rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Książka warta przeczytania ze względu na dużą wartość edukacyjną, szczególnie dla laików w temacie przyrody oraz kontestatorów potrzeby jej ochrony. Autor, opierając się na własnych obserwacjach, przemyśleniach i badaniach naukowych kompleksowo przedstawia rozwój i życie drzew oraz wskazuje możliwe ścieżki rozwoju lasów pierwotnych i gospodarczych mocno wskazując na proces samoregulacji siedlisk leśnych. Obecnie, pozycja szczególnie ważna w aspekcie ochrony Puszczy Białowieskiej – przybliża argumentację ekologów przeciw wycince drzew.
Jedynym minusem, który bardzo mi przeszkadzał był sposób przekazu informacji - język publikacji jest dość infantylny. Podczas czytania cały czas miałam wrażenie, że książka skierowana jest do czytelników w wieku lat około 10. Być może taki właśnie był zamysł autora. Myślę jednak, że temat i merytoryczna zawartość mogłaby w skuteczny sposób zmęczyć najmłodszych wielbicieli literatury. Czytam na co dzień przyrodniczą literaturę naukową, stąd mój punkt widzenia przekazu treści może być niemiarodajny, a sposób pisania autora jednak odpowiadać zwykłym czytelnikom.

Książka warta przeczytania ze względu na dużą wartość edukacyjną, szczególnie dla laików w temacie przyrody oraz kontestatorów potrzeby jej ochrony. Autor, opierając się na własnych obserwacjach, przemyśleniach i badaniach naukowych kompleksowo przedstawia rozwój i życie drzew oraz wskazuje możliwe ścieżki rozwoju lasów pierwotnych i gospodarczych mocno wskazując na proces...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książki Evansa zawsze czytam z dużą przyjemnością. Traktuję je jako literaturę z działu „lekka, łatwa i przyjemna”, ale stojącą na najwyższej półce tegoż działu. I tym razem Evans mnie nie zawiódł. Lektura zarówno wciąga od pierwszych stron, jak i porusza niewygodne tematy – rozpad rodzinnej amerykańskiej sielanki, dewastację środowiska i ekoterroryzm. Wspaniale nakreśleni bohaterowie oraz sugestywne opisy amerykańskich krajobrazów sprawiają, że obrazy wdziane oczami wyobraźni na długo pozostaną w pamięci.

Książki Evansa zawsze czytam z dużą przyjemnością. Traktuję je jako literaturę z działu „lekka, łatwa i przyjemna”, ale stojącą na najwyższej półce tegoż działu. I tym razem Evans mnie nie zawiódł. Lektura zarówno wciąga od pierwszych stron, jak i porusza niewygodne tematy – rozpad rodzinnej amerykańskiej sielanki, dewastację środowiska i ekoterroryzm. Wspaniale nakreśleni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

To mój pierwszy Poradnik Psychologiczny jaki przeczytałam. Kupuję różne wydawnictwa Polityki, bo cenię je za jakość treści. Jednak wcześniej miałam opory jeżeli chodzi o wydania dotyczące psychologii – mało mnie ona interesuje i trochę męczy, a myśl o problemach emocjonalnych u ludzi „wysysa ze mnie energię”. Skusił mnie jednak jeden z artykułów i przeczytałam całą gazetkę od deski do deski. Na początku lektury było zaskoczenie i efekt WOW – artykuły ciekawe, z których można wynieść sporą dawkę wiedzy. Ale im dalej w las, tym było nudniej i zdarzały się powtórzenia tematów. Najbardziej raziły mnie i zdecydowanie nie podobały liczne wstawki dotyczące obecnej sceny politycznej. Uważam, że wydawnictwo takiego formatu nie powinno pod płaszczykiem artykułów psychologicznych uprawiać propagandy politycznej, tym bardziej, że o ile takie treści aktualne są obecnie, za kilka lat się dezaktualizują, zaś problemy psychologiczne i psychiatryczne raczej pozostaną zawsze na czasie. Za to jedna gwiazdka mniej.

To mój pierwszy Poradnik Psychologiczny jaki przeczytałam. Kupuję różne wydawnictwa Polityki, bo cenię je za jakość treści. Jednak wcześniej miałam opory jeżeli chodzi o wydania dotyczące psychologii – mało mnie ona interesuje i trochę męczy, a myśl o problemach emocjonalnych u ludzi „wysysa ze mnie energię”. Skusił mnie jednak jeden z artykułów i przeczytałam całą gazetkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Trudno mi oceniać książkę pisarki, którą znałam. Trudno mi oceniać książkę osoby, którą bardzo ceniłam. Tym bardziej, że nie dane już mi będzie osobiste przedyskutowanie treści, poznanie prywatnych motywacji i pomysłów autorki. Książka ta, to przede wszystkim zbiór bajek. Nie jest to jednak książka tylko dla dzieci, to także nasze dziedzictwo - dziedzictwo lokalsów ziemi mińskiej. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich użytkowników serwisu, pochodzących z Cegłowa i okolic. Jeden z wielu pomników Pani Danuty.

Trudno mi oceniać książkę pisarki, którą znałam. Trudno mi oceniać książkę osoby, którą bardzo ceniłam. Tym bardziej, że nie dane już mi będzie osobiste przedyskutowanie treści, poznanie prywatnych motywacji i pomysłów autorki. Książka ta, to przede wszystkim zbiór bajek. Nie jest to jednak książka tylko dla dzieci, to także nasze dziedzictwo - dziedzictwo lokalsów ziemi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Pani Katarzyna Bonda – mistrzyni rwanych wątków, nieopowiedzianych historii i papierowych, płaskich bohaterów. Określenia te zbierały się we mnie od pierwszej części tetralogii Cztery żywioły, ale ostatecznie czara goryczy przelała się podczas lektury Lampionów. Mniej więcej od strony 100 zadawałam sobie pytanie po co czytam tę książkę? Ani to ciekawe, ani rozrywkowe, a tym bardziej kompletnie nic nie wnoszące do mojego życia – zdecydowanie strata czasu, a już na pewno pieniędzy. Dla mnie Bonda to wydmuszka, która nie ma nic sensownego do powiedzenia. Od drugiej części, czyli Okularnika, jej bohaterowie notorycznie zapadają w stupor, zaś w trzeciej potęga stuporu jest tak wielka, że zapada w niego również czytelnik, a może zapadała również sama autorka! Najlepsze w całej książce są podziękowania, które jeśli przeczyta się na początku lektury, niosą potencjał. Dla mnie jednak zdecydowanie potencjał ten został zmarnowany. NALEŻY TRZYMAĆ SIĘ Z DALA.

Pani Katarzyna Bonda – mistrzyni rwanych wątków, nieopowiedzianych historii i papierowych, płaskich bohaterów. Określenia te zbierały się we mnie od pierwszej części tetralogii Cztery żywioły, ale ostatecznie czara goryczy przelała się podczas lektury Lampionów. Mniej więcej od strony 100 zadawałam sobie pytanie po co czytam tę książkę? Ani to ciekawe, ani rozrywkowe, a tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książki Rodziewiczowny dokładnie wyrażają filozofię życia, którą cenię i do której tęsknię. Z jednej strony jest to miłość do ziemi - tej ziemi która poprzez swoją płodność rodzi i karmi, a tym samym nadaje sens pochylania się nad nią, a z drugiej strony ziemi moich przodków – sentymentalizm gniazda przekazywanego z pokolenia na pokolenie, wyrażany tak pięknie w strofach Roty Konopnickiej: „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród…” Stąd, taka książka jak Dewajtis powinna mnie zachwycać i powodować wykwit wypieków na twarzy podczas czytania. Tak się jednak nie stało. Rozbudzone nadzieje topniały z każdą stroną, choć już niewielka objętość powinna mi sugerować, że dużej, wielowątkowej sagi wiejskiej z tego nie będzie. Jednak mój zawód wynikał nie tyle, z płytkości tego dzieła, fabuły prostej jak budowa cepa, ale przede wszystkim ze sposobu kreowania postaci –przerysowanych i kontrastowych. Bohaterowie są czarno-biali, tylko i wyłącznie nieskazitelnie dobrzy, lub też do gruntu zepsuci. Zachowanie i sytuacje, w których się znajdują, wielokrotnie są nielogiczne, co jest skutkiem pójścia na skróty z fabułą. Ponadto, z każdej strony książki bije nadmierna mitologizacja rzeczywistości, w tym naginanie i wygładzanie prawdziwego obrazu wsi ówczesnej. Rozumiem potrzebą przenoszenia na karty książki patriotyzmu, który czasem potrzebuje pokazania historii tylko z pozytywnej strony, jednak uważam, że jego piękno powinno wyrażać się w głębi i uczuciu płynącym prosto serca. W pisarstwie Rodziewiczówny, jak na razie dostrzegłam tylko produkcję masową, bez dbania o szczegóły, rwące się wątki, a przede wszystkim uczucia czytelnika.
Nie bez kozery również o Pani Rodziewiczównie krążą plotki, że jej pomysły na fabułę były delikatnie mówiąc wtórne, co by nie powiedzieć garściami czerpane z innych dużych lub mniejszych dzieł. Nad książką Dewajtis uparcie unosi się duch Elizy Orzeszkowej, przypominając o swojej wielkiej powieści Nad Niemnem i nijak nie można się tego ducha wyzbyć.

Książki Rodziewiczowny dokładnie wyrażają filozofię życia, którą cenię i do której tęsknię. Z jednej strony jest to miłość do ziemi - tej ziemi która poprzez swoją płodność rodzi i karmi, a tym samym nadaje sens pochylania się nad nią, a z drugiej strony ziemi moich przodków – sentymentalizm gniazda przekazywanego z pokolenia na pokolenie, wyrażany tak pięknie w strofach...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki W poszukiwaniu prawdy o początkach. Ewolucja i kreacjonizm w świetle dowodów. McLean, Larry McLean, Roger Oakland
Ocena 1,0
W poszukiwaniu... McLean, Larry McLea...

Na półkach: , , ,

Z geologicznego punktu widzenia książka idealnie nadaje się do rozpalania w piecu.

Z geologicznego punktu widzenia książka idealnie nadaje się do rozpalania w piecu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Philip Roth mnie znokautował! Kompleks Portnoya to pierwsza powieść tego autora, którą przeczytałam i w tym momencie wiem, że chcę przeczytać WSZYSTKO. Mój nokaut, szok czy pewnego rodzaju ekstaza czytelnicza, nie odnosi się do treści obyczajowej książki, która rzeczywiście może być dla niektórych dość mocna, ale do samego stylu pisarza. Konstrukcja powieści, jej język i sposób przekazu spowodowała, iż obok chłonięcia treści zastanawiałam się, jakim to genialnym pisarzem trzeba być, aby coś takiego stworzyć? Philip Roth właśnie zajął zaszczytne pierwsze miejsce, w moim osobistym rankingu najgenialniejszych pisarzy, tym samym powodując spadek w klasyfikacji Johna Steinbecka. To po prostu klasyka! A teraz czekam na Nobla dla tego Pana :)

Philip Roth mnie znokautował! Kompleks Portnoya to pierwsza powieść tego autora, którą przeczytałam i w tym momencie wiem, że chcę przeczytać WSZYSTKO. Mój nokaut, szok czy pewnego rodzaju ekstaza czytelnicza, nie odnosi się do treści obyczajowej książki, która rzeczywiście może być dla niektórych dość mocna, ale do samego stylu pisarza. Konstrukcja powieści, jej język i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Mocna, szokująca proza. Niewielka w formie, licząca 150 stron powieść, wyzwalająca ogrom emocji. Szczerze polecam. Na pewno sięgnę po inne tytuły autorki.

Mocna, szokująca proza. Niewielka w formie, licząca 150 stron powieść, wyzwalająca ogrom emocji. Szczerze polecam. Na pewno sięgnę po inne tytuły autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Arcydzieło współczesnej literatury. Poruszające do głębi. Zostawia w świadomości dziwne uczucia i myśli. Każdy powinien przeczytać.

Arcydzieło współczesnej literatury. Poruszające do głębi. Zostawia w świadomości dziwne uczucia i myśli. Każdy powinien przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Nudy, straszne nudy!
Nagroda Nobla niezmiennie motywuje mnie do uzupełnienia braków w wiedzy literackiej, a nazwisko nieznanego pisarza bardzo budzi ciekawość, stąd następnego dnia po ogłoszeniu werdyktu pobiegłam do biblioteki i zaopatrzyłam się w tytuły Pana Modiano. Willa Triste była drugą w kolejności pozycją, którą przeczytałam, a raczej wymęczyłam. Przebrnięcie przez książeczkę o zaledwie 150 stronach zajęło mi kilka dni. Ta książka jest zupełnie o niczym i naprawdę żałuję, że poświęciłam jej czas. Trochę dziwne jest pisanie negatywnej opinii o książce, której autor odznaczony został najwyższym wyróżnieniem literackim, ale ja naprawdę nie potrafię odnaleźć w niej nic, co można nazwać wzniośle „sztuką pamięci”, co więcej nie potrafię odnaleźć w niej zupełnie nic (drugi tytuł – Ulica ciemnych sklepików, bardziej pasuje do tego określenia i nawet po dłuższym namyśle, można w niej doszukać się pewnej wartości). Książka pozostawiła we mnie uczucie rozgoryczenia i wielkiego zawodu i kiedy myślę, że musiałbym przeczytać coś jeszcze tego autora, to czuję wstręt i osłabienie. Dla mnie nazwisko Modiano już zawsze będzie kojarzyło się z mydłem i na pewno nie przeczytam nic więcej, nawet po to, aby ten pogląd zweryfikować.

Nudy, straszne nudy!
Nagroda Nobla niezmiennie motywuje mnie do uzupełnienia braków w wiedzy literackiej, a nazwisko nieznanego pisarza bardzo budzi ciekawość, stąd następnego dnia po ogłoszeniu werdyktu pobiegłam do biblioteki i zaopatrzyłam się w tytuły Pana Modiano. Willa Triste była drugą w kolejności pozycją, którą przeczytałam, a raczej wymęczyłam. Przebrnięcie przez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z prozą Piątka zetknęłam się po raz pierwszy i z jednej strony mógłby być to ostatni raz, z drugiej ciekawi mnie jednak czy głośniejsze tytuły tegoż autora mają równie mało do zaoferowania. Zawsze czytając daną książkę zastanawiam się w jakim celu została ona napisana. Niestety w przypadku „Węża w kaplicy” jedyny cel, jaki mi się jawi, to chęć zaimponowania czytelnikowi znajomością szerokiego wachlarza klasyki literatury polskiej i światowej. Na kolejnych kartach powieści znajdujemy pośrednie odwołania do polskich romantyków, zagrzewających do zrywów niepodległościowych, pozytywistów walczących pracą u podstaw, wreszcie Kolumbów. W jednym miejscu mamy wrażenie, że czytamy Gombrowicza, by za chwilę zmienić zdanie i być prawie pewnym, że to jednak Mann. Oprócz powiązań z literatami, Piątek serwuje nam również poglądy filozoficzne Nietzchego, Freuda, Junga, by na koniec stworzyć mieszankę tegoż wszystkiego i określić Polaka swoją pseudofilozofią. A może książka ta stanowić ma swoiste vademecum poglądów na polskość, ale również rolę człowieka jako jednostki, zarówno w społeczeństwie zniewolonym, jak i całkowicie wolnym, umożliwiającym samokreację? Taki krótki przegląd dzieł nie swoich, na wypadek gdyby czytelnik nie znał, nie czytał i na lekcje języka polskiego do szkoły nie chodził?

Książka składa się z 4 rozdziałów, przy czym fabuła każdego z nich rozgrywa się w innym czasie historycznym. Najdłuższym, stanowiącym zarazem pół powieści, jest rozdział pierwszy, którego akcja rozgrywa się w czasach przed I wojną światową. Rozdział ten jest jednocześnie najatrakcyjniejszą częścią książki, zaś jego koniec dla mnie, jednoznacznie oznaczał koniec pomysłu na dalszą część fabuły. Atrakcyjność rozdziału polega na przedstawieniu tła historycznego, zależności międzypaństwowych oraz drobnych elementów związanych z tradycją i kulturą Polaków. Żal jednak, że elementy te zostały przedstawione szybko i pobieżnie, co miało nadać dynamikę fabule, a zarazem wprowadzić rodzaj humoru sytuacyjnego, niestety dość nieudolnego (zapewne stąd to podszycie Gombrowiczem w opisie książki na LC). Pozostałe rozdziały to już zwykłe pisarstwo dla pisarstwa.

Sam autor zachęca potencjalnego czytelnika, na tylnej stronie okładki, następującymi słowami: "Być może kilka osób przeczyta tę książkę i coś się w nich zmieni. Bardziej prawdopodobne, że przeczyta ją kilka innych osób i będę musiał wyemigrować do Argentyny”. Dobry chwyt, ale jednak nie ma w tej książce nic nowego lub kontrowersyjnego, co mogłoby wyrazić nadzieję Piątka na zmiany myśleniowe, bądź jego wycieczkę za ocean.

Na koniec mam jedną wisienkę w tej czarze goryczy. Pan Piątek ma bardzo dobry warsztat pisarski, porównywalny z najlepszymi prozaikami, których czytałam. Dzięki temu kartki powieści znikają pod palcami dość szybko, nawet pomimo braku ciekawej fabuły.

Z prozą Piątka zetknęłam się po raz pierwszy i z jednej strony mógłby być to ostatni raz, z drugiej ciekawi mnie jednak czy głośniejsze tytuły tegoż autora mają równie mało do zaoferowania. Zawsze czytając daną książkę zastanawiam się w jakim celu została ona napisana. Niestety w przypadku „Węża w kaplicy” jedyny cel, jaki mi się jawi, to chęć zaimponowania czytelnikowi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Rewelacyjna! Nie można się od niej oderwać - dobrze, że jest jeszcze III tom.
Rasowa powieść z wciągającą, mądrą, opartą na przesłankach i podaniach historycznych fabułą. Należą się jej same superlatywy, zaś Bernard Cornwell dołącza do grona moich ulubionych pisarzy. Warto poświęcić czas!

Rewelacyjna! Nie można się od niej oderwać - dobrze, że jest jeszcze III tom.
Rasowa powieść z wciągającą, mądrą, opartą na przesłankach i podaniach historycznych fabułą. Należą się jej same superlatywy, zaś Bernard Cornwell dołącza do grona moich ulubionych pisarzy. Warto poświęcić czas!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jeżeli ktoś chciałby na kilka dni oderwać się od rzeczywistości i przenieść do Brytanii z okresu wczesnego średniowiecza, to ta książka mu to z łatwością umożliwi! Znajdzie się pomiędzy dzielnymi i honorowymi wojownikami w wirze wojen o władzę i panowanie. Pozna knowania i zdrady władców, będzie świadkiem gwałtów, przemocy, ale także nierozerwalnej przyjaźni i szaleńczej, zatracającej miłości. Dowie się wiele o wierzeniach celtyckich i praktykach ówczesnych druidów. Pozna schyłek religii pogańskiej, wypieranej agresywnie przez żądne pieniędzy i panowania chrześcijaństwo.

Nie polecam osobom z natłokiem pilnych zajęć, gdyż szybko okazać się może, że nie są tak ważne, jak historia o królu Arturze, dla której warto spędzić bezsenną noc.

Jeżeli ktoś chciałby na kilka dni oderwać się od rzeczywistości i przenieść do Brytanii z okresu wczesnego średniowiecza, to ta książka mu to z łatwością umożliwi! Znajdzie się pomiędzy dzielnymi i honorowymi wojownikami w wirze wojen o władzę i panowanie. Pozna knowania i zdrady władców, będzie świadkiem gwałtów, przemocy, ale także nierozerwalnej przyjaźni i szaleńczej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Na temat tej książki napisanych zostało wiele pochlebnych opinii. Nie będę więc w mojej po raz kolejny używała tych samych pochwalnych epitetów. Zgadzam się oczywiście z każdym przychylnym słowem, a od siebie mogę podzielić się myślą, która wtargnęła w trakcie czytania do mojej głowy:

John Steinbeck właśnie przypomniał mi, że jest moim ulubionym pisarzem! Najlepszym z najlepszych! Bezdyskusyjnie. (dawno nie sięgałam po jego dorobek literacki i w międzyczasie podium mistrza mogli zajmować inni twórcy).

Mam jednak uwagę do osób, które nie czytały do tej pory żadnej książki Steibecka – nie zaczynajcie od Myszy i ludzie. Pierwszą lekturą powinna być Na wschód od Edenu, a zakochanie będzie gwarantowane.

Na temat tej książki napisanych zostało wiele pochlebnych opinii. Nie będę więc w mojej po raz kolejny używała tych samych pochwalnych epitetów. Zgadzam się oczywiście z każdym przychylnym słowem, a od siebie mogę podzielić się myślą, która wtargnęła w trakcie czytania do mojej głowy:

John Steinbeck właśnie przypomniał mi, że jest moim ulubionym pisarzem! Najlepszym z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Trudna książka, pełna odniesień do kabały i mistyki judaizmu. Wymaga od czytelnika skupienia i wiedzy na temat symboliki żydowskiej. Mroczna - klimat książki tworzy nie tylko pełna grozy historia, ale również towarzystwo lumpów, prostytutek i złodziei. Pomimo, iż początek, może zniechęcić do czytania, warto dać jej szansę. Całość pozostanie na pewno długo w pamięci, zaś sam koniec zaskoczy. Nie jest to pozycja dla każdego czytelnika, polecam raczej osobom lubiącym literaturę ambitną i wymagającą.

Trudna książka, pełna odniesień do kabały i mistyki judaizmu. Wymaga od czytelnika skupienia i wiedzy na temat symboliki żydowskiej. Mroczna - klimat książki tworzy nie tylko pełna grozy historia, ale również towarzystwo lumpów, prostytutek i złodziei. Pomimo, iż początek, może zniechęcić do czytania, warto dać jej szansę. Całość pozostanie na pewno długo w pamięci, zaś sam...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Król Valemon zaklęty w białego niedźwiedzia i inne baśnie norweskie Peter Christen Asbjørnsen, Jørgen Moe
Ocena 7,3
Król Valemon z... Peter Christen Asbj...

Na półkach: , , , ,

Wspaniałe baśnie. Swego czasu, pacholęciem będąc przywłaszczyłam sobie tę książkę. Należała do mojej kuzynki, jednak już wtedy wiedziałam, że tylko w moim zbiorze nie zostanie zapomniana i nawet po latach doceniona. Polecam.

Wspaniałe baśnie. Swego czasu, pacholęciem będąc przywłaszczyłam sobie tę książkę. Należała do mojej kuzynki, jednak już wtedy wiedziałam, że tylko w moim zbiorze nie zostanie zapomniana i nawet po latach doceniona. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Moja ulubiona książka z dzieciństwa. Początkowo czytana mi przez ojca, później wracałam do niej wielokrotnie sama. Do tej pory pamiętam jak mnie paliły policzki z wrażenia. Szczerze polecam!

Moja ulubiona książka z dzieciństwa. Początkowo czytana mi przez ojca, później wracałam do niej wielokrotnie sama. Do tej pory pamiętam jak mnie paliły policzki z wrażenia. Szczerze polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Panie Myśliwski! Dziękuję, że pozwolił mi Pan siedzieć obok Pana podczas ostatnich kilku wieczorów. Dziękuję, że mogłam wysłuchać zaskakującej i wzruszającej historii życia. Dziękuję, za cudowną, nieśpieszną gawędę przesyconą mądrością i prawdą życiową. Przeniósł mnie Pan myślami do domu rodzinnego, który też jest pełny wspomnień i historii, a ja z zachłannością łaknę choćby jej strzępów, aby ocalić od zapomnienia i przekazać w przyszłości następnym pokoleniom. Należą się Panu co najmniej ukłony - ja klękam na kolana.

Panie Myśliwski! Dziękuję, że pozwolił mi Pan siedzieć obok Pana podczas ostatnich kilku wieczorów. Dziękuję, że mogłam wysłuchać zaskakującej i wzruszającej historii życia. Dziękuję, za cudowną, nieśpieszną gawędę przesyconą mądrością i prawdą życiową. Przeniósł mnie Pan myślami do domu rodzinnego, który też jest pełny wspomnień i historii, a ja z zachłannością łaknę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wstrząsająca naturalistyczna proza nurtu chłopskiego, obnażająca okrutny obraz wsi polskiej okresu PRLu.

Historia kobiety, będącej na dnie społecznej hierarchii wiejskiej, która dzięki ciężkiej, mozolnej pracy i sile charakteru opartej na uporze i zawziętości „dochrapała się swego”.

Historia matki poświęcającej całe swoje życie i zdrowie dla jedynego dziecka, po to by miało lepiej niż ona.

Mozaika charakterów ludzkich, od zawiści po empatię.

Dla mnie arcydzieło polskiej literatury współczesnej. POLECAM WSZYSTKIM!

Wstrząsająca naturalistyczna proza nurtu chłopskiego, obnażająca okrutny obraz wsi polskiej okresu PRLu.

Historia kobiety, będącej na dnie społecznej hierarchii wiejskiej, która dzięki ciężkiej, mozolnej pracy i sile charakteru opartej na uporze i zawziętości „dochrapała się swego”.

Historia matki poświęcającej całe swoje życie i zdrowie dla jedynego dziecka, po to by...

więcej Pokaż mimo to