do sięgnięcia po następny tom. Autorka poszła raczej na prostotę i właściwie czekanie na następną część nie będzie dłużącym się okresem czasu.
Co do samej akcji to ciekawa, gna do przodu, nie nudzi, jednak chciałoby się czegoś więcej, więcej odpowiedzi, a tak to pozostaje nadzieja że odpowiedź będzie w drugim tomie.
Para głównych bohaterów zdecydowanie zdobyła moją sympatię, chociaż czasem Julia była zbyt niewyżyta emocjonalnie i wybuchała skrajnymi emocjami w dziwnych momentach, ale chyba na tym polega jej urok.
Chociaż ten ich wątek miłosny był taki tochę zbyt idealny, chciałoby się trochę przeciętności, większej realności. No ale tak to już w książkach bywa ;D
O postaciach drugoplanowych było troche mało, mam nadzieję że się to zmieni.
A najlepszy był Kenji, który gdy tylko otworzył usta wywoływał uśmiech na mojej twarzy :D

Bardzo spodobał mi się styl pisania autorki.
Z początku niesamowicie wciąga potem już troszke mniej, ale nadal czyta się z zaciekawieniem, aż w końcu spogląda się na ostatnią stronę i zastanawia nad lepszym zakończeniem. Bo ja bym jeszcze coś dodała, zachęciła bardziej do sięgnięcia po następny tom. Autorka poszła raczej na prostotę i właściwie czekanie na następną część...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ach! Jakże miło było wrócić do świata magów. Stęskniłam się za nimi! Za Rothenem, Dannylem, Tayendem, Soneą, Lorkinem, Lilią, Golem, Kallenem, Jonną i całą resztą, a szczególnie za Dorrienem, którego niestety nie było w tej części..
Poczułam jakiś przełom w tej części.. polubiłam Kallena, w poprzednich tomach bardzo go nie lubiłam tak w teraz bardzo go polubiłam. I właściwie nie do końca wiem do wpłynęło na zmianę moich uczuć w stosunku do niego. Może to że więcej się uśmiechał, a może to jaki był w stosunku do Lilii, ile ją nauczył, a może po prostu zrobiłam to bez powodu bo w poprzednich tomach opinię o nim kształtowała mi Sonea, a tu poznałam go z drugiem strony.
Haa Sonea i Regin co? To była najbardziej nieprawdopodobna rzecz jaka sie mogła wydarzyć. I wydarzyła się! Kurcze zawsze liczyłam na paring Sonea+Dorrien, a tu Regin! No cud jakich mało :D
Co do Cery'ego to hmm.. wolałam go w poprzedniej trylogii jako dzieciaka ze slumsów, ale nie to że już go nie lubie bo nadal darzę go sympatią i zrobiło mi się smutno kiedy zmarł. Tak właściwie to co to była za śmierć?! Jak on mógł umrzeć w ten sposób?! To było zszarganie jego autorytetu! Nie, nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Nie mogę się z tym pogodzić! Nie na taką śmierć zasłużył. Jako Złodziej powinien umrzeć w jakiś bardziej dramatyczny sposób, np. poderżnięcie gardła czy coś, a nie co to właściwie było? zawał serca?
Bokkin, Bokkin.. odniosłam wrażenie że ten wątek nie został rozwiązany, urwał się i nie było ni słychu ani widu, ale żebym jakoś strasznie potrzebowała rozwiązania tego wątku bo właściwie Bokkin był dla mnie mniej znaczącą postacią.
Akcja gnała, gnała, gnała aż za szybko. Za szybko skończyłam tą książkę... Będę za nimi wszystkimi tęsknić i szkoda że to już ostatni tom.. :( Jednak autorka zostawiła uchylone drzwi więc może jeszcze powrócimy do Kyraliańskiej Gildii Magów i Krain Sprzymierzonych ;D

Ach! Jakże miło było wrócić do świata magów. Stęskniłam się za nimi! Za Rothenem, Dannylem, Tayendem, Soneą, Lorkinem, Lilią, Golem, Kallenem, Jonną i całą resztą, a szczególnie za Dorrienem, którego niestety nie było w tej części..
Poczułam jakiś przełom w tej części.. polubiłam Kallena, w poprzednich tomach bardzo go nie lubiłam tak w teraz bardzo go polubiłam. I...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Chciałabym nawiązać jakoś do pierwszej części, ale nie jestem pewna czy dam rade bo czytałam ją prawie osiem miesięcy temu i jedyne co udało mi się wygrzebać z pamięci na jej temat to: Jace i Clary są rodzeństwem, wkurzający Simon i jeszcze kilka szczegółów. Cóż informacji nie za wiele i aż dziwiłam się dlaczego zapamiętałam tak mało i właściwie zero z wątku głównego tylko same mało znaczące szczegóły (w sumie kto by sie dziwił człowiekowi lubującemu w szczegółach :D), ale w miarę przewracania stron "Miasta Popiołów" jedna z szufladek w umyśle się otworzyła i wszystko się przypomniało. Muszę zanotować by kolejne części przeczytać w krótszym odstępie czasu niż między jedynką a dwójką bo historia naprawdę warta uwagi, lekka i przyjemna.
Zawiodła mnie właściwie jedynie tym, że oczekiwałam iż wyjaśni się temat pokrewieństwa Jace'a i Clary. No niestety nie wyjaśnił się, ale było widoczne naprowadzenie i już wiem, a przynajmniej podejrzewam jak się to rozwiąże. Rozmowa Valentina i Clary na statku dała jasno do zrozumienia, że Jace nie jest bratem Clary, a rozmowa Jace'a i Imogen i wcześniejsze informacje od Luka na temat Inkwizytorki dały naprowadzenie na zakończenie tego wątku. Ale mogę się mylić, zobaczymy w kolejnym tomie :)
Jace jak zwykle świetny i te jego genialne teksty.. :D i love it!
Co co Clary to znośna, momentami denerwująca, ale lepsza niż w poprzedniej części więc wychodzi na plus.
Simon, hmm.. Simon irytował, wkurzał i Bóg wie co jeszcze przez całą ksiażke, że momentami miałam chęć przewrócić kawałek tekstu z nim i czytać dalej. I tak przez cały czas modliłam się: "zabijcie go, zabijcie go wreszcie" i w końcu nadszedł ten moment, ulga już spływała na mą twarz kiedy to okazało się że jednak Simon zostanie wampirem! "Jeszcze tego brakowało" pomyślałam wtedy, ale dalej czytałam z myślą że w końcu go zabiją, przebiją kołkiem najlepiej, ale wydarzyło się coś lepszego - poderżnęli mu gardło! Radość spłynęła na mnie jak grom z jasnego nieba bo byłam pewna że już zabity na amen. I tak cieszyłam się tym przez kilkanaście stron, aż tu nagle okazało się, że jednak żyje! Cuda nie dziwy, tylko rozorane gardło, poprzecinane nadgarstki i po kilku godzinach nadal żyje. Cóż muszę z tym żyć, jednak nadal będę życzyć mu śmierci, ale takiej na serio serio, przydałaby mu się, naprawdę.
Nawiązując do głównego wątku tej części to wszystko fajnie tylko walka na statku była za krótka i właściwie nijaka, bo liczyłam tu na porządne starcie Valentine + demony kontra Nocni Łowcy + Trójca, a było tylko demony kontra Nony Łowcy i okropnie krótkie i właściwie bezowocne starcie (jeśli można w ogóle to starciem nazwać) Valentina i Trójcy.
Momentów Jace'a i Clary było mało, a końcówka mnie podłamała na duchu, ale Clary jest sama sobie winna..
I Max był fajny :D

Chciałabym nawiązać jakoś do pierwszej części, ale nie jestem pewna czy dam rade bo czytałam ją prawie osiem miesięcy temu i jedyne co udało mi się wygrzebać z pamięci na jej temat to: Jace i Clary są rodzeństwem, wkurzający Simon i jeszcze kilka szczegółów. Cóż informacji nie za wiele i aż dziwiłam się dlaczego zapamiętałam tak mało i właściwie zero z wątku głównego tylko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W tym tomie nie działo się właściwie nic. A jak już zaczęło to sie urwało i.. klapa. Za dużo przywoływanych wspomnień i dnia śmierci Elizabeth, który już w końcu znałam na pamięć.
Dru podobnie jak w pierwszym tomie okropnie mnie denerwowała.
Ciekawy był wątek z Ashem, zobaczymy co będzie dalej ;)
Bardzo polubiłam Leona i wyrył mi się w pamięci ten jego tekst:
"- (...) A wy, chłopaki? Macie na coś ochotę?
Leon się roześmiał.
- Przy wejściu są lizaki" :D
Wątków z Chrisem było strasznie mało i ubolewam nad tym.. Mam nadzieje, że w kolejnym tomie będzie inaczej ;)

W tym tomie nie działo się właściwie nic. A jak już zaczęło to sie urwało i.. klapa. Za dużo przywoływanych wspomnień i dnia śmierci Elizabeth, który już w końcu znałam na pamięć.
Dru podobnie jak w pierwszym tomie okropnie mnie denerwowała.
Ciekawy był wątek z Ashem, zobaczymy co będzie dalej ;)
Bardzo polubiłam Leona i wyrył mi się w pamięci ten jego tekst:
"- (...) A wy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Muszę przyznać, że lepsza niż poprzednia część ;) Dużo akcji i nie była ona aż tak chaotyczna.
Główna bohaterka trochę mniej denerwująca, za to Graves denerwował mnie z każdą stroną oraz bardziej, aż w końcu przestałam go lubić..

Muszę przyznać, że lepsza niż poprzednia część ;) Dużo akcji i nie była ona aż tak chaotyczna.
Główna bohaterka trochę mniej denerwująca, za to Graves denerwował mnie z każdą stroną oraz bardziej, aż w końcu przestałam go lubić..

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Główna bohaterka wyjątkowo mnie denerwowała co rzadko się zdarza.
Momentami miałam wrażenie że mózg jej wyparował..
Jedyną postacią którą polubiłam był Chris. I tylko że względu na niego podnoszę ocenę tej książki :D
Co do akcji to działo się albo nic albo wszystko naraz i tak chaotycznie że nie wiadomo właściwie co sie działo.
Najciekawsze były dwa ostatnie rozdziały więc przeczytam następny tom. Mam nadzieję że będzie lepszy :)

Główna bohaterka wyjątkowo mnie denerwowała co rzadko się zdarza.
Momentami miałam wrażenie że mózg jej wyparował..
Jedyną postacią którą polubiłam był Chris. I tylko że względu na niego podnoszę ocenę tej książki :D
Co do akcji to działo się albo nic albo wszystko naraz i tak chaotycznie że nie wiadomo właściwie co sie działo.
Najciekawsze były dwa ostatnie rozdziały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kocham, kocham, kocham za to że przez całą książkę nie schodził mi uśmiech z twarzy i co chwila wybuchałam śmiechem ♥
Azazela było zdecydowanie za mało ale Lucek nadrobił :D

Kocham, kocham, kocham za to że przez całą książkę nie schodził mi uśmiech z twarzy i co chwila wybuchałam śmiechem ♥
Azazela było zdecydowanie za mało ale Lucek nadrobił :D

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W większości wieje nudą. Były tylko dwa momenty które mnie zaciekawiły. W efekcie czego z całej książki najciekawszy był jednorożec, o którym i tak mało wiadomo. Ponadto strasznie zawiodłam się na zakończeniu, spodziewałam się czegoś bardziej obiecującego..

W większości wieje nudą. Były tylko dwa momenty które mnie zaciekawiły. W efekcie czego z całej książki najciekawszy był jednorożec, o którym i tak mało wiadomo. Ponadto strasznie zawiodłam się na zakończeniu, spodziewałam się czegoś bardziej obiecującego..

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Urzekła mnie niezwykła brutalność tej książki ♥
I dwoje bohaterów których pokochałam od pierwszych stron - Cale i Mętny Henri którzy mimo iż różnią się jak ogień i woda i znajdują się w świecie gdzie nie można mieć przyjaciół są nimi.

Urzekła mnie niezwykła brutalność tej książki ♥
I dwoje bohaterów których pokochałam od pierwszych stron - Cale i Mętny Henri którzy mimo iż różnią się jak ogień i woda i znajdują się w świecie gdzie nie można mieć przyjaciół są nimi.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zdecydowanie za szybko się skończyła.
A poza tym to książka cudowna i z niecierpliwością czekam na kolejną część ;)

Zdecydowanie za szybko się skończyła.
A poza tym to książka cudowna i z niecierpliwością czekam na kolejną część ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Moim zdaniem gorsza od poprzednich części. Ciekawsza cześć, która nie pozwoliła oderwać oczu od tekstu zaczyna się gdzieś koło 300-ej strony. Zdecydowanie moim ulubionym fragmentem jest ostatni rozdział. Genialne zakończenie! Podziwiam autorkę za ten pomysł, sama bym czegoś takiego nie wymyśliła ;D Dzięki temu z niecierpliwością czekam na kolejną część bo zapowiada się bardzo ciekawie.

Momentami miałam wrażenie, że brakuje dość sporego kawałka treści bo coś się stało, nie wiadomo co, ale akcja toczyła się dalej podejmując ten nieznany czytelnikowi moment jako fundament więc były lekkie zawirowania, że nie miałam już nawet siły dociekać tego czego nie wiedziałam.
Były nawet nieuzasadnione cudy, które były bardzo dziwne. Nie za bardzo wnosiły coś ważnego do fabuły, ale mnie jako czepiającej się szczegółów nieco irytowało, bo było tak, a następnym razem inaczej.
I przez pół książki zastanawiało mnie ,że skoro Elena, Bonnie i Meredith w Mrocznym wymiarze były tym kim były [żeby nie zdradzać ;)] to dlaczego ludzie pozwalali, aby ubierały się w najbardziej kosztowne stroje i brylanty? Nie przypominam sobie, aby w starożytności tak właśnie były traktowane takie osoby. I w ogóle najbardziej intrygującym zagadnieniem było to skąd oni wgl mieli pieniądze na te wszystkie kosztowne rzeczy.
Co ciekawe jeszcze Misao podała Elenie wskazówki gdzie ukryła połówki klucza, a schowała je dopiero kilka dni przed konkretnym poszukiwaniem go przez przyjaciół. Chyba, że tylko ja tak to odebrałam.

Cierpiałam czytając fragmenty z Mattem. Taka ciamajda z niego a nie facet. Gdzie się podział ten zapalony futbolista?
Była też postać, która bardzo mi się spodobała, a jest to Sage. Intrygująca i pełna tajemnic.

Mimo wszystko książkę polecam. Idealna na nudne wieczory ;)

Moim zdaniem gorsza od poprzednich części. Ciekawsza cześć, która nie pozwoliła oderwać oczu od tekstu zaczyna się gdzieś koło 300-ej strony. Zdecydowanie moim ulubionym fragmentem jest ostatni rozdział. Genialne zakończenie! Podziwiam autorkę za ten pomysł, sama bym czegoś takiego nie wymyśliła ;D Dzięki temu z niecierpliwością czekam na kolejną część bo zapowiada się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Iście wesoła książka ;D
Pełna humoru i to w momentach w których w ogóle się ich nie spodziewa.
Momentami poraża 'inteligencja' polskich studentów, szczególnie Pawła. Nie wiem jak jest na studiach, ale zawsze myślałam że bezmózgów to tam nie ma.
Całe wzdychanie głównej bohaterki do Piotrusia momentami denerwowało. Szczerze to pod koniec książki nie denerwowało już momentami tylko po prostu bez przerwy. Odniosłam wrażenie, że bohaterka za wszelką cenę chce 'zdobyć' Piotrusia nie bacząc na to, że on nie chce z nią być. Czyż miłość nie polega na pragnieniu szczęścia drugiej osoby i godzeniu się z tym że to szczęście może uzyskać u innej osoby? W pewnym momencie gdy jeden z bohaterów próbował jej to uświadomić, ona nadal była przekonana, że Piotruś z nią bedzie szczęśliwy. Stawia to bohaterkę jako egoistkę.
Moją ulubioną postacią jest Azazel. Wzbudził moją sympatię od samego początku, a potem było tylko lepiej ;) Nie ma co postać z charakterem. Zawsze wie co powiedzieć, perfekcyjnie manewruje słowem, tak że czasem miałam zrozumiałam coś inaczej niż rzeczywiście chodziło. I mimo wszystko dąży do spełnienia swoich marzeń/planów nie bacząc na cenę.
Zakończenie mnie nie zadowoliło. Jednakże jako iż ma być kontynuacja to wybaczam bo ewidentnie naprowadza na ciąg dalszy. Gdyby to był jednak koniec końców to nie wybaczyłabym za nic! Prędzej by zwalili mur chiński.

Iście wesoła książka ;D
Pełna humoru i to w momentach w których w ogóle się ich nie spodziewa.
Momentami poraża 'inteligencja' polskich studentów, szczególnie Pawła. Nie wiem jak jest na studiach, ale zawsze myślałam że bezmózgów to tam nie ma.
Całe wzdychanie głównej bohaterki do Piotrusia momentami denerwowało. Szczerze to pod koniec książki nie denerwowało już momentami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Biorąc pod uwagę, że to lektura to książka jest nawet fajna. Taka średniowieczna "Romeo i Julia".
Czyta się dość łatwo jak na tę epokę w której powstała.
Jednakże czegoś mi brakowało. Na pewno pasji pomiędzy Tristanem i Izoldą, ich miłość wydawała mi się bardziej miłością braterską niż miłością dwóch kochanków. Brakowało mi też walki o tę ich miłość, zamiast walczyć i być szczęśliwymi woleli uszczęśliwić resztę świata.
W szczególności zabrakło mi dramatyzmu pod koniec kiedy nastąpiła śmierć obu tytułowych bohaterów, a szczególnie w przypadku śmierci Izoldy, która była taka.. nijaka.
Postacią, która mi się nie spodobała był król Marek, wydał mi się osobą, która nie ma własnego zdania, szuka pomocy u innych i inni podejmują za niego decyzje, które on w zupełności popiera, nie myśląc nawet czy jest to słuszna decyzja.

Biorąc pod uwagę, że to lektura to książka jest nawet fajna. Taka średniowieczna "Romeo i Julia".
Czyta się dość łatwo jak na tę epokę w której powstała.
Jednakże czegoś mi brakowało. Na pewno pasji pomiędzy Tristanem i Izoldą, ich miłość wydawała mi się bardziej miłością braterską niż miłością dwóch kochanków. Brakowało mi też walki o tę ich miłość, zamiast walczyć i być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż mogę powiedzieć o tej książce, jest po prostu cudowna ;)
Warto było czekać dwa lata na tą część. Jest nieprzewidywalna, czyta się ją jednym tchem i razem z Mercy przeżywa wszystkie wydarzenia i jej rozterki.
Zakończenie było moim zdaniem odpowiednie ponieważ nie zdradziło wydarzeń kolejnego tomu, a jednocześnie pozostawiło pragnienie by przeczytać następny tom.

Cóż mogę powiedzieć o tej książce, jest po prostu cudowna ;)
Warto było czekać dwa lata na tą część. Jest nieprzewidywalna, czyta się ją jednym tchem i razem z Mercy przeżywa wszystkie wydarzenia i jej rozterki.
Zakończenie było moim zdaniem odpowiednie ponieważ nie zdradziło wydarzeń kolejnego tomu, a jednocześnie pozostawiło pragnienie by przeczytać następny tom.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam ♥

Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam ♥

Pokaż mimo to