Popularne wyszukiwania
Polecamy
Susana Vallejo
Źródło: http://www.susanavallejo.com/susana_vallejo.jpg
Znana jako: Susana Vallejo Chavarino
3
6,5/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura dziecięca
Urodzona: 1968 (data przybliżona)
Susana Vallejo Chavarino, ur. 1968 w Mardycie, pisarka hiszpańska, laureatka Alfaguara Jaen Award i nagrody Edebe. Aktualnie mieszka w Barcelonie.http://www.susanavallejo.com/
6,5/10średnia ocena książek autora
226 przeczytało książki autora
363 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Brama światów Susana Vallejo
5,8
Właściwie, trudno powiedzieć o tej książce coś dobrego, a coś złego jeszcze trudniej. Taka absolutnie średnia produkcja, którą się miło czyta ale wcale nie zostaje w pamięci na dłużej. Co w niej jest nie tak? Przecież pomysł książki był rewelacyjny. A jednak to nie wszystko.
Wydawało się, że to będzie super książka. Bo przecież, lekko niedookreślony średniowieczny klimat, prawdziwa magia i brama łącząca dwa światy dają potencjał, który ciężko sobie wyobrazić. Pani Vallejo w swoich książkach wykorzystała go cztery razy, pod wspólnym tytułem "Porta Coeli", a ja mam jeszcze nadzieję, że w trzech kolejnych wyszło to lepiej niż w pierwszej - "Bramie Światów".
Przez kilka ładnych dni nie wiedziałem, co napisać o tej książce. Wmawiałem sobie, że to musi być wstęp do właściwej fabuły - innego logicznego wyjaśnienia nie było. Nie pasowało tylko zakończenie wszystkich wątków otwartych w książce - sama z siebie nie sugeruję ciągu dalszego. Książka jest leniwa całą sobą, zarówno niezbyt wciągającą fabułą jak i samym językiem autorki. Jakbym czytał opisy Sapkowskiego w "Narrenturm" pozbawione dialogów - świetny klimat jest, wstępne zaciekawienie czytelnika jest, tylko ciągle nic konkretnego się nie dzieję. Tak samo w "Bramie Światów". Niby jest mnich-wojownik i piękne dziewczę władające magią, ale poza zmieniającymi się na przemian opisami podróży, różnych lokacji i zwyczajnego życia w okolicy, prawie nic się nie dzieję. Naprawdę ciekawe momenty, m.in. dot. tytułowej bramy, można policzyć na palcach jednej ręki.
Nie zarzucam tutaj, że cała książka jest zła, bo tak w istocie nie jest. Po prostu, w miarę dobra pozostaje w temacie, a niezbyt dobra w formie. Nie miałem ochoty porzucić jej w połowie , ale ciągnęło mnie mocno do finału. Mam wrażenie, że pani Vallejo nie lubi zbytnio dynamizmu, akcji, szybkich zmian fabuły. Stawia raczej na szczegółowe, acz statyczne opisy z dużą dbałością o ich szczegółowość. I byłoby fajnie, gdybym ja jako czytelnik oczekiwał dokładnego odzwierciedlenia uczuć człowieka miotanego przez huragan - niestety bardziej liczyłbym na przedstawienie samego huraganu w taki sposób, żebym czuł ten porywisty wiatr na swojej skórze i bał się, żeby nie rzucił mną o twarde skały.
Podsumowując, "Bramy Światów" nie można przekreślać na starcie. Ciekawy pomysł osadzony w realiach klasycznego fantasy to główny atut tej książki. Ale jeśli cztery pozycje w ramach "Porta Coeli" są określane mianem 'niezwykłych' (nota wydawcy),to "Brama Światów" musi być najsłabszą z nich.
Wydawało się, że to będzie super książka. Bo przecież, lekko niedookreślony średniowieczny klimat, prawdziwa magia i brama łącząca dwa światy dają potencjał, który ciężko sobie wyobrazić. Pani Vallejo w swoich książkach wykorzystała go cztery razy, pod wspólnym tytułem "Porta Coeli", a ja mam jeszcze nadzieję, że w trzech kolejnych wyszło to lepiej niż w pierwszej - "Bramie Światów".
Przez kilka ładnych dni nie wiedziałem, co napisać o tej książce. Wmawiałem sobie, że to musi być wstęp do właściwej fabuły - innego logicznego wyjaśnienia nie było. Nie pasowało tylko zakończenie wszystkich wątków otwartych w książce - sama z siebie nie sugeruję ciągu dalszego. Książka jest leniwa całą sobą, zarówno niezbyt wciągającą fabułą jak i samym językiem autorki. Jakbym czytał opisy Sapkowskiego w "Narrenturm" pozbawione dialogów - świetny klimat jest, wstępne zaciekawienie czytelnika jest, tylko ciągle nic konkretnego się nie dzieję. Tak samo w "Bramie Światów". Niby jest mnich-wojownik i piękne dziewczę władające magią, ale poza zmieniającymi się na przemian opisami podróży, różnych lokacji i zwyczajnego życia w okolicy, prawie nic się nie dzieję. Naprawdę ciekawe momenty, m.in. dot. tytułowej bramy, można policzyć na palcach jednej ręki.
Nie zarzucam tutaj, że cała książka jest zła, bo tak w istocie nie jest. Po prostu, w miarę dobra pozostaje w temacie, a niezbyt dobra w formie. Nie miałem ochoty porzucić jej w połowie , ale ciągnęło mnie mocno do finału. Mam wrażenie, że pani Vallejo nie lubi zbytnio dynamizmu, akcji, szybkich zmian fabuły. Stawia raczej na szczegółowe, acz statyczne opisy z dużą dbałością o ich szczegółowość. I byłoby fajnie, gdybym ja jako czytelnik oczekiwał dokładnego odzwierciedlenia uczuć człowieka miotanego przez huragan - niestety bardziej liczyłbym na przedstawienie samego huraganu w taki sposób, żebym czuł ten porywisty wiatr na swojej skórze i bał się, żeby nie rzucił mną o twarde skały.
Podsumowując, "Bramy Światów" nie można przekreślać na starcie. Ciekawy pomysł osadzony w realiach klasycznego fantasy to główny atut tej książki. Ale jeśli cztery pozycje w ramach "Porta Coeli" są określane mianem 'niezwykłych' (nota wydawcy),to "Brama Światów" musi być najsłabszą z nich.
Brama światów Susana Vallejo
5,8
Już sama okładka książki sugeruje,że to może być dobre fantasty.
Czy na pewno ?
Miałem mieszane uczucia.Bo z jednej strony dostałem masę przeróżnych fantastycznych stworów jak jednorożec.Lub coś w rodzaju połączenia myszy i chrząszcza.
A z drugiej miałem wrażenie,że czegoś mi tu brakuje.
Chyba by się przydało więcej akcji.
Bo dla mnie tej akcji było troszkę za mało.
Dobrze by było,też na początku książki podać jakoś datę.
Na plus to jest,że jest to książka z pewnym potencjałem.
Może nie jest idealna,lecz dam szansę autorce.I chętnie przeczytam też coś innego.