Po supełku do kłębka

Średnia ocen

8,4 8,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4
4

Na półkach:

Ta wspaniała książka zostanie ze mną na długo. Piekna, poruszająca, ale też niezwykle odważna, mocna i szczera do bólu opowieść. Autorka łączy wspomnienia z dzieciństwa, podróż do swoich traum i trudnych doświadczeń z zaproszeniem do głębokich refleksji. Dzieli się swoimi uczuciami, anatomią swoich myśli, rozbierając je na mniejsze cząstki, tak, że mocno zostają one w pamięci, skłaniają do własnych przemyśleń. Razem z kobietą coraz bardziej pogodzoną ze sobą, wracającą do swego ciała po traumie, przechodzimy przez wszystkie supełki rozwijanej przez nią włóczki, po to by ostatecznie wynieść z tej podróży także coś dla siebie, zainspirować się jej doświadczeniami i skorzystać z ćwiczeń, które proponuje. To książka, która jest nie tylko dla kobiet po przejściach, ale też dla tych, którzy szukają dróg odnalezienia siebie.

Ta wspaniała książka zostanie ze mną na długo. Piekna, poruszająca, ale też niezwykle odważna, mocna i szczera do bólu opowieść. Autorka łączy wspomnienia z dzieciństwa, podróż do swoich traum i trudnych doświadczeń z zaproszeniem do głębokich refleksji. Dzieli się swoimi uczuciami, anatomią swoich myśli, rozbierając je na mniejsze cząstki, tak, że mocno zostają one w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach:

Książka Mici Mieszkowski "Po supełku do kłębka" zawiera opis doświadczeń oraz traum, które odcisnęły mocne piętno na życiu autorki. Wstrząsające sceny gwałtu czy molestowania przez ojczyma wywołały u mnie masę emocji, takich jak złość, smutek, a nawet zażenowanie. Autorka przywołuje również doświadczenie śmierci klinicznej, która nastąpiło na skutek zażycia substancji odurzających niewiadomego pochodzenia.
Na podziw zasługuje odwaga i szczerość z jaką Micia zrelacjonowała tak traumatyczne i osobiste wydarzenia. Być może wynika to z faktu, że autorka od dziecka mieszka w USA, gdzie mentalność jest nieco inna…
Tytułowy kłębek i supełki to metafora, która odnosi się do życia każdego z nas. Rozwijanie kłębka polega na zdejmowaniu z siebie różnych warstw: kłamstw, doświadczeń, traum. Supełki natomiast to trudne pytania i doświadczenia, które zatrzymują nas w drodze do odkrycia prawdy o sobie i skłaniają do ich przepracowania.
Skonfrontowanie się z traumami z przeszłości i dotarcie do najbardziej skrywanych zakamarków duszy doprowadza autorkę do większej świadomości siebie, dzięki czemu może pomagać innym jako trenerka transformacji. W książce dzieli się swoimi obserwacjami i wnioskami, popartymi własnym doświadczeniem. Dla mnie najważniejszy rozdział to ten, w którym Micia opisuje swoje podejście do straty. To temat, który jest mi ostatnio bardzo bliski. „A jeśli strata to klucz do drzwi, które otworzą Ci nowe możliwości?” . To pytanie bardzo we mnie zarezonowało i otworzyło przestrzeń do kolejnych refleksji…

Książka Mici Mieszkowski "Po supełku do kłębka" zawiera opis doświadczeń oraz traum, które odcisnęły mocne piętno na życiu autorki. Wstrząsające sceny gwałtu czy molestowania przez ojczyma wywołały u mnie masę emocji, takich jak złość, smutek, a nawet zażenowanie. Autorka przywołuje również doświadczenie śmierci klinicznej, która nastąpiło na skutek zażycia substancji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
7

Na półkach:

"Po supełku do kłębka" Micia Mieszkowski @selflove.barbie jeszcze długo będzie gościć w moich myślach. Napisanie tej recenzji zajęło mi dużo czasu, więcej niż przeczytanie książki. Dlaczego? O tym postaram się tutaj napisać. Są to moje, osobiste odczucia i przemyślenia. Jestem jednak pewna, że każda z nas będzie miała je inne w zależności od tego jak wyglądało kiedyś i jak wygląda jej życie dzisiaj.

Książka jest zdecydowanie pozycją psychologiczną. Dla mnie okazała się lekturą trudną ze względu na elementy biograficzne autorki. Dlaczego trudną? Dlatego, że czytając książkę już wiesz, że nie jest to fikcja literacka, czytasz o autentycznych wydarzeniach. Poznajesz niespełna 7 letnią dziewczynkę osaczoną przez ojczyma sadyste. Dziecko, które dorastało w bólu i strachu nie tylko o siebie, bo również o młodszego braciszka. Widzisz obraz nastolatki dręczonej, gwałconej i pozostawionej samej sobie. Widzisz młodą kobietę po stracie dziecka, której życie dalej uparcie pisze ten sam scenariusz. Czytając książkę nie byłabyś w stanie znaleźć szczęśliwego zakończenia dla tych historii, gdyby nie postawa samej autorki. Micia odsłania przed tobą swoje życie i swoje traumy jednocześnie ucząc cię jak nie umrzeć psychicznie, jak umieć żyć z samą sobą nawet gdy życie ma dla ciebie inny plan.

Moim zdaniem książka jest nie tylko dla kobiet po stracie, czy traumatycznych przeżyciach. Lektura pomaga czytelnikowi zrozumieć wszystkie trudności jakie napotykamy w życiu. Kto z nas nie przeszedł przez coś, co go zmieniło? STRACH, ZŁOŚĆ, a potem już tylko CISZA. Znasz to? Wiesz co mam na myśli? Jeżeli tak, to jest to książka dla Ciebie. Autorka nauczy Cię jak cieszyć się życiem tu i teraz dostrzegając dokładnie to, co masz. Pomoże Ci zaakceptować samą siebie, taką jaką jesteś i z tym co do tej pory przeżyłaś. Pokaże Ci jak pokonać strach i zamknąć za sobą jedne drzwi nie bojąc się tego, co spotkasz za drugimi.

@selflove.barbie wiem, że to właśnie dla Ciebie ta książka jest najtrudniejszą lekturą. Rozdrapałaś psychiczne rany budząc ból fizyczny. Dla innych... Podobno siła jest kobietą. Z całą pewnością nosi Twoje imię 💪

"Po supełku do kłębka" Micia Mieszkowski @selflove.barbie jeszcze długo będzie gościć w moich myślach. Napisanie tej recenzji zajęło mi dużo czasu, więcej niż przeczytanie książki. Dlaczego? O tym postaram się tutaj napisać. Są to moje, osobiste odczucia i przemyślenia. Jestem jednak pewna, że każda z nas będzie miała je inne w zależności od tego jak wyglądało kiedyś i jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
185
181

Na półkach: ,

Na książkę tej autorki natrafiłam dzięki współpracy z Wydawnictwem Psychoskok, które zaproponowało portalowi Kulturalne Rozmowy patronat nad "Po supełku do kłębka". To historia kobiety dotkniętej traumą we wczesnym dzieciństwie. Poruszająca opowieść o próbie wyjścia z ciemności, życia mimo wszystko oraz zapomnienia o tym, co było.

Micia jest w niej bezkompromisowa, niezwykle otwarta oraz szczera aż do bólu. Zwraca się więc ze swoim problemem do świata, wychodząc ze świata ciszy, eksponując na światło dzienne wszystkie żale, swoje niedoskonałości. Jeśli szukacie tutaj drastycznych opisów sadystycznych katów autorki, to niestety ich nie znajdziecie. Postanowiła bowiem oszczędzić swoim czytelnikom męki, martyrologicznego cierpienia i wymuszonego współczucia.

Poruszająca historia kobiety z umysłem skrzywdzonego dziecka, które próbuje żyć może być historią każdego z nas. Autorka pokazuje, jak przetrwać w świecie, w którym nikt i nic nam nie sprzyja, a wrogiem może okazać się nawet najbliższy członek rodziny. Trudne dzieciństwo, wielokrotne gwałty czy aborcja – z pewnością znajdzie się wśród czytelników wiele osób z podobnym doświadczeniem.

Mieszkowski daje świadectwo, że z każdej drogi pozornie bez wyjścia można zawrócić, a traumę przepracować we własnej głowie. Sztuką życia bowiem jest rozmowa z samym sobą i pogodzenie się, a nie zapomnienie na siłę, zamiecenie pod dywan wszystkich negatywnych emocji. Daje do zrozumienia, że nie należy tego bagatelizować w myśl zasady „jakoś to będzie”. Należy to bezwzględnie rozłożyć na czynniki pierwsze, aby zrozumieć targające nami emocje. Autorka niezwykle plastycznie, podając łatwe do zrozumienia przykłady, pokazuje, jak radzić sobie z wewnętrzną blokadą na siebie, jak odkrywać uczucia. Nie pozwala na ich tłumienie. Daje przyzwolenie na każdą emocję, nawet tę najbardziej negatywną. Nie można bowiem pozwolić sobie na gromadzenie „brudów” w naszym wewnętrznym domu, ponieważ w końcu zostaniemy nimi zasypani. Osobiste dramaty zawsze bowiem mają swoje źródło i tylko zadawanie sobie odpowiednich pytań daje odpowiedź albo podsuwa rozwiązanie na pogodzenie się z losem.

"Po supełku do kłębka" to nic innego jak doznanie katharsis, wewnętrznego oczyszczenia, spowiedzi dokonywanej w sobie, ale też na oczach czytelnika, co jest świadectwem siły, z którą autorka ma nadzieję podzielić się również ze swoimi czytelnikami. Bezpośredni zwrot do kobiet daje im możliwość skorzystania z pomocy, pomaga zrozumieć, że one też mają moc samouzdrowienia i wyjścia z najgłębszej traumy. Książka niesie nadzieję na lepsze jutro. Wszystko jest możliwe, gdy zachowamy dystans i zrozumiemy samych siebie. To klucz do sukcesu, odzyskania wolności oraz wewnętrznej akceptacji siebie.

Na książkę tej autorki natrafiłam dzięki współpracy z Wydawnictwem Psychoskok, które zaproponowało portalowi Kulturalne Rozmowy patronat nad "Po supełku do kłębka". To historia kobiety dotkniętej traumą we wczesnym dzieciństwie. Poruszająca opowieść o próbie wyjścia z ciemności, życia mimo wszystko oraz zapomnienia o tym, co było.

Micia jest w niej bezkompromisowa,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
86

Na półkach:

" Po supełku, do kłębka " - małymi kroczkami do poznania samej siebie.
Książka bardzo osobista, szczera.. aż do bólu. W trakcie czytania książki momentami na skórze pojawiają się ciarki, z jednej strony poradnik - jak dotrzeć i poznać swoje prawdziwe " ja" mimo traum, które okalają nasze ciało wraz z duszą, z drugiej zaś wspomnienia, emocje, które wylewają się na kartki papieru.. jedna po drugiej, tworząc spójną całość.
Autorka mnie nie zawiodła, swoją
nieprzesadzoną szczerością ukazała w książce swoją drogę przez piekło.
Jej wzloty i upadki, epizody manii nad którymi nie miała kontroli, pozwoliły jej zrozumieć i zaakceptować siebie.

Zapraszam na mój profil:
https://www.instagram.com/anesska.photo/

" Po supełku, do kłębka " - małymi kroczkami do poznania samej siebie.
Książka bardzo osobista, szczera.. aż do bólu. W trakcie czytania książki momentami na skórze pojawiają się ciarki, z jednej strony poradnik - jak dotrzeć i poznać swoje prawdziwe " ja" mimo traum, które okalają nasze ciało wraz z duszą, z drugiej zaś wspomnienia, emocje, które wylewają się na kartki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
811
308

Na półkach:

Macie czasami tak, że potrzebujecie oderwać się od lektur, po które najczęściej sięgacie?
Ja tak.
Rzadko, ale przychodzą chwile, w których potrzebuję „zresetować” swój umysł.
Kiedy otrzymałam możliwość zrecenzowania tej powieści, to wiedziałam, że spojrzenie nie niektóre rzeczy, okaże się posiadać drugie dno.

Micia Mieszkowski stworzyła powieść, w której opisuje własne przeżycia. Uniosła czoło do góry i dumnie zmierzyła się z traumami, które prześladowały ją od lat. Czytając, będziemy mogli poczuć, jak wielkiemu wyzwaniu podołała.
Ta książka jest według mnie spowiedzią, która – mam nadzieję – przyniosła wyczekiwany efekt. Dotychczas nie spotkałam się z lekturą, która tak mocno by mnie poruszyła. Może dlatego, że autorka jest niezwykle ciepłą i miłą osobą, a wysłuchanie jej koszmaru, zmieniło coś i w moim życiu.
Osobiście uważam, że nie jest to książka dla każdego. To, co wydarzyło się w życiu autorki, może przytłoczyć delikatniejsze osoby. Jednak nie segregowałabym czytelników względem płci. Obu stronom może przynieść wiele korzyści, jak i pomoc zrozumieć myśli, kłębiące się w głowie ofiary.
Jeśli chodzi o styl pisania, to nie mam tu zbyt wiele do zarzucenia. Momentami widać, jak wielką trudność sprawiły autorce retrospekcje, jednak w mojej opinii świadczą one jedynie o prawdziwości odczuć, jakimi się z nami dzieli.
Jestem dumna z Ciebie, Miciu.
Jestem dumna z tego, że wytrwałaś podczas powrotu do przeszłości.
Jestem dumna, iż udało Ci się stworzyć książkę, która udowadnia nam, że po największej burzy, zawsze wychodzi słońce.
Ty jesteś dla nas takim właśnie promykiem, który dale nam wiarę na lepsze jutro.
Dziękujemy.
Dziękuję również za możliwość poznania Ciebie i zrecenzowania tej książki. Przede mną jeszcze wiele myśli do uporządkowania, jednak teraz już wiem, że nie cel jest w życiu ważny, lecz droga, którą do niego podążamy.

Macie czasami tak, że potrzebujecie oderwać się od lektur, po które najczęściej sięgacie?
Ja tak.
Rzadko, ale przychodzą chwile, w których potrzebuję „zresetować” swój umysł.
Kiedy otrzymałam możliwość zrecenzowania tej powieści, to wiedziałam, że spojrzenie nie niektóre rzeczy, okaże się posiadać drugie dno.

Micia Mieszkowski stworzyła powieść, w której opisuje własne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
541
540

Na półkach:

Kiedy dostałam propozycje zrecenzowania książki wiedziałam, że będzie to coś zupełnie innego. To nie lekki romans, ani kryminał czy poradnik. To książka, po której przeczytaniu zostaniecie z dużą ilością przemyśleń.

Książka "Po supełku do kłębka" to książka o traumatycznych przeżyciach autorki. To nie jest też autobiografia. Niektóre rzeczy, o których pisze są bardzo drastyczne silnie traumatyczne. Autorka poprzez swoje doświadczenia próbuje pokazać nam drogę do poznania własnej osobowości. Do pogodzenia się z przeszłością i naszymi traumami, problemami.

Książka nie należy do łatwych. I nie chodzi o to, że należy do gatunku psychologicznego. Nie dlatego że mamy tu bardzo dużo tekstu, który może nam się wydawać suchy i naukowy. Autorka jest trenerka transformacji. Czym się taki trener zajmuje możemy poczytać w internecie. Dodatkowo autorka porusza bardzo trudne tematy. W dość niecodzienny sposób wyjaśnia nam to poprzez pryzmat własnych doświadczeń. A te nie należą do łatwych.

Autorka przekazuje nam swoją wiedzę, doradza jak odnaleźć swój plan na siebie, jak pogodzić się z samym sobą, zaakceptować to co było i przejść z tym do porządku dziennego. Sama doświadczyła wielu krzywd, traumy ale odnalazła w sobie siłę, by ruszyć dalej. By się nie poddać a żyć od nowa z bagażem, jaki niesie ze sobą jej przeszłość. Czy się pogodził i zaakceptowała to co się wydarzyło? Może nie do końca ale odnalazł swój plan i konsekwentnie idzie dalej.

Jeśli chodzi o całość to mam do niej mieszane uczucia. Na pewno książka zostawi po sobie dużo przemyśleń. Książkę czytało się bardzo szybko, choć bywały momenty bardzo trudne. Książka nie jest dla każdego. Raz porusza trudne tematy, o których nie każdy chce czytać. Dwa nie jest to lekka pozycja. Czasem wydawała się chaotyczna i nieuporządkowana. Niestety wymaga też od nas skupienia i rozumienia tego co czytamy. Dodatkowo autorka gra na naszych emocjach, przytaczając osobiste fragmenty i przeżycia. Jeśli lubicie jednak czytać książki z gatunku psychologii to ten debiut jest dla was. Czy polecam.? Tak jeśli lubicie takie książki.

Kiedy dostałam propozycje zrecenzowania książki wiedziałam, że będzie to coś zupełnie innego. To nie lekki romans, ani kryminał czy poradnik. To książka, po której przeczytaniu zostaniecie z dużą ilością przemyśleń.

Książka "Po supełku do kłębka" to książka o traumatycznych przeżyciach autorki. To nie jest też autobiografia. Niektóre rzeczy, o których pisze są bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
45

Na półkach:

Kiedy obejmowałam tą książkę patronatem pomyślałam sobie "Monia, Ty i poradniki?" Ale wierzcie mi ta książka nie jest typowym poradnikiem. Ta książka jest opowieścią ale zarazem podróżą ze sobą do siebie. Kiedy ją zaczynasz to trzymasz w ręku początek kłębka, który zaczynasz zwijać wraz z kolejną przeczytaną stroną. Czytając poznajesz siebie. Jest prosto więc myślisz, że będzie łatwo. Czasem jednak na tej nici pojawia się supełek więc zatrzymujesz się by go rozwiązać. Nie zawsze udaje się to od razu. Bywa tak, że zostawiasz ten supełek i idziesz dalej. Jednak przychodzi taki moment, że ten zostawiony supełek zaczyna uwierać więc wracasz w to miejsce (do siebie) by podjąć ponowną próbę rozwiązania a kiedy się to udaje dumna z siebie podążasz dalej. I dalej zwijasz swój kłębek bogatsza o wiedzę, że supełki czasem się zdarzają i to normalne….

W tej całe "podróży" towarzyszy czytelnikowi autorka, która dzieli się historią swojego życia…a te dla niej nie było zbyt łaskawe już od wczesnych lat. Molestowanie przez ojczyma, potem gwałt w czasach nastoletnich, po którym została z poczuciem winy, eksperymenty z narkotykami, próby samobójcze, aborcja aż w końcu próba odnalezienia siebie. Autorka uczciwie przyznaje się do tego co dzieje się z ciałem po traumach i ubiera swoje cierpienie jak i ciekawość siebie w rożne metafory. Nie ulegając swoim diagnozom (Borderline, Chad i PTSD) ruszyła do przodu z planem życia ale już z miłości do siebie.

Ta książka, choć nie jest napisana wybitnie literackim językiem, otula niczym kocyk i pokazuje, że niezależnie od tego jakiej traumy doświadczyło się w życiu nie jest się ofiarą a osobą godną miłości, szacunku i zaufania. Trzeba tylko tę miłość przyjąć i zaakceptować ale przede wszystkim zacząć kochać siebie. Banalnie brzmi ale jest cholernie prawdziwe. Kilka lat temu przechodziłam przez bolesne rozstanie zakończone rozwodem. Obwiniałam się o wszystko. Jednak kiedy zamieszkałam sama i miałam czas pobyć tylko z sobą zaczęłam wszystko analizować i powoli uświadamiałam sobie, że nie ponoszę całej winy za to co się stało. Z czasem zaczęłam akceptować całą sytuację stwierdzając, że najwidoczniej tak miało być. Zaczęłam powtarzać sobie, że jestem wartościowym człowiekiem, że kocham siebie, że nikt nie ma prawa mi mówić jak żyć bo to moje życie i tylko ja wiem jak je najlepiej przeżyć. I wiecie co zaczęły dziać się fajne rzeczy, zaczęłam wychodzić do ludzi, zaczęłam żyć tak jak zawsze chciałam. Po swojemu i na swoich zasadach.
Nie ukrywam, że czytając tą książkę to do mnie wróciło. Wróciły bolesne wspomnienia ale tylko na chwilę bo potem w głowie pojawiła się myśl "dałaś radę dziewczyno".....i każdy może dać. Małymi krokami. Bo to nie jest proces jednodniowy. Mi to zajęło trochę czasu. Obyło się bez pomocy specjalisty ale jeśli ta pomoc jest potrzebna to w ogóle nie trzeba się tego wstydzić.


Zatem jeśli pragniecie takiego otulenia to zachęcam do sięgnięcia po tą książkę. Tylko uprzedam - po pierwsze może zaboleć a po drugie to nie jest książka, którą się czyta "na raz".....

Kiedy obejmowałam tą książkę patronatem pomyślałam sobie "Monia, Ty i poradniki?" Ale wierzcie mi ta książka nie jest typowym poradnikiem. Ta książka jest opowieścią ale zarazem podróżą ze sobą do siebie. Kiedy ją zaczynasz to trzymasz w ręku początek kłębka, który zaczynasz zwijać wraz z kolejną przeczytaną stroną. Czytając poznajesz siebie. Jest prosto więc myślisz, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
176

Na półkach:

"Mimo, że czasem światło gaśnie w życiu, to to życie dalej trwa i podrzuca kolejne lekcje, które dusza odrabia po ciemku."
Te słowa Mici bardzo nas poruszyły, są w swojej prostocie wielkie. Pisząc o sobie Micia dotyka rzeczywistości każdego człowieka, jego smutku, traum.

Książka to pamiętnik życia autorki. Jej przebytych traum, tragedii, zakrętów życiowych. Autorka pisze m. in. o trudnym dzieciństwie, gwałcie, nieuniknionym zabiegu aborcyjnym. Jest to spowiedź autorki samej przed sobą. Książka porusza doglębnie, sprawia, że jesteśmy poruszeni historią życia Mici.

Tytułowy kłębek i supełki są drogą do siebie przez całe życie traum, dramatów, niepowodzeń, prób ich przepracowania.

Serdecznie polecamy książkę kobietom, nie tylko po traumie. Mężczyznom historia autorki pomoże zrozumieć funkcjonowanie, myślenie, siłę walki kobiet.

"Mimo, że czasem światło gaśnie w życiu, to to życie dalej trwa i podrzuca kolejne lekcje, które dusza odrabia po ciemku."
Te słowa Mici bardzo nas poruszyły, są w swojej prostocie wielkie. Pisząc o sobie Micia dotyka rzeczywistości każdego człowieka, jego smutku, traum.

Książka to pamiętnik życia autorki. Jej przebytych traum, tragedii, zakrętów życiowych. Autorka pisze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
174

Na półkach: , ,

Autorka przeszła w swoim życiu gehennę. Jak wynika z nieśmiałych o tym aluzji, była jako jeszcze dziecko molestowana przez ojczyma. Potem coraz częściej stawała się ofiarą różnych zachowań przemocowych, zarówno ze strony najbliższych (ojczym),jak i osób ze środowiska, w którym żyła (znajomi). Nie bardzo potrafiła się przed tym obronić. Opisuje np. gwałt, jakiego na niej dokonano, ale czyni to tak, jakby była obserwatorem tej sceny, jakby przyglądała się temu z boku.

Syndrom ofiary?

Pojawiają się w tym miejscu dwa pytania, które zostały zadane w podobnych sytuacjach przez lekarza-terapeutę.

• Jak to się dzieje, że ktoś może pozwalać na taki poziom okrucieństwa, w stosunku do własnej osoby?
• Co się musi zadziać w człowieku, że ma zagłuszony naturalny instynkt samozachowawczy – uciekaj lub obroń się?

W zachowaniach Mici Mieszkowski, która opisuje swoje traumatyczne przeżycia z dość długiego fragmentu swojego życia, wyraźnie widać tzw. syndrom ofiary.
Osobami predysponowanymi do bycia ofiarą są osoby doświadczające w dzieciństwie licznych poważnych stresorów – dotyczących ich samych lub ich bliskich. Jako przykład można wymienić poważne choroby w rodzinie, śmierć osoby bliskiej, doświadczanie przemocy rówieśniczej. Istotnym czynnikiem jest nieotrzymanie wsparcia lub otrzymanie pseudowsparcia od otoczenia. To ostatnie zdanie jest bardzo ważne w sytuacji Mici: dlaczego nie reagowała jej matka? Dlaczego nie udzieliła jej wsparcia?

Znaków zapytania w historii Mici jest bardzo wiele. Czy ta książka jest odpowiedzią na te pytania? Nie wiem.

Wiem natomiast, że wreszcie w jej życiu nadszedł moment, po którym „obudziła” się, że zaczęła walczyć o siebie – i że to jej się finalnie udało. A dziś stara się nieść pomoc innym osobom, które znalazły się w podobnej sytuacji. Ja książkę polecam z całkowitą odpowiedzialnością.

Autorka przeszła w swoim życiu gehennę. Jak wynika z nieśmiałych o tym aluzji, była jako jeszcze dziecko molestowana przez ojczyma. Potem coraz częściej stawała się ofiarą różnych zachowań przemocowych, zarówno ze strony najbliższych (ojczym),jak i osób ze środowiska, w którym żyła (znajomi). Nie bardzo potrafiła się przed tym obronić. Opisuje np. gwałt, jakiego na niej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    42
  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    8
  • Psychologia
    4
  • Nauki społeczne
    2
  • Ulubione
    2
  • Koniecznie, bo warto
    1
  • Do kupienia
    1
  • Kobiety
    1
  • Medycyna
    1

Cytaty

Więcej
Micia Mieszkowski Po supełku do kłębka Zobacz więcej
Micia Mieszkowski Po supełku do kłębka Zobacz więcej
Micia Mieszkowski Po supełku do kłębka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także