-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać4
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2014-10-02
2014-02-10
2014-01-12
Książka stanowi opis życia mieszczańskiego rodu na przełomie wieków. Jest to typowa książka obyczajowa, mówiąca o szarej, prostej codzienności i przemijaniu. Czytelnik nie znajdzie tu wartkiej akcji, czy też barwnych, charyzmatycznych postaci. Jest to jednak bogate źródło wiedzy na temat konwenansów, strojów, rozrywek londyńskiego pokolenia końca XIX i początku XX w, a także opisy samego miasta z tamtego okresu. Książka napisana jest pięknym, bogatym językiem, dzięki czemu czyta się ją szybko i bez znużenia. Typowa proza, bez charakterystycznego dla pisarki strumienia świadomości.
Książka stanowi opis życia mieszczańskiego rodu na przełomie wieków. Jest to typowa książka obyczajowa, mówiąca o szarej, prostej codzienności i przemijaniu. Czytelnik nie znajdzie tu wartkiej akcji, czy też barwnych, charyzmatycznych postaci. Jest to jednak bogate źródło wiedzy na temat konwenansów, strojów, rozrywek londyńskiego pokolenia końca XIX i początku XX w, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-18
Styl Forma Język Narracja.
Naturalizm Dowcip Ironia Absurd.
W końcu mam, to co lubię najbardziej, a tak długo się przed tym wzbraniałam (książka polecana mi była wielokrotnie po zdobyciu Nike), dopiero pan Smarzowski zdołał mnie namówić.
Styl Forma Język Narracja.
Naturalizm Dowcip Ironia Absurd.
W końcu mam, to co lubię najbardziej, a tak długo się przed tym wzbraniałam (książka polecana mi była wielokrotnie po zdobyciu Nike), dopiero pan Smarzowski zdołał mnie namówić.
2014-01-19
Dziesięć opowiadań jak dziesięć przypadkowych fotografii. Zwykli ludzie, zwykłe zdjęcia i zwykłe historie. Munro pokazuje, iż o każdym z nas można napisać opowiadanie. Tyle, że robi się z tego taka proza o niczym, proza która nie porywa, nie dostarcza emocji, proza po lekturze, której zastanawiam się po co właściwie to zostało napisane, po co jest mi znajomość tej historii? Ocalić od zapomnienia? A komu to potrzebne?
Największym atutem opowiadań jest kunszt pisarski autorki. Lekkość pióra sprawia, iż czyta się te opowiadania, nie odkładając zaczętej książki na półkę. Liczne retrospekcje, urozmaicają formę utworów, zaś autorka trafnie i dokładnie opisuje uczucia targane bohaterami.
Dla mnie jest to najlepsza książka do krótkiej podróży, szkoły czy pracy. Zajmuje czas, który mógłby być zmarnowany gapieniem się w okno, przy czym nie zmienia życia, nie burzy krwi, nie dostarcza emocji i na pewno nie spowoduje, że przegapimy przystanek docelowy. Po zakończeniu tomiku, jest się tym samym człowiekiem. Krótka forma sprawia, iż nie nawiązujemy więzi z bohaterem. Książki NIE POLECAM „na długie zimowe wieczory”, gdyż można ten czas wykorzystać znacznie ciekawiej.
Dziesięć opowiadań jak dziesięć przypadkowych fotografii. Zwykli ludzie, zwykłe zdjęcia i zwykłe historie. Munro pokazuje, iż o każdym z nas można napisać opowiadanie. Tyle, że robi się z tego taka proza o niczym, proza która nie porywa, nie dostarcza emocji, proza po lekturze, której zastanawiam się po co właściwie to zostało napisane, po co jest mi znajomość tej historii?...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-24
Trudno mi ocenić tę książkę. Mam w stosunku do niej ambiwalentne odczucia. Atuty tej książki, są zarazem jej wadami i elementem odpychającym. Z perspektywy osoby, którą ją przeczytała, ze świadomością jej konstrukcji i treści nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie czy chciałabym ją przeczytać (nie po raz kolejny, ale po raz pierwszy).
Na pewno pod względem konstrukcyjnym jest jedyna w swoim rodzaju. Napisana techniką strumienia świadomości. Nie ma fabuły, narracją są dialogi i myśli 6 bohaterów o życiu i jego sensie, śmierci, o samych sobie i swoich przyjaciołach. Czyli mamy powieść (nawet nie wiem czy można to nazwać powieścią) egzystencjalną, o przemijaniu, o tym kim jesteśmy i kim są ludzie z naszego otoczenia i jaką ścieżkę życiową wybrali, z konkluzją, iż bez względu na to, jak pokierujemy naszym życiem i tak u jego schyłku nie będziemy w pełni usatysfakcjonowani, choć życie jest piękne. Melancholijna i pełna wspomnień poetycka proza.
Na pewno wielu czytelników docenia innowacyjność tej książki (stąd przyznawane ilości gwiazdek) i ja też czuję wewnętrznie, że powinnam, bo nikt nie pisze tak jak Virginia. Z drugiej strony trochę się wymęczyłam i znudziłam, a do końca pchała mnie jedynie zawziętość i fakt, że nie zostawiam książek nie przeczytanych. Sama treść przedstawia tzw. prawdy objawione, czyli to co człowiek analizujący życie i jego sens powinien wiedzieć i z czego zdawać sobie sprawę. A może jest to lektura dla ludzi żyjących szybko, nieświadomych przemijania, która pozwoliłaby im się na chwilę zatrzymać i zastanowić nad sensem swojego życia?
Myślę, że byłaby to dobra lektura szkolna, gdyż jest w niej wiele elementów wartych dyskusji.
Moja ocena 6/10 wynika z faktu, iż na pewno nie jest to książka przeciętna, słaba bądź też inna mieszcząca się w kategorii od 1 do 5. Nie jestem jednak w stanie dać więcej, gdyż mnie nie porwała, nie urzekła i trochę zmęczyła.
Trudno mi ocenić tę książkę. Mam w stosunku do niej ambiwalentne odczucia. Atuty tej książki, są zarazem jej wadami i elementem odpychającym. Z perspektywy osoby, którą ją przeczytała, ze świadomością jej konstrukcji i treści nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie czy chciałabym ją przeczytać (nie po raz kolejny, ale po raz pierwszy).
Na pewno pod względem...
2014-02-03
Panie Myśliwski! Dziękuję, że pozwolił mi Pan siedzieć obok Pana podczas ostatnich kilku wieczorów. Dziękuję, że mogłam wysłuchać zaskakującej i wzruszającej historii życia. Dziękuję, za cudowną, nieśpieszną gawędę przesyconą mądrością i prawdą życiową. Przeniósł mnie Pan myślami do domu rodzinnego, który też jest pełny wspomnień i historii, a ja z zachłannością łaknę choćby jej strzępów, aby ocalić od zapomnienia i przekazać w przyszłości następnym pokoleniom. Należą się Panu co najmniej ukłony - ja klękam na kolana.
Panie Myśliwski! Dziękuję, że pozwolił mi Pan siedzieć obok Pana podczas ostatnich kilku wieczorów. Dziękuję, że mogłam wysłuchać zaskakującej i wzruszającej historii życia. Dziękuję, za cudowną, nieśpieszną gawędę przesyconą mądrością i prawdą życiową. Przeniósł mnie Pan myślami do domu rodzinnego, który też jest pełny wspomnień i historii, a ja z zachłannością łaknę...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-06
2014-02-10
2014-02-10
2014-02-11
2014-02-13
Na temat tej książki napisanych zostało wiele pochlebnych opinii. Nie będę więc w mojej po raz kolejny używała tych samych pochwalnych epitetów. Zgadzam się oczywiście z każdym przychylnym słowem, a od siebie mogę podzielić się myślą, która wtargnęła w trakcie czytania do mojej głowy:
John Steinbeck właśnie przypomniał mi, że jest moim ulubionym pisarzem! Najlepszym z najlepszych! Bezdyskusyjnie. (dawno nie sięgałam po jego dorobek literacki i w międzyczasie podium mistrza mogli zajmować inni twórcy).
Mam jednak uwagę do osób, które nie czytały do tej pory żadnej książki Steibecka – nie zaczynajcie od Myszy i ludzie. Pierwszą lekturą powinna być Na wschód od Edenu, a zakochanie będzie gwarantowane.
Na temat tej książki napisanych zostało wiele pochlebnych opinii. Nie będę więc w mojej po raz kolejny używała tych samych pochwalnych epitetów. Zgadzam się oczywiście z każdym przychylnym słowem, a od siebie mogę podzielić się myślą, która wtargnęła w trakcie czytania do mojej głowy:
John Steinbeck właśnie przypomniał mi, że jest moim ulubionym pisarzem! Najlepszym z...
2014-02-15
Jeżeli ktoś chciałby na kilka dni oderwać się od rzeczywistości i przenieść do Brytanii z okresu wczesnego średniowiecza, to ta książka mu to z łatwością umożliwi! Znajdzie się pomiędzy dzielnymi i honorowymi wojownikami w wirze wojen o władzę i panowanie. Pozna knowania i zdrady władców, będzie świadkiem gwałtów, przemocy, ale także nierozerwalnej przyjaźni i szaleńczej, zatracającej miłości. Dowie się wiele o wierzeniach celtyckich i praktykach ówczesnych druidów. Pozna schyłek religii pogańskiej, wypieranej agresywnie przez żądne pieniędzy i panowania chrześcijaństwo.
Nie polecam osobom z natłokiem pilnych zajęć, gdyż szybko okazać się może, że nie są tak ważne, jak historia o królu Arturze, dla której warto spędzić bezsenną noc.
Jeżeli ktoś chciałby na kilka dni oderwać się od rzeczywistości i przenieść do Brytanii z okresu wczesnego średniowiecza, to ta książka mu to z łatwością umożliwi! Znajdzie się pomiędzy dzielnymi i honorowymi wojownikami w wirze wojen o władzę i panowanie. Pozna knowania i zdrady władców, będzie świadkiem gwałtów, przemocy, ale także nierozerwalnej przyjaźni i szaleńczej,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-25
Rewelacyjna! Nie można się od niej oderwać - dobrze, że jest jeszcze III tom.
Rasowa powieść z wciągającą, mądrą, opartą na przesłankach i podaniach historycznych fabułą. Należą się jej same superlatywy, zaś Bernard Cornwell dołącza do grona moich ulubionych pisarzy. Warto poświęcić czas!
Rewelacyjna! Nie można się od niej oderwać - dobrze, że jest jeszcze III tom.
Rasowa powieść z wciągającą, mądrą, opartą na przesłankach i podaniach historycznych fabułą. Należą się jej same superlatywy, zaś Bernard Cornwell dołącza do grona moich ulubionych pisarzy. Warto poświęcić czas!
2014-03-10
2014-03-17
2014-03-19
2014-03-26
2014-05-22
2014-07-31
Z prozą Piątka zetknęłam się po raz pierwszy i z jednej strony mógłby być to ostatni raz, z drugiej ciekawi mnie jednak czy głośniejsze tytuły tegoż autora mają równie mało do zaoferowania. Zawsze czytając daną książkę zastanawiam się w jakim celu została ona napisana. Niestety w przypadku „Węża w kaplicy” jedyny cel, jaki mi się jawi, to chęć zaimponowania czytelnikowi znajomością szerokiego wachlarza klasyki literatury polskiej i światowej. Na kolejnych kartach powieści znajdujemy pośrednie odwołania do polskich romantyków, zagrzewających do zrywów niepodległościowych, pozytywistów walczących pracą u podstaw, wreszcie Kolumbów. W jednym miejscu mamy wrażenie, że czytamy Gombrowicza, by za chwilę zmienić zdanie i być prawie pewnym, że to jednak Mann. Oprócz powiązań z literatami, Piątek serwuje nam również poglądy filozoficzne Nietzchego, Freuda, Junga, by na koniec stworzyć mieszankę tegoż wszystkiego i określić Polaka swoją pseudofilozofią. A może książka ta stanowić ma swoiste vademecum poglądów na polskość, ale również rolę człowieka jako jednostki, zarówno w społeczeństwie zniewolonym, jak i całkowicie wolnym, umożliwiającym samokreację? Taki krótki przegląd dzieł nie swoich, na wypadek gdyby czytelnik nie znał, nie czytał i na lekcje języka polskiego do szkoły nie chodził?
Książka składa się z 4 rozdziałów, przy czym fabuła każdego z nich rozgrywa się w innym czasie historycznym. Najdłuższym, stanowiącym zarazem pół powieści, jest rozdział pierwszy, którego akcja rozgrywa się w czasach przed I wojną światową. Rozdział ten jest jednocześnie najatrakcyjniejszą częścią książki, zaś jego koniec dla mnie, jednoznacznie oznaczał koniec pomysłu na dalszą część fabuły. Atrakcyjność rozdziału polega na przedstawieniu tła historycznego, zależności międzypaństwowych oraz drobnych elementów związanych z tradycją i kulturą Polaków. Żal jednak, że elementy te zostały przedstawione szybko i pobieżnie, co miało nadać dynamikę fabule, a zarazem wprowadzić rodzaj humoru sytuacyjnego, niestety dość nieudolnego (zapewne stąd to podszycie Gombrowiczem w opisie książki na LC). Pozostałe rozdziały to już zwykłe pisarstwo dla pisarstwa.
Sam autor zachęca potencjalnego czytelnika, na tylnej stronie okładki, następującymi słowami: "Być może kilka osób przeczyta tę książkę i coś się w nich zmieni. Bardziej prawdopodobne, że przeczyta ją kilka innych osób i będę musiał wyemigrować do Argentyny”. Dobry chwyt, ale jednak nie ma w tej książce nic nowego lub kontrowersyjnego, co mogłoby wyrazić nadzieję Piątka na zmiany myśleniowe, bądź jego wycieczkę za ocean.
Na koniec mam jedną wisienkę w tej czarze goryczy. Pan Piątek ma bardzo dobry warsztat pisarski, porównywalny z najlepszymi prozaikami, których czytałam. Dzięki temu kartki powieści znikają pod palcami dość szybko, nawet pomimo braku ciekawej fabuły.
Z prozą Piątka zetknęłam się po raz pierwszy i z jednej strony mógłby być to ostatni raz, z drugiej ciekawi mnie jednak czy głośniejsze tytuły tegoż autora mają równie mało do zaoferowania. Zawsze czytając daną książkę zastanawiam się w jakim celu została ona napisana. Niestety w przypadku „Węża w kaplicy” jedyny cel, jaki mi się jawi, to chęć zaimponowania czytelnikowi...
więcej mniej Pokaż mimo to
Trudna książka, pełna odniesień do kabały i mistyki judaizmu. Wymaga od czytelnika skupienia i wiedzy na temat symboliki żydowskiej. Mroczna - klimat książki tworzy nie tylko pełna grozy historia, ale również towarzystwo lumpów, prostytutek i złodziei. Pomimo, iż początek, może zniechęcić do czytania, warto dać jej szansę. Całość pozostanie na pewno długo w pamięci, zaś sam koniec zaskoczy. Nie jest to pozycja dla każdego czytelnika, polecam raczej osobom lubiącym literaturę ambitną i wymagającą.
Trudna książka, pełna odniesień do kabały i mistyki judaizmu. Wymaga od czytelnika skupienia i wiedzy na temat symboliki żydowskiej. Mroczna - klimat książki tworzy nie tylko pełna grozy historia, ale również towarzystwo lumpów, prostytutek i złodziei. Pomimo, iż początek, może zniechęcić do czytania, warto dać jej szansę. Całość pozostanie na pewno długo w pamięci, zaś sam...
więcej Pokaż mimo to