Radość z niedoskonałości. 18 prostych kroków do pokonania perfekcjonizmu Damon Zahariades 8,3
ocenił(a) na 73 tyg. temu Tylko perfekcjoniści wiedzą, jak trudno jest żyć z naszym „przyjacielem”, który każe nam być przez cały czas idealnym i nieomylnym. Każda nawet najmniejsza porażka rośnie do rangi katastrofy, a wewnętrzny krytyk ciągle nam dokopuje, jacy to jesteśmy beznadziejni i z niczym nie potrafimy sobie poradzić.
Wielu z nas zostało wpędzonych w perfekcjonizm już w dzieciństwie. Spowodowały to presja w szkole i wysokie wymagania nauczycieli i rodziców. Małe potknięcia rosły do rangi dużych problemów, aż sprawiły, że w dorosłym życiu boimy się podejmować nowych wyzwań, bo uważamy, że nie damy rady.
Wszystko to prowadzi do braku pewności siebie i niskiego poczucia własnej wartości, a także w późniejszym czasie może nas pchnąć w kierunku prokrastynacji. Perfekcjonizm funduje nam dużo stresu i odbiera radość z życia.
Jak sobie pomóc? Co robić, by zmniejszyć swój perfekcjonizm, a z czasem nawet się go pozbyć. Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce Damona Zahariadesa.
Autor porusza wiele aspektów perfekcjonizmu i pokazuje, w jaki sposób nam on szkodzi. On sam był kiedyś perfekcjonistą, więc wie, z czym się zmagają osoby z nią walczące.
W książce znajdziecie również test, dzięki któremu określicie czy problem perfekcjonizmu dotyczy Was i na jak zaawansowanym poziomie funkcjonuje. Oprócz tego mamy kilkanaście ćwiczeń, które mogą nam pomóc w walce z perfekcjonizmem.
„W ostatecznym rozrachunku zadania nie zostają ostatecznie dokończone. Projekty nie zostają rozpoczęte. Pomysły nie zostają wykorzystane w praktyce. A cele pozostają niezrealizowane. Podejście typu „wszystko albo nic" uniemożliwia perfekcjonistom dokończenie pracy lub nawet zniechęca ich do jej rozpoczęcia".
Na końcu książki mamy dodatek „Podkręć swoją produktywność. Dziesięć nawyków, które musisz wykształcić, żeby robić więcej". Wszystko byłoby fajnie, gdyby ten dodatek znajdował się tylko w tej książce, a tak nie jest. Zauważyłam, że autor dodaje to do każdej swoje książki, co uważam za bezsensowne.
Mam jeszcze jedną książkę tego autora i tam również jest ten dodatek, sięgając po kolejną książkę, chcę otrzymać nową wiedzę, a nie odgrzanego kotleta. Ten zabieg uważam za zbędny, to wygląda, jakby autor na siłę chciał, żeby jego książka miałam więcej stron.
Kupując różne książki od tego samego autora, liczę, że dostanę od niego coś nowego, a nie ciągle to samo. Według mnie to taki jeden z minusów tej książki. Co do tematyki perfekcjonizmu myślę, że autor wyczerpał temat i dosyć ciekawie przekazał swoją wiedzę, więc książka jest warta uwagi.