-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2011-04-01
2011-02-01
2011-01-01
2011-03-01
2010-11-01
2010-11-01
Tak jak i pierwsza część, "Cieślakowie" wciągają niemal od pierwszej strony. Ten tom podobał mi się nieco mniej niż poprzedni, ale w dalszym ciągu jest to kawał fascynującej sagi rodzinnej. Może więcej tym razem ogólnych opisów historycznych, a mniej konkretnych wydarzeń z życia rodziny, pojawiają się nowi bohaterowie, a starzy odchodzą, ale nadal warto przeczytać "Cukiernię pod Amorem".
Czekam na trzeci tom.
Tak jak i pierwsza część, "Cieślakowie" wciągają niemal od pierwszej strony. Ten tom podobał mi się nieco mniej niż poprzedni, ale w dalszym ciągu jest to kawał fascynującej sagi rodzinnej. Może więcej tym razem ogólnych opisów historycznych, a mniej konkretnych wydarzeń z życia rodziny, pojawiają się nowi bohaterowie, a starzy odchodzą, ale nadal warto przeczytać...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-10-31
2010-08-01
Sympatyczna książka o wpływie dziergania na ludzkie losy. Sympatyczna, ale nie na tyle, żeby być czymś więcej poza zwykłym czytadłem. Mnie się podobało, bo było sporo o robieniu na drutach (plus przepis na skarpetki na dwóch drutach z żyłką), ale zarówno fabuła, jak i język (choć tutaj mógł zawinić tłumacz) zdecydowanie na minus.
W sam raz jako czytadło na poprawę humoru (chociaż nie zawsze jest wesoło) i dla tych, którzy jak ja lubią książki o dzierganiu. Innym raczej nie polecam.
Sympatyczna książka o wpływie dziergania na ludzkie losy. Sympatyczna, ale nie na tyle, żeby być czymś więcej poza zwykłym czytadłem. Mnie się podobało, bo było sporo o robieniu na drutach (plus przepis na skarpetki na dwóch drutach z żyłką), ale zarówno fabuła, jak i język (choć tutaj mógł zawinić tłumacz) zdecydowanie na minus.
W sam raz jako czytadło na poprawę humoru...
2010-08-01
Opowieść o przyjaźni ze skandalami, pieniędzmi i wojną w tle. Napisałabym, że jest wzruszająca, ale "wzruszająca opowieść o przyjaźni" brzmi tak sztampowo, że aż przykro... Inna rzecz, że "Kawiarenka Bustera" rzeczywiście wzrusza.
Opowieść rozpoczyna się od zapowiedzi wyjaśnienia skandalu związanego ze sławną aktorką Marion Street i bokserskim mistrzem Busterem Midnightem, wraca do dzieciństwa ich i narratorki (a także całej ich paczki) w górniczym Butte w Montanie, żeby przez dorastanie, czasy młodości i wojnę dojść wreszcie do zapowiadanego skandalu, a nawet pójść dalej i wrócić do czasu "teraźniejszego". Wszystko to napisane w specyficznym stylu, który wydaje mi się właściwy Sandrze Dallas (czytałam do tej pory tylko jej "Klub perskich pikli").
Mnie bardzo się podobało i mam zamiar przeczytać wszystkie inne dostępne w Polsce książki tej autorki. Polecam wszystkim, którzy lubią powieści w klimatach amerykańskiego południa, takie jak książki Fannie Flagg.
Opowieść o przyjaźni ze skandalami, pieniędzmi i wojną w tle. Napisałabym, że jest wzruszająca, ale "wzruszająca opowieść o przyjaźni" brzmi tak sztampowo, że aż przykro... Inna rzecz, że "Kawiarenka Bustera" rzeczywiście wzrusza.
Opowieść rozpoczyna się od zapowiedzi wyjaśnienia skandalu związanego ze sławną aktorką Marion Street i bokserskim mistrzem Busterem Midnightem,...
2010-07-19
Moja druga ulubiona część cyklu o Ani jest też najmniej chyba dla tego cyklu reprezentatywna. Ania nie jest tu już długonogim podlotkiem wiecznie wpadającym w tarapaty z dwóch pierwszych tomów ani nawet romantycznym dziewczęciem z trzeciego (i trochę też piątego...).
W "Szumiących Topolach" jest mi zdecydowanie bliższa - zapracowana, gnębiona przez część mieszkańców miasta, czasem zniechęcona, czasem radosna. Taka Ania staje się bardziej ludzka i bardzo ją lubię.
Podoba mi się też sama forma powieści. Narracja trzecioosobowa jest tu poprzetykana listami i ten zabieg daje szersze pojęcie o tym co dzieje się w głowie Ani.
Wyraźnie czuć, że tę część napisała pisarka dojrzalsza (o 20 lat - "Ania na uniwersytecie" wydana została w 1915, a "Wymarzony dom Ani w 1917, podczas gdy "Anię z Szumiących Topoli" wydano dopiero w 1936) zarówno jako pisarka właśnie, jak i jako kobieta.
Polecam ten tom serdecznie również tym, którzy poprzednie "Anie..." uważają za zbyt infantylne i dziecięce.
Moja druga ulubiona część cyklu o Ani jest też najmniej chyba dla tego cyklu reprezentatywna. Ania nie jest tu już długonogim podlotkiem wiecznie wpadającym w tarapaty z dwóch pierwszych tomów ani nawet romantycznym dziewczęciem z trzeciego (i trochę też piątego...).
W "Szumiących Topolach" jest mi zdecydowanie bliższa - zapracowana, gnębiona przez część mieszkańców...
2010-07-30
Tak jak przy poprzednim powiązanym z cyklem o Ani zbiorze opowiadań ("Opowieści z Avonlea") mam pewne problemy z oceną tej książki. Znów czasem pojawia się Ania, znów scenerią opowiadań są miejsca bliskie Avonlea i znów opowiadania są raczej nierówne.
Bardzo podobał mi się "Niewydarzony brat", ze cztery czy pięć innych polubiłam trochę mniej, a reszta była poprawna — nic szczególnego, ale czyta się miło. Ogólnie mam wrażenie, że ten tom jest odrobinkę słabszy niż "Opowieści..." i tak jak one nie rozwija przesadnie wątków cyklu o Ani, ale pokazuje nam jej sąsiedztwo.
Polecam go po prostu wszystkim tym, którzy lubią wzruszające opowiadania.
Tak jak przy poprzednim powiązanym z cyklem o Ani zbiorze opowiadań ("Opowieści z Avonlea") mam pewne problemy z oceną tej książki. Znów czasem pojawia się Ania, znów scenerią opowiadań są miejsca bliskie Avonlea i znów opowiadania są raczej nierówne.
Bardzo podobał mi się "Niewydarzony brat", ze cztery czy pięć innych polubiłam trochę mniej, a reszta była poprawna — nic...
2010-07-28
Opowiadania, jak to opowiadania — nierówne. Choć mam wrażenie, że ten tom jest nieco lepszy od "Pożegnania...", ale naprawdę trudno to ocenić.
W każdym razie na pewno nie należy nastawiać się na rozszerzenie wiedzy o Ani — ona pojawia się tu tylko czasami i nigdy nie jest specjalnie ważna fabularnie (chociaż w "Ani z Szumiących topoli" pojawiła się nawiązanie do opowiadania "Zaloty Ludwika"). Za to opowiadania dzieją się w okolicy Avonlea, więc można w nich spotkać starych znajomych.
Ciężko jest oceniać cały zbiór opowiadań jako jednorodne dzieło. Są tu opowiadania, które bardzo lubię ("Każdy własnym językiem", "Córka starego Shawa", "Nabytek Pa Sloane'a"), są też takie, które po prostu lubię ("Kwarantanna...", "Stara dama") i inne, po prostu średnie. Polecam głównie tym, którzy lubią opowiadania.
Opowiadania, jak to opowiadania — nierówne. Choć mam wrażenie, że ten tom jest nieco lepszy od "Pożegnania...", ale naprawdę trudno to ocenić.
W każdym razie na pewno nie należy nastawiać się na rozszerzenie wiedzy o Ani — ona pojawia się tu tylko czasami i nigdy nie jest specjalnie ważna fabularnie (chociaż w "Ani z Szumiących topoli" pojawiła się nawiązanie do...
2010-07-27
Piękna opowieść o kobietach, które zostają w domu, kiedy mężczyźni idą na wojnę.
Akcja obejmuje prawie pięć lat, a rozpoczyna się dnia, kiedy w gazetach piszą o śmierci arcyksięcia Ferdynanda. Bohaterką jest najmłodsza z córek Ani i Gilberta - Rilla - na początku akcji piętnastoletni podlotek marzący tylko o strojach i dobrej zabawie. Jak łatwo się domyślić wojna zmieni jej marzenia i ją samą - zdecydowanie na lepsze.
Córka Ani nie bardzo jest do niej podobna, a i "Rilli ze Złotego Brzegu" nie ma co porównywać z "Anią z Zielonego Wzgórza". Rilla dojrzewa w cieniu Wielkiej Wojny i mimo że w pierwszych rozdziałach może nieco irytować, to summa summarum jest postacią dużo ciekawszą niż mała Ania Shirley. Także czasy o których opowiada książka są "ciekawsze", a realiów wojennych jest w "Rilli..." mnóstwo.
Nie jest to tak "łatwa" książka jak większość tego cyklu, ale dzięki temu staje się bardziej wartościowa i skłania do głębszej refleksji. Mogę ją dzięki temu z czystym sumieniem polecić zarówno młodym panienkom i starszym paniom, które w Rilli odnajdą siebie, jak i chłopcom i mężczyznom, którzy może dowiedzą się więcej o kobietach, które zostają w domu, a przy okazji lizną wiedzy o I wojnie światowej z punktu widzenia Kanady. Serdecznie polecam.
Piękna opowieść o kobietach, które zostają w domu, kiedy mężczyźni idą na wojnę.
Akcja obejmuje prawie pięć lat, a rozpoczyna się dnia, kiedy w gazetach piszą o śmierci arcyksięcia Ferdynanda. Bohaterką jest najmłodsza z córek Ani i Gilberta - Rilla - na początku akcji piętnastoletni podlotek marzący tylko o strojach i dobrej zabawie. Jak łatwo się domyślić wojna zmieni...
2010-07-26
Przygody dzieci Ani i Gilberta są nadal bardzo sympatyczną lekturą, choć Ania pojawia się tu już tylko w roli matki - pierwsze skrzypce przejęło jej potomstwo. To ich przygody śledzimy, to ich myśli i uczucia poznajemy, a ponieważ rodze4ństwa jest sześcioro, a każde inne (a prócz nich pojawia się jeszcze na równych prawach czworo dzieci z plebanii) to i ich przygody są różnorodne.
Gdyby nie kilka nawiązań do zbliżającej się Wielkiej Wojny byłaby to literatura optymistyczna, pogodna i skierowana raczej do dzieci niż dorosłych. Sądzę jednak, że może się spokojnie podobać również starszym czytelnikom, więc przeczytać warto. Zwłaszcza, że prezentuje bohaterów kolejnego tomu - dużo trudniejszego, doroślejszego i lepszego niż ten.
Przygody dzieci Ani i Gilberta są nadal bardzo sympatyczną lekturą, choć Ania pojawia się tu już tylko w roli matki - pierwsze skrzypce przejęło jej potomstwo. To ich przygody śledzimy, to ich myśli i uczucia poznajemy, a ponieważ rodze4ństwa jest sześcioro, a każde inne (a prócz nich pojawia się jeszcze na równych prawach czworo dzieci z plebanii) to i ich przygody są...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-07-27
"Kukułka" to druga (po "Czerwonym rowerze") książka Antoniny Kozłowskiej, którą przeczytałam.
"Kukułka" to bardzo dobrze napisana powieść, która nie tylko porusza ważny temat, ale porusza go w sposób na tyle delikatny, że unika sztywnego dydaktyzmu i prawd objawionych. I o ile w "Czerwonym rowerze" brakowało mi męskiego punktu widzenia i ciekawych postaci męskich, to "Kukułka" bardzo dla mnie zyskuje właśnie przedstawieniem punktu widzenia mężczyzny (męża jednaj z bohaterek). Bardzo dobra książka, polecam.
Z pewnością będę polować również na jej "Trzy połówki jabłka".
"Kukułka" to druga (po "Czerwonym rowerze") książka Antoniny Kozłowskiej, którą przeczytałam.
więcej Pokaż mimo to"Kukułka" to bardzo dobrze napisana powieść, która nie tylko porusza ważny temat, ale porusza go w sposób na tyle delikatny, że unika sztywnego dydaktyzmu i prawd objawionych. I o ile w "Czerwonym rowerze" brakowało mi męskiego punktu widzenia i ciekawych postaci męskich, to...