-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2023-09-22
2023-07-05
Dzieciństwo stanowi filar, na którym budujemy naszą osobowość. To nasz sposób rozumienia otaczającego nas świata, naszych relacji, uczuć i myśli.
Każdy z nas jest wyjątkowy i inaczej radzi sobie z trudnymi wydarzeniami. Jednak niektóre wydarzenia mogą być traumatyczne, szczególnie te, których doświadczyliśmy w dzieciństwie. Niekorzystne doświadczenia z dzieciństwa to negatywne doświadczenia, które pozostawiają trwały negatywny wpływ na samopoczucie i zdrowie dzieci. Przykłady takich doświadczeń obejmują maltretowanie, znęcanie się, zaniedbanie lub życie w szkodliwym środowisku, życie w cieniu rodziców, energetycznych wampirów. Wpływają one na dzieci społecznie, emocjonalnie i poznawczo. Chociaż jest to niezwykle trudne, przezwyciężenie przeciwności losu i traumy dziecięcej jest możliwe.
To, co nas napędza, motywuje i czyni nas silnymi, ale także często nas blokuje, przeszkadza i ogranicza, jest rezultatem bagażu doświadczeń, który otrzymaliśmy od naszych rodziców oraz otoczenia, w którym dorastaliśmy.
Dzieciństwo to bardzo znaczący okres w naszym życiu. Ważne jest, aby nie lekceważyć wpływu, jaką nasza przeszłość ma na naszą teraźniejszość. Jeśli postrzegamy nasze życie jako budynek, nasze wychowanie i wydarzenia, które go otaczają, są jego fundamentem. W końcu trauma jest jak rana, która nie zagoiła się prawidłowo. Wymaga czasu, troski, uwagi i rozwagi. Bez względu na to, jakich wydarzeń życiowych doświadczyliśmy, uzdrowienie jest możliwe.
Dzieciństwo do poprawki to niesamowita książka, stworzona przez doświadczoną psychoterapeutkę Sylwię Sitkowską, aby pomóc uwolnić się od frustrujących wzorców relacji z toksycznymi rodzicami — i odkryć nowy lepszy świat, pewność siebie, wewnętrzną siłę i niezależność emocjonalną.
Książka ta powstała po to, abyśmy nauczyli się położyć kres tym pozbawionym szacunku i kontrolującym zachowaniom oraz wyleczył się z lat nadużyć, aby zdrowo funkcjonować i prosperować w życiu, i przy okazji nie przekazywać traumy swoim dzieciom! Ta niezwykle praktyczna książka pomoże zweryfikować naszą frustrację i zmagania emocjonalne, pomoże nam wyznaczyć jasne granice i nauczy, jak uwolnić się od cienia rodziców, energetycznych wampirów i ruszyć do przodu bez poczucia winy.
Ten przewodnik zapewnia ogromne narzędzia do tworzenia granic, radzenia sobie z osądami i pokonywaniem zwątpienia. Ćwiczenia zawarte w książce stanowią swoistą autoterapię, dzięki której uczymy się kontrolować nasze życie i stajemy się osobami odpowiedzialnymi za siebie w sposób dojrzały, bez poczucia lęku. Uczymy się odpuszczać negatywne myśli i uczucia. I wreszcie, rozwijamy umiejętności potrzebne do odkrycia troski o siebie, miłości własnej, samodzielności i zdrowych relacji opartych na miłości. Zaprojektowane z myślą o przekazywaniu praktycznej mądrości, pytania i ćwiczenia zawarte w książce pozwolą nam dowiedzieć się więcej o sobie, wskażą właściwy kierunek owocnego samorozwoju i stworzą wystarczającą przestrzeń, aby się rozwijać. Aby odnieść jak najwięcej korzyści z książki Sylwii Sitkowskiej, należy podejść do pytań z otwartym umysłem, zachowując całkowitą szczerość.
To zrozumiałe, że pragniemy zostawić przeszłość za sobą — nie odczuwać już echa bolesnego dzieciństwa ani powtarzać dysfunkcyjnych wzorców relacji, których nauczyliśmy się jako dzieci. Jednak uzdrawianie to proces – często długi proces. I ważne jest, aby pamiętać, że powolny postęp nie wynika z tego, że coś jest z nami nie tak. Uzdrowienie to powolny proces dla każdego. Wywieranie na siebie większej presji nie pomoże w szybszym wyleczeniu. W rzeczywistości krytykowanie i zawstydzanie siebie może spowolnić proces zdrowienia.
Zamiast tego spróbujmy być dla siebie mili i delikatni. Współczucie dla samego siebie motywuje nas do rozwoju i doskonalenia siebie oraz pomaga leczyć głębokie rany dzieciństwa, mówiąc: „Jestem godny miłości i dam sobie miłość i akceptację, których potrzebuję. Mogę żyć jak chcę, po swojemu, w zgodzie z sobą”. Pamiętajmy: Jako dorośli nie musimy żyć w cieniu, jaki rzuca na nas własne dzieciństwo!
Dzieciństwo stanowi filar, na którym budujemy naszą osobowość. To nasz sposób rozumienia otaczającego nas świata, naszych relacji, uczuć i myśli.
Każdy z nas jest wyjątkowy i inaczej radzi sobie z trudnymi wydarzeniami. Jednak niektóre wydarzenia mogą być traumatyczne, szczególnie te, których doświadczyliśmy w dzieciństwie. Niekorzystne doświadczenia z dzieciństwa to...
2023-05-11
Nikt nie chce stracić tych, których kocha, ale dla niektórych ludzi strach przed utratą może być tak silny, że ich przytłacza, przejmując wiele aspektów życia i uniemożliwiając im rozwijanie zdrowych relacji. Osoby z lękiem przed porzuceniem mogą również zmagać się z natrętnymi myślami i lękiem.
Porzucenie jest niezwykle bolesnym doświadczeniem. Może mieć znaczący i dla wielu długotrwały wpływ na postrzeganie siebie i innych. Doświadczenie porzucenia i utrzymujący się strach, który w nas budzi, może negatywnie wpłynąć na to, jak angażujemy się w relacje z naszymi przyjaciółmi, rodziną, współpracownikami i partnerami.
Chociaż idea bycia porzuconym wydaje się oznaczać fizyczne pozostawienie samemu sobie, możemy czuć się porzuceni przez kogoś, kto jest fizycznie obecny, ale emocjonalnie niedostępny. Rany spowodowane porzuceniem są często, choć nie zawsze, zadawane w dzieciństwie i mogą w złożony sposób splatać się z naszą osobowością i koncepcją siebie, co czyni je szczególnie trudnymi do wyleczenia. Zdrowy rozwój człowieka wymaga zaspokojenia potrzeb w zakresie opieki fizycznej i emocjonalnej. Niezaspokojone potrzeby mogą powodować poczucie opuszczenia. Doświadczenie porzucenia może stać się traumatycznym wydarzeniem życiowym. Śmierć rodzica może być traumatycznym wydarzeniem dla dziecka. Poczucie zagrożenia z powodu zagrażającej sytuacji, takiej jak nadużycia lub ubóstwo, może również powodować traumę.
Są to jednak rany, które możemy opatrzyć, niezależnie od tego, kiedy się pojawiły. Jeśli skorzystamy z odpowiedniej pomocy i podejmiemy właściwe kroki, otworzymy oczy na zupełnie nowy sposób myślenia, który może zaowocować zdrowymi, długotrwałymi relacjami.
Skąd więc bierze się lęk przed porzuceniem, jakie są jego objawy i jak sobie z nim radzić?
Bardzo dobrze opisuje to Michelle Skeen autorka licznych książek, z których wszystkie mają na celu wzmocnienie relacji, uważności, troski o siebie, empatii oraz skutecznej komunikacji i skuteczności interakcji. W swojej nowej książce Lęk przed opuszczeniem” psycholog i ekspert od związków Michelle Skeen, ujawnia pięć wielkich lęków, które mogą powodować zerwanie relacji. Skeen pomaga ludziom przezwyciężyć te obawy, aby mogli budować trwałe relacje. Autorka oferuje w niej bezpośrednie podejście do problemów osobistych i związanych z relacjami, dostarczając wglądu tym, którzy zmagają się z porzuceniem.
Skeen budowała swoją praktykę terapeutyczną na takich zagadnieniach, jak relacje międzyludzkie i ogólne problemy związane ze złością, depresją i lękiem. Dostarcza również dodatkowych informacji za pośrednictwem swojej audycji radiowej i strony internetowej, a nawet oferuje sekcję dziennika online, w której można postępować zgodnie z sugestiami zawartymi w jej książce, która wykorzystuje podstawowe informacje i działania, aby pokazać, jak rozwijają się problemy z porzuceniem i jak najlepiej sobie z nimi radzić.
Michelle Skeen wyjaśnia, w jaki sposób strach przed porzuceniem może sabotować relacje, oferuje potężny przewodnik, jak przepracować długotrwałe lęki i zmienić zachowania, które utrudniają zdrowe relacje z innymi. Autorka zaczyna od wyjaśnienia, w jaki sposób doświadczenia z dzieciństwa położyły podwaliny pod „podstawowe przekonania”, które leżą u podstaw tego, jak ludzie postrzegają siebie i swoje interakcje z innymi. Książka opisuje, w jaki sposób zrozumienie własnej historii i jej wpływu na teraźniejszość może umożliwić zmianę relacji w przyszłości. Książka prowadzi czytelników krok po kroku przez proces odkrywania podstawowych przekonań za pomocą samooceny, prowadzenia dziennika, oraz identyfikowanie destrukcyjnych reakcji i typów ludzi, którzy mogą wywołać te reakcje. Skeen sugeruje również kultywowanie uważności i akceptowanie przeszłych doświadczeń.
Książka zawiera wiele przykładów i prowadzi czytelnika przez rozwój umiejętności potrzebnych do zdystansowania się od podstawowych przekonań. Skeen przemawia do szerokiego grona czytelników szukających pomocy, jak radzić sobie z problemami porzucenia i jak budować zdrowe, satysfakcjonujące relacje. Terapeutka łączy trzy terapie: nakierowaną na odkrywanie i uczenie się jak żyć w sposób zgodny z osobistymi wartościami przy jednoczesnym rozwijaniu elastyczności psychologicznej i uważności (ACT), zapewnia schematy leczenia i dialektyczną opiekę behawioralną (DBT), aby pomóc znaleźć źródło zaburzeń. Skeen wyjaśnia, jak uświadomienie swoich schematów – automatyczne zachowanie zakorzenione w doświadczeniach z dzieciństwa – pozwalają lepiej zrozumieć siebie i to, dlaczego niektóre aspekty relacji są dla nas trudne i bolesne. Poznanie tych zachowań i zrozumienie ich przyczyn pozwoli zyskać wgląd w swój własny umysł, a także zrozumieć innych ludzi. Warto również wiedzieć, że budowanie relacji z innymi zaczyna się od relacji z samą sobą. Ważne jest, aby zrozumieć swoją potrzebę, wartość i cele oraz kierować się swoim zachowaniem.
Skeen wyjaśnia, iż lęki często powodują, że ludzie wyciągają pochopne wnioski i działają w sposób, który odpycha ich bliskich, zamiast ich zbliżać. „Dobrą wiadomością jest to, że możesz powstrzymać swoje reakcje na sytuacje i budować lepsze relacje” – wyjaśnia Skeen. Niezależnie od tego, czy jesteś do kogoś przywiązana, boisz się przed kimś otworzyć, pociągają cię niewłaściwi mężczyźni, czy też czujesz potrzebę bycia kimś, kim nie jesteś, twoje zachowanie przeszkadza w nawiązywaniu kontaktów, których pragniesz. Psycholog Michelle Skeen, oferuje krok po kroku, jak zrozumieć swoje lęki i zmienić zachowania, które sabotują twoje życie emocjonalne.
Podsumowując, książka Michelle Skeen „Lęk przed opuszczeniem” jest cennym źródłem informacji dla każdego, kto boryka się z problemem porzucenia lub problemami w związku. Proste podejście i praktyczne ćwiczenia ułatwiają czytelnikom identyfikację i pracę nad ich podstawowymi przekonaniami i stylami przywiązania. Budując zdrowsze relacje ze sobą i innymi, można przezwyciężyć lęk przed porzuceniem i osiągnąć większą satysfakcję z życia. Już dziś dowiedz się jak przezwyciężyć lęk przed opuszczeniem i zbuduj zdrowy związek oparty na bliskości i zaufaniu.
Nikt nie chce stracić tych, których kocha, ale dla niektórych ludzi strach przed utratą może być tak silny, że ich przytłacza, przejmując wiele aspektów życia i uniemożliwiając im rozwijanie zdrowych relacji. Osoby z lękiem przed porzuceniem mogą również zmagać się z natrętnymi myślami i lękiem.
Porzucenie jest niezwykle bolesnym doświadczeniem. Może mieć znaczący i dla...
2023-01-30
Prawdopodobnie słyszałaś o tym, jak ważne jest kochanie siebie, wybaczanie sobie i traktowanie siebie ze współczuciem. Miłość własna oznacza akceptację siebie taką, jaka jesteś w tej chwili, za wszystko, kim jesteś.
Oznacza to akceptację swoich emocji takimi, jakie są i stawianie na pierwszym miejscu swojego fizycznego, emocjonalnego i psychicznego samopoczucia. Jak i dlaczego tak ważne jest praktykowanie miłości własnej? Zwłaszcza dla nas kobiet. Dlaczego miłość do siebie jest tak istotna?
Miłość własna ma kilka definicji. Pierwszy rozdział książki Jak pokochać siebie zawiera kilka inspiracji i prób uchwycenia esencji miłości do siebie, którymi podzieliła się Dagmara Gmitrzak, autorka książki, terapeutka holistyczna i trenerka rozwoju osobistego. Książka jest drugim wydaniem przewodnika po wewnętrznym świecie kobiety, napisanym z perspektywy wiedzy i osobistego doświadczenia w długoletniej pracy z kobietami.
Tak wiele kobiet, uczy się, że przedkładanie własnych potrzeb nad potrzeby innych jest samolubne. Wpaja im się to od dziecka. Mamy być silne, mamy być troskliwe, mamy opiekować się rodziną. Kobiety często odczuwają ogromną presję, aby kierować własnym życiem, jednocześnie pomagając innym wokół siebie. Jako córki, siostry, przyjaciółki, żony i matki mamy wiele obowiązków, które muszą być zrównoważone. Ważne jest, aby kobiety dbały o siebie, oprócz żonglowania tymi innymi rolami.
Dbanie o siebie to konieczność. która wzmocni nas kobiety fizycznie, emocjonalnie, umysłowo, intelektualnie oraz duchowo. Koncepcja przejęcia kontroli nad swoimi potrzebami i uczynienia siebie priorytetem może być postrzegana jako samolubna, ale tak nie jest. Jeśli jesteś kimś, kto troszczy się o innych, pamiętaj, aby troszczyć się również o siebie. Ta równowaga jest bardzo ważna. Rozpocznij praktykę kochania siebie z Dagmarą Gmitrzak i zajrzyj w siebie z odwagą, zacznij z sobą czule rozmawiać i traktować siebie poważnie i budować zdrową dojrzałą relację z tą cudowną istotą, jaką jesteś. Dzięki tej książce zdobędziesz cenne wskazówki, by pokochać siebie z miłością, czułością i współczuciem. Oto kilka z nich:
Naucz się kochać siebie. Istnieje wiele stygmatów i stereotypów dotyczących kobiet i standardów piękna. Ważne jest, aby uspokoić się i znaleźć sposoby na kochanie siebie — fizycznie, psychicznie, emocjonalnie i nie tylko. Spróbuj stanąć przed lustrem i opowiedzieć o tym, co w sobie kochasz. Pisz, czytaj afirmacje i komplementuj się codziennie, aby potwierdzić, kim jesteś. Podświadomość przyswoi je jako nowy program, który wzmocni Twoją wiarę w siebie!
Stwórz system wsparcia. Czy twoi przyjaciele i rodzina dodają ci sił i podnoszą cię na duchu? Jeśli nie, rozważ powiedzenie im, jak ważne jest poczucie wsparcia. Twoje środowisko i ludzie w nim powinni być pozytywnymi motywatorami w twoim życiu. Ważne jest czuć wsparcie w dobrych rzeczach, które robisz — okazywać troskę w sposób, w jaki okazujesz troskę innym. Ważne jest również wsparcie innych kobiet. Powoduje to, że czujemy się lepiej, zwłaszcza w kryzysach i trudnych chwilach.
Stawiaj zdrowe granice. Ile razy powiedziałaś „tak” lub „pewnie” na prośbę, kiedy nie miałeś czasu ani energii, aby pomóc? Czasami możesz czuć się winna, że ustalasz sobie priorytety, ale wyznaczanie granic to przejmowanie kontroli nad swoim życiem. Naucz się mówić ludziom „nie” w trosce o siebie. Aby dobrze funkcjonować i nie zatracić się w relacjach z ludźmi, musimy zadbać o zdrowe granice. Ważne są również zdrowe granice w związku partnerskim.
Kreuj i twórz. Podczas codziennych zajęć ważne jest, aby zaplanować czas dla siebie. Stworzy to zdrowszy i bardziej zrównoważony styl życia, co znajdzie odzwierciedlenie w twoich związkach. Najpierw znajdź czas dla siebie, a potem w razie potrzeby zaplanuj czas dla innych. Spróbuj wyjaśnić swoją potrzebę dbania o siebie najbliższym, a oni mogą zobaczyć korzyści płynące z twojego szczęścia. „My kobiety jesteśmy naturalnymi kreatorkami, dajemy życie nie tylko w postaci dziecka, ale też dodajemy tę twórczą iskrę do wszystkiego”.
Popraw swoje samopoczucie. Spędź trochę czasu sam na sam, aby pomyśleć o swoich potrzebach i zastanowić się nad sposobami zaspokojenia tych potrzeb. Zainteresuj się swoimi hobby, które pomogą poprawić Twoje ogólne samopoczucie. Ważna jest również relacja ze swoim wewnętrznym dzieckiem, by stać się bardziej stabilną emocjonalnie, bardziej pewną siebie, by spełniać swoje wewnętrzne potrzeby. Warto się z sobą zaprzyjaźnić i czerpać radość z bycia z sobą, by nie uzależnić się i swojego samopoczucia od towarzystwa drugiego człowieka. Mamy czuć się dobrze w swoim towarzystwie.
Dbaj o swoje ciało. Im większy masz kontakt z tym, co dzieje się w twoim ciele, tym łatwiej będzie ci radzić sobie z lękiem i depresją. Traktuj swoje ciało jak świątynię, czyli jako niezwykłe miejsce, któremu należy się pełen szacunek. Zjednocz swój umysł i ciało i obserwuj swój blask!
W życiu codziennym kobiety pełnią wiele różnych ról. Nie mogą zapomnieć, by po drodze zadbać również o siebie!
Ta książka będzie doskonałym przewodnikiem, aby świadomie budować swoje szczęście, zadbać o swój dobrostan i wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Już dziś pozwól sobie odkryć, kim jesteś, co kochasz i czego pragniesz od życia. Cenna wiedza na temat odkrywania siebie, który łączy prowokujące do myślenia wskazówki i kreatywne ćwiczenia, które pomogą ci uzyskać sensowną introspekcję i uwolnić swój potencjał.
Ty, osoba, której opinia powinna mieć dla ciebie największe znaczenie, naucz się kochać i akceptować siebie bezwarunkowo.
Prawdopodobnie słyszałaś o tym, jak ważne jest kochanie siebie, wybaczanie sobie i traktowanie siebie ze współczuciem. Miłość własna oznacza akceptację siebie taką, jaka jesteś w tej chwili, za wszystko, kim jesteś.
Oznacza to akceptację swoich emocji takimi, jakie są i stawianie na pierwszym miejscu swojego fizycznego, emocjonalnego i psychicznego samopoczucia. Jak i...
2022-12-16
Macierzyństwo. Jedno z najpotężniejszych słów i doświadczeń. Macierzyństwo wyznacza nowy rozdział w życiu każdej kobiety. Macierzyństwo bywa emocjonalne. Macierzyństwo jest wyczerpujące. To połączenie surowych emocji, doświadczeń oraz nadziei i marzeń.
Każda matka ma własną drogę do macierzyństwa. Bycie mamą zmienia nie tylko jedną dziedzinę życia. Zmienia ją w każdym obszarze. Macierzyństwo to nieustanne poświęcanie się – i ciągłe uczenie się, jak stawiać swoje potrzeby na pierwszym miejscu.
Znaczenie bycia matką jest praktycznie nieograniczone. Matka jest opiekunką, nauczycielką i przyjaciółką. Matka jest bezinteresowną, kochającą osobą, która często poświęca wiele swoich potrzeb dla zachcianek i potrzeb swoich dzieci. Bycie matką jest prawdopodobnie najtrudniejszą i najbardziej satysfakcjonującą pracą, jakiej kobieta kiedykolwiek doświadczyła.
Zbadanie przez psychologa klinicznego – Molly Millwood zawiłości emocjonalnych, zarówno wewnętrznych, jak i małżeńskich, z jakimi borykają się kobiety w okresie macierzyństwa, doprowadziło do powstania książki Macierzyństwo bywa trudne. Doktor Molly bada złożony obszar nowego macierzyństwa, ukazując, w jaki sposób wpływa ono na kobiety pod względem psychicznym, emocjonalnym, fizycznym i zawodowym, a także jak wpływa na partnerstwo. Wraz z nadejściem dziecka i związanego z tym wydarzeniem całego pakietu radości pojawiają się również drażliwe kwestie, takie jak poczucie własnej wartości, kontrola, autonomia i zależność. A dla większości matek problemy te są doświadczane w kontekście intymnego związku, dodając kolejną warstwę napięć, konfliktów i zamieszania w już i tak trudnym czasie. Ta książka pomaga zadbać o siebie i związek, gdy na świat przychodzi dziecko.
Macierzyństwo jest niezwykłym darem i chociaż dla każdej kobiety oznacza coś zupełnie innego, istnieją pewne definicje tej wyjątkowej, wymagającej i satysfakcjonującej pracy, z którą każda mama będzie się utożsamiać Książka Molly Millwood pomaga zrozumieć jakie zmiany zachodzą w życiu kobiety po urodzeniu dziecka i jak zadbać o swój dobrostan psychiczny. Dzięki lekturze książki zrozumiesz, z czym przyjdzie ci się zmierzyć i jak skutecznie zapobiegać kryzysom, które mogą się pojawić w tym niełatwym okresie, jakim jest macierzyństwo. Ponadto uwolnisz się od poczucia winy i dążenia do bycia perfekcyjną matką. To zdecydowanie najlepsza książka o rodzicielstwie, zawierająca kluczowe pojęcia, które powinien przeczytać każdy świeżo upieczony rodzic.
To książka o przejściu do macierzyństwa i procesie emocjonalnym dla kobiet i par. Terapeuci pracujący z kobietami po porodzie znajdą w tej książce wiele prawd klinicznych na temat wewnętrznego przejścia do macierzyństwa i braku kulturowego wsparcia na tym etapie życia. Świeżo upieczone matki przekonają się, że ta książka niesamowicie potwierdza to czego doświadczają w tym okresie.
Dr Millwood elegancko łączy doświadczenia kliniczne, osobiste doświadczenia i badania co czyni z książki lekturę wciągającą. Poradnik dr Millwood odciąga ludzi od tworzenia fałszywych dychotomii między tymi kobietami, które doświadczają depresji poporodowej, a tymi, które jej nie przeżyły, do bardziej wyrafinowanego zrozumienia kulturowych, osobistych, relacyjnych, historycznych i biologicznych wpływów tego przejścia. Ta pełna wsparcia, ciepła i niezwykle pouczająca książka jest potężnym narzędziem dla wszystkich świeżo upieczonych matek.
Autorka opiera się na aktualnych badaniach, własnych doświadczeniach i życiu swoich pacjentek, aby zilustrować i przeanalizować, w jaki sposób macierzyństwo w prawdziwym życiu nie spełnia niczyich oczekiwań, a także badając trudne emocje związane z opieką nad dziećmi, udziela porad, jak kobiety mogą zachować poczucie własnej wartości i radzić sobie z napięciami w związkach małżeńskich, właśnie w okresie macierzyństwa.
Macierzyństwo. Jedno z najpotężniejszych słów i doświadczeń. Macierzyństwo wyznacza nowy rozdział w życiu każdej kobiety. Macierzyństwo bywa emocjonalne. Macierzyństwo jest wyczerpujące. To połączenie surowych emocji, doświadczeń oraz nadziei i marzeń.
Każda matka ma własną drogę do macierzyństwa. Bycie mamą zmienia nie tylko jedną dziedzinę życia. Zmienia ją w każdym...
2022-10-31
Uważność w parze z czułością jest olbrzymim narzędziem, by podążać dalej w określonym kierunku. Dorzucając odwagę, która jest spiritus movens jeśli chodzi o przełamywanie własnych lęków obaw i słabości.
Jest jeszcze ciekawość, która pozwala zadać sobie pytania, by troski i ograniczenia przekształcać w określone rozwiązania. „Bo jak sobie zadajesz pytania, to zaczynasz szukać odpowiedzi”. I jeszcze jedno – bardzo ważne, najistotniejsze – przełamanie zmowy milczenia. Tak ZMOWY MILCZENIA – wstydu, który zakorzeniono w nas w dzieciństwie.
Autorka książki Uważna, czuła i odważna Dagny Kurdwanowska przyznaje, iż milczenie to jedna z najważniejszych reguł panujących w rodzinie alkoholowej. „Nie mów nikomu, co się dzieje w domu” – dewiza w domach dorosłych dzieci alkoholików. Jak przełamać ten stereotyp, który od dziecka w nas wpajano?
Przez lata sami w sobie wyrabiamy taki nawyk. Nawyk, który powoduje, że nie tylko nie mówimy o tym co dzieje się w domu, ale także zagłuszamy nasze emocje, nie umiemy ich nazwać i boimy się niektórych wyrażać – zwłaszcza gniew, złość i strach. A przecież wszystkie te uczucia w nas istnieją, te przykre i nieprzyjemne również, tworząc wybuchową mieszankę, albowiem sami z nimi zostajemy (jak ciężkie to musi być dla dziecka, skoro dorosłemu trudno się z nimi skonfrontować). I tak wchodzimy w życie dorosłe, kompletnie pozamykani na siebie, swoje emocje – kiedyś muszą znaleźć ujście, powodując depresje, fobie, nerwice lękowe czy w najgorszym przypadku zaburzenia i choroby psychiczne.
Czy można jakoś temu zaradzić? Jest jakieś rozwiązanie, które da ukojenie, pozwoli spojrzeć na smutne dzieciństwo z innej perspektywy? Jak pielęgnować w sobie dobro, kiedy tak dużo zła (zwłaszcza od bliskich) doświadczaliśmy? Jak znaleźć w sobie siłę, by poszukać własnej drogi do wyzdrowienia z ran przeszłości? Czy terapia przyniesie nam ukojenie, byśmy mogli wybaczyć najbliższym? Ale i sobie samemu, że w życiu dorosłym także zagłuszaliśmy swoje emocje.
Z pomocą przychodzi właśnie Dagny Kurdwanowska, która swoim doświadczeniem, ciężką pracą, jaką wykonała (praca nad samą sobą) na terapii, pokazuje, że nigdy nie jest za późno i wszystko zależy od nas samych. Życie jej nie rozpieszczało czy to w dzieciństwie (choroba alkoholowa ojca) czy w życiu dorosłym (opieka nad chorymi rodzicami i babcią) – wszystko wzięła na swoje barki i dała radę. W końcu zdecydowała się opowiedzieć o bardzo trudnych chwilach w swoim życiu. Bez pardonu wszystko to opisała w swojej książce. Opowiedziała o tym jak istotne jest przyjrzenie się swojemu dzieciństwu i relacjom z rodzicami. Dlaczego takie były? Autorka wyznaje, że wciąż jest to trudno jej zaakceptować, ale ma coraz więcej zrozumienia, dlaczego tak się zadziało (sami również nie mieli łatwego dzieciństwa).
Podzieliła się swoimi lękami, które przez lata skleiły się z nią, nie dając cienia nadziei, że można żyć inaczej. Inaczej czyli tak by nie przejmowały one kontroli nad nami. Opisuje jak zrozumieć i akceptować siebie oraz odpuszczać te lęki i obawy powoli wpuszczając radość, poczucie zadowolenia i wdzięczności, a również szczęście i poczucie własnej wartości. Pokazuje, jak dbanie o siebie pozwala nam reagować na stres, jednocześnie odpowiadając na nasze potrzeby emocjonalne i fizyczne. W świecie, który porusza się w tak szybkim tempie, dostosowanie się do naszych potrzeb jest ważną częścią prowadzenia ustabilizowanego życia. Dbanie o siebie to znajdowanie kreatywnych i podnoszących na duchu sposobów łączenia się z samymi sobą nawet w obliczu różnych trudności, które mają miejsce po drodze. Ważne jest, jak sama Dagny wyznaje:
„po wielu miesiącach leczenia i odzyskiwania sił po opiece nad bliskimi miałam wrażenie, że powrót do życia wiąże się z nauką zupełnie nowego języka – języka mówienia o sobie samej wspierająco”.
Warto byłoby powtórzyć to sobie kilka razy, by się utrwaliło – WSPIERAJĄCO O SOBIE!
Na końcu książki znajdziemy dekalog kobiety (nic nie stoi na przeszkodzie, by mogli go stosować panowie) pielęgnującej w sobie dobro, do ciągłego powtarzania jak mantrę. I tak w skrócie wraz z treningiem uśmiechania się do samej siebie, z łagodnością, miłością, ufnością i szacunkiem mamy zauważać siebie, codziennie z sobą rozmawiać – zadawać pytania, słuchać siebie, zwracać uwagę co o sobie mówimy i myślimy, nie bojąc się tego co usłyszymy (bo nie zawsze będzie kolorowo), zbierać wiedzę, uznawać siebie ze wszystkim, co mamy, nie zmieniać się pod wpływem innych, nie ulegać presji, zawsze dawać sobie czas na przemyślenia, nie działać impulsywnie i kierować się w życiu tylko tym, co daje siłę i jest potrzebne, by wzrastać. A wszystko to można zamknąć w trzech prostych słowach: UWAŻNA, CZUŁA I ODWAŻNA. I CIEKAWA siebie i otaczającego świata. Bo dobro jest w nas – tylko nauczmy się go pielęgnować właściwie. Ta książka nam w tym pomoże.
Uważność w parze z czułością jest olbrzymim narzędziem, by podążać dalej w określonym kierunku. Dorzucając odwagę, która jest spiritus movens jeśli chodzi o przełamywanie własnych lęków obaw i słabości.
Jest jeszcze ciekawość, która pozwala zadać sobie pytania, by troski i ograniczenia przekształcać w określone rozwiązania. „Bo jak sobie zadajesz pytania, to zaczynasz...
2022-11-01
Nie wszyscy psychopaci są seryjnymi mordercami. Spotykasz ich na swojej drodze, często nie zdajesz sobie z tego sprawy. Może jest nim Twój przebiegły współpracownik, któremu jakoś wszystko uchodzi na sucho, a może zwyczajny ktoś, kto podał ci kawę dziś rano. Psychopaci wyglądają jak ty i ja, ale jest jedna wielka różnica: nie mają sumienia. Mogą krzywdzić innych bez żadnych wyrzutów sumienia czy poczucia winy.
Dla każdego widza psychopata prześlizgnie się przez życie niezauważony. Są sympatyczni, przyjaźni i czarujący (i wcale nie przesadzam). Na pozór oczywiście, ale kiedy prawda wyjdzie na jaw, kim są naprawdę. Okazują się wyrachowani, bezczelni i zupełnie "bez serca".
O tym, jak trudno pozbierać się to toksycznej relacji, wie tylko ten, kto jej doświadczył. Spustoszenia, jakich dokonała ta osoba w naszym życiu, jest nie do opisania. Kto by się spodziewał, że ten z początku miły, szarmancki niemal anioł tak bardzo zaburzy naszą równowagę psychiczną, zachwieje naszym poczuciem własnej wartości, a zrobi to w taki sposób, że nawet tego nie będziemy świadomi. Bo gdyby tak było, pewnie ewakuowalibyśmy się z tego związku, z tych toksycznych relacji już dawno. Niestety to właśnie jest ich broń, taktyka, droga osiągnięcia celu – prowadząca do twojej, naszej autodestrukcji. Tak, to nie jest za mocne słowo. Nie obawiam się go tutaj użyć. Tak działa toksyk, jak pająk zastawia sieć, a potem pastwi się nad swoją ofiarę, pożerając w niej wiarę w siebie i innych ludzi.
Szkoda tylko, że książka, która mi to uświadomiła, trafiła w moje ręce tak późno. Za późno, gdyż na własnej skórze (podobnie jak jej autor) doświadczyłam strategii, jakie psychopata stosuje do kontrolowania i wykorzystywania swoich ofiar. Dla mnie książka Jacksona MacKenzie „Uwolnij się od psychopaty” ostatecznie okazała się przewodnikiem, który pomógł mi odzyskać siebie po toksycznym związku, w który weszłam z własnej i nieprzymuszonej woli, zupełnie nieświadoma, jakie przyniesie skutki. Ponieważ nic nie zapowiadało, że ta osoba będzie działać z premedytacją. Najgorsze jest chyba to, że nie wyciąga z tego refleksji i nie ma poczucia winy, czego dokonał. Wilk w owczej skórze – inaczej bym tego nie zobrazowała.
Psychopaci nic nie czują, ale udają emocje, abyś rozpaczliwie się zakochał(a) i w ten sposób wciąga cię w swoją grę. Zaczyna się od miłości i idealizacji, potem odwracają się przeciwko tobie, by cię brutalnie rzucić – to bardzo ogólnikowo powiedziane – rzeczywistość jest bardziej drastyczna. Zostajesz odarta z godności, bez sił, by się podnieść, otrząsnąć. Tak samo, jak trwa proces zarzucania na ciebie toksycznej sieci – proces zdrowienie a toksycznych relacji jest równie czasochłonny.
Jackson MacKenzie mówi, że zaangażowanie się w miłosną relację (każdą relację) z psychopatą to mroczna podróż, która spowoduje u ciebie depresję, wściekłość, samotność i myśli samobójcze. Jednak otworzy ci także oczy na ludzką naturę, społeczeństwo i twoją własną jaźń. I ostatecznie uzdrowi cię i wzmocni. Uwolnij się od psychopaty to książka, która pomoże ci w tej podróży.
Autor mówi, że psychopata to jednostka manipulująca. Są to ludzie całkowicie pozbawieni empatii i celowo krzywdzą innych bez odczucia wyrzutów sumienia czy żalu. W związku psychopaci zachowują się dokładnie tak samo, jak socjopaci i narcyzi. Ich związek, jak mówi autor, przebiega według tego samego schematu: idealizować ofiarę (tak jesteśmy ofiarami) dewaluację (pierwszym jej krokiem jest testowanie. Psychopata chce się upewnić, że jesteś w pełni pod jego urokiem, zanim przystąpi do tego etapu) i porzucenie – dodałabym brutalne odrzucenie.
Ciska się na usta pytanie – dlaczego to robią – dlaczego niszczą swoje ofiary? Niszczą, ponieważ psychopaci mają obsesję na punkcie wygrywania. Psychopata jednocześnie gardzi słabymi ofiarami, które żebrzą, a jednocześnie cieszą się swoją władzą nad nimi. I w końcu cię nienawidzą. Przypominasz im, czego nie mają: miłości i empatii. Czują się lepsi, że nie mają tych uczuć, ale muszą też dzień w dzień udawać te cechy.
Ludzie ci pozbawieni empatii sieją spustoszenie i niszczą życie innych w najbardziej bezduszny, jaki można sobie wyobrazić sposób. Chowają się za zasłoną normalności, ustawiając swoich przyjaciół i partnerów jak pionki na szachownicy – tylko tutaj grą jest życie.
Używając przechwał i pochlebstw, aby uzyskać swój cel (to, czego chcą), mogą zwabić każdą niczego niepodejrzewającą ofiarę. Po uzależnieniu ich umysłu, ich gierki zamieniają się w psychologiczne tortury. Ofiary są zdruzgotane i zdezorientowane, nie mogąc rozpoznawać – ani nawet ubierać w słowa – koszmaru, który właśnie miał miejsce. Nic dodać, nic ująć, wszystko to ma miejsce w toksycznym związku z psychopatą (socjopatą i narcyzem również).
Napisany z serca, przewodnik dla ocalałych po burzliwych relacjach, toksycznych związkach z tymi bezdusznymi szubrawcami. Najważniejsze, że napisany przez ocalałego (sam przeszedł przez to piekło, więc doskonale wie, o czym pisze), aby pomóc w uzdrowieniu po psychopatycznej przemocy (której często nie widać – gdyż często jest to przemoc psychiczna). Pożegnaj chaos, zwątpienie i wiktymizację. Jesteś wolny. To jest przesłanie tej książki!
Nie wszyscy psychopaci są seryjnymi mordercami. Spotykasz ich na swojej drodze, często nie zdajesz sobie z tego sprawy. Może jest nim Twój przebiegły współpracownik, któremu jakoś wszystko uchodzi na sucho, a może zwyczajny ktoś, kto podał ci kawę dziś rano. Psychopaci wyglądają jak ty i ja, ale jest jedna wielka różnica: nie mają sumienia. Mogą krzywdzić innych bez żadnych...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-28
Moim zdaniem - rewelacja! Cieszę cię, ze ta książka się pojawiła...
"Ta książka to być może jedyne miejsce, kiedy czuję, że krzyczę za te wszystkie momenty".
Zespół stresu pourazowego ( PTSD ) i inne formy stresu traumatycznego mogą uczynić życie niezwykle trudnym i nieprzewidywalnym. Natrętne myśli i retrospekcje mogą po prostu pojawić się bez chwili uprzedzenia, wpływając na naszą zdolność do funkcjonowania. Każdy inaczej reaguje na stres i dla każdego inna będzie droga wyjścia z traumy - każdy inaczej ją przeżyje i będzie z niej wychodził.
Micia Mieszkowski pomaga innym w odkrywaniu i celebracji siebie, jako trenerka transformacji korzystając również ze świata quantum. Po supełku do kłębka to niesamowicie odważna opowieść autorki o traumatycznych epizodach z jej życia skierowana głownie do kobiet po przejściach. Myślę, ze każdy bez względu na wiek, płeć i duchowość jaką posiada śmiało może po nią sięgnąć. Na swoim przykładzie i swojej drodze poznania siebie pomaga uwierzyć "w swoje istnienie po traumie i tych, które maja dosyć chowania się pod ciemny płaszcz, by uniknąć życia". Doświadczenie jakim się dzieli z czytelnikiem dla mnie czyni JĄ godną zaufania, dodatkowym atutem jest to iż przyznaje, że nie należy
traktować tego miejsca jako terapii, książka nie zastąpi
ci jej. Ufam, ze jesteś już w trakcie zmian i jesteś gotowa
otworzyć się na rożne przemyślenia i emocje".
Ta książka pomoże przyglądać się sobie, ponieważ w każdym możliwym momencie zmieniamy się i kreujemy
swoja rzeczywistość. Autorka mówi żeby: "Zauważyć siebie, swoje pragnienia, i nie oczekiwać, ze to miejsce odmieni twoje życie".
Jeśli jesteś gotowa na zmianę i pracę nad sobą, ponadto książka to tez trochę zmierzanie w kierunku rozwoju osobistego mimo trudnego tematu ("Pozwoliłam
sobie podzielić się z tobą myślami i przeżyciami") jaki autorka w niej poruszyła.
"Odsłoniłam to, co jest niewygodne, trudne, moje, twoje, nasze wspólne i to, co na co dzień być może zagłuszasz. Odkrywaj tu to, na co jesteś gotowa i na co wyrażasz zgodę."
Polecam ten poradnik rozwoju - dla mnie była to wspaniała podroż w głąb siebie.
Moim zdaniem - rewelacja! Cieszę cię, ze ta książka się pojawiła...
"Ta książka to być może jedyne miejsce, kiedy czuję, że krzyczę za te wszystkie momenty".
Zespół stresu pourazowego ( PTSD ) i inne formy stresu traumatycznego mogą uczynić życie niezwykle trudnym i nieprzewidywalnym. Natrętne myśli i retrospekcje mogą po prostu pojawić się bez chwili uprzedzenia,...
Ulegamy pokusom na tyle na ile pozwala nam sumienie. Kto nas rozlicza, jeśli już zdecydujemy się na to? Oczywiście My sami! Siła Wyższa potrafi przebaczyć, jesteśmy grzeszni - popełniamy błędy, często sami się za nie katujemy bezlitośnie. Czy mamy prawo żyć bez oceniania? W zależności od pogody ducha jaką w sobie mamy, jeśli oceny innych nam nie przeszkadzają, postępujemy zgodnie z własnym sumieniem. Oczywiście są jakieś ogólnie przyjęte normy i zasady, które ostatecznie wymyśliliśmy przecież sami - My ludzie (grzeszni, popełniający błędy, upadający pod ich ciężarem). Biorę tyle na ile pozwala mi moje sumienie, ile jestem sam w stanie udźwignąć - wcześniej czy później wybije to co nas dręczy! Wszystko w zgodzie z sobą!
Jak oceniam książkę Peggy Brown?
Mnie książka zaciekawiła. Niekoniecznie wszystko zostało w tej historii wyjaśnione, dopowiedziane, ale to właśnie jest cudowne ponieważ to czytelnik zostaje postawiony w roli obserwatora, który z zarysu zaprezentowanych okoliczności i trudnych wyborów, przed jakimi stoją bohaterzy sam wyciągnie kontekst, dokładnie go przeanalizuje, by koniec wyciągnąć wnioski.
Ulegamy pokusom na tyle na ile pozwala nam sumienie. Kto nas rozlicza, jeśli już zdecydujemy się na to? Oczywiście My sami! Siła Wyższa potrafi przebaczyć, jesteśmy grzeszni - popełniamy błędy, często sami się za nie katujemy bezlitośnie. Czy mamy prawo żyć bez oceniania? W zależności od pogody ducha jaką w sobie mamy, jeśli oceny innych nam nie przeszkadzają, postępujemy...
więcej mniej Pokaż mimo to
Komu można tę książkę polecić? Każdemu, kto czuje, że może mieć problem z mężczyznami. Trudno jest przyznać się do tych rzeczy przed sobą, a jeszcze trudniej jest je rozwiązać. Mogę tylko powiedzieć z własnego doświadczenia, że same nie znikną i nigdy nie znajdziemy odpowiedniego mężczyzny, który pomoże nam poczuć się kochaną i spełnioną. Same musimy zacząć kochać siebie i poznać swoją wartość, zanim będziemy mogły zaakceptować czyjąś miłość i nauczyć się od nowa pokochać. Ta książka może być twoim pierwszym krokiem na drodze do tego. Książka pomoże zrozumieć lepiej kondycję i zachęci do przełomu: by kierować swoje życie nie na związek z partnerem, ale raczej na swoje zdrowie i życie.
Ten poradnik okazał się być bestsellerem dotyczącym związków, bada i pokazuje, jak silnie uzależniające są niezdrowe związki, ale także podaje bardzo konkretny program wychodzenia z choroby nadmiernej miłości, problemu, który nęka kobiety na całym świecie.
http://autorzy365.pl/zaangazowana-w-destrukcyjny-zwiazek_a6881
Komu można tę książkę polecić? Każdemu, kto czuje, że może mieć problem z mężczyznami. Trudno jest przyznać się do tych rzeczy przed sobą, a jeszcze trudniej jest je rozwiązać. Mogę tylko powiedzieć z własnego doświadczenia, że same nie znikną i nigdy nie znajdziemy odpowiedniego mężczyzny, który pomoże nam poczuć się kochaną i spełnioną. Same musimy zacząć kochać...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-27
Dedykowana przede wszystkim kobietom urokliwa powieść obyczajowa autorstwa Małgorzaty Owczarek. O tym jak spełniać swoje pragnienia, realizować marzenia, dążyć do celu – nie braknie również łez. Jak to bywa w powieściach tego typu, będą chwile uniesień i chwile rozpaczy, wszystkiego po trosze – autorka o to zadbała. Mnie ta się spodobała – lekka opowieść, która pozwoliła mi na kilka godzin oderwać się od codziennych spraw.
Prosty język, ciekawie poprowadzone dialogi, dobrze rozwijająca się fabuła, interesujący bohaterowie – mi się podobało. Wakacyjna miłość, niespodziewana ciąża, jaki będzie tego finał? Ja już wiem – zachęcam do sięgnięcia po tą książkę. Szukający ciekawej książki nie będą zawiedzeni opisaną przez autorkę historii. Polecam
Dedykowana przede wszystkim kobietom urokliwa powieść obyczajowa autorstwa Małgorzaty Owczarek. O tym jak spełniać swoje pragnienia, realizować marzenia, dążyć do celu – nie braknie również łez. Jak to bywa w powieściach tego typu, będą chwile uniesień i chwile rozpaczy, wszystkiego po trosze – autorka o to zadbała. Mnie ta się spodobała – lekka opowieść, która pozwoliła mi...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-26
Nowa książka Pati Maczyńskiej „Co widziały cztery ściany” jest opowieścią opartą na prawdziwych zdarzeniach. Życie pisze przedziwne scenariusze. Autorka przedstawia w niej kilka historii. Porusza różne aspekty przemocy domowej Przemoc to nie tylko bicie i wyzwiska. Sprawcami są zarówno mężczyźni jak i kobiety. Przemoc nie ma płci, a pośrednimi ofiarami konfliktu rodziców stają się dzieci.
Cała opowieść podzielona jest na dwie części. W pierwszej główna bohaterka, Anna, staje się ofiarą swojego męża. Po miesiącu miodowym nadchodzą szare dni, pełne wyzwisk, popychania, szantażowania, przemocy seksualnej. Po narodzinach dziecka agresja jest kierowana również w stosunku do niemowlęcia. Kiedy na skutek przemocy Anna roni kolejną ciążę, podejmuje decyzję o rozstaniu. To jednak początek walki o życie.
Druga część zatytułowana jest „Za ścianą”. Anka staje się bezpośrednim i pośrednim świadkiem różnych sytuacji przemocowych. Sama, będąc ofiarą przemocy domowej, próbuje podjąć różne kroki, aby pomóc innym ofiarom. Nie jest to jednak takie proste…
Nad książką autorka pracowała ponad dwa lata. W tym czasie zbierała materiały: rozmawiała z ludźmi, którzy doświadczyli przemocy domowej. Obserwowała to, jak przebiegają ich sprawy sądowe itd. Pati Maczyńska musiała się też zmierzyć z własnymi demonami i to była najtrudniejsza część tej pracy.
„Co widziały cztery ściany” może być wskazówką dla osób, które zbierają się na odwagę, aby coś w swoim życiu zmienić. Może stać się iskrą nadziei. Książka pokazuje, że nie jest to łatwe zadanie, ale warto zawalczyć o szczęśliwe życie.
Nowa książka Pati Maczyńskiej „Co widziały cztery ściany” jest opowieścią opartą na prawdziwych zdarzeniach. Życie pisze przedziwne scenariusze. Autorka przedstawia w niej kilka historii. Porusza różne aspekty przemocy domowej Przemoc to nie tylko bicie i wyzwiska. Sprawcami są zarówno mężczyźni jak i kobiety. Przemoc nie ma płci, a pośrednimi ofiarami konfliktu rodziców...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-17
Małgorzata Łuczak zaprasza czytelników do świata tajemniczego, zagadkowego. Niby normalne życie – poukładane, szczęśliwe, praca, dom ukochana osoba. Czyż nie tego pragnie młoda kobieta? Zapewne tak jest, jednak to, co nieznane, co budzi w nas emocje, nowe doznania, często nawet napawa lękiem, jednak staje się atrakcyjne i powoduje, że zatracamy się w tym szukaniu lepszego, stawiając na szali to, co jest dobre.
Główna bohaterka to młoda kobieta, która praktycznie ma wszystko, czego w życiu pragnęła, jednak, kiedy w jej życiu pojawia się tajemniczy nieznajomy, traci zdrowy rozsądek i pozwala się ponieść pragnieniom i marzeniom. Szybko jednak okazuje się, że ten nieznany świat, choć daje niesamowite doznania i wzbudza dotąd nieznane emocje, obfituje również w te negatywne uczucia, które były jej do tej pory obce. Do tego zaczyna jej towarzyszyć nieustanne poczucie niepokoju z powodu anonimowych wiadomości, które dostaje oraz napaści we własnym mieszkaniu. Życie Józefiny zmienia tory i zaczyna sunąć z prędkością światła w głąb czarnego tunelu, na końcu którego błyszczy mała iskierka… Co jednak czeka naszą bohaterkę na końcu tej przygody oraz czy uda jej się wyjść z mroku, który spowija jej życie, zaciskając palce na szyi i pozbawiając dopływu powietrza?
Ten niezwykły thriller erotyczny rozpali zmysły, będzie trzymał w napięciu i z pewnością wzbudzi jeszcze wiele innych emocji w każdej czytelniczce. Porywająca historia, dość zagmatwane wątki i zaskakujące zakończenie. Z każdą kolejną stroną wchodzimy głębiej w ten świat Józefiny – odczuwamy jej namiętności, lęki, radości, smutki. Czasem człowiek wręcz pragnie ją zatrzymać i z zapartym tchem brnie dalej, szukając wyjścia z trudnej sytuacji. To wszystko dzieje się w naszej wyobraźni, pozwalając na współprzeżywanie. To nie jest lektura dla tych, którzy chcą wyciszyć emocje i zagłębić się w romantycznej historii, choć i tę warstwę emocjonalną z pewnością można tu zaspokoić, ale to wszystko spowija mgła tajemniczości, strachu, brutalności, a niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku...
Polecam książkę, szkoda że tylko wersja elektroniczna - czekam na inne powieści tej autorki. Znakomity debiut.
Małgorzata Łuczak zaprasza czytelników do świata tajemniczego, zagadkowego. Niby normalne życie – poukładane, szczęśliwe, praca, dom ukochana osoba. Czyż nie tego pragnie młoda kobieta? Zapewne tak jest, jednak to, co nieznane, co budzi w nas emocje, nowe doznania, często nawet napawa lękiem, jednak staje się atrakcyjne i powoduje, że zatracamy się w tym szukaniu lepszego,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-17
„Pod innym niebem” to opowieść o Dorocie – kobiecie, która od zawsze walczyła z przeciwnościami losu. Najpierw nieplanowana ciąża i ojciec dziecka, który opuścił ją i wszystkiego się wyparł, potem problemy finansowe i nużąca, obciążająca psychicznie przez szefową praca. I kiedy problemy zawodowe stają się tak duże, że główna bohaterka znajduje się na granicy wytrzymałości, los zaczyna się do niej uśmiechać. Okazuje się, że daleka ciotka zapisuje Dorocie, jako jedynej żyjącej z rodu Van Hof, spadek: posiadłość w RPA i sieć hoteli. Życie kobiety w jednej chwili zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Zamiast pracy w urzędzie musi teraz stawiać czoła dyplomatycznym negocjacjom, a nieznajomość języka angielskiego nie ułatwia sprawy. Przed Dorotą czeka wiele wyzwań, nauczenie się życia w nowej roli, a przede wszystkim – dostosowanie się do realiów i tradycji Republiki Południowej Afryki. Jak sobie z tym wszystkim poradzić, kiedy jedynym wsparciem na obcym kontynencie jest córka?
To lektura lekka i przyjemna w odbiorze, ale nieunikająca ukazania trudów życia i przewrotności losu. Historia na pewno pozostanie długo w myślach i sercu czytelników, ponieważ dotyka zagadnień i problemów, które dotyczą każdego z nas.
„Pod innym niebem” to opowieść o Dorocie – kobiecie, która od zawsze walczyła z przeciwnościami losu. Najpierw nieplanowana ciąża i ojciec dziecka, który opuścił ją i wszystkiego się wyparł, potem problemy finansowe i nużąca, obciążająca psychicznie przez szefową praca. I kiedy problemy zawodowe stają się tak duże, że główna bohaterka znajduje się na granicy wytrzymałości,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-17
Życie człowieka jest bardzo nieprzewidywalne. Nigdy nie wiadomo co się zdarzy za rok, za miesiąc, a nawet tajemnicą pozostaje kolejny dzień czy nawet następna godzina. Czasami zostajemy postawieni w sytuacji, o której nigdy byśmy nie pomyśleli. Los nie pyta nas, czego chcemy. Często wystawia nas na próbę. Zmusza nas, byśmy nauczyli się być silni. Daje lekcje, bolesne lekcje, które wyciskają piętno na duszy i powodują całkowitą zmianę.
Uwierzcie mi, wiem, co mówię. Sama nie spodziewałam się, że droga, którą podążałam stanie się aż tak zawiła.
Cześć jestem Diana a oto moja historia.
Szara myszka, bojąca się ludzi. Dziewczyna zagubiona w świecie, wyśmiewana, obiekt żartów w końcu nie wytrzymuje. W końcu postanowiłam się zmienić, gdyż zrozumiałam, że wiele zależy ode mnie. I zaczęło się. Na początku wszystko szło dobrze, z czasem przekroczyłam granicę. Im bardziej myślałam, że mam kontrolne nad swoim życiem, tym bardziej ją traciłam. Anoreksja. Odrzucałam wszystkich. Uderzyłam o dno. Odbiłam się. Choć cena tego też nie była niska. Dopiero śmierć otworzyła mi oczy. Zaczęłam się zmieniać. Jeszcze nie raz czułam, jak się rozsypuję, czy to z powodu choroby, czy też zabawy moimi uczuciami. Nie byłam jednak sama. Starałam się walczyć, aż w końcu na mojej ścieżce stanął ktoś inny, niż wszystkie wcześniej spotkane osoby. Nie było łatwo. Czy było warto? Czy się odbudowałam?
"Wiara, Nadzieja, Miłość" zawiera odpowiedz.
Życie człowieka jest bardzo nieprzewidywalne. Nigdy nie wiadomo co się zdarzy za rok, za miesiąc, a nawet tajemnicą pozostaje kolejny dzień czy nawet następna godzina. Czasami zostajemy postawieni w sytuacji, o której nigdy byśmy nie pomyśleli. Los nie pyta nas, czego chcemy. Często wystawia nas na próbę. Zmusza nas, byśmy nauczyli się być silni. Daje lekcje, bolesne...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-17
Jak to jest z księdzem? Alicja o tym nie wiedziała, a co najważniejsze – nawet nie myślała. Miała męża i dwójkę synów, z których młodszy, Franek, przygotowywał się właśnie do pierwszej komunii. Może nie wyglądała na przesadnie szczęśliwą, bo trzeba było przecież spłacać raty kredytu wziętego na budowę domu, ale miała to, czego pragnęła, a jej życie wyglądało na uporządkowane i stabilne. Ponieważ wskutek decyzji swojej matki nigdy nie poznała ojca, bardzo jej zależało na własnej rodzinie i dbała o nią, najlepiej jak potrafiła. Nie miała jednak pojęcia o biurowym romansie męża Adama z Moniką, a nawet nie miała czasu myśleć o takich sprawach, zajęta prowadzeniem domu i własną pracą księgowej. Obrazek jak z typowego rodzinnego albumu.
Los postawił na jej drodze Mariusza, parafialnego kapłana, lecz nie było to z początku nic przyjemnego, wręcz przeciwnie, i gdyby nie matczyne obowiązki, Alicja omijałaby kościół szerokim łukiem. O istnieniu księdza Modelewskiego w ogóle by nie wiedziała i wcale by jej to nie przeszkadzało. Ale gdyby nie on, jej upadek przy wejściu do świątyni, gdy podczas próby prowadziła kolumnę pierwszokomunijnych dzieci, skończyłby się czymś poważniejszym niż uraz kolana. Wylądowała wprost na nim, aż poczuła jego zarost i zapach. Na szczęście albo na nieszczęście – zależy, jak na to patrzeć.
Przypadkowy kontakt fizyczny z duchownym – dość krępująca sytuacja, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę jego wcześniejsze publiczne uszczypliwości pod adresem Franka i Alicji. Uraz był jednak na tyle poważny, że ksiądz Mariusz musiał odwieźć ją do domu, ponieważ sama nie była w stanie kierować samochodem.
Teraz już los wziął sprawy w swoje ręce. Gdyby nie ten upadek… Gdyby nie obraz Bujnowskiego…
Wisiał w domu Alicji, w salonie, nad kanapą, ale tak sobie wisiał, że nikt już nie zwracał na niego uwagi. Prezent ślubny rodziców Adama z Kanady. Nie wypadało się go pozbyć, chociaż nie było wiadomo, kto go namalował ani co przedstawia. Okazało się, że płótna z tego cyklu – „Chmury” – wiszą na plebanii, zresztą wśród wielu innych prac współczesnych artystów.
Alicja zobaczyła inny świat – krainę czarów – jakby znalazła się po drugiej stronie lustra. Lampka wina, zabłąkany pocałunek… właściwie przypadkowy dotyk ust. Niezręczna sytuacja, ale naprawdę zainteresowała się malarstwem. Do Warszawy miała niedaleko, mogła więc do woli oglądać wystawy i sycić oczy. Zgłosiła się nawet na kurs historii sztuki. Odkryła siebie na nowo, bo skłonności artystyczne schowała głęboko – samotna matka chciała z niej zrobić słynną pianistkę.
Zanim jednak Mariusz został jej przewodnikiem (po świecie sztuki), unikała go jak ognia, a właściwie „wszelkiego złego” z modlitwy, choć przecież zły nie był, ale po co kusić licho. I tak rok zleciał – jak z bicza trzasł.
Nadszedł maj i rocznica pierwszej komunii Franka – nadszedł zatem kres unikania. Alicji dreszcz przebiegł wzdłuż kręgosłupa. Księdzu Mariuszowi zadrżał głos. I tyle, czyli nic. Życie potoczyło się dalej.
Nadeszło lato i ratowanie/umacnianie (niepotrzebne skreślić) małżeństwa na wakacjach w Grecji, w której Alicja była zakochana tak jak kiedyś w mężu.
Nadszedł wrzesień i wystawa Roberta Maciejuka i Honzy Zamojskiego w Zachęcie, zatytułowana „Góra i dół”.
I nadszedł ksiądz Mariusz, któremu Alicja niechcący nadepnęła na stopę. Déjà vu, tyle że z innymi konsekwencjami niż za pierwszym razem, przy upadku przed kościołem. Moment jeszcze nie zwrotny, co najwyżej jego zapowiedź. Przypadkowe spotkanie, po którym wszystko zaczyna się toczyć jednak inaczej, innym torem, jakby ktoś przestawił zwrotnicę.
Prawdziwy moment zwrotny to wspólny weekendowy wyjazd do Krakowa na wystawę w Bunkrze Sztuki, który w życiu Alicji zmienił wszystko, wywrócił do góry nogami cały dotychczasowy porządek i jak na pierwszy dzień reszty jej życia przystało, zapoczątkował zmiany, z których wtedy jeszcze nie mogła zdawać sobie sprawy, choć wreszcie przekonała się, „jak to jest z księdzem”.
To już drugie wydanie Finezji uczuć Anety Krasińskiej, które autorka określiła jako „poprawione i uzupełnione”. W informacji o pierwszym wydaniu znalazły się słowa, że jest to książka o miłości, „która nie powinna ujrzeć światła dziennego”, a nawet „nie powinna się zdarzyć”. I w tym względzie nic się nie zmieniło – nie zostało poprawione ani uzupełnione. Ale czy dziś z tym samym przekonaniem użyje się słów „nie powinna”? To wciąż ta sama Finezja i ci sami bohaterowi uwikłani w swoich uczuciach. Warto więc sięgnąć do nieginących zasobów Internetu i poszperać w poszukiwaniu wszelkich informacji, by się dowiedzieć, jak patrzono na tę powieść trzy lata temu, gdy się ukazała po raz pierwszy, i porównać tamten osąd z własnym, po lekturze nowego wydania – mogą się istotnie albo tylko nieco różnić.
W gruncie rzeczy nie chodzi tu o skandal w małej miejscowości (podwarszawskim miasteczku), mimo że czytelników (czytelniczki) nie tylko z małych miejscowości może on zainteresować, ani o współczesny romans dla współczesnych kobiet (raczej), ale bardziej o poszukiwanie i realizację swoich pragnień, marzeń, uczuć… także miłości. Czasami po prostu znajduje się nie to, czego się szuka.
Jak to jest z księdzem? Alicja o tym nie wiedziała, a co najważniejsze – nawet nie myślała. Miała męża i dwójkę synów, z których młodszy, Franek, przygotowywał się właśnie do pierwszej komunii. Może nie wyglądała na przesadnie szczęśliwą, bo trzeba było przecież spłacać raty kredytu wziętego na budowę domu, ale miała to, czego pragnęła, a jej życie wyglądało na...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-17
Tomik wierszy pt. „Żywioł” został podzielony na 11 krótkich części, odwołujących się głównie do pór dnia, dopiero pod koniec następuje kilka wyjątków. Całość została dobrze przemyślana, jest spójna i uporządkowana, a konstrukcja zbioru przejrzysta. To, co przeżywa podmiot liryczny, jest adekwatne do tytułu danej części i ściśle z nią związane.
Dokładne i wiarygodne opisanie rozmaitych stanów emocjonalnych, w jakich znajduje się podmiot liryczny, pomaga czytelnikowi utożsamić się z nim, współodczuwać. Wpływa na to również intymna atmosfera utworów lirycznych, która sprawia, że odbiorca nieraz czuje się tak, jakby podglądał. W wierszach Aleksandry Bartosik może on odnaleźć cząstkę siebie, wspomnieć pewne wydarzenia ze swojego życia, być może zrozumieć coś, co do tej pory mu umykało, czego nie potrafił lub nie chciał zrozumieć. Każdy z nas ma zarówno pozytywne, jak i negatywne doświadczenia życiowe. Przeżywanie niektórych sytuacji i uczuć na nowo bywa bolesne, lecz nie warto przed tym uciekać, szczególnie jeśli przypomina nam o nich poezja. Dopuszczając je do siebie, możemy tylko zyskać, a im bardziej na nas oddziałuje, tym większy sukces odnosi.
Wiersze Aleksandry Bartosik wywołują zarówno ciepło w sercu, uśmiech na twarzy, szybsze bicie serca, jak i łzy. Czytelnik może przeczytać o tym, co przeciętnemu człowiekowi tak trudno ubrać w słowa, mimo że jest tak bardzo znane i powszechne – o zakochaniu; o tym, na co zwracamy uwagę, co nas pociąga w drugiej osobie, oraz o rozwoju uczucia i jego wygaśnięciu.
„Żywioł” to tomik wierszy dla marzycieli i romantyków; dla tych, którzy doświadczyli już pięknych, miłosnych uniesień oraz tych, którzy nadal na nie czekają. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Czy jest coś, czego nie chcesz przed sobą przyznać, czego unikasz? Jakie są Twoje pragnienia, nadzieje, smutki, lęki i nadzieje? Przynajmniej część z nich opisuje Aleksandra Bartosik w tomiku swoich wierszy pt. „Żywioł”, a przynajmniej do nich nawiązuje. To inspirująca, wartościowa i poruszająca lektura, wobec której trudno pozostać obojętnym.
Tomik wierszy pt. „Żywioł” został podzielony na 11 krótkich części, odwołujących się głównie do pór dnia, dopiero pod koniec następuje kilka wyjątków. Całość została dobrze przemyślana, jest spójna i uporządkowana, a konstrukcja zbioru przejrzysta. To, co przeżywa podmiot liryczny, jest adekwatne do tytułu danej części i ściśle z nią związane.
Dokładne i wiarygodne...
2020-09-17
O czym szumią wierzby, już wiadomo (przynajmniej tym, którzy czytali, i tym, którzy nie czytali, za to wszystko wiedzą), ale o czym szumi ocean w Carnac we Francji? A gdyby nie szumiał, gdyby ocean milczał – to o czym? Obecności oraz jej braku. O bólu po stracie i radości z odnowy. Marzeniach – ich spełnianiu i niespełnianiu. Tęsknotach i rozczarowaniach. Tolerancji i jej przeciwieństwie. O rozwijaniu skrzydeł – czasami anielskich. Mógłby tak szumieć i nie szumieć o wszystkim.
„Póki szumi ocean – pisze autorka – póki wieje wiatr, póki świecie słońce, póki każdego ranka zaczyna się nowy dzień… wszystko może się zdarzyć”. Zdarzył się zamach islamskiego terrorysty nad Sekwaną w Paryżu, który odebrał życie wielu ludziom, bo znaleźli się w złym czasie i w złym miejscu. Matce odebrał córkę, siostrze – siostrę, córce – matkę. I nic już po tragicznej śmierci Isabel/Isabelle nie było takie samo, chociaż dla tych, którzy pozostali, świat się nie skończył.
Zbrodnia i kary? Nie ten format. Raczej zbrodnia i wina – w kobiecym świecie. A dokładniej: w świecie widzianym oczyma kobiet, często załzawionymi od rozmaicie odczuwanego bólu – bardziej psychicznego niż fizycznego. Ale nawet gdy pojawiają się łzy, nie oznacza to, że historia jest łzawa, a książka – na podobieństwo wyciskacza cytryny albo czosnku – służy do wyciskania łez.
Nie ma co ukrywać, że mamy do czynienia z kobiecymi tajemnicami i tajemniczymi mężczyznami. A tajemnice kobiet to przecież nie tylko ich fantazje – w słowach autorki i jej bohaterek: „wielki, barczysty mężczyzna, który dotąd wydawał mi się twardy jak skała”, „wyglądał jak grecki bóg miłości”, „czułam w brzuchu motyle”, „powodował, że moje życie smakowało jak najsłodsze truskawki”, „wydawało mi się to niemożliwe, by mógł być prawdziwy, ale on naprawdę był i jedyne, co mi teraz zostało, to modlić się, by został w moim życiu na dłużej… a najlepiej na zawsze”.
Jak powiedział klasyk po drugiej stronie Kanału (chociaż w komedii, więc można przymknąć oko albo lekko mrugnąć): „Wszystko dobre, co się dobrze kończy”. Ale to już wiadomo od samego początku, od słów autorki poprzedzających książkę: stworzyłam dziewczynkę, która (…) widzi więcej, czuje bardziej i co najważniejsze – nie boi się prawdy.
Wystarczy tylko spróbować patrzeć na świat jak ona. Nawet jeśli nie zobaczy się tych samych aniołów.
O czym szumią wierzby, już wiadomo (przynajmniej tym, którzy czytali, i tym, którzy nie czytali, za to wszystko wiedzą), ale o czym szumi ocean w Carnac we Francji? A gdyby nie szumiał, gdyby ocean milczał – to o czym? Obecności oraz jej braku. O bólu po stracie i radości z odnowy. Marzeniach – ich spełnianiu i niespełnianiu. Tęsknotach i rozczarowaniach. Tolerancji i jej...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-11
Ta pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji powieść ukazuje niezwykłe perypetie wiejskiej dziewczyny. Z głębokiej prowincji, po szczeblach drabiny społecznej i zawodowej bohaterka ostatecznie dotrze na sam szczyt. Nim to nastąpi, będzie jednak musiała zmienić w swoim życiu praktycznie wszystko.
Stefka przyszła na świat i wychowała się w biednej wiejskiej rodzinie. Pogodzona ze swym losem i brakiem perspektyw ciężko pracowała na gospodarstwie, jednocześnie przygotowując się do matury. Była pewna, że kiedyś przejmie ojcowiznę. Niestety, dramat, który rozegrał się w jej rodzinnym domu, zmusił ją do zmiany planów. Zdesperowana, z pomocą przyjaciółki decyduje się umknąć do Warszawy. Wielkomiejskie życie nie będzie jednak dla niej łaskawe. Aby odnaleźć się w nowej rzeczywistości, Stefka musi przejść prawdziwą przemianę.
Los poprowadzi Stefkę do Gdańska i Krakowa. Bezustannie będą towarzyszyć jej dziwne zdarzenia. Na szczęście życzliwi ludzie nigdy jej nie opuszczą. Nadejdzie również dzień, gdy na jej drodze pojawi się wyjątkowy mężczyzna żydowskiej nacji. Znajomość ta będzie owocna.
Ostatecznie skromna, zahukana Stefka stanie się pewną siebie Stefanią. Zmiana wizerunku to dopiero początek, bo pewnego dnia może stać się właścicielką pałacu pod Gdańskiem.
Ta pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji powieść ukazuje niezwykłe perypetie wiejskiej dziewczyny. Z głębokiej prowincji, po szczeblach drabiny społecznej i zawodowej bohaterka ostatecznie dotrze na sam szczyt. Nim to nastąpi, będzie jednak musiała zmienić w swoim życiu praktycznie wszystko.
Stefka przyszła na świat i wychowała się w biednej wiejskiej rodzinie. Pogodzona ze...
2020-01-07
W swojej książce autorka opisuje historię dziewczyny wrażliwej na piękno otaczającego nas świata. Absolwentka architektury doskonale odnajduje się w pasjonującej pracy. Podróże służbowe do ciekawych miejsc zaskakują, zachwycają a czasami rozbawiają.
Historia pełna różnorodnych wątków, radość, smutek, rodzące się uczucie, żywiołowa namiętność poddana próbie czasu.
Atrakcyjna dziewczyna Antonina, oprócz urody, której nie poskąpiła jej natura odznaczała się talentem architektonicznym. Już w trakcie studiów wykazała się pracowitością i niezwykłymi umiejętnościami, co zaowocowało doskonałą posadą.
Po rozwodzie z Frankiem pragnie wyrzucić z pamięci przykre wspomnienia i zmienić swoje dotychczasowe życie. Odizolowana od bliskich przez dużo starszego małżonka próbuje nadrobić stracony czas. Pochłonięta pracą nie znajduje chwili dla siebie. W osiągnięciu życiowej równowagi pomocne są jej niezawodne przyjaciółki. Wydawało się, że po nieudanym związku nie będzie w stanie zaufać żadnemu mężczyźnie, ale jej marzenie o stworzeniu rodziny było silniejsze. Dlatego w chwili słabości z łatwością popełnia kolejne błędy. Ciągle trafia na nieodpowiednich facetów. Gdy w końcu w jej życiu pojawia się ten właściwy, okazuje się, że Borys wkrótce podejmie pracę za oceanem. Rozstanie na kilka miesięcy nie wróży nic dobrego. Jak potoczą się losy bohaterów? Czeka ich emocjonalny test, czy zdołają go zaliczyć? Czy uda im się pokonać barierę czasu?
W swojej książce autorka opisuje historię dziewczyny wrażliwej na piękno otaczającego nas świata. Absolwentka architektury doskonale odnajduje się w pasjonującej pracy. Podróże służbowe do ciekawych miejsc zaskakują, zachwycają a czasami rozbawiają.
Historia pełna różnorodnych wątków, radość, smutek, rodzące się uczucie, żywiołowa namiętność poddana próbie czasu....
W świecie literatury często napotykamy na dzieła, które nie tylko przyciągają naszą uwagę, ale także prowokują do głębszych refleksji. Żołnierka Gorejąca Mirosławy Kosteckiej to właśnie jedna z tych książek, która wywołuje burzę emocji i skłania do zastanowienia się nad trudnymi i kontrowersyjnymi tematami. To opowieść o niezwykłej życiowej drodze autorki, która przechodziła od służby wojskowej do założenia zakonu, a jednocześnie angażowała się w walkę z okrutnymi tradycjami i praktykami. W naszej recenzji przyjrzymy się tej książce z bliska, odkrywając jej siłę oddziaływania i ważność poruszanych kwestii.
Żołnierka Gorejąca to niezwykle poruszająca i kontrowersyjna książka, która zmusza do refleksji nad trudnymi tematami. Autorka przedstawia swoje wspomnienia, rozpoczynając od swojej młodości jako żołnierka, aż po założenie zakonu, który walczył z okrutnymi praktykami, takimi jak rytualne obrzezanie. Książka rzuca światło na trudne tematy, które często są tabu.
Autorka odważnie opisuje trudności, z jakimi spotykały się kobiety w wojsku, narażone na seksizm i przemoc. Szokuje czytelnika brutalnymi praktykami, które nadal mają miejsce w niektórych społecznościach, takimi jak obrzezanie czy amputacja piersi. Książka ukazuje również walkę zakonu w Afryce z tymi okrutnymi tradycjami.
Książka jest wzruszająca i nie pozostawia czytelnika obojętnym. Pokazuje skalę przymusowego okaleczania kobiet i trudności związane z jego zwalczaniem. Mimo że tematyka jest szokująca, warto sięgnąć po tę książkę, ponieważ uświadamia, uczy i może pomóc zmienić przekonania społeczeństwa. Jest to lektura, która porusza i zmusza do refleksji nad trudnymi problemami.
Książka opisuje historię Mirosławy, która od żołnierki stała się zakonnicą. Jej determinacja w walce przeciwko okrucieństwom i jej poświęcenie są godne podziwu. Warto przeczytać tę książkę, aby lepiej zrozumieć problem i być świadomym konieczności działań na rzecz zmiany tych praktyk. Żołnierka Gorejąca to lektura, która pozwala na lepsze zrozumienie tego problemu i zdecydowanie warto ją przeczytać.
W świecie literatury często napotykamy na dzieła, które nie tylko przyciągają naszą uwagę, ale także prowokują do głębszych refleksji. Żołnierka Gorejąca Mirosławy Kosteckiej to właśnie jedna z tych książek, która wywołuje burzę emocji i skłania do zastanowienia się nad trudnymi i kontrowersyjnymi tematami. To opowieść o niezwykłej życiowej drodze autorki, która...
więcej Pokaż mimo to